Co nieco o Chlebusiu
jlv2, ndz., 04/10/2009 - 10:45
Przybliżę nieco postać owego wielkiego tuza PO, zwanego Chlebowskim.
Otóż urodził się on w niedużej wiosce, Wierzbnej, nieopodal Świdnicy. Już jako mały chłopak miał tendencje do kłamstw i oszustw. No, ale wtedy nikt się tym nie przejmował, dzieci mają różnie, wyrośnie z tego. Nie wyrósł.
Potem Chlebuś idzie na studia, konkretnie na Akademię Rolniczą we Wrocławiu. Ponieważ nie wszystkie przedmioty na studiach to tzw. "michałki", więc do niektórych egzaminów trzeba się nieco pouczyć.
No, ale Chlebuś nie od tego. Fałszuje wpis w indeksie, że zdał. Jest rok 1984. Stan wojenny. Oczywiście robi to głupio, bo najwyraźniej nie wie, że są arkusze egzaminacyjne i sprawa się rypła. Gdyby dziekan jego wydziału podszedł do sprawy formalnie, to Chlebuś dostałby kopa z uczelni, "wilczy bilet" i jedyna uczelnia, która by go przyjęła, to ASN, co się wykłada Akademia Stróży Nocnych. Dziekan jednak nie chciał młodemu człowiekowi niszczyć życia i w końcu się zlitował i zatuszował sprawę. Skąd mógł wiedzieć, że pomaga nie człowiekowi, ale świni? Było to wtedy dość głośne w środowiskach uczelnianych we Wrocku (sam wtedy studiowałem na Polibudzie, dziekan naszego wydziału przy jakiejś okazji ostrzegł studentów, by nie brali z tego gościa przykładu, bo "ja nie będę taki litościwy, jak mój kolega z AR").
Chlebuś zaczyna się udzielać w PO. To znaczy także w czasach poprzednich metamorfoz owej partii.
Zostaje burmistrzem Żarowa, i rządzi gminą. Zaczyna od tego, że zaciąga długi na potęgę. Cały czas jego pozycja w strukturach PO rośnie. Po swojej kadencji burmistrzem Żarowa zostaje członkini PO, ale to tylko pozór. Robi, co jej każe Chlebuś. Czyli zadłuża gminę dalej. Kiedy ją wykopali, to kolejny burmistrz Żarowa chce zrezygnować ze stanowiska. Wiedział, że gmina ma długi, no, ale nie że aż takie. 90% budżetu gminy musi iść na spłatę zadłużenia. A z czego finansować zadania gminne?
Wykazał się więc, że nawet budżetem niedużej gminy nie potrafi zarządzać, więc to idealny fachowiec dla PO, robią go szefem komisji finansów. Teraz może spartolić finanse państwa, a przynajmniej pomóc.
W czasie wyborów samorządowych w przyległej gminie Jaworzyna Śląska kandydat na radnego, będąc narąbany, jak pieniek w drewutni wlazł przed wyborami na dach budynku, na którym był banner agitujący za PiSem. Uparł się go zrzucić. Tak się uparł, że nie dość, że zrzucił banner na ulicę, to i sam się spitolił z tego dachu. Ale, nie ma to, jak szczęście pijaka. Budynek był parterowy i w sumie skończyło się na paru siniakach i potłuczeniach. Kilku działaczy PO w Jaworzynie, słusznie się bojąc, że to im głosów nie przysporzy, chciało tego kandydata na radnego (a jeszcze był radnym z bieżącej kadencji) usunąć ze swoich list wyborczych. Ale Chlebuś się nad pijaczkiem zlitował i go utrzymał. Za to wielokrotnie mogliśmy go słuchać w telewizji, jak nawijał o standardach moralnych i etycznych w PO, co w Jaworzynie wzbudzało salwy śmiechu.
Oczywiście jest ceniony przez mieszkańców gminy Żarów. Jakoś tak w I półroczu tego roku oddano do eksploatacji w Jaworzynie stadion z serii Orlików. Burmistrz Jaworzyny zorganizował małą uroczystość na otwarcie stadionu. Zaszczycił tę uroczystość z ramienia władz państwowych Schetyna. Chlebuś wolał się nie wybrać, bo w Żarowie już się zbierała święta grupa pod wezwaniem, co by tu Chlebusiowi podziękować za włodarzenie gminą. Musiał się o tym BOR dowiedzieć (co nie było trudne) i odradzili. Ostatecznie i Herkules d*pa, kiedy ludzi kupa. Po prostu kilku ochroniarzy BORu nie byłoby w stanie skutecznie ochronić Chlebusia, a trudno dywizję wysłać. A nawet nie wypada.
Teraz spotykał się z owymi "biznesmenami" na cmentarzu w Marcinowicach. Dlaczego nie w jakimś lokalu? Cóż, Marcinowice leżą blisko Żarowa. Mogłoby się zdarzyć, że jakaś naprędce zmontowana grupa zrobiłaby na wieść o jego pobycie jakąś akcję, po której nie wyszedłby o własnych siłach z tego lokalu.
Co Chlebuś mówi o zadłużeniu Żarowa? Ano, że jest tam fragment Specjalnej Strefy Ekonomicznej, i już za kilka lat zacznie ona przynosić zyski z podatków. Co jest tym samym dla budżetu gminy, jak powiedzieć konającemu z głodu, że niech poczeka jeszcze dwa tygodnie, a dostanie wyżerkę w najlepszej knajpie.
Jak widać, standardy fachowości i etyki w PO to norma. Co sobie pozwoliłem zilustrować Chlebusiem.
- jlv2 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz