Wywiad na żywo Ewy Stankiewicz dla fanów strony Solidarni2010 na Facebooku

avatar użytkownika Maryla
Czwartek, 8 lipca 2010 r., kawiarnia W biegu cafe na ul. Puławskiej, przy dawnym kinie "Moskwa".
Gość specjalny: Ewa Stankiewicz
Organizacja: Samuel Pereira,
Pytania do wywiadu: Fani strony FB solidarni210.pl
Zdjęcia: Maria Mackiewicz
Wsparcie i obecność: Dawid Wildstein


1.
Samuel Pereira: "Witaj Ewa! Zacznę może od pytania ze strony znanego na salonie24 - blogera rosemanna, odnośnie listu, który otrzymał od Olega Zakirova (KGBisty, który Polsce przekazywał dokumenty katyńskie). Prosił mnie osobiście, by je tutaj zadać: Czy jest możliwe by powstał film w oparciu o jego scenariusz, historię Polaka walczącego w "kazamatach NKWD"? [list od Olega Zarikova | salon24.pl]
Ewa Stankiewicz: "Film to droga sprawa. I to czy powstanie nie zależy od jednej osoby. Bardzo chętnie zobaczyłabym scenariusz"

2.
Kamil Kubacki: "Kiedy mniej więcej powstanie II część Solidarnych? i czy ma Pani w planach wydanie innych ciekawych filmów dokumentalnych?"
Ewa Stankiewicz: "Druga część właśnie montuję. W sierpniu premiera. Chciałam zrobić wspólnie z Jankiem Pospieszalskim spoty ukazujące cichych bohaterów "Solidarności" i drugi projekt: "Testament" pokazujący ludzi, którzy zginęli w smoleńskiej katastrofie. Mówiący o tym czego nie dokończyli."

3.
Kamil Kubacki: "Bardzo chciałbym z Panią współpracować,nie chcę dłużej czekać bezczynnie,muszę zacząć działać a jednym z moich celów jest nawiązanie współpracy z Panią,to byłby ogromny zaszczyt.Czego Pani wymaga od przyszłych współpracowników?"
Ewa Stankiewicz: "Szukamy wolontariuszy, którzy włączyliby się w pracę na rzecz wolności słowa w Polsce. Czy to jako dziennikarze, prawnicy, prace biurowe. W tej sprawie można się kontaktować pod samueljrp@gmail.com"

4.
Piotr Sadowski: "Czy czuje się Pani napiętnowana, naznaczona w środowisku swoich kolegów/koleżanek twórców?"
Ewa Stankiewicz: "Wśród przyjaciół oczywiście - nie (tych, których mam w tej branży), natomiast w szeroko pojętym środowisku twórczym czuję że jestem postrzegana jako ktoś, kto zrobił coś "niewłaściwego".

5.
Piotr Sadowski: "Film "Trzech kumpli" był wyświetlany w stacji TVN 24. Czy po zamieszaniu wokół filmu "Solidarni 2010" drzwi w tej stacji się dla ciebie zamknęły, czy istnieje cały czas szansa prezentacji twoich dokonań filmowych w stacjach należących do grupy ITI?"
Ewa Stankiewicz: "Trudno powiedzieć, nie wiem. Tam też znam paru b.porządnych ludzi. Czy istnieje szansa? Okaże się "w praniu"

6.
Stanisław Gadomski: "Co dalej? Co Pani zdaniem możemy i powinnismy zrobić by ten stan rzeczy zmienić. Podoba mi sie krytycyzm p. Jana Pospieszalskiego odnośnie braku rozliczania polityków z tego co naprawdę zrobią i zainteresowania się tylko tym jak się gryzą. Podziela Pani to stanowisko?"
Ewa Stankiewicz: "To jak rząd zachował się po katastrofie uważam za haniebne i mam nadzieję, że kiedyś ci ludzie odpowiedzą przed prawem. Nie powierzyłabym im prowadzenia firmy dwuosobowej, a co dopiero państwa. Wiem jedno: nie można przechodzić obojętnie wobec amatorszczyzny i zła. Trzeba reagować. Każdy, tak jak może"

(pytanie przesłane Ewie smsem, z pociągu)
7.
Tomasz Rakowski: "Czy w świetle co spotkało panią po "Solidarnych", zdecydowałaby się Pani powtórzyć ten krok, gdyby mogła Pani cofnąć czas? Czy żałowała Pani kiedykolwiek, że "Solidarnych" zrobiła, czy wątpiła Pani? Czy czuła, bądź czuje się Pani bezsilna wobec skazującego wyroku wydanego na "S" między innymi na Panią? Czy jest Pani świadoma olbrzymiego społecznego poparcia, jakim z J.Pospieszalskim cieszą się państwo w Polsce?
Czy będzie Pani bardziej dostępna dla "mas",na wyjazdach, pokazach, wykładach?"
Ewa Stankiewicz: "Nie żałuję. B. się cieszę, że zrobiłam ten film. Czuję bezsilność wobec manipulacji i kłamstwa w opisie tego filmu i jego ocenie, ale i nas. Jeśli chodzi o poparcie, docierają do mnie b.wzruszające relacje: wiem, że wielu ludziom ten film przywrócił nadzieję. Oddał ich uczucia. I to jest dla mnie największa satysfakcja.
Pokazy, wyjazdy: jestem rozdarta, bo chciałabym budować środowisko wokół idei obrony wolności słowa, z drugiej jednak strony jestem dokumentalistką i chciałabym swoją energię skierować na robienie filmów. Jakoś to trzeba pogodzić."

8.
Barbara Pajchert: "Witaj Ewa! Pozdrawiam z Krakowa! Na jakim etapie jesteś z montażem drugiej części Solidarnych? i co będzie w drugiej części? - pytanie na start ;-)"
Ewa Stankiewicz: "Cześć Basiu, w drugiej części - rozmowy z ludźmi już w innym nastroju, niż te kwietniowe. Chyba będzie bardziej radykalny. Środowiska "salonowe" będą mogły kapitalnie się wyżyć."

9.
Jolanta Kowalska: "Witam serdecznie Pani Ewo, Wiem, że Pani po emisji Solidarni 2010 zaczęła mieć problemy, podobnie wielu innych reżyserów filmów i autorów książek w których mówi się prawdę.
W jaki sposób można Wam (niosącym prawdę) pomóc, tzn. jak zwykli ludzie
mogą Wam pomagać?"
Ewa Stankiewicz: "Można pisać listy protestacyjne, do wiadomości mediów. Będziemy też gromadzić ludzi wokół fundacji "Cegiełka dla wolności słowa", a także fundusze, po to by chronić niezależnych dziennikarzy, borykających się np.z karami zasądzonymi przez sąd. Jeszcze 2 miesiące i fundacja powinna zacząć działać. Potrzebujemy też prawników, dziennikarzy, PRowców do wspólnej pracy.
Kieruję tutaj: samueljrp@gmail.com"

10.
Adrianna Garnik: "Nakręciła Pani, jako jedyna, dokument o wydarzeniu społecznym, które zadziwiło cały świat. Udało się Pani zarejestrować i oddać wyjątkowy nastrój dużej grupy społeczeństwa podczas niezwykłego wydarzenia, w normalnym, demokratycznym kraju dostałaby Pani za tego typu film różne nagrody. U nas jednak spotkały Panią ze strony środowiska dziennikarskiego głównie nieprzyjemności i przekraczająca wszelkie wyobrażenie krytyka, dodatkowo jeszcze zablokowano dystrybucję Pani filmu fabularnego. Jednocześnie doceniła Pani pracę znaczna część zwykłych Polaków. Jak Pani tłumaczy takie zachowanie Pani kolegów dziennikarzy, a także niektórych osób ze środowiska filmowego?"
Ewa Stankiewicz: "Żadna nagroda, ani środowiskowy splendor, nie przyniosły mi tyle radości, co wzruszenie i podziękowania wielu pięknych ludzi, po "Solidarni 2010". Reakcja środowiska dziennikarskiego? Nie potrafię tego wytłumaczyć, nie rozumiem tego. Przeczuwałam jednak, że tak się stanie. Jak powiedział Lech Majewski (w filmie "S 2010"), większość mediów w Polsce "gra do jednej bramki". Jak widać sytuacja zagrożenia suwerenności naszego kraju - jak to co się dzieje dziś w Polsce postrzega wielu naszych rozmówców - nie zmieniła tego."

11.
Thomas Lukas Mogiła-Stankiewicz: "Czy Pani widzi te mozliwosc,ze w polskiej Telewizji mozna bedzie jeszcze
miec szanse mowienia prawdy bez ujemnych konsekwencji ?"
Ewa Stankiewicz: "Chciałabym bardzo, żeby tak było. Przynajmniej, jeśli nie da się nic zrobić systemowo, to można to zmieniać na poziomie pojedynczego człowieka. Żeby młode pokolenia dziennikarzy kierowały się niezależnością myśli i odpornością na presję. Systemowo? w TVP, niestety nie mam większych nadziei."

12.
Łukasz Kuriata: "Witaj Ewo, twój film spowodował, że spora część Polaków przejrzała na oczy. Czy dyskurs w polityce zmieni się po tej sytuacji.
Czy inicjatywa solidarni2010.info ma szasnę na trwały rozwój, jak widzisz w tym swoją rolę ?"
Ewa Stankiewicz: "Pomimo nagonki, wierzę że powiedzenie pewnych rzeczy na głos, ma ogromny sens i siłę i zmienia sytuację. Niemożliwy, lub choćby trudniejszy jest powrót do pewnych stereotypów. Dodaje odwagi być może tym, którzy wciąż by milczeli. Inicjatywa "Solidarni2010", tylko i wyłącznie ma sens, kiedy jest zakrojona długofalowo. To praca na lata. Ciężka. W tym także u podstaw. Jeśli się wszyscy w to nie włączymy (nie mówię koniecznie o "Solidarni2010", ale mam na myśli obronę wolności słowa w ogóle), to będziemy "bezwolnym tłumem kupującym w marketach i oglądającym seriale", a nie narodem świadomym własnej woli i tożsamości. Państwem szanującym swoich obywateli."

13.
Anka Styk: "Jakie Pani widzi możliwości przebijania się do mediów z informacjami które są przez obecną władzę wytłumiane?"
Ewa Stankiewicz: "To bardzo dobre pytanie (śmiech), jakby to powiedział Lesław Maleszka. Ale naprawdę uważam to za kluczową kwestię. Trzeba tworzyć media. Najłatwiej w internecie, choć i to nie jest proste i wymaga środków. Trzeba jednak próbować. Na początek można stworzyć sieć mediów w internecie. Pozyskać autorytety i dobrych dziennikarzy, wyrobić sobie dobrą markę."

14.
Karol Sawicki: "Jak widzi Pani możliwości utworzenia w Polsce mediów prawicowych/konserwatywnych/republikańskich? Czy jest możliwe utworzenie w Polsce telewizji mówiącej również w imieniu ludzi o takich poglądach, a nie wyłącznie proliberalno-lewicowych/proPO?"
Ewa Stankiewicz: "Musi być możliwość. Trzeba pozyskać środki. Może oddolnie?"

15.
Piotr Sadowski: "Czy Pani zdaniem jest w Polsce szansa na zaistnienie niezależnego medium TV niespolegliwego wobec władzy, mijającego się z polityczną poprawnością o szerokim zasięgu (coś jak swojego czasu FOX w USA) czy też za chwilę polski obywatel skazany będzie na jedyny "słuszny" przekaz?"
Ewa Stankiewicz: "Wierzę, że Polacy są niepokorni i z dystansem do propagandy (choć niestety ostatnie wybory...). Od nas zależy, czy damy się ogłupić, czy się zorganizujemy i zareagujemy tworząc niezależne media. Ja zdaję sobie sprawę, że jest to b.trudne i wymaga ogromnych środków, dobrej kadry dziennikarskiej i sprawnego warsztatu. Może to brzmi jak science-fiction, ale wierzę że jest to możliwe, a poza tym nie mamy wyjścia."

16.
Monika Stryczek: "Witam Pani Ewo, czy byłaby Pani zaintersowana dokumentem przedstawiającym zmiany jakie zaszły w naszym społeczeństwie w ciągu ostatnich 20 lat - postawy wobec historii, pauperyzacja intelektualna itp"
Ewa Stankiewicz: "Myślę, że to jest część procesu po Okrągłym Stole. Oparcie nowego ładu na niesprawiedliwości społecznej. Odwrócenie pojęć kata i ofiary, nierozliczenie zwykłych kryminalistów, którymi byli funkcjonariusze SB. Wręcz uprzywilejowanie ich w życiu gospodarczym nowego państwa. Skorumpowane elity, na które były papiery. W tym sensie - jako uchwycenie procesów społecznych, które mają przełożenie na nasze życie dziś - wydaje mi się ciekawe dla dokumentalisty."

17.
Jolanta Gąsiorowska: "Jak p. widzi TVP 1 i iTVP2 po zmianach jakie niewątpliwie czekają i czy taki filmy jak SOLIDARNI 2010 będą miały rację bytu?"
Ewa Stankiewicz: "Już nam zapowiedziano, że emisja "Solidarni 2010 cz.2" w TVP nie ma szans. Chociaż wciąż jeszcze udaje się przebić czasem z jakimiś "odstającymi" rzeczami"

18.
Marta Miqlig: "Jakie jest Pani zdanie na temat powołania np fundacji, która pomagała by ludziom piętnowanym w Polsce za ukazywanie prawdy (finansując pomoc prawną, materialną po stracie pracy)?"
Ewa Stankiewicz: "Absolutna podstawa! Dziwię się, że coś takiego do dzisiaj nie powstało. Zostawienie tych ludzi samych sobie ma charakter prewencji, bo jest wielu uczciwych, niezależnie myślących, ciekawych świata dziennikarzy, w różnych mediach, którzy widząc los tych napiętnowanych raczej nie popełnią zawodowego i środowiskowego "samobójstwa". Ochrona tych ludzi, jest w interesie nas wszystkich."

19.
Marcin Warach: "Czy według Pani Lesław Maleszka ma nadal wpływ na kształt i treść tekstów publikowanych w "Gazecie Wyborczej"? Czy istnieje jakaś zależność towarzyska między środowiskiem "Gazety Wyborczej", dawną Unią Wolności a obecnie rządzącymi czyli Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim?"
Ewa Stankiewicz: "Co do Lesława Maleszki - nie wiem. Sądząc po linii "Gazety" myślę że istnieje wspólnota przekonać i poglądów. Nie wiem co z interesami."

20.
Dominika Gwiazda: "Pani Ewo, los "Solidarnych" uświadomił nam wszystkim dobitnie, że jako społeczeństwo nie mamy prawa głosu we własnym kraju. Jesteśmy zagłuszani, niedopuszczani do głosu, władza wydaje się nas obawiać... a jednak coś się zmienia, jestem pewna że i Pani to odczuwa, powstaje coś na kształt wielkiego ruchu społecznego, buntu którego już nikt nie będzie mógł uciszyć. W wielu miastach powstają grupki - mniejsze i większe - osób które nie godzą się z obecnym stanem rzeczy i które chcą to zmienić. Tak jest u nas w Gdańsku, tak się dzieje w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i wielu innych miastach... I pytanie, czy znajdzie Pani siłę żeby kontynuować to swoje dzieło, to co zaczęliście, bez względu na konsekwencje? I czy myślała Pani może o tym żeby odwiedzić te nasze grupy "wywrotowców" z różnych miast, porozmawiać z nami, może byśmy wspólnie spróbowali odkłamać , zniszczyć "gębę" jaką przyprawiono "Solidarnym"?"
Ewa Stankiewicz: "Mam podobne odczucia, co Pani, wynikające z doświadczeń ostatnich tygodni. Spotykam się z wieloma ludźmi zdeterminowanymi do działania, tworzącymi ośrodki oddolnego ruchu obywatelskiego. Postaram się ciągnąć, to co zaczęłam, bo uważam to za b.ważne."

21.
Pawel Szewczyk: "Czy uważa Pani że ludzie którzy wypowiadają się w filmie mogą nazywać się katolikami skoro jest w nich tyle nienawiści do innych ludzi,i czy tak wyobraża sobie Pani Polską wiarę?"
Ewa Stankiewicz: "Nie widzę u tych ludzi nienawiści. Widzę cierpienie, potrzebę wspólnego przeżywania bólu i ogromną troskę o Polskę. Byli tam katolicy, muzułmanie, protestanci, ateiści pewnie też."

22.
Wolna Polska: "Czy uważa Pani za celowe i potrzebne stworzenie stowarzyszenia, które wspierałoby niezależną trórczość filmową zanangażowaną w sprawy społeczne, promujące polską historię i kulturę?
Za główne zadanie takiego stowarzyszenia widzielibyśmy organizowanie funduszy na realizację filmów takich jak twórczość Pani czy Aliny Czerniakowskiej, Grzegorza Brauna itd."
Ewa Stankiewicz:"Tak, świetny pomysł. Najtrudniejszą sprawą w przypadku świetnych pomysłów, jest to, że musi się znaleźć ktoś, kto poświęci swój czas, energię i będzie na tyle zdeterminowany, żeby ten pomysł zrealizować. Zachęcam bardzo, bo ta inicjatywa jest b.potrzebna. Może jako "Wolna Polska", udałoby się Wam zorganizować coś takiego. Bardzo bym za Was trzymała kciuki. Jeśli mogłabym jakoś pomóc, to namiary tutaj: samueljrp@gmail.com"

23.
Joanna Napierała: "Politycy Platformy Obywatelskiej (bodajże przedwczoraj w progamie "Teraz My" Pani Julia Pitera powtórzyła) , zarzucają iż Pani film Solidarni 2010 jest politycznym paszkwilem wymierzonym w rząd Donalda Tuska i w niego samego, wiążą pani film z działaniami opozycyjnego PiS -u?
Sugerują iz film winien być pozbawiony pewnych scen i wypowiedzi, cytując Panią Piterę: "... przecież można było coś uciąć ", jak pani się ustosunkowuje do tych wypowiedzi, czy to nie jest to jawna próba ocenzurowania niewygodnych dziennikarzy?"
Ewa Stankiewicz: " Zawsze można coś uciąć (śmiech). Skoro Julia Pitera tak mówi, to ciekawe gdzie stawia granicę? Dobrze, że nie powiedziała, że zawsze można coś dodać. Już Niesiołowski z nazwiska wymieniał dziennikarzy, którzy nie powinni wykonywać swojego zawodu. To niestety przybliża nas do Białorusi..."

24.
Katarzyna Kura: "Na początek dziękuję za film Solidarni 2010. Moje pytanie brzmi: Jak Pani sądzi, dlaczego media ogólnie nie tylko są przychylne obecnej władzy, ale także widocznie z nią współpracują? Czy to - panie zdaniem - jakieś małe interesy, czy może raczej próba zbudowania jakiejś nadrzeczywistości? Chodzi mi o to, że człowiek widząc ich zachowanie odnosi wrażenie, że inaczej wszystko postrzega niż jest to przedstawiane w mediach. Prawie tak jakby chciały przedefiniować i przewartościować wszystkie do tej pory wydawałoby się znane nam pojęcia typu: prawda, moralność, ale i postawa obywatelska."
Ewa Stankiewicz: "Myślę, że to są interesy fortuny, której korzenie sięgają Okrągłego Stołu, albo jeszcze wcześniej. Komuna została uwłaszczona. A media wymagają dużych pieniędzy. Stąd lewicowy charakter większości mediów w Polsce."

25.
Beata Kuna: "Kłaniam się Pani pięknie. Czy interesowała się Pani kiedyś tematyką filmu, która poruszałaby zniszczenie naszego społeczeństwa przez komunizm na poziomach dziadków, ich dzieci i wnuków. Jest to problem nie omawiany u nas. Nie ma opracowań socjologicznych rónoległych jakby do badań prowadzonych w Niemczech nad zniszczeniem ich dzisiejszego społeczeństwa przez faszyzm. Czy metoda uświadomienia ludziom wpływu komuny na ich los, też dzisiejszy, przez zniszczenie ról męskich, byłaby dobrym sposobem na uswiadomienie Polakom, jak ważna jest lustracja?"
Ewa Stankiewicz: "Zgadzam się. Potrzebne są opracowania, filmy fabularne i dokumentalne. To są fundamentalne kwestie dotyczące naszego narodu i pozwalające zrozumieć procesy, którym podlegamy dziś. Brak tych opracowań w literaturze i w filmie, grozi amnezją narodu. A amnezja - jeśli ktoś widział człowieka, który w niej tkwi - nie jest niczym dobrym."

26.
Piotr Sadowski: "Czy to jest tak, że wśród twórców, dziennikarzy jest Pani rodzynkiem a w zdecydowanej większości środowisko to wydaje się być zakneblowane polityczną poprawnością i po prostu zwykłym konformizmem, oportunizmem... czy też jest więcej dziennikarzy, filmowców niezależnych?"
Ewa Stankiewicz: "Myślę, że jest wielu przyzwoitych dziennikarzy. Natomiast jest niewielu "kamikadze". Nie wiem, czy bycie "kamikadze", to odwaga, czy brak instynktu samozachowawczego. Z drugiej strony myślę, że reakcja na kłamstwo, jest właśnie instynktem samozachowawczym.
Wielokrotnie przekonałam się, że niezależnie od marki telewizji, czy gazety, ostatecznie wszystko zależy od decyzji, odwagi i przyzwoitości pojedynczych ludzi. Wśród dziennikarzy takich też nie brakuje."

27.
Zdzisław Brewiński: "Postawione Pani i Panu Pospieszalskiemu zarzuty porażają... na naszych oczach panoszy się nowa "Nowomowa". Jedną rozszyfrowaliśmy... a i ta została zdemaskowana, co świetnie ukazuje Pani film.
Dziękuję."
Ewa Stankiewicz: "Ja bardzo dziękuję."

28.
Łukasz Kuriata: "Błogosławiony człowiek który złej władzy się nie kłania"
co myślicie o tym, by nam duchowo patronował właśnie ks. Jerzy Popiełuszko?
Pani Ewo co myśli na temat tej inicjatywy ?" [link]
Ewa Stankiewicz: "Śp.ks.Jerzy Popiełuszko, jako człowiek prawy, odważny i wrażliwy na ludzką krzywdę, mógłby być patronem dla naszego ruchu społecznego, nie wykluczając przecież nie-katolików. Jestem osobą wierzącą, ale ważne jest, by wokół idei wolności słowa skupić jak najszersze grono ludzi. Postawa ks. Popiełuszki może inspirować!"

29.
Aniela Agata: "Trochę techniki i człowiek się gubi. Nie wiem czy to pytanie już było - czy rozmawiała Pani z ludźmi pod pałacem prezydenckim podczas wystawy upamiętniającej wydarzenia kwietniowej tragedii i dlaczego obecnie zaniechano pomysłu, by stał tam krzyż - w formie pomnika. Z tego co pamiętam, inicjatywa należała do naszych harcerzy. Pozdrawiam"
Ewa Stankiewicz: "Tak, rejestrowałam rozmowy pod Pałacem miesiąc i dwa miesiące po katastrofie. Wiem, że były tam kłopoty z utrzymaniem krzyża, a także z usuwaniem zapalonych zniczy. Czy to zamiłowanie do porządku, czy element propagandy, wypierającej ze świadomości pewne fakty społeczne?"

30.
Jolanta Gąsiorowska: "Jaką dystrybucję swoich filmów pani przewiduje, w razie jakiś trudności?"
Ewa Stankiewicz: "Moja fabuła ("Nie opuszczaj mnie"), po wycofaniu się dystrybutora Romana Gutka - jak dowiedziałam się od producentów, z powodu emisji "Solidarni 2010" - jest w próżni. Jeśli chodzi o dokumenty, będziemy organizować dystrybucje internetową."

31.
Monika Stryczek: "Pani Ewo, dziękuję za odpowiedź na poprzednie pytanie. Już czekam na taki dokument:)
Jeśli to możliwe chciałabym spytać, czy nie zechciałaby Pani zająć się również niepojętymi wciąż działaniami odnoszącymi się do śledztwa w sprawie śmierci Ks. J. Popiełuszki"
Ewa Stankiewicz: "Pierwszy krok zrobiony - długie nagranie z Wojtkiem Sumlińskim. Dwa dni przed wypadkiem, w którym mógł stracić życie (znaleziono u W.S. gwóźdź wbity w oponę - samochód do kasacji, Wojtek do szpitala)."

32.
Sofie Kozlowska: "Witam - pytanie przekazane od znajomych "Mam prawie w ręku scenariusz filmowy o Gan-Ganowiczu. Henio Skwarczyński, przyjaciel pana Rafała i autor Książki" Jak zabiłem Piotra Jaroszewicza" Chciał by, abys zapoznała sie ze scenariuszem i wyreżyserowała film. Jutro jest spotkanie z ludzmi, z którymi beda starali się o pozyskanie funduszy na ten cel." Pytanie brzmi - czy moge przekazac im kontakt do Ciebie?"
Ewa Stankiewicz: "Tak proszę. Kontakt na samueljrp@gmail.com"

33.
SK: "Jeszcze jedno pytanie ode mnie - czy bylby sens zrobienia filmu o emigracji "wyspiarskiej", zeby pokazać ich bezideowosc i materiaizm? I moze skontrastowac to z zaangazowaniem poszczególnych jednostek ?"
Ewa Stankiewicz: "Zawsze warto pokazać coś dobrego i w tym sensie wolałabym się skupić na ludziach, którzy coś robią, lub też poszukać przyczyn, dla których inni są bierni. Wierzę, że te jednostki zmieniają swoje otoczenie."

34.
Piotr Sadowski: "Czy jest sens tracić siły, czy jest możliwe walczyć z gombrowiczowskimi "gębami". Pani stworzy fundację, ktoś stowarzyszenie a na końcu ktoś dorobi Pani "gębę" ksenofoba, osoby sfrustrowanej szukającej teorii spiskowych i ten zafałszowany obraz nagłośni - jak duża musi być siła przebicia przez "gęby" czy "szyte na miary garnitury"?
Ewa Stankiewicz: "Gdyby się tym kierować, nic bym nie zrobiła. Nie mam zamiaru przejmować się tymi "gębami", choć jestem ich świadoma. Posłużę się cytatami innych ludzi. Młynarski: "Róbmy swoje", a trawestując Burke'a mogę powiedzieć: Jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa jest bierność ludzi."

35.
Adrianna Garnik: "Czy myśli pani, że jest taka możliwość aby film "Solidarni2010" mógł trafić do widza poza naszym krajem? Czy jest zrozumiały dla obcokrajowca? Może już dotarły do pani takie informacje?"
Ewa Stankiewicz: "Wydaje mi się, że do zrozumienia tego filmu, przydaje się jednak podstawowa wiedza, o sytuacji społecznej Polski ostatnich 20? 65 lat? Ale myślę, że w tej podstawowej warstwie film może być zrozumiany wszędzie. Tak jak każdy człowiek wie, co to znaczy żałoba."

36.
Katarzyna Kura: "Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Zgadzam się w pełni z tą diagnozą. Promykiem nadziei na to, że prawicowy (ale ja go nazywam prawym) sposób postrzegania rzeczywistości będzie przynajmniej równoważny z tym lewicowym, czy wręcz lewackim (choć powinien być dominującym, gdyby miał odzwierciedlać poglądy społeczeństwa) było pojawienie się Jana Pospieszalskiego, Bronisława Wildsteina, ale i Macieja Zdziarskiego czy Joanny Lichockiej w TVP1… (A propos ciekawe jak długo wymienieni tam jeszcze pozostaną?)
Mimo wszystko mam nadzieję, że uda się Pani nie tylko doprowadzić do
prezentacji drugiej części Solidarnych w mediach. Życzę też, aby inne Pani
pomysły nie napotykały już więcej przeszkód. Bo chcemy - a jest nas wielu - oglądać Pani filmy! Bo
chcemy wreszcie mieć z kim i czym się utożsamiać i identyfikować! Po prostu chcemy także naszych poglądów w mediach!
Jednocześnie osobiście postaram się pomóc na miarę możliwości."
Ewa Stankiewicz: "Bardzo dziękuję. Myślę, że każdy pojedynczy gest ma znaczenie. Wymienieni przez Panią dziennikarze budzą mój szacunek, dobrze że są. Nawiasem mówiąc siedzi z nami syn Bronka Wildsteina - Dawid."

37.
Tomasz Obłaza: "Czy interesuje Panią twórczośc Tomasz Bagińskiego Jeśli tak to czy nawiązała by pani współprace z P. Tomaszem?? Dlaczego nie możemy zobaczyć np Tysiąc lat w osiem minut - Historia Polski Tomasza Bagińskiego? nie mówiąc już o Pani twórczość czy już jest tak wielka cenzura na POLSKĄ PRAWDĘ I HISTORIĘ???????"
Ewa Stankiewicz: "Bardzo cenię Tomka Bagińskiego, choć nie znam go osobiście. Mówię to na podstawie jego filmów. Genialna "Katedra"! O włos od Oscara. Zresztą moim zdaniem należał się mu. Współpraca z nim byłaby dla mnie zaszczytem."

38.
Administrator: "Witaj Ewa,
- czy mogłabyś powiedzieć parę słów o Międzynarodowej Komisji która powstała po pokazie Solidarnych w Brukseli i jaki ma ona potencjalnie realny wpływ na ochronę wolności słowa w Polsce
- czy miałabyś jakieś wskazówki dla młodych dziennikarzy, dokumentalistów, ludzi dopiero kształtujących swój warsztat ? co najbardziej Cię pociąga w dokumencie ?
to jednak 3 pytania , ale odp choć na jedno będzie ok :)"
Ewa Stankiewicz: " Przede wszystkim w Brukseli spotkałam fantastycznych ludzi, którzy zawiązali "Komitet Solidarni 2010". Emigracja, w całym przekroju społecznym i wiekowym, piękni ludzie. W Parlamencie Europejskim zawiązało się ponadpartyjne i ponadnarodowe centrum monitoringu mediów. Poprawność polityczna i autocenzura nie jest bolączką jedynie polskich mediów. Wiążę duże nadzieje z tym przedsięwzięciem. Ludzie, środki i konkretne projekty. Wymiana doświadczeń, wzajemne wsparcie. Oparcie w strukturach europejskich.
Mam nadzieję, że będzie to długofalowe działanie, które realnie wpłynie na budowanie wolności słowa w Polsce i w Europie.
Wskazówki? Zawsze dobrze jest kierować się własną ciekawością, zdrowym rozsądkiem i nie dać się zawstydzić, czy zbić z tropu, jeśli nasza intuicja i ciekawość każe nam zadawać nawet najbardziej banalne pytania. Jak już mówiłam 2 lata temu, przy rozdaniu nagród "Mediatory": warto szukać prawdy, choć może to się wiązać z różnymi konsekwencjami i starać się nie ulegać presji. I jeszcze jedna wskazówka, której staram się trzymać: Nie iść ślepo za tłumem. Zawsze warto samodzielnie pomyśleć!"


Samuel Pereira: "Dziękujemy za rozmowę"
Ewa Stankiewicz: "Bardzo dziękuję za obecność, za wsparcie, za wszystkie pytania i za te pojedyncze gesty i działania, takie małe cegiełki, które budują sferę wolności w Polsce."

w biegu cafe
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz