Pozycja na litość
Dzisiaj jedno z najbardziej załganych mediów, które chyba już tylko sam Szechter nazywa "Gazetą Wyborczą", obwieszcza światu, jak to rzekomo człowiek, który spędza sen z powiek rzeczonemu Szechterowi, szukał "haków" na Wałęsę.
Wielki autorytet naszej rodzimej sceny politycznej w postaci Janusza Kaczmarka, który PiSowi przydarzył się tak samo jak Marcinkiewicz, czy też Kluzik-Rostkowska, oświadcza, że w 2007 roku, ów autorytet był świadkiem rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z ówczesnym szefem ABW, Bogdanem Święczkowskim o domniemanych konszachtach młodego Wałęsy ze światem przestępczym i właśnie wtedy to miały paść słowa ze strony Kaczyńskiego, że "przez młodego, wyjdziemy na starego".
Co z tego wszystkiego wynika?
Otóż nie wynika nic, zupełnie nic.
Pijarowcy wermachtowskiego premierzyny, postanowili ujawniając ten "skandal", wzbudzić w kilku niedorobionych oszołomach litość, która de facto ma się zamienić w awersję do postaci Kaczyńskiego, który to miał podejrzewać latorośl Bolka o konszachty z mafią, a ta latorośl przecież miała poważny wypadek na motorku, gdzie jadąc szosą z dozwoloną prędkością (:D), została uderzona przez pojazd włączający się do ruchu, którego kierowca dokonywał tego manewru z prędkością 180km/h.
Znowu pijarowcy oraz redaktory z GW wdepnęli w krowie gów.., zamieszczając tak idiotyczny nius we wszystkich kontrolowanych przez POlszewię mediach.
Panowie autorzy tego komicznego pomysłu wraz z tym, który był to rzekomo świadkiem wiadomej rozmowy, są dla Polaka takim samym autorytetem jak ów obiekt w który wdepnęli.
Kolejna POzycja wyborczej Kamasutry Tuska i tym razem zademonstrowano nam jak to się robi na LITOŚĆ.
- homo polacus - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz