Święty Marek, Ewangelista

avatar użytkownika intix

.

 

      

 

       25 kwietnia
       Żywot Świętego Marka, Ewangelisty

       (Żył około roku Pańskiego 68)

       Dzisiaj składamy z radością hołd podzięki, czci i miłości świętemu Markowi, jako Ewangeliście naszego Zbawiciela drogiego, Jezusa Chrystusa. Głos jego jako Ewangelisty brzmi po dziś dzień od jednego krańca świata do drugiego. Najstarsze podania zawierają nieco wiadomości o życiu i działalności tego wielkiego Świętego w Europie, Azji i Afryce, ale nie zadowalają ciekawości naszego serca, o ile chcielibyśmy dokładnie poznać czyny tego pełnego zasług męża, który napisał drugą z czterech Świętych Ewangelii.

       Święty Piotr (1 Piotr 5,13) nazywa go synem, niezawodnie dlatego, że go nawrócił i ochrzcił w pierwszy dzień Zielonych Świątek. Wymowa jego i gorliwość ku Jezusowi Chrystusowi skłoniły świętego Piotra, że go wziął z sobą do Rzymu w roku 42 jako towarzysza podróży. Przez to stał się święty Marek uczestnikiem nieśmiertelnej chwały, że dopomógł księciu Apostołów do utworzenia pierwszej, najsławniejszej gminy chrześcijańskiej (Rzym. 1,8) w stolicy świata, przez co pogański Rzym zamienił w Stolicę całego chrześcijaństwa. Kiedy Piotr w roku 49 zniewolony był powrócić do Antiochii, zlecił Markowi troskę i opiekę nad nowonawróconymi. On to na prośby chrześcijan rzymskich spisał, co Piotr im ustnie głosił, aby mieli życie i nauki Jezusa w ciągłej pamięci. Piotr po powrocie przejrzał to pismo, uznał je za zgodne z prawdą i nakazał, aby je odczytywano na zebraniach chrześcijan. Dlatego też Ewangelię tę nazywają Ewangelią świętego Piotra.

       Wielkie zasługi Marka dla Kościoła św. we Włoszech skłoniły świętego Piotra do posłania go około roku 50 jako Apostoła do Afryki. Przybywszy do Libii, zjednywał dla Chrystusa miasto za miastem, prowincję za prowincją, aż do Górnego Egiptu. Świętość jego życia i sława jego cudów budziła wszędzie chęć zbawienia. Głównym celem jego posłannictwa była Aleksandria, drugie z rzędu, a pod względem ruchu handlowego pierwsze naówczas miasto w świecie. Kiedy przybył do Aleksandrii i podarte sandały dał do naprawy szewcowi Anianowi, zdarzyło się, że ten przy robocie przebił sobie palec szydłem i zawołał pod wpływem boleści: "Ach, jedyny Boże!" Zdziwiony tym westchnieniem, poślinił Marek zraniony palec i rzekł: "W Imię Jezusa niechaj się zagoi ręka twoja!" i rana natychmiast się zamknęła. Szewc podziękował i zawołał: "Zaklinam cię, mężu przez Boga zesłany, pozostań w domu sługi twego, albowiem okazałeś mu miłosierdzie". Marek odrzekł ze wzruszeniem: "Niechaj ci za to Bóg udzieli chleba niebieskiego i błogosławieństwo Boże niechaj tutaj zamieszka!" A na to Anian: "Kimże ty jesteś?" Marek: "Jestem sługą Jezusa, Syna Bożego!" Anian: "Chciałbym Go zobaczyć". Marek: "Pokażę ci Go", i zaczął głosić Boską naukę Jezusa, po czym Anian i jego rodzina uwierzyli i otrzymali Chrzest Święty.

       Dalsza działalność apostolska Marka wydała niezmiernie obfite owoce. W krótkim czasie liczba i nabożność chrześcijan zaczęły wprawiać pogan w zdumienie, a kapłani ich zapragnęli krwi świętego Marka. Mimo to nie spoczął. Natchniony przez Boga poznał ich niecne zamiary, zaczem Aniana mianował Biskupem, a przydawszy mu kapłanów i diakonów cofnął się w głąb kraju, gdzie przebył jeszcze dwa lata, zjednując coraz więcej wyznawców dla Chrystusa. Potem udał się do Rzymu, gdzie odwiedził św. Piotra w więzieniu, a w końcu wrócił pełen tęsknoty do Aleksandrii, aby pośród swoich ponieść śmierć za Chrystusa. Ku swej największej radości znalazł liczbę wiernych znacznie powiększoną i utwierdzoną w życiu pobożnym.

       Żyd Filon, sławny ówczesny dziejopisarz, pisze o tych chrześcijanach w ten sposób: "Kwitnący stan tego Kościoła podobny jest do pola pełnego kwiatów. Co dawniej było pustynią, teraz stało się rajem. Nie tylko mężczyźni wiedli życie pobożne, ale i słabe niewiasty, delikatne dziewice i sędziwi starcy, nawet mali chłopcy byli utwierdzeni w cnotach nad wiek swój dziecięcy i okazywali niezwykłą siłę ducha. Ze stałą odwagą tłumili w sobie silne pokusy namiętności i żyli jak Aniołowie, w takiej czystości obyczajów, jak gdyby natura nie była im dała ciała pełnego ułomności".

       Kapłani pogańscy szybko wyśledzili obecność Marka, którego cuda blaskiem swym osłabiały ich znaczenie i poprzysięgli mu śmierć. Nasadzili skrytobójców, którym udało się odnaleźć świętego Marka wśród wiernych w sam dzień Wielkanocny, odprawiającego Mszę Świętą. Na nic nie zważając zarzucili mu powróz na szyję i powlekli go po ziemi przez miasto, tak, że krew jego zabarwiła ulice, a kawały ciała zostawały na kamieniach. Św. Marek nie przestał wśród tych katuszy wołać radośnie: "Dziękuję Ci, Jezu Chryste, żeś mnie uznał godnym cierpieć za Twoją chwałę". Kiedy go wreszcie na pół umarłego wrzucono do najbrudniejszego więzienia, kapłani zaczęli radzić nad tym, jaką mu śmierć zadać.

 

      
              Święty Marek Ewangelista

 

       W nocy objawił się Markowi Jezus, który go orzeźwił i pokrzepił. Wtedy zaczął Go wierny sługa błagać: "Zabierz, Panie, duszę moją w spokoju, a nie pozbawiaj mnie Łaski Swej!" Jezus odrzekł: "Spokój tobie Marku, Ewangelisto Mój!"

       Z brzaskiem dnia wpadli do więzienia poganie i powlekli go znowu przez ulice, zadając mu męki po drodze, dopóki Aniołowie nie zabrali duszy jego do wiecznej szczęśliwości niebieskiej. Stało się to dnia 25 kwietnia roku 68.

       Zabójcy chcieli spalić ciało Świętego, ale straszliwa burza rozpędziła ich na wszystkie strony. Chrześcijanie zanieśli ciało ze czcią na miejsce swych zebrań i tam je pochowali. W roku 815 przewieziono te drogie relikwie do Wenecji. Wdzięczna rzeczpospolita wenecka obrała sobie świętego Marka za patrona kraju i w herbie swoim umieściła jego wizerunek z lwem i księgą Ewangelii św. z napisem: "Bóg z tobą Marku, Ewangelisto Mój!" Nad ciałem jego zbudowano kościół pod jego wezwaniem, który dotąd powszechny wzbudza podziw.

       Święty Marek przedstawiony bywa na obrazach z lwem, jak głosi Ewangelię głosem wołającego na puszczy, tak jakby się odzywał rykiem króla zwierząt: "Czyńcie pokutę!"

       Nauka moralna

       Na Wschodzie, gdzie św. Marek Ewangelista przez swą chwalebną działalność, a potem śmierć męczeńską przyczynił się do rozkwitu chrześcijaństwa, wdzięczni wyznawcy Jezusa już od najdawniejszych czasów święcą jego uroczystość procesjami. Procesje te wzięły swój początek prawdopodobnie w Aleksandrii, gdyż cześć należna Bogu nakazywała, aby odbywały się głównie w miejscu, gdzie świętego Męczennika wleczono przez ulice.

       Na Zachodzie procesje świętego Marka rozpowszechniły się z następującego powodu: W roku 589 rzeka Tyber wystąpiła z brzegów, a kiedy woda opadła, pozostał po niej cuchnący muł, z którego wyziewów wywiązało się później morowe powietrze i tak się srożyło, że mało która rodzina w Rzymie nie była nim dotknięta. Papieżem był wówczas Grzegorz Wielki; pełen troskliwości błagał Boga wśród łez i postów o zmiłowanie, a lud napominał, by się poprawił i czynił pokutę; urządził przy tym publiczne nabożeństwa. Lud podzielony na siedem oddziałów wychodził codziennie z siedmiu kościołów, a potem łączył się w kościele Matki Boskiej na modlitwę ogólną. Po trzech dniach takich procesji i błagań zaraza zupełnie ustała.

       Z wdzięczności za to Miłosierdzie Boskie odbywano odtąd rokrocznie tę procesję i połączono ją z procesją świętego Marka, wskutek czego Kościół Święty do dziś dnia w ten dzień ją obchodzi. Uroczystość świętego Marka przypada na dzień 25 kwietnia, na dni wiosenne, a zatem w czasie, kiedy pola, łąki i ogrody okrywają się zielenią i kwieciem, kiedy stroskany rolnik z obawą spogląda w niebo, czy mu nie grozi burza, która by mogła zniszczyć jego zasiewy. Wtedy wiara czyni człowieka najwięcej skłonnym do zanoszenia modłów do Stwórcy, aby pobłogosławił jego nadziejom na obfite żniwo, chronił je od burz, oraz zachował kraj od chorób zaraźliwych, drożyzny, wojen i innych klęsk, niszczących mienie rolnika.

       Z wiosną mają ludzie mnóstwo pracy, a troska o byt doczesny tak silnie zajmuje ich uwagę, że mniej dbają o żywot wieczny. Jakże tedy mądrze kieruje tą sprawą Matka troskliwa, Kościół św. katolicki, skoro dzieci swe wywodzi z krzyżem zbawienia na czele na zielone łany wiosenne, zwraca ich oczy ku Niebu i przypomina im słowa Jezusa Chrystusa: "Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem pić, albo czym będziem się przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcież tedy naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane" (Mateusz 6,31-33).

       My niewdzięczni często obrażamy dobrego Boga grzechami i niegodziwościami, i zniewalamy Go, aby nas wiódł do posłuszeństwa rozmaitymi klęskami i nawiedzeniami, - ale jeśli pokorą i pokutą staramy się uprzedzić Jego karę, jeżeli staramy się przebłagać Go w publicznych procesjach, to i On okazuje nam miłościwe Serce Ojcowskie, które się chętnie da ułagodzić i które siedemdziesiąt siedem razy chętniej przebacza niż karze.

       W tym duchu łącz się corocznie z tą wspaniałą procesją świętego Marka, zmów w dniu tym nabożnie Litanię do Wszystkich Świętych i wzbudź w sobie słodką nadzieję, że droga przez żywot doczesny połączy cię z Świętymi w Niebie ku wiecznej szczęśliwości.

       Modlitwa

       Boże, który łaską swoją podniosłeś św. Marka do godności Ewangelisty, udziel i nam łaski, o którą Cię prosimy, abyśmy za jego wskazówkami w nauce Ewangelii Świętej coraz więcej się utrwalali i skutkiem jego wstawienia się za nami uwolnieni byli od wszelkiego złego. I Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.


św. Marka, Ewangelisty
urodzony dla Nieba 68 roku,
wspomnienie 25 kwietnia
                
Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
      
               
       * * *

      

       Święty Marek, Ewangelista. (Około r. 67.)
      
       Wedle podania pochodził św. Marek z szczepu Lewitów, a z rodziny Arona; urodził się wedle jednych w Cyrene w Afryce, wedle innych w Jerozolimie. Właściwem jego imieniem było imię Jana, ale wedle ówczesnych zwyczajów przyjął drugie jeszcze imię Marka. W czasie publicznego nauczycielstwa Jezusowego matka jego posiadała dom w Jerozolimie, a wedle innych danych był siostrzeńcem św.Barnaby. Kiedy przyjął naukę Chrystusową, niewiadomo; miał być jednym z 70 uczniów Pana Jezusa; prawdopodobną rzeczą, że w dzień Zesłania Ducha św. nawrócił się pod wpływem nauk Piotrowych. W każdym razie Piotr św. nazywa go synem swoim, może dlatego, że duchowo go zrodził przez Chrzest św..
  
       Od chwili, kiedy dokładniejsze o św. Marku posiadamy wiadomości, widzimy go w otoczeniu św. Pawła. Z nim bowiem razem w towarzystwie św. Barnaby puścił się na pierwszą podróż misyjną na wyspę Cypru, a stąd do Małej Azyi. Zdaje się, że trudy podróży spowodowały św. Marka do jej przerwania; może się przyczyniły i nieporozumienia o stosunku właściwym pogaństwa do prawa starozakonnego i do nauki Jezusowej. Wiemy, że św. Marek opuścił w Perge swych towarzyszów i wrócił do Jerozolimy.
  
       Gdy zaś św. Paweł podejmował drugą swą podróż misyjną, chciał Barnabasz zabrać znowu z sobą swego siostrzeńca; oparł się temu apostół w obawie, aby nie był narażony na ponowne utrudnianie pracy misyjnej przez młodego towarzysza. Ruszył więc św. Paweł sam w podróż; Barnabasz zaś udał się z św. Markiem na wyspę Cypru celem dalszego głoszenia i utwierdzania nauki Jezusowej r. 51-52 p. Chr..
  
       Chwilowe nieporozumienia zatarły się powoli, bo dziesięć lat później znajduje się św. Marek znowu w otoczeniu św. Pawła w Rzymie. Przynajmniej w listach z czasu pierwszego więzienia rzymskiego, bo w listach do Koloseńczyków i do Filemona św. Paweł załącza pozdrowienie od św. Marka.
  
       W przejściowym tym czasie, kiedy św. Paweł był zajęty swemi misyami pomiędzy pogaństwem, św.Marek zbliżył się do św. Piotra. Z nim to był się już dawniej udał do Rzymu, coś około r. 42 p. Chr..  W Rzymie znajdował się znowu około r. 63, kiedy tam przebywali i św. Piotr i św. Paweł.
  
       Ścisły stosunek pomiędzy Markiem a Piotrem na podstawie duchowego ojcostwa ścieśnił się przez to, że św. Marek był niejako prawą ręką księcia Apostołów przy pouczaniu Rzymian w prawdach Chrystusowych. Dawniejsi pisarze nazywają nawet Marka wprost tłomaczem słów Piotrowych. Zdaje się, że owa czynność wiąże się z napisaniem Ewangelii, jaką nam pozostawił św. Marek. Na prośbę bowiem chrześcijan rzymskich, nad którymi św. Marek z polecenia św. Piotra roztaczał opiekę, skoro sam musiał wieczne miasto opuścić, zestawił wszystko to, co z ust swego ojca duchowego o naukach i dziełach Zbawiciela usłyszał. Są w opowiadaniu takie szczegóły, których nie znają inne Ewangelie, a szczegóły te tak drobne a przytem dokładne, że najsnadniej pochodziły z ust św. Piotra. Po powrocie do Rzymu książe Apostołów Ewangelię św. Marka zatwierdził i do użytku zalecił wiernych.
  
       Nowem polem działalności św. Marka była Aleksandrya w Egipcie, dokąd miał się udać z woli św. Piotra. Stąd to początki Kościoła aleksandryjskiego wywodzą się z czasów św. Marka; mniej prawdopodobną rzeczą, że i Akwileja ma zawdzięczać początki chrześcijaństwa temu samemu św. Markowi. Udając się jako biskup do Egiptu, wchodził ewangelista do kraju, gdzie pogaństwo i zabobon miały niejako główne swe siedlisko. Niestrudzonej pracy misyonarza, zaprawionego wzorami św. Pawła i św. Piotra, udało się pozyskać dla Wiary Jezusowej wielu mieszkańców tak Aleksandryi jak Egiptu, bo św. Marek nie ograniczał się tylko na miasto, ale przebiegał w swej gorliwości całe okoliczne kraje. Nowo nawróceni nie zadowolili się spełnianiem ścisłej woli Chrystusowej, bo nadto wielu z nich wypełniało dobrowolnie rady ewangeliczne. Rozdawali majątki swe ubogim, żyli zupełną wstrzemięźliwością, umartwieniem, postami. Wielu nawet w małżeństwie zupełną chowało czystość, żyjąc z żonami w siostrzanej miłości.
  
       Nie wiemy, jak długo sprawował św. Marek rządy Kościoła aleksandryjskiego; mówią o 12, a nawet 19 latach. Aby ułatwić sobie misyjną działalność w przyległych ziemiach, ustanowił jako swego następcę i zastępcę biskupa Aniana. Sam zaś wracał do Aleksandryi, skoro czasu mu na powrót zbywało lub ważne jakie obowiązki go do powrotu zmuszały.
  
       Natomiast wobec postępów nauki Chrystusowej potężniała zacięta nienawiść pogaństwa do św. Marka; kapłani pogańscy godzili na jego życie. Kiedy znowu św. Marek wrócił do Aleksandryi, natrafił na czas, w którym obchodziły się uroczystości na cześć bożka Serapisa. Do ofiar składanych miała się dołączyć wedle nawoływań pogańskich i ofiara Galilejczyka, bo tak nazywano św. Marka. Udała się tłuszcza pogańska, posłuszna wezwaniom, na miejsce, gdzie przebywał ewangelista. Właśnie sprawował ofiarę Mszy św.. Niepowstrzymani w zaciekłości poganie wtargnęli przed ołtarz, zarzucili powróz na szyję ucznia apostołów, wywlekli go na ulicę, gdzie ciało jego krwawiło kamienie, a ranione szarpaniem odpadało kawałami. Na noc wrzucono Marka prawie nieprzytomnego do ciemnicy. Bóg zlitował się nad swym sługą, bo zesłał Anioła, który rzekł: Marku, sługo Boży! imię twoje zapisano w księdze żywota; pamięć twoja nigdy nie zaginie; Archaniołowie przyjmą w pokoju ducha twego. Ukazał mu się sam Jezus w tej postaci, w jakiej kiedyś przebywał na ziemi; przemówił do niego słowami wyrzeczonemi kiedyś do Apostołów: Marku, pokój niechaj będzie z tobą. Pokrzepiony podwójnem widzeniem, uspokojony gorącą modlitwą, na nowe gotował się katusze. Od samego bowiem rana znowu go na drugi dzień wleczono po ulicach tak długo, aż wydał ostatnie tchnienie z słowami na ustach: Panie, w ręce Twoje oddaję ducha swego.
  
       Ciało św. Marka cudownie przed zbeszczeszczeniem dalszem zachowane pochowali chrześcijanie w Bukoles; później przeniesiono je do Aleksandryi, a około r. 820 do Wenecyi; na cześć ewangelisty zbudowano tutaj słynną Katedrę św.Marka.
  
       Symbolem św. Marka jest lew, bo Ewangelię rozpoczyna nauką św. Jana Chrzciciela na puszczy, mieszkaniu lwów; nadto wzywanie do pokuty św. Jana rozbudzić miało grzeszników jak lew rozbudza przerażonych wędrowców. Jest św. Marek patronem przeciw nagłej śmierci bez pokuty. W dzień św. Marka odprawiają się starodawne procesye błagalne.

       Nauka

       Miał św. Marek prawdziwego Ducha Chrystusowego, a duch ten był duchem umartwienia. Sam duchem tym żył i innych powodował do naśladowania wzoru swego. Podobnie i św. Paweł uczy, że nawrócenie zupełne pod sztandar Jezusowy polega na zwalczeniu i złożeniu zmysłowego usposobienia. Jakim duchem ty żyjesz, skoro nie tylko unikasz umartwienia ciała, ale nadto ciału dogadzasz, chociażby przeciw przykazaniom Bożym i kościelnym? Czemuż tak nieporządnie dążysz do tego, co zmysłom przypada do smaku, co je zaspakaja i weseli? Czyż w niczem nie zechcesz siebie umartwiać, niczego sobie nie zechcesz odmawiać?
  
       Może Duch Chrystusowy nie panował dotąd nad tobą, dzisiaj więc poznaj jego obowiązki. Z ciałem, powiada św. Bernard, w taki sposób trzeba się obchodzić jak z chorym. Choremu odmawia się niejednego, czego pragnie, odmawia się, lubo niczego złego może nie żąda. Nadto niejedno przyjmować musi jako środek leczniczy, czego nie chce lub co z przezwyciężeniem znosi. Podobnie z tobą jako chrześcijaninem. Jeśli dogadzasz ciału i dozwalasz na to, czego pożąda, aby tylko pragnienie zaspokoić, spełniają się słowa św. Pawła w liście do Rzymian (8.13): Albowiem jeśli podług ciała żyć będziecie, pomrzecie śmiercią wieczną. Odwrotnie umartwienie przynosi nagrodę: jeśli Duchem sprawy ciała umartwicie, żyć będziecie (tamże).
  
       Tak żyć musisz, abyś miał pewność wypływającą z przekonania, że imię twoje zapisane jest w księdze żywota. Dorównasz w tem św. Markowi, który z objawienia wyraźnego nabrał pewności o swej chwale wiekuistej. Niczego zaś więcej do tej moralnej pewności nie potrzeba, jak sumiennego spełniania wszystkich tych obowiązków, jakie religia katolicka na ciebie nakłada. Trzeba więc wierzyć we wszystko, co Kościół katolicki do wierzenia podaje, zarazem wszystkie te prawdy w życiu praktycznie stosować i przeprowadzać. Niestety wielu chciałoby wierzyć i chce wierzyć, ale braknie im siły i dobrej woli, aby wiarę swą wprowadzili w czyny. Taka wiara martwa nikogo nie zbawi, bo słusznie powiada św. Cypryan: Jak może ktoś twierdzić, że wierzy w Jezusa, jeśli nie czyni tego, co Jezus nakazuje?

      
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

       * * *

 

      

 

       Święty Marek jest patronem pisarzy, notariuszy, murarzy, koszykarzy i szklarzy oraz miast: Bergamo, Wenecji, a także Albanii. Przyzywany podczas siewów wiosennych oraz w sprawach pogody.

       W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę. Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami - jedno z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.

 

       * * *

      

 

       Ewangelia Święta według Świętego Marka - Biblia Wujka (1923)

 

 

.
 

6 komentarzy

avatar użytkownika intix

1.


Kolekta (dzisiejsza Msza Święta)

Módlmy się.
Boże, Ty ukazujesz błądzącym światło Twej prawdy, aby mogli wrócić na drogę sprawiedliwości; spraw, niech wszyscy uważający się za chrześcijan odrzucą to, co się sprzeciwia tej godności, a zabiegają o to, co jest z nią zgodne.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.

Módlmy się.
Commemoratio S. Marci Evangelistae

Boże, który zaszczyciłeś św. Marka, Twego Ewangelistę, łaską przepowiadania Ewangelii; daj, prosimy, abyśmy zawsze odnosili pożytek z jego nauki i znajdowali obronę w jego modlitwie.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
R. Amen.


avatar użytkownika intix

2. 25 kwietnia - św. Marka Ewangelisty


Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (Dz 12, 12) wspominają go jako "Jana zwanego Markiem". Pochodził z Palestyny. Imienia jego ojca nie znamy. Zapewne w czasach publicznej działalności Pana Jezusa jego matka, Maria, była wdową; pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami ostatnią wieczerzę. "Człowiek niosący dzban wody" (Mk 14, 13) - to prawdopodobnie Marek. Jest również bardzo możliwe, że matka Marka była właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek bowiem w swojej Ewangelii podaje ciekawy szczegół, o którym żaden z Ewangelistów nie wspomina: że w czasie modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu znalazł się w nim (zapewne w budce czy też w małym domku, jaki się tam znajdował) pewien młodzieniec. Kiedy usłyszał krzyki zgrai żydowskiej, obudził się i owinięty jedynie prześcieradłem, wybiegł na zewnątrz. Kiedy zobaczył, że Jezusa zabierają oprawcy, zaczął krzyczeć. Wtedy ktoś ze służby świątyni podbiegł do niego, aby go pochwycić, ale on uciekł, zostawiając prześcieradło w rękach pachołka (Mk 14, 15).

Marek był uczniem św. Piotra. Prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego św. Piotr udzielił Markowi chrztu, dlatego nazywa go swoim synem (1 P 5, 13). Wieczernik służył Apostołom za dom schronienia po śmierci Chrystusa Pana. Tam właśnie udał się książę Apostołów zaraz po swoim cudownym uwolnieniu przez anioła z więzienia (Dz 12, 11-17). Kiedy w roku 44 św. Paweł i św. Barnaba przybyli do św. Piotra z jałmużną dla Kościoła w Jerozolimie, znaleźli św. Piotra i św. Jakuba w Wieczerniku. Barnaba był krewnym Marka. Marek towarzyszył Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Kiedy zaś Paweł chciał iść w głąb Małej Azji przez wysokie góry Tauru, Marek się sprzeciwił, co bardzo rozgniewało Apostoła narodów. Marek nie czuł się zdolny ponosić trudów tak uciążliwej pieszej wyprawy i dlatego w roku 49 w Pergo zawrócił (Dz 12, 25; 13, 13).

Kiedy Paweł wybierał się z Barnabą w swą drugą podróż apostolską, Barnaba chciał zabrać ze sobą Marka, ale Apostoł narodów nie zgodził się na to. Wtedy Barnaba opuścił Pawła. Razem z Markiem udali się wówczas razem na Cypr. Była to wyspa rodzinna Barnaby, a może także i Marka (Dz 15, 35-40). W kilkanaście lat potem, w roku 61, widzimy ponownie Marka przy Pawle w Rzymie. Pisze o tym sam Apostoł w Liście do Kolosan i do Filemona (Kol 4, 10; Flm 24). Możliwe, że Marek wybierał się wtedy, wysłany przez św. Pawła, do wspomnianych adresatów, gdyż Apostoł narodów żąda dla niego gościnnego przyjęcia. W Liście do Tymoteusza, który pisze z więzienia, Paweł prosi, aby przybył do niego także Marek, jest mu bowiem "przydatny do posługiwania" (2 Tm 4, 1).

Na tym urywają się wszelkie historyczne wiadomości o św. Marku. Nie wiemy nic pewnego o jego dalszych losach. Według tradycji miał być założycielem gminy chrześcijańskiej w Aleksandrii i jej pierwszym biskupem. Tam również miał ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Nerona. Inni przesuwają datę jego śmierci do czasów cesarza Trajana (98-117). Odnośnie męczeństwa św. Marka nie mamy żadnych danych. Zastanawia to, że o męczeńskiej śmierci Marka nic nie wie św. Hieronim. Tym większe zastrzeżenie budzi legenda, według której Marek miał głosić Ewangelię w Akwilei, a nawet w Lorch (Austria).

Największą zasługą św. Marka jest to, że zostawił nam napisany zwięzły opis życia i nauki Pana Jezusa. Jego Ewangelia miała być wiernym echem katechezy św. Piotra. Marek napisał ją przed rokiem 62, w którym ukazała się Ewangelia według św. Łukasza. Tekst Markowy mógł więc powstać w latach 50-60. Autor zaczyna swoją relację od chrztu Pana Jezusa i powołania Piotra na Apostoła. Podaje on jako charakterystyczny szczegół pobyt Pana Jezusa w domu św. Piotra i uzdrowienie jego teściowej (Mk 1, 29-31).

Święty Marek znał doskonale język aramejski i grecki. Ewangelię swoją pisał nie dla Żydów, gdyż często tłumaczy słowa aramejskie na język grecki (Mk 5, 4; 14, 36; 15, 22). Tłumaczy również zwyczaje żydowskie (Mk 7, 1-23; 14, 12). Ewangelię swoją pisał zapewne w Rzymie, gdyż przypomina znanych w Rzymie gminie chrześcijańskiej: Aleksandra i Rufusa (Mk 15, 21) jako pośrednich świadków męki Pańskiej.

Święty Marek jest patronem pisarzy, notariuszy, murarzy, koszykarzy i szklarzy oraz miast: Bergamo, Wenecji, a także Albanii. Przyzywany podczas siewów wiosennych oraz w sprawach pogody.
 
W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę. Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami - jedno z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.

Tego dnia również przypadają Dni Krzyżowe. Właściwa nazwa: Dni błagalne (rogationes, od łac. rogo - prosić, modlić się). Swoimi początkami sięgają chrześcijańskiej starożytności. Do dni błagalnych należą: święto św. Marka Ewangelisty (obchód stały 25 kwietnia) i trzy dni przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego (Dni Krzyżowe). Zasadniczo daje się im miejsce w trzy dni od VI Niedzieli Wielkanocnej do środy przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego. W dni błagalne urządza się procesje w kierunku pól, ze śpiewem litanii do Wszystkich Świętych oraz suplikacji. Dobrego Boga, Który swojemu stworzeniu "daje pokarm we właściwym czasie i otwiera rękę swoją" prosimy o dobre zbiory oraz o sprzyjającą pogodę. Modlitwy o urodzaje w święto św. Marka (25 kwietnia)

Procesja w dniu św. Marka (litaniae maiores - prośby większe) znana jest już od pierwszych wieków chrześcijaństwa, była jednak zwyczajem lokalnym, który wytworzył się w środowisku rzymskim. Przyjmuje się, iż jest kontynuacją procesji pogańskiej (zwanejrobigalia) ku czci bożka Robigusa, która udawała się w pola dla uzyskania od bóstw dobrych zbiorów. Z czasem obrządki te zostały jednak zaadaptowane do chrześcijaństwa. Do ostatecznego ukształtowania się litaniae maiores i ustalenia ich na dzień 25 kwietnia przyczynił się papież Grzegorz Wielki. 

Odnowa kalendarza (1969 r.) skreśliła jednak te obchody z kalendarza ogólnego (tj. obowiązującego dla całego Kościoła).

Z kolei obchodzone przez nas Dni błagalne (dni krzyżowe) przed Wniebowstąpieniem Pańskim (tzw. litaniae minores - prośby mniejsze), po raz pierwszy pojawiły się w Galii (Francja) w V w. Zostały one ustanowione przez bp Memerta z Vienne, a zatwierdzone przez Synod w Orleanie (511 r.) stały się obowiązujące dla całej Galii. Określenie litaniae minores pojawia się jednak dopiero w X w. Modlono się wówczas o urodzaje, obfite plony i ich zachowanie wraz z ludźmi od klęsk żywiołowych. Zwyczaj został przejęty przez Rzym za Leona III (VIII/IX w.), rzymskie księgi liturgiczne... (...)




avatar użytkownika intix

3. Użycz Panie urodzaje


"Przez trzy kolejne dni poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego od poniedziałku do środy obchodzimy Dni Krzyżowe. Jest to czas modlitw błagalnych o dobre urodzaje, które zapewnią nam dostatek chleba powszedniego. Szkoda, że obecnie gdy większość ludzi nie żyje już z uprawy roli wielu wiernych, zwłaszcza w miastach,..."

Przez trzy kolejne dni poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – od poniedziałku do środy – obchodzimy Dni Krzyżowe. Jest to czas modlitw błagalnych o dobre urodzaje, które zapewnią nam dostatek chleba powszedniego.

Szkoda, że obecnie – gdy większość ludzi nie żyje już z uprawy roli – wielu wiernych, zwłaszcza w miastach, zdaje się nie odczuwać potrzeby takiej modlitwy. A przecież każdy z nas potrzebuje Bożego błogosławieństwa dla swej pracy, nie tylko mieszkańcy wsi.

Dni Krzyżowe i nie tylko
(...)
avatar użytkownika intix

4. Rozmowa Świętych


TYCJAN (TIZIANO VECELLIO)

"Święty Marek na tronie wśród świętych", olej na płótnie, 1510,
kościół Santa Maria della Salute, Wenecja



Dżuma szalała w Wenecji. Ludzie żarliwie modlili się o ocalenie. Prosili o wstawiennictwo przede wszystkim świętego Marka, patrona miasta. W modłach nie zapominali też o patronach lekarzy: śś. Kosmie i Damianie, a także o świętych Rochu i Sebastianie, uważanych za patronów chroniących przed morowym powietrzem. W 1510 roku zaraza ustąpiła. Szczęśliwi obywatele postanowili to uczcić, fundując obraz ołtarzowy w kościele Spirito Santo in Isola. Zadanie namalowania dzieła powierzono Tycjanowi.
Wielki artysta namalował tych świętych, o których wstawiennictwo prosili wenecjanie. Zgodnie z intencją fundatorów, szczególnie uhonorował św. Marka. Posłużył się w tym celu sięgającym XIV wieku schematem kompozycyjnym, zwanym sacra conversazione (święta rozmowa). Były to przedstawienia Matki Bożej siedzącej na tronie, otoczonej świętymi. Tycjan zamiast Maryi umieścił na tronie Marka. Z lewej strony Ewangeliście towarzyszą Kosma i Damian, a z prawej - Roch i Sebastian. Strzała wbita w bok Sebastiana, przypominająca o jego męczeńskiej śmierci, jest tylko atrybutem świętego, czyli wyróżnikiem pozwalającym go rozpoznać. Nie pełni żadnej innej roli w kompozycji.
Szczególny hołd świętemu Markowi artysta wzmocnił, umieszczając jego tron na wysokości głów pozostałych świętych.
Sylwetki przedstawionych osób rozmieszczone są symetrycznie. Tycjan postanowił nieco zakłócić tę symetrię, umieszczając z prawej strony wysokie kolumny, których cień przysłania twarz świętego Marka. Ten prosty zabieg ożywia kompozycję i sprawia, że wydaje się ona bardziej dynamiczna.
Dzieło przeniesiono później do innego weneckiego kościoła, Santa Maria della Salute, zbudowanego w XVII wieku też jako wotum dziękczynne po zakończeniu epidemii dżumy.

[Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 16 - 20 kwietnia 2008r.]


avatar użytkownika intix

5. Wenecki Święty


GENTILE I GIOVANNI BELLINI

"Kazanie św. Marka w Aleksandrii",
olej na płótnie, 1504-1507, Pinakoteka Brera, Mediolan



Święty Marek zawsze cieszył się ogromnym kultem w Wenecji - ojczyźnie wielkich malarzy. Władze miasta, bogaci wenecjanie i tzw. scuole - bractwa, prowadzące m.in. działalność charytatywną, często zamawiały u miejscowych artystów portrety świętego patrona, którego relikwie przywieziono do Wenecji w IX wieku.
W 1504r. Scuola Grandę di San Marco zamówiła u Gentile Belliniego cykl siedmiu malowideł, przedstawiających sceny z życia św. Marka. Miały one zdobić reprezentacyjną Salę Zebrań Scuoli. Gentiie Bellini zmarł w 1507 r. i nie dokończył obrazu "Kazanie św. Marka w Aleksandrii". Zrobił to jego brat Giovanni.
O działalności Marka w Aleksandrii, mieście założonym przez Aleksandra Wielkiego na egipskim wybrzeżu, wiadomo bardzo niewiele. Istnieje jednak tradycja, przypisująca Ewangeliście utworzenie tam pierwszej gminy chrześcijańskiej. Marek miał być też pierwszym biskupem Aleksandrii.
Aleksandria była w okresie hellenistycznym najwspanialszym miastem świata. Dumni ze swej ojczyzny wenecjanie w średniowieczu i na początku epoki nowożytnej chętnie porównywali oba miasta. Zapewne dlatego przedstawiony na obrazie plac św. Eufemii w Aleksandrii bardzo przypomina plac św. Marka w Wenecji. Wprawdzie kazania świętego słucha grupa orientalnych patriarchów w białych strojach, wielu dostojników ma na głowach tureckie turbany, a w sąsiedztwie przedstawionego w tle kościoła wśród minaretów i obelisków przechadzają się żyrafa oraz wielbłąd, ale sama świątynia jest dość podobna do weneckiej bazyliki.
W tłumie osób słuchających kazania św. Marka bracia Bellini namalowali wielu zamożnych weneckich obywateli, a także swoje podobizny. Na pierwszym planie z lewej strony, blisko podium, w czerwonej szacie stoi Gentile, a symetrycznie po prawej stronie w złotej szacie - Giovanni.

Leszek Śliwa
[Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 16 - 20 kwietnia 2008r.]
avatar użytkownika intix

6. Kazanie na święto Św. Marka Ewangelisty


III Niedziela po Wielkanocy, 25.04.2021 r.
Ewangelia: Łk 10, 1-9
Ks. Jacek Bałemba SDB

...na wieki wieków. Amen.

W załączeniu:

Kazania o spowiedzi - Ks. Jacek Bałemba SDB

.