TO NIE JEST KRAJ DLA WOLNYCH LUDZI ! +18
Coś we mnie pękło, nie zniosę tego dłużej.
Gdzie jest Polskie Państwo,
gdzie jest Prezydent i Premier gdy Policjanci biją Roberta B.
Kwiat Polskiej Młodzieży, jedną z najwybitniejszych postaci młodego pokolenia.
Człowieka, który całe swoje życie, za wyjątkiem przerw na stosunki analne, poświęcił walce o swobody obywatelskie, walce z homofobią, rasizmem, antysemityzmem i z każdym „izmem” tego świata. Gdy bronił nas przed zalewem faszyzmu, a bronią jego uśmiech i wdzięki jego, otóż wtedy, niczem w najmroczniejszych czasach, został zdradziecko wciągnięty do policyjnej „suki” i srodze poturbowany przez tych co stanęli po ciemnej, a nawet brunatnej stronie mocy.
A temu wszystkiemu przyglądał się Paweł K. - Ostoja Endecko- Katolicka.
Wyszło prawicowe, ultrakatolickie szydło z Hanki Grającej Waltza. Cały ten pseudo-liberalizm PO szlag trafił. Jak w XXI wieku u władzy może być partia, która opiera się na koszmarnych, rodem z Ciemnogrodu zabobonach, przesądach i heteryckim modelu świata. Jak można we współczesnej Europie, Unii Naszej i Waszej Ukochanej tolerować dominację przeżytego już dawno heteroseksualnego modelu świata, który opiera się na zboczonej idei rodziny. Rodziny która płodzi, rodzi i wychowuje kolejne pokolenia zacofanych katoli, bałwochwalców, którzy świata poza Bogiem nie widzą i wykrzykują jakże skandaliczne i niedopuszczalne w cywilizowanym świecie skrajne i nienawistne hasła, jak np.: „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Którzy chcą nas wciągnąć do Danse Macabre na ulicach naszych kolorowych, wielokulturowych miast i wsi. Gdzie normą jest LGBT, a nie jakieś koszmarki rodem ze średniowiecza, takie obrzydliwe całujące się na ulicach pary heteroseksualne nie mówiąc już o takiej obrzydliwości jak widok wielodzietnej rodziny udającej się na sumę do kościoła w niedzielę. Ach ten ciemny lud niepomny słów Mistrza z Biłgoraju dalej dają sobą manipulować przez „spasionych” purpuratów, proboszczów czy też zwykłych kleryków, którzy to wmawiają im te gusła, jakoby rodzina, wierność małżeńska, dzieci to były największe wartości w życiu. A przecież temu iście Bizantyjskiemu Kościołowi chodzi li tylko o to, by mnożyli się jak szaleni i łożyli na tacę, aby mieli za co popić i pożreć „słudzy boży” w sutannach.
Jak może państwo w środku Europy, tej która wskazuje nam drogę rozwoju, ścieżki do wiecznego szczęścia hedonistycznych społeczeństwach, jak można to wszystko tolerować. Widać do czego prowadzi tolerancja, po kraju rozlewa się brunatna fala. Likwiduje się postępowe kluby, jak Madame w Warszawie. Miejsca gdzie nowoczesny człowiek, nie mężczyzna, nie kobieta, ani dziecko, człowiek właśnie może oddać się uciechom tego życia bez ograniczeń. Człowiek jedynie, gdyż nie ma przecież płci jako takiej, dziś gej, biseks, jutro lesbijka, transgender, a pojutrze wolny człowiek, miłośnik kozy przywiązanej do płota, szczęśliwy właściciel gumiaków w dużym rozmiarze. Mamy się przecież od kogo uczyć i na kim wzorować. Czyt to w Starożytności są wzorce, czy też u naszych przyjaciół z Belgii, Holandii, Hiszpanii, Anglii i USA.
Jakże piękne były owoce zoofilii w odległej przeszłości, w jej wielu rodzajach jak np.: avisofilia, ekwinofilia, kynofilia, ofidyfilia. Gdzie się podziały piękne Chimery i inne cudowne owoce miłości człowieka i zwierzęcia. Gdy w Holandii niezależny, mądry i nowoczesny Sąd orzekł, iż pierwsza holenderska partia pedofilii, "Dobroczynność, Wolność i Różnorodność", może działać legalnie, to u nas kochające się homoseksualiści, tworzący normalniejsze związki od heteryckich, pełnych patologii, nie mogą mieć własnych dzieci. A przecież to nie ich wina, iż nie wynaleziono jeszcze metody sztucznego zapłodnienia „IN PUPPO”, czy też jedna z lesbijek nie może zapłodnić drugiej, a hermafrodyta samej siebie.
W Holandii Założona w maju partia "Dobroczynność, Wolność i Różnorodność" (PNVD), nie będzie zakazana. Holenderski sąd odrzucił wniosek działaczy antypedofilskich ( to chyba źli ludzie, ci antypedofile ) o jej natychmiastową delegalizację.
Partia PNVD, może więc działać bezproblemowo na terenie Holandii i postulować: liberalizację przepisów dotyczących pornografii dziecięcej i sodomii (w tym zoofilii) oraz obniżenie granicy z 16 do 12 lat wieku nieletnich, od której współżycie seksualne byłoby dozwolone. Jak mówią sami działacze tej partii, ich celem jest zniesienie wszystkich zakazów w sferze seksualnej. Przywódca PNVD Ad van der Berg, twierdzi, że tak wysoka granica wieku, od którego można rozpocząć współżycie seksualne, wzmaga tylko wśród młodocianych zainteresowanie współżyciem z dorosłymi. Partia powołuje się na homoseksualistów i ich walkę o własne prawa. - To właśnie geje jeszcze do niedawna nie mogli działać legalnie w wielu krajach, ale gdy tylko zaczęli się twardo dopominać o swoje „prawa”, to parlamenty niektórych państw ustąpiły i zezwoliły im na korzystanie z szeregu przywilejów, których dotąd nigdy i nigdzie nie posiadali - informuje na stronie internetowej PNVD. Z tego co wiem to postępowi działacze tej partii będą walczyć o legalizację związków ludzi i zwierząt. Oczywiście z pełnym humanitaryzmem wobec partnera zwierzątka, byłoby ono poddane konsultacji u psychologa specjalisty od psychologii zwierząt, by sprawdzić czy akceptuje związek z człowiekiem. Jak sądzę nie będzie to potrzebne w przyszłości, a wystarczy stara dobrze sprawdzona zasada milczącej akceptacji ze strony zoo-partnera, bo przecież ryk, czy kwik, czy też szczekanie to nie do końca jest mowa.
Czas skończyć z obłudnymi podziałami rodziców na mamę i tatę, matkę i ojca, że o dziadkach czy też rodzeństwie i rodzinie nie wspomnę. Jak może się poczuć jeden z rodziców lub rodzeństwo gdy jednoznacznie chcemy określić ich płciowość, a przecież to nie takie proste. Przecież „ptaszka” może mieć mamusia, czy też babcia. Po co te sztuczne podziały. Gdy w Hiszpanii dorzyna się „chrześcijańska watahę i tłuszczę”, a dzieci już w przedszkolach mogą oglądać książeczki, gdzie miła pani kocha się ( nie bójmy się tego słowa ) z osłem, a przecież osioł to też człowiek. Nie róbmy z osła „osła”. I mogą się te dzieci dowiedzieć, że tej pani fallus osiołka nie straszny, gdyż kiedyś wesolutcy wieśniacy wsadzili jej gaśnicę, to u nas na lekcjach religii uczy się strasznych rzeczy i robi dzieciom katolicką święconą wodę z mózgu. Nawet nie będę próbował polemizować z tą całą „nauką kościoła” gdyż to wszystko brednie i jad, który zatruwa młode, jeszcze nieokreślone płciowo umysły i czyni z nich w przyszłości jakieś dziwadła i zboki, co to na cmentarze chodzą, na pielgrzymki jakieś i nowe pokolenia Ciemnogrodzkie chowają karmiąc mitami o niepokalanym poczęciu,. Gdy wszyscy wiedzą jak było.
W Pięknej Ameryce młodzi ludzie nie spieszą się z określeniem swojej tożsamości, dają sobie czas, smakują seks na wszelkie możliwe sposoby, zgodnie ze starą mądrością - „raz dziewczynka, raz chłopaczek, aby życie miało smaczek”. Co prawdą trochę zdewaluowaną, gdyż i płci nam przybyło i partnerów rodem z lasu, czy też dżungli, albo z podwórka.
Walczmy z zacofaniem na każdym kroku, spółkujmy na ołtarzach, bezcześćmy świątynie, niech nasze parady zamienią się w wielkie, codzienne, nieustanne święto. Stwórzmy dla tych zboków rezerwaty, co ja mówię kolonie karne. Reedukujmy jeśli jeszcze jest to możliwe. A jak nie to stwórzmy obozy pracy, niech te osobniki, heterycy, dziwolągi, zboczeńcy, niech ta przeszkoda w dalszym wspaniałym lewacko - homoseksualnym rozwoju świata, niech przynajmniej pracują dla nas. My mamy bowiem coraz mniej czasu na pracę, rzuceni w radosny wir życia, pochłonięci jakże piękną i słuszną ideą hedonizmu nie mamy czasu na takie pierdoły. Nie pozwólmy by krzyże, ten symbol zacofania i ciemnoty, nienawiści do tego co w nas kolorowe i piękne panoszył się na naszych ulicach i dawał schronienie wrogom wolności człowieka, jakże pięknej i różnorodnej istoty. Jak długo jeszcze Kościół będzie nam wmawiał, iż tylko stosunki małżeńskie są normą. Jak długo będziemy musieli cieszyć się z piękna stosunków nalanych i innych nowoczesnych form seksu cieszyć tylko w zaciszu naszej alkowy lub stodoły sąsiada.
Dajmy odpór tradycyjnej rodzinie, państwu, ojczyźnie, temu wszystkiemu co przez lata wmawiano nam jako normy życia.
Niech stanie się taki kraj, gdzie Robert B. będzie mógł złapać za „pałkę policjanta”, a ten odpłaci mu pięknym za nadobne, a nawet z języczkiem.
Niech wreszcie nasz kraj dołączy do awangardy „Tęczowego Pochodu”, który zaprowadzi nas do Ziemi Obiecanej, Nowego Świata. Tam gdzie będzie tyle płci ile mają drożdże, gdzie naszymi przywódcami będą ludzie wielkiego formatu jak Robert B., Magdalena Ś., Kazimiera Sz. i inni wspaniali „Tęczowi Ludzie”.
A jak na razie musimy walczyć w Warszawie, w każdym mieście i wsi z zacofaniem i ciemnotą, z katolicką i endecką zarazą, z najgorszym koszmarem jakim jest Patriotyzm, Bóg, Honor i Ojczyzna. I nie liczmy tu na Państwo, Prezydenta, Premiera. Szukajmy oparcia w tradycyjnie bliskim homoseksualistom Partiach Komunistycznych, Lewakach, tych jakże tolerancyjnych jak pokazuje prawdziwa historia ludziach. Różowe Teczki.
I byliśmy już tak blisko pięknej idei - Gay Pride w Warszawie.
I nic nie znaczą knowania zaciekłych wrogów postępu.
"Klęska holenderskiej partii pedofilów."
Holenderska partia pedofilów zmuszona została do samorozwiązania się z powodu braku poparcia wyborców. W oświadczeniu kierownictwo Partii na rzecz Miłości Bliźniego, Wolności i Różnorodności (PNVD) napisało, że "zbyt mało osób podpisało deklarację wymaganą do przystąpienia do wyborów". Zgodnie z prawem PNVD potrzebowała 570 podpisów.
PNVD została założona 31 maja 2006 roku przez Marthijna Uittenbogaarda. Opowiadała się za zalegalizowaniem dziecięcej pornografii i seksu z dziećmi od 12. roku życia. Ponadto występowała przeciwko projektom delegalizacji zoofilii , która zdaniem partii powinna być w pełni legalna, „o ile nie wiąże się to z nadmiernym wyeksploatowaniem, czy maltretowaniem zwierzęcia”. PNVD domagała się również zmniejszenia wieku, w którym można występować w filmach pornograficznych oraz wykonywać zawód prostytutki, do 16 lat. Pedofile chcieli, by można było w pełni legalnie pojawiać się w miejscach publicznych nago.Do dalszych postulatów partii należały: całkowity rozdział państwa od religii, zlikwidowanie instytucji małżeństwa, bezwzględny zakaz spożywania mięsa oraz darmowe przejazdy koleją.
Oto jedyna słuszna droga, nie jedzmy zwierząt, kochajmy się z nimi. I gdyby nie my, piękni i jakże kolorowi ludzie nie było by nic. Nie było by sztuki, nauki, świat postałby na zawsze w mrokach średniowiecza, jakby to chcieli ci okropni heterycy.
Bo rodzina hetero to dopiero prawdziwy obciach.
A zatem do przodu, a właściwie od tyłu.
Tak nam dopomóż Robert w D....e Jedyny.
Modlitwa za pary tej samej płci.
Czytaj - www.niepoprawni.pl/blog/1821/bekarty-rozy-luksemburg
A teraz Świat Oczami Heteryka.
A teraz z innej beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz