"Miejsce to zostało wybrane już przez samych Rosjan."

W miejscu katastrofy samolotu Tu- 154M z 10 kwietnia pod Smoleńskiem przedstawiciele Stowarzyszenia Katyń 2010 postawili 12 listopada drewniany krzyż, upamiętniający Ofiary tej tragedii - poinformował Andrzej Melak.
Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, dodał, że w sobotę przed południem odbyła uroczysta msza święta w miejscu, gdzie leży głaz, upamiętniający katastrofę.
- Został ustawiony drewniany krzyż o wysokości 6 metrów. Na głazie upamiętniającym miejsce tragedii została przymocowana marmurowa płyta o wymiarach 60 na 60 centymetrów z inskrypcją pamięci 96 Polaków, którzy ponieśli śmierć w katastrofie smoleńskiej wraz z prezydentem - powiedział.
- W sytuacji, gdy rząd i władze Polski nie chcą upamiętnić tej narodowej tragedii w obowiązku poczuły się rodziny. Ufundowały krzyż. Ufundowały tablicę - podkreślił Melak.
Pytany, czy stowarzyszenie miało zgodę na postawienie krzyża i montaż tablicy powiedział: - Miejsce to zostało wybrane już przez samych Rosjan. My jako rodziny ofiar nie musimy uzgadniać sposobu upamiętnienia Ofiar tragedii. Uważamy, że robimy to zgodnie z nakazami sumienia.
Według Melaka w uroczystości brały udział m.in. p. Zuzanna Kurtyka i p. Magdalena Merta - wdowy po szefie IPN Januszu Kurtyce i wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.
Inicjatorem ustawienia krzyża jest stowarzyszenie Katyń 2010, które zrzesza rodziny części ofiar katastrofy smoleńskiej. W zamierzeniu ma to być tymczasowe upamiętnienie ofiar - stowarzyszenie chce, by w przyszłości powstał w tym miejscu pomnik.


POLSKI POGRZEB OFIARY SMOLEŃSKA.
Fot. Tomasz Bielański