Stracone złudzenia

avatar użytkownika kokos26

Po niemal sześciu tygodniach od tragedii smoleńskiej polska prokuratura liczy, iż w „najbliższych dniach otrzyma od Rosjan pierwszą część materiału dowodowego”. Zginął prezydent, wysocy urzędnicy państwowi, parlamentarzyści, a my nie mamy dosłownie nic. Od samego początku słyszymy, że już lada dzień, w czwartek, sobotę, może w środę?

Wczorajsza konferencja prasowa ukazała nam jak na dłoni, że Rosjanie są sędzią we własnej sprawie, a polski udział w badaniu przyczyn katastrofy można porównać do ślepej i głuchej przyzwoitki. Szczątki samolotu niszczeją na świeżym rosyjskim powietrzu i po ich zbadaniu wydawałoby się, że tak jak i „czarne skrzynki” powrócą do kraju, jako bądź, co bądź polska własność.

Niestety, nic z tego. No może, jeżeli Władimir Putin okaże się na tyle łaskawy? -  usłyszeliśmy wczoraj.

Nasz udział ogranicza się tylko do medialnego maskowania niemocy polskiej strony w ten sposób, aby ochronić rząd Tuska od zarzutów głupoty, złej woli i wyjątkowej nieodpowiedzialności.

Można odnieść wrażenie, że „wiodące” media robią wszystko, aby temat kwietniowej tragedii stopniowo wygasał. Jeżeli już coś się mówi, to w stylu wczorajszej moskiewskiej konferencji prasowej, czyli zamykania przyczyn tragedii w obrębie winy załogi i ewentualnie pasażerów, czyli wyłącznie polskiej odpowiedzialności.

Na s24 zniknął już dział „katastrofa”. Bez przesady, już wystarczy zdają się mówić włodarze salonu.

„Zaprzyjaźniona” telewizja Wajdy i komitetu honorowego kandydata Bronisława Komorowskiego szybko zrozumiała swój błąd z okresu żałoby. „Przegrzaliśmy” atmosferę i za bardzo odsłoniliśmy swoje prawdziwe oblicze, zdaja się nam mówić i „ jak pies wracają do wymiocin swoich”.

Z honorami do studia powraca „odmieniony” Palikot. Trwa nieustanna dyskusja czy zmiana w Jarosławie Kaczyńskim jest tak szczera jak u Putina czy posła z Biłgoraja. Szala zdaje się przechylać w kierunku cynicznej gry tragedią ze strony prezesa PiS.

Jesteśmy świadkami, choć może nie wszyscy zdaja sobie sprawę, narodzin Drugiego Kłamstwa Katyńskiego.Dramat, jaki odgrywa się na naszych oczach najlepiej obrazują słowa Małgorzaty Wassermann, córki zmarłego tragicznie posła Zbigniewa Wassermanna, wypowiedziane po wczorajszej moskiewskiej farsie:

„Ta informacja dla nas brzmi dość jednoznacznie: nigdy nie dowiemy się prawdy i tak jak Katyń ten sprzed 70 lat, tak i teraz ta tragedia zostanie przez Rosję przed nami całkowicie ukryta. Jesteśmy odcięci od informacji i nigdy ich nie dostaniemy. Jesteśmy tym załamani i zszokowani. W mojej ocenie, niestety, polska współpraca ze stroną rosyjską była i jest fikcją”

napisz pierwszy komentarz