"Wolne, demokratyczne" wybory'1947
godziemba, pon., 18/01/2010 - 07:53
We wrześniu 1946 r. Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiedziała się ostatecznie za pójściem samodzielnym do wyborów. Przeciwny wniosek Czesława Wycecha, przyszłego marszałka komunistycznego sejmu, akcentujący konieczność porozumienia z komunistami, zyskał zaledwie 5 głosów (spośród 51) . Tym samym kości zostały rzucone i obie strony - PSL i Blok "demokratyczny" (Polska Partia Robotnicza, Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Demokratyczne i Stronnictwo Ludowe) rozpoczęły przygotowania do wyborów parlamentarnych, których przeprowadzenie zostało już ustalone na konferencji jałtańskiej w lutym 1945 r.
12 listopada 1946 r. Prezydium Krajowej Rady Narodowej wydało zarządzenie o przeprowadzeniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego w dniu 19 stycznia 1947 r.
Jakkolwiek ordynacja wyborcza przewidywała reprezentację wszystkich partii politycznych w komisjach wyborczych komuniści z PPR postanowili nie dopuścić przedstawicieli PSL do okręgowych i obwodowych komisji wyborczych. W tej sytuacji PSL utworzyło w oparciu o własne struktury organizacyjne własny aparat wyborczy na wszystkich szczeblach, od centralnego aż do gromadzkiego. Przewidując represje Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego każdy komisarz, pełnomocnik wyborczy czy mąż zaufania miał swego zastępcę, którego nazwisko należało zachować w tajemnicy, w celu zmylenia Urzędu Bezpieczeństwa oraz władz administracyjnych.
Od początku "kampanii" wyborczej komuniści zintensyfikowali represje skierowane przeciw członkom PSL. Mimo nieustannych szykan udało się jednak ludowcom dokonać wyboru swoich kandydatów na posłów. Już zgłaszając na początku grudnia kandydatów do Sejmu z listy państwowej PSL napotkała na pierwsze trudności. Państwowa Komisja Wyborcza skreśliła bowiem nazwisko Kazimierza Bagińskiego jako odpowiedzialnego za stworzenie „zbrojnej dywersji przeciwko walczącym z Niemcami sprzymierzonym siłom polskim i radzieckim oraz wydawanie tajnego okólnika wewnętrznego PSL /.../, solidaryzującego się z faszystowskim podziemiem w walce z Rządem Jedności Narodowej”. Te absurdalne zarzuty stanowiły niejako sygnał , iż oskarżenie o współpracę ze "zbrojnymi bandami" będzie niejako leitmotywem walki z partią Stanisława Mikołajczyka.
Od połowy grudnia rozpoczęła się batalia o rejestrację 52 list okręgowych. Odbywała się ona w sytuacji wzmożonego terroru skierowanego przeciw członkom i sympatykom PSL. Mnożyły się aresztowania działaczy Stronnictwa , kandydatów na posłów oraz osób składających swe podpisy pod listami PSL. Okręgowe komisje wyborcze z byle powodów odmawiały rejestracji list Stronnictwa, co znacznie utrudniało pracę pełnomocników PSL.
Ostatecznie zarejestrowano listy ludowców jedynie w 42 okręgach, uniemożliwiając kandydowanie przedstawicielom ugrupowania w 10 okręgach. Charakterystyczne było, iż we wszystkich tych okręgach Stronnictwo posiadało bardzo duże poparcie, lub też występowało w sojuszu z niezależną Polską Partią Socjalistyczną, kierowaną przez Zygmunta Żuławskiego.
I tak: w województwie warszawskim unieważniono listę okręgową nr 4 w Przasnyszu po wcześniejszym wymuszeniu przez UB wycofania 259 podpisów wyborców. W podobny sposób postąpiono w Łodzi. W obu przypadkach były to listy ludowo-socjalistyczne.
W niektórych wsiach i małych miasteczkach / np. w powiecie pszczyńskim, w Cieszynie, Międzyrzeczu / spędzano ludność w jedno miejsce i trzymano na mrozie tak długo, dopóki nie podpisała oświadczeń o wycofaniu swych podpisów.
Najwięcej list Stronnictwa unieważniono w południowej Polsce / województwo kieleckie i krakowskie/ oraz w Wielkopolsce, skąd wywodził się Mikołajczyk. Najczęstszym pretekstem odmowy rejestracji była nieświadomość osób podpisujących listy PSL lub pogwałcenie obowiązujących przepisów ordynacji wyborczej przez wymuszanie poparcia albo umieszczanie podpisów osób pozbawionych praw politycznych. Znamienne było bowiem bezprawne skreślanie przez komisje wyborcze ze spisów wyborczych osób otwarcie deklarujących swe poparcie dla Mikołajczyka - w wielu okręgach pozbawiono w ten sposób prawa głosu do 30 % wyborców, w niektórych wsiach Galicji, gdzie wpływy PSL miały kilkudziesięcioletnią tradycję odsetek ten wynosił nawet 65 %! Skreślano ich pod oszczerczymi zarzutami kolaboracji z Niemcami, współpracy z „faszystowskimi bandami”, bądź jako „wrogów państwa”. Znamienne jest, iż na odwrocie druków służących do sporządzania reklamacji była następująca uwaga: „Reklamacja może być przyjęta gdy petenci jej zapiszą się do organizacji politycznej lub związku zawodowego oraz zadeklarują się na rzecz Bloku Stronnictw Demokratycznych. W czem muszą się okazać legitymacją”.
Wyeliminowanie PSL z komisji wyborczych podnosiło rolę mężów zaufania. Na początku stycznia 1947 r. przedstawiono spisy mężów zaufania w okręgach, gdzie zarejestrowano listy Stronnictwa. Władze komunistyczne i na to znalazły sposób - zażądano od nich przedstawienia świadectw moralności wystawianych przez właściwych starostów. Ostatecznie zaledwie 435 mężów zaufania /8,3%/ uzyskało takowe.
Aby utrudnić akcję wyborczą przydzielono PSL , niezgodnie z ordynacją wyborczą, w poszczególnych okręgach różne numery list. Blok "demokratyczny" miał natomiast jeden numer listy - nr 3 - w całym kraju.
Przeciw Stronnictwu komuniści zmobilizowali cały aparat propagandy i terroru. Niechlubną rolę odegrało też "ludowe" Wojsko Polskie, uczestnicząc w akcjach propagandowych oraz pacyfikacyjnych na terenach, gdzie najsilniejsze były wpływy PSL.
Wszelkie oznaki reklamy listy ludowców były zakazane, a plakaty nagminnie zrywane przez komunistyczne bojówki. Stronnictwo nie miało dostępu do radia, zaostrzono też cenzurę peeselowskiej prasy i wydawnictw, aresztowano wielu pracowników Gazety Ludowej i Piasta. Nie pozwalano urządzać wieców, a zebrania przedwyborcze, często rozbijane przez UB, mogły odbywać się tylko w zamkniętych lokalach.
Do dnia wyborów aresztowano 14 kandydatów na posłów z listy państwowej oraz 135 z list okręgowych. Jeden z nich, Stefan Szyguła, został zamordowany, gdyż nie chciał wycofać swej kandydatury. W sumie aresztowano ponad 80 tyś. członków PSL, rozwiązując ponad 30 powiatowych zarządów Stronnictwa.
Na początku 1946 r. Bierut w rozmowie z szefem doradców MGB w Polsce zwrócił się z prośbą o ponowną pomoc sowiecką przy fałszowaniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Stalin w związku z powyższym ponownie wysłał do Warszawy grupę Papkina, która sfałszowała wyniki referendum z 30 czerwca 1946 roku. Jednak jak raportował Pałkin, tym razem kierownictwo PPR podjęło samo „właściwe” przygotowania: „W celu zachowania pełnej konspiracji Bierut wraz z kierownictwem PPR zarządził jednocześnie podjęcie dodatkowych kroków, a mianowicie zamianę urn wyborczych w niektórych obwodach, podrzucanie do urn kart do głosowania, a w niektórych komisjach, gdzie nie było mężów zaufania z partii Mikołajczyka, przygotowanie dwóch egzemplarzy protokołów; w jednym z nich miało nie być danych liczbowych. Protokół bez liczb miała następnie otrzymać trójka z PPR w celu wpisania odpowiednich danych.”
Wszystko to dobitnie ukazywało, że komuniści w żadnym wypadku nie dopuszczą do wolnych wyborów. I faktycznie w samym dniu wyborów doszło do masowego łamania prawa i powszechnych nadużyć. Do najczęstszych należało zmuszanie wyborców do manifestacyjnego i jawnego oddawania głosów na listę Bloku , połączone z otwartą agitacją w lokalu komisji. W większości lokali „bez przerwy znajdowali się żołnierze uzbrojeni, którzy rozdawali trójki. Kto nie chciał przyjąć trójki, temu grozili: <my się z wami rozprawimy bandyci>”.
W jednym z obwodów w Krakowskiem przewodniczący oświadczył oficjalnie: „tu są wybory czysto demokratyczne i nikt nie może na inny numer głosować, tylko na nr 3.” Wręczano przy tym koperty z trójkami, nie pozwalając zaglądnąć grożąc, że to są wybory tajne. Gdy wyborcy domagali się tajnych wyborów „uzbrojona milicja obywatelska rozpędzała masy do domu i na tym wybory zakończono”.
Tam, gdzie zbyt dużo wyborców głosowało na PSL jeszcze w dniu wyborów skreślano z list wyborczych sympatyków PSL, wyrzucano numerki Stronnictwa, a na ich miejsce wkładano numerki Bloku, zamieniano urny, umyślnie stosowano powolną procedurę głosowania, lub też wpuszczano bez kolejki osoby, popierające komunistów. Członkowie komisji nagminnie zaglądali do kartek głosujących i wskazywali UB tych, którzy oddali głos na PSL. Po wyjściu z lokali często ich bito oraz aresztowano.
Jedynymi przedstawicielami Stronnictwa byli nieliczni mężowie zaufania. Jednak wielu z tych, którzy mieli prawo uczestnictwa w wyborach, zostało aresztowanych, bądź nie dopuszczono ich do lokali wyborczych . W innych komisjach, pod byle pretekstem usuwano ich z komisji jeszcze w trakcie głosowania.
W tej sytuacji w całym kraju do końca głosowania w obwodowych komisjach pozostało zaledwie 100 mężów zaufania. Jakkolwiek PSL zostało niemal całkowicie pozbawione kontroli nad przebiegiem i prawidłowością obliczeń wyników głosowania , relacje złożone przez 77 mężów zaufania oraz 434 osoby uprawnione do głosowania, pochodzące z 35 okręgów pozwalają określić skalę fałszerstw wyborczych oraz przybliżony, prawdziwy wynik uzyskany przez listę PSL. Fragmentaryczne wyniki wyborów przekazane przez mężów zaufania wskazują jednoznacznie na duże poparcie dla Stronnictwa. I tak, np. w 20 obwodach okręgów Zamość, Lublin i Siedlce PSL uzyskało 94,2%, podczas gdy "oficjalne" dane mówiły o 17,8%.Podobne wyniki PSL uzyskało w Krakowskiem i Rzeszowskiem.
W sumie dane z 77 obwodów wskazują, że na PSL oddano 63 % głosów, na blok komunistyczny zaledwie 28%. Relacje te w pełni potwierdzają informacje Stanisława Wójcika, członka kierownictwa Stronnictwa, na podstawie danych z 1200 obwodów, że PSL uzyskało 68%, a komuniści 22% głosów.
Wszystko to ukazuje rozmiar fałszerstwa popełnionego w 1947 r., "oficjalne" bowiem wyniki PKW mówiły, że Blok otrzymał 80,1%, a PSL zaledwie 10,3% głosów (resztę miały uzyskać kolaboranckie: PSL - "Nowe Wyzwolenie" , Stronnictwo Pracy oraz tzw. grupa katolicka).
PSL złożyło protesty wyborcze we wszystkich 52 okręgach i jeden protest generalny przeciw ważności wyborów. Zostały one odrzucone, w wyniku czego PSL uzyskało zaledwie 28 mandatów (w tym jeden dla Z. Żuławskiego/) podczas gdy komuniści i ich sojusznicy aż 394, przejmując całą władzę.
Mocarstwa zachodnie ograniczyły się jedynie do werbalnych protestów , potwierdzając fakt oddania Polski Stalinowi.
Wybory 1947 r. stanowiły ważną cezurę - kończył się okres tolerowania przez komunistów legalnej opozycji, a rozpoczynał proces pełnego ubezwłasnowolnienia polskiego narodu przez ustanowienie totalitarnej władzy oraz całkowite podporządkowanie interesów kraju sowieckiemu okupantowi.
Wybrana literatura
R. Turkowski – Polskie Stronnictwo Ludowe w obronie demokracji 1945-1949
C. Osękowski – Wybory do sejmu z 19 stycznia 1947 roku w Polsce
A. Paczkowski – Pół wieku dziejów Polski 1939-1989
J. Wrona – System partyjny w Polsce 1944-1950
Teczka specjalna J. W. Stalina. Raporty NKWD z Polski 1944-1946
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz