Święto Niepodległości 2010 - czego zabrakło?
16 sierpnia 2010 "Nasz Dziennik", relacjonując przebieg państwowych uroczystości w dniu Święta Wojska Polskiego, przytomnie zauważył, że "cztery miesiące po katastrofie pod Smoleńskiem, w której - na służbie Rzeczypospolitej - zginęli głównodowodzący polskiej armii, nikt nie przywołał ich nazwisk w Apelu Poległych przed Grobem Nieznanego Żołnierza".
Zabolało.
11 listopada 2010 TVP1 relacjonowała przebieg uroczystości z okazji Święta Niepodległości. W tym samym miejscu przywołano pamięć o żołnierzach walczących o niepodległą Polskę, o politykach, którzy budowali od podstaw II RP - Piłsudskim,
Dmowskim, Witosie i innych. Zabrakło w tym wyliczeniu imienia Wielkiego Polaka, który w zasadniczy sposób przyczynił się do odzyskania przez nasz kraj niepodległości, który dla Polski przerwał swoją światową karierę artystyczną i podjął się zabiegów dyplomatycznych na rzecz Ojczyzny, reprezentował Polskę
podczas konferencji w Paryżu, został pierwszym premierem Polski niepodległej, jako kandydat możliwy do zaakceptowania przez polityków reprezentujących różne opcje. Mówię o Ignacym Janie Paderewskim, gorącym patriocie i mężu stanu. Pięć dni temu, 6 listopada, obchodziliśmy w Polsce 150. rocznicę jego urodzin.
Prezydent Komorowski, podobno z wykształcenia historyk, nie zauważył tej wielkiej gafy i w swoim przemówieniu pełnym nawiązań do walki politycznej w obecnej Polsce nie skorzystał z doskonałej okazji do przypomnienia postaci Paderewskiego, chociaż dwukrotnie raczył wspomnieć Marszałka Piłsudskiego. W tych okolicznościach nie będziemy daleko od prawdy odnotowując, że prezydent Komorowski spłycił swoje wystąpienie, ograniczając się do najbardziej utartych opinii w sposób niegodny historyka.
A przecież o fundatorze Pomnika Grunwaldzkiego pamiętał Kraków przy okazji obchodów 600-lecia bitwy z Zakonem Krzyżackim, pamiętały niektóre media w rocznicę urodzin Mistrza (m.in Polskie Radio II), czy wreszcie pamiętał dzisiaj Poznań inscenizując historyczną wizytę Paderewskiego w tym mieście i przypominając jej znaczenie dla wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego w 1918 r.
Czy powierzyliśmy najwyższe urzędy w Państwie Polskim historycznym ignorantom, którzy lubią stroić się w patriotyczne piórka, ale ich uczucia patriotyczne są dość chłodne?
Znów zabolało.
Zabrakło też w trakcie uroczystości dobitnego podkreślenia patriotyzmu i wiernej służby Polsce poległych pod Smoleńskiem Synów i Córek Ojczyzny. Ogromna większość z nich na takie uhonorowanie zasłużyła.
Czy tak już będzie przy każdej okazji?
- hrabia Pim de Pim - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz