Polskie społeczeństwo informacyjne: marzenia czy fakt

avatar użytkownika Maryla

Badają nas na wszystkie sposoby, zresztą za naszą kasę. A tak naprawdę, nic nie wiedzą o społeczności sieciowej , kiepscy z nich badacze, bo nie chcą przyjąc do wiadomości faktów.

Jak wygląda proces tworzenia społeczeństwa informacyjnego w Polsce. Co to oznacza, że budujemy społeczeństwo informacyjne i jaką rolę w tym procesie może i powinno odgadywać państwo w zakresie usuwania barier administracyjnych, prawnych - to główne tematy poruszane podczas panelu "Społeczeństwo informacyjne - infrastruktura i inwestycje" zorganizowanego w ramach III Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w Katowicach w dniach 16-18 maja 2011 r.

Ważnym wątkiem był też temat budowy infrastruktury informatycznej bez której nie da się budować społeczeństwa informacyjnego. Paneliśli podkreślali, że najważniejsza jest edukacja społeczeństwa i przełamanie barier mentalnych, ponieważ sama infrastruktura jest już w Polsce całkiem dobrym poziomie. Mamy setki kilometrów sieci światłowodowych, które w małych miejscowościach wykorzystywane są jedynie w 20 procentach. Chociaż jak podkreślali uczestnicy debaty Polska jest w tym względzie w czołówce Europy. Oczywiście tych łączy mogłoby być więcej, ale może warto rozważyć dopłaty do tych usług dla konkretnych operatorów.



Poza tym, zdaniem panelistów, mamy bałagan prawny, który uniemożliwił w pełni wykorzystanie środków unijnych do budowania społeczeństwa informacyjnego. Biznes ma środki na inwestycje ale musi mieć jasne zasady funkcjonowania.


 


Gdzie jesteśmy w procesie budowy społeczeństwa informacyjnego?

Jerzy Kalinowski , partner z firmy doradczej KPMG podkreślił, że jesteśmy w społeczeństwie informacyjnym od 17-18 lat, kiedy w Polsce zaczął funkcjonować internet. - Z punktu widzenia przedsiębiorstw i administracji publicznej internet umożliwia szybsze i efektywniejsze obsługiwanie klientów. Jeszcze nie jest idealnie, tak jakbyśmy chcieli, ale powoli to następuje - powiedział Jerzy Kalinowski.

Jego zdaniem na tyle Europy jesteśmy "średniakami", nie ma żadnego skoku cywilizacyjnego. - Przez kilka ostatnich lat nie zbudowaliśmy ani polityki gospodarczej ani społecznej Polski - dodał.

Tomasz Bejm z PwC zgodził się z określenie Jerzego Kalinowskiego. - Prawdą jest, że jesteśmy średniakami. Kwintesencją dyskusji jest to, w jaki sposób ludzie przy użyciu technologii mogą zmienić swój sposób działania i myślenia. W jaki sposób możemy przejść kolejny etap w rozwoju cywilizacji i wejść na wyższy w poziom? Chodzi o narzędzia, które będziemy mogli wykorzystać do wzrostu gospodarczego i generowania nowych możliwości lepszego miejsca do życia - powiedział Tomasz Bejm.

- Jeśli spojrzymy na strategię rozwoju społeczeństwa informacyjnego przyjętą niedawno przez rząd, to zajmujemy stabilna 39 pozycję na świecie. Ostanie kilka lat były latami niezwykle dużych inwestycji, technologia posuwa się do przodu a my cały czas jesteśmy na tej samej 39 pozycji - dodał(...)

Paweł Lech , kierownik, dział rozwiązań i projektów teleinformatycznych z Polkomtel SA powiedział, że biznes bierze pod uwagę przede wszystkim stopę zwrotu danej inwestycji . - Możemy budowacć infrastrukturę, natomiast z naszej perspektywy wydaje mi się, że państwo mogłoby wspierać tworzenie społeczeństwa informacyjnego nie tylko poprzez wspieranie budowy infrastruktury ale przede wszystkim edukacji społeczeństwa - powiedział Paweł Lech.
- Chodzi o wspieranie szeroko pojętej edukacji nie tylko poprzez szkoły czy przedszkola ale również starszych pokoleń - dodał.

Tomasz Bejm dodał, że można postawić tezę: rozwój technologii informatycznych zmienia społeczeństwo i daje nowe możliwości. Tak jak telefonia komórkowa, która otworzyła nowe możliwości. - Z drugiej strony całkiem nie tak dawno nie mieliśmy telefonów komórkowych, było to 10-12 lat temu. I tu widzimy w jaki sposób telefonia komórkowa zmieniła nasze życie i sposób pracy. Jesteśmy teraz w drugim etapie tej rewolucji, gdzie zamiast o telefonie mówimy o internecie. Rozwój technologii pozwala nam przejść przez ten etap i zacząć korzystać z dobrodziejstw internetu tak, jak korzystaliśmy z dobrodziejstw telefonu. Potrzebne są trzy elementy: technologia i ją mamy, wiedza i umiejętność oraz usługi, czyli to co stoi po drugiej stronie internetu - powiedział Tomasz Bejm.

Dodał, że tylko wtedy, gdy poczujemy, że narzędzie które dostaliśmy do ręki niesie wartość i może pomóc w funkcjonowaniu, będziemy mogli mówić o sobie jako o społeczeństwie informacyjnym.

http://it.wnp.pl/polskie-spoleczenstwo-informacyjne-marzenia-czy-fakt,140711_1_0_2.html

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz