Środek drogi
„Potrzebna jest lewica, prawica, ale najbardziej ci, którzy idą środkiem polskiej drogi”-przekonywał Bronisław Komorowski na jednym z wyborczych wieców. Tu jeszcze odezwał się w nim demokrata dopuszczający chadzanie prawym lub lewym poboczem politycznym.
Euforia rosła i ów środek drogi coraz bardziej jawił się, jako przewodnia rola jedynej słusznej partii, a opozycja jak partyzantka zepchnięta została do rowów i w krzaki.
"Mówimy - chodźcie z nami - zamiast łazić gdzieś po krzakach i po rowach, uznajemy to, że po obu stronach tej głównej drogi są ścieżki, jedni po lewej, drudzy po prawej, ale my środkiem, z pełną dumą, z odwagą, z przekonaniem, że mamy rację.”
Teraz, kiedy prezydent elekt gdzieś żegluje sobie zapewne samym środkiem polskiego jeziora jego ekipa trenerów od mowy ciała z uwzględnieniem języka, oddelegowana został z powrotem do Donalda Tuska i chyba bez nowych pomysłów. Wczoraj premier w swoim wystąpieniu powiedział:
"Chcemy uchronić Polskę przed zadłużeniem i zabezpieczyć interesy Polaków. To wariant środka drogi”.
Na drodze zaczyna się robić tłoczno, a znając prawo o ruchu drogowym lub dysponując samą tylko wyobraźnią wiadomo, że pędzenie na oślep przez takich kierowców samym środkiem drogi nie może skończyć się dobrze.
Dlatego namawiam wszystkich do przeczekania w rowach i krzakach. Ktoś po tym karambolu będzie przecież musiał kiedyś posprzątać.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz