Grabież na wielką skalę, zwłaszcza jeśli są w to zaangażowane, zapewniające jej bezkarność struktury i urzędnicy państwowi, zawsze w ostatnim etapie prowadzi do śmierci.
Czy będą to górnicy, ginący w eksploatowanych na poziomie dziewiętnastowiecznej rentowności kopalniach, robotnicy ponoszący śmierć na budowach najdroższych stadionów świata, pasażerownie autobusów, kolei, czy wreszcie zagrażający temu rabunkowi urzędnicy państwa z Prezydentem na czele.
Od tej odpowiedzialności za własne decyzje przy urnie wyborczej nie ma ucieczki. Nie będziesz jeździł koleją, wystrzeli ci opona na pękniętej aurostradzie, zleci na głowę wiadro z niezabezpieczonej budowy lub zawali się pod tobą "nowy" most.
Nie pomogą załzawione tłumaczenia nad grobem własnego syna, że ja przecież "na to" nie pozwalałem. Każdy zasługuje na jakiś "wziątek", ale czy musiały to być akurat pieniądze na przeszczep dla mojego dziecka? Nie pomoże osłupienie i dziki skowyt protestu, kiedy dowiesz się że to ty jesteś winien, bo gdybyście się kiedyś zdecydowali na aborcję, to do tej tragedii by nie doszło.
Ruina i demontaż infrastruktury, służby zdrowia, systemu emerytalno-rentowego, instytucji strzegących bezpieczeństwa i praworządności, fundamentalnych obowiązków państwa. Degeneracja wszystkiego i wszystkich, z tobą włącznie, co niestety nie oznacza, że nie będzie bolało i zyskasz nieśmiertelność.
Mam wrażenie, że rozkład III RP doszedł już do etapu zagrożenia fizycznego bezpieczeństwa każdego obywatela.
Rozpoczęło się testowanie naszego instynktu samozachowawczego.
http://karlin.salon24.pl/396736,zlodzieje-zycia
napisz pierwszy komentarz