Jeszcze za życia śp. Lecha Kaczyńskiego politycy PO i zaprzyjaźnione z nimi media bardzo martwiły się tym, że w kampanii prezydenckiej może on wykorzystywać piastowany przez siebie urząd.
Bronisław Komorowski, któremu zaś zarzucano głosami opozycji, że jako marszałek sejmu wyznaczający termin wyborów może znaleźć się w niezręcznej sytuacji deklarował, że „termin wyborów ogłosi po konsultacjach z prezydentem”
Dalej media donosiły, że w poczuciu zwykłej przyzwoitości:
„Dodatkową gwarancją ze strony marszałka, że nie będzie wykorzystywał swej pozycji w prezydenckiej kampanii, jest deklaracja, że weźmie urlop na czas najgorętszej rywalizacji”
http://www.tvn24.pl/0,1646935,0,1,komorowski-pojdzie-na-urlop,wiadomosc.html
Co wyprawia Komorowski dzisiaj, każdy widzi. Już samo to bezczelne i tupeciarskie wykorzystywanie sytuacji, w jakiej znalazł się po smoleńskiej katastrofie wystarczy by ocenić bezbłędnie, jakim jest cynicznym człowiekiem, pozbawionym kompletnie jakichkolwiek skrupułów.
Już widzę, co by się działo, gdyby dzisiaj, żyjący Lech Kaczyński, prezydent wybrany w wyborach powszechnych przez Polaków, udeptywał codziennie wały przeciwpowodziowe, a w międzyczasie urządzał briefingi pod sanktuarium w Licheniu podczas pielgrzymki sołtysów. Już słyszę te głosy oburzenia gdyby przed kamerami i w świetle jupiterów wybrał się z wnuczkiem do Muzeum Powstania Warszawskiego czy urządzał wiece i spotkania wyborcze wśród Polonii.
Każdy taki „występ” byłby wyśmiany i wykpiony przez „dziennikarski kwiat” z TVN24 i Gazetą Wyborczą na czele, a tacy dyżurni komedianci jak Majewski, Figurski czy doradca PO z poprzednich wyborów, Wojewódzki nie zostawiliby na Lechu Kaczyńskim suchej nitki.
W wypadku Komorowskiego, który najwyraźniej zapomniał, jaka tragedia wyniosła go na obecną pozycje w państwie, media są wyjątkowo wyrozumiałe, a poświęcany mu przez nie czas od 10 kwietnia, przekroczył dawno ten, jaki oferowano zmarłemu prezydentowi przez te wszystkie lata piastowania przez niego urzędu.
Jeżeli w dniach żałoby narodowej byli jacyś naiwni, którzy wierzyli, że dziennikarze uderzą się w pierś to chyba do dzisiaj już otrzeźwieli i głupio im z powodu własnej naiwności.
napisz pierwszy komentarz