Skandale i afery tuskowszczyzny
Michał St. de Z..., czw., 06/05/2010 - 11:16
Jest rzeczą powszechnie wiadomą Polsce i Światu, że tuskowszczyzna żyje i karmi bardzo biedne polskie społeczeństwo skandalami, aferami, ćpunami dilami.
Wszyscy znają mira, zdzicha, grzesia ich ksywy. Wszyscy wiedzą kto handluje towarem, kto ćpa, kto chla. Gdzie spotykają się w ciemną noc jaśnie panowie ministrowie, wicepremierzy niczym Mackie Majcher z opery Die Dreigroschenoper.
To co ostatnio wyprawia tuskowszczyzna, pa tragicznej śmierci nad świętym miejscem dla nas prawdziwych Polaków, Katyniu, przechodzi wszelkie wyobrażenia.
Nikt ze strony polskiej tak na poważnie nie zajmuje się wyjaśnieniem tragedii narodowej pod Smoleńskiem nad drzewami Katynia. Jest faktem, że do Rosji jeżdżą różni ministrowie, prokuratorzy, eksperci a polskie społeczeństwo nie jest w dostateczny sposób informowane o tragedii. Media pokazują inny obraz wydarzeń. Salon krzyczy na głos, zbiera podpisy pod apelem do premiera.
Cicho wszędzie, głupio wszędzie, głupio było głupio będzie.
Premier nam bajki opowiada, że nie możemy podważać zaufania do Rosjan, że lepiej iść na kolanach do Moskwy W podobnym tonie wypowiada się współczesny Dymitr Samozwaniec czyli Pan Komorowski. Może mu poszukać jakiejś nowej Мари́нy Ю́рьевнy Мни́шек,
Media opisują nam dantejskie sceny jakie dzieją się pod Smoleńskiem, miejscem katastrofy polskiego rządowego samolotu z prezydentem, jego Małżonką, elitą polskich polityków, generalicji, ludzi wybitnych.
Hieny cmentarne zbierają rzeczy osobiste tragicznie zmarłych Polaków. Polskie wycieczki znajdują części ciał, kości, czaszek zębów Polaków. Polscy księża którzy uczestniczą w drodze do Katynia by złożyć hołd pomordowanym siedemdziesiąt lat temu, musza grzebać resztki ciał.
Skandal, skandal jakiego Świat nie widział. Polak Polakowi staje się wilkiem.
No cóż, nowy, stary car Rosji, rzucił się na szyje Premierowi Tuskowi.
Historyk, Pan Godziemba, Bloger salonu 24 a wcześniej Jerzy Łojek pisali kto dwieście siedemnaście lat temu i to w kwietniu rzucał się na szyje nieszczęsnemu szczęsnemu potockiemu w Moskwie i co z tego wynikło. Wynikło, że Rzeczypospolita utraciła na 123 lata wolność.
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz