Smród na całą Polskę - a „cmentarny Bronek” szczerzy zęby.
Katastrofa kolejowa udowodniła, że to my, zwykli ludzie, już zaczynamy płacić krwią za dotychczasowe przyzwolenie na nepotyzm i...
Katastrofa kolejowa udowodniła, że to my, zwykli ludzie, już zaczynamy płacić krwią za dotychczasowe przyzwolenie na nepotyzm i korupcje i za akceptowanie patologicznego ustroju, gdzie tak wielu oszukano w interesie tak nielicznych.
Od 23 lat pozwalamy się bezkarnie okradać w majestacie prawa, po cichu licząc na to, że i nam maluczkim coś tam kiedyś skapnie. Ale interes społeczny nigdy nie był priorytetem Okrągłego Stołu ani nie jest priorytetem aktualnie rządzących. Rachunek za ich prywatę, bajer i bezczelność właśnie do nas dotarł.
Znany nam wszystkim bloger, Łażący Łazarz, opublikował ważną notkę na temat prawdopodobnej przyczyny ostatniej katastrofy kolejowej. Pozwolę sobie zacytować obszerne fragmenty jego tekstu. http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/55274,katastrofa-blad-ludzki-czy-dywersja
(...) Wystarczyło by zadziałał automatyczny system LCS, czyli sieć czujników znajdujących się przy torach, komunikujących się ze sobą i zdalnie blokujący hamulce lokomotyw pędzących naprzeciwko siebie po jednym torze, lub Dróżnik z Posterunku Sprowa skorzystał z systemu RadioStop, który blokuje ruch pociągów na przestrzeni kilkuset metrów. Ba, wystarczyłoby sięgnięcie po krótkofalówkę i powiadomienie o sytuacji maszynistów obydwu składów lub przełożenie zwrotnicy znajdującej się Przed Szczekocinami, czyli pomiędzy Starzynami a Sprową, dzięki czemu pociąg IR relacji Warszawa-Kraków zostałby skierowany na tor wolny i w ten sposób do katastrofy by nie doszło. (...)
(...) I tu nie wiemy gdzie nastąpił błąd, czy dróżnik nie zauważył, po jakim torze przejechał pociąg, czy otrzymał informację, że została przełożona któraś ze zwrotnic, co nie nastąpiło, czy może przełożył zwrotnicę, a ona nie zadziałała, czy może pomylił się gruntownie i przełożył zwrotnicę w niewłaściwą stronę? (...)
(...) Jeżeli dyżurny ze Starzyn był święcie przekonany, że pociąg skierował na właściwy tor, jeżeli system zabezpieczający wolny tor nie uruchomił alarmu i nie wstrzymał na nim ruchu, to znaczy, że system ten nie działał i był wadliwy.
Zwróćmy na początku uwagę, że do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na trasie należącej do jednej z najbardziej uczęszczanych, najlepiej utrzymanych, o najnowocześniejszej infrastrukturze, ba, jednej z tych, na których poruszają się pociągi o najwyższym poziomie rentowności. (...)
I tu zaczyna się prawdziwy horror.
(...) Jednak mimo to, PKP nie skorzystała z uznanych dostawców, lecz wybrała w bardzo dziwnym przetargu nieposiadającą wielkiego doświadczenia ani osiągnięć firmę z Radomia Zakład Automatyki KOMBUD S.A.
Na czym polegała dziwność przetargu? Otóż wszędzie na świecie przetargi dotyczące systemów bezpieczeństwa są co najmniej dwuetapowe, chociażby po to właśnie by nie zadecydowały względy drugorzędne takie jak cena i by nie wybrano firm bez dorobku, typu krzak, tylko dlatego, że właśnie były najtańsze. (...)
(...) Niestety dla nas pasażerów, kolejarzy i ofiar ostatniej katastrofy, przetarg na system bezpieczeństwa, i to nie tylko LCS, ale i cały sygnaling kolejowy (SRK – Sterowanie Ruchem Kolejowym) był zorganizowany w sposób jednoetapowy, gdzie głównym czynnikiem wagowym była cena. Cena kosztem jakości. (...)
(...) utrzymanie bezpieczeństwa ruchu kolejowego, a więc wszelkie inwestycje w tym zakresie nadzoruje Urząd Transportu Kolejowego (...) Niestety od grudnia 2011 Urząd Transportu Kolejowego nie posiada szefa, a przez zła politykę kadrową ministra Grabarczyka jest od kwietnia 2010 w permanentnym stanie zapaści. Zaczęło się od zdymisjonowania przez ekipę Grabarczyka Prezesa UTK Wiesława Jarosiewicza. (...)
„Winą” tego wieloletniego fachowca od spraw bezpieczeństwa na kolei, było to jedynie to, że został powołany przez poprzedni rząd – czyli, inaczej mówiąc, pochodził z ”pisowskiego nadania”.
I tak pod światłym kierownictwem PO-wskiego ministra:
(...) Tomasz Warsza to geniusz-karierowicz, mocno związany z Krytyką Polityczną, gdzie bryluje jego żona Joanna, oraz razem z Ryszardem Krauze Członek Rady Nadzorczej PLK, który postanowił wprowadzić na stołek Prezesa UTK jednego ze swoich kolegów. (...) Krzysztofa Jaroszyńskiego, którego ojciec jest bliskim znajomym Hanny Gronkiewicz-Waltz.
I właśnie od powołania Krzysztofa Jaroszyńskiego na Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego zaczęła się kompletna zapaść w kwestiach nadzoru nad bezpieczeństwem w kolejnictwie. Prezes dzieciuch-Jaroszyński dokonał bowiem czystki, eliminując z urzędu osoby kompetentne w kwestiach bezpieczeństwa, a sam skoncentrował się na działaniach marketingowych (...)
(...) To jego zaniedbania doprowadziły do sytuacji, że mogły być przeprowadzane takie przetargi, jak ten, w którym wygrała firma KOMBUD z Radomia, lub pojawiają się zwrotnice, które nagle nie działają.
Warto dodać, że nigdy nie było tylu wypadków na kolei, co w latach 2010-2012. (...)
(...) Z całą stanowczością jednak należy podkreślić: w systemach o wysokiej komplikacji nie da się uniknąć ludzkich błędów i to jest normalne, że błędy popełniamy, natomiast te systemy powinny eliminować ich negatywne skutki.
Jeśli modernizacja kolei w Polsce ma polegać na instalowaniu wadliwych systemów, które tylko udają, że gwarantują bezpieczeństwo, jeśli konsekwencje katastrofy maja polegać tylko na szukaniu winnego dróżnika (któremu wcześniej utrudniono pracę jak to tylko możliwe, ale za to nikt akurat nie odpowie) – to ja wysiadam. (...)
Tyle Łażący Łazarz.
Włos się jeży na głowie. Potwierdzają się najczarniejsze podejrzenia i najczarniejsze scenariusze. http://blogmedia24.pl/node/56236
Bo najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy kolejowej pod Szczekocinami było wadliwe funkcjonowanie sprzętu, którego dostawcę wybrano z pogwałceniem przepisów, a sam przetarg zorganizowano pod nadzorem osoby niekompetentnej, „przyniesionej w teczce” z ministerstwa.
Beneficjentem owego ustawionego przetargu jest człowiek, który aktywnie wspierał kandydata na prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, będąc członkiem jego komitetu wyborczego.
Sledztwo jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a dzisiejszy Prezydent RP Bronisław Komorowski już ruszył w sukurs swemu sponsorowi, wymądrzając się w telewizorze, że jego zdaniem „zawiódł człowiek”, czyli ów nieszczęsny dyżurny ruchu.
Czy te typy z Platformy naprawdę uważają nas za bandę kretynów? Jak długo jeszcze pozwolimy im bezkarnie nas opluwać?
Bo oni zawłaszczyli przecież najwyższe urzędy w państwie – „By żyło się lepiej”, wiadomo komu – i stworzyli z Polski „dziki kraj”, gdzie „Donek I Bronek” na wyścigi psują aparat państwowy w interesie „Rycha i Zbycha” – a dzisiaj do tego „szacownego grona” dołączył inny „Rycho” – ów typ z Radomia, będący właścicielem nieszczęsnego Kombudu, który „za grosze” instalował podejrzany sprzęt.
To brutalne plądrowanie resztek zasobów kraju wkroczyło w zabójczą fazę – pazerność, bezczelność i bezmyślność tych idiotów sprawia, że Polska zaczyna spływać krwią, a ich ofiarą może stać się każdy z nas.
Wczoraj byli to bogu ducha winni pasażerowie dwóch pociągów – a kto straci życie i zdrowie jutro - z powodu zawłaszczenia państwa przez bandę aroganckich ignorantów? Kibice, którym spadną na głowę schody świeżo wybudowanego stadionu? Bogu ducha winni pasażerowie autokaru, któremu zawali się autostradowy wiadukt albo pęknie jezdnia pod kołami? Bo te jeszcze nieeksploatowane autostrady już zaczynają pękać...
Bo w III RP do załatwiania partykularnach interesów i zniszczenia konkurrencji to można rozpętać ogólnokrajową nagonkę w "zaprzyjaźnionych" mediach, tak jak w „aferze solnej” - http://wgadowski.salon24.pl/397857,sol-ziemi-naszej
To i tak jest postęp, bo kilka lat temu niepożądaną konkurrencję po prostu mordowano. Czy ktoś jeszcze pamięta „aferę Olewnika”?
Najwyższy czas skończyć z systemem, gdzie zwycięzca wyborów ma prawo przejęcia rozmaitych stanowisk w specjalnie po to stworzonych państwowych spółkach (na samej kolei jest ich około 300). Czas z tym skończyć, a złe prawo trzeba zmienić. Bo władza zawsze może trafić w ręce wypomadowanych kretynów pozbawionych jakichkolwiek skrupułów...
To właśnie bezczelni ignoranci z Platformy, do spółki z cwaniakami z PSL-u, kompletnie rozwalili Polskę, dobitnie pokazując nam wszystkim, że dzisiejszy zdegenerowany ustrój – czyli III RP, spłodzona w pocie czoła pod Okrągły Stołem przez „ludzi gen. Kiszczaka” wespół z „kliką A.Michnika”, czyli historyczny sojusz komunistów aktualnych z komunistami dawnymi – po prostu musi odejść.
Bo ustrój ten od początku był pomyślany jako narzędzie ogłupienia i splądrowania, tak Polski, jak i Polaków, po prostu - by „puścić nas wszystkich w skarpetkach”, umożliwiając komunistycznej nomeklaturze oraz wyselekcjonowanym „opozycjonistom” zrobienie „interesu życia”.
Bo Michnikowi marzył się „socjalizm z ludzką twarzą” – w miarę pełne półki w sklepach, a on sam brylujący w sejmie jako członek nowej nomenklatury, chwilowo na odcinku "koncesjonowany opozycjonista", z paszportem w kieszeni i zasobnym kontem w banku.
Najwyższy czas odzyskać Polskę dla Polaków – a beneficjentom III RP pokazać drzwi, najchętniej do najbliższego zakładu karnego, gdzie już czekają na nich ich najwierniejsi wyznawcy.
Katastrofa kolejowa dobitnie pokazała, że czas III RP naprawdę dobiegł końca – a najbliższe tygodnie powinny dostarczyć nam nowych dowodów na potwierdzenie tej tezy.
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz