Monopol partii władzy na gruzach narodowego interesu - Witold Waszczykowski

avatar użytkownika Redakcja BM24

Ekipa Donalda Tuska wtapia sie sie w główny nurt polityki europejskiej, który kieruje nas na peryferieunijnego mechanizmu decyzyjnego.

Zamiast składania wiernopoddanczego hołdu Brukseli, proponujenowo wybranemu prezydentowi odwiedzic najpierw Prage, nastepnie Budapeszt (gdzie władze odzyskałpodobnie jak my myslacy i ambitny Victor Orban) i zakonczyc podróż kolacją w Bukareszcie.

 

Po raz pierwszy od 1989 r. partia rzadzaca uznała, że aktywna polityka zagraniczna w imie interesównarodowych mo¿e byc porzucona, jesli realizacja tych interesów przyniosłaby wizerunkowy uszczerbek wkraju i przyczyniła sie do utraty poparcia społecznego. Zmniejszanie aktywnosci polskiej dyplomacji jestniebezpieczne w kryzysowej sytuacji, jaka panuje w najbli¿szym otoczeniu naszego panstwa i w Europie.Mamy do czynienia z powa¿nym krachem finansowo-ekonomicznym Unii Europejskiej, rosnacaasertywnoscia Rosji na obszarze postsowieckim i wobec panstw byłego bloku komunistycznego,ambiwalentna postawa NATO w obliczu tej sytuacji.Platforma Obywatelska przeszła w ostatnich latach ciekawa, choc raczej negatywna ewolucje. Z partiiprogramowej, skierowanej do okreslonego srodowiska, wyznajacego przewa¿nie liberalne poglady,przekształciła sie w dosc bezideowy front, spajany głównie antypisowskimi sloganami. Wokół niejpowstał szerszy obóz sympatyków zorientowanych na kariere u boku władzy, wspierany przezcelebrytów ze srodowisk kultury i mediów pod hasłami "antykaczyzmu", zadowolonych z dorobku iukładów III Rzeczypospolitej.

Mimo sprawowania władzy od prawie trzech lat obóz ten nie zamierzapodejmowac istotnych i niezbednych reform. Publiczna wymówka wstrzymywania reform były dotychczasrzekome działania blokujace sp. Lecha Kaczynskiego. W rzeczywistosci liderzy PO przyznawali, ¿e ichambicja było stworzenie i utrzymanie ugrupowania z jak najszerszym poparciem politycznym.Przykładem tworzenia takiego bezideowego frontu politycznego było formowanie reprezentacji Platformydo Parlamentu Europejskiego w ubiegłym roku. Obserwatorzy polityczni zatem dosc zgodnie okreslili tozjawisko jako tworzenie monopolistycznej partii władzy.Monopol jak dawniej?Wydarzenia ostatnich miesiecy w Polsce sprawiły, ¿e w praktyce całkowita władza w panstwie zostałaprzejeta przez PO. Jej sympatycy dowodza, ¿e jest to sytuacja podobna do poprzednich. Jednak wieluobserwatorów zwraca uwage, ¿e tym razem jest ona dalece odmienna, gdy¿ poprzednie monopolepoddane były licznym ograniczajacym je zjawiskom. Otó¿, za czasów pierwszego monopolu władzylewicy wolno było mniej. Obóz, ten musiał uwiarygodnic swoja legitymacje demokratyczna, wykazac siepewna poprawnoscia polityczna oraz determinacja w utrzymaniu prozachodniego kursu w politycezagranicznej. Wszelkie zas patologie i afery były wychwytywane i pietnowane przez czujne media.Równie¿ w latach 2006/2007 obóz rzadzacy nie był wszechwładny. Był poddany bezprecedensowej presjimedialnej. Wielu liderów z tego okresu było wrecz demonizowanych i szkalowanych w publicznymdyskursie. Nie mogac utrzymac kruchej koalicji, rzad PiS nie kontynuował jej za wszelka cene izdecydował sie poddac wyborczemu sprawdzianowi.Dzisiejszy obóz władzy nie czuje ¿adnych ograniczen. Stosujac na niespotykana dotad skale instrumentypropagandowe, wtłacza społeczenstwu wykładnie, ¿e jest bezposrednia i zasadnicza emanacjaantykomunistycznych ruchów protestacyjnych i dysydenckich sprzed lat. Umiejetnie stwarza wra¿enie,¿e jest namaszczony przez srodowiska kultury i inteligencje. Przedstawia sie jako jedyna nadzieja dlamłodego pokolenia.

Z ró¿nych powodów, w tym i błedów opozycji, obóz władzy zdobył olbrzymiewsparcie mediów, które nie rozliczaja rzadu z trzech lat sprawowania władzy i niespełnionych obietnic,zas z niespotykana gorliwoscia albo roztrzasaja rzady PiS sprzed lat, albo obecny stan tej partii idokonuja egzegezy ka¿dej wypowiedzi jej liderów. W takiej sytuacji dyskurs polityczny przestał bycarena scierania sie pogladów i merytorycznych racji. Stosujac propagandowe chwyty i dyskredytujacracje opozycji bez podejmowania jakiejkolwiek debaty, obóz władzy stara sie zawłaszczyc,zmonopolizowac sposób myslenia społeczenstwa o funkcjonowaniu panstwa. Przykładem takiegodziałania jest podejscie obozu władzy do tragedii smolenskiej i sledztwa w tej sprawie. Nie tylkoopozycja i sympatycy poległego prezydenta, ale i rodziny ofiar sa poddani polityczno-medialnej presji, bypozostawali poza procesem wyjasniania przyczyn katastrofy, ¿eby czasem nie odkryli, ¿e popełnionezostały błedy w funkcjonowaniu panstwa kierowanego od trzech lat przez rzad PO.

Najwa¿niejsza ró¿nica w obecnej sytuacji monopolistycznej dotyczy jednak podejscia do opozycji.Poprzednie monopole, choc rywalizowały z opozycja i utrudniały jej funkcjonowanie, to jednak nieNiezale¿ny Serwis Informacyjnyhttp://iskry.pl Kreator PDF Utworzono 24 July, 2010, 12:30posuneły sie do działan na rzecz trwałego jej wyeliminowania ze sceny politycznej. A tak sie dziejedzisiaj. Liderzy polityczni obozu rzadzacego, wykorzystujac celebrytów oraz sprzyjajace media, starajasie wyszydzic poglady opozycyjne, usunac je z dyskursu politycznego, a nawet przekonacspołeczenstwo, ¿e główna partia opozycyjna jest siła antysystemowa, a tym samym niedemokratyczna inie posiada legitymizacji w demokratycznym panstwie. Co ciekawe, nie u¿ywa sie w tych potyczkachargumentów merytorycznych. Nie toczy sie dyskusja o podatkach czy infrastrukturze pastwa. Argumentyi pytania opozycji kwituje sie zwykle epitetami i osobistymi napasciami, czesto o charakterze wulgarnym.Niektórzy nie stronia nawet od makabrycznych ¿artów w stylu, ¿e przeciwnika nale¿y ustrzelic iwypatroszyc.Zawłaszczyc dyplomacjeTaki sposób funkcjonowania obozu władzy niestety nie ominał równie¿ polityki zagranicznej. Cały repertuar wspomnianych wy¿ej instrumentów działania zastosowano ju¿ w poprzednich latach wobec sp.prezydenta Lecha Kaczynskiego. Od poczatku istnienia kohabitacji przypuszczono atak na prerogatywyprezydenta. Istnienie osrodka prezydenckiego jako stra¿nika wartosci i zasad konstytucyjnych, audytorai recenzenta działan rzadu nie miesciło sie w monopolistycznej koncepcji władzy PO.

Stad szybkopojawiły sie opinie i apele o zmiane Konstytucji w kierunku tzw. systemu kanclerskiego.Szczególnie w sferze polityki zagranicznej i bezpieczenstwa starano sie ograniczyc, a nawet odebracprezydentowi i jego współpracownikom ich prerogatywy. Czy to przez Trybunał Konstytucyjny, czydecyzje administracyjne w sprawie samolotu, czy przez embargo informacyjne starano sie nie dopuscicprezydenta do wykonywania przynale¿nych mu zadan w polityce zagranicznej. Jesli to nie skutkowało,podejmowano działania dyskredytujace prezydenta, wyszydzajace jego polityke, wyjazdy i spotkaniamiedzynarodowe. Szczególnie krytykowano jego zaanga¿owanie w regionie na rzecz integracji panstwregionu z NATO i Unia. Zas prezydenckie zabiegi o uzyskanie podmiotowosci w Unii Europejskiejprzedstawiano i w kraju, i za granica jako polityke antyeuropejska i awanturnicza. Jagiellonskie marzeniao współkształtowaniu polityki europejskiej i giedroyciowskie zasady polityki wschodniej, które byłykanonem naszej dyplomacji przez kilkanascie ostatnich lat, okreslono jako prze¿ytek, który miał zostaczastapiony piastowskim czynem modernizacji Polski.


Od trzech lat partia rzadzaca usiłuje przekonac partnerów na swiecie, ¿e w Polsce toczy sie wojna siłpostepowych i europejskich z siłami konserwatywnymi, antyeuropejskimi, a nawet ksenofobicznymi.Wykorzystuje sie miedzy innymi dyplomacje rzadowa, wielu naszych przedstawicieli w biurokracji unijnejsponsorowanych przez zagraniczne fundacje osrodków analitycznych czy korespondentów mediówzagranicznych. I znowu jezyk jest pełen sloganów, a nie merytorycznych racji. Odmienia sie na wszelkieprzypadki terminy: "Europa", "europejskosc", "integracja", "modernizacja" etc., co ma wywołacwra¿enie, ¿e ludzie posługujacy sie nimi sa ze wszech miar postepowi i swiatowi oraz akceptowani czywrecz namaszczeni przez Unie Europejska do sprawowania władzy. Wytwarza sie iluzje, ¿e ambitna,podmiotowa polityka poprzedników w rzeczywistosci była romantyczna mrzonka, była awanturnicza isłusznie została zastapiona obecnie przez madra, realistyczna i pragmatyczna polityke rzadu Platformy.Wszelkie osrodki krytyczne wobec takich pogladów były i sa izolowane, pozbawiane funduszy iinformacji, wreszcie obrzucane epitetami, ¿e sa ministerstwami wojny, okopami Swietej Trójcy etc.

I takjak w kwestiach polityki wewnetrznej, tak na temat polityki zagranicznej nie podejmuje sie rzeczowejdebaty z jej krytykami. Wszelkie opinie czy propozycje wysuwane pod adresem polityki zagranicznejspoza kregów władzy spotykaja sie z oskar¿eniami o straszenie społeczenstwa i z wybuchami gniewu wstylu stwierdzen: "jak tak mo¿na?", "to kompromitacja", "to ¿enujace, niedopuszczalne" etc. Przykładówna to dostarczyła miedzy innymi debata prezydencka i propozycja rzucona przez jednego z kandydatów,jak i z kim rozmawiac o problemie Białorusi, z którym rzad nie daje sobie rady od lat. Mamy wieckolejna próbe zawłaszczenia całego dyskursu politycznego przez jedna strone, tym razem w dziedziniepolityki zagranicznej.Niebezpieczna marginalizacja PolskiRzad od kilku lat prowadzi zatem polityke ograniczania aktywnosci polskiej dyplomacji. Padaja przy tymró¿ne motywy i wymówki. Od potrzeby oszczedzania srodków finansowych po hasła o koniecznosciskoncentrowania sie na wewnetrznej modernizacji panstwa.

W rzeczywistosci takie odejscie odaktywnosci dyplomatycznej i zerwanie z wieloma dotychczasowymi kanonami polskiej dyplomacji iNiezale¿ny Serwis Informacyjnyhttp://iskry.pl Kreator PDF Utworzono 24 July, 2010, 12:30naszego zaanga¿owania w swiecie jest wynikiem kalkulacji partyjnej na u¿ytek wewnetrznej scenypolitycznej. Takim kalkulacjom zawdzieczamy decyzje o całkowitym wycofaniu sie z Iraku w 2008 roku,ochłodzeniu naszych relacji z USA czy ostatnio podjecie publicznej debaty w czasie kampanii wyborczejna temat wycofania sie z Afganistanu. Takie podporzadkowanie interesów panstwa jedynie kalkulacjompartyjnym powoduje, ¿e nie mo¿na rzeczowo ocenic jakichkolwiek działan zewnetrznych panstwa i imzaufac. I tak nie wiemy, czy negocjowanie prawie trzydziestoletniego kontraktu gazowego słu¿yinteresowi panstwa czy jakims doraznym korzysciom, lub czy wa¿ny okres polskiej prezydencji w Uniibedzie wykorzystany do promowania naszych interesów w Europie, czy raczej jako wielka imiedzynarodowa kampania rzadu przed wyborami parlamentarnymi.Zmniejszanie aktywnosci polskiej polityki zagranicznej jest niebezpieczne w kryzysowej sytuacji, jakapanuje w najbli¿szym otoczeniu naszego kraju i w Europie (kryzys finansowo-ekonomiczny UniiEuropejskiej, neoimperialne zakusy Rosji na obszarze postsowieckim, inercja NATO wzgledem tegotrendu).

Nale¿ałoby oczekiwac w takiej sytuacji, ¿e rzad podejmie starania o odbudowanie konsensupolitycznego w dziedzinie polityki zagranicznej. Uaktywni nasza dyplomacje, aby inni za nas i bez nasnie podejmowali decyzji dotyczacych naszych interesów.Tymczasem w sposób nieprzemyslany, i znowu dla doraznych korzysci partyjnych, podjeto w kampaniiprezydenckiej debate o wycofaniu sie z Afganistanu. Było to szczególnie niebezpieczne dla Polski.Operacja w Afganistanie jest operacja NATO, które własnie debatuje nad nowa koncepcja strategiczna,na której Polsce powinno szczególnie zale¿ec. Przez wiele lat pozostaniemy panstwem peryferyjnymzarówno w Unii, jak i NATO, ponoszac wszelkie konsekwencje tego poło¿enia w dziedziniebezpieczenstwa. Polska zabiegajaca o solidarnosc sojusznicza nie mo¿e sobie pozwolic na egoistycznegesty.

Nie mo¿emy stracic wypracowanej przez lata opinii wiarygodnego sojusznika. W przeciwnym razienasze interesy nie beda respektowane przez sojuszników, a nasze działania beda traktowane jakoniewiarygodne, dorazne i koniunkturalne.Test prezydenckiW takich oto okolicznosciach, wobec takich działan rzadu na scenie wewnetrznej i miedzynarodowejfunkcje prezydenta przejmuje polityk mocno zwiazany z obozem władzy. Bedzie miał do wyboru: alboutrzymac osrodek prezydencki jako niezale¿ny urzad stojacy na stra¿y Konstytucji, wartosci, interesówpanstwa, doktryny polityczno-obronnej i wieloletnich kanonów polityki zagranicznej, albopodporzadkowac sie interesom partii rzadzacej i przekształcic urzad prezydenta w osrodek adoracjipremiera i jego polityki.Ju¿ pierwszy test, pierwsza podró¿ zagraniczna mo¿e okreslic kierunek prezydentury.

Nowy prezydentmo¿e podjac ambitny plan odbudowania pozycji Polski w regionie, a przez to w Unii. Układ polityczny wnaszej czesci Europy pozwala obecnie na uaktywnienie sie Polski, na stanie sie rzecznikiem regionuzarówno wobec Zachodu, jak i Wschodu. Zamiast składac wiernopoddanczy hołd Brukseli,proponowałbym objechac w jeden dzien Prage (odwiedzic naszego najdłu¿szego sojusznikaprezydenckiego), nastepnie Budapeszt (gdzie władze odzyskał podobnie jak my myslacy i ambitnyOrban) i zakonczyc kolacja w Bukareszcie (gdy¿ Rumunia to drugi najwiekszy kraj w regionie, któryprzejał od nas uprzywilejowane relacje z USA). Wyposa¿ony w wiedze o sytuacji w regionie prezydentmógłby nastepnie odwiedzic Berlin i Pary¿, aby powa¿nie porozmawiac o stanowisku tych stolic wobecproblemów naszego regionu i naszej wspólnej polityce wobec Rosji oraz o relacjach transatlantyckich.

Dopiero po takich podró¿ach i rozmowach prezydent powinien spotkac sie z urzednikami brukselskimi,aby poinformowac ich o polskiej wizji polityki Unii i NATO i zapytac, jak chca uwzglednic ja w swoichplanach działania. Ciekawe zatem, czy nowo wybrany prezydent zechce kontynuowac ambitne działaniaswojego poprzednika na rzecz uzyskania podmiotowosci w instytucjach, do których nale¿ymy, czy raczejza namowa rzadu pozwoli Polsce nadal wtapiac sie tylko w główny nurt polityki europejskiej, któryraczej kieruje nas na peryferie unijnego mechanizmu decyzyjnego.Witold WaszczykowskiAutor jest dyplomata, byłym zastepca szefa Biura Bezpieczenstwa Narodowego (2008-2010); w latach2005-2008 pełnił funkcje podsekretarza stanu w MSZ, a tak¿e głównego negocjatora w rozmowach zUSA dotyczacych tarczy antyrakietowej.

Witold Waszczykowski 24.07.2010

http://wyszkowski.eu/index.php/artykuy/26/1527-monopol-partii-wadzy-na-gruzach-narodowego-interesu

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz