Może to niemiłe co powiem, ale nie chę nikogo urazić. Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami podobno. Tak samo jest nimi wybrukowana socjalistyczno-socjaldemokratyczna Krytyka Polityczna. I to przeraża. Tym ludziom zapewne dzięki medialnemu wsparciu koncernu Agora uda się dostać do parlamentu- już widać współpracę na tej linii. Już się uśmiechają do nich rozmaite przystawki, już jest blisko do koalicji wyborczej z rozmaitymi partiami planktonowymi które ledwo dyszą. W ogóle część partii planktonowych wydaje się jakby stworzona pod koalicyjne przystawki dla KP. Jak gdyby istniał jakiś plan "długiej drogi" dla ekipy z KP wraz z przystawkami zrobionymi pod poszerzenie elektoratu. To moje spekulacje, ale dokonane po dość uważnym, kilkuletnim rozeznaniu się.
Ideologia KP to w dużej mierze neosocjalizm. O intelektualnej pobieżności tych ludzi świadczy w ogóle termin „lewica” którym się z takim pietyzmem posługują. Jest on szalenie nieprecyzyjny- a ci ludzie próbują go dodatkowo zawłaszczyć.
Tylko osoby bardzo niewykształcone, jak np. dziennikarze tabloidów, posługują się dychotomią lewica-prawica do analizy świata polityki. Powstała ona w XVIII-wiecznej Francji, była kopią rozkładu miejsc w ówczesnym parlamancie. Dziś jest tak zarzucone, że nawet nie stanowi ilustracji do tekstu o "spektrum politycznych" w najpopularniejszej brytyjskiej encyklopedii internetowej.
Dużo bardziej precyzyjnym jest odwzorowanie dwuwymiarowe, i to ono wybiło się jako dominujące w analizie spektrum politycznego, a także w popularnych "Kompasach Politycznych" pozwalających za pomocą prostych pytań określić swoje poglądy polityczne. Na jednej osi jest wyrażony stosunek do gospodarki, na drugiej rozmieszczone są poglądy na sprawy obyczajowe. Taki wykres spopularyzował m.in. David Nolan, od którego uzyskał on nazwę „wykresu Nolana”. Inny wykres opracował Pournelle.
Fot. Wykres będacy podstawą metodologii "Kompasów Politycznych" (cc wikimedia)
W Polsce banda niedouczonych ”dziennikarzy” która zdominowała media brukowe, bardzo chce polityki płaskiej, jednowymiarowej. Po jednej stronie jest „prawica” czyli narodowokatoliccy etatyści, konserwatyści i neofaszyści, po drugiej stronie „lewica”czyli ateistyczni, z rzadka judaistyczni albo nawet niby-katoliccy socjaliści i postkomuniści. Cała reszta pomiędzy to dla wyznawców dychotomii jakaś niesprecyzowana masa pośrednia.
Ci niedouczeni, niezorientowani nie rozumieją w ogóle polityki, nie rozumieją jej głównych osi podziałów. Żyją archaizmami, i co gorsza, mają tupet, czelność sprzedawać swoją biedo-wiedzę innym. To dzięki nim uwaga wielu ludzi skoncentrowana jest na mitycznej lewicy, jak gdyby miała ona być alternatywą dla „prawicy”. Tymczasem spektrum polityczne ma co najmniej 4 krawędzie, nie dwie. Dodając kolejne wymiary (np. poglądy na federalizm/centralizm, na ekologię), zwiększamy liczbę opcji. Takie nielewicowe i nieprawicowe wymiary to w wieku krajach od jednej trzeciej do nawet połowy spektrum politycznego.
A tutaj- reflektory na lewicę. Bo oni są alternatywą dla prawicy. Biedni ludzie nie maja wody w miastach afrykańskich? Znacjonalizujmy wodociągi. Woda za darmo. Za darmo? Ależ tak, z podatków od bogatych. Wstrząsający filmik o dzieciach które się spaliły bo sąsiedzi z lepianek nie mieli na wodę by ugasić pożar tej jednej lepianki.
To szczegół że na zdjęciach wolontariuszy przyjeżdżających z Afryki tamtejsze państwowe wodociągi okazują się sitem z którego marnują się miliony litrów wody wyciekającej naokoło. Sami wolontariusze, wydający się nie mieć ideologicznego skrzywienia, dzielili się ze słuchaczami kąśliwymi komentarzami na temat tamtejszych państwowych sieci wodociągowych, pokazując zdjęcia „źródełek” wybijających na dzielnicy gdzie pracowali.
Jako że cała ta Krytyka Polityczna mieści się koło snowparku „Fundament” to tam zaglądnąłem po sesji na boxach i rajlach. Wyglądnęła na mnie cała bieda polskiej nauki, starszy profesor przesłodko zaplątany w swój własny szalik i jak dziecko walczący z rękawami gdy próbował już iść do domu po debacie. Monologi jakie głoszono wypowiadali niby tytułowani naukowcy, a ja wyczuwałem nieuprawnione stwierdzenia, dość dalekoposunięte, nieuprawnione wnioski, niepoparte badaniami, wnioski z dala od wszelkich rygorów naukowych, a bardzo bliskich pieprzenia, tego zdefiniowanego przez Harry'ego G. Frankfurtera w eseju „On Bullshit” („O wciskaniu kitu”). I to nawet nie pieprzenia politycznego- ci Panowie orbitowali mówiąc o rzeczach nieinteresujących.
Krytyka Polityczna jest moim zdaniem warta tyle co ich czasopisma i argumenty. Nieliczne są ciekawe. Poglądy gospodarcze tych ludzi mnie autentycznie przerażają, wręcz boję się tych środowisk. Do tego całe to wynoszenie się tak wielu ludzi z tych środowisk, mających siebie za wzór światłości intelektualnej i nie wiem czego jeszcze. To nie są ludzie ery postmodernizmu, ludzie końca wielkich narracji, ludzie wielu różnych i równorzędnych prawd. Oni mają ich prawdy. To przykre że tak wielu dziennikarzy bulwarowych pokazuje wciąż na lewicę jako alternatywę. A jest tyle innych alternatyw, tyle innych „końców” spektrum politycznego, tyle innych narracji.
http://rasfufu.salon24.pl/151990,niedouczeni-dziennikarze-wyprodukowali-jednowymiarowa-polityke
napisz pierwszy komentarz