Światła na lotnisku w Smoleńsku, wyznaczające pas dla lądowania samolotów to „ociosane kołki z żarówkami” – jak pisał dziennikarz, który był na miejscu katastrofy po 15-tu minutach. Byłem raz w Rosji i kilka razy na Ukrainie. – Rzeczywiście, prawie wszystko jest tam według innych standardów niż nasze. Mam na myśli standardy higieniczne, estetyczne, bezpieczeństwa, można długo tak wymieniać. Przy okazji, o Rosjanach złego słowa nie dam powiedzieć, to ludzie z sercem na dłoni, otwarci, weseli. To w Rosji nauczyłem się zapijać wódkę wodą. No i oczywiście kawon, czyli arbuz, do zakuszania. Ale wracając – z jednej strony totalny chaos i bałagan, ale z drugiej strony, są służby które pomimo tego chaosu i bałaganu, trzymają przez cały czas rękę na pulsie. Tam nic nie dzieje się bez kryżki, czyli daszka. Kilkanaście pięter wyżej w hierarchii ponad zwykłym ulicznym kieszonkowcem stoi generał specsłużb, były lub aktualny.
Chciałbym być dobrze zrozumiany, ja nie wpisuje się w spiskową teorię że to „Ruscy”, „Sowieci” zabili naszego prezydenta. Być może był to dobrze zorganizowany wypadek, o organizacji którego czynniki w Moskwie w ogóle mogły nie wiedzieć. „Układ” – słowo klucz, w tej naszej układance, nie oznacza jednolitej struktury z jednym ośrodkiem decyzyjnym. To, co pozostało po „realnym socjalizmie”, te wszystkie konfitury z FOZZ-u, moskiewskich pożyczek, uwłaszczania nomenklatury – zostały zagospodarowane przez lokalne układy. Bez dowództwa, bez struktur, działające na zasadzie niedopowiedzenia i okazjonalnych rautów. Te lokalne układy, albo układziki pączkowały w całym byłym bloku sowieckim jak grzyby po deszczu. Na moje oko najwięcej w Polsce i Rumunii, o państwach byłego sojuza nawet nie wspominam, bo tam ostatni raz normalne życie było przed rewolucją, czyli 90 lat temu – nie ma takich, co by pamiętali jak wtedy było. Czym jest Platforma Obywatelska? – Marszałek Maciej Płażyński już nie opowie o tym. Z „tenorów” pozostali premier Tusk, generał służb specjalnych Czempiński oraz TW „Must”.
napisz pierwszy komentarz