Święty Marek, Ewangelista
.
25 kwietnia
Żywot Świętego Marka, Ewangelisty
(Żył około roku Pańskiego 68)
Dzisiaj składamy z radością hołd podzięki, czci i miłości świętemu Markowi, jako Ewangeliście naszego Zbawiciela drogiego, Jezusa Chrystusa. Głos jego jako Ewangelisty brzmi po dziś dzień od jednego krańca świata do drugiego. Najstarsze podania zawierają nieco wiadomości o życiu i działalności tego wielkiego Świętego w Europie, Azji i Afryce, ale nie zadowalają ciekawości naszego serca, o ile chcielibyśmy dokładnie poznać czyny tego pełnego zasług męża, który napisał drugą z czterech Świętych Ewangelii.
Święty Piotr (1 Piotr 5,13) nazywa go synem, niezawodnie dlatego, że go nawrócił i ochrzcił w pierwszy dzień Zielonych Świątek. Wymowa jego i gorliwość ku Jezusowi Chrystusowi skłoniły świętego Piotra, że go wziął z sobą do Rzymu w roku 42 jako towarzysza podróży. Przez to stał się święty Marek uczestnikiem nieśmiertelnej chwały, że dopomógł księciu Apostołów do utworzenia pierwszej, najsławniejszej gminy chrześcijańskiej (Rzym. 1,8) w stolicy świata, przez co pogański Rzym zamienił w Stolicę całego chrześcijaństwa. Kiedy Piotr w roku 49 zniewolony był powrócić do Antiochii, zlecił Markowi troskę i opiekę nad nowonawróconymi. On to na prośby chrześcijan rzymskich spisał, co Piotr im ustnie głosił, aby mieli życie i nauki Jezusa w ciągłej pamięci. Piotr po powrocie przejrzał to pismo, uznał je za zgodne z prawdą i nakazał, aby je odczytywano na zebraniach chrześcijan. Dlatego też Ewangelię tę nazywają Ewangelią świętego Piotra.
Wielkie zasługi Marka dla Kościoła św. we Włoszech skłoniły świętego Piotra do posłania go około roku 50 jako Apostoła do Afryki. Przybywszy do Libii, zjednywał dla Chrystusa miasto za miastem, prowincję za prowincją, aż do Górnego Egiptu. Świętość jego życia i sława jego cudów budziła wszędzie chęć zbawienia. Głównym celem jego posłannictwa była Aleksandria, drugie z rzędu, a pod względem ruchu handlowego pierwsze naówczas miasto w świecie. Kiedy przybył do Aleksandrii i podarte sandały dał do naprawy szewcowi Anianowi, zdarzyło się, że ten przy robocie przebił sobie palec szydłem i zawołał pod wpływem boleści: "Ach, jedyny Boże!" Zdziwiony tym westchnieniem, poślinił Marek zraniony palec i rzekł: "W Imię Jezusa niechaj się zagoi ręka twoja!" i rana natychmiast się zamknęła. Szewc podziękował i zawołał: "Zaklinam cię, mężu przez Boga zesłany, pozostań w domu sługi twego, albowiem okazałeś mu miłosierdzie". Marek odrzekł ze wzruszeniem: "Niechaj ci za to Bóg udzieli chleba niebieskiego i błogosławieństwo Boże niechaj tutaj zamieszka!" A na to Anian: "Kimże ty jesteś?" Marek: "Jestem sługą Jezusa, Syna Bożego!" Anian: "Chciałbym Go zobaczyć". Marek: "Pokażę ci Go", i zaczął głosić Boską naukę Jezusa, po czym Anian i jego rodzina uwierzyli i otrzymali Chrzest Święty.
Dalsza działalność apostolska Marka wydała niezmiernie obfite owoce. W krótkim czasie liczba i nabożność chrześcijan zaczęły wprawiać pogan w zdumienie, a kapłani ich zapragnęli krwi świętego Marka. Mimo to nie spoczął. Natchniony przez Boga poznał ich niecne zamiary, zaczem Aniana mianował Biskupem, a przydawszy mu kapłanów i diakonów cofnął się w głąb kraju, gdzie przebył jeszcze dwa lata, zjednując coraz więcej wyznawców dla Chrystusa. Potem udał się do Rzymu, gdzie odwiedził św. Piotra w więzieniu, a w końcu wrócił pełen tęsknoty do Aleksandrii, aby pośród swoich ponieść śmierć za Chrystusa. Ku swej największej radości znalazł liczbę wiernych znacznie powiększoną i utwierdzoną w życiu pobożnym.
Żyd Filon, sławny ówczesny dziejopisarz, pisze o tych chrześcijanach w ten sposób: "Kwitnący stan tego Kościoła podobny jest do pola pełnego kwiatów. Co dawniej było pustynią, teraz stało się rajem. Nie tylko mężczyźni wiedli życie pobożne, ale i słabe niewiasty, delikatne dziewice i sędziwi starcy, nawet mali chłopcy byli utwierdzeni w cnotach nad wiek swój dziecięcy i okazywali niezwykłą siłę ducha. Ze stałą odwagą tłumili w sobie silne pokusy namiętności i żyli jak Aniołowie, w takiej czystości obyczajów, jak gdyby natura nie była im dała ciała pełnego ułomności".
Kapłani pogańscy szybko wyśledzili obecność Marka, którego cuda blaskiem swym osłabiały ich znaczenie i poprzysięgli mu śmierć. Nasadzili skrytobójców, którym udało się odnaleźć świętego Marka wśród wiernych w sam dzień Wielkanocny, odprawiającego Mszę Świętą. Na nic nie zważając zarzucili mu powróz na szyję i powlekli go po ziemi przez miasto, tak, że krew jego zabarwiła ulice, a kawały ciała zostawały na kamieniach. Św. Marek nie przestał wśród tych katuszy wołać radośnie: "Dziękuję Ci, Jezu Chryste, żeś mnie uznał godnym cierpieć za Twoją chwałę". Kiedy go wreszcie na pół umarłego wrzucono do najbrudniejszego więzienia, kapłani zaczęli radzić nad tym, jaką mu śmierć zadać.
Święty Marek Ewangelista
W nocy objawił się Markowi Jezus, który go orzeźwił i pokrzepił. Wtedy zaczął Go wierny sługa błagać: "Zabierz, Panie, duszę moją w spokoju, a nie pozbawiaj mnie Łaski Swej!" Jezus odrzekł: "Spokój tobie Marku, Ewangelisto Mój!"
Z brzaskiem dnia wpadli do więzienia poganie i powlekli go znowu przez ulice, zadając mu męki po drodze, dopóki Aniołowie nie zabrali duszy jego do wiecznej szczęśliwości niebieskiej. Stało się to dnia 25 kwietnia roku 68.
Zabójcy chcieli spalić ciało Świętego, ale straszliwa burza rozpędziła ich na wszystkie strony. Chrześcijanie zanieśli ciało ze czcią na miejsce swych zebrań i tam je pochowali. W roku 815 przewieziono te drogie relikwie do Wenecji. Wdzięczna rzeczpospolita wenecka obrała sobie świętego Marka za patrona kraju i w herbie swoim umieściła jego wizerunek z lwem i księgą Ewangelii św. z napisem: "Bóg z tobą Marku, Ewangelisto Mój!" Nad ciałem jego zbudowano kościół pod jego wezwaniem, który dotąd powszechny wzbudza podziw.
Święty Marek przedstawiony bywa na obrazach z lwem, jak głosi Ewangelię głosem wołającego na puszczy, tak jakby się odzywał rykiem króla zwierząt: "Czyńcie pokutę!"
Nauka moralna
Na Wschodzie, gdzie św. Marek Ewangelista przez swą chwalebną działalność, a potem śmierć męczeńską przyczynił się do rozkwitu chrześcijaństwa, wdzięczni wyznawcy Jezusa już od najdawniejszych czasów święcą jego uroczystość procesjami. Procesje te wzięły swój początek prawdopodobnie w Aleksandrii, gdyż cześć należna Bogu nakazywała, aby odbywały się głównie w miejscu, gdzie świętego Męczennika wleczono przez ulice.
Na Zachodzie procesje świętego Marka rozpowszechniły się z następującego powodu: W roku 589 rzeka Tyber wystąpiła z brzegów, a kiedy woda opadła, pozostał po niej cuchnący muł, z którego wyziewów wywiązało się później morowe powietrze i tak się srożyło, że mało która rodzina w Rzymie nie była nim dotknięta. Papieżem był wówczas Grzegorz Wielki; pełen troskliwości błagał Boga wśród łez i postów o zmiłowanie, a lud napominał, by się poprawił i czynił pokutę; urządził przy tym publiczne nabożeństwa. Lud podzielony na siedem oddziałów wychodził codziennie z siedmiu kościołów, a potem łączył się w kościele Matki Boskiej na modlitwę ogólną. Po trzech dniach takich procesji i błagań zaraza zupełnie ustała.
Z wdzięczności za to Miłosierdzie Boskie odbywano odtąd rokrocznie tę procesję i połączono ją z procesją świętego Marka, wskutek czego Kościół Święty do dziś dnia w ten dzień ją obchodzi. Uroczystość świętego Marka przypada na dzień 25 kwietnia, na dni wiosenne, a zatem w czasie, kiedy pola, łąki i ogrody okrywają się zielenią i kwieciem, kiedy stroskany rolnik z obawą spogląda w niebo, czy mu nie grozi burza, która by mogła zniszczyć jego zasiewy. Wtedy wiara czyni człowieka najwięcej skłonnym do zanoszenia modłów do Stwórcy, aby pobłogosławił jego nadziejom na obfite żniwo, chronił je od burz, oraz zachował kraj od chorób zaraźliwych, drożyzny, wojen i innych klęsk, niszczących mienie rolnika.
Z wiosną mają ludzie mnóstwo pracy, a troska o byt doczesny tak silnie zajmuje ich uwagę, że mniej dbają o żywot wieczny. Jakże tedy mądrze kieruje tą sprawą Matka troskliwa, Kościół św. katolicki, skoro dzieci swe wywodzi z krzyżem zbawienia na czele na zielone łany wiosenne, zwraca ich oczy ku Niebu i przypomina im słowa Jezusa Chrystusa: "Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem pić, albo czym będziem się przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcież tedy naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane" (Mateusz 6,31-33).
My niewdzięczni często obrażamy dobrego Boga grzechami i niegodziwościami, i zniewalamy Go, aby nas wiódł do posłuszeństwa rozmaitymi klęskami i nawiedzeniami, - ale jeśli pokorą i pokutą staramy się uprzedzić Jego karę, jeżeli staramy się przebłagać Go w publicznych procesjach, to i On okazuje nam miłościwe Serce Ojcowskie, które się chętnie da ułagodzić i które siedemdziesiąt siedem razy chętniej przebacza niż karze.
W tym duchu łącz się corocznie z tą wspaniałą procesją świętego Marka, zmów w dniu tym nabożnie Litanię do Wszystkich Świętych i wzbudź w sobie słodką nadzieję, że droga przez żywot doczesny połączy cię z Świętymi w Niebie ku wiecznej szczęśliwości.
Modlitwa
Boże, który łaską swoją podniosłeś św. Marka do godności Ewangelisty, udziel i nam łaski, o którą Cię prosimy, abyśmy za jego wskazówkami w nauce Ewangelii Świętej coraz więcej się utrwalali i skutkiem jego wstawienia się za nami uwolnieni byli od wszelkiego złego. I Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
św. Marka, Ewangelisty
urodzony dla Nieba 68 roku,
wspomnienie 25 kwietnia
Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
* * *
Święty Marek, Ewangelista. (Około r. 67.)
Wedle podania pochodził św. Marek z szczepu Lewitów, a z rodziny Arona; urodził się wedle jednych w Cyrene w Afryce, wedle innych w Jerozolimie. Właściwem jego imieniem było imię Jana, ale wedle ówczesnych zwyczajów przyjął drugie jeszcze imię Marka. W czasie publicznego nauczycielstwa Jezusowego matka jego posiadała dom w Jerozolimie, a wedle innych danych był siostrzeńcem św.Barnaby. Kiedy przyjął naukę Chrystusową, niewiadomo; miał być jednym z 70 uczniów Pana Jezusa; prawdopodobną rzeczą, że w dzień Zesłania Ducha św. nawrócił się pod wpływem nauk Piotrowych. W każdym razie Piotr św. nazywa go synem swoim, może dlatego, że duchowo go zrodził przez Chrzest św..
Od chwili, kiedy dokładniejsze o św. Marku posiadamy wiadomości, widzimy go w otoczeniu św. Pawła. Z nim bowiem razem w towarzystwie św. Barnaby puścił się na pierwszą podróż misyjną na wyspę Cypru, a stąd do Małej Azyi. Zdaje się, że trudy podróży spowodowały św. Marka do jej przerwania; może się przyczyniły i nieporozumienia o stosunku właściwym pogaństwa do prawa starozakonnego i do nauki Jezusowej. Wiemy, że św. Marek opuścił w Perge swych towarzyszów i wrócił do Jerozolimy.
Gdy zaś św. Paweł podejmował drugą swą podróż misyjną, chciał Barnabasz zabrać znowu z sobą swego siostrzeńca; oparł się temu apostół w obawie, aby nie był narażony na ponowne utrudnianie pracy misyjnej przez młodego towarzysza. Ruszył więc św. Paweł sam w podróż; Barnabasz zaś udał się z św. Markiem na wyspę Cypru celem dalszego głoszenia i utwierdzania nauki Jezusowej r. 51-52 p. Chr..
Chwilowe nieporozumienia zatarły się powoli, bo dziesięć lat później znajduje się św. Marek znowu w otoczeniu św. Pawła w Rzymie. Przynajmniej w listach z czasu pierwszego więzienia rzymskiego, bo w listach do Koloseńczyków i do Filemona św. Paweł załącza pozdrowienie od św. Marka.
W przejściowym tym czasie, kiedy św. Paweł był zajęty swemi misyami pomiędzy pogaństwem, św.Marek zbliżył się do św. Piotra. Z nim to był się już dawniej udał do Rzymu, coś około r. 42 p. Chr.. W Rzymie znajdował się znowu około r. 63, kiedy tam przebywali i św. Piotr i św. Paweł.
Ścisły stosunek pomiędzy Markiem a Piotrem na podstawie duchowego ojcostwa ścieśnił się przez to, że św. Marek był niejako prawą ręką księcia Apostołów przy pouczaniu Rzymian w prawdach Chrystusowych. Dawniejsi pisarze nazywają nawet Marka wprost tłomaczem słów Piotrowych. Zdaje się, że owa czynność wiąże się z napisaniem Ewangelii, jaką nam pozostawił św. Marek. Na prośbę bowiem chrześcijan rzymskich, nad którymi św. Marek z polecenia św. Piotra roztaczał opiekę, skoro sam musiał wieczne miasto opuścić, zestawił wszystko to, co z ust swego ojca duchowego o naukach i dziełach Zbawiciela usłyszał. Są w opowiadaniu takie szczegóły, których nie znają inne Ewangelie, a szczegóły te tak drobne a przytem dokładne, że najsnadniej pochodziły z ust św. Piotra. Po powrocie do Rzymu książe Apostołów Ewangelię św. Marka zatwierdził i do użytku zalecił wiernych.
Nowem polem działalności św. Marka była Aleksandrya w Egipcie, dokąd miał się udać z woli św. Piotra. Stąd to początki Kościoła aleksandryjskiego wywodzą się z czasów św. Marka; mniej prawdopodobną rzeczą, że i Akwileja ma zawdzięczać początki chrześcijaństwa temu samemu św. Markowi. Udając się jako biskup do Egiptu, wchodził ewangelista do kraju, gdzie pogaństwo i zabobon miały niejako główne swe siedlisko. Niestrudzonej pracy misyonarza, zaprawionego wzorami św. Pawła i św. Piotra, udało się pozyskać dla Wiary Jezusowej wielu mieszkańców tak Aleksandryi jak Egiptu, bo św. Marek nie ograniczał się tylko na miasto, ale przebiegał w swej gorliwości całe okoliczne kraje. Nowo nawróceni nie zadowolili się spełnianiem ścisłej woli Chrystusowej, bo nadto wielu z nich wypełniało dobrowolnie rady ewangeliczne. Rozdawali majątki swe ubogim, żyli zupełną wstrzemięźliwością, umartwieniem, postami. Wielu nawet w małżeństwie zupełną chowało czystość, żyjąc z żonami w siostrzanej miłości.
Nie wiemy, jak długo sprawował św. Marek rządy Kościoła aleksandryjskiego; mówią o 12, a nawet 19 latach. Aby ułatwić sobie misyjną działalność w przyległych ziemiach, ustanowił jako swego następcę i zastępcę biskupa Aniana. Sam zaś wracał do Aleksandryi, skoro czasu mu na powrót zbywało lub ważne jakie obowiązki go do powrotu zmuszały.
Natomiast wobec postępów nauki Chrystusowej potężniała zacięta nienawiść pogaństwa do św. Marka; kapłani pogańscy godzili na jego życie. Kiedy znowu św. Marek wrócił do Aleksandryi, natrafił na czas, w którym obchodziły się uroczystości na cześć bożka Serapisa. Do ofiar składanych miała się dołączyć wedle nawoływań pogańskich i ofiara Galilejczyka, bo tak nazywano św. Marka. Udała się tłuszcza pogańska, posłuszna wezwaniom, na miejsce, gdzie przebywał ewangelista. Właśnie sprawował ofiarę Mszy św.. Niepowstrzymani w zaciekłości poganie wtargnęli przed ołtarz, zarzucili powróz na szyję ucznia apostołów, wywlekli go na ulicę, gdzie ciało jego krwawiło kamienie, a ranione szarpaniem odpadało kawałami. Na noc wrzucono Marka prawie nieprzytomnego do ciemnicy. Bóg zlitował się nad swym sługą, bo zesłał Anioła, który rzekł: Marku, sługo Boży! imię twoje zapisano w księdze żywota; pamięć twoja nigdy nie zaginie; Archaniołowie przyjmą w pokoju ducha twego. Ukazał mu się sam Jezus w tej postaci, w jakiej kiedyś przebywał na ziemi; przemówił do niego słowami wyrzeczonemi kiedyś do Apostołów: Marku, pokój niechaj będzie z tobą. Pokrzepiony podwójnem widzeniem, uspokojony gorącą modlitwą, na nowe gotował się katusze. Od samego bowiem rana znowu go na drugi dzień wleczono po ulicach tak długo, aż wydał ostatnie tchnienie z słowami na ustach: Panie, w ręce Twoje oddaję ducha swego.
Ciało św. Marka cudownie przed zbeszczeszczeniem dalszem zachowane pochowali chrześcijanie w Bukoles; później przeniesiono je do Aleksandryi, a około r. 820 do Wenecyi; na cześć ewangelisty zbudowano tutaj słynną Katedrę św.Marka.
Symbolem św. Marka jest lew, bo Ewangelię rozpoczyna nauką św. Jana Chrzciciela na puszczy, mieszkaniu lwów; nadto wzywanie do pokuty św. Jana rozbudzić miało grzeszników jak lew rozbudza przerażonych wędrowców. Jest św. Marek patronem przeciw nagłej śmierci bez pokuty. W dzień św. Marka odprawiają się starodawne procesye błagalne.
Nauka
Miał św. Marek prawdziwego Ducha Chrystusowego, a duch ten był duchem umartwienia. Sam duchem tym żył i innych powodował do naśladowania wzoru swego. Podobnie i św. Paweł uczy, że nawrócenie zupełne pod sztandar Jezusowy polega na zwalczeniu i złożeniu zmysłowego usposobienia. Jakim duchem ty żyjesz, skoro nie tylko unikasz umartwienia ciała, ale nadto ciału dogadzasz, chociażby przeciw przykazaniom Bożym i kościelnym? Czemuż tak nieporządnie dążysz do tego, co zmysłom przypada do smaku, co je zaspakaja i weseli? Czyż w niczem nie zechcesz siebie umartwiać, niczego sobie nie zechcesz odmawiać?
Może Duch Chrystusowy nie panował dotąd nad tobą, dzisiaj więc poznaj jego obowiązki. Z ciałem, powiada św. Bernard, w taki sposób trzeba się obchodzić jak z chorym. Choremu odmawia się niejednego, czego pragnie, odmawia się, lubo niczego złego może nie żąda. Nadto niejedno przyjmować musi jako środek leczniczy, czego nie chce lub co z przezwyciężeniem znosi. Podobnie z tobą jako chrześcijaninem. Jeśli dogadzasz ciału i dozwalasz na to, czego pożąda, aby tylko pragnienie zaspokoić, spełniają się słowa św. Pawła w liście do Rzymian (8.13): Albowiem jeśli podług ciała żyć będziecie, pomrzecie śmiercią wieczną. Odwrotnie umartwienie przynosi nagrodę: jeśli Duchem sprawy ciała umartwicie, żyć będziecie (tamże).
Tak żyć musisz, abyś miał pewność wypływającą z przekonania, że imię twoje zapisane jest w księdze żywota. Dorównasz w tem św. Markowi, który z objawienia wyraźnego nabrał pewności o swej chwale wiekuistej. Niczego zaś więcej do tej moralnej pewności nie potrzeba, jak sumiennego spełniania wszystkich tych obowiązków, jakie religia katolicka na ciebie nakłada. Trzeba więc wierzyć we wszystko, co Kościół katolicki do wierzenia podaje, zarazem wszystkie te prawdy w życiu praktycznie stosować i przeprowadzać. Niestety wielu chciałoby wierzyć i chce wierzyć, ale braknie im siły i dobrej woli, aby wiarę swą wprowadzili w czyny. Taka wiara martwa nikogo nie zbawi, bo słusznie powiada św. Cypryan: Jak może ktoś twierdzić, że wierzy w Jezusa, jeśli nie czyni tego, co Jezus nakazuje?
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski
* * *
Święty Marek jest patronem pisarzy, notariuszy, murarzy, koszykarzy i szklarzy oraz miast: Bergamo, Wenecji, a także Albanii. Przyzywany podczas siewów wiosennych oraz w sprawach pogody.
W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę. Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami - jedno z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.
* * *
Ewangelia Święta według Świętego Marka - Biblia Wujka (1923)
.
- intix - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. †
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. 25 kwietnia - św. Marka Ewangelisty
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
3. Użycz Panie urodzaje
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
4. Rozmowa Świętych
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
5. Wenecki Święty
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
6. Kazanie na święto Św. Marka Ewangelisty
Kazania o spowiedzi - Ks. Jacek Bałemba SDB
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=