w necie znalezione
Mechanika Techniczna, dr Ch.:
Wykładowca opowiada o swoim profesorze, który niegdyś był jego mentorem:
- No i raz pan profesor wybrał się do Paryża. Żona została w hotelu, a on do południa przechadzał się po mieście. W pewnej chwili natknął się na "kobietę lekkich obyczajów", która zaproponowała mu swoje bliskie towarzystwo. Profesor oczywiście bez namysłu zapytał: "A za ile?". Kobieta na to "100 franków". Profesor pomachał głową i mówi, że może dać maksymalnie 20. Kobieta odeszła. Po południu profesor wybrał się wraz z żoną na Pola Elizejskie. Podczas spaceru natknęli się na tę samą prostytutkę. Kiedy ich zobaczyła, od razu podbiegła do profesora i powiedziała, wskazując na jego żonę: "Widzisz pan coś pan dostał za te pana marne 20 franków".
ps.miłego dnia :*
- TW Petrus13 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz