Ooooooooo rany!

avatar użytkownika MoherowyFighter

Spółka wydająca „Gazetę Wyborczą” przybrała szlachetną nazwę. Nazywa się Agora. Agora, to ateński rynek; miejsce, gdzie zrodziła się cała tradycja zachodniej demokracji. To na agorze zbierał się ateński lud, aby w trakcie rzeczowej debaty, przy użyciu racjonalnych argumentów decydować o losach wspólnoty, definiować dobro wspólne. Nazwanie agorą instytucji, która za pomocą mniej lub bardziej prymitywnych zabiegów perswazyjnych stara się zablokować publiczną debatę, nasycić ją demagogią i agresją, to znowu zabieg raczej orwellowski. Ale istnieje i inne gorsze oblicze ateńskiej agory. W chwilach politycznego zamętu stawała się ona miejscem, w którym argumenty zastępowane były przez demagogiczny patos, krzyk, insynuacje i budowanie poczucia zagrożenia. (…) Przy pozorach zachowania demokratycznych procedur totalną i niekontrolowaną władzę nad ludem przejmowały demagogia i pieniądz.

- C. Michalski, Ministerstwo Prawdy, Wyd. Acana, Kraków 2000, str. 92-93

 

(…) Ustaliliśmy, że kiedy Kataryna pod pseudonimem bezlitośnie krytykowała ówczesnego prezesa telewizji publicznej Roberta Kwiatkowskiego, występując pod własnym nazwiskiem podpisywała z nim kontrakty, zarabiała u niego pieniądze. Była wtedy zapewne uprzedzająco grzeczna i pokorna.

- C. Michalski, Utracona cześć Kataryny

Nigdy nie szkoliliśmy dziennikarzy TVP, w ogóle nie szkolimy dziennikarzy, z wyjątkiem jakiegoś szkolenia dla dziennikarzy obywatelskich w czasach na długo przed Kataryną. (…)Nigdy nie szkoliliśmy dziennikarzy TVP (ani dziennikarzy w ogóle, ze wspomnianym wcześniej wyjątkiem sprzed wielu lat), nigdy też nie prowadziliśmy żadnych interesów z TVP.

Kataryna

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz