.. to not existing Nation
nissan, czw., 24/02/2011 - 21:39
Przyczyny katastrofy w smoleńsku
Farsa trwa, mija 9 miesiąc od Katastrofy a przyczyn nie znamy - oficjalnie znaczy.
http://poprawnypolitycznie.blogspot.com/?zx=fdd6ec0977472f7
No to ja Wam wszystko wyjaśnię:
1. Dlaczego nikt nie rozwodzi się nad nagłym obniżeniem wysokości samolotu które miało miejsce? Samolot będąc nad ścieżką podejścia nagle po przeleceniu 3 km (7,5 sek. lotu) znajduje się dużo poniżej niej:
Nawet polska pseudo komisja czegoś tam, komentująca raport MAK, która ustaliła jedynie tyle, że nie było wystarczającego jakiegoś tam "wsparcia". Ale żeby było zabawniej, to kontrolerzy kurs polskiego samolotu, który znajdował się powyżej ścieżki podejścia określali jako (sic!) "na kursie", czyli zmniejszali ryzyko katastrofy!
Otóż, jak informuje dziennik, kurs po którym leciał TUTEK, był zakazany w takich warunkach, bo podczas tak cholernej mgły, w jej obszarze panuje niskie ciśnienie (natura mgły), które obniża siłę nośną (w próżni samolotom niepotrzebne są skrzydła bo nie ma siły nośnej), a to skutkuje obniżeniem się wysokości samolotu i dodatkowo przed lotniskiem są "dziury" w ziemi - które dodatkowo oszukują mechanikę wskazującą wysokość samolotu (pomijając już działanie wysokościomierza barometrycznego, który zgodnie z naszym podejściem powinien wskazywać wyższy pułap samolotu, i takowy - w obszarze mgły - wskazuje rzeczywiście).
Kontroler z wierzy w smoleńsku mógłby łaskawie wspomnieć, że takie podejście jest zakazane (po katastrofie, która wydarzyła się 10 lat temu w identycznych warunkach), ale na miłość boską, piloci, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za samolot mogliby wziąć pod uwagę topografię terenu i warunki atmosferyczne mające wpływ na wysokość samolotu nad ziemią i działania aparatury wskazującej wysokość.
To, że mieliśmy do czynienia z nagłym (7,5 sek) obniżeniem wysokości samolotu z kursu ponad ścieżką podejścia, do kursu poniżej ścieżki podejścia wskazuje raczej na to, że raczej nie uwzględniono tego.
Jeśli kontroler, mówił, że wszystko jest OK, a samolot znajdował się powyżej ścieżki, to piloci mając na uwadze niskie ciśnienie mogliby podnieść maszynę obawiając się zmniejszenia siły nośnej ze względu na ciśnienie.
Nie interesuje mnie czy winni są Polacy, czy Rosjanie. Interesuje mnie prawda. Dla mnie, teraz wszystko układa się w logiczną całość. Sprawa może zostać zamknięta.
Winą winni się podzielić piloci i kontroler wedle uznania.
Autor: na wskroś o 02:25 4 komentarze Linki do tego posta
Etykiety: smoleńsk katastrofa przyczyny
poniedziałek, 29 listopada 2010
Wikileaks - czyli kto podniósł kradzione jest kurwą!
Dobrze wiemy o tym, że nie można przywłaszczyć sobie czyjejś własności, nie można również wykorzystać w sądzie informacji, które pochodzą z nielegalnego źródła, i nie można także, uzyskiwać dostępu do informacji, które są zastrzeżone - nawet jeśli leży na ziemi kartka, na której napisane jest "druga strona dostępna jest tylko dla np.: Janiny W." to jest to nie nasza sprawa, co jest napisane na drugiej stronie kartki - nawet jeśli prawo nie opisuje tego typu sytuacji.
Takie są po prostu zasady, dzięki którym łatwiej nam się żyje w społeczeństwach. To, że sąsiadka z bloku na przeciwko rozbiera się i przy okazji zapomniała zasłonić zasłon, nie oznacza, że mogę ją podglądać!
I teraz przejdźmy do przecieków na WikiLeaks - wszystkie - bez kurwa żadnego wyjątku - media upajają się informacjami, które były tajne, albo zastrzeżone, albo coś podobnego. To, że robi również banda popierdoleńcó/hakerów/terrorystów/ciekawskich/cyklistów to nie oznacza, że można/powinno się publikować te informacje wszędzie gdzie się da!
Czym różnią się takie informacje od na przykład jakiegoś nowego filmu, który pojawił się w sieci P2P? (Poza tym, że tych informacji nie można legalnie kupić i mogą sporo namieszać na arenie międzynarodowej) Dlaczego media jak popierdolone nie publikują najnowszych płyt np U2 albo filmów Tarantino tylko dlatego, że ktoś je wykradł i umieścił na jakimś serwerze.
Argument w stylu - ale wszyscy to publikują - jest do prawdy śmieszny. Żadna wytwórnia fonograficzna nie przyjęłaby takiego argumentu jako linii obrony człowieka oskarżonego o nielegalne udostępnianie ich nagrań w sieci.
Media są obłudne do szpiku kurwa kości.
ps. ok, przyznam - są wyjątki. tzn powinny być. gdyby na przykład w tych informacjach znalazła się taka, że np USA planują wysadzić całą Ziemię, tylko po to by z księżyca nakręcić ciekawy film dokumentalny o końcu cywilizacji ludzkiej - to takie informacje powinny ujrzeć światło dzienne. ale to - co jeden z dyplomatów mysli o drugim, albo to, że największe mocarstwo świata próbuje pozyskać jak najwięcej informacji o innych jest chlebem powszednim światowej polityki.
Autor: na wskroś o 06:12 0 komentarze Linki do tego posta
sobota, 17 kwietnia 2010
Smierć Kaczyńskiego, żałoba i inne gówna
Miałem nic nie pisać, ale skrobnę sobie - widok Wawelu z okna mnie dopinguje.
Postaram się krótko.
Kaczyński kiwnął - nie byłem jego fanem (nie głosowaniem na niego i nie zagłosowałbym), ale zdarzyło mi się nawet na tym blogu bronić go przed psami z Wyborczej.
To czy on żyje czy nie było i jest mi obojętne.
Ale kurwa jego pierdolona mać nie mogę znieść tej jebanej obłudy polskich kurw nazywających się dziennikarzami/komentatorami i innych chujów.
Jak kurwa można całe życie kolesia opluwać a teraz wytykać innym brak żałoby tudzież znieważenie [kurewska wyborcza ]?
Po jakiego chuja Tusku klękałeś gdzieś tam skoro kurwa twoja pierdolona mać masz w dupie kościół ? [ja też mam go w dupie, ale to nie znaczy że klękam to tu to tam by się komuś przypodobać]
Na płacz się kurwa wszystkim - łącznie z szparozębną Moniką - mimo że pewnie marzyli o tym by wypierdolić Kaczyńskiego w kosmos.
Zabierz babci dowód, co ?
Z chęcią zabrałbym Wam mikrofony i wepchnął prosto w dupę.
Jak można być taką dwulicową kurwą ? Ja pierdole ! Jak kurwa ?
Powiem co czego wszyscy boicie się napisać (piszę za was, nie za siebie)-
Dobrze że Kaczyński nie żyje - mógł kiwnąć wcześniej.
Dobrze że Kurtyka nie żyje - mógł kiwnąć wcześniej.
Dobrze, że jeszcze kilku innych prawicowych wariatów diabeł zabrał do siebie. Cieszmy się jak chuj. Można teraz zamknąć sprawę PRL-u paląc w chuj wszystkie akta. Tak jak chciał Michnik - o ile się nie mylę.
Teraz można na potęgę integrować się z Europą.
Teraz można bez przeszkód przepchnąć każdą - nawet najbardziej chujową ustawę.
Chwała Ci Boże za tą katastrofę.
---------------
a teraz tylko czekać aż Wyborcza i TVN złożą doniesienie do prokuratury na mnie , za to że nie zachowałem wystarczająco dużo powagi po jego śmierci.
Coś wam powiem - szanowałem go za jego życia - w przeciwieństwie do Was. Życzę Wam śmierci, długiej i bolesnej. Niech Was wszystkich rak krtani - albo inne gówno - dopadnie.
ps. kiedyś wymyśliłem sobie test sprawdzający jakie są moje prawdziwe odczucia do danej osoby. Co trzeba zrobić by się przetestować?
Trzeba wyobrazić sobie, że dana osoba nie żyje. Wyobrazić sobie wszystkich jej przyjaciół płaczących. Ewentualny lament mediów itp. Trzeba też spróbować "odczuć" swoje odczucia. Trzeba poczuć siebie w tej sytuacji.
I teraz główna część testu. Wyobrażamy sobie, że ta osoba jednak żyje. Że wstaje z trumny i mówi "o ja pierdole, ale mnie poturbowało, ale chyba jednak zyję" (czy coś takiego) i teraz znów trzeba wczuć się w swoje odczucia.
Trzeba zaobserwować, czy budzi się w nas radość i chcemy rzucić się w ramiona danej osoby z płaczem i okrzykiem "Boże, jak się cieszę że żyjesz" czy też, wzruszymy ramionami i mówimy sobie pod nosem "jebie mnie to".
zrobiłem sobie taki test - nie rzuciłbym się w ramiona ani pana Kaczyńskiego, ani pana Kurtyki
ale za ich życia szanowałem ich - zwłaszcza tego drugiego
i właściwie wszystkich którzy wieszali na nim psy spaliłbym - albo udusił, własnoręcznie
ale po ich śmierci, nie ryczę jak jakaś dwulicowa kurwa, nie noszę się na czarno, nie stoję w kolejce po 12 godzin by przejść przed ich trumnami, tylko po to by media widziały
broniłem ich na forach , w dyskusjach itp, ale nie potrafię zmusić się do płaczu
a wy? Wy, pierdolone medialne kurwy? Rzucilibyście się w ramiona Kaczyńskiego ?
Wyobraźmy sobie że np Monika szparozębna leci w ramiona Lecha z płaczem i mówi "jak dobrze że Pan żyje", albo Michnik, albo Wałęsa ... ja nie potrafię sobie tego wyobrazić
nie potrafię sobie siebie wyobrazić w takiej chujowej roli
za to potrafię sobie siebie wyobrazić lecącego w ramiona mej lubej, mojego rodzeństwa, moich znajomych itd
potrafię
Farsa trwa, mija 9 miesiąc od Katastrofy a przyczyn nie znamy - oficjalnie znaczy.
http://poprawnypolitycznie.blogspot.com/?zx=fdd6ec0977472f7
No to ja Wam wszystko wyjaśnię:
1. Dlaczego nikt nie rozwodzi się nad nagłym obniżeniem wysokości samolotu które miało miejsce? Samolot będąc nad ścieżką podejścia nagle po przeleceniu 3 km (7,5 sek. lotu) znajduje się dużo poniżej niej:
Nawet polska pseudo komisja czegoś tam, komentująca raport MAK, która ustaliła jedynie tyle, że nie było wystarczającego jakiegoś tam "wsparcia". Ale żeby było zabawniej, to kontrolerzy kurs polskiego samolotu, który znajdował się powyżej ścieżki podejścia określali jako (sic!) "na kursie", czyli zmniejszali ryzyko katastrofy!
Otóż, jak informuje dziennik, kurs po którym leciał TUTEK, był zakazany w takich warunkach, bo podczas tak cholernej mgły, w jej obszarze panuje niskie ciśnienie (natura mgły), które obniża siłę nośną (w próżni samolotom niepotrzebne są skrzydła bo nie ma siły nośnej), a to skutkuje obniżeniem się wysokości samolotu i dodatkowo przed lotniskiem są "dziury" w ziemi - które dodatkowo oszukują mechanikę wskazującą wysokość samolotu (pomijając już działanie wysokościomierza barometrycznego, który zgodnie z naszym podejściem powinien wskazywać wyższy pułap samolotu, i takowy - w obszarze mgły - wskazuje rzeczywiście).
Kontroler z wierzy w smoleńsku mógłby łaskawie wspomnieć, że takie podejście jest zakazane (po katastrofie, która wydarzyła się 10 lat temu w identycznych warunkach), ale na miłość boską, piloci, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za samolot mogliby wziąć pod uwagę topografię terenu i warunki atmosferyczne mające wpływ na wysokość samolotu nad ziemią i działania aparatury wskazującej wysokość.
To, że mieliśmy do czynienia z nagłym (7,5 sek) obniżeniem wysokości samolotu z kursu ponad ścieżką podejścia, do kursu poniżej ścieżki podejścia wskazuje raczej na to, że raczej nie uwzględniono tego.
Jeśli kontroler, mówił, że wszystko jest OK, a samolot znajdował się powyżej ścieżki, to piloci mając na uwadze niskie ciśnienie mogliby podnieść maszynę obawiając się zmniejszenia siły nośnej ze względu na ciśnienie.
Nie interesuje mnie czy winni są Polacy, czy Rosjanie. Interesuje mnie prawda. Dla mnie, teraz wszystko układa się w logiczną całość. Sprawa może zostać zamknięta.
Winą winni się podzielić piloci i kontroler wedle uznania.
Autor: na wskroś o 02:25 4 komentarze Linki do tego posta
Etykiety: smoleńsk katastrofa przyczyny
poniedziałek, 29 listopada 2010
Wikileaks - czyli kto podniósł kradzione jest kurwą!
Dobrze wiemy o tym, że nie można przywłaszczyć sobie czyjejś własności, nie można również wykorzystać w sądzie informacji, które pochodzą z nielegalnego źródła, i nie można także, uzyskiwać dostępu do informacji, które są zastrzeżone - nawet jeśli leży na ziemi kartka, na której napisane jest "druga strona dostępna jest tylko dla np.: Janiny W." to jest to nie nasza sprawa, co jest napisane na drugiej stronie kartki - nawet jeśli prawo nie opisuje tego typu sytuacji.
Takie są po prostu zasady, dzięki którym łatwiej nam się żyje w społeczeństwach. To, że sąsiadka z bloku na przeciwko rozbiera się i przy okazji zapomniała zasłonić zasłon, nie oznacza, że mogę ją podglądać!
I teraz przejdźmy do przecieków na WikiLeaks - wszystkie - bez kurwa żadnego wyjątku - media upajają się informacjami, które były tajne, albo zastrzeżone, albo coś podobnego. To, że robi również banda popierdoleńcó/hakerów/terrorystów/ciekawskich/cyklistów to nie oznacza, że można/powinno się publikować te informacje wszędzie gdzie się da!
Czym różnią się takie informacje od na przykład jakiegoś nowego filmu, który pojawił się w sieci P2P? (Poza tym, że tych informacji nie można legalnie kupić i mogą sporo namieszać na arenie międzynarodowej) Dlaczego media jak popierdolone nie publikują najnowszych płyt np U2 albo filmów Tarantino tylko dlatego, że ktoś je wykradł i umieścił na jakimś serwerze.
Argument w stylu - ale wszyscy to publikują - jest do prawdy śmieszny. Żadna wytwórnia fonograficzna nie przyjęłaby takiego argumentu jako linii obrony człowieka oskarżonego o nielegalne udostępnianie ich nagrań w sieci.
Media są obłudne do szpiku kurwa kości.
ps. ok, przyznam - są wyjątki. tzn powinny być. gdyby na przykład w tych informacjach znalazła się taka, że np USA planują wysadzić całą Ziemię, tylko po to by z księżyca nakręcić ciekawy film dokumentalny o końcu cywilizacji ludzkiej - to takie informacje powinny ujrzeć światło dzienne. ale to - co jeden z dyplomatów mysli o drugim, albo to, że największe mocarstwo świata próbuje pozyskać jak najwięcej informacji o innych jest chlebem powszednim światowej polityki.
Autor: na wskroś o 06:12 0 komentarze Linki do tego posta
sobota, 17 kwietnia 2010
Smierć Kaczyńskiego, żałoba i inne gówna
Miałem nic nie pisać, ale skrobnę sobie - widok Wawelu z okna mnie dopinguje.
Postaram się krótko.
Kaczyński kiwnął - nie byłem jego fanem (nie głosowaniem na niego i nie zagłosowałbym), ale zdarzyło mi się nawet na tym blogu bronić go przed psami z Wyborczej.
To czy on żyje czy nie było i jest mi obojętne.
Ale kurwa jego pierdolona mać nie mogę znieść tej jebanej obłudy polskich kurw nazywających się dziennikarzami/komentatorami i innych chujów.
Jak kurwa można całe życie kolesia opluwać a teraz wytykać innym brak żałoby tudzież znieważenie [kurewska wyborcza ]?
Po jakiego chuja Tusku klękałeś gdzieś tam skoro kurwa twoja pierdolona mać masz w dupie kościół ? [ja też mam go w dupie, ale to nie znaczy że klękam to tu to tam by się komuś przypodobać]
Na płacz się kurwa wszystkim - łącznie z szparozębną Moniką - mimo że pewnie marzyli o tym by wypierdolić Kaczyńskiego w kosmos.
Zabierz babci dowód, co ?
Z chęcią zabrałbym Wam mikrofony i wepchnął prosto w dupę.
Jak można być taką dwulicową kurwą ? Ja pierdole ! Jak kurwa ?
Powiem co czego wszyscy boicie się napisać (piszę za was, nie za siebie)-
Dobrze że Kaczyński nie żyje - mógł kiwnąć wcześniej.
Dobrze że Kurtyka nie żyje - mógł kiwnąć wcześniej.
Dobrze, że jeszcze kilku innych prawicowych wariatów diabeł zabrał do siebie. Cieszmy się jak chuj. Można teraz zamknąć sprawę PRL-u paląc w chuj wszystkie akta. Tak jak chciał Michnik - o ile się nie mylę.
Teraz można na potęgę integrować się z Europą.
Teraz można bez przeszkód przepchnąć każdą - nawet najbardziej chujową ustawę.
Chwała Ci Boże za tą katastrofę.
---------------
a teraz tylko czekać aż Wyborcza i TVN złożą doniesienie do prokuratury na mnie , za to że nie zachowałem wystarczająco dużo powagi po jego śmierci.
Coś wam powiem - szanowałem go za jego życia - w przeciwieństwie do Was. Życzę Wam śmierci, długiej i bolesnej. Niech Was wszystkich rak krtani - albo inne gówno - dopadnie.
ps. kiedyś wymyśliłem sobie test sprawdzający jakie są moje prawdziwe odczucia do danej osoby. Co trzeba zrobić by się przetestować?
Trzeba wyobrazić sobie, że dana osoba nie żyje. Wyobrazić sobie wszystkich jej przyjaciół płaczących. Ewentualny lament mediów itp. Trzeba też spróbować "odczuć" swoje odczucia. Trzeba poczuć siebie w tej sytuacji.
I teraz główna część testu. Wyobrażamy sobie, że ta osoba jednak żyje. Że wstaje z trumny i mówi "o ja pierdole, ale mnie poturbowało, ale chyba jednak zyję" (czy coś takiego) i teraz znów trzeba wczuć się w swoje odczucia.
Trzeba zaobserwować, czy budzi się w nas radość i chcemy rzucić się w ramiona danej osoby z płaczem i okrzykiem "Boże, jak się cieszę że żyjesz" czy też, wzruszymy ramionami i mówimy sobie pod nosem "jebie mnie to".
zrobiłem sobie taki test - nie rzuciłbym się w ramiona ani pana Kaczyńskiego, ani pana Kurtyki
ale za ich życia szanowałem ich - zwłaszcza tego drugiego
i właściwie wszystkich którzy wieszali na nim psy spaliłbym - albo udusił, własnoręcznie
ale po ich śmierci, nie ryczę jak jakaś dwulicowa kurwa, nie noszę się na czarno, nie stoję w kolejce po 12 godzin by przejść przed ich trumnami, tylko po to by media widziały
broniłem ich na forach , w dyskusjach itp, ale nie potrafię zmusić się do płaczu
a wy? Wy, pierdolone medialne kurwy? Rzucilibyście się w ramiona Kaczyńskiego ?
Wyobraźmy sobie że np Monika szparozębna leci w ramiona Lecha z płaczem i mówi "jak dobrze że Pan żyje", albo Michnik, albo Wałęsa ... ja nie potrafię sobie tego wyobrazić
nie potrafię sobie siebie wyobrazić w takiej chujowej roli
za to potrafię sobie siebie wyobrazić lecącego w ramiona mej lubej, mojego rodzeństwa, moich znajomych itd
potrafię
- nissan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz