Dożynanie
Kolejna ofiara polityki miłości. „Pokojowa transformacja” wchodzi w nowy etap. Już nie trzeba lecieć nad teren wro... Kolejna ofiara polityki miłości. „Pokojowa transformacja” wchodzi w nowy etap. Już nie trzeba lecieć nad teren wroga aby zostać dorżniętym. Niedługo będą podrzynac nam gardła we własnych domach podczas snu. Niedawno minister Wróbel, dziś asystent europosła Wojciechowskiego. I co najciekawsze, w Łodzi, w której na prezydenta kandyduje współpracownik śp. Lecha Kaczyńskiego, p. Waszczykowski, człowiek który sporo wie o naszej polityce zagranicznej.
Czy mamy bezczynnie czekać aż załatwią nas wszystkich? Może już czas aby obóz niepodległościowy stworzył własne służby ochronne? Przynajmniej jeden ochroniarz, zdeterminowany i gotowy na wszystko w każdym biurze pisowskim w Polsce! Niech nasi wrogowie wiedzą, że drogo sprzedamy własne życia. Rzucamy swój „los na stos”, ale nie jesteśmy stadem baranków idących ślepo na rzeż! Czas aby „szaleńcy”, którzy biorą sobie na serio wynurzenia „świńskiego ryja” zaczęli się wreszcie bać! Nie dajmy się sterroryzować plującej na Krzyż hołocie!
Dziennikarze bajają dziś o konieczności uspokojenia nastrojów. W awangardzie „uspokajaczy” – Paweł Wroński z sowieckiej ekspozytury w Polsce, czyli „GW”. Ci, którzy przez ostatnie miesiące kreowali „gumowego penisa” na nowego męża opatrznościowego polskiej polityki obłudnie wzywają do pokoju.
Donald Tusk obiecywał nam kiedyś, że wyginiemy jak dinozaury. Dinozaury nie ginęły w „katastrofach” lotniczych, ani od kul i noży.
Nawet tej obietnicy, człowiek udający premiera, nie jest w stanie wypełnić.
Dum spiro, spero
- Łukasz Kołak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz