Kurzyniec: Polska realizuje scenariusz krajów starej Unii (fronda)
Sytuacja, w której Polska zbliża się do Rosji, wyglądałaby świetnie, gdybym nie widział w Tusku piarowca, w Bronisławie Komorowskim wąsatego misiaczka, a w Sikorskim męża swojej żony i sprawnego rezonatora, ale mężów stanu. Nie wydaje mi się, by prowadzone przez nich działania były przemyślane – mówi portalowi Fronda.pl Marek Kurzyniec.
Marek Kurzyniec, Komitet Wolny Kaukaz:
Wizyta prezydenta Rosji w Polsce jest finałem pewnego procesu. Obecne władze odchodzą od romantycznej koncepcji polityki zagranicznej prezydenta Kaczyńskiego, rezygnują z prowadzenia aktywnej polityki wschodniej i porzucają koncepcję bezpieczeństwa energetycznego. Ewidentnie Polska realizuje teraz scenariusz krajów europejskich większego gabarytu, głównie chodzi mi o Niemcy. Bardzo często pojawiają się w raportach rosyjskich centrów analitycznych stwierdzenia, że dla odbudowy mocarstwowej Rosji konieczne jest zbudowanie nowej jakości geopolitycznej w ścisłej współpracy z UE.
Rosja nie jest już krajem takim, jakim była osiem lat temu, gdy do Polski przyjechał prezydent Putin. To przede wszystkim Rosja po kryzysie gospodarczym. Władze tego kraju zdają sobie sprawę z tego, że polityką opartą na gospodarce surowcowej nie będą mogły odgrywać w przyszłości pierwszoplanowej roli na scenie międzynarodowej. Dlatego dążą do tego, by połączyć swój potencjał z europejskim. UE miałaby wnieść do sojuszu siły soft, w postaci nowoczesnych technologii i wiedzy, zaś Rosja siłę militarną. Łączy się to z wypieraniem USA z Europy i tworzeniem bloku konkurencyjnego wobec Stanów Zjednoczonych i Chin.
Sytuacja, w której Polska zbliża się do Rosji, wyglądałaby świetnie, gdybym nie widział w Tusku piarowca, w Bronisławie Komorowskim wąsatego misiaczka, a w Sikorskim męża swojej żony i sprawnego rezonatora, tylko mężów stanu. Nie wydaje mi się, by prowadzone przez nich działania były przemyślane. Raczej widzę w nich głównie gesty antykaczystowskie i reakcję na presję państw starej Europy. Mam wątpliwości, czy ta ekipa będzie w stanie prowadzić samodzielną politykę zagraniczną. Inna sprawa, czy w ogóle Polska jest obecnie w stanie takową prowadzić, czy jednak nasze rozważania nie wynikają ze zbyt wybujałych ambicji.
Oczywiście spotkanie między prezydentami Polski i Rosji będzie miłe i przyjemne, spotkamy się z pozytywnymi gestami, przekazaniem jakichś dokumentów katyńskich. Jednak efekty geopolityczne będą z pewnością bardziej doniosłe i obawiam się, że mniej korzystne dla nas. Ale skutki tego spotkania zauważymy dopiero najwcześniej za pół roku. O ile zauważymy, bo ich wyniki raczej do opinii publicznej nie przeciekną, czyba że za pośrednictwem Wikileaks. Niestety, polskie społeczeństwo jest obecnie pozbawione wiedzy na temat tych istotnych spraw – media i organizacje społeczne jej nie przekazują, ślizgając się jedynie po powierzchni tematu, a opozycyjne partie polityczne nie wykorzystują nawet tych narzędzi, które mają do dyspozycji.
not. sks
http://fronda.pl/news/czytaj/zblizenie_z_rosja_polska_realizuje_scenariusz_krajow_starej_unii
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz