No, koniec . Koniec kolędowania na rynku i pod kościołem, objazdu ludzi niepełnosprawnych proszących o przyjazd. Właśnie skończyłem obdzwanianie ludzi , którzy podpisali, ale nie mieli przy sobie dowodu i zostawili telefon, bym zadzwonił i uzupełnił PESEL. Jutro zawiozę do biura, pojutrze wysyłamy do Warszawy. Co dalej? Oczywiście, byłoby największą głupotą osiąść w błogim uspokojeniu, bo cały naród, bo już teraz, Panie, to sie nie damy... lance w dłoń, bolszewika goń...Oj, nie cały, i mamy do czynienia w przeciwnikiem doskonale zorganizowanym i doświadczonym w ugniataniu opinii publicznej na dowolną modłe, który w przekrętach wyborczych ma dziesięciolecia praktyki.
Samo sie nie zrobi. Teraz, gdy podpisy zebrane, trzeba znależć ludzi, którzy będą w Komisjach jako członkowie i mężowie zaufania. To będzie najważniejsze. Siedziec i wlepiac gały w urnę. Liczyć głosy. Pyskowanie w internecie nic nie da. Trzeba zrobic listy niepełnosprawnych, których trzeba by podwieźc do urny, bo inaczej nie beda głosować, trzeba znaleźc ochotników- kierowców. Trzeba drukowac ulotki i plakaty... Jest co robić...
Jeśli ktos zbierze te 100 tysięcy- szacunek! Nie takie to proste. Potrzeba do tego cierpliwych żołnierzy marznących godzinami w wielu miejscach. Zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym spotkał "kontr-zbieraczy" podpisów ;-)
W sumie z poczucia wspólnego trudu podpisałbym innym, gdybym ich spotkał, ale nie spotkałem. Komu bym podpisał?
Jurek jest z tych Najniezłomniejszych Niezłomnych, co wolą zginąć z honorem, niż ustąpić na milimetr. Jak ten Spartanin opisywany przez Herodota, który wyruszał na bitwe z kotwicą, która wbijał w ziemię na znak, że tu zwycięży, albo zginie. W rezultacie zamiast milimetra nieprzyjaciel zajmuje milę, a na miejscu bitwy potomnośc stawia kapliczkę.
Miałem nadzieję, że ta tragedia zakończy idiotyczny spór między Kaczyńskim, Dornem i Jurkiem. Niestety , byłem bardzo naiwny. Nic takiego nie nastąpi, a w czasie kampanii na pewno padną słowa, które pogłębią podział i urazy. Wirus św. Katarzyny, faza endemiczna.
Morawiecki... byłem wielkim zwolennikiem Solidarności Walczącej w 89, ale jak to mówią, milcz , serce, poparłem głowny nurt Solidarności i OKP. Do chwili, gdy to OKP przy pomocy nikczemnego tricku z frekwencją i głosami nieważnymi wybrało Jaruzelskiego. Wówczas zdjąłem z piersi dumnie noszony znaczek Solidarności i powiedziałem sobie, że to by było na tyle, jeśli chodzi o przynależnosć partyjną , czy jakąkolwiek inną. Dopiero teraz zmieniłem zdanie, dwa tygodnie temu wstępując do PiS. Morawiecki to teraz dla mnie zagadka. Loteria. Kim jest dzisiaj, jakie ma poglądy, nie wiem. Na pewno byłby wykorzystywany do "dywersji" wśród najradykalniejszego elektoratu. Sam Morawiecki był zdumiony, że oto, po 20 latach Wyborcza udostepnia mu łamy. Jestem pewien, że Wyborcza była tym faktem zdumiona nie mniej.
No, a Korwin, to Korwin. Uwielbiam go czytac i słuchac, ale głosować nie będę.
Normalnie z przyjemnością podpisałbym im te listy, choć w tym konkretnym momencie Morawiecki i Jurek działają na niekorzyśc mojego kandydata. Juz nawet nie chodzi o te 1-2% które moga mu urwać, problem jest w czym innym, oskrzydlają Kaczora z prawej flanki, uniemożliwiając mu otwarcie sie na centrum. Dlatego "przez rozum", milcz serce, nie chciałbym, by brali udział w tych wyborach. Chciałbym, by weszli do komitetu poparcia Kaczyńskiego. Ale, jak zbiorą, OK, mam nadzieję, że nie odegrają w drugiej turze spektaklu znanego z przeszłości- skoro nie zgadzam sie w 100%, a tylko w 90%, to prędzej Słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie, niz poprą Kaczora!!!. Katon przy nich, to szczeniaczek. I w rezultacie wygra ktoś, z kim sie nie zgadzaja w ogóle. Wirus św. Katarzyny zdaje sie być odporny na znane nauce antybiotyki.
Olechowski- służby, machloje, na pewno nie mój kandydat. Z drugiej strony, patrz wyżej. Analogicznie odbierze głosy Komorowskiemu, wprowadzi rozłam w służbach, wojskówka Komorowskiego zacznie sie żrec z służbami cywilnymi Olechowskiego, zaczna sobie wyciągac różne ciekawe rzeczy, same korzyści. Może zatem...?
Komorowski, Pawlak, no pasaran. Zresztą, już mają.
To chyba wszystko, nazwisk reszty nawet nie czytałem i chyba nie jestem osamotniony.
http://seawolf.salon24.pl/177512,koniec-koledowania
napisz pierwszy komentarz