Trylogia śnieżnicka. Cz. II: Kiełbasa

avatar użytkownika Sosenka
  Drugiego dnia, jak już wylizaliśmy się z ran szarpanych i drapanych, poszliśmy na pobliskie Kowadło. Grzbietem doszliśmy powolutku do Gierałtowa, zwiedziliśmy przydrożny sklepik, gdzie poza lodówką (której   chyba nie było) w cudnym sierpniowym...

napisz pierwszy komentarz