@ hrponimirski - Czy zmierzch ery filozofii?

avatar użytkownika michael

*

Zmierzch następuje w każdej sprawie, gdy zajmą się nią dupkowie lub głupie baby. Nie mam pojęcia jak mówić o dupku płci żeńskiej. I to jest pierwszy przykład problemu stwarzanego przez komunistów. Nie było problemu, gdy dupkiem mógł być każdy, bez względu na płeć. Komuniści najpierw wymyślili dyskryminację, a później znaleźli przeróżne kryteria umożliwiające im dyskryminowanie każdego człowieka, ze względu na każde wydumane przez nich kryterium, a później poszło już gładko. Podjęli krwawy bój przeciwko dyskryminacji. Wszelkimi dostępnymi środkami, nawet nieuczciwymi, chamstwem i kłamstwem, prawem i bezprawiem zwalczają wszelkie przejawy dyskryminacji, której jeszcze przed chwilą wcale nie było. Podobnie jest z filozofią albo światopoglądem [link]. Komunistom od zawsze jest zupełnie obojętna każda filozofia i mają w starych zapomnianych spodniach wszelkie światopoglądy. To tylko maskirowka i narzędzie kryszy nad tym, co ich rzeczywiście interesuje. Kasa, złodziejstwo i bezczelna ekonomiczna eksploatacja.

Podałem tutaj ogólną zasadę zagówniania przestrzeni komunistycznym bełkotem. A teraz przytoczę kilka konkretnych przykładów takich akcji. Poseł Dominik Tarczyński wczoraj, czyli w piątek rano, został zaproszony przez telewizję do rozmowy z jakimś komunistycznym dupkiem. Okazało się, że ten typek organizuje nie jedzenie mięsa.
Po co?
Okazuje się, że w obronie planety.
Trzeba być gigantycznym dupkiem, aby wygadywać takie bzdury. Ale ten ktoś był z partii Wiosna, dostał instrukcję narracji z rozkazem "bronić planetę przed jedzeniem mięsa".
Po pierwsze "nie jedzenie mięsa" już kiedyś w Polsce było, a komuna rozdawała kartki na mięso i inne rzeczy. Tylko auta wtedy były na talony.
Po drugie, według Wikipedii, nasza planeta ma już 4,54 miliarda lat i ulegnie zniszczeniu dopiero za 7 miliardów lat, więc co wszystkim komunistycznym dupkom świata do losu tej planety?
Po trzecie cała jego obrona planety znaczy tyle co traszka w obronie Pacyfiku. Nawet gdyby miliard traszek przestało sikać do morza - Pacyfik i tak nie wyschnie.

Ale jak zawsze - tylko komuniści potrafią wymyślać problemy, aby potem z nimi zaciekle walczyć. Kiedyś najechali Polskę i gdy nie mieli się do czego przyczepić, to znaleźli kułaków i burżuazję. I dalej działali jak chcieli. Mordowali jak leci, mięso, cukier, węgiel i wodę kolońską "być może" wywozili do Rosji. Mieli dobrze, grabież, złodziejstwo i zamordyzm, a wszyściutko oczywiście dla dobra robotników i chłopów. A jak się komuś nie podobało, to cenzura prewencyjna CUKPPIW, a wszelka opozycja na dołek, pałą w łeb, gumy przez plecy, gaz i czołgi na ulicy. Bardzo im się to podobało, dlatego chcą, aby było dokładnie tak, jak było.

Natychmiast po zwycięstwie rewolucji komunistycznej w Rosji, komuniści zabrali się do szkolenia swoich agitatorów i propagandystów [link]. I tak jest do dzisiaj. Prawdziwy komunista musi wiedzieć "jak to się robi". Komunista musi być człowiekiem doskonale przygotowanym do "walki pyskiem"

Znowu podam przykład. Wczoraj po południu młody telewizyjny redaktor miał opowiedzieć "o co chodzi" w sprawie paskudnego wyczynu neokomunistycznych bojówkarzy pod papieskim oknem w Krakowie [link]. No i zgodnie z parytetem sprawiedliwości politycznej do programów telewizji publicznej zapraszani są przedstawiciele wszystkich partii. Każda partia ma jeden głos. I to teraz jest źródłem totalnej dysproporcji, znakomicie wykorzystywanej przez znakomicie wykształconych komunistycznych specjalistów do walki pyskiem

Pierwszy komunistyczny chwyt erystyczny - przewaga liczebna. Grzegorz Schetyna nie jest taki do tyłu, jak to myślą niektórzy. Rozłożył sprytnie jeden agresywny antypis na pięć. Koalicja Obywatelska - to raz. SLD - to dwa. PSL - to trzy. Najzacieklejszy, bo fanatyczny i dogmatyczny antypis czyli Konfederacja to cztery no i wreszcie przystawki i przydatki opozycji czyli Wiosna, Lato i oni wszyscy Razem - to pięć. Proporcja jeden do pięciu. W wyborach była i jest równowaga w sferze publicznej, proporcja 1:1 mniej więcej. W telewizji 5:1. Pięciu agresywnych napastników, wyspecjalizowanych do walki pyskiem  huzia na Józia przeciw jednemu z PiS.. Taka proporcja jest wołającą o pomstę do nieba dysproporcją. 

Drugi komunistyczny chwyt erystyczny - przewaga walki pyskiem. Walka pyskiem polega na tym, że wszystkie chwyty są dozwolone i zakładane przez zawodników doskonale sprawnych w sztuce tej walki. Kłamstwo, chamstwo, nienawiść i pogarda. W konkretnej sytuacji programu "o co chodzi" dyskusja miała dotyczyć profanacji obchodów 41 rocznicy powołania kardynała Karola Wojtyły na urząd biskupa Stolicy Piotrowej.

Organizacja Queerowy Maj zorganizowała ten absurdalny wybryk pod pretekstem protestu przeciwko ustawie o zakazie edukacji seksualnej. Sam słyszałem w jakimś nagraniu wykład ogłupionej kobiety, która stojąc przy księdzu prałacie Andrzeju Fryźlewiczu, zupełnie rozsądnie opowiadała o wychowawczej funkcji edukacji seksualnej, manifestując swoje oczywiste oburzenie z powodu zakazu takiej edukacji. Dziewczyna miała rację, polski Koścół Katolicki także nie ma nic przeciwko takiej edukacji seksualnej. Tylko, że w tej ustawie ani słowa o zakazie jakiejkolwiek edukacji. 

W rzeczywistości ani Queerowy Maj, ani walczący pyskiem oponent redaktora w telewizji nie byli zainteresowani żadną edukacją seksualną. Ich nic nie obchodzi o co chodzi, im chodzi tylko o profanację, im zależy na obrażeniu i poniżeniu instytucji polskiego Kościoła Katolickiego oraz sprofanowaniu pamięci o Janie Pawle II, ich celem jest skuteczne zrealizowanie zaplanowanego antypolskiego oszustwa politycznego. Tym razem to oszustwo jest realizowane przez bardzo dobrze przygotowanych specjalistów walki pyskiem.

Dziennikarz TVP absolutnie nie był gotowy ani merytorycznie ani technicznie do takiej walki, został po prostu kompletnie zaskoczony i znokautowany. Wystarczającym komentarzem była późniejsza opinia:
Najbardziej przerażający w tym wszystkim był uśmiech na twarzy tego przedstawiciela lewicy.

Jestem przekonany, że Grzegorz Schetyna spełnił swoja antypolską misję otwierając szeroko polskie polityczne bramy dla najbardziej komunistycznych wrogów Polski, którzy bez sumienia i litości dążą do zniszczenia Polski i jej suwerenności.

Mam dwa wnioski, a właściwie dwie prośby do rządzących. A mianowicie:

  1. Po pierwsze - prośba o wyrównanie proporcji w TVP
    Jeden przedstawiciel PiS przeciwko jednemu przedstawicielowi totalitarnej opozycji. Wtedy ta sprawiedliwość będzie zgodna z wynikiem wyborów. 1:1 a nie 1:5. Niech sobie cały antypis wybiera przedstawiciela. Może nawet, to ich zintegruje.
  2. Po drugie - prośba o zadbanie o jakość przygotowania redakcji informacyjnych TVP.
    Chodzi o to, aby redaktorzy i komentatorzy występujący w naszej polskiej telewizji byli technicznie i merytorycznie przygotowani do odparcia walczących pyskiem neokomunistów. Oni pierwsi powinni wiedzieć "o co chodzi". To podstawowy element wymagań, którym musi dotrzymać profesjonalny dziennikarz. Musi wiedzieć i rozumieć jaka jest prawda i o co w niej chodzi.

 

Neokomunistycznym koalicjom PO, PSL albo SLD
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie popieraj ich, a przeżyjesz!

* * *

następny - poprzedni

 

10 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. "Jak to się robi", reżyseria: Marcel Łoziński

Przez trzy lata prowadził ich przez meandry polskiej polityki, tak, by jeden z nich sięgnął szczytów władzy. W trakcie tej dwuznacznej gry kolejni uczestnicy wykruszali się, ponieważ musieli stawić czoła coraz bardziej cynicznym i makiawelicznym zadaniom. Jednak udało się wyłuskać prawdziwy "diament" - pochodzącego z prowincji chłopaka, który od początku deklarował, że chce zostać politykiem jedynie z umiłowania dla władzy, pieniędzy i popularności. Widzimy jak zwinny manipulator może przeobrazić człowieka bez właściwości w polityczne zwierzę. A człowiek bez zażenowania próbuje różnych sposobów, aby trafić na szczyt - najpierw opowiada, że "ma poglądy takie bardziej centroprawicowe czyli po prostu w stronę PiS-u", za chwilę bez zmrużenia oka sieje ferment w młodzieżówce SLD, by w końcu zaproponować ideową pomoc "jedynemu nieskompromitowanemu liderowi".

Wspierany polityczny naturszczyk rozpętuje uliczne demonstracje, sieje zamęt w politycznych kuluarach, zawstydza baronów SLD i negocjuje z przewodniczącymi. W rezultacie mamy tu do czynienia z jednym wielkim "semantycznym nadużyciem", któremu przyświeca znane skądinąd hasło, że przecież "ciemny lud to kupi".

CULTURE.pl [link]

avatar użytkownika michael

2. Mam wieść dla tego dupka, który chce stanąć w obronie planety

Wszystkie mrówki na świecie ważą ok. 12 miliardy ton, czyli około 40 razy więcej niż wszyscy ludzie na świecie. Mrówki są przeważnie drapieżnikami i jedzą nieomal bez przerwy.
Mróweczki to jest dopiero zagrożenie dla naszej planety.
Komuniści wszystkich krajów świata, łączcie się, by przekonywać mrówki do ograniczenia spożycia mięsa. Bez zaangażowania mróweczek do waszej kampanii - nie macie szans na skuteczne ratowanie naszej planety. Jeśli przyjąć, że węgiel zawarty w organizmach jest wyznacznikiem ich powiązania z życiem, to świat ożywiony na Ziemi waży 550 gigaton, czyli 550 miliardów ton. Z tego zaś 450 gigaton to królestwo roślin, a na zwierzęta przypada 100 miliardów ton, a wszyscy ludzie ważą mniej niż 5 tysięcznych tego co na świecie żywe. 
To jest żywe świadectwo bzdury opowiadanej przez lewactwo walczące o wegańską dietę. Neokomuniści, pomyślcie z troską o swoje własne zdrowie, zamiast dbać o to, na co nie macie żadnego wpływu i to naszym kosztem.
avatar użytkownika michael

4. TUSK nie wróci, SCHETYNA zostanie

Bardzo dobra i trafna analiza w GPC [link]


avatar użytkownika michael

5. Ksiądz Zygmunt Zieliński

Cytuję:

Zważywszy na to, że jedynie PiS, czyli zjednoczona prawica, przedstawiła program transparentny i mający za sobą czteroletnie rządy spełnionych obietnic i znaczone dostrzegalnym, także za granicą, rozwojem kraju, a ugrupowania opozycyjne w większości jako program wywieszały hasło: „PiS musi odejść”, nasuwa się wniosek tyleż zaskakujący, co niepokojący:

  • Żaden rząd nie jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwa i niczym nie zagrożonej stabilności, jeśli dysponuje społeczeństwem, którego ponad 11 milionów nie interesuje się losami kraju, a ponad 10 milionów, to ludzie popierający każdą inicjatywę godzącą w dobro tego kraju, nie wahający się w tym celu szukać wsparcia sił wrogich Polsce za granicą.

Tu chodzi wszakże o coś znacznie więcej. Nie dostrzegamy tego, że coraz bardziej stajemy się społeczeństwem permisywnym. Wszystko jest dopuszczalne, naigrawanie się ze świętości może nie ogółowi, ale bardzo wielu Polakom drogich. Byle pacykarz, nieudany artysta może sobie na to pozwolić, bo rzekomo wymaga tego jego wątpliwy artyzm. I tak powoli toniemy, jak Titanik, przy grającej orkiestrze, pląsach wschodzących gwiazdek, chłopcach w sukienkach (oczywiście dla zabawy), edukacji seksualnej, kiedyś słusznie nazywanej deprawacją, porządku homoseksualnego, jako nowej normy życia społecznego, na benefis mniejszości broniącej się przeciwko rzekomemu uciskowi przez większość. A okazuje się, że to właśnie ta mniejszość uciska większość coraz bardziej bezradną. Toniemy w idiotyzmach, bo im głupsze (gender), im bardziej absurdalne idee zyskują sobie prawo obywatelstwa, tym bardziej słabnie głos zdrowego rozsądku.

  • Jedno trzeba pamiętać, że złamać wolę samoobrony społeczeństwa można wyłącznie przez jego deprawację. To dzieje się na naszych oczach, od przedszkola począwszy. Pokolenie zdeprawowane, a to nam grozi, nie zdobędzie się na jakąkolwiek samoobronę. To tak, jak oswojony wilk. Już się w kniei nie odnajdzie.

Blog księdza Zygmunta Zielińskiego [link]

Koniec cytatu.

avatar użytkownika michael

6. Żarty się skończyły.

Jak PIS nie zacznie w tej kadencji radykalnie rozwiązywać problemy, to nie dotrwa do końca kadencji i władzę w kraju przejmą komuniści, być może na pokolenia. A te rządy "czerwonej zarazy" poznaliśmy pokoleniowo. Rządy z batem w ręce.
ronin [link]

Pozdrawiam! 

avatar użytkownika michael

7. Prawda jest jedna - a później pojawiają się interpretacje.

Idea Protagorasa sugerująca, że prawd jest wiele, że każdy osobisty pogląd jest prawdą - nie jest relatywizmem, ale stwierdzeniem takiego oto faktu:

PRAWDA JEST JEDNA, ale później pojawiają się interpretacje, które potrafią zmienić albo nawet całkowicie sfałszować rozumienie tej prawdy, szczególnie wtedy, gdy wbijemy w swoją świadomość elementy bolszewickiej mentalności, którą ja, dla swoich własnych potrzeb nazywam "bolszewizatorem", a komuniści nazywali pryncypialnym podejściem do zagadnienia.

Ów pryncypialny bolszewizator działa mniej więcej tak:
Weźmy przykład dowolnej najszlachetniejszej ze szlachetnych osób o znakomitych i niezwykle wspaniałych dokonaniach, wartych wielkiej narodowej wdzięczności i upamiętnienia. Nikt z nas nie jest bez wad, każdy z nas błądzi i myli się. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.

A BOLSZEWIZATOR zatrudnia kilka urzędów ewaluacji danych różnych zaprzyjaźnionych służb, sięga do prywatnych archiwów byłych agentów dawnych wywiadów i kontrwywiadów, dokładnie przeszukuje internet, na wszelki wypadek zleca "retrospektywne przeszukania" w kilku lokalnych "wydziałach promocji i relacji publicznych" instytucji administracji publicznej.
W skrócie mówiąc, zleca wyspecjalizowanej "firmie" poszukiwanie haka. I jest pogląd znany wśród wrednych ludzi: "nie ma człowieka, na którego nie znajdziemy haka".

A jak już jest hak, zawsze może być użyty i odpowiednio wykorzystany, albo tak przedstawiony, aby mógł kompromitować albo zniesławiać wybraną ofiarę. Wtedy taki hak nazywa się w waszym bolszewickim języku kompromantem.

Istotą mechanizmu stosowanej przez Was techniki wykorzystania kompromantów jest dysproporcja.
Jak to działa?
Jeśli fakty z życia wspaniałej i najszlachetniejszej ze szlachetnych osób maja wagę dwóch i pół tysiąca ton, to "kompromant" nawet o wadze mniejszej niż ciężar skrzydła motyla, zawsze przeważy. Tak uczył wasz mistrz waszej komunistycznej loży, Joseph Goebbels - obrzucajcie towarzysze gównem, zawsze coś się przylepi. Przecież nawet królowie czasem pierdzieli w toalecie.

avatar użytkownika michael

8. Mamy teraz przesilenie w nastrojach ludzi

Czas wątpliwości a nawet niepewności. Jest więc czas na rozproszenie tych chmur.

avatar użytkownika michael

9. Msza beatyfikacyjna Stefana Wyszyńskiego - Prymasa Tysiąclecia

Ceremonia odbędzie się w Warszawie 7 czerwca 2020 r.
To już pewne. Kard. Nycz podał datę i miejsce beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia
Datę mszy beatyfikacyjnej podał kardynał Kazimierz Nycz

avatar użytkownika triarius

10. dla mnie, daruj, utopiłeś...

... b. celną obserwację o tym, jak to Schetyna sprytnie rozmnożył głosy targowicy, a "nasi" w swej miłości pluralizmu okazują się bezbronni jak pijane niemowlęta, utopiłeś w "standardowym" (żeby nie użyć brutalniejszego określenia) duszeszczipatielnym słowotoczku "na wierszówkę". Dość niestety typowe "po naszej stronie", choć przeważnie brakuje takiej celnej obserwacji.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów