Od dwóch lat na rynku prywatnych usług medycznych dokonują się poważne zmiany. Największe prywatne kliniki przechodzą na własność funduszy. Konsolidacja ma w drugim etapie objąć także mniejszych graczy.

Teoretycznie wszyscy mają na tym skorzystać. W praktyce może okazać się to zabójcze dla wolnej konkurencji.

Na zdrowiu nie można oszczędzać – o prawdziwości tego powiedzenia zaświadczyć mogą nie tylko tysiące pacjentów, ale i właściciele prywatnych przychodni i klinik. W rzeczy samej, rozwój sektora prywatnych usług medycznych w ostatnich latach przybrał imponujące tempo. W 2007 roku z oferty prywatnej służby zdrowia skorzystało od półtora do dwóch milionów Polaków. Według optymistycznych prognoz, przychody placówek z tej branży będą rosnąć w kolejnych latach w tempie 20-30% rocznie. Nawet jeśli wziąć kilkuprocentową poprawkę na trudny dla gospodarki okres, który przyniósł rok bieżący, to wniosek i tak nasuwa się sam: odpowiednio prowadzone niepubliczne centrum medyczne może stać się żyłą złota.

 Zdrowie bezkonkurencyjne?
(Rynki Zagraniczne/09.12.2008, godz. 19:44)

Od dwóch lat na rynku prywatnych usług medycznych dokonują się poważne zmiany. Największe prywatne kliniki przechodzą na własność funduszy. Konsolidacja ma w drugim etapie objąć także mniejszych graczy.... »

Działacz PO spotkał się z samorządowcami ze Szczytna i zamiast mówić o sporcie żądał usunięcia dyrektora miejscowego szpitala (fot. arch.)

 

Historycy czekają na archiwa wywiadu

RPO chce wyjaśnień ws. legitymacji SDP

RPO w liście do komendanta głównego pisze: "W przedstawionej sytuacji uznać należy, iż Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich bez wątpienia nie było podmiotem zobowiązanym do współpracy z policją na podstawie (...) ustawy o policji, nie jest bowiem organem administracji rządowej lub samorządu terytorialnego".

Wciąż nie wiadomo, po co legitymacje SDP były potrzebne policjantom.

CBA wyjaśnia sprawę "Nowego Centrum Sopotu"

Od kilku miesięcy sopoccy radni i urzędnicy przesłuchwiani są przez CBA na polecenie Prokuratury Krajowej. Wyjaśniają sprawę inwestycji "Nowe Centrum Sopotu". Do tej pory śledczy przesłuchali kilkadziesiąt osób. Dodatkowo Prokuratura Krajowa zwróciła się do sopockiego magistratu z prośbą o nadesłanie listy członków Rady Miasta czterech ostatnich kadencji, czyli około 100 osób. Prokuratura poprosiła również o podanie ich adresów zamieszkania oraz w miarę możliwości numerów telefonów. »

Pełnomocnik rodziny Blidów oskarżony

BO WSZYSCY BĘDĄ POZA WARSZAWĄ

Spotkanie premiera z liderami ws. euro odwołane

Szefowie partii i klubów parlamentarnych będą "w rozjazdach", więc zaplanowane na środę ich spotkanie z premierem ws. euro staje się "bezzasadne", poinformował w "Kropce nad I" szef gabinetu szefa rządu Sławomir Nowak....czytaj dalej »

Ziobro odwoła się do Sądu Najwyższego

 

Zbigniew Ziobro, który ma przeprosić kardiochirurga G. za zniesławienie, zapowiedział, że wystąpi o kasację.

Przeciążeni pracą, źle opłacani sędziowie odchodzą z zawodu. Tak źle jeszcze nie było - mówią i podnoszą bunt. A za kilka miesięcy może być jeszcze gorzej.

Agenda posiedzenia Rady Europejskiej obejmuje pięć bloków tematycznych:

1. Traktat z Lizbony: określenie dalszego postępowania odnośnie Traktatu z Lizbony

2. Sytuacja ekonomiczna i finansowa: omówienie kwestii kryzysu finansowego i jego wpływu na gospodarkę w Europie i na świecie oraz podsumowanie podjętych działań i podjęcie decyzji w zakresie:

a) wzmocnienia stabilności i nadzoru finansowego,

b) reformy międzynarodowego systemu finansowego,

c) wspierania wzrostu gospodarczego i zatrudnienia,

3. Energia i zmiany klimatyczne: dyskusja nt. rozwiązań mających na celu wdrożenie pakietu energetyczno-klimatycznego,

4. Wspólna Polityka Rolna: podsumowanie prac dotyczących przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej i ewentualnie określenie zakresu działań na przyszłość,

5. Stosunki zewnętrzne i bezpieczeństwo: przyjęcie Raportu dotyczącego aktualizacji Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa, Deklaracji w sprawie zdolności militarnych oraz Deklaracji nt. wzmocnienia bezpieczeństwa międzynarodowego. Rada Europejska podda dyskusji propozycje Komisji Europejskiej dotyczące polsko-szwedzkiej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego.

Podzielić ich może wszystko, połączyć Nicolas Sarkozy

Przed czwartkowym szczytem UE pracownicy kancelarii premiera mieli usłyszeć, że powinni dobrze merytorycznie przygotować szczyt, a w razie pojawienia się punktów spornych - ustępować. »

KOWANCKI: PREZYDENT NIE OTRZYMAŁ PROPOZYCJI OD PREMIERA

Nie będzie spotkania Kaczyński-Tusk przed szczytem?

- Prezydent nie otrzymał żadnej propozycji od premiera i prawdopodobnie nie spotka się z nim przed szczytem przywódców państw i rządów w Brukseli - powiedział szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. We wtorek Lech...czytaj dalej »

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Gabinetowej PAP

-

- mówił Nowak.

Premier i prezydent lecą na szczyt osobno, Tusk samolotem rejsowym

Polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe, czyli Donald Tusk w defensywie Wizyta straconych szans

Szczyt UE w Brukseli 11-12 grudnia i pakiet energetyczno-klimatyczny dotyczący emisji CO2 były najważniejszymi tematami poruszonymi przez premiera Donalda Tuska w czasie wczorajszego spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Warszawie. Zdaniem obserwatorów, w rozmowach zabrakło drażliwych problemów dzielących obie strony i utrudniających wzajemne relacje, jak np. zła sytuacja mniejszości polskiej w Niemczech. Donald Tusk mówił wczoraj, że usłyszał od kanclerz Niemiec Angeli Merkel "słowa zrozumienia" wobec polskiej propozycji w kwestii pakietu klimatyczno-energetycznego. Premier wyjaśniał, że chodzi o tzw. derogację, czyli specjalne potraktowanie państw, które są "w szczególnej sytuacji w kontekście pakietu klimatyczno-energetycznego". Według szefa rządu, ani Niemcy, ani Polska nie są zainteresowane wetowaniem pakietu. Derogacja - zgodnie z prawem UE - jest to wyłączenie państwa członkowskiego UE z obowiązku wypełniania części (specjalnie wynegocjowanej) zobowiązań płynących ze stosowania prawa wspólnotowego. Tusk dodał, że rozmowa z Merkel daje podstawy do "ostrożnego optymizmu o ostateczny wynik Rady Europejskiej w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego". - Biorąc pod uwagę dobrą wolę, można powiedzieć, że na czwartkowym szczycie w Brukseli dojdzie do kompromisu - powiedziała z kolei kanclerz Angela Merkel.

 > Więcej <

Zabrakło kwestii energetycznych

Poseł Paweł Kowal (PiS): Trzeba na nasze stosunki z Niemcami spojrzeć szerzej. W ostatnim roku trudne kwestie polsko-niemieckie nie ruszają z miejsca. Oprócz spraw bieżących w planie spotkań międzyrządowych polsko-niemieckich nie pojawiały się te kwestie, które są powodem kontrowersji od wielu lat i ciągle nie są załatwione. W kilku ostatnich spotkaniach polsko-niemieckich tego brakuje. Ewidentnie zabrakło poruszenia kwestii energetycznych i sprawy rurociągu bałtyckiego. Są to dwie sprawy, co do których Niemcy muszą powiedzieć swoje zdanie i określić swoje stanowisko, w jakim stopniu respektują i interesują ich polskie interesy.

 > Więcej <

Nie przyjmujcie konwencji!

Z apelem o ponowne nieuchwalanie ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Konwencji w sprawie kontaktów z dziećmi zwrócił się do szefów klubów i kół parlamentarnych eurodeputowany PiS Marcin Libicki. - Zwracam się z gorącym apelem o nieuchwalanie ponownie tej ustawy - mówił w Sejmie Libicki. Wskazywał, że ratyfikowanie konwencji "postawi w bardzo niekorzystnej sytuacji polskiego rodzica i polskie dziecko z rozbitych związków niemiecko-polskich".

   > Więcej <

Sukces po niemiecku

Póki co Niemcy niewiele miejsca poświęcają wizycie kanclerz Angeli Merkel i jej kilku ministrów w Warszawie. O wiele bardziej media niemieckie zainteresowały się wypowiedzią kanclerz, podczas konferencji prasowej w Polsce, na temat przywrócenia przez Trybunał Konstytucyjny ulg na dojazdy dla niemieckich pracowników. Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł wczoraj, że likwidacja przez rząd ulg podatkowych na dojazdy do pracy była niezgodna z konstytucją, co oznacza, że rząd musi zwrócić obywatelom ponad 7 mld euro.

   > Więcej <

Europoseł: niemieckie obozy śmierci to nie muzea

Do oficjalnych nazw placówek muzealnych działających w miejscach zagłady należy dodać człon "były niemiecki obóz koncentracyjny". Taką propozycję złoży ministrowi kultury europoseł Zdzisław Podkański. »

Rząd nie widzi zagrożenia?

Władze Polski nie widzą żadnego problemu w dążeniach m.in. Ruchu Autonomii Śląska do stworzenia z tego regionu niezależnego państwa. Dotąd zarówno na szczeblu kancelarii premiera, jak i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji sprawa jest zbywana. Na razie RAŚ chce rejestracji narodowości śląskiej, jednak kolejnym krokiem będzie dążenie do autonomii Śląska. Sprawę działalności Ruchu Autonomii Śląska, Ruchu Wypędzonych oraz Ruchu Ludności Narodowości Śląskiej, jako zagrażającej integralności terytorialnej Rzeczypospolitej Polskiej, podniósł Rajmund Pollak, były radny sejmiku śląskiego. W piśmie skierowanym do premiera Donalda Tuska wnioskował o powołanie przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów specjalnej komórki, która monitorowałaby i zwalczała organizacje dążące do oderwania Górnego Śląska od Polski. Pollak sugerował też, by ustawowo uregulować prawa mniejszości niemieckich w Polsce, nadając im przywileje tożsame z tymi, jakie Niemcy przewidują dla Polaków zamieszkujących ich kraj.

   > Więcej <

Kryzys u Marka Borowskiego

Brochwicz mówił o Jaruckiej

Krzysztof Brochwicz spotkał się ze mną i poinformował mnie, że na komisji ds. PKN Orlen pojawi się sprawa Jaruckiej - zeznał Zbigniew Wassermann podczas procesu o naruszenie dóbr osobistych, jaki "Naszemu Dziennikowi" wytoczył były wiceminister spraw wewnętrznych. Brochwicz kategorycznie temu zaprzeczył. Brochwicz podał do sądu "Nasz Dziennik" ze względu na artykuł, w którym padło stwierdzenie, że wykorzystywał on w działalności politycznej informacje zdobyte podczas pełnienia wysokich funkcji publicznych i kierując służbami specjalnymi.    > Więcej <

Wybrano najcenniejsze marki

Prywatyzacyjne plany rządu

Całe PKP Intercity wjedzie na giełdę?

PKP PR w ręce samorządów 

Samorządy obejmą udziały w spółce PKP PR, będącej operatorem 3 tys. pociągów osobowych.

Grabarczyk na wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że spółka PKP Przewozy Regionalne (PKP PR) obsługuje rocznie prawie 120 mln pasażerów, a dziennie 230 tysięcy.

Pod koniec kwietnia br. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Po objęciu udziałów w spółce samorządy mają być w pełni odpowiedzialne za organizację, wykonanie i finansowanie przewozów kolejowych w regionach. Przekazanie udziałów to część przyjętej ponad rok temu rządowej strategii dla transportu kolejowego do 2013.

ZUS: 55-latki nie muszą składać wniosków o emeryturę do końca roku

Program dopłat nie jest sukcesem władz

Bank Światowy: nie można wykluczyć globalnej recesji

Kolejne zwolnienia w KHS

Huebner lobbuje. Ale nie za Polską

Pakiet klimatyczno-energetyczny, który ma być przyjęty na szczycie Unii Europejskiej w tym tygodniu, jest bodźcem do modernizacji gospodarki, w tym i polskiej, a Polska nie powinna go blokować - przekonuje komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner. Według niej, najlepszą alternatywą dla opierającej się głównie na węglu naszej gospodarki będzie budowa elektrowni nuklearnej. Komisarz Huebner przekonuje, że przyjęcie pakietu klimatycznego oznacza zarówno dla Polski, jak i dla Europy szybsze wejście na ścieżkę efektywniejszej i bardziej energooszczędnej gospodarki. Tymczasem proponowane przez Komisję Europejską rozwiązania grożą Polsce ogromnym wzrostem cen energii elektrycznej. Biorąc pod uwagę fakt, iż ponad 90 proc. prądu w naszym kraju produkuje się z węgla, tłumaczenie komisarz wydaje się szczególnie niedorzeczne.    > Więcej <

Zgoda UOKiK na utworzenie przez 4 operatorów spółki do telewizji mobilnej

NIE BĘDZIE WZMOCNIENIA UNIJNEJ MISJI W GRUZJI

UE mówi "nie" Gruzji

Zgoda na zakup przez Lotos norweskich zasobów ropy

Kryzys finansowy zagraża budowie gazociągu

To już koniec awantur na Ukrainie?

Politycy próbują ratować traktat w Brukseli

Nerwowe zabiegi polityków i nowe koalicje zawiązują się przed zaplanowanym na czwartek i piątek unijnym szczytem w Brukseli. »

 

ill. vetopoznania.pl

Dyskusja miała miejsce w piątek, 5 grudnia w Pradze, gdzie prezydent Czech Vaclav Klaus był w skandaliczny sposób pouczany przez oficjeli UE, m.in. przez niemieckiego socjalistę Martina Schulza czy francuskiego lewaka Daniela Cohn-Bendita.

(całość tekstu TUTAJ):

Klaus o spisku ekologów

Rosja: tarcza antyrakietowa złamaniem wszelkich zasad

Polski rząd szacuje, że do roku 2020 biopaliwa mogą pokryć 7-8 proc. zapotrzebowania na energię w transporcie w kraju. Pozostało 2-3 proc. potrzebne do realizacji 10-procentowego celu będzie można osiągnąć dzięki zgodzie na zaliczanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych (wiatr, woda, słońce) zużywanej np. w transporcie kolejowym oraz na specjalny, preferencyjny przelicznik udziału energii odnawialnej "wygenerowanego" przez samochody napędzane na prąd.

Tak jak chciała Polska, dyrektywa ułatwia łączenie wysiłków dwóch albo więcej krajów w inwestycjach, które zwiększają wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, np. zbudowanie z udziałem niemieckim farmy wiatrowej na polskich wodach Bałtyku. Produkcja takiej zielonej energii będzie szła na konto wszystkich krajów zaangażowanych w inwestycję.

Włochy proponowały klauzulę przeglądową w sprawie takich łączonych projektów. Większość krajów uważała, że zaszkodzi to pewności inwestycji. Ostateczny kompromis zakłada, że przegląd w 2014 roku będzie możliwy, ale nie może służyć rewizji narodowych celów ani metod finansowania inwestycji.

W.Brytania: musical o Żydach w warszawskim gettcie zostanie zdjęty ze sceny

Stalinizm na Uniwersytecie Wrocławskim

Prof. Jerzy Robert Nowak Uniwersytet Wrocławski od dawna słynął z nagromadzenia dużej liczby lewaków różnej maści. Mimo to jednak najnowsze wydarzenia, jakie tam miały miejsce, i tak okazały się dość szokujące dla wielu obserwatorów. Doszło tam bowiem do wyraźnego triumfu praktyk znanych tylko z okresu stalinizmu, no i może z czasów sławetnej kampanii pomarcowej 1968 roku. Z pomocą nagonki, zainspirowanej przez lokalną redakcję wrocławskiej "Gazety Wyborczej" ze wsparciem kilku wpływowych profesorów - "cenzorów" przypuszczono obrzydliwy w formie atak na organizatorów naukowej konferencji na temat polskiej polityki historycznej, która miała się odbyć 10 grudnia 2008 r. w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej organizatorami byli dwaj znani naukowcy - dyrektorzy tego Instytutu - profesor Tadeusz Marczak i jego zastępca prof. Zdzisław J. Winnicki. Nagonka na konferencję doprowadziła do jej udaremnienia, co więcej, grozi się usunięciem dyrektora Instytutu Studiów Międzynarodowych. Wszystko dlatego, że organizatorzy konferencji ośmielili się zaprosić jako jednego z 10 prelegentów tak nieprawomyślną osobę jak ja, którą "Wyborcza" oszczerczo oskarżyła kolejny już raz o rzekomy antysemityzm. Nie było ważne, że moje wystąpienie na konferencji nie miało mieć nic wspólnego z tematyką żydowską, a odnosić się do obrazu naszej historii w putinowskiej Rosji. W ataku chodziło - jak za dawnych, "dobrych" stalinowskich czasów - o zniszczenie konkretnej osoby i zamknięcie jej ust, choćby za cenę niedopuszczenia do odbycia przygotowywanej od paru miesięcy konferencji. Przy okazji zaś zaczęto publicznie nagłaśniać postulat ukarania dyrektora Instytutu Studiów Międzynarodowych UW prof. T. Marczaka usunięciem ze stanowiska tylko za to, że śmiał zaprosić na konferencję kogoś tak "niepoprawnego politycznie" jak ja. Czyż to nie praktyki stalinizmu w najczystszej czy raczej najbrudniejszej formie?

ODSZEDŁ CENIONY REŻYSER

Władysław Ślesicki nie żyje