Jaki handicap dla rywali Jarosława Kaczyńskiego?
Decyzje PSL i SLD posyłające w bój o prezydenturę przewodniczących partii są według mediów logiczne i zrozumiałe. Któż, jak nie szefowie partii powinni wziąć na siebie odpowiedzialność w zaistniałej sytuacji? Co do Bronisława Komorowskiego też nie ma zastrzeżeń, wszak wyszedł zwycięsko z prawyborów.
Inaczej ma się sprawa z Jarosławem Kaczyńskim. Ci sami dziennikarze, specjaliści i eksperci, którzy jeszcze parę dni temu współczuli – mam nadzieję, że ze szczerego serca – Jarosławowi Kaczyńskiemu, tragedii, jaka go dotknęła, dziś uważają, że nie powinien kandydować w wyborach prezydenckich gdyż w sposób oczywisty wykorzysta pokłady współczucia i litości Polaków.
Jak to przetłumaczyć na prosty i zrozumiały dla wszystkich język? Ano tak, że ci wszyscy odczłowieczeni i cyniczni komentatorzy mówią nam ni mniej ni więcej, że Kaczyński jest w lepszej niż pozostali sytuacji gdyż stracił brata, bratową i na dodatek ma umierająca matkę.
Już dawno przestałem się dziwić i szczypać w policzek sprawdzając czy przypadkiem to wszystko mi się czasami nie śni. To wszystko dzieje się rzeczywiście, tu i teraz. Te sądy zupełnie na poważnie wypowiadają najpopularniejsze, telewizyjne „gadające głowy”.
To niesprawiedliwe, zdają się nam mówić z ekranu. Jak rywalizować z Kaczyńskim, który jest w tej doskonałej sytuacji, że stracił najbliższa rodzinę, a pozostali kandydaci nie?
Myślę, że jeżeli w swoim humanitaryzmie i wysokich standardach moralni-etycznych media nie będą ustawać, to już lada dzień zaproponują rywalom Jarosława Kaczyńskiego wyrównanie szans. Dlaczego nie mają mieć takiego samego komfortu i forów, co ocalały bliźniak?
Zapytajcie ich czy tego chcą czy wola jakiś inny handicap?
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz