Migalski oświadczył że ma BZIKA . Ja się z tym zgadzam!
Gdyby zdrada miała skrzydła to ornitolog fruwałby jak sęp poszukujacy padliny.
"Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika.....
Tak wykrzykuje Migalski na swoim blogu o jego znanej fascynacji J. Kaczyńskim. Ciekawe ,sa te oświadczyny, ktore zapewne zostaly odrzucone i dlatego teraz usiłuje się zemścić.
Ale to on sam zachował sie jak "Potopowy Kuklinowski"
I należy mieć nadzieje , że skończy tak, jak ten ksiązkowy ideał zdrajcy, razem ze swoimi towarzyszami.
Nasz Kuklinowski, obruszył sie na protest dwćh obywateli Rzeczpospolitej Polskiej , którzy korzystając z wolności słowa i ekspresji wyrazili wczoraj poparcie dla kontaktów twórców PJN z J. Palikotem. Pan poseł określił swoich wyborców mianem
" Szczeniaków z Pis-U "
Ciekaw jestem,czy jego adwokat nie nazwie jego wyczynu "szczeniackim wygłupem" bowiem na miejscu obu dorosłych panów płazem bym tego nie puścił.
Wyzwanie Marka "Kuklinowskiego" na pojedynek nie wchodzi w gre bowiem jak powszechnie wiadomo zdolnośc honowrową utracil.
Dodatkowo pieni sie Mareczek powolując się na jakiś list do PiS który podobno został wysłany, ale ktorego ja nie wziąłbym nawet do ręki i poprosił kogos , aby zechciał ciepnąć go do kosza.
Otoż, podobno , w tym liscie jest prośba (jescze nie na kolanach ale dobre i to) aby:
" zaprzestać wzajemnego atakowania się i zająć się rozliczaniem rządu Donalda Tuska z beznadziejnego rządzenia".
Święte słowa chialoby sie rzec. Czekamy na rebeliantow , aby pokazali pierwsi jak to sie ma wyrażać to zaprzestanie atakowania ( bo mktos pierwszy przykład dac powinien).
A jesli chodzi o :"rozliczanie rządu Donalda Tuska z beznadziejnego rządzenia" to przecie zorganizowalicie rebelie po to ABY POKAZAĆ PiS-owi jak to się robi. Więc do roboty panie i wy, ci co nosicie spodnie zacznijcie Tuska krytykować zamiast kolaborować. No tak. Ale przeciez nie po to was "in Vitro" powołano do nędznej , krótkotrwałej ( do najbliższeych wyborów) egzystencji.
- Nathanel - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz