Szczere wyznanie Tuska
Donald Tusk, komentując sprawę Kongresu Ruchu Poparcia Palkota powiedział znamienne słowa:
" nie wolno nikogo lekceważyć;
mnie też kiedyś ktoś zlekceważyl i źle na tym wyszedł"
Kogo miał na myśli D. Tusk i na czym polegało to "złe wyjście"?
Czy nie powinna się tym zająć prokuratura, bo skojarzenia z 10 kwietnia, są w tej wypowiedzi zbyt jednoznaczne? Jest to ciąg dalszy tych "chlapniętych" niechcąco zdań, które z psychologicznego punktu widzenia mają prawo się zdarzać, bo tak działa podświadomość, w której skrywana jest olbrzymia ilość informacji, przeżyć i bodźcow. I właśnie z tych pokładów może się w określonych okolicznoscich wydostać jakaś ich część pod wpływem bodźca zewnętrznego.
Było tak, gdy wypowiedział w Sejmie słowa skierowane do opozycji, czyli PIS-u:
"Jesli tego nie zrozumiecie, to wyginiecie jak dinozaury"
Można by przytaczać podobne przykłady takiego "chlapnięcia" ze strony Komorowskiego, co mogłoby sugerować, że kontrola podświadomości jest niesłychanie trudną sztuką.
Sowieccy specjaliści radzili, jak rozpoznawać planowane zamierzenia poszczególnych ludzi władzy; należy ich bacznie obserwować i słuchać, szczególnie w sytuacjach nieoficjalnych, kiedy czujność jest osłabiona, kiedy działają czynniki emocjonalne(np. nieprzygotwana odpowiedź na zadane pytanie, wypowiedź po prowokującym pytaniu itp. sytuacje.)
- stan35 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz