Przełomowy Skecz Kabaretowy
Sprawdziłem w wewnętrznej wyszukiwarce, że link do tego skeczu przedstawicieli różnych kabaretów – z Robertem Górskim i Marcinem Górskim na czele – gościł już na łamach Salonu24. Tym samym odpadła mi przyjemność nadymania się, że właśnie ja ten kawałek przed szerszą publiką odkrywam. Cóż, mówi się trudno, ale teraz akurat nie ma to większego znaczenia. Znacznie ciekawsze jest bowiem to, co tak naprawdę jest nowatorskiego w omawianej parodii rządu Tego, Który ma Tole.
Spróbujmy sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Czy może jest to gra aktorów? Czy może raczej skojarzenia i porównania? A może połączenie tych wszystkich elementów sprawiające, że szczerze rżałem słysząc wieszczącego grobowym głosem „premiera”, że gdy „PiS dojdzie do władzy Macierewicz w skórzanym płaszczu będzie urzędował na Szucha?”
Pewnie, to wszystko składa się całościowy, moim zdaniem wyśmienity, efekt końcowy.
Jednak, być może nawet obiektywnie rzecz biorąc, nie jest jakoś przesadnie odkrywcze. Chyba można wręcz stwierdzić, że jest – twórczą, bo twórczą – ale jednak tylko wariacją na temat uprawianego od dawna i z powodzeniem „straszenia Kaczorem”. Co więcej, wcale-a-wcale-nie-ubawieni-sympatycy-peo, mogliby teoretycznie stworzyć parodię tego skeczu. Na przykład z Kaczyńskim grożącym, że gdy PO pozostanie u władzy, przebrana za bufetową z Warsa Hanna Gronkiewicz-Waltz częstować będzie demonstrantów spod Pałacu kanapkami z zatrutymi, niemieckimi ogórkami.
Tak więc w gruncie rzeczy – odrywając się od osobistych sympatii – można chyba stwierdzić, że skecz ten nie jest ani wybitnie odkrywczy, ani „kąsający ponad podziałami.” Dlaczego więc napisałem w temacie, że jest przełomowy?
Z tego prostego powodu, że wreszcie uznani i popularni kabareciarze pozwolili sobie pojechać bezpardonowo po Platformie. Dotąd dominowały przecież oklepane, utrzymane w poetyce „Szkła Kontraktowego” i „Show Szymona Majewskiego” konformistyczne, wazeliniarskie, asekuracyjne i do bólu przewidywalne żarty z moherowych beretów i kaczek. Walące bezpardonowo w PiS nie tylko, gdy był u władzy, ale i później. Zupełnie, jak gdyby partia rządząca nie dostarczała komicznych skojarzeń.
Teraz, może nawet po raz pierwszy, ludzie znacznie popularniejsi niż wszyscy blogerzy razem wzięci plus jeszcze cały zespół redakcyjny „Gazety Polskiej” na dokładkę, zadrwili ostro i konkretnie z Premiera Milionów PolakówTM
I właśnie, ze względu na to, że jest to coś tak niespotykanego sądzę, że warto odnotować owo wydarzenie. Może być to znak, że wraca normalność, skoro nawet „znani i lubiani” zaczęli wyrywać się z tych niewidzialnych sideł Polityki MiłościTM, czyli obowiązkowej autocenzury.
Filed under: dywagacje, Internet, media, polityka, Polska, społeczeństwo
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz