Tusk złamał prawo? Oddanie sprawy śledztwa w sprawie katastrofy bez umowy międzynarodowej na piśmie.

avatar użytkownika Maryla

Konsultacje między Polską a Rosją dotyczące wyboru podstawy prawnej badania katastrofy smoleńskiej nie były dokonywane w formie pisemnej

Informację z Centrum Informacyjnego Rządu ujawnił adwokat Rafał Rogalski, który o nią wnioskował.

Zdaniem mecenasa Rogalskiego zawarcie jedynie ustaleń ustnych w sprawie trybu badania katastrofy i brak odrębnej umowy pisemnej de facto zamyka możliwość arbitrażu w kwestiach spornych między Polską i Rosją.

Rogalski - który jest pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego, a także reprezentuje bliskich pięciu innych ofiar - w końcu marca zapytał kancelarię premiera o sposób uregulowania między Polską a Rosją, bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej, trybu prawnego badania przyczyn tragedii. - Chodziło o uzyskanie precyzyjnych informacji w zakresie podstaw badania katastrofy i tym samym możliwości podjęcia przez polski rząd działań w reakcji na nierzetelny i jednostronny raport MAK - powiedział Rogalski.

Z odpowiedzi uzyskanej przez mecenasa w połowie kwietnia, podpisanej przez wicedyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Grzegorza Szymańskiego, wynika, że "strona polska, po uzyskaniu opinii kierowanych na miejsce zdarzenia polskich specjalistów oraz na podstawie dokonanej analizy, zgodziła się na podjęcie współpracy ze stroną rosyjską w zaproponowanym przez nią reżimie prawnym", czyli w oparciu o Konwencję Chicagowską i załącznik 13 do tej konwencji. "Konsultacje nie były dokonane w formie pisemnej" - napisano w odpowiedzi.

"Jeśli chodzi o plany rządu co do ustaleń dotyczących przyczyn katastrofy, uprzejmie informuję, że analizowane są koncepcje dalszych działań w tym zakresie" - zaznaczył Szymański. W piśmie dodano, że "nie zarejestrowano w Sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych odrębnej umowy międzynarodowej dotyczącej zasad organizacji i prowadzenia badań oraz ustalenia przyczyn zdarzenia lotniczego polegającego na katastrofie polskiego rządowego samolotu Tu-154M".

Zdaniem mecenasa odrębna umowa polsko-rosyjska powinna wyraźnie określać podstawy prawne badania katastrofy oraz precyzować tryb odwoławczy i arbitrażowy w przypadku sporów między stronami. Dodatkowo, jako umowa międzynarodowa, powinna zostać zgłoszona do ONZ. - To ostatnie zaniechanie, poza tym że stanowi naruszenie polskich zobowiązań wynikających z członkostwa w Organizacji Narodów Zjednoczonych, wyłącza prawo poddania rozstrzygnięcia sporów powstałych na tle stosowania porozumienia zawartego z Rosją Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości - zaznaczył Rogalski.

Przykładem takich rozbieżności jest, zdaniem Rogalskiego, fakt, że według strony polskiej podstawą badania jest konwencja wraz z załącznikiem 13, natomiast "w tłumaczeniu Raportu MAK pojawiło się jednoznaczne stwierdzenie, że zgodziliśmy się na stosowanie samego załącznika 13, co ma istotne znaczenie z punktu widzenia istnienia możliwości egzekwowania zobowiązań strony rosyjskiej".

PAP

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz