Pod jakim sztandarem? W jakich barwach?
25 lipca 2014 roku delegowani przez Związek Strzelecki z Jednostki 4034 w Białymstoku Strzelcy pobrali ziemię z trzech miejsc pamięci znajdujących się na terenie Puszczy Białowieskiej. Ziemia ta docelowo ma trafić na Kopiec Marszałka Piłsudskiego w Krakowie w trakcie tegorocznych obchodów stulecia wymarszu I Kompanii Kadrowej. Certyfikaty potwierdzające miejsce, z którego ta ziemia pochodzi zostały wystawione przez Stowarzyszenie Historyczne im.Danuty Siedzikówny „Inki”. Ziemia została zdeponowana w kościele p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego i stamtąd w niedzielę 27 lipca po Mszy świętej sprawowanej w południe wyjechała do Białegostoku odprowadzona przez delegację mieszkańców Hajnówki.
Dla samej Hajnówki to duże wyróżnienie. Spotkało ją ono jednak nie ze względu na własne zasługi, ale przez fakt spoczynku w tej ziemi Bohaterów, którzy na ołtarzu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej złożyli największa daninę – własne życie.
Wśród nich są Żołnierze por.Zygmunta Błażejewicza „Zygmunta” pochowani w osadzie Topiło-Czternasty, a walczący z wojskami NKWD i KBW w szeregach 1 szwadronu 5.Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr.”Łupaszki”. Stracili swoje życie na polu walki 28 maja 1945 roku. Obaj nieznanych nazwisk: kpr.”Julek” i strz.”Jastrząb”.
Drugie miejsce to cmentarz w Białowieży. Tam spoczywa gen.Józef Bułak-Bałachowicz. Brat dowódcy wojsk ochotniczych walczących z bolszewikami -Stanisława. Bohater wojny 1920 roku. Zamordowany przez białoruski oddział komunistycznej partyzantki 11 czerwca 1923 roku.
Trzeci grób to zbiorowa mogiła w Hajnówce na Międzytorzach. Miejsce przed 1939 otaczane szczególną troską mieszkańców tej miejscowości. Upamiętniające tych, którzy polegli w walce z bolszewikami w 1920 roku. Oni są również nieznanych nazwisk.
Wszystkie te miejsca wiąże jeden wspólny cel walki – walka z komunizmem i obrona cywilizacji chrześcijańskiej Europy przed spustoszeniem jakie ta ideologia ze sobą niesie. Wszystkie te mogiły to miejsca spoczynku Żołnierzy walczących za Świętą Sprawę. W obronie Świętych Wartości.
Być może z tego względu dzisiejsze pożegnanie ziemi z tych grobów odbyło się cicho i bez pompy. Bo świętość nie potrzebuje hucznej oprawy. Bez asysty wojska i salw honorowych. Wyjechał Generał i Żołnierze z Puszczy Białowieskiej do Krakowa by tam pełnić wartę u stóp Wawelu.
Być może też z powodu wartości, za które ginęli ci Żołnierze kilka lat temu ówczesny burmistrz Hajnówki zaproponował by po cichu mogiłę z Międzytorów usunąć. Tak jak wcześniej próbowali zrobić to towarzysze w latach 1939-41, tak towarzysz reprezentujący w samorządzie lokalnym SLD postanowił pójść w ich ślady. Im udało się zrobić w tym miejscu wysypisko śmieci. On miał zamiar przekształcić tę działkę na budowlaną. Jednak jasna postawa mieszkańców nie pozwoliła na krajobraz bez krzyża. Powstał tam nowy pomnik i od 2010 roku czeka na odsłonięcie.
Kuriozalny jest fakt, że w tym roku (pewnie ze względu na to, że to „rok cudów” – wybory na jesieni) na uroczyste odsłonięcie pomnika zaprasza inny już burmistrz, ale również reprezentujący SLD (sam powiatowy I sekretarz). Niektórzy mówią, że to już inna lewica. Że ta jest demokratyczna. Ale czy mniej antyludzka w swoim programie opartym na deklaracjach dotyczących chociażby aborcji czy in vitro albo popierających gender?
Im bliżej 15 sierpnia tym więcej dyskusji na temat uroczystości pod pomnikiem Żołnierzy Wojska Polskiego walczących z bolszewikami. Temat ten pewnie wróci.
Tym czasem również 27 lipca 2014 roku, również o godzinie 12–tej odbyły się inne uroczystości w tej samej Hajnówce. Władze lokalne w asyście wysokich urzędów oraz zaproszonych gości dokonywały pochówku żołnierzy sowieckich okupujących Rzeczypospolitą w latach 1939-41. Nad świeżo wykopanym grobem łopotała flaga biało-czerwona oraz biało-granatowo-czerwona. Aby nadać tej celebrze odpowiednią rangę sprowadzono 18 Białostocki Pułk Rozpoznawczy. Oraz duchownych dwóch obrządków chrześcijańskich. Na czas uroczystości ustawiono też dwa krzyże – czy na stałe? Czy też do czasu aż mogiłę zwieńczy tradycyjny na tej nekropolii postumencik z pięcioramienną gwiazdą?
„Chwała bohaterom”? Bo przecież taki status nadano temu wydarzeniu organizując je w takiej formie. Jeszcze kwiaty i trębacz. Aż dziw, że bez salwy honorowej.
„Chwała bohaterom”? Tym, którzy min. jako okupanci aresztowali w styczniu 1940 roku ks.Mikołaja Wagnera w Narewce podczas wizyty duszpasterskiej zwanej kolędą. Człowieka, którego krótka charakterystyka opisuje w następujący sposób: „Jest to ksiądz wyjątkowej zacności, pobożności, asceta, pokorny, sumienny, uczciwy i gorliwy. Ks. Wagnera z całą śmiałością rekomenduję Waszej Ekscelencji, gdyż uważam go za księdza pierwszorzędnej wartości.” Tego właśnie proboszcza narewkowskiej parafii aresztowano, osadzono najpierw w Narewce a następnie w Bielsku Podlaskim i w obliczu wojny z Niemcami wywieziono najpierw do więzienia w Brześciu by ostatecznie zesłać na Syberię gdzie zakończył swoje życie.
„Chwała bohaterom”? Tym, którzy min. jako okupanci jeszcze 25 czerwca 1941 roku zamordowali ks.Tomasza Kalińskiego, którego ostatnie chwile życia opisuje następująca relacja świadków: "W pewnej chwili wszedł [na plebanię] szybkim krokiem oficer sowiecki, a za nim jeden lub dwóch żołnierzy z karabinami. Oficer trzymał w ręce, wyciągniętej przed sobą - pistolet i krzyczał: gdzie jest ksiądz? Ksiądz powiedział: ja jestem księdzem. Wówczas podszedł blisko do księdza wciąż z wyciągniętym przed siebie pistoletem i zaczął krzyczeć: "kto strielał is kascioła?" (kto strzelał z kościoła?) Ksiądz odpowiedział: "nikt nie mógł strzelać z kościoła, ponieważ kościół jest zamknięty, a klucz wisi tutaj" i wskazał na potężny klucz, wiszący na gwoździu na ścianie. Kościół nasz miał lane żelazne drzwi. Oficer spojrzał na klucz i krzyknął: "Siejczas otkryć kastioł" (natychmiast otworzyć kościół). Wówczas Ksiądz zwrócił się do mego ojca: "Panie organisto, niech pan pójdzie im otworzyć kościół". Ojciec podszedł do ściany, zdjął z gwoździa klucz i skierował się ku drzwiom wyjściowym. Ksiądz natomiast został w kuchni. Widząc to oficer wrzasnął: "niet, sam idi!" (nie, sam idź). Wyszli więc: ojciec, ksiądz, za księdzem oficer, a za nim żołnierze".
W kościele nikogo nie znaleziono, a mimo to kazano księdzu i organiście siadać do ciężarówki. Maria Radziwonowicz tak dalej opisuje: "Po kilkunastu minutach wbiegła do kuchni sąsiadka wołając z płaczem: "Boże, Boże, księdza nam zabrali, wiozą go gdzieś..." (...) Kolumna samochodów wojskowych stała w miejscu. Na jednym z samochodów, akurat naprzeciw okna [plebanii] na pierwszej ławce tuż za szoferką siedział ksiądz, z lewej jego strony siedział ojciec, a z prawej mieszkaniec wsi Naumczyk (...), a za nim dwa rzędy żołnierzy po czterech na każdej ławce". Mniej więcej po godzinie - dokładnie nie pamiętam - do kuchni wszedł ojciec, usiadł w kącie na stołku i nic się do nas nie odzywał, był jak nieprzytomny (...)
Ojciec o tym zdarzeniu długo nic nie chciał mówić, dopiero od mamy usłyszałam, co jej opowiedział. Kolumna wojskowa jechała powoli co chwilę przystając. Zaraz po wyruszeniu ze wsi przystanęła i Naumczykowi kazali wysiąść mówiąc "stupaj domoj". Następnie po przejechaniu około pół kilometra znów się zatrzymała i wtedy ojciec usłyszał terkot karabinu, jednocześnie Ksiądz przechylił się w jego stronę i ciężko na nim się oparł mówiąc "panie organisto..." i tejże samej chwili siedzący z tyłu żołnierze ujęli Księdza pod pachy i za nogi i wyrzucili Go z ciężarówki do rowu na lewą stronę drogi. Rów był płytki, porosły trawą, za nim rosło jakieś zboże, chyba owies. Po wyrzuceniu ciała kolumna natychmiast ruszyła dalej. Ojciec zauważył jedynie, że ksiądz upadł twarzą do ziemi na środku rowu.”
Czy należy się im pochówek? Tak jak i obu księżom związanym z Narewką, a zamordowanym w 1941 roku. Tylko czy okupantów należy grzebać w taki sposób? Czy tych, którzy swoim bestialstwem odkrywali nowe pokłady zła należy się taka asysta?
Dzieci, które dzisiaj przyglądały się pochówkowi na sowieckim cmentarzu w Hajnówce będą przekonane, że brały udział w pogrzebie bohaterów. Na lekcjach w szkole pewnie nikt nie wyjaśni czym jest ta gwiazda na nagrobkach i jakiej ideologii jest symbolem. Zbyt wiele środowisk i osób dało w tym roku legitymację tym uroczystościom i przez swój udział i poprzez milczenie. I bez nowego elementarza i na wakacjach dzieciaki odebrały kolejną lekcję.
Zupełnie inaczej wychowywano dzieciaki w IIRP. Inaczej żegnano delegację wiozącą ziemię z Puszczy Białowieskiej na Kopiec Piłsudskiego w 1934 roku. Było i błogosławieństwo i uroczysta akademia. Nikt nie usprawiedliwiał porażek wychowawczych wynikających z przyjmowania konformistycznych postaw lub zwyczajnych zaniechań westchnieniem: „Ach ta dzisiejsza młodzież”. Nie znaczy to wcale, że nie dbano o pochówek wrogów lub zapominano o chrześcijańskich korzeniach własnej cywilizacji. Po prostu inne były wówczas priorytety. I wtedy wychowano pokolenie Kolumbów.
Niestety ziemia z puszczańskich mogił opuściła Hajnówkę bez błogosławieństwa, a dzieci obecne na Mszy świętej nie dowiedziały się o tym co znajduje się w tych woreczkach.
Za chwilę zostanie poswięcone auto.
I tylko auto...
Pożegnanie z Hajnówką pod symbolicznym krzyżem.
Czy jest podobna ewidencja poległych w Hajnówce okupantów niemieckich? Czy tylko jeden okupant zasługuje na taki przywilej? Właściwie gdyby przyjąć sympatie polityczne obecnej władzy w Hajnówce to i III Rzesza zasługuje na podobne traktowanie bo też była państwem socjalistycznym.
Policja szczelnie wypełniała przestrzeń. Ktoś zażartował, że stoi na straż by przypadkiem pochowani na tym cmentarzu nie zmartwychwstali.
Dzieci poznaja historię nad trumnami "bohaterów"
W tle biało-czerwona flaga? Jako znak zwycięstwa nad siłami komunistycznymi?
Po drugiej stronie pomnika widocznego w tle wisi flaga obcego państwa. Tymczasem opinia komisji heraldycznej brzmi: "jeżeli flaga państwowa jest eksponowana w jednej linii z innymi flagami (np. samorządowymi) lub flagami innych krajów, powinna zajmować pozycję uprzywilejowaną, tj. skrajną na prawo"
Pozycja uprzywilejowana?
Pod jakim sztandarem?
W jakich barwach?
Już o 19-tej tego samego dnia krzyży w tym miejscu nie było. Czy zostanie tam powielony postument z pięcioramienna gwiazdą? Nawet jesli to symbol systemu totalitarnego?
Asystę nad grobami wojsk okupacyjnych, które doprowadziły do ludobójstwa na polskich oficerach w Katyniu zapewniło ... polskie wojsko.
- B.Burdon - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
17 komentarzy
1. B.Burdon
TO SIĘ PO PROSTU W GŁOWIE NIE MIEŚCI. Takie rzeczy dzieją się w rzekomo wolnej od 25 lat III RP.
W tym samym czasie, kiedy władze Hajnówki wysyłają asystę honorową Wojska Polskiego do czerwonych trumienek, wciąż nie mamy dostepu ani do dokumentacji, ani szczątków NIE POCHOWANYCH do dzisiaj Zołnierzy Polskich wymordowanych w Obławie Augustowskiej.
Podobno Ich szczątki spoczywają na Białorusi, blisko polskiej granicy. Podobno. Mordercy i zleceniodawcy zbrodni wciąż żyją, a ich resortowe dzieci dbają, aby zbrodnia nigdy nie została ujawniona.
Mały Katyń-Obława Augustowska.
http://www.naszdziennik.pl/wp/87327,na-zamku-o-malym-katyniu.html
Gościem specjalnym konferencji będzie prof. Nikita Pietrow,
wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Memoriał, który wygłosi referat pt.
„Obława augustowska w perspektywie rosyjskiej”. Pietrow od dawna zajmuje
się badaniem historii tamtych wydarzeń. Dzięki jego zabiegom władze
Rosji w 2012 roku ujawniły dwa szyfrogramy gen. Wiktora Abakumowa, szefa
Smiersza (kontrwywiad wojskowy), datowane na 21 i 25 lipca 1945 r.,
wysłane do szefa NKWD Ławrientija Berii, które potwierdzają, że obławę
przeprowadziła sowiecka bezpieka.
Naukowcy przedstawią obecny stan naszej wiedzy na temat masowych
mordów na polskich patriotach. Ofiarą NKWD i Smiersza mogło paść prawie 2
tys. osób, głównie żołnierzy AK. – Chcielibyśmy podczas tej konferencji
przedstawić najnowsze informacje, jakie uzyskano w ostatnim czasie na
temat obławy augustowskiej. Chodzi m.in. o informacje przekazane bliskim
ofiar w odpowiedziach na wnioski, które te słały do Federalnej Służby
Bezpieczeństwa w Moskwie – mówi ks. prałat Stanisław Wysocki.
Podczas konferencji na Zamku Królewskim zostanie też zakończone
zbieranie podpisów pod apelem PAN do władz państwowych „o
zintensyfikowanie działań na rzecz wyjaśnienia wszystkich okoliczności
zbrodni ludobójstwa w lipcu 1945 roku”. Apel opublikowano rok temu z
inicjatywy prof. Krzysztofa Jasiewicza i poparło go wielu naukowców oraz
działaczy organizacji pozarządowych i obywateli. Do akcji zbierania
podpisów bardzo aktywnie włączył się Związek Pamięci Ofiar Obławy
Augustowskiej. Dzięki jego staraniom apel był odczytywany w kościołach
północno-wschodniej Polski, a po Liturgii wierni mogli się pod nim
podpisać.
Głównym zadaniem apelu jest przekonanie władz państwowych do bardziej
aktywnego dopominania się u władz Rosji o ujawnienie przez nią
wszystkich dokumentów dotyczących obławy augustowskiej. „Czujemy się w
obowiązku zaapelować do Władz RP o podjęcie działań na najwyższym
szczeblu zmierzających przynajmniej do ujawnienia przez Rosję pełnej
listy Ofiar i miejsca Ich spoczynku” – czytamy w apelu.
ps. Czy to decyzja Proboszcza o takim "odprawieniu" ziemi zroszonej krwią Polaków? Czy wiemy coś więcej?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. czy to decyzja Proboszcza?
Więcej informacji posiada na ten temat inicjator Pan Robert Peciak, ale faktycznie organizatorzy akcji zostali odprawieni z tzw. kwitkiem.
Prosiłem by samodzielnie opisał zaistniała sytuację i prawdopodobnie zrobi to jutro.
Pozdrawiam
MORS HOSTIBUS PATRIAE
3. B.Burdon
Z dostepnych informacji wygląda na to, że Proboszcz z gatunku takich "w duchu ekumenizmu" jak ks.Lemański.
Widocznie uznał, że oddanie czci pomordowanym Polakom to "nienawistne szczucie i jątrzenie", lepiej lecieć z władzami na cmentarz morderców - sowietów.
Tylko jak sie ma do tego fundament wiary i Polski- Kościół Katolicki, którego poprzednicy "ekumenicznego księdza" zostali na tych terenach brutalnie wymordowani?
Strona Parafii
ZARYS HISTORII PARAFII
Hajnówka pierwotnie zwana: Hajnowszczyzna (Haynowszczyzna), pod względem kościelnym od 1501 do 1777 roku należała do parafii Kamieniec Litewski. Od 1777r do 1866r stanowiła część dzisiejszej parafii Narewka, będącej wówczas filią parafii Jałówka. Po powstaniu styczniowym w 1863r i po likwidacji parafii w Narewce, Hajnówka została przyłączona do parafii Szereszewo, w powiecie prużańskim. W tych granicach pozostała od 1866 do 1914 roku. W tymże roku ponownie powstała parafia w Narewce, w skład której weszła również Hajnówka.
Parafia Hajnówka została erygowana 3 maja 1923 roku przez ks. Jerzego Matulewicza, biskupa wileńskiego. Jej pierwszym proboszczem (do 1934) został ks. Antoni Mioduszewski. W maju 1923 roku urządził on tymczasową kaplicę w budynku poniemieckiego kina (I kościół-kaplica). Ta kaplica-kościół służył wiernym do dnia 9 maja 1936r, kiedy to - razem z dzwonnicą - uległa pożarowi, przypuszczalnie podpalona przez aktywistów komunistycznych.
W 1936r z inicjatywy parafian została zbudowana kolejna, prowizoryczna kaplica z muru pruskiego, pod kierunkiem ks. Pawła Stepka ówczesnego proboszcza hajnowskiego (1934-1939) (II kościół). Nabożeństwa były odprawiane od 25 grudnia 1936r do 2 września 1963r. Nowy murowany kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Św. został wzniesiony wokół dotychczasowej kaplicy, według projektu arch. Stanisława Marzyńskiego z Warszawy. Budowę zainicjował 23 lutego 1946r ks. Józef Moniuszko, proboszcz hajnowski (1939-1947). Wznoszenie fundamentów zostało rozpoczęte 28 sierpnia 1948r, a już 14 listopada tegoż roku ks. prał. Henryk Humnicki, wikariusz kapitulny Diecezji Pińskiej, poświęcił kamień węgielny. Jednak władze komunistyczne zablokowały budowę. Prace wznowiono dopiero 14 września 1957r, staraniem ks. Ignacego Wierobieja, proboszcza hajnowskiego (1947-1970). W dniu 2 września 1963r poświęcił on prezbiterium i odprawił pierwszą Mszę św.(III kościół-obecny).
http://www.farahajnowka.pl/page/view/8
"Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać."
Jan Paweł II
------------------------------------------------------
http://www.farahajnowka.pl/page/view/13
Proboszcz
KS. KAN. MGR JÓZEF PIOTR POSKROBKO - PROBOSZCZ
Ks. Poskrobko Józef Piotr, s. Kazimierza i Janiny zd. Jakubowska ur. 29.06.1960r w Narwi. Szkołę Podstawową ukończył w Narwi w 1975 r., następnie skończył I Liceum Ogólnokształcące im. A. Mickiewicza w Białymstoku w 1979 r. Po zdaniu egzaminu maturalnego w latach 1979 - 1985 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie. Święcenia diakońskie otrzymał dnia 23 czerwca 1984 r. w Drohiczynie. Na kapłana został wyświęcony w Siemiatyczach dnia 15 czerwca 1985 r. przez J.E.Ks.Bpa Władysława Jędruszuka. Kolejne miejsca pracy: jako wikariusz w parafiach: Perlejewo (1985-1987), Rudka (1987-1992), Brańsk (1992-1994), Ostrożany (1994-1995); jako proboszcz: Tokary (1995-1998), Dołubowo (1998-2007) i od 22 sierpnia 2007 r. Hajnówka - Parafia Podwyższenia Krzyża Św.
Pełnione urzędy i funkacje:
od 1990r członek Polskiego Związku Łowieckiego,
członek Rady Kapłańskiej w latach 1991-1998,
członek Kolegium Konsultorów (1991-1993),
Dyrektor Pieszej Pielgrzymki Diecezji Drohiczyńskiej na Jasną Górę (1992-1993),
członek Komisji ds.Administacji i Finansów I Synodu Diecezji Drohiczyńskiej (1994-1997),
członek Komisji ds. Współpracy z BOR i Policją Diecezjalnego Komitetu Organizacji Pielgrzymki Jana Pawła II do Drohiczyna (1998-1999),
Diecezjalny Duszpasterz Leśników i Myśliwych od 2002r.
Tytuły:
magister teologii (25.06.1985 r),
odznaczony Krzyżem Papieskim Diecezji Drohiczyńskiej (13.02.2010 r),
honorowy kanonik Kapituły Podlaskiej (01.04.2010 r).
Obchodzi imieniny: 19 marca.
27 lipca – zmiana okupanta
W białostockim Muzeum Wojska otwarta została wystawa dokumentująca zajęcie miasta przez Sowietów pt. „Wyzwolenie?”Gwałty, rabunki, aresztowania na ulicach Białegostoku żołnierzy AK przez NKWD i wywózki na Sybir – oto
obraz, jaki staje przed oczyma oglądających otwartą w piątek w
białostockim Muzeum Wojska wystawę czasową pt. „Wyzwolenie?”.
------------------------------------------------
W
dniu 3 maja 2008 r. Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce
miała 85-tą rocznicę powstania. Uroczystej Mszy św. przewodniczył Biskup
Antoni Dydycz.
Proboszczowie parafii :
ks. Antonii Mioduszewski –
ur. w 1885 r. W roku 1918 przyjął święcenia kapłańskie. Proboszcz od
7.05.1923 r. do 8.06.1934 r. Zmarł w Ośnie Lubuskim w 1971 r.
ks. Paweł Stepek
– ur. w 1877 r. w Haczkowie, w 1912 r. przyjął święcenia kapłańskie. Od
30.06.1934 r. do 19.09.1939 r. był proboszczem w Hajnówce. Zmarł w 1953
r.
ks.kan.hon Józef Moniuszko –
ur w 1887 r. w Petersburgu, kapłan od 1913 r., doktor filozofii. Był
proboszczem od 8.12.1939 r. do 17.08.1947 r. W 1943 aresztowany i
więziony przez Gestapo. Zmarł w 1958 r.
ks. kan. hon. Ignacy Wierobiej –
ur. 20.01.1887 r. w Kamienicy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1919 r.
Proboszcz hjanowski od 1947. do 1970 r. Budowniczy kościoła
parafialnego, z zamiłowania historyk, jedna z głównych ulic Hajnówki
nosi jego imię. Zmarł w 1970 r.
ks. kan. Alfons Trochimiak-
ur. 1.01. 1934 r. w Gródku n/Bugiem. Kapłan od 1957 r. Dziekan Dekanatu
Hajnowskiego (1995-1996), proboszcz od 1970 r. do śmierci w 1996 r.
ks.
prał. Marian Świerszczyński – ur. 18.07.1939 r. w Boćkach. Święcenia
kapłańskie uzyskał w 1963 r. Dziekan Dekanatu Hajnowskiego (1997-2007),
kan. gremialny Drochiczyńskiej Kapituły Diecezjalnej(od 1997 r.),
kapelan Jego Świątobliwośći(od 2003 r.) Zmarł po długiej chorobie w
Hajnówce w 2007 r.
ks. Józef Piotr Poskrobko
– ur. 29.06.1960 r. w Narwi. Święcenia kapłańskie przyjął w 1985 r.
diecezjalny duszpasterz leśników i kapelan myśliwych od 2008 r.
wicedziekan Dekanatu Hajnowskiego.(oprac. i zdjęcia: Krzysztof Parzych)
http://www.encyklopedia.puszcza-bialowieska.eu/index.php?dzial=haslo&id=703
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. uroczystości z innej perpsektywy
W pochówku sowieckich okupantów brało udział wiele osób. Szkoda, że niektórzy swoim udziałem podnieśli rangę tego zdarzenia.
tutaj relacja urzedu gminy w Czyżach: http://www.ugczyze.pl/a20.htm
Kilka lat temu wójt tej gminy wypowiadał się pewnej gazecie i doczekał się następującego komentarza:
MIŁOŚĆ NA FOLWARKU ORWELLA
Wszystko potrzebne tu mamy – przede wszystkim jestem ja, a resztę się odpowiednio dostosuje, bo przecież miłość niejedno ma imię. Tylko które z nich jest najstosowniejsze w tym przypadku? Czyli subiektywna próba powyborczych refleksji na temat kluczy do głosowania.
Miłość w kulturze klasycznej, w zależności od intencji, która się pod tym słowem kryje, może występować jako amor, caritas lub amicitia z języka łacińskiego albo odpowiednio: eros, agape, philia – po grecku. Tak więc odpowiednio do bagażu emocji i więzi jakim zapełnią przestrzeń między sobą osoba kochająca oraz kochana, można odnaleźć pomiędzy nimi uniesienia i namiętności, lojalność i wierność, romantyzm, tęsknotę, a nawet oczarowanie. A wszystko to pomnożone przez własne doświadczenia oraz rozdzierane przez kolejne historie. Chciałoby się napisać „rozdzierane splotem wydarzeń”, ale wydaje się to wbrew logice. Tylko jak często miłość opiera się tej zasadzie? A ile razy jej złamanie przekonuje o prawdziwości tego uczucia?
Prawdopodobnie każdy mógłby cokolwiek na temat miłości powiedzieć. I myślę, że w każdym przypadku byłaby to jakaś prawda. Zbiegiem okoliczności, a może celowym zabiegiem miłość stała się kanwą jednej z wielu rozmów toczonych przez wyborców w czasie minionej kampanii prezydenckiej. W jednym z dodatków Gazety Wyborczej 27 maja 2010 r. pojawił się artykuł omawiający preferencje mieszkańców prowincji. Ponieważ w połowie tekst ów został poświęcony ziemi hajnowskiej, przykuł moją uwagę. I chociaż wynik wyborów już znamy, a w dniu kiedy piszę te słowa byliśmy świadkami zaprzysiężenia Nowego Prezydenta, to wróciła do mnie myśl dotycząca preferencji, które sprawiły, że w powiecie hajnowskim zwyciężył Bronisław Komorowski.
Wydaje mi się, że kilka kluczy do zasady głosowania na głowę państwa w okolicach Hajnówki odkrywa wypowiedź jednego z wójtów, cytowana we wspomnianym przeze mnie dodatku. Pierwszy z nich zawiera się w myśleniu bliskim czasom instalowania się na terenie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej władzy sowieckiej, zarówno w roku 1920 jak i w latach 1939-41. Kiedy skomunizowani chłopi wygodnie zasiadali w oszczędzonych podczas grabieży dworów i dworków fotelach, często mniej lub bardziej świadomie powtarzali, że teraz tutaj będzie sielsowiet, kołchoz tudzież inne ważne instytucje władzy radzieckiej, no i przede wszystkim „oni” – przedstawiciele tegoż nowego ustroju.
Podobne stwierdzenie otwiera wypowiedź Pewnego Wójta udzielona dla wspomnianego przeze mnie dodatku Gazety: „…Wszystko mamy w jednym miejscu. Bank, poczta, ośrodek zdrowia, dom kultury, no i ja(sic!)”. Idąc tym tokiem rozumowania – kandydat, którego poprę, musi więc stwarzać wrażenie podobnego myślenia i traktowania władzy otrzymanej w demokratycznych wyborach. „Mnie wybrali”, czyli ja tutaj jestem najważniejszy. Jeśli zatem prezydent będzie reprezentował ten sposób sprawowania powierzonego mu mandatu, to i mi, z tym przykładem płynącym od góry, będzie tutaj lepiej.
Drugim kluczem jest zasada odkryta w kolejnym zdaniu wypowiedzi włodarza owej gminy, która brzmi: „… im kandydat mniej prawicowy, tym (ma) większe szanse…” Skąd to kryterium? Czytając definicję encyklopedyczną, dowiadujemy się, że prawica to „zwyczajowe określenie sił politycznych, które charakteryzuje szacunek dla tradycji, autorytetów, religii, istniejącej hierarchii społecznej oraz wstrzemięźliwość przy dokonywaniu zmian w systemie społeczno-gospodarczym i politycznym”. Oddam więc głos na kandydata, który w jak najmniejszym stopniu okazuje swój szacunek dla tradycji, autorytetów itd., bo wtedy i ja będę się czuł, ze swoim brakiem szacunku, lepiej.
Dalej trafiamy już na „patriotyzm”, który ów wójt anonimowej w moim tekście gminy trafnie odczytuje jako miłość do Ojczyzny, ale zastrzega od razu, że w jego przypadku jest to „jakiś” bliżej nieokreślony rodzaj „uczucia”. Zastanawiam się, któremu z klasycznych określeń jest on bliższy, czy z którym jest możliwa jego tożsamość. Wiadomo z dalszej części wypowiedzi, że nie jest to miłość łatwa bo – „nie zawsze odwzajemniana”. Oczywiście Polska dała wójtowi wykształcenie, jak to sam podkreśla nawet „inżyniera” i wydaje się sugerować, że na zasadzie rewanżu jest gotów coś w zamian zaproponować, ale żeby od razu wikłać się w emocje? Oddam więc głos na kandydata, który, podobnie jak ja, „kocha za…”.
I na koniec ostatni cytat: „W moim gabinecie wisi biało-czerwona flaga i godło”, ale można obecność tych symboli odczytać tylko przez podobieństwo do wystroju szafek BHP na ubrania w fabryce, na których często porozwieszane są wycięte z kalendarzy czy kolorowych czasopism zdjęcia modelek. Jaki tam można mieć z nimi „związek emocjonalny”? Ale skoro ozdabiają szafki kolegów z pracy, to i w mojej nie może ich zabraknąć.
Przyznam się, że nie należę do czytelników wspomnianej przeze mnie gazety. O artykule dowiedziałem się dzięki przyjacielowi, który, podobnie jak cytowany przeze mnie wójt, jest prawosławnym Białorusinem. Nie będę przytaczał tutaj ocenzurowanej obyczajowo jego opinii wynikającej z lektury tego tekstu. Dodam tylko, że była bardzo emocjonalna i przez ładunek tychże emocji skłoniła mnie do sięgnięcia po artykuł, a ponadto nawiązywała do „Folwarku zwierzęcego” Orwella.
MORS HOSTIBUS PATRIAE
5. B.Burdon
z tej perspektywy brak poszanowania dla ziemi uświęconej krwią pomordowanych Żołnierzy AK budzi tym większy ból i niedowierzanie, że to sie działo naprawdę, w kościele katolickim w Hajnówce.
Zgromadzeni w cerkwi czcili swoich radzieckich, to zrozumiałe .
"W dniach 26-27 lipca 2014 r. w cerkwi p.w. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Czyżach zostały odprawione nabożeństwa ku czci żołnierzy radzieckich z 31. Dywizji Pancernej 13. Korpusu Zmechanizowanego, poległych 25 czerwca 1941 r. na wzgórzu „Srebrna Górka” w pobliżu Czyż." http://www.ugczyze.pl/a20.htm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Kat bez adwokata
Kat bez adwokata
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące „znieważenia
pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Daniłowicza Czerniachowskiego” w
Pieniężnie
„W związku z tym, iż na obecnym etapie
wyczerpano możliwości wykrywcze, postanowiono niniejsze postępowanie
umorzyć wobec niewykrycia sprawców” – czytamy w uzasadnieniu do decyzji
prokuratury. Choć postanowienie zostało wydane, prokuratura zaznacza, że
w przypadku pojawienia się informacji umożliwiającej wykrycie sprawcy
dochodzenie może zostać wznowione. W postanowieniu podano też pewne
informacje o wynikach śledztwa. „Ustalono, że sprawca(y) na pomniku
nakreślił przy użyciu farby napisy: ’Precz z komuną’ i ’Mordercy’,
znieważając w ten sposób to miejsce. Nadto dokonał zniszczenia dwóch
tablic pamiątkowych poprzez ich rozbicie”.
Z informacji o przebiegu dochodzenia, które na zlecenie prokuratury
prowadziła Powiatowa Komenda Policji w Braniewie, dowiadujemy się, że
„przeprowadzono szereg czynności, które nie doprowadziły do wykrycia
sprawcy tego czynu”. Wymienia się wśród nich m.in. „przesłuchanie
szeregu świadków”. To właśnie te czynności policji wzbudziły najwięcej
pytań. Chodzi o przesłuchanie wszystkich 15 radnych miejskich Pieniężna.
Pytania kierowane do nich dotyczyły głównie okoliczności, w jakich rada
miasta na początku bieżącego roku przyjęła uchwałę wyrażającą wolę
usunięcia pomnika Czerniachowskiego. Radni musieli się tłumaczyć, z
czyjej inicjatywy ta uchwała została wprowadzona do porządku obrad.
Policja poprosiła również o przesłanie protokołu z sesji, podczas której
podjęta została uchwała.
Prokuratura przyznaje, że nie tylko nie udało się ustalić sprawców,
ale również „nie ustalono organu właściwego do reprezentowania praw
pokrzywdzonego w niniejszej sprawie, nie zdołano także ustalić wartości
zniszczonych płyt oraz, co za tym idzie, przyjąć właściwego wniosku w
zakresie zniszczonego mienia”. Braniewska prokuratura skierowała pytanie
do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jako instytucji sprawującej
opiekę nad miejscami pamięci, czy czuje się pokrzywdzona dewastacją
pomnika w Pieniężnie i czy chce reprezentować prawa pokrzywdzonego w tej
sprawie. Rada jednoznacznie odpowiedziała, że nie jest stroną
pokrzywdzoną w tej sprawie.
Zaraz po pojawieniu się napisów na pomniku z podobnym pytaniem
śledczy zwrócili się do władz gminy Pieniężno jako do jego właściciela. –
Udzieliłem stanowczej odpowiedzi, że gmina nie czuje się stroną
pokrzywdzoną w tej sprawie – podkreśla burmistrz Kazimierz Kiejdo. – W
kontekście umorzenia dochodzenia przez prokuraturę zastanawia mnie,
dlaczego było ono wszczęte, skoro gmina, do której należy pomnik gen.
Czerniachowskiego, wyjaśniła prokuraturze, że nie uważa się za stronę
poszkodowaną – dodaje nasz rozmówca. Przypomnijmy, że dochodzenie
dotyczyło wydarzeń z 4 maja br. pod pomnikiem sowieckiego generała.
Miała tam wówczas przybyć grupa kilkuset motocyklistów z Rosji. W nocy z
3 na 4 maja nieznani sprawcy namalowali farbą krytyczne napisy oraz
znak Polski Walczącej. Na polecenie wojewody warmińsko-mazurskiego z
samego rana 4 maja napisy zostały usunięte. Motocykliści i tak
zrezygnowali z wizyty w Pieniężnie, a braniewska prokuratura wszczęła
śledztwo z urzędu.
Generał Armii Czerwonej Iwan Daniłowicz Czerniachowski zwany jest
przez polskich historyków „katem wileńskiej Armii Krajowej”. Był
odpowiedzialny m.in. za likwidację jej oddziałów na Wileńszczyźnie.
Sowieci aresztowali wówczas około 8 tys. żołnierzy AK. Większość z nich
wysłano na Sybir, skąd niewielu wróciło żywych. Trybem realizacji
uchwały rady Pieniężna dotyczącej usunięcia pomnika zajmuje się Rada
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W najnowszym wniosku zaproponowano
Rosji przeniesienie monumentu na jej teren. Z tą pisemną propozycją,
uznaną za „najlepszą”, zwrócił się dr hab. Andrzej Kunert, sekretarz
generalny ROPWiM, do ambasadora Federacji Rosyjskiej Aleksandra
Aleksiejewa. Wniosek ten został przez stronę rosyjską odrzucony. Rada
opracowuje strategię kolejnych działań w celu realizacji uchwały.
Adam Białous
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Kampania wyborcza nad szczątkami ludzkimi
Smutne jest to że osoby które klarują się na miłośników historii dla kampanii wyborczej oraz poparcia wykorzystują to co powinno nas Polaków wyróżniać i wyróżniało przez stulecia . Szacunek dla zmarłych i pochowanie ich na cmentarzach bez polityki tylko jako chrześcijański obowiązek .Działo się tak przez stulecia . Byliśmy dumni że w przeciwieństwie do bolszewików i komunistów w Polsce nie były niszczone groby okupantów ( opisuje tu 20 lecie międzywojenne a okupantami byli zaborcy ) Burmistrz wykorzystując fakt że zostały ekshumowane szczątki ludzkie zrobił wielkie święto dla mniejszości narodowej . Ale niestety politycy opozycji zamiast stać ponad to jako osoby cywilizacji chrześcijańskiej dali się w ciągnąć w grę . Na zdjęciu widać radnego który już od lat udziela się jako historyk tylko czy jako historyk czy polityk ? Czy naprawdę z urnami chodziło o upamiętnienie wybitnych postaci ziemi hajnowskiej czy aby mieć kontrakcje do pogrzebu . Po terminie trudno uwierzyć w spontaniczność akcji . I na koniec taka myśl że jak można krytykować blokadę odbudowy cmentarzy na wschodzie kiedy politycy na pogrzeb reagują taką niechęcią . Może pora się nauczyć tego co uczy nas chrześcijaństwo pokory dla śmierci oraz tego że jak inni czynią zło ( np niszcząc i blokując odnawianie cmentarzy oraz ekshumacje co się dzieje na wschodzie ) my nie musimy być tacy jak oni ( np bolszewicy i komuniści ) i możemy im pokazywać że można inaczej . Że można uszanować poległych żołnierzy jako istoty ludzkie bez polityki i nienawiści . Pamiętajmy o historii nie mścijmy się nad szczątkami .
reko
8. @reko
ależ się wysilił ! Szczyt bezczelności i chamstwa, zero odniesienia do tego, co się wydarzyło.
Zgromadzeni w cerkwi czcili swoich radzieckich, to zrozumiałe, nowa polityka historyczna Putina.
Polityka historyczna Putina. Obchody 1025. rocznicy Chrztu Rusi. Moskwa, Kijów i Mińsk będą obchodzić chrzest Rusi .
"W dniach 26-27 lipca 2014 r. w cerkwi p.w. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Czyżach zostały odprawione nabożeństwa ku czci żołnierzy radzieckich z 31. Dywizji Pancernej 13. Korpusu Zmechanizowanego, poległych 25 czerwca 1941 r. na wzgórzu „Srebrna Górka” w pobliżu Czyż." http://www.ugczyze.pl/a20.htm
No pobył, wydalił z siebie nienawiść, pouczył katolików, że mają nastawic drugi policzek, a może od razu potylicę?
Był i poszedł do swoich.
Zegnamy ozięble mniejszość wrzaskliwą, która Polakom odmawia prawa do odszukania kości swoich pomordowanych Obrońców. Zbrodnie na Polakach w imię bolszewickiej, czerwonej gwiazdy.
Mały Katyń-Obława Augustowska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. @Reko
Rozumiem, że urażona Grupa Wschód zabrała głos w dyskusji?
Nie powiem, że tego oczekiwałem, ani, że się z tego cieszę. Jest mi ten głos neutralnie obojętny.
Z domysłami Autora tekstu polemika jest trudna. (Bo to tylko domysły) Oczekiwał splendoru od wszystkich, a kiedy ktoś ośmielił się mieć inne zdanie, lub ocenę działań, należało dać wyraz swojemu zagniewaniu. No jak to? Ktoś nie godzi się na taki piękny pochówek okupanta?
Pewnie jest politykiem? I robi to dla swojego politycznego interesu?
Oczywiście, że jestem politykiem. To taka aktywność, która umożliwia wyrażenie swojej troski o dobro wspólne jakim jest państwo. Jedną z płaszczyzn szeroko pojętej polityki jest także polityka historyczna.
Autor tekstu dosyć beztrosko prześlizguje się po fakcie współpracy z politykami, którzy asystowali i pracom poszukiwawczym (polityczne lokalne media doskonale to udowadniają) i chętnie wzięli udział w finalnym wydarzeniu czyli samym pochówku.
Czy Grupa Miłośników Ziemi Podlaskiej wzięła w tej współpracy udział w pełni świadomy? Nie wiem. Nie brnę w domysły. Spokojnie obserwowałem poczynania w pierwszym etapie. Nie zabierałem głosu wiedząc o tym, że po pierwsze: jest to odkrywanie tzw. dołów poekshumacyjnych, a więc powinno zostać sfinalizowane tzw. „dochówkiem” szczątków, a nie uroczystością pogrzebową. I po drugie: liczyłem na to, że zaangażowanie w prace poszukiwawcze nie oznacza przyzwolenia na cały splendor jakim otoczono późniejszą celebrę pogrzebową okupantów.
Polityczna poprawność grupy wzięła jednak górę nad zdrowym rozsądkiem. Skoro jednak bierze się udział w politycznej grze, należy także się liczyć z konsekwencjami. Jedną z nich jest brak zgody organizatorów Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5.Wileńskiej Brygady AK na udział Grupy Wschód w kolejnej edycji tego przedsięwzięcia. Trudno bowiem sobie wyobrazić by ta sama marka firmowała i pochówek sowieckich okupantów i pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Chociażby i przez szacunek do uczestników rajdu, którzy przyjeżdżają na Podlasie z odległych krańców Polski, nie można zafundować im takiej schizofrenicznej sytuacji.
Parę tygodni wcześniej odbyłem rozmowę telefoniczną z Członkiem Grupy Wschód. Usłyszałem wtedy, że ich działanie jest oparte na jakiejś umowie ze stroną rosyjską, która ma w przyszłości umożliwić poszukiwanie miejsc pochówku Żołnierzy Polskich, min. oddziału „Kmicica”. Czy tak się stanie? Gdyby takie były założenia to przecież prace po obu stronach Linii Curzona mogły być prowadzone równolegle? Skoro jednak tak się nie stało można przypuszczać, że podobnie jak w sprawie Obławy Augustowskiej strona polska zostanie wystawiona do wiatru.
Jako zarzut Autor wspomina o równoległym tego dnia pożegnaniu ziemi z mogił Polskich Bohaterów, którą Związek Strzelecki pobrał z zamiarem przewiezienia jej na Kopiec Piłsudskiego. Otóż chce wyjaśnić Autorowi, bo pewnie Czytelnicy są tego świadomi, że rocznica wymarszu I Kompanii Kadrowej jest obchodzono w konkretnym dniu. Że uroczystości setnej rocznicy zostały zaplanowane o wiele wcześniej. Że 2 sierpnia 2014 są zaplanowane uroczystości rangi wojewódzkiej w Białymstoku. I że z uwagi na to wszystko plan działania dla Hajnówki był przyjęty parę miesięcy temu.
Natomiast o terminie uroczystego pochówku okupantów sowieckich społeczeństwo Hajnówki dowiedziało się praktycznie w ostatniej chwili. Tym razem utrzymywano tę wiedzę w pewnej publicznej tajemnicy z obawy przed powtórką sprzed trzech lat, kiedy to podobne działania spowodowały ogólnopolskie oburzenie i sprzeciw. Wtedy odbyło się to 10 lipca - praktycznie rocznica początku Obławy Augustowskiej.
Mój udział w działaniach organizowanych przez Związek Strzelecki był raczej symboliczny. Gdyby przyjąć tezę Autora „Reko”, że była to próba zdobycia elektoratu to pewnie większy byłby zysk gdybym wspólnie z Grupą Wschód oraz asystującymi pochówkowi politykami wziął udział w uroczystościach na cmentarzu sowieckich okupantów. Tam były i media i relacje i sporo osób.
Co do nawiązania do II RP. Nadal twierdzę, że ówczesna polityka historyczna może być dla nas wzorem. Podtrzymuję swoją tezę o tym, że min. dzięki niej wychowano Pokolenie Kolumbów. Właśnie odnosząc się do ówczesnych doświadczeń można stwierdzić, że organizowanie podobnej do hajnowskiej hucpy jest niedopuszczalne. Także ze względów wychowawczych. Że promowanie postawy akceptującej obecność wojsk okupacyjnych na terenie RP jest co najmniej naganne. Pochówek tak, ale bez budowania wokół niego jakiegoś etosu.
Jeżeli Autor chce lepiej poznać kierunki owej polityki historycznej IIRP to polecam na początek chociażby sprawdzenie jak zmienił się po 1918 roku wygląd Placu Saskiego w Warszawie. I jeszcze kilku innych miejsc stolicy.
PS. Licząc na to, że działania okołopochówkowe sowietów odbywały się z pobudek szlachetnych czekam aż wszystkie osoby biorące w nich udział teraz zatroszczą się także o pochówek okupantów niemieckich, których też spora ilość zginęła walcząc w okolicach Hajnówki.
MORS HOSTIBUS PATRIAE
10. B.Burdon
proszę sie nie zdziwić, jak Pana "życzenie" o "pochówek okupantów niemieckich", sie ziści w okolicach 1 września 2014 r.
Nie słuchał Pan chyba dokładnie Bronisława Komorowskiego, który jest niezmiernie wdzięczy Niemcom , a taka wdzięczność aż prosi sie o jakieś materialne dzieło.
"Podziękował również za wtorkową uroczystość w Belinie, z udziałem
prezydenta Niemiec, otwarcia wystawy poświęconej Powstaniu
Warszawskiemu. - To rzecz niezwykła, to rzecz, za którą naprawdę trzeba
dziękować, że po tylu latach możemy pokazując naszą prawdę o powstaniu, o
naszym losie uzyskiwać tak niezwykłe słowa, jak te wypowiedziane przez
prezydenta Gaucka, prezydenta Niemiec. Słowa, w których zawarte jest
zdumienie i wdzięczność za cud przebaczenia polskiego w stosunku do
Niemców, za cud pojednania, nad tak trudną, dramatyczną historią - mówił
Bronisław Komorowski.
- My także mamy powód do wdzięczności,
wdzięczności opatrzności, wdzięczności dla losu, dobrego losu polskiego
za to, że dożyliśmy, doczekaliśmy takiego momentu, kiedy prezydent
Niemiec w ten sposób ujmuje cały dramat, całą wielkość Powstania
Warszawskiego - dodał."
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,2987,polska-i-europa-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Pani Marylo
Nie to żebym pragnął takiego scenariusza życzeniowo, ale po zarządzających terenem administracyjnym leżącym między Linia Curzona a Odrą nie specjalnie czego innego należy się spodziewać. W obecność pożytecznych idiotów gotowych znaleźć się w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze także nie tyle wierzę co jestem nawet przekonany.
Ale wierzę również w powrót Rzeczypospolitej.
MORS HOSTIBUS PATRIAE
12. Nasz Dziennik o ziemi na Kopiec Piłsudskiego
http://naszdziennik.pl/wp/89087,z-mogil-niezlomnych-na-kopiec-marszalka....
MORS HOSTIBUS PATRIAE
13. B.Burdon
bardzo dziękuję za linka. Teraz chyba jest zrozumiałe dla wszystkich, dlaczego zabolało takie potraktowanie tej nasiąkniętej krwią Bohaterów ziemi przez proboszcza parafii w Hajnówce, kiedy z taką pompą traktowano w tym samym czasie prochy najeźdców i morderców Polaków.
Z mogił przy dawnym więzieniu UB wydobyto szczątki około dwustu osób (FOT. M. BORAWSKI)
Pod patronatem
„Naszego Dziennika”
Z mogił Niezłomnych na kopiec Marszałka
Adam Białous Białystok
Ziemię ze zbiorowych
mogił odkrytych w maju br. przy dawnym więzieniu UB przy ulicy Kopernika
w Białymstoku IPN przekaże dziś uczestnikom 49. Marszu Szlakiem I
Kompanii Kadrowej.
Wraz z ziemią z innych miejsc kaźni żołnierzy podziemia z terenu
województwa podlaskiego zostanie złożona na krakowskim kopcu Marszałka
Józefa Piłsudskiego w trakcie tegorocznych obchodów 100-lecia wymarszu I
Kompanii Kadrowej.
Uroczystości rozpoczną się w sobotę Mszą Świętą w katedrze. Następnie
podczas odprawy pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego pracownicy
miejscowego oddziału IPN przekażą na ręce osób delegowanych przez
Związek Strzelecki z Jednostki 4034 w Białymstoku ziemię ze zbiorowych
mogił przy dawnym więzieniu UB w tym mieście. Przypomnijmy, że w trakcie
trwających tam w 2013 i 2014 r. ekshumacji wydobyto dotąd szczątki
około 200 osób – ofiar zbrodni komunistycznych i nazistowskich.
Wcześniej, 25 lipca, strzelcy pobrali ziemię z mogiły w lesie koło
Olmont, skąd ekshumowano szczątki ośmiu Żołnierzy Niezłomnych, a także z
trzech miejsc pamięci znajdujących się na terenie Puszczy
Białowieskiej. Pierwsze z nich to mogiła dwóch żołnierzy por. Zygmunta
Błażejewicza „Zygmunta” pochowanych w osadzie Topiło-Czternasty, a
walczących z jednostkami NKWD i KBW w szeregach 1. szwadronu 5.
Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr. „Łupaszki”. Drugim miejscem jest
cmentarz w Białowieży. Tam spoczywa gen. Józef Bułak-Bałachowicz, brat
dowódcy wojsk ochotniczych walczących z bolszewikami – Stanisława. To
bohater wojny 1920 roku, zamordowany przez białoruski oddział
komunistycznej partyzantki 11 czerwca 1923 roku.
Trzeci grób, z którego pobrano ziemię, to zbiorowa mogiła w Hajnówce
na Międzytorzach. Miejsce to już przed 1939 r. było otaczane szczególną
troską mieszkańców tej miejscowości. Upamiętnia tych, którzy polegli w
walce z bolszewikami w 1920 roku. Ich nazwiska pozostają nieznane. –
Wszystkie te miejsca wiąże jeden wspólny cel: walka z komunizmem i
obrona cywilizacji chrześcijańskiej Europy przed spustoszeniem, jakie ta
ideologia ze sobą niesie – mówi Bogusław Łabędzki, prezes
Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny „Inki”, które wydało
certyfikat potwierdzający miejsca, z których ziemia została wydobyta.
W tym roku przypada 100. rocznica wymarszu I Kompanii Kadrowej.
Tradycyjnie z krakowskich Oleandrów wyruszy Marsz Szlakiem Kadrówki. 4
sierpnia na kopcu Józefa Piłsudskiego na Sowińcu odbędzie się uroczysty
capstrzyk, podczas którego złożona zostanie ziemia z pól bitewnych i
miejsc kaźni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. B.Burdon
okazuje się, że łatwiej oddawać cześć Bohaterom Polski w ogarniętej wojną domową Ukrainie, niż na obszarze Polski, pod jurysdykcją polskich władz. Polecam gorąco ten materiał.
Program „Studio Wschód” z uroczystości otwarcia odbudowanego przez Strzelców i władze samorządowe Trzebnicy cmentarza wojskowego w Rokitnie na Wołyniu .
Rokitna
http://www.tvp.pl/wroclaw/spoleczne/studio-wschod/wideo/29072014/16236107
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Na Kopcu Piłsudskiego w
Na Kopcu Piłsudskiego w 100-lecie Czynu Niepodległościowego
Kraków, 4 sierpnia 2014 r.
(zdjęcia i wideo – Józef Wieczorek)
http://blogmedia24.pl/node/68595
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Reko - popełniłeś niewybaczalny błąd. NIE MA czegoś takiego jak
cywilizacja chrześcijańska. Jest natomiast cywilizacja łacińska.
Mamy cmentarze żołnierzy państwa przez 50 lat po wojnie okupującego Polskę. Pochowaliśmy ich jak przystało. Ale:
" W białostockim Muzeum Wojska otwarta została wystawa dokumentująca zajęcie miasta przez Sowietów pt. „Wyzwolenie?”Gwałty, rabunki, aresztowania na ulicach Białegostoku żołnierzy AK przez NKWD i wywózki na Sybir – oto obraz, jaki staje przed oczyma oglądających otwartą w piątek w białostockim Muzeum Wojska wystawę czasową pt. „Wyzwolenie?”.
Te gwałty, rabunki, morderstwa dotyczyły wszystkich Polaków długo po ustaniu działań wojennych, które dla nas nie było wyzwoleniem a nową okupacją. W więzieniach NKWD i UB zginęło wiele tysięcy Polaków przeciwstawiających się tej sowieckiej swołoczy. Dziś poseł RP Czykwin wręcza odznaczenie jednemu z tej dziczy Łwarowowi. Pragnie pokoju, czy pluje nam w twarz? Twierdzę, że pluje. A pan REKO nadstawi własną twarz do plwocin, czy tylko mnie zgani, że się obraziłam na Czykwina? Trochę mniej obłudy, łaskawco, bo o honorze chyba nic Pan nie słyszał.
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
17. Do wyjaśnienia pozostaje
Do wyjaśnienia pozostaje jednak najbardziej bulwersujący aspekt skandalu. Otóż młodzi ukraińscy nacjonaliści, afiszujący się sympatią do banderowców, studiowali w naszym kraju za darmo, gdyż polskie władze przyznały im… Karty Polaka.
Czy tak powinny zachowywać się osoby posiadające Kartę Polaka? Czy mają one prawo obnosić się z flagą, którą posługiwała się Ukraińska Powstańcza Armia odpowiedzialna za zbrodnie na Polakach i ludobójstwo na Wołyniu w czasie II wojny światowej? Zastanawiam się więc, jak mogło dojść do sytuacji, w której ukraińscy studenci, niekryjący nienawiści do naszego kraju, dostają Kartę Polaka i korzystają z jej przywilejów?
— pyta oburzony poseł.
I dodaje:
Jak doszło do sytuacji, w której przyznano Kartę Polaka osobom, których zachowanie tak bardzo godzi w polską rację stanu i które otwarcie kpią z polskich wartości, nie kryjąc swoich negatywnych uczuć do naszej Ojczyzny?
Bulwersujący przypadek ukraińskich studentów stawia pod znakiem zapytania stosowane przez państwowe władze RP procedury i kryteria przyznawania Karty Polaka, która – w zamyśle – jest dokumentem potwierdzającym przynależność do narodu polskiego.
Czy premier Ewa Kopacz, szef MSZ Grzegorz Schetyna i szefowa MSW Teresa Piotrowska wyjaśnią w jaki sposób hajlujący przy banderowskiej fladze młodzi miłośnicy UPA stali się „Polakami”?
http://wpolityce.pl/polityka/221236-ukrainscy-studenci-polskiej-uczelni-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl