Niemoc wiatrakow

avatar użytkownika Tymczasowy
W tej nowej religii, Al Gore skwapliwie przywdzial szaty Najwyzszego Maga, zamiast krzyzy stawiaja wiatraki, a biale niedzwiedzie robia za meczennikow. Czlonkami sekty sa ekolodzy wierzacy w dogmat globalnego ocieplenia. Najbardziej dokuczliwe sa chyba wiatraki produkujace energie elektryczna. Sa duze, szpeca krajobraz, sa glosne, zabijaja ptaki i w dodatku sa nieefektywne. Wlasciwie, czegoz mozna wymagac od straszydel podszytych wiatrem? To nowsza wersja strachow na wroble. Zgodnie z przyjeta maniera plaskiego empiryzmu, rzucmy okiem na fakty, ktore az nazbyt czesto lubuja sie w bezlitosnym okrucienstwie. Dane dostarczone przez "Canadian Wind Energy Association" ujawniaja, ze jakkolwiek w kanadyjskiej prowincji Ontario, zainstalowano wiatraki mogace dostarczac 963 MW, to mozliwosci te sa na wodzie pisane i jako sie rzeklo, wiatrem podszyte. Otoz, w ciagu siedmiu dni czerwca (5-11) najwyzsza wydajnosc wyniosla 466 MW. Najnizsza zas - 8 MW. Rzucmy okiem na srednia, ktora jest byle jaka miara statystyczna. Wyniosla ona 161 MW. Nie bylbym soba, gdym nie podal wrednie sredniej godzinnej (przez bita dobe)w dniu/i nocy 10 VI 2009 r. "Sacrum" strzeliste, choc niezgrabne, wyprodukowalo 23 MW. Gdyby skladowano jakos energie, to mozna byloby zaczac jakas dyskusje. Ale w obecnych warunkach przyrodniczych? USA, Chiny i Niemcy i inne kraje wlasnie podjely budowe elektrowni opartych na weglu. Warto obserwowac sytuacje w Danii, ktora jest mistrzem swiata w wiatrakowej energii. Nie za bardzo moze eksportowac prad, bo cena musialaby byc mocno ponizej kosztow wlasnych. Wcale nie jest wykluczone, ze ktos przed laty, antycypujac sytuacje, sformulowal zdanie: "Something is rotten in the state of Denmark" ("Zle sie dzieje w panstwie dunskim"). Wrednie, mozna byloby probowac proponowac innowiercom, by rozwazyli mozliwosc skorzystania z energii jadrowej. Niestety, ta propozycja nalezy do ichniego piekla, ktore jest mocno zabalaganione. Przydalby sie ktos na miare Dantego i wprowadzil troche porzadku. Ja, akurat, z pewnych wzgledow, piekla nie lubie, ale musze przyznac, ze Dante niezle kombinowal. Sluze przykladami. Dla grzesznikow cielesnych przewidziany jest Krag Drugi,czyli prawie nic. A to nic, oznacza ciemnosc i porywiste wiatry. Homoseksualisci znajduja zasluzone przytulisko w Kregu VII, czyli wieczne plomienie.Najgorzej maja zdrajcy. Trafiaja nieuchronnie do Kregu IX, gdzie sie zamarza, a nad porzadkiem zycia codziennego czuwa sam Lucyper, a nie jakies tam zwyczajne demony czy harpie.

napisz pierwszy komentarz