FC Platforma Obywatelska

avatar użytkownika kokos26

Sądząc po tym, co dzieje się od czasu zwycięstwa Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich, czyli przejęciu 100% władzy w Polsce przez Platformę Obywatelską oraz odzyskaniu mediów publicznych, cała para salonu idzie w kierunku dalszego „umacniania demokracji”.

Cichną głosy medialne na temat tego, że władza straciła alibi w postaci „szkodnika” Lecha Kaczyńskiego. Nie można już wyładowywać frustracji na szefie IPN, prezesie NBP, Rzeczniku Praw Obywatelskich, BBN-ie. Wszystkie te fotele, kiedy były jeszcze całkiem ciepłe, obsadził bez żadnych skrupułów obecny prezydent w momencie, kiedy tylko stał się pełniącym obowiązki.

Tylko dni dzielą nas od momentu, kiedy nie będzie już można walić jak w bęben w telewizję publiczną z Janem Pospieszalskim, Bronisławem Wildstainem i ich programami, a ekrany wypełnią klony Żakowskich i Ordyńskich.

Zadziwiająca jest pogarda dla inteligencji Polaków serwowana głównie przez tych, którzy niewzruszenie twierdzą od lat, że III RP to kraj olbrzymiego sukcesu i demokratyczne państwo prawa.

Dziś, jak widać coraz wyraźniej, ci wszyscy werbalni piewcy wolności słowa i demokracji próbują wmówić Polakom, że pełna szczęśliwość może zapanować tylko wtedy, kiedy uda się zniszczyć do cna jedyną realną opozycję w Polsce. Kuriozalność tego realizowanego scenariusza wzmacnia to, że czynny udział w tym epokowym dziele biorą ci, którzy chełpią się, że za PRL-u w opozycji działali.

Obóz rządzący przypomina drużynę piłkarską, która ma najbogatszego sponsora, największy stadion, najlepszych trenerów, przekupionych i rozgrzanych sędziów, komentatorów i dziennikarzy oraz gromadę fanatycznych kibiców, lecz mówi, że wyjdzie na boisko by pokazać swoja maestrię i kunszt tylko wtedy, kiedy po drugiej stronie nie będzie przeciwnika. Przeciwnika, który na dodatek jest przedstawiany, jako nieudacznik i kompletny amator w kopaniu piłki

Na forum internetowym piłkarskiego klubu FC Platforma Obywatelska trudno znaleźć wpisy kibiców mówiące o zaletach czy osiągnięciach swojej drużyny.  Nie znajdziemy tam ani słowa o świetnej taktyce, niebywałej formie czy pięknych akcjach zakończonych golami.

Tam, podobnie zresztą jak w fachowej sportowej prasie, która wyciera sobie, co rusz gębę zasadami fair play, pełno za to porad, kogo z drużyny rywala, i w które miejsce kopnąć. Jak przebić opony autokaru rywala, aby nie dojechał na mecz. Cały sztab szkoleniowy zamiast szlifować formę „gwiazd”, wyszukiwać nowe talenty i wygonić w końcu na boisko te orły Dukaczewskiego i Czempińskiego, debatuje jak wkręcić przeciwnika w aferę dopingową, kogo oskarżyć o nieprzepisowe obuwie, nieregulaminowe spodenki czy koszulkę?

Moja propozycja jest taka. Wyjdźcie w końcu na boisko po tym trzyletnim cyklu treningowym i pokażcie czy oprócz wolnej amerykanki cokolwiek innego potraficie.

  

napisz pierwszy komentarz