Czy dojdzie do cichej prywatyzacji PKO BP?
(Gazeta Finansowa/03.07.2009, godz. 20:23)
W sytuacji schłodzenia kredytowego należałoby uwzględniać znaczną ekspansję PKO BP przy planowaniu akcji kredytowych. Oczywiście tego typu planu działań należałoby racjonalnie oczekiwać.... »
Cicha prywatyzacja
Oczywiście tego typu planu działań należałoby racjonalnie oczekiwać. Ich brak może oznaczać, że przyczyną braku optymalności jest dążenie do niezauważalnego sprywatyzowania PKO BP i wyciągnięcia tego banku spod kontroli państwa, kosztem utraty jednego z nielicznych narzędzi oddziaływania antykryzysowego.
Wsparte niechęcią managmentu do tego by rozwijać akcję kredytową i chęcią zachowania podobnego do innych banków komercyjnych. Przy czym podkreślmy,że oznacza to wytrącenie jedynego skutecznego narzędzia, które teraz państwo posiada w rozwijaniu akcji kredytowej. Gdyż w aspekcie kredytowania i oddziaływania antykryzysowego to właśnie fakt posiadania instytucji, za pomocą którego można racjonalnie udzielać wsparcia kredytowego, jest na obecnym etapie kryzysu kluczowy.
Dywidenda najniższa od 4 lat» aktualizacja 06-07-200901:44
Media krztuszą się wielkim wydarzeniem. Andrzej Olechowski rzucił legitymację PO. I jeszcze list napisał. Poparł go Paweł Piskorski prezes SD i na prezydenta chce wystawić.
Profesorowie Filar i Widacki już mu na pomoc śpieszą i koło w Sejmie z poparciem dla niego szykują. — Oj zamiesza, on zamiesza — ekscytuje się Aleksander Kwaśniewski. Szykuje się polityczne trzęsienie ziemi. Rzeczywiście? Ostatni raz Andrzej Olechowski pojawił się politycznej scenie w 2002 roku kiedy startował w wyborach na prezydenta Warszawy. Otrzymał 13% głosów. Od tamtego czasu był jakimś szefem jakiejś rady w PO. Nikt nie wiedział kiedy umarła, gdyż nikt nie wiedział jak ani po co żyje. Apologetyczny komentarz w "Gazecie Wyborczej" uzupełniający czołówkę tej gazety, Rafał Zakrzewski zaczyna od wyliczenia atutów Olechowskiego: wielki wzrost (2 m.) i tubalny głos. Potem przechodzi do rozliczenia PO za to, że nie zagospodarowała tak wybitnego polityka.
Co więcej wiemy o polityku Olechowskim? Nie lubi wstawać rano, nie lubi się przemęczać i jeszcze paru rzeczy nie lubi. Lubi dobrze żyć, gdyż nie chciał wymienić stanowiska w radzie nadzorczej banku na ministerialne. Wiemy jeszcze, że jest patriotą, gdyż, jak twierdzi, z takich to pobudek współpracował z wywiadem PRL. Służby PRL-owskie były organizację wyjątkowo patriotyczną, gdyż wszystkie wspólnie troszczyły się o dobro kraju i wspólnie zajmowały zwalczaniem jego (tzn. PRL-u) przeciwników, np. Solidarności.
Olechowskiego wystawia Piskorski, szef SD. SD? To taka partia, która przy PZPR budowała pluralizm PRL-u. Po upadku PRL-u partia zanikła. Nie znikły natomiast jej ciężką pracą w PRL-u zdobyte dobra, głównie nieruchomości. Jej od kilku miesięcy przywódca ma tchnąć w nią nowe życie. Na razie jest jednym z częściej goszczących w mediach polityków, co na lidera partii, która w żadnym sondażu nie potrafi zaistnieć nawet w ramach błędu statystycznego, jest niemałym osiągnięciem. Piskorski wypadł z PO i polityki w 2006 roku, gdy media ogłosiły o nabytych przez niego kolejnych dobrach. Zapobiegliwość łączy Piskorskiego z Olechowskim i czyni dla nich SD partią wręcz wymarzoną. A patriotyczne uniesienia Olechowskiego przypominać mu będą jego sojusznicy sejmowi, Widacki i Filar nauczyciele tych, którzy werbowali go w pięknych czasach PRL. Co jednak dzieje się, że reanimacja jednego politycznego trupa przez innego zombi, przy wykorzystaniu nieistniejącej politycznie partii, staje się politycznym wydarzeniem dnia? Tęsknota. Co by nie mówić o PO to ciągle nie stała się ona pełną gębą partią III RP. Proponują jej to najbardziej wpływowe środowiska, apelują: Tusku, musisz! Ale marzą o kimś innym. Nie sojuszniku, ale swoim, z krwi i kości. Takim jak Olechowski wiodący do zwycięstwa zmartwychwstałe SD.
Krasnodębski: Zarządzanie emocjami
PO wydaje się być partią wypraną z idei i pozbawioną politycznej energii, a „postpolityka” nie jest tylko taktycznym zagraniem, lecz wyrazem bezsiły podniesionej do rangi doktryny– pisze filozof społeczny
Wybory do Parlamentu Europejskiego zasiały starannie skrywany niepokój w sercach miłośników obecnej małej stabilizacji. Wprawdzie sondaże pokazywały utrzymujące się poparcie dla Platformy Obywatelskiej na niemal stałym poziomie, ale co innego sondaże, a co innego rzeczywistość. Wyniki pierwszego po 2007 roku prawdziwego testu są dla nich pocieszające.
Modernizacja czy stagnacja
Wspierający PO kompleks medialno-biznesowy i inteligencko-progresywny nie może jednak spać spokojnie. Kryzys, którego oczywiście zupełnie nie było w czasie kampanii, znowu straszy, mimo egzorcyzmów mediów i ministra finansów. Coraz śmieszniej brzmi proklamacja sprzed bez mała dwóch lat, że po epoce rozbuchanych konfliktów politycznych przyszedł czas sprawnego zarządzania i wytrwałej modernizacyjnej pracy u podstaw, by nie zabrakło nam ciepłej wody w kranie.
Woda wprawdzie ciągle płynie, a zniknęli tylko jej piewcy, ale modernizacja okazała się stagnacją. I nic dziwnego, skoro większość ekipy Donalda Tuska, łącznie z premierem, niczym przecież wcześniej – poza swoim wizerunkiem – nie zarządzała. Skutki zarządzania przez nią Polską byłyby boleśnie odczuwane przez gospodarkę, nawet gdyby nie doszło do recesji na świecie. Kryzys światowy na razie raczej więc wzmacnia, niż osłabia rząd, dostarczając mu wiarygodnego alibi i pozwalając zrzucić z siebie odpowiedzialność.
Platforma może liczyć na przychylność Europy. Komisja Europejska nie zdecydowała się na spektakularną egzekucję Stoczni Gdańskiej w dni rocznicowe i w czasie kampanii wyborczej. Pozostałe stocznie zostały sprzedane firmie zarejestrowanej na Antylach Holenderskich, a prorządowi publicyści ogłosili, że robienie nieprzejrzystych interesów przez państwo ze spółkami zarejestrowanymi w oazach podatkowych to europejska norma.
"Nie mówmy o tym za wcześnie"
|
Jerzy Buzek jest jedynym kandydatem na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego- to już pewne. Sam jednak do swojej kandydatury...czytaj dalej »
Opozycyjna centroprawica wygrywa wybory w Bułgarii
Opozycyjna centroprawicowa partia Obywatele na rzecz Europejskiej Przyszłości Bułgarii (GERB) odniosła zdecydowane zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w Bułgarii, otrzymując między 38 a 42 proc. głosów - wynika z sondaży exit polls czterech dużych agencji demoskopijnych. »
BĘDZIE POSTĘP W SPRAWIE TRAKTATU O KONTROLI ZBROJEŃ
Obama dogada się w Moskwie
Podczas poniedziałkowego amerykańsko-rosyjskiego szczytu w Moskwie prezydenci Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew osiągną postęp w...czytaj dalej »
Wojna Izraela z Iranem? USA nie przeszkodzą
W wywiadzie w programie telewizji ABC News "This Week" w niedzielę zapytano wiceprezydenta, czy USA będą się starały "militarnie zapobiec" takiej akcji Izraela, uzasadnianej "egzystencjalnym zagrożeniem" tego kraju przez Iran.
- 05 . 07 . 2009 ( 06:58 )
Irak: Niech USA nie wtrąca się w nasze sprawyRząd Iraku zwrócił do władz amerykańskich, by nie ingerowały w jego politykę wewnętrzną.
napisz pierwszy komentarz