Egocentryzm polityczny kresowiaków.

avatar użytkownika UPARTY
Od czasu wybuchu rewolucji na Ukrainie tzw „środowiska kresowe” postanowiły dać odpór wszystkim tym, którzy popierają Ukraińców w przeciwstawianiu się Rosji. Ja ich nawet rozumiem. Ja wiem, że ich rodziny od pokoleń były w konflikcie z Ukraińcami, że Ukraińcy od pokoleń nastawali na ich życie. Rzeż wołyńska to była tylko erupcja nienawiści, która od wielu dziesiątek lat przynosiła tragedie Polakom na wschodzie, która cały czas przynosiła śmiertelne żniwo. Raz po raz płonęły dwory odbudowywane dzięki pomocy sąsiadów, ale tylko Polaków. Nienawiść do Polskości czuło się na każdym kroku. W zasadzie strach było rozstać się z bronią choćby w łóżku. Pamiętam z dzieciństwa opowiadania przyjaciela rodziny, który był prokuratorem w Stanisławowie, na którego Ukraińscy wydali wyrok śmierci i w 1939 roku został odwołany do Polski Centralnej. Wiem również od niego, jak ważne było dla Polaków na Wschodzie poczucie więzi narodowej i to, że reszta narodu zawsze będzie po ich stronie. Rozumiem więc, że teraz gdy widzą Polaków popierających Ukraińców to krew się w nich burzy. Ale my mnie przegraliśmy Kresów z Ukraińcami a z Rosjanami! Dla każdego musi być oczywiste, że Rzeź Wołyńska była w interesie Rosjan. Chodziło o to, że po wyparciu Niemców w jednym państwie znajdą się Ukraińcy, którzy przeżyli Wielki Głód i pozostałe represje oraz ci, co przeżyli w sumie w spokoju czas gdy ich terenami władała Rzeczpospolita. Porównując swoje losy było rzeczą oczywistą, że Ukraińcy muszą dojść do wniosku iż „Polscy Panowie” byli lepsi od Rosjan, że dla Ukraińców lepiej jest zwrócić się na zachód niż na wschód. Wykopano więc między oboma narodami przepaść, stworzono sytuację, w której można było powiedzieć Ukraińcom, że nie mają czego szukać na zachodzie, bo Zachód ich nie chce. Przecież za to co Ukraińcy zrobili Polakom mogą się od nich spodziewać tylko zemsty. Zostańcie więc w Rosji a Rosja, gdy będzie w jedności z nią, da sobie z Polakami radę i ochroni was przed ich zemstą. Ukraińcy to ludzie w większości bardzo prości, bardzo biedni, najczęściej słabo wykształceni i nie rozumiejący w ogóle świata ich otaczającego. Tacy ludzie są z jednej strony bardzo brutalni a z drugiej bardzo podatni na wszelkie manipulacje, są natomiast całkowicie zaimpregnowani na wszelkie argumenty logiczne czy moralne. I teraz jest pytanie czy takich ludzi można popierać, skoro część z nich jawnie deklaruje nienawiść do nas a reszta raczej będzie z nimi solidarna. To pytanie jest retoryczne pytanie, ale tylko z pozoru. Bo warunkiem uzyskania choćby symbolicznego upamiętnienia zagłady Polaków na Kresach jest powstanie wśród Ukraińców możliwie silnego środowiska zorientowanego na zachód, które będzie bardziej „solidarne z własnym interesem” niż z wojowniczymi pobratymcami. My środowisk nacjonalistycznych na Ukrainie nie oswoimy. Ich tożsamość zarówno osobista jak i zbiorowa bierze się z nienawiści do Polskości i jak ta nienawiść przygaśnie, to nic im nie zostanie. My nie mamy, ani możliwości, ani chęci maszerować na wschód. Projekt polityczny Rzeczpospolitej Obojga Narodów został zamknięty przed ponad 200 laty. Nie my wyznaczyliśmy granice naszego państwa i nie my pozostawiliśmy naszych rodaków na łasce Rosjan. Oczywiście Traktat Ryski był nikczemny ale również nikczemnością jest obecnie podkopywanie prób odbudowy państwa polskiego przez środowiska kresowe. W sumie postawa tzw środowisk kresowych sprowadza się do stwierdzenia „Niech sczeźnie Polska jeśli nie chce być Rzeczpospolitą Obojga Narodów”, jeśli nie pamięta o Kresach. Komu to służy? Wbrew pozorom to nie jest nowa postawa. Tak było od wieluset lat i ta postawa była jedną z przyczyn upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów. „Zobacz! Palą mój dom, zabijają mi dzieci, więc mi pomóż”. Wielokrotnie tę pomoc środowiska Kresowe otrzymywały i co się zmieniało. Czy zadbały one o przyjazne dla siebie środowisko społeczne, czy miały jakiś miejscowych sojuszników. Rodzina mojego ojca, moja rodzina, pochodzi z Wielkopolski. Jest w tradycji rodzinnej przekaz o tym, że jeden z pradziadów ruszył na Kresy w sukurs Polakom, ale kosztem swojego gospodarstwa, kosztem swojej rodziny. Niestety Polacy na wschodzie jakoś słabo wyciągali wnioski z własnych kłopotów. Nie potrafili podzielić Ukraińców na tych dobrych i tych złych a później jednych na drugich skierować, po to by samemu mieć trochę spokoju. I teraz, gdy są próby dokonania takiego podziału to okazuje się, że im się to nie podoba. Środowiska Kresowe chcą byśmy myśleli w ten sposób: Przecież wiadomo, że my jesteśmy dobrzy a oni są źli. Jeśli więc uznamy, że oni nie są źli, to co z nami? To proste rozumowanie, w sam raz dla umysłowości ukraińskiego nacjonalisty.
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Uparty

Egocentryzm polityczny Pan powiada?
A już ten fragment jest tak załgany i haniebny, że nie będę dalej komentować, polecam lekturę pod linkiami, to TYLKO FRAGMENT, mały fragment tego, co spotkało Polaków i co spotyka nadal, od Pana również.
„Zobacz! Palą mój dom, zabijają mi dzieci, więc mi pomóż”. Wielokrotnie
tę pomoc środowiska Kresowe otrzymywały i co się zmieniało. Czy zadbały
one o przyjazne dla siebie środowisko społeczne, czy miały jakiś
miejscowych sojuszników.

List otwarty do Bronisława Komorowskiego
Zbiór tekstów "List otwarty .."

Opowiedź z Kancelarii Prezydenta na nasz list w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian
List otwarty do Bronisława Komorowskiego - w związku z 68. rocznicą Krwawej Niedzieli, która miała miejsce 11 lipca 1943
Wpis na portalu Onet ( o liście)

List otwarty do Bronisława Komorowskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

2. @ Maryla. Wiem co spotyka Polaków na Ukrainie

ale nie wiem po co pisać do Prezydenta Komorowskiego w tej sprawie. Jeśli chcemy pomóc Polakom na Ukrainie to musimy zrobić co w naszej mocy, by Ukraina była na Zachodzie i by Polska była Polską - te dwie rzeczy razem. Bez tego nie będziemy mieć żadnego wpływu na to dzieje się za naszą wschodnią granicą, ani nie upamiętnimy naszych ofiar tam gdzie one były.
Klucz do rozwiązania problemu Ukrainy leży w Polsce. Jak długo w Polsce dominującą pozycje zajmują środowiska powstałe przez zajęcie miejsc w hierarchii społecznej i urzędowej "zwolnionych" w Katyniu, w Warszawie w 1944 roku i wielu innych miejscach Polski tak długo o żadne ofiary nikt się skutecznie nie upomni.
Niestety, trzeba sprawy załatwiać po kolei, bo inaczej nic się nie zrobi.

uparty

avatar użytkownika Maryla

3. @Uparty

z Panem rozmowa zaczyna wyglądaqć jak z elig. Pan nie czyta, nie dyskutuje, tylko SWOJE WIE.
POLACY NIE MOGĄ LICZYĆ NA POLITYKÓW , sami walczą o zachowanie pamięci o grobach Przodków. I na pewno nie ma takiej ceny, za jaką dla "dobra" oprawców Ich rodzin maja z tego zrezygnować.



Trzeba
też powiedzieć o jedynej Polce mieszkającej w Podbużu. Pani Helena
Marycz mieszka samotnie w małym drewnianym domku na uboczu wsi. Mimo 78
lat sama gospodaruje, trzyma krowy i inne zwierzęta. Jest bardzo
gościnna. Przyjęła nas w swoim ogródku,
poczęstowała tym, co miała. Wspaniale opowiadała o swoim niełatwym
życiu. Warto o niej pamiętać, będąc w Podbużu. Ocalmy od zapomnienia nie
tylko miejsca, ale też wspaniałych, prostych ludzi, którzy potrafili
zachować polskość na przekór wszystkiemu.

— w mieście: Podbuz, Ukraine.


i kresowiakach Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. egocentryzm tej Staruszki, Pani Rozalii?


Żyją
jeszcze ludzie, którzy pamiętają czasy świetności Tadani. We wsi
spotkaliśmy staruszkę, która oczekiwała przyjazdu polskiej młodzieży.
Pani Rozalia, licząca ponad 90 lat, jest "strażniczką" drewnianego
polskiego kościółka, zbudowanego we wsi
Tadanie w roku 1734. Jego wnętrze zdobią bogate polichromie, których
ciemny koloryt robi niesamowite wrażenie. Niestety, po wojnie kościół
zamknięto i przeznaczono na magazyn. Obiekt popadł w ruinę; dach zaczął
świecić dziurami, cegły tworzące podmurówkę wykruszyły się. Dopiero w
1992 roku kościółek w Tadani oddano wiernym. Całą społeczność parafialną
tworzy pani Rozalia i jedna polska, 12-osobowa rodzina (matka i jej 11
córek). Kobiety same niewiele mogą zrobić w kwestii remontu świątyni.
Pani Róża każdą przysłowiową złotówkę przeznacza na remont kościoła
(patrzy na niego z okien swego domu, bowiem sama jest uwięziona na wózku
inwalidzkim). Panią Rozalią i kościołem opiekuje się jedenaście sióstr z
matką, które same nie mają zbyt wiele.

Nieopodal, na wzgórzu,
znajduje się cmentarz rodziny Bartmańskich. W dniu naszego przyjazdu,
nawet najwyższy grobowiec był niewidoczny w gęstwinie chaszczy -
łopianu, pokrzyw i barszczu Sosnowskiego. Do pracy na małym cmentarzyku w
Tadaniach udali się nasi "mocarze": nasz kierowca - pan Władzio, pan
Przemek z PCK Ziębice oraz Jędrek i Łukasz. Po kilku godzinach wytężonej
pracy (kosiarkami, siekierami i szpadlem) naszym oczom ukazała się cała
smutna historia rodziny Bartmańskich; tak jak smutne były losy Polaków
mieszkających na terenie polskich Kresów Wschodnich. Obok okazałego,
monumentalnego grobowca śp. Józefa Bartmańskiego (zmarłego w czasach
przedwojennej świetności tych ziem) leżały sponiewierane kości członków
jego rodziny. Relacja pani Rozalii nadzorującej wszystkie prace na
cmentarzu w Tadani, nawet najtwardszym mężczyznom wycisnęła łzy z oczu.
Takich wzruszeń jak tu, na dawnych ziemiach polskich, takiej dumy z
naszej historii nie doświadczy się nigdzie." PANI NA WÓZKU TO PANI
ROZALIA.....Pieknie operuje polszczyzną.....niesamowita historia.

Link do albumu z Tadani https://www.facebook.com/media/set/?set=a.306669559484595.1073741882.176407845844101&type=1


Zdjęcie: Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają czasy świetności Tadani. We wsi spotkaliśmy staruszkę, która oczekiwała przyjazdu polskiej młodzieży. Pani Rozalia, licząca ponad 90 lat, jest "strażniczką" drewnianego polskiego kościółka, zbudowanego we wsi Tadanie w roku 1734. Jego wnętrze zdobią bogate polichromie, których ciemny koloryt robi niesamowite wrażenie. Niestety, po wojnie kościół zamknięto i przeznaczono na magazyn. Obiekt popadł w ruinę; dach zaczął świecić dziurami, cegły tworzące podmurówkę wykruszyły się. Dopiero w 1992 roku kościółek w Tadani oddano wiernym. Całą społeczność parafialną tworzy pani Rozalia i jedna polska, 12-osobowa rodzina (matka i jej 11 córek). Kobiety same niewiele mogą zrobić w kwestii remontu świątyni. Pani Róża każdą przysłowiową złotówkę przeznacza na remont kościoła (patrzy na niego z okien swego domu, bowiem sama jest uwięziona na wózku inwalidzkim). Panią Rozalią i kościołem opiekuje się jedenaście sióstr z matką, które same nie mają zbyt wiele.</p />
</p><p>Nieopodal, na wzgórzu, znajduje się cmentarz rodziny Bartmańskich. W dniu naszego przyjazdu, nawet najwyższy grobowiec był niewidoczny w gęstwinie chaszczy - łopianu, pokrzyw i barszczu Sosnowskiego. Do pracy na małym cmentarzyku w Tadaniach udali się nasi "mocarze": nasz kierowca - pan Władzio, pan Przemek z PCK Ziębice oraz Jędrek i Łukasz. Po kilku godzinach wytężonej pracy (kosiarkami, siekierami i szpadlem) naszym oczom ukazała się cała smutna historia rodziny Bartmańskich; tak jak smutne były losy Polaków mieszkających na terenie polskich Kresów Wschodnich. Obok okazałego, monumentalnego grobowca śp. Józefa Bartmańskiego (zmarłego w czasach przedwojennej świetności tych ziem) leżały sponiewierane kości członków jego rodziny. Relacja pani Rozalii nadzorującej wszystkie prace na cmentarzu w Tadani, nawet najtwardszym mężczyznom wycisnęła łzy z oczu. Takich wzruszeń jak tu, na dawnych ziemiach polskich, takiej dumy z naszej historii nie doświadczy się nigdzie." PANI NA WÓZKU TO PANI ROZALIA.....Pieknie operuje polszczyzną.....niesamowita historia.</p>
<p>Link do albumu z Tadani <a href=https://www.facebook.com/media/set/?set=a.306669559484595.1073741882.176...

------------------------------------------------------------
Udostępnij! Pomóż nam ratować pamięć o kresach i kresowiakach Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" height="268" width="403">

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Jędrzej Kitowicz o buncie ukraińskim 1768 roku

1768 rok


"Wyrżnąwszy Humań, rozbiegli się po całej Ukrainie z podobnym morderstwem. W Lisiance miasteczku obwiesili razem na jednej szubienicy księdza, Żyda i psa, mając te trzy stworzenia za jeden gatunek. Wyjąwszy zaś z ołtarza puszkę i wysypawszy z niej na ziemię konsekrowane komunikanty tudzież na wzgardę wiary katolickiej nogami one zdeptawszy, wypijali z niej gorzałkę za zdrowie prawosławnej wiry (tak nazywają schizmatycy swoją wiarę)."

"Jeden szlachcic, pokumawszy się z chłopem przed tą rzeźbą przez trzymanie mu dziecka do chrztu, gdy usłyszał o wszczętej rzeźbie, prosił owego kuma chłopa, aby go przekrył w domu swoim, co też ów chłop uczynił; lecz gdy do sąsiedzkiej wsi nadciągnęli rezuniowie, do których on chłop miał już powołanie, przyszedłszy w nocy do miejsca, w którym ukrył nieszczęśliwego szlachcica, rzekł do niego: „Moj kumeńku, kochaju tebe sercem i duszoju i dla toho, szczoby tebe inszy ne muczył, ja tebe zareżu tak gładko, szczo i ne posmotrysz.” To wyrzekłszy porwał szlachcica, obalił na ziemię jak barana i przerżnął mu gardło. Po tym uczynku miłosiernym nad kumem złączył się z rezuniami."

Jędrzej Kitowicz

Fragment książki Pamiętniki czyli Historia polska

http://tinyurl.com/ownk6pm

ROK 1943


Burza wokół akcji „Burza” na Wołyniu

20 listopada 1943 r. komendant

główny Armii Krajowej, generał Tadeusz Komorowski „Bór”, wydał rozkaz do

przeprowadzenia akcji „Burza” na Kresach Wschodnich, dla zaznaczenia

polskiej suwerenności wobec zbliżającego się frontu sowieckiego.

Niestety, mamy w naszej historii narodowej takie fakty,  które są celowo pomijane lub marginalizowane w ogólnonarodowej pamięci. W 70 rocznicę tego wydarzenia, jaka minęła w 2013 r.,  trudno było cokolwiek usłyszeć na temat „Burzy” w naszych mediach.



 Akcja  „Burza” na Kresach Wschodnich - jej specyfika i znaczenie         

Będzie to  konferencja z udziałem świadków wydarzeń i historyków m.in.
prof. Władysława Filara, prof. Wiesława Jana Wysockiego, prof. Jana
Żaryna. Podczas spotkania zostaną zaprezentowane filmy dokumentalne oraz
zdjęcia z prywatnych archiwów weteranów 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty
Armii Krajowej.  



 


Na
kresach jest wielu naszych rodaków, ,którzy żyją w niewyobrażalnie
ciężkich warunkach. W ubiegłym okresie świąt Bożego Narodzenia
zawieźliśmy na Kresy 25 ton prezentów. W lipcu przy okazji remontów
cmentarzy planujemy kolejną zbiórkę. Na zdjęciu Pani Józefa Moczulska z Tłumacza, dzięki hojności ludzi otrzymuje dary od 13 lat.


Zdjęcie: Na kresach jest wielu naszych rodaków, ,którzy żyją w niewyobrażalnie ciężkich warunkach. W ubiegłym okresie świąt Bożego Narodzenia zawieźliśmy na Kresy 25 ton prezentów. W lipcu przy okazji remontów cmentarzy planujemy kolejną zbiórkę. Na zdjęciu Pani Józefa Moczulska z Tłumacza, dzięki hojności ludzi otrzymuje dary od 13 lat.<br />
__________<br />
Udostępnij! Pomóż nam ratować pamięć o kresach i kresowiakach Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Egocentryzm?

07.03. Warszawa (PAP) - 1,3 mln zł zebrała Caritas Polska na pomoc dla Ukrainy - poinformował w piątek dyrektor Caritas Polska Marian Subocz. Akcja, zainicjowana 19 lutego, po wydarzeniach na Majdanie, polega na wysyłaniu sms-ów na nr 72052 z hasłem "pomagam". Każdy sms to 2,46 gr.

Oprócz wpływów z charytatywnych sms-sów, na kwotę 1,3 mln zł złożyły się też przekazy na konto "Solidarni z Ukrainą" - dodał ks. Subocz.

25 tys. paczek wysłano na Ukrainę w ramach wspólnej akcji Caritas Polska i Poczty Polskiej „Rodzina rodzinie”.

Jak poinformowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji najwięcej darów wysłano w ostatnim dniu akcji, prawie 8 tys. Inicjatywa stanowiła wsparcie dla ukraińskich rodzin i była realizowana we współpracy z Caritas Spes ze Lwowa, która dostarczyła adresy potrzebujących.
25 tys. paczek wysłano na Ukrainę w ramach wspólnej akcji Caritas Polska i Poczty Polskiej „Rodzina rodzinie”. Jak poinformowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji najwięcej darów wysłano w ostatnim dniu akcji, prawie 8 tys. Inicjatywa stanowiła wsparcie dla ukraińskich rodzin i była realizowana we współpracy z Caritas Spes ze Lwowa, która dostarczyła adresy potrzebujących.

----------------------------------------------

W
ostatnich dniach nasi wolontariusze porządkowali magazyn akcji. W
dniach zamętu na Ukrainie naszym rodakom szczególnie potrzeba pomocy
materialnej i politycznej.
__________
Udostępnij! Pomóż ratować pamięć o kresach i kresowiakach
Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia
(4 zdjęcia)




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

7. Nie sądzę

żeby podział na tych którzy bezkrytycznie zachwycają się wszystkim co dzieje się na Ukrainie, i tych, którzy wolą zachować dystans, zwłaszcza do współczesnych banderowców, opierał się na kryterium terytorialnym.
Chyba że "środowiskami kresowymi" nazwiemy tych, którzy domagają się, by zdecydowanie położyć kres tamtemu nacjonalizmowi dzikich hord - a to przez jednoznaczne potępienie przywódców tych hord i ich działań.
Tak, w tym znaczeniu na pewno należę do "środowiska kresowego". Ale nie sądzę, żeby taką postawę można było nazwać egocentryzmem... Chyba nie...

avatar użytkownika UPARTY

8. @quantanamera,Maryla.

Ani nie zachwycam się bezkrytycznie tym co dzieje się na Ukrainie, ani nie mówię, że należy zostawić bez pomocy naszych krewnych na Wschodzie. Ale przypominam, że nasi rodacy żyjący w Niemczech też nie mogą być Polakami, nie mają statusu mniejszości narodowej, nie mogą kultywować, ani języka, ani tradycji. Żyją lepiej niż ci na wschodzie, bo w bogatszym kraju, ale też są na samym dole.
Może więc obie te "sytuacje" mają jakąś wspólną przyczynę? Jak tak, to ciekawe jaka ona jest ?
Czy leży ona w Niemcach, czy w Ukraińcach czy może w .... nas?
Czy może nasz egocentryzm nie pozwala nam jej zobaczyć?

Co do przytoczonego fragmentu z Kitowicza, to zwrócił on moją uwagę jeszcze w szkole średniej. Ale rezuni byli finansowani z Rosji i działali w jej imieniu i na rzecz jej interesu. Było to rok 1768 - dobre 100 lat po pierwszym dużym buncie antypolskim na Ukrainie.
Problemem było to, że nigdy nie stworzyliśmy sobie żadnych "naszych rezunów", że nie udało się Polakom na Kresach spolonizować Ukrainy choćby trochę. Nie udało się i już!

Wbrew pozorom złą sytuacja Polaków w Niemczech i na Ukrainie oraz brak niektórych podstawowych praw obywatelskich w naszym kraju może mieć wspólną przyczynę.

uparty

avatar użytkownika UPARTY

9. Krótko mówiąc, "w prostych żołnierskich słowach"

Ponieważ my polsko-polscy Polacy godzimy się być obywatelami drugiej kategorii w naszym kraju, ponieważ godzimy się by ludzie obcy nam kulturowo naszym krajem i nami rządzili, to i za granicą jesteśmy na samym dole.
Czy to będzie Ukraina, czy Niemcy, czy inny kraj wszędzie poza USA jest to samo ale jako chyba jedyny kraj Unii Europejskiej nie możemy wjechać do Ameryki bez wizy. Ciekawe dlaczego?
Co więc należy zrobić by odmienić los naszych rodaków za granicami kraju?
Odmienić go w Polsce i pokazać Polakom w innych krajach jak to się robi.
My natomiast cięgle jeszcze mamy zbyt dużo życzeń wobec ludzi nam obcych kulturowo. Chcemy, żeby oni "nas szanowali" i respektowali nasze podstawowe interesy, a oni sie pytają dlaczego. My zaś im odpowiadamy, że dlatego, iż jesteśmy wspaniali a wszyscy powinni być moralni. Oni z uprzejmości nic nam nie odpowiadają i sprawdzają czy na pewno w Ewangelii jest przypowieść o "pannach roztropnych i nieroztropnych".

uparty

avatar użytkownika Maryla

10. UPARTY

HO HO HOOO ! Cytując klasyka , lokatora Belwederu.

"Co więc należy zrobić by odmienić los naszych rodaków za granicami kraju?
Odmienić go w Polsce i pokazać Polakom w innych krajach jak to się robi.
My natomiast cięgle jeszcze mamy zbyt dużo życzeń wobec ludzi nam obcych kulturowo. "

Takie życzenia są zapisywane codziennie w internecie.
Niech Pan zmieni elity rządzące Polską na takie, które będą zmieniać los Polaków w Polsce, to zapewniam, że takie elity będą dbać również o los Polaków porzuconych poza granicami Polski.

Jak na razie, to Polacy, którzy czują się odpowiedzialni za swoich Rodaków poza granicami Polski, robią zbiórki z własnych pieniędzy i utrzymują z nimi kontakty.

Rządzący PRL-bis tak samo nie interesują się Polakami na Białorusi, w Grecji jak tymi w Niemczech.

To nie upoważnia Pana do obrażania Kresowiaków i stawianie Im zarzutów.

Tyle w temacie.

ZPwN Rodło: Dyskryminacja Polaków w Niemczech (Stefan Hambura)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Asindziej

11. banderowcy

Należy odróżniać banderowców od Ukraińców. Na Wołyniu banderowcy zamordowali 300 tys. Polaków oraz 60 tys. Ukraińców. Chłopów ukraińskich mordowali za to, że nie chcieli Lachów rezać. Zamordowani Ukraińcy woleli sami zginąć niż wziąć udział w tej makabrze. Nie wszyscy Ukraińcy byli takimi bohaterami. Wielu wolało rezać Lachów, niż ginąć lub pozwolić, by banderowcy pozabijali im dzieci. Banderowcy są jak nowotwór na ciele Ukrainy - zbrodnią jest wspierać i hodować ten nowotwór, który właśnie na naszych oczach rozwala Ukrainę, dając Moskalom okazję do pochłonięcia Krymu, a już niebawem pewnie Charkowa i Doniecka.