Uważam Rze Polską rządzi mafia agenturalna. „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943–1991"

avatar użytkownika Maryla
Byli esbecy przeniknęli w wolnej Polsce do najważniejszych sfer życia społecznego. Partii politycznych, strategicznych firm, banków, organów bezpieczeństwa, uczelni, prokuratury, sądownictwa, dyplomacji, mediów. I struktur władzy

Jerzy Jachowicz

Wszędzie zapuścili głębokie korzenie i stworzyli tak rozległą sieć, że nie ma już najmniejszych szans, aby pozbawić ich zdobytych wcześniej wpływów. Tam, gdzie nie zagnieździli się osobiście, swoje wpływy rozciągają często poprzez dawnych agentów, w tym także mafiosów stosujących – gdy zachodzi potrzeba – przemoc i zbrodnię. Vide – zabójstwo gen. Marka Papały.

Sławomir Cenckiewicz opowiada o tym, jak funkcjonariusze służb cywilnych i wojskowych zadomowili się w III RP

Cezary Gmyz

Czy w Polsce mógł istnieć jakiś odpowiednik organizacji ODESSA, która chroniła członków SS. Są jakiekolwiek informacje na ten temat?...[]

Wstrząsem była tzw. sprawa Oleksego, która również podzieliła środowisko tajnych służb. Słowem – nie był to monolit. Inaczej było w służbach wojskowych.

Jak?

Dawne struktury, kadra i aparat wywiadowczy (sieć współpracowników) bez jakiekolwiek weryfikacji zostały przejęte najpierw przez Zarząd II Wywiadu i Kontrwywiadu, a później przez WSI. Dzięki połączeniu potencjałów kontrwywiadu i wywiadu wojskowego sieć osobowych źródeł informacji WSI ulokowanych w urzędach centralnych i administracji publicznej, organizacjach społeczno-politycznych, na uczelniach, w mediach, bankach, firmach prywatnych, spółkach i przedsiębiorstwach państwowych liczyła w 1990 r. prawie 2500 osób. Tadeusz Mazowiecki przyznał kiedyś, że brak weryfikacji w służbach wojskowych to „efekt jego uzgodnień z ówczesnym szefem Ministerstwa Obrony Narodowej generałem Florianem Siwickim”. Warto przypomnieć, że służby wojskowe pozostawały w zasadzie poza kontrolą polityczną i społeczną. Podobnie jak w czasach PRL aż do 2003 r. działalność tajnych służb WP nie była uregulowana ustawowo. Stąd też, przynajmniej na początku wolnej Polski, nie było w tym środowisku napięć spowodowanych chęcią utrzymania się w służbie. Specyfiką tego środowiska było także zachowanie pionowej, niesformalizowanej hierarchii. Jeszcze niedawno, kiedy rozmawiałem z pewnym oficerem wywiadu wojskowego PRL, okazało się, że tego typu spotkania (z historykami) były konsultowane z Jaruzelskim.   []

[] Uważam, że kłótnia o pieniądze i wpływy pomiędzy służbami wojskowymi i cywilnymi spowodowała ujawnienie tej afery. Opisałem to w szczegółach w swojej najnowszej książce „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943–1991 (wprowadzenie do syntezy)”, która za kilka tygodni trafi do księgarń.  

Na przełomie lat 80. i 90. zniszczono wiele akt. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że spora część najważniejszych dokumentów została „sprywatyzowana” i służy w dalszym ciągu jako np. narzędzie szantażu. Tak to może funkcjonuować?

Opisana preze mnie i Piotra Gontarczyka sprawa Lecha Wałęsy jest tego przykładem. Dokumenty dotyczące Wałęsy i innych prominentnych polityków III RP zostały po 1989 r. sprywatyzowane przez funkcjonariusza SB. Były polisą ubezpieczeniową w nowych czasach.[]

Tajne służby i nadchodzący kryzys


Tematem przewodnim najnowszego numeru Uważam Rze są ludzie tajnych służb w III RP. Tygodnik zamieszcza też wywiad z Krzysztofem Rybińskim

Fot. wPolityce.pl
 

W najnowszym tygodniku "Uważam Rze" poruszający wywiad z profesorem Krzysztofem Rybińskim. Ekonomista ujawnia, że jego żonie grożono iż zostanie zwolniona jeśli on nadal będzie krytykował PO:

 

Tak, były naciski na moją żonę. Stwierdzenia, że jeżeli będę tak mocno krytykował rząd Donalda Tuska, ona straci pracę. Pracowała wtedy w instytucji pośrednio zależnej od rządu.

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Protest członków Rady

Protest członków Rady Programowej Polskiego Radia. "De facto kampania wyborcza na rzecz Platformy i SLD"

"Od trzech tygodni prowadzący tę audycję red. Jan Ordyński zaprasza
do studia WYŁĄCZNIE osoby sympatyzujące i popierające publicznie
rządzącą partię Platformę Obywatelską, pomijając głos opozycji
nie-postkomunistycznej."

Pospieszalski pisze do prezesa TVP: "Zgadzam się, że nasz program nie respektował swoiście pojmowanych standardów III RP"

"Ten sam argument usłyszałem kiedyś ze strony Komisji Etyki TVP. Gdy
zapytałem, jakim prawem komisja formułuje taką ocenę, Wanda
Ziembicka-Hass powołała się na swoją fachowość, gdyż w TVP pracuje już
30 lat. Jak łatwo obliczyć, rozpoczynała karierę w stanie wojennym."

Sto podpisów w obronie prof. Nalaskowskiego. "Sprzeciw wobec konsekwentnie podejmowanych prób ograniczenia swobody wypowiedzi"

"Oświadczamy także, że wywoływanie medialnych nagonek na osoby, które
mają odwagę wyrażać w sposób otwarty swoje poglądy, nawiązuje do
najbardziej haniebnych akcji propagandowych organizowanych w PRL."

Jak TVP cynicznie rozgrywa sprawę "powrotu Pospieszalskiego na antenę". Bo o powrocie "Warto Rozmawiać" nawet nie chcą słyszeć

Paweł Nowacki: "Oferta, że teraz to nie, tylko dopiero po wyborach,
to jest nieprawdopodobna bezczelność ze strony dzisiejszych decydentów
publicznej telewizji. Odmierzanie na gramy i dekagramy pluralizmu i
wolności słowa w TVP to faktyczna cenzura, to uzurpacja do decydowania
co i ile mogą zobaczyć Polacy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Gmyz: ”Wśród donosicieli byli


Gmyz: ”Wśród donosicieli byli też obecni ordynariusze i biskupi pomocniczy”



Cezary Gmyz.

Wiosną
przyszłego roku ukaże się książka Cezarego Gmyza o inwigilacji Watykanu
za pontyfikatu Jana Pawła II. Autor zdradza portalowi Fronda.pl
szczegóły publikacji.

To były osoby z najbliższego otoczenia papieża?


Z
najbliższego nie, ale z bliskiego tak. Przypomnę, że taką osobą był
Tomasz Turowski. Wśród donosicieli byli też tacy, którzy otrzymali np.
największe watykańskie odznaczenie. Są to również osoby, które pełnią
dziś funkcję ordynariuszy diecezji i są biskupami pomocniczymi.

 

Dlaczego książki nie wydajesz na jesieni, jak pierwotnie planowałeś, ale dopiero na wiosnę?


Archiwa
są „żyjące”. Wiele dokumentów jest odtajnianych na bieżąco. Chciałbym
mieć kompletne informacje. Ważne dokumenty odnajdują się w miejscach, w
których nie powinny się znaleźć. To nie będzie tylko książka o samej
agenturze, ale też o też o osobach, które najpierw były ofiarami, a
później zostały złamane i donosiły. Unikam perspektywy, że najgorsi
byli donosiciele.


Co wiemy więc o ich mocodawcach z PRL-owskich służb specjalnych?


Żyją. Wśród nich jest jeden z najbogatszych Polaków, który był oficerem Wydziału XIV, zajmującego się wywiadem nielegalnym.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Jeszcze panowie Gmyz i Gontarczyk nie zostali celebrytami, to my już pisaliśmy o służbach specjalnych PRL, podpierających lewą nogę III RP.

Uważano nas wówczas za oszołomów.

Dziadzia był jedynym , który nie głosował za lustracją.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

4. A wiatry wiejące prosto

z wiedenskich śniadań przywiały nam kuny,lisy czy inne dziwne dziwy
i jeszcze kluczyki
a dziadzia nie głosował za lustracją,
żakopodobny pluł sie jak szalony
a POzostali Kesz liczyli POd stolikami hazardowymi
serd pozdr

gość z drogi