A w PZPN po staremu, czyli beton nieskruszony

avatar użytkownika lesiu

A w PZPN po staremu, czyli beton nieskruszony

 

Każdy kto liczył na to, że wczorajszy zjazd wyborczy PZPN -u przyniesie jakiekolwiek zmiany w piłkarskiej centrali srodze się przeliczył. Podobnie zresztą jak ci wszyscy, którzy upatrywali szansy na pozytywne zmiany w polskiej piłce w kandydaturze Zbigniewa Bońka. Przyznam się szczerze, że należałem do grona tych nielicznych chyba malkontentów, którzy zdawali sobie sprawę, że tak naprawdę wśród kandydatów na nowego prezesa piłkarskiej centrali brak kandydata naprawdę dobrego, a wybór tak naprawdę, był wyborem między kiepskimi i jeszcze bardziej kiepskimi. Ostatecznie rozgrywkę o fotel prezesa PZPN -u wygrał kandydat z tych jeszcze bardziej kiepskich, a jego zwycięstwo oznacza tak naprawdę zwycięstwo Michała Listkiewicza. I nie ma się co łudzić, że pod rządami Laty cokolwiek w piłkarskiej centrali się zmieni.

 

Grzegorz Lato nie zaprezentował żadnego programu naprawczego czy reformującego, bo chyba nie można za takowy uznać ogólnikowych haseł o konieczności poprawy wizerunku piłkarskiego związku, czy utworzenie biura prasowego przy piłkarskiej centrali, które będzie o ten wizerunek dbało, a jednocześnie poskramiało dziennikarzy niepochlebnie o związku piszących. Ani słowa o tym jak nowy prezes zamierza walczyć z korupcją toczącą polską piłkę niczym nowotwór złośliwy. Potwierdzeniem totalnego upadku polskiej piłki jest chociażby liczba i nazwiska osób zatrzymanych przez prokuraturę wrocławską w związku z korupcją w polskiej piłce – nawet w dniu wyborów na nowego prezesa zatrzymano pierwszoligowego sędziego z okręgu śląskiego. Dzięki zwycięstwu Grzegorza Laty związkowy beton umocnił swoje wpływy, a to oznacza zupełny brak perspektyw na przeprowadzenie w PZPN -ie totalnych reform koniecznych do przywrócenia w polskiej piłce normalności. Wczorajszy zjazd wyborczy utwierdził mnie również w przekonaniu, że koniecznością jest totalne „zrównanie z ziemią” i „rozwalenie” obecnego świata polskiej piłki oraz budowa wszystkiego od podstaw. Nie ma się co łudzić, że wybór nowych władz centrali piłkarskiej, bez względu na to kto miałby w nich zasiąść, cokolwiek zmieni. Przecież nowotwór toczy polską piłkę nożną począwszy od struktur lokalnych i piłki juniorskiej a urzeczywistnieniem jego rozmiarów jest sytuacja obserwowana na poziomie centralnym. Zaklinanie przez poprzednie i nowe władze związku rzeczywistości na niewiele się zda i doprowadzeni do białej gorączki piłkarscy kibice mający dość obserwowanego piłkarskiego kabaretu nadal będą śpiewać pod adresem piłkarskiej centrali : „PZPN PZPN j...ć j...ć PZPN”, a skrót PZPN będzie odczytywany jako Polski Związek Panów Niewidomych.

 

Do uzdrowienia sytuacji w polskiej piłce potrzebne jest zdecydowane działanie rządu oraz środowisk piłkarskich, ale tylko tych, którym na dobru polskiej piłki naprawdę zależy. Zdaję sobie sprawę, że podjecie zdecydowanych i stanowczych działań wobec związku spotka się z ostrą reakcją FIFA i UEFA z wykluczeniem naszych drużyn i reprezentacji z europejskich rozgrywek. Jednak myślę, że warto ponieść taką ofiarę, aby w końcu móc ekscytować się prawdziwymi emocjami piłkarskimi, a nie zastanawiać się kto komu i ile dał. Niestety po ostatniej awanturze na linii minister sportu – PZPN zakończonej totalną kompromitacją i ośmieszeniem rządu nie można mieć żadnych złudzeń. Obecna ekipa rządowa nie jest w stanie podjąć skutecznej walki, a jej zapowiedzi są tylko pustosłowiem.

napisz pierwszy komentarz