Drogi Bronisław, słusznie określany jako „hrabia żyrandol” lub „mister error”, wreszcie przełamał był swój strach i wystąpił w debacie Telewizji Publicznej. Ale zaraz na początku zaczął seriami strzelać na oślep po studiu nazywając ją, tę publiczną telewizję, gniazdem os - co oczywiście zabrzmiało jak zgrzyt noża po szkle - oczywiście kontaktowym.

Najzabawniejszy w moim odczuciu był jednak koniec debaty, który położył na łopatki Komorowskiego i Napieralskiego. Obaj ci demagodzy zaczęli atakować IV Rzeczpospolitą. Napieralski twierdził, że on, gdy tylko go wybiorą w „prezydenty” uniemożliwi odbudowę IV RP. Dzielnie mu wtórował Komorowski, też wieszając na niej psy .

Czemu tak zacietrzewia ich ta IV RP?

Oczywiście powód jest jasny.

Walka z korupcją.

Ci, co dobrą mają pamięć, przypominają sobie afery za rządów lewicy: aferę Rywina, aferę węglową, aferę starachowicką.

Za rządów PO wystarczy tylko wymienić aferę Sawickiej i aferę hazardową.

Dlatego też licząc na pamięć rodaków, tak rozśmieszyły mnie ataki Komorowskiego i Napieralskiego. Ich fałsz i obłuda są tak dobrze widoczne, że chyba mają już te wybory za sobą.

Stare porzekadło mówi na złodzieju czapka gore