Konsekwencje pracy w ciężkich warunkach

avatar użytkownika dzierzba

W związku z nagonką na Stefana Niesiołowskiego, którą porównać można chyba tylko do ataków na śp. Andrzeja Leppera za pytanie, jak można zgwałcić prostytutkę (Jak można znieważyć pisowską dziennikarkę, he he…)  lub na Krzysztofa Zanussiego za obronę Romana Polańskiego przed oskarżeniami o wykorzystanie prowokującej go  przecież bezczelnie trzynastolatki (Atakowała go kamerą jak kastetem!), chciałbym prosić o umiar.

Nie chodzi mi bynajmniej o to, że zdaniem Julii Pitery „gdyby ona /Ewa Stankiewicz/ z uporem maniaka nie napierała na niego z kamerą, to on /Stefan Niesiołowski/ by nie przekroczył granic, które przekroczył”, zachowanie senatora z PO można zrozumieć. Nie taką elastyczność „myślenia” reprezentują „nasze” „elity”, by teraz się tego czepiać.

Istotne jest, że jakkolwiek Stefan Konstanty Myszkiewicz-Niesiołowski się nie zachował, nie powinno wypominać się mu braku kontroli nad gestami i językiem. Proponuję raczej zastanowić się, jak sami czulibyśmy się będąc prominentnym działaczem partii, o której potencjale, zdolnościach i perspektywach mamy takie mniemanie:

 „Ciągle trudno określić, komu poza Unią Wolności odbiera głosy Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokreślone, udające, że nie jest partią polityczną i celowo unikające zabierania głosu we wszystkich ważnych kwestiach społecznych, ekonomicznych i politycznych – lecz za to dające popisy hipokryzji i cynizmu, dość skutecznie żerujące na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechęconych do polityki. Liderzy PO już zaczynają napotykać trudności z przekonaniem wyborców do szczerości intencji swych polityków – dobrze przecież znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniają, że stali się inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni niż wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa się pytanie, jak to możliwe, by ktoś z takim życiorysem jak Andrzej Olechowski – płytki intelektualnie i pod wieloma względami po prostu niewiarygodny – mógł zdobyć kilka milionów głosów w wyborach prezydenckich. PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po. /Stefan Niesiołowski/” /Rozbijacze na prawicy, „Gazeta Wyborcza” nr 168,20 lipca 2001/

Pamiętając więc, jak w trudnych warunkach przyszło mu bytować łatwo zrozumiemy, że Senator Niesiołowski ma pełne prawo mieć zszargane nerwy.


Filed under: definicje, lewica, media, parodia, pastisz, political-fiction, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe, ustroje

napisz pierwszy komentarz