Sukces Pawlaka i młodzieżówki PO na Białorusi - Wielka obława na Polaków i zajęcie kolejnego Domu Polskiego

avatar użytkownika Maryla

 

Pawlak myśli o Białorusi - Wiadomości - Biznes w INTERIA.PL ...

Wybudowanie elektrowni węglowej z udziałem polskiego inwestora jest planowane na Białorusi w 2014 roku - poinformował w piątek wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Ma ją zbudować Kulczyk Holding wraz z koncernem energetycznym Biełenergo w Zelwie w obwodzie grodzieńskim.

"Prace, jeżeli chodzi o inwestycje na Białorusi, są dość zaawansowane. W tej chwili sprawy formalne i administracyjne (...) zostały zakończone i ten proces inwestycyjny jest planowany w perspektywie do 2014 roku" - powiedział PAP Pawlak. Jak podał inwestycja w Zelwie, ma bazować na węglu z lubelskiej Bogdanki.

Pawlak brał udział w czwartek z Mińsku w posiedzeniu Polsko-Białoruskiej komisji do spraw współpracy gospodarczej. Omawiane były m.in. wspólne inwestycje energetyczne. Jednocześnie przedstawiciele Kulczyk Holding rozmawiali z białoruskim koncernem energetycznym Biełenergo.

Polsko - białoruski Instytut Demokratyczny

18.01.2010, 09:28:29, SJ/wyborcza.pl , tagi: granica Młody Front Białoruś Polska

Pomoc w realizacji projektów wspierających rozwój demokracji na Białorusi, organizowanie szkoleń i praktyk w Polsce oraz za granicą - takie mają być m.in. cele działania Instytutu Demokratycznego.

List intencyjny w sprawie jego powołania podpisali w sobotę w Białowieży (Podlaskie) przedstawiciele stowarzyszenia "Młodzi Demokraci" (młodzieżówka Platformy Obywatelskiej) oraz czterech młodzieżówek białoruskich partii opozycyjnych.

 

KGB szykuje szturm na Dom Polski w Iwieńcu

Wielka obława na Polaków; zatrzymano 50 osób

Andżelika Borys, fot. Paweł Kula
PAP

Na Białorusi milicja zatrzymuje Polaków, którzy nie chcą się podporządkować reżimowi i próbują udaremnić przejęcie przez władze Domu Polskiego w Iweńcu – podaje RMF FM.

Białoruska milicja zatrzymała w czwartek około 50 działaczy nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) - powiedziała

Andżelika Borys

. Samej szefowej ZPB udało się dotrzeć do Iwieńca autostopem.



- Z Grodna wyjechało około 30 samochodów i busów, około 100 osób. Od Grodna co 50 kilometrów samochody te były zatrzymywane - zaczęło się już w samym Grodnie, a następnie w takich miejscowościach jak Szczuczyn, Lida, Wołożyn, Pierszaj. W Iwieńcu zatrzymano pięć samochodów i poprowadzono do Wołożyna na sprawdzenie dokumentów - powiedziała Borys.



Zatrzymań dokonywano pod różnymi pretekstami. - Sprawdzano samochody, co wiozą, sprawdzano dokumenty, które powinien posiadać kierowca - relacjonowała szefowa ZPB. - Niektóre osoby milicja odwoziła do lekarza do Szczuczyna, czy Lidy, żeby sprawdzić, czy są zdrowe, czy nie są pod wpływem alkoholu - dodała.



- Mnie udało się dotrzeć do Iwieńca autostopem. Samochód, którym jechałam, został zatrzymany. Nie wiedziałam, jak długo będzie to trwało, dlatego zaryzykowałam i pojechałam autostopem - powiedziała Borys.



Następnie dodała: Kiedy zatrzymano samochód, którym jechałam, na miejscu było całe kierownictwo milicji grodzieńskiej. Jeden milicjant powiedział nam, że KGB przekazało wszystkie dane (numery rejestracyjne samochodów) i że co 50 kilometrów będziemy zatrzymywani.



Jak powiedziała Borys, na miejscu oprócz milicji drogowej były też służby specjalne.



Na koniec wyraziła nadzieję, że wszystkim uda się spokojnie dotrzeć do Iwieńca, gdzie na godzinę 17.00 (16 czasu polskiego) planowane jest zebranie członków tamtejszego ZPB, poświęcone ocenie sytuacji i dalszej działalności. W Domu Polskim w Iwieńcu ma zostać wyłonione nowe kierownictwo miejscowego oddziału Związku Polaków.



Andżelika Borys zapowiedziała, że w trakcie zebrania ma się odbyć manifestacja w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu. - Będziemy bronić Domu Polskiego. Będziemy musieli wypracować jakieś metody, formy, co możemy zrobić, żeby go obronić - podkreśliła szefowa ZPB.



- Już w 2005 roku OMON i służby specjalne wyprowadziły nas z Domu Polskiego w Grodnie. Nic nie będzie można zrobić, jeżeli (w Iwieńcu) wkroczy OMON, służby specjalne, my jesteśmy tylko ludźmi. Do ostatniej chwili musimy pokazywać, że organizacja społeczna nie polega na tym, że służby wprowadzają tam swoich ludzi i tworzą sztuczną strukturę - tłumaczyła.



Białoruskie media poinformowały, że uznawane i wspierane przez białoruskie władze kierownictwo ZPB pod wodzą Stanisława Siemaszki wykluczyło ze Związku Polaków szefową iwienieckiego oddziału i dyrektorkę tamtejszego Domu Polskiego Teresę Sobol.



Oddział ZPB w Iwieńcu uznaje za prezesa ZPB Andżelikę Borys, a nie wspieranego przez białoruskie władze Siemaszkę. W sprawie pani Sobol chodzi więc "przede wszystkim o przejęcie Domu Polskiego w Iwieńcu" - powiedział w środę PAP Andrzej Poczobut.



Białoruskie władze nie uznają ZPB Andżeliki Borys, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Siemaszkę, a wcześniej przez

Józefa Łucznika

, który został wybrany na prezesa w sierpniu 2005 roku. Do rozłamu doszło po marcowym (2005) zjeździe ZPB, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru; doprowadziły do powtórzenia zjazdu i powierzenia stanowiska prezesa Łucznikowi, czego z kolei nie uznały władze polskie.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz