Syreni śpiew* zamiast kołysanki
Poza oczywiście troską o rzetelność, prawdę i inne przypisane do tego zawodu ideały, największym zmartwieniem pracujących w zaprzyjaźnionych mediach dziennikarzy jest uświadomienie aktualnym i potencjalnym wyborcom PiS, że Jarosław Kaczyński to schizofreniczny intrygant, który ma kilka twarzy.
Wielolicowość ta objawia się tym, że nawet gdy jest pozornie wyciszony, to tak naprawdę przybiera tylko maskę, bo wewnątrz knuje jak jakiś lis szczwany. Dzięki Joannie Kluzik-Rostkowskiej wiemy zresztą na pewno, że oszukiwał w ten sposób z powodzeniem wyborców w czasie kampanii prezydenckiej. Jest to prawda, bo przecież gdyby nie to obłudne skrywanie prawdziwej, wykrzywionej wściekłym grymasem twarzy, nie nabrałby aż tylu naiwniaków i nowy Kwaśniewski Milionów PolakówTM już w pierwszej turze wygrałby wybory.
Teraz, gdy zbliża się czas elekcji parlamentarnej, Jarosław Kaczyński chce powtórzyć ten sam numer. Co więcej, wszedł na jeszcze wyższy poziom obłudy. Nie chodzi już mu tylko o zwykłe przekonanie do siebie niezdecydowanych. Jak bystro zauważa w tekście z Wyborczej p.t. „Kaczyński nuci kołysankę wyborcy PO” Agata Nowakowska, „Stonowany Kaczyński ma sprawić, że choć pewien typ wyborcy nadal go nie polubi, to przestanie się panicznie go bać. I straci motywację do głosowania na PO.”!
Czyż można sobie większą perfidię wyobrazić? Przecież to jawna, uderzająca z fundament zdrowego rozumienia podziału na naszej scenie politycznej bezczelność! Powiedzmy sobie to wyraźnie: wyborca, który traci głębokie przekonanie, że prezesa Prawa i Sprawiedliwości trzeba się panicznie bać, jest jak zagubione dziecko w tłumie. Odsuwając na bok lęk przed Jarosławem Kaczyńskim osobnik taki otwiera się na szereg pokus, które na pewno nie przysłużą się słusznej sprawie. Łatwo sobie bowiem wyobrazić, że chociaż elektor tak otumaniony nie pędzi od razu postawić krzyżyka przy liście nr 1, to jednak zaczyna mniej wyraźnie widzieć konieczność zagłosowania na Platformę albo przynajmniej Ruch Palikota czy w wsteczności przynajmniej na SLD. Po prostu przestaje rozumieć, że zagrożenie ze strony PiS jest realne i mając tak osłabiony instynkt samozachowawczy staje się bierny: w skrajnym przypadku głosuje na Prawo i Sprawiedliwość, w innym dziewiątego października pozostaje w domu. I nie trzeba przenikliwości Sławomira Nowaka by zauważyć, że w obydwu przypadkach traci Platforma, więc los czekających na rozdanie 300 miliardów jest zagrożony.
Z tych też powodów, mając na względzie los Ojczyzny w potrzebie, apeluję do Jarosława Kaczyńskiego o opamiętanie. Prowadźmy tę kampanię fair. Bez udawania, z otwarta przyłbicą, szczerze. Z sercem na dłoni. Wprawdzie wiele obie największe partie dzieli, ale nie oznacza to przecież, że mają być one dla siebie jak ci wilcy przysłowiowi. Owszem, niech pilnują swoich pozycji i z niechaj ostrzeliwują się merytorycznymi argumentami, ale bez udawania, że nie jest się tym, kim się jest! Jest pan diaboliczny, schizofreniczny, perfidny, dwulicowy i szczwany więc Miliony PolakówTM mają pełne prawo to widzieć! Czymś głęboko amoralnym jest tego faktu ukrywanie. Niezbywalnym bowiem prawem i obowiązkiem każdego wyborcy jest bać się pana panicznie! A jeżeli to pana nie przekonuje proszę pomyśleć, że pana rywal jest autentyczny: szczery, uśmiechnięty, pogodny, zdecydowany, serdeczny, uprzejmy, miły. Czy nie wstyd panu tak podle podchodzić kogoś, kto niczego nie udaje?
.
.
.
.
*Wyjaśnienie dla MWzWM: „syreni śpiew- to czarujący, urzekający, kusicielski, uwodzicielski śpiew wykonywany przez zwierzęta morskie, zwane syrenami. Bardzo często ulegali im marynarze i wodni podróżnicy, którzy poddawali się całkowicie władaniu pięknych pół- ryb i pół- kobiet. W mitologii śpiew znany już od czasów Odyseusza, którego losy opisane są w „Odysei” Homera, po wojnie trojańskiej wracał przez 10 lat do Itaki.”
Filed under: dywagacje, Internet, koalicje, media, parodia, polityka, Polska, społeczeństwo, ustroje, wybory
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz