"Kiedy się wypełniły dni..." - pytanie o sens pewnej metafory w wierszu K.I. Gałczyńskiego

avatar użytkownika kazef

Szanowni Czytelnicy Blogmediów24!

Poniżej zamieszczam znany nam wszystkim wiersz. Napisany we wrześniu 1939 r. na wieść o upadku reduty na Westerplatte. Po wojnie omawiany na lekcjach języka polskiego, uczony na pamięć, recytowany po wielokroć na rocznicowych akademiach. Poemat o "Morskim Batalionie" był obecny przez cały okres PRLu w programach nauczania na różnych poziomach szkolnej edukacji. Miał ogromny wpływ na kształtowanie się legendy o siedmiodniowej obronie.

Chciałbym Was zapytać o jeden fragment tego utworu. Ale najpierw przeczytajmy raz jeszcze:


Konstanty Ildefons Gałczyński

Pieśń o żołnierzach z Westerplatte

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

(A lato było piękne tego roku).

I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety).

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudni w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.

I śpiew słyszano taki: - By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął,
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

-----------

W pierwszym zdaniu wiersza i równocześnie w pierwszej strofie Gałczyński napisał:

"Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte."

Zawsze mnie zastanawiały słowa "wypełniły się dni" użyte w powyższym kontekście. Do czego one się odnoszą? O jakim "wypełnieniu" mowa? O co chodziło poecie? Co chciał tu wyrazić?

Bardzo jestem ciekaw Waszych przemyśleń w tym zakresie. Bo wiersz znany, piękny. Niewątpliwie jeden z najlepszych o polskim Wrześniu. I rozpoczynają go takie właśnie słowa...

Obiecuję podać własną interpretację, ale bardzo liczę na Wasze refleksje.

Ciąg dalszy:

http://blogmedia24.pl/node/67062

 

 

Etykietowanie:

44 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @kazef

dla mnie "Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem" ma odniesienie do życia żołnierzy Westerplatte - to Ich dni się wypełniły, kiedy ginęli w obronie Ojczyzny.
Ciekawa jestem Twojej interpretacji.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. @Maryla

:)
Dziękuję. Poczekam jeszcze chwilę ze swoją interpretacją.

avatar użytkownika guantanamera

3. Są możliwe różne wyjaśnienia...

Pierwsze to, które podała Maryla...
Inne, najprostsze, najbardziej prymitywne, ale przecież możliwe, jest takie, że to są ładne oczywiste słowa wpisujące się w rytm ...
Bo przecież - i to najważniejsze - dni każdego kiedyś się dopełniają...

avatar użytkownika kazef

4. @quantanamera

Cały wiersz ma charakter marszowy, z wyjątkiem fraz w nawiasach - przerywających równy rytm "Morskiego Batalionu". Bo oni idą czwórkami... Ta marszowa melodia była jednym z wielu powodów, dla których łatwo się utwór zapamiętywało i deklamowało.

Maryla i Ty też jesteście na dobrym tropie. Zapytałbym o etymologię wyrażenia "wypełniły się dni". O pochodzenie tej metafory.

avatar użytkownika guantanamera

5. Cóż... Pierwsza myśl to:

„Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. (Mk 1,14) 

Czas ucieka wieczność czeka...

avatar użytkownika kazef

6. @guantanamera

No i doszliśmy do sedna :)
Szybko!
Zaraz wkleję szersze uzasadnienie.

avatar użytkownika kazef

7. .

Charakterystyczny dla polskiej literatury sposób tworzenia,
jak i interpretacji poezji, Maria Janion nazywała „egzegezą wieszczów”. Dzięki
pamięci dorobku poprzedników i atencji dla ich dokonań pisarze i poeci
wpisywali się w kulturę romantycznego cytatu, która wyrażała się w „znamiennym
używaniu cytatów, odwołań, parafraz i trawestacji[1]. W
kręgu tak opisanej polskiej kultury literackiej poszukiwać należy źródeł
artyzmu i siły oddziaływania poematu Gałczyńskiego.

Już sam początek Pieśni o żołnierzach z Westerplatte nawiązuje
do romantycznych poprzedników. Przytoczmy dwa początkowe fragmenty utworów
Słowackiego: 

Kiedy
prawdziwie Polacy powstaną…


Kiedy prawdziwie Polacy powstaną,


To składek zbierać nie będą narody, (…)

Proroctwo


Kiedy róża stanie złączona z kamieniem,


a nad nimi się dąb zakołysze:


Cała emigracja zagore płomieniem


I o paszport do Boga napisze. (…)

 W podobny sposób swój utwór rozpoczął Gałczyński:

Kiedy się wypełniły dni

i przyszło zginąć latem,

prosto do nieba czwórkami szli

żołnierze z Westerplatte.



 Podobieństwo jest głównie
stylistyczne, bo w prologu Gałczyńskiego nie chodzi, tak jak w cytowanych wyżej
wierszach, o zdarzenia mające dopiero nastąpić. Nie chodzi o poetyckie
proroctwo, o antycypowanie przyszłych zdarzeń. Gałczyński przemawia do nas hic et nunc, rozpoczynając swoją
opowieść o bohaterach. Widzi żołnierzy „idących czwórkami do nieba” i
umiejscawia ich dokładnie w czasie i przestrzeni: „kiedy się wypełniły dni i
przyszło zginąć latem, (…) żołnierze z Westerplatte”.

Już w pierwszym fragmencie utworu
mamy przypomnienie biblijnego „Wypełniło się słowo Pisma”[2], który to wers związany jest ze ziszczeniem się w Nowym Testamencie
proroctw starotestamentowych i najbardziej doniosłe wypełnienie znajduje w
opisie Męki Pańskiej
[3]. Nawiązanie do Nowego Testamentu przywołuje nie tylko
czasownik „wypełniło się”, ale też charakterystyczna konstrukcja określającą
następstwo czasu: „A gdy Jezus…”. Podobne składniowo, zakorzenione głęboko w
sercach wierzących słowa, odnajdujemy w innych miejscach Nowego Testamentu,
np.: „Kiedy Piotr był na dole na dziedzińcu…” (za chwilę wypełni się
Chrystusowa zapowiedź zaparcia się apostoła Piotra), „A gdy
nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej”
[4].

Są zatem obrońcy Westerplatte poprzez moc użytych symboli od początku utożsamiani ze
zbiorowym uosobieniem żołnierskiego przeznaczenia, które każe im wytrwać do
samego końca i poświęcić życie za Ojczyznę. Poprzez subtelne nawiązanie do
przeżywanego na gruncie wiary Misterium Męki Pańskiej, poeta już na wstępie
sakralizuje miejsce bohaterskiej obrony, tym samym uświęca ofiarę obrońców i
wprowadza ich do kanonu heroicznych bohaterów. Gertruda Wichary podkreślając
kunszt Gałczyńskiego napisała, że poeta posługując się początkową „niecodzienną,
poetycko-biblijną frazą (<Kiedy się wypełniły dni…>), od pierwszego do
ostatniego wersu buduje i utrzymuje nastrój wiersza, oraz organizuje jego
moralny sens”
[5].



[1] M. Janion, Wstęp, [w:] Reduta. Romantyczna poezja niepodległościowa, oprac. M. Janion, Kraków 1979, s. 22.

[2] Ewangelia wg. św. Marka.

[3] Potem Jezus świadom, że już
wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam
naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu
podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę
oddał ducha”. Ewangelia wg. św. Jana.
Wypełnianie się
czasu”
 (nie: czymś) ma związek z biblijną koncepcją czasu. W
takim ujęciu czas nie jest kolisty i nieskończony, ale zmierza do określonego
punktu. Gertruda Wichary w słowach „Kiedy się wypełniły dni…”, oprócz analogii
biblijnych dostrzegła również nawiązanie do norwidowskiego „doskonałego
wypełnienia”. Zob. G. Wichary, op. cit., s. 35-40.
Potocznie mówi się również
u schyłku życia, że się ono wypełniło, dopełniło.

[4] Ewangelia wg
św. Marka.

[5] G. Wichary, op.
cit., s. 36.

avatar użytkownika Maryla

8. @kazef

no prosze, jak pięknie i naukowo wyłożone to, co ja zawarłam w jednym zdaniu :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

9. @Maryla

:)) Masz talent...

avatar użytkownika kazef

10. @Maryla

Muszę Ci powiedzieć, że nigdzie takiej interpretacji nie znajdziesz, badacze literatury piszą tylko w odniesieniu do tego wersu o "poetycko-biblijnej frazie". Ja postanowiłem rzecz rozwinąć i pokazać o jakie fragmenty Pisma Świętego chodzi.
Pytałem niedawno o ten fragment poematu znajomą nauczycielkę języka polskiego. Przerabia ten wiersz od lat. Powiedziała, że chodzi pewnie o to, że"wypełniło się" dlatego, bo wojna nadeszła, skończyło się oczekiwanie... Moim biblijnym wyjaśnieniem była mocno zdziwiona :)

avatar użytkownika Maryla

11. @kazef

to dziwne. Dla katolika, a przecież większość w Polsce stanowią katolicy, jest to najbardziej naturalne wytłumaczenie.
U polonistki widac wpływ studiów w PRL-u, ZRESZTĄ DZISIAJ JEST ZNACZNIE GORZEJ.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

12. @Maryla

Dochodzi do tego sztampowa znajomość życiorysu Gałczyńskiego, który po wojnie zamieszkał w Polsce i na bogobojnego raczej nie wyglądał. Tymczasem mało kto wie, że tuż przed wybuchem wojny miał bardzo religijny okres w życiu i twórczości.
Dla odbiorców tego wiersza w czasie okupacji (był publikowany w podziemiu) nawiązania do Nowego Testamentu były oczywiste.
Po wojnie komuna wyrugowała z literaturoznawstwa wszelkie religijne odwołania i interpretacje. W jakimś tam akademickim studium można było napisać o "poetycko-biblijnej frazie", ale w szkołach całkowicie pominięto religijne znaczenia poematu. Czy dzieci miały się od kogo dowiedzieć o religijnym sensie wiersza? Wątpię. Podobnie jak nie dowiedziały się o tym, że dzień po napisaniu wiersza poeta dostał się do niewoli. Sowieckiej.

To tylko jeden z przykładów na to, jak przez lata dokonywała się sowiecka pieriekowka dusz.

avatar użytkownika Lancelot

13. @Autor

Ja myślę, że chodziło tu o znaczenie sytuacyjne wypełnie dni następuje gdy trzeba podjąć najważniejsze decyzje, coś jak dziś wypełniają się dni.....no jescze się nie wypełniły ,) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika TW Petrus13

14. wrzos

piękne fioletowe kwiatki,a miód słodki pachnący lasem!.
Ciemno bursztynowy,jego własności leczniczych,nie da się do końca określić.Kto raz spróbował,nie z słoika,ale żuł napełniony nim plaster(ssąc jak noworodek pierś matki). Nie zapomni do końca życia,jego zapachu i smaku.


 

avatar użytkownika Morsik

15. Miałem Nauczyciela...

...w szkole podstawowej, który tłumaczył nam różne zawiłości literackie podpierając się prawdziwą historią. Akurat przypomnienie tego wiersza wyciągnęło z mojej pamięci interpretację tegoż Mistrza:

"Kiedy się wypełniły dni..." polskiej niepodległości, kiedy mocarstwa: Anglia, Francja, Rzesza niemiecka, i inne wielkie pieniądze postanowiły, że już dość panoszenia się "bękarta wersalskiego". To właśnie we Wrześniu 1939 roku "wypełniły się dni"... Miał rację mój Nauczyciel Języka Polskiego - wtedy, kiedy "wypełniły się dni" Polska utraciła niepodległość na zawsze.

Moim zdaniem doszukiwanie się wszędzie podtekstu wiary, nauki społecznej Kościoła, ducha religijnego, to tylko szukanie usprawiedliwienia do własnej niemocy podjęcia walki o niepodległość, podniesienia karabinu i sztandaru Polskich Żołnierzy z Westerplatte, którzy poszli "czwórkami do nieba", "kiedy się wypełniły dni"...

Kilkunastoletnie dzieciaki słuchały Nauczyciela ze łzami w oczach. To były lata 50/60. Do dziś wszyscy Jego uczniowie to porządni ludzie, którzy - już starymi rękami - mogą chwycić i broń, i sztandar i gotowi są "pójść czwórkami do nieba" przywaliwszy przedtem zdrajcom nie bacząc na "miłość bliźniego"...

Jak bardzo ta chrześcijańska miłość bliźniego przeszkadza nam w odzyskaniu niepodległości... Nie potrafimy modlić się przed bitwą i po bitwie... Modlimy się błagalnie nie ruszając się z klęcznika...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika TW Petrus13

16. Nie potrafimy modlić się przed bitwą i po bitwie.

Ty tak poważnie?,czy jak Lancelot żartujesz?. Inne czasy,inny wróg i nowoczesne metody walki,nie tylko na klęczniku!,zapewniam Cię z chrześcijańską miłością!.


 

avatar użytkownika Lancelot

17. Morsik

"..Moim zdaniem doszukiwanie się wszędzie podtekstu wiary, nauki społecznej Kościoła, ducha religijnego, to tylko szukanie usprawiedliwienia do własnej niemocy podjęcia walki o niepodległość, podniesienia karabinu i sztandaru Polskich Żołnierzy z Westerplatte, którzy poszli "czwórkami do nieba", "kiedy się wypełniły dni"..."

I tak , i nie wszystkimi naszymi poczynaniami kieruje Bóg i czy chcesz czy nie chcesz postępujesz z jego wolą choćby ci to ni w kij nie pasowało. Tylko tobie /i mnie i innym/ wydaje się, że masz (mamy) na to wpływ-a guzik prawda my mamy tylko wolny wybór w jednej sprawie między dobrem i złem reszta to jest wola Boża i widocznie jej nie ma bo jest jak jest, widać ON tak chce i nic nam do tego. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

18. Petrus

Ja absolutnie nie żartuję, jestem śmiertelnie poważny ON jeszcze nie podjął decyzji, jak podejmie wtedy się wypełnią dni i..... . Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

19. ...i czwórkami szli do nieba

a ja podobnie jak Morsik.kocham ten wiersz a
gdy przyjdzie czas..
to pomodlę się i wezmę granat w garść...i nie zawaham sie go użyć....na WROGA
bo wciąż w uszach brzmi mi ...a gdy trzeba to" pójdą jak kamienie przez Boga rzucane na Szaniec...."To nasz Testament...zostawiony nam przez Mistrza
i jeszcze
wszak to nasi Dziadowie szli do boju z Bogurodzicą na ustach....do boju a nie do tanca...
Morsiku ,
ukłony...kij lub granat w garść i lać Wroga...,bo on zabierze nam nie tylko Wolność ale również BOGA...
jeszcze nie umarliśmy,jeszcze żyjemy...

gość z drogi

avatar użytkownika TW Petrus13

20. Lance ja też śmiertelnie poważny

zapytałem o ewentualną strategię,zakładając ze on pamięta daty i strajki robotników polskich.Jest jednak różnica między tamtymi czasami (ja zaczynałem pracę zawodową 1964 r!) i dzisiejszymi.Wtedy wiedzieliśmy gdzie jesteśmy "My" i gdzie są "Oni". Dzisiaj nie wiadomo dokładnie gdzie jesteśmy "My",a gdzie cholera są "Oni"!. I jeszcze jedno który z oligarchów polskich sfinansuje np. taki Majdan,i gdzie - konkretnie w którym Regionie Polski.Wielu zna z książek Historię Polski,ale niewielu zna jej najnowszą wersję! :(
pozdrawiam :*


 

avatar użytkownika kazef

21. @Lancelot

wypełnie dni następuje gdy trzeba podjąć najważniejsze decyzje, coś jak dziś wypełniają się dni.....no jescze się nie wypełniły

Broniłbym jednak mojej interpretacji i umocowania tej metafory w głęboko przezywanej religijności, która cechowała ówczesnych Polaków.
Pozdrawiam

avatar użytkownika kazef

22. @Petrus

Jeśli mówisz o ty, ze nie da się do końca określić języka poezji i czegoś tak nieuchwytnego jak natchnienie poety - to zgoda. Ja tylko próbowałem dociec żródeł konkretnej metafory, która w kontekście tego wiersza mogła się pojawić na pół świadomie.
Pozdrawiam

avatar użytkownika kazef

23. @Morsik

Nie zgodzę się na Twoją interpretację.


"Kiedy się wypełniły dni..." polskiej niepodległości, kiedy mocarstwa: Anglia, Francja, Rzesza niemiecka, i inne wielkie pieniądze postanowiły, że już dość panoszenia się "bękarta wersalskiego". To właśnie we Wrześniu 1939 roku "wypełniły się dni"... Miał rację mój Nauczyciel Języka Polskiego - wtedy, kiedy "wypełniły się dni" Polska utraciła niepodległość na zawsze.

Gałczyński napisał wiersz 16 września, gdy dotarła do niego w jakiś sposób spóźniona wieść o upadku Westerplatte. Jego jednostka walczyła na Wschodzie, a dzień później poeta dostał się do sowieckiej niewoli. Nawet wtedy, 17 września trudno zakładać, że zwykli żołnierze, a takim był Gałczyński, już myśleli o utracie niepodległości "na zawsze" czy nawet o klęsce w wojnie z Niemcami. Również myślenie o braku pomocy aliantów, jest moim zdaniem myśleniem post faktum.
To po wojnie wpajano przede wszystkim taka interpretację: Polska sanacyjna poniosła klęskę, nie pomogli alianci, nastąpił upadek i bankructwo burżuazyjnego państwa i jego idei. O "nożu w plecy" nic się nie mówiło (tak naprawdę nie wiadomo jak potoczyłyby się wypadki gdyby nie atak Sowietów).
Odrzucam założenie, że Gałczyński pisząc ten wiersz mógł myśleć w takich kategoriach.
Wszelkie nawiązania do Biblii, zwłaszcza do Nowego Testamentu i Triduum Paschalnego tkwiły głęboko w umysłach Polaków i pełniły ugruntowaną rolę w kulturze literackiej.

Oczywiście Twój nauczyciel mógł mieć czyste intencje i wychować, tak jak napisałeś, wielu porządnych ludzi.

Pozdrawiam

avatar użytkownika kazef

24. @gośc z drogi

Bliskie mi jest to, co Pani napisała.
Pozdrawiam

avatar użytkownika TW Petrus13

25. Autor

Jeśli mówisz o tym, ze nie da się do końca określić języka poezji i czegoś tak nieuchwytnego jak natchnienie poety

bo nie da się :),sam mozolnie czasem próbuję coś sklecić.Dlatego moje usiłowania nazywam rymowankami.Jeśli ktoś je nazwie poezją,cóż jego wybór,każdy z nas był kiedyś młody i błędy popełniał Ktoś kiedyś powiedział,lepiej mądrze milczeć,niż głupio gadać.Co zrobić kiedy mój anioł to figlarz nie lada,i wciąż coś szczepce mi niewyraźnie do ucha.Ja zaś nieudolnie staram się tłumaczyć jego podpowiedzi na język bardziej zrozumiały dla ludzi!
ps.
dzięki za notkę!,spodziewałeś się że tam mocno niektórych z nas zainspiruje?


 

avatar użytkownika kazef

26. @Petrus

A ja dziękuję za komentarze. Nie spodziewałem się takiego fermentu :)

Na egzaminie wstępnym na studia, na ostatniej ustnej części, usłyszałem pytanie, które nijak miało się do wybranego kierunku studiów, ale padło:
- Czy pisze pan wiersze?

Moja udzielona wówczas bez zbędnego namysłu riposta koresponduje z tym, co wyżej napisałeś. Odpowiedziałem:

- Jak byłem mały to pisałem, ale tylko po to, żeby sobie porymować.

avatar użytkownika gość z drogi

27. szanowny @Kazef :) dziękuję :)

a co do" fermentu" ,to się nie zgadzam,wręcz przeciwnie :)
przypomniały mi sie cudowne chwile z przed lat i wspaniała dawno nieżyjąca już psorka od Polskiego ,
powojenna,ale po przedwojennych studiach na Sorbonie,ukochana Andzia...
Pani psor ,
a jak było naprawdę z tym wierszem pisanym prosto z serca ,bo wszak tam, na niebiańskich dysputach ,Wy już wiecie ,jak było i dlaczego :)?
i co Autor miał na myśli...
my jeszcze TU,na Ziemi...zastanawiamy się :)

Szanowny @Kazef ,raz jeszcze dzięki za ten fantastyczny "przerywnik" w czasie dzisiejszej burej i prozaicznej rzeczywistości...:)
serd pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika TW Petrus13

28. :)

Jak byłem mały to pisałem, ale tylko po to, żeby sobie porymować.

Witaj w klubie,choć tak na prawdę,ja czuję się w nim przywitany.
Jeszcze raz dzięki :).


 

avatar użytkownika kazef

29. @gość z drogi, @Petrus

Kusi mnie żeby ten "przerywnik" powtórzyć i zapytać o jeszcze jedno zdanie z tegoż wiersza.
Co Wy na to?

avatar użytkownika TW Petrus13

30. powtórzyć i zapytać o jeszcze jedno zdanie z tegoż wiersza.

nie pytaj o zgodę.Bob Dylan (różnie o nim mówią) zaśpiewa.Odpowie Ci wiatr,nie Orkan Burza,lekki zefirek a w ni Pan ukryty,Ty jednym z świty :)


 

avatar użytkownika guantanamera

31. Ferment? Proszę bardzo...

"w szkołach całkowicie pominięto religijne znaczenia poematu. Czy dzieci miały się od kogo dowiedzieć o religijnym sensie wiersza? Wątpię."
Moje zdanie odrębne:) ...
Nie da się odejść od religijnego sensu tego wiersza i wiem, że dzieciom wcale nie trzeba było tego wyjaśniać.
Przecież Oni szli "do nieba", na "niebiańskie polany" i "rajskie wrzosowiska"... Na nauczyciela, który by twiedził, że wiersz nie jest religijny dzieci patrzyłyby z pewną taką podejrzliwością...
Taką jak ja patrzę na Marię Janion. Dla Polaka, przynajmniej dla ogromnej większości z nich w tamtym czasie - ale to już napisała Maryla - i jeszcze długo po tym pierwszy i najważniejszy punkt odniesienia to wiara i Bóg. Ale Marię Janion takie odniesienia irytują... stąd - jak sądzę - ta "egzegeza wieszczów"...
Tyle fermentu na razie...

avatar użytkownika TW Petrus13

32. kurcze o czym tu....:)

spełnienie,ma różne formy.Kiedy czytałem o Żołnierzach na Monte Casino,serce zamarło z wrażenia,samobójcy z wyboru rzucali się na pole minowe,rozminowując swoimi ciałami drogę,Drogę dla tych którzy dokończyli dzieła. Wspomiałem o bursztynowym miodzie. Słodki o niezapomnianym zapachu ślad,robotnica pszczoła żyje średnio 2 tygodnie.My mamy problem żeby zaistnieć choć tylko przez  5 min!


 

avatar użytkownika kazef

33. @guantanamera

"Niebiańskie polany" i "rajskie wrzosowiska" łatwo można było tłumaczyć ludowymi wyobrażeniami nieba, takim sielskim obrazkiem. I tak, niestety zalecano nauczycielom w wytycznych programowych. Kazano spłycać wymowę tego poematu. Oczywiście nie mówiono "spłycajcie", mówiono: mówcie o ludowych wyobrażeniach nieba.
A tu przecież chodzi o prawdziwie, głęboko przeżywaną wiarę. Autor opisuje śmierć za Ojczyznę "kiedy się wypełniły dni" i osadza ofiarę bohaterów w heroicznej i opartej na wiarze w Boga tradycji polskiej.

avatar użytkownika guantanamera

34. Ale ten wiersz

jest sielski w założeniu.
Religijny i sielski...
Poetycki raj dla bohaterów musi być sielski - żeby mogli odpocząc po walce ...

avatar użytkownika Morsik

35. Ja jestem prosty człowiek.

Dlatego podziwiam Ojca Kordeckiego, który procesją na jasnogórskich wałach dzień kończył. Który nie czekał Jego Zmiłowania, tylko Claromontanę fortyfikował i zbroił. Samymi procesjami Jasnej Góry by nie obronił.

Coraz częściej uciekamy do Wiary przed podjęciem czynu. Dorabiamy sobie chrześcijańską ideologię do swojego tchórzostwa, do wygodnictwa. Dajemy żulowi kilka groszy na odczepnego, zamiast dać mu w pysk i pokazać jaki on jest; i zmusić solidnym kopniakiem do tego, żeby się wziął za siebie. Milosierdziem to nazywamy!

Ale do rzeczy. Mój Nauczyciel był kolegą Poety, opowiadał nam o Nim i według niego właśnie taka myśl przyświecała "kiedy się wypełniały dni". Poeta jest bardziej wrażliwy, wyczulony, wiecej widzi i przewiduje. To wyobraźnia jest, Szanowni, wyobraźnia, którą my zamieniliśmy na wygodniackie paciorki i "ciepłą wodę w kranie".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika kazef

36. @Morsik

Nie bardzo wiem dlaczego refleksje o wierszu Gałczyńskiego skłoniły Cię do komentarza na temat tchórzostwa, wiary zamiast czynu itd. To zupełnie inny i bardzo ważny temat, a z Twoim postawieniem rzeczy się zgadzam.
Co do Nauczyciela - kolegi Poety. Najważniejsze, że ów Nauczyciel został w Twojej pamięci i rozwinął Twoją wyobraźnię.

avatar użytkownika gość z drogi

37. ad postu nr 29,jestem ZA

"Kusi mnie żeby ten "przerywnik" powtórzyć i zapytać o jeszcze jedno zdanie z tegoż wiersza."
serdecznosci nocne :)
ciekawe co przyniesie ranek ?

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

38. Właśnie

dotarło do mnie jak wiele znaczeń ma twierdzenie: "czas się wypełnił...", "wypełniły się dni..."
Można o tym napisać ksiażkę. A przynajmniej wiersz...
Albo rozważanie...

avatar użytkownika kazef

39. @quantanamera

Rzecz ma związek z biblijną koncepcją czasu, przyznam, że nie do końca ją ogarniam. Z grubsza chodzi o to, że wszelkie biblijne wydarzenia należałoby przedstawiać nie w sposób chronologiczny, ale w nawiązaniu do perspektywy celu, tj. ostatecznego zbawienia. Czyli czas nie biegnie w Biblii linearnie, jedno zdarzenie po drugim, starsze, potem młodsze itd., lecz należałoby mówić o zupełnie innym przebiegu czasu, dążeniu do celu - i ów cel wyznacza co jest "bliższe" co "dalsze.
Nie wiem, czy dobrze to rozumiem.

avatar użytkownika guantanamera

40. @kazef

O tym pisałam tu http://blogmedia24.pl/node/58192 .....

Dni mogą się wypełniać tylko w tej Bożej perspektywie.
Nie mogą się "wypełniać" z powodu jakiegoś jakiego "fatum"... To byłoby jednostronne zadekretowanie. Mogą się wypełniać tylko przy udziale wolnej woli człowieka ...
A ona może być skierowana ku wartościom. Albo nie...
Człowiek może podejmować zadania zgodne z planem Bożym - albo odwrotnie...
Tak myślę, że dni wypełniają tylko w jednym kierunku - ku Bogu.
Kiedy się wypełnią dni naszych błędów i poszukiwań - wracamy do Boga...
Kiedy wypełnią się dni dzieciństwa - doroślejemy...
Kedy się wypełniają dni podejmujemy wielkie zadania...
Kiedy się wypełnią dni naszej walki z najeźdźcą - bywa, że giniemy...
Kiedy wypełnią się dni naszego pobytu na ziemi - umieramy...

Oczywiście człowiek może pójść w drugą stronę - odrzucić Boga i nigdy do Niego nie powrócić... Być najeźdźcą i czas na ziemi poświęcić na czynienie rzeczy niedobrych. Ale to jest niespełnienie...

avatar użytkownika kazef

41. @guantanamera

Dziękuję za to uzupełnienie. Bardzo ważne.

avatar użytkownika guantanamera

42. Wczoraj tzw. przypadkiem

wpadła mi w ręce kartka z zakończeniem artykułu pt. "Problem chronologiczny Paschy Pańskiej".
A tam takie oto rozważanie.
"Biblijnego doświadczenia czasu nie można ujmować za pomocą naszego schematu dokładnego określenia czasu linearnego. W Biblii dominuje inna koncepcja czasu, kocepcja oparta na opisie Bożych zamierzeń. Nie znajdziemy w Nowym Testamencie jakiegokolwiek zdarzenia umieszczonego w ścisłych ramach czasowych. Chronologia biblijna jest względna i nie znajdziemy także w Nowym Testamencie ani jednej dokładnej daty. Nie opisywano też zdarzeń w porządku chronologicznym. Koncentrowano się na samych zdarzeniach, a nie na kolejności w jakiej miały miejsce. A zatem i tu, w opisie chronologii Paschy Jezusa, ucziowie Jego skupili się na opisie wydarzeń zbawczych nie przywiązując większej wagi do czasu, w jakim te wydarzenia następowały. Zauważmy, że opis Ustanowienia jest u wyszstkich trzech synoptyków dość dokładnie opisany, podobnie też ukrzyżowanie. Chronologia tych zdarzeń zbawczych była natomiast jakby nieważna.
A może tak ma być? Może Pan Bóg chce, abyśmy skoncentrowali się raczej na czynach zbawczych tych wydarzeń, uobecniając je w czasie "Teraz" ("Oto teraz dzień zbawienia" 2Kor 6,2), a nie na dokładnym określaniu czasu historycznego, w jakim powstały? Bóg rządzi czasem i posługuje się nim, znacząc unikalne wydarzenia, którymi kieruje poszczególne odcinki czasu do jednego celu, w którym czas dobiegnie kresu i znajdzie się w stanie absolutnej pełni.
W Jezusie Chrystusie wypełnił się wszelki czas, dokonała się pełnia czasu mesjańskiego (Gal 4,4) i dopełnienie czasu eschatologicznego (Ef 1,10). "
(Autor - Henryk Hydel)

avatar użytkownika kazef

43. @guantanamera

O widzisz! To jest właśnie to, o co mi chodziło. Klarownie i ciekawie wyłożone.

Cały ten zamysł próbowali skopiować i przerobić na swoją modłę komuchy.
Ale nie będę sobie zaśmiecał tej notki nawiązaniami do czerwonej chołoty.

Pozdrawiam

avatar użytkownika guantanamera

44. @kazef

A ja wolę bardziej poetyckie przemyślenia o czasie...
"Wydaje się, że Jezus chętnie wzbudzał zainteresowania swoim pochodzeniem i istotną misją. Jego odpowiedzi nieraz były niejasne, często wymijające, ale czynił wszystko, by sprowokować to pytanie. Czasem odpowiadał w sposób zagadkowy lub za pomocą przypowieści, które były dlań szczególnie charakterystyczne.
Pewnego dnia wszystkich zadziwił swą odpowiedzią: „Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” (J 8,58). Słowa nie dające się porównać z żadnymi innymi ludzkimi wypowiedziami, słowa nie do pomyślenia, gdyby nie zostały sformułowane przez Tego, który miał prawo je wypowiedzieć. Słowa wskazujące, że wieczność niespodziewanie wtargnęła w czas.
Fałszywy ewangelista, który by chciał powiększyć swego bohatera nadając mu wymiary wieczności byłby uzgodnił czasy w tym zdaniu i napisał: ”Zanim Abraham stał się, ja byłem” Spokojne stwierdzenie uroczystego czasu teraźniejszego „JA JESTEM”, czasu poprzedzającego Abrahama, ma autorytet zapierający dech.” (R.L. Bruckberger „Dzieje Jezusa Chrystusa")

Pisałam o tym tutaj http://blogmedia24.pl/node/58399
Pozdrawiam.