TO, CO ZOBACZYLIŚMY W WSI BYŁO OBRAZEM Z NASZYCH NAJGORSZYCH SNÓW

avatar użytkownika Aleksander Ścios

„Media szeroko pisały o politycznym aspekcie likwidacji WSI, niesłusznie pomijając bardziej drastyczny aspekt merytoryczny, w tym aspekt technologiczny. To, co zobaczyliśmy w WSI w 2006 r. było obrazem z naszych najgorszych snów.” – napisał w kwietniu 2008 roku śp. profesor Jerzy Urbanowicz, ówczesny wykładowca KUL, kierownik Katedry Kryptografii i Algorytmicznej Teorii Liczb, pracownik w Instytucie Matematycznym Polskiej Akademii Nauk, doradca w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.
Tekst Urbanowicza - „Budowaliśmy nowoczesne służby ochrony państwa” opublikowany na Salonie24 nie doczekał się należnej ekspozycji i został skwapliwie ukryty przez administrację tego „niezależnego portalu”. Dziś próżno poszukiwać go na S24.
Było to świadectwo wyjątkowe, bo pochodzące od człowieka, który brał bezpośredni udział w tworzeniu nowej służby kontrwywiadowczej. Miało tym większą wartość, że autor nie był politykiem i nie mógł być kojarzony z jakąkolwiek opcją polityczną. To, co szczególnie cenne w tekście prof. Urbanowicza dotyczyło wskazania solidnych, merytorycznych przesłanek, które w sposób dostateczny uzasadniały likwidację nieudolnej i szkodliwej dla Polski służby. Obraz WSI (i kilku innych formacji), jaki wyłania się z relacji Urbanowicza, tworzy wizję całkowicie nieznaną odbiorcom medialnych łgarstw rodem z TVN i TVP. 
W przededniu kolejnej kampanii „przywracania dobrego imienia WSI” zainicjowanej przez  lokatora Belwederu oraz zapowiedzi aktu sołdokrackiej zemsty – powołania „komisji śledczej ds. działalności Antoniego Macierewicza” warto przypomnieć ten arcyważny tekst śp. Jerzego Urbanowicza.

10.04.2008 r.
BUDOWALIŚMY NOWOCZESNE SŁUŻBY OCHRONY PAŃSTWA
Od kilku miesięcy obserwujemy intensywne działania prowadzące do rozmontowania budowanej przez nas z wielkim trudem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Brałem udział w budowie fragmentu tych służb obejmującego Kryptografię, Telekomunikację i Informatykę. Naszym celem było zbudowanie pierwszych w Wolnej Polsce, prawdziwych, nowoczesnych służb specjalnych. Taką służbą, w naszym najgłębszym przekonaniu, nie była Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o czym świadczy liczba poważnych wpadek, kompromitacji i niedociągnięć w pracy tej agencji.
Nie dzieliliśmy żołnierzy i pracowników cywilnych na nowych i z b. WSI. Jedynym kryterium była przydatność ich pracy dla kraju. Dziesiątki oficerów z byłej WSI awansowało w SKW na wyższe stopnie (do pułkownika włącznie). Wzmocniliśmy ich nowymi ludźmi, kładąc solidne fundamenty pod nowoczesne służby wojskowe wyposażone w większą wiedzę i bardziej nowoczesne, dokładnie sprawdzone technologie.
Nasze służby certyfikacyjne i akredytacyjne były znacznie lepsze niż odpowiadające im jednostki w ABW. Na naradzie dla wszystkich rodzajów wojsk w listopadzie 2006 r. (zorganizowanej miesiąc po powołaniu SKW!) oszacowaliśmy potrzeby armii w zakresie Kryptografii, w tym w relacjach sojuszniczych. Z naszej inicjatywy, stworzyliśmy wspólnie z ABW wymagania bezpieczeństwa dla urządzeń kryptograficznych. Był to przełom w dotychczasowych działaniach w zakresie certyfikacji tych urządzeń.
Naszą dumą było laboratorium badania ulotu elektromagnetycznego. Pracujących tam wychowanków legendarnego płk Biesa z Wojskowego Instytutu Łączności wzmocniliśmy, przyjmując zdolnych nowych ludzi. Żołnierze ci, świetnie wyszkoleni w NATO, reprezentują obecnie najwyższy europejski poziom i to oni a nie ABW narzucają obowiązujące standardy w kraju. Takich sukcesów (również w relacjach sojuszniczych), o których trudno publicznie dyskutować, mieliśmy znacznie więcej.
Zafundowano Polsce spektakl oszczerstw, tzw. wycieków informacji do mediów oczerniających kierownictwo SKW, w czym celował były funkcjonariusz ABW p.o. Szefa SKW płk Grzegorz Reszka bezsensownie niszczący wszystko, co nawinie mu się pod rękę. Jako jedni z pierwszych zostali przez niego usunięci z SKW ludzie tworzący biuro zajmujące się teleinformatyką i kryptografią.
Do swojej poprzedniej amerykańskiej firmy, wrócił (bezpowrotnie) nowy Dyrektor tego biura, inżynier po elektronice na Politechnice Warszawskiej, wybitny specjalista od Internetu. Ściągaliśmy go do SKW przez ponad pół roku. Zgodził się (z pobudek patriotycznych) pracować dla nowych służb, tracąc na tym finansowo.
Charakterystycznym przykładem braku wyczucia i odpowiedzialności płk Reszki było usunięcie z SKW młodego, niezwykle zdolnego absolwenta Akademii CISCO, który nie był związany z żadną opcją polityczną. Ten młody człowiek zrzekł się (bezpowrotnie) obywatelstwa zachodniego, aby poświęcić się pracy dla Polski. Mam pytanie do zwolenników PO. Czy tak ma wyglądać praktyczna realizacja obietnic PO skierowanych do powracających z emigracji Polaków?
Głęboko przekonany o krzywdzie, którą wyrządził płk Reszka wielu przyzwoitym ludziom z SKW, chciałbym przypomnieć, że podobne działania w UOP w latach 90. zakończyły się zapaścią Narodowej Kryptografii i skandaliczną sprzedażą narodowej infrastruktury telekomunikacyjnej TP SA. Ośmieszyło to Polskę na arenie międzynarodowej. Służby ochrony państwa nie mogą być zabawką w rękach żadnej grupy politycznej. Mają służyć niepodległej Polsce.
Sadzę, że sytuacja dojrzała do tego, aby poddać publicznej ocenie kondycję służb ochrony państwa sfery cywilnej i wojskowej w III Rzeczpospolitej. Nie mam wystarczająco głębokiej wiedzy i przygotowania, aby wystawiać laurki lub krytykować poszczególne osoby. Nie zajmowałem się, jak insynuowała Trybuna, weryfikacją żołnierzy i pracowników WSI. Grzebanie w teczkach pisanych przez esbeków byłoby dla mnie koszmarem. Mogę za to, bez trudu, ocenić przygotowanie technologiczne UOP/ABW/WSI do tego, do czego zostały powołane - do ochrony państwa.
Media szeroko pisały o politycznym aspekcie likwidacji WSI, niesłusznie pomijając bardziej drastyczny aspekt merytoryczny, w tym aspekt technologiczny. To, co zobaczyliśmy w WSI w 2006 r. było obrazem z naszych najgorszych snów. Brak Kryptografii Narodowej, rosyjskie firmy obsługujące łączność WSI, zagraniczne urządzenia kryptograficzne z wątpliwymi certyfikatami lub bez certyfikatów do przetwarzania informacji narodowej dla najważniejszych osób w państwie i dla armii, borykające się z problemami polskie firmy zajmujące się kryptografią a w tle zbudowany za miliony złotych zdekonspirowany strategiczny system obrony państwa (polskiego) podarowany innemu państwu.
Kształceni w Związku Sowieckim oficerowie z mentalnością sowiecką nie byli w stanie oszacować zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa i ryzyka działań (i zaniedbań) podejmowanych przez kolejne rządy. W rezultacie Polska jest dzisiaj znacznie bardziej bezbronna niż we wrześniu 1939 r.
II Rzeczpospolita była w stanie zbudować silne i ideowe służby ochrony państwa, których wizytówką była złamana Enigma. Służby ochrony państwa III Rzeczpospolitej zajmowały się wszystkim tylko nie ochroną państwa. Ich wizytówką jest tzw. Narodowy System Kryptograficzny budowany przez ABW od 2002 r. dla ok. 50 najważniejszych osób w państwie, w oparciu o (nie do końca zbadane) urządzenia kryptograficzne sprowadzone z zagranicy do Polski z udziałem osoby o ewidentnie kryminalnej przeszłości, skazanej w przeszłości za okrutne zabójstwo.

Przytaczam również fragmenty tekstu prof. Urbanowicza - „HUCPA I HARASSMENT”. Powstał  pięć dni później, w reakcji na zarzuty, że jako były pracownik SKW nie powinien ujawniać informacji na portalu internetowym. Autor napisał wówczas:

 Gdybyśmy żyli w normalnym kraju a nie w kraju, gdzie poniża i lży się publicznie przyzwoitych ludzi, którzy narażali swoje zdrowie i życie dla Polski, przyznałbym im rację. Przyznałbym im rację, mimo, że nie byłem funkcjonariuszem, moje nazwisko nie było tajne i byłem jawnym doradcą SKW ds. kryptografii i teleinformatyki.
          Gdy Minister Macierewicz, którego znam od 1981 r., poprosił mnie o pomoc w tworzeniu nowoczesnych służb ochrony państwa, nie wahałem się ani przez chwilę. Minister przyjął moje warunki. Wiedziałem doskonale, co mam robić, gdyż pracowałem wcześniej dla armii. Wiedziałem też, że odejdę ze służb po wykonaniu zleconej mi pracy. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że nigdy nie wiązałem swojej przyszłości ze służbami. Jestem wolnym człowiekiem i pewne zachowania naturalne dla służb są dla mnie zbyt krępujące. Robiłem, co robiłem, ponieważ tak się złożyło.
Nikt nie lubi być poniżany a jeśli już jest, ma święte prawo do obrony. Oszczercze, oszołomskie ataki na moich kolegów z SKW a przede wszystkim na Ministra Macierewicza, który jest dla mojego pokolenia „Solidarności” 1980/1981 legendą walki o Wolną Polskę i przez ostatnie 30 lat wielokrotnie udowadniał, że jest zdolny do największego poświęcenia dla kraju, były zwykłym, ordynarnym poniżaniem ludzi. Również ja czułem się poniżany. SKW i MON nie tylko nie stanęły w naszej obronie, ale metodą tzw. wycieków podgrzewały atmosferę. Jest to typowy harassment potępiany we wszystkich cywilizowanych armiach na świecie. Milczał też Rzecznik Praw Obywatelskich zobowiązany do reakcji w takich przypadkach.
Największą hucpą były występy w mediach b. szefa WSI. Szkolony w Związku Sowieckim ekspert od służb specjalnych miał odwagę opluwać bohatera „Solidarności” A. Macierewicza. Człowiek ten powinien milczeć do czasu wyjaśnienia jego działań i zaniedbań w BBN/WSI, gdyż wyrządził wiele szkód krajowi. Wystarczy wspomnieć opisane w Raporcie Macierewicza naginanie ustawy o ochronie informacji niejawnych w celu wprowadzenia zagranicznych, niecertyfikowanych w Polsce urządzeń kryptograficznych do przetwarzania informacji narodowych w armii, innych niż wspomniane w ostatnim akapicie mojego poprzedniego tekstu i skandaliczne zaniedbania związane ze sprzedażą TP S.A.
Żyjemy, gdzie żyjemy i musimy przyjąć konwencję, jaką narzucił nam przeciwnik. Jesteśmy bardziej odpowiedzialni niż minister, który zapowiadał dorżnięcie watahy i ujawniał tajemnice państwowe, tłumacząc się, że nie ma zamiaru ukrywać czyichś głupot. Nie będziemy ujawniać żadnych tajemnic, ani służbowych, ani państwowych, w tym głupot wspomnianego ministra, gdyż nie mamy zamiaru ani nikogo dorzynać, ani psuć niepodległego państwa, o które kiedyś walczyliśmy.
Nie podamy, więc do wiadomości publicznej, jakie kolejne zagraniczne urządzenia sprowadzał wspomniany minister na wyposażenie armii. Nie muszę mówić, jaką wesołość wzbudzało to w SKW, szczególnie wśród żołnierzy b. WSI, którzy byli przedtem w opozycji do kierownictwa WSI, gdyż nie zgadzali się na wprowadzenie w armii niecertyfikowanych urządzeń zagranicznych do przetwarzania informacji narodowych. Stawiali tym urządzeniom podobne wymagania, jakie stawia się w innych cywilizowanych krajach. Byli to ludzie świetnie wyszkoleni w NATO i doskonale wiedzieli jak jest w tych krajach. Dopiero objęcie służb wojskowych przez ministra Macierewicza pozwoliło tym ludziom normalnie pracować.
            Dzięki interwencjom ministra Macierewicza, ABW rozpoczęła w zeszłym roku, opisywaną w prasie, budowę systemu łączności utajnionej opartego na polskich urządzeniach kryptograficznych. Jest to wielki sukces PiS, o którym za mało się mówi. Minister Macierewicz jako pierwszy szef służb ochrony państwa sfery wojskowej był zainteresowany budową sieci łączności dla armii opartej na polskich certyfikowanych urządzeniach kryptograficznych. Wielkim sukcesem PiS i Ministra Macierewicza są decyzje podjęte w tym kierunku przez Ministra Obrony Narodowej (A. Szczygło).
Kilka osób pytało mnie o stosunek do oficerów, którzy ukończyli szkolenia w Związku Sowieckim. Moja odpowiedź jest tu jednoznaczna. Takich osób nie powinno być w służbach ochrony państwa w niepodległej Polsce. Z Raportu Macierewicza widać, że kierownictwo WSI składało się w większości z osób szkolonych przez Sowietów i stąd zapewne wynikała większość patologii, które doprowadziły do likwidacji WSI. Nie spotkałem się z żadnym przypadkiem, żeby osoba szkolona w Związku Sowieckim miała unikalne umiejętności przydatne do pracy w służbach. […]
Minister Macierewicz miał precyzyjny plan budowy nowych służb. Postawił na technologię, która jest piętą achillesową naszej armii. Wyjaśnił wiele nieprawidłowości w MON i zaniedbań ze strony kierownictwa WSI. Odniósł tu kilka spektakularnych sukcesów. Gdyby nasza działalność nie została przerwana, SKW byłaby dzisiaj znacznie bardziej nowoczesna i znacznie lepiej przystosowana do współpracy w relacjach sojuszniczych.
Minister A. Macierewicz spowodował, że polskie firmy zajmujące się kryptografią zaczęły śmiało wchodzić do armii. Już w grudniu 2006 r. (niecałe dwa miesiące po utworzeniu SKW), po interwencjach Ministra Macierewicza, pojawiły się w ABW długo oczekiwane certyfikaty dla polskich urządzeń IP Krypto, na które wcześniej monopol miała firma wymieniona w moim poprzednim tekście, która jako jedyna posiadała takie certyfikaty. Było to bezpośrednio po tym jak twardo zażądaliśmy recertyfikacji urządzeń tej firmy z wglądem w ich kompletną dokumentację. […]
 A. Macierewicz wniósł do służb ochrony państwa nadzieję na zmiany. Ludzie nie liczyli godzin pracy. Zmienialiśmy służby i było to widoczne gołym okiem. SKW wzmocniła czynności sprawdzające i zaczęły się pojawiać nowe firmy polskie firmy niepowiązane z żadnymi podmiotami zagranicznymi. Dlaczego nie zrobiono tego przez ostatnie 15 lat?
Polska kryptografia stała od lat na przyzwoitym europejskim poziomie. Wystarczy wymienić silne ośrodki w Poznaniu i Wrocławiu. Do tego dochodzą ośrodki w Warszawie: znaczący ośrodek związany z Politechniką Warszawską, skupiony wokół konferencji Enigma, silne grupy w WAT, WIŁ, na Uniwersytecie Warszawskim i w instytutach PAN, a także na uczelniach w Gdańsku i Katowicach. Zaczęliśmy tworzyć również ośrodek w KUL. Grupy te współpracują z najlepszymi ośrodkami europejskimi i światowymi. Dlaczego państwo nie zainwestowało w tych zdolnych ludzi cząstki olbrzymich pieniędzy wydanych na wątpliwe zagraniczne urządzenia kryptograficzne? Może to jest powód tego, że młodzi ludzie zajmujący się kryptografią po ukończeniu studiów wyjeżdżają na zawsze z kraju a potem wzmacniają bezpieczeństwo innych państw.
Na zakończenie, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim przyjaciołom SKW, pierwszych nowoczesnych służb specjalnych w Polsce. Jestem głęboko przekonany, że nie uda się zniszczyć wszystkiego, co zrobiliśmy w tak krótkim czasie. Wierzę, że zbudujemy nową Polskę, którą Premier Jarosław Kaczyński nazwał umownie IV Rzeczpospolitą. Wierzę, że żubra obudzonego przez J. Kaczyńskiego nie da się łatwo zatrzymać.

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

bardzo dziękuję za archiwizowanie i przypomnienie wypowiedzi ś.p. prof. Jerzego Urbanowicza. Nie ma Go już wśród nas i tylko cudem zachowane wystąpienia w obronie prawdy i Polski mogą dawać świadectwo .

"Największą hucpą były występy w mediach b. szefa WSI. Szkolony w Związku Sowieckim ekspert od służb specjalnych miał odwagę opluwać bohatera „Solidarności” A. Macierewicza. Człowiek ten powinien milczeć do czasu wyjaśnienia jego działań i zaniedbań w BBN/WSI, gdyż wyrządził wiele szkód krajowi. Wystarczy wspomnieć opisane w Raporcie Macierewicza naginanie ustawy o ochronie informacji niejawnych w celu wprowadzenia zagranicznych, niecertyfikowanych w Polsce urządzeń kryptograficznych do przetwarzania informacji narodowych w armii, innych niż wspomniane w ostatnim akapicie mojego poprzedniego tekstu i skandaliczne zaniedbania związane ze sprzedażą TP S.A.
Żyjemy, gdzie żyjemy i musimy przyjąć konwencję, jaką narzucił nam przeciwnik. Jesteśmy bardziej odpowiedzialni niż minister, który zapowiadał dorżnięcie watahy i ujawniał tajemnice państwowe, tłumacząc się, że nie ma zamiaru ukrywać czyichś głupot. Nie będziemy ujawniać żadnych tajemnic, ani służbowych, ani państwowych, w tym głupot wspomnianego ministra, gdyż nie mamy zamiaru ani nikogo dorzynać, ani psuć niepodległego państwa, o które kiedyś walczyliśmy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

2. Szanowna Pani Marylo,

Świadectwo śp.prof. Urbanowicza jest dziś bezcenne, bo pozwala dostrzec, jak dobrą robotę wykonali ludzie zaangażowani w likwidację WSI i budowanie nowej służby. Są w tych tekstach mocne, racjonalne argumenty.
Państwo, które tych ludzi oskarża, oczernia i chce stawiać przez "wymiarem sprawiedliwości", nie zasługuje na miano państwa polskiego.

Dziękuję Pani i serdecznie pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Aleksandrze

tak, jest bezcenne. Służby i prokuratura próbowały ścigać nie tylko posła Macierewicza, ale także tych specjalistów, którzy jak ś.p. prof. Jerzy Urbanowicz zgłosili się do odbudowy, a właściwie budowy od podstaw niepodległych żadnej zewnętrznej agenturze służb. Jednym z takich specjalistów, który pracował w zespole piszącym raport z likwidacji WSI, jest dr Tadeusz Witkowski, który nadal czuje się w obowiązku prowadzenia badań nad agenturą szkodzącą Polsce. Był także , jak inni, wzywany przez prokuraturę w sprawie raportu z likwidacji WSI .
Długie ramię Moskwy sięga wciąż po tych, którzy ujawnili ich działania w Polsce po 1989 r. i znają nazwiska i dokumenty spraw. Kilka linków.

Niebezpieczni z resortu Dr Tadeusz Witkowski

Oficerowie pod przykryciem - dr. Tadeusz Witkowski

Arytmetyka Pionu „K” Dr Tadeusz Witkowski

Komentarz dot. niedawnej afery okładkowej w tygodniku "Wręcz Przeciwnie" dr Tadeusz Witkowski

"Kłopoty z wolnością" dr Tadeusz Witkowski

Pozdrawiam serdecznie

Za obce pieniądze WSI na pasku GRU Raport WSI

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Aleksandrze

http://www.polishforums.com/news-politics-4/greed-rules-world-czempinski...
Polski były szef wywiadu Gromosław Czempiński został aresztowany i
oskarżony o korupcję w sprawie związanej z prywatyzacją przedsiębiorstw
państwowych,dziesięć lat temu .

Czempiński , 66 , został zatrzymany przez funkcjonariuszy  w stolicy Warszawie , powiedział Leszek Goławski , rzecznik
prokuratury miasta Katowice  .

Został następnie przewieziony do Katowic , Goławski powiedział dziennikarzom .

Cztery inne osoby  zostały  również zatrzymane.

Czempiński
i inni podejrzani  byli zaangażowani w korupcję w 2003 i 2004
roku 1 milion dolarów ( 740 tysięcy euro) z prywatyzacji polskiej  lotniczej LOT i 1,4 mln euro ( 1.900.000 dolary ) z
tytułu sprzedaży przedsiębiorstwa energii
Stoen .

LOT wrócił z powrotem w ręce państwa.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

5. Szanowna Pani Marylo,

Słowa kapitana "Warszyca" celnie definiują kondycję ludzi, których III RP (na wzór PRL-u) nazywa "polskimi oficerami", a formacje, w których służyli - "polskim wojskiem" i "polskimi służbami specjalnymi".
To jest istota semantycznego fałszu.
Niewiele osób ma przecież świadomość, że to, co w potocznym języku nazywamy „służbami specjalnymi PRL” powstawało w miejsce suwerennych organów władzy Rzeczpospolitej Polskiej, reprezentowanych wówczas przez Rząd Polski na Wychodźstwie i jego przedstawicieli w okupowanym kraju. W żadnym stopniu służby te nie działały z ramienia polskiego społeczeństwa i nie reprezentowały polskich interesów narodowych. Brak formalnej legitymizacji ma tu zasadnicze znaczenie, i podobnie,jak w przypadku działań agenturalnej ekspozytury zwanej Polską Partią Robotniczą, decyduje o obcym i bezprawnym pochodzeniu tworu, nazwanego później „Polską Rzeczpospolitą Ludową”. Do końca istnienia PRL, tzw. polskie służby stanowiły faktycznie element megasłużb sowieckich i nigdy nie posiadały autonomii działania. Były zaledwie delegaturą służb Związku Sowieckiego, w całości uzależnioną i poddaną woli okupanta.

Trzeba zdecydowanie odróżnić komunistyczny aparat represji od właściwych służb specjalnych istniejących w państwach suwerennych, nieokupowanych, a nawet ustrzec się analogii z działalnością jakichkolwiek innych policji politycznych.
Dla uświadomienia jak ważka jest to różnica, można posłużyć się porównaniem Urzędu Bezpieczeństwa z Gestapo - tajną policją III Rzeszy. Ta ostatnia, choć była zbrodniczą policją polityczną,powstała na mocy suwerennej decyzji niemieckiego ministra spraw wewnętrznych i była organem niepodległego państwa, w którym władzę sprawowali demokratycznie wyłonieni przedstawiciele narodu. Ludzie służący w Gestapo reprezentowali więc interesy Niemiec i pełnili służbę na rzecz narodu niemieckiego.
UB czy Informacja Wojskowa, nigdy nie posiadały takich właściwości. Zostały utworzone przez władze okupacyjne, na mocy decyzji ZSRR, a służący w nich obywatele polscy działali na rzecz okupanta i występowali przeciwko interesom własnego społeczeństwa.
Od początku były to formacje obce, zależne i wrogie polskości. Nawet formalna legalizacja okupacji sowieckiej, czyli uznanie PRL za państwo polskie, nie zmieniła faktu, że fundament władzy komunistycznej opierał się na bezprawiu, zdradzie i służbie obcemu mocarstwu.

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Aleksandrze

"Do końca istnienia PRL, tzw. polskie służby stanowiły faktycznie element megasłużb sowieckich i nigdy nie posiadały autonomii działania. Były zaledwie delegaturą służb Związku Sowieckiego, w całości uzależnioną i poddaną woli okupanta."

Właśnie tej świadomości brakuje społeczeństwu. Ataki na młodych wykrzykujących hasło "Precz z komuną" są tego dowodem. Jaka komuna, przekonują beneficjenci ustroju totalitarnego i jego kontynuatorzy - w Polsce nigdy nie było komuny.

To samo dzieje się przy okazji walki o usunięcie pomnika braterstwa broni - czterech śpiących. "To przecież pomnik młodych żołnierzy, czesto Polaków, który nie zdążyli zaciągnąć się do Andersa " - tak perfidna propaganda ma zasłonić fakt, że to pomnik okupanta, który wcale Warszawy nie wyzwolił, ale stał na Pradze i patrzył, jak Warszawa się wykrwawia i zamienia w gruzy.

Pozdrawiam serdecznie


Sekcja Kobiet Ruchu Narodowego pod pomnikiem sowieciarza Berlinga zamiast kwiatów złożyła CZERWONĄ ŚWINIĘ:


18 stycznia w Warszawie, działacze Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo
Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Wolności, Unii Polityki
Realnej, i kibice Legii Warszawa domagali się dekomunizacji przestrzeni
publicznej, usunięcia obelisków i nazw ulic upamiętniających
komunistycznych oprawców.

 

Narodowcy zebrali się pod pomnikiem sowieckiego generała Berlinga.
Obelisk tego komunisty żydowskiego pochodzenia znajduje się na
prawobrzeżnym brzegu Wisły. Manifestanci w swoich przemówieniach
przypomnieli kolaborację Berlinga z sowietami, oraz żądali usunięcia z
przestrzeni publicznej komunistycznych obelisków i nazw ulic.



Po serii przemówień pomnik Berlinga został zasłonięty czarną folią, a
sam renegat zamiast kwiatów dostał wielką czerwoną świnię. Inicjatorem
manifestacji był Rafał Mossakowski z Centrum Edukacyjnego Powiśle.

http://prawy.pl/z-kraju/4726-narodowcy-przeciw-pomnikowi-berlinga-zdjecia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

7. Pani Marylo,

Gdy wspomniała Pani o tej swoistej argumentacji w sprawie pomnika okupanta, przypomniała mi się wypowiedź Komorowskiego, w której przedstawiał okoliczności swojej pracy w MON.
Miało to miejsce w czasie, gdy ministerstwem formalnie kierował gen.Florian Siwicki, dowódca 2 armii LWP podczas interwencji w Czechosłowacji, jeden z twórców stanu wojennego. Rzekomym atutem Komorowskiego do pracy w MON miał być fakt, że umiał rozmawiać z ludowymi generałami i potrafił ułożyć sobie stosunki z Siwickim. Na czym polegała umiejętność ówczesnego wiceministra możemy wywnioskować z relacji samego Komorowskiego.
Wspominał on, że Siwicki zagadnął go kiedyś: „A wie pan, że ja mogłem być teraz w Londynie, ale nie zdążyłem do armii Andersa”. „Wtedy zrozumiałem – mówił Komorowski – że życiem rządzi przypadek. Przecież on przez to, że nie zdążył, został komunistą, a ja przez to, że urodziłem się odpowiednio późno – zostałem antykomunistą”.
Ten rodzaj "patriotyzmu z przypadku" jest szczególnie mocno zakorzeniony w obecnych "elitach" III RP. Dlatego nie jestem zaskoczony łgarstwem argumentacji zastosowanej w sprawie pomnika sowieckich bandytów.

Raz jeszcze serdecznie pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

8. Tajemnice polskiej mafii Ludzie służb i politycy

prawdziwą mafią było WSI

Na światło dzienne wychodzą dokumenty, które wskazują, że za gangsterami stały i stoją służby specjalne - zarówno cywilne, jak i wojskowe. Mieczysław Tarnowski, były szef Urzędu Ochrony Państwa, a później także Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przyznaje, że wielu funkcjonariuszy przeniknęło do struktur mafijnych. O nazwiskach i rzeczywistych powiązaniach nie chcę jednak mówić, nawet Jarosław Sokołowski "Masa".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Agora przeprasza likwidatora WSI

http://niezalezna.pl/50838-agora-przeprasza-likwidatora-wsi
Spółka Agora S.A. opublikowała przeprosiny za artykuł pt. „Człowiek Macierewicza w NBP”, opublikowany w 2009 r. w wydawanej przez nią bezpłatnej gazecie „Metro”. W sierpniu ub.r. sąd uznał, że dziennik, posługując się nieprawdziwą informacją, naraził na utratę zaufania Piotra Woyciechowskiego, b. członka komisji likwidacyjnej WSI, b. pracownika Narodowego Banku Polskiego.

„Wzw. z zamieszczonym w dniu 13 października 2009 r. w dzienniku „Metro” artykułem pt. „Człowiek Macierewicza w NBP” – Agora S.A. - wydawca dziennika „Metro” - przeprasza Pana Piotra Woyciechowskiego za naruszenie jego dóbr osobistych przez podanie nieprawdziwej informacji, mogącej narazić go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji w instytucjach publicznych oraz w podmiotach gospodarczych.

Agora S.A. wyraża głębokie ubolewanie z powodu bezpodstawnego użycia w powołanym artuykule sformułowania, jakoby Pan Piotr Woyciechowski wypłacił sobie ogromne kwoty na odprawę z państwowej spółki Naftor, którą zarządzał. Niniejsze oświadczenie wydano na podstawie prawomocnego wyroku sądowego. Zarząd Agora S.A. z siedzibą w Warszawie.”




fot.: arch.



Przeprosiny zostały opublikowane również na stronie głównej portalu gazeta.pl. Winne one wisieć przez 14 dni.


"Przeprosiny" Agory za oszczerstwa.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

10. "Winne one wisieć przez 14 dni", no pięknie, a sama spółka?.

Niechby zawisła na dlużej...Jeśli nas Matka Boska nie obroni, to co się stanie z Polakami? Zwłaszcza czarno widzę następstwa po 27 stycznia br. Warto podpatrzeć, co się będzie działo w Krakowie tego dnia.
O ile znam życie, to Agora nie zna się na "głębokim ubolewaniu" z jakiegokolwiek powodu.
A na marginesie - co robi obecnie płk Grzegorz Reszka /co za nazwisko!/

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Maryla

11. Macierewicz odpowiada

Macierewicz odpowiada krytykom: „WSI to było przedłużenie GRU na Polskę. Mówili o tym również ludzie z PO”. 

„Jeśli powstanie komisja ds. weryfikacji WSI, będę się przed nią
stawiał i przedstawiał prawdę o przestępczych działaniach WSI. Być może
warto raz jeszcze porozmawiać o przestępstwach tych służb. Jeśli
Platforma się do tego przychyli i będzie chciała, by kampania wyborcza
toczyła się wokół przestępstw WSI...”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. bohater Gazety Wyborczej - czy kogos to dziwi?

"Wojskowa Prokuratura Okręgowa po siedmiu latach śledztwa umorzyła właśnie postępowanie dotyczące przekazania przez WSI ponad 100 tys. dolarów Aleksandrowi Makowskiemu – byłemu funkcjonariuszowi SB za rzekome zapewnienie ochrony wywiadowczej polskim żołnierzom w Afganistanie oraz za wskazanie kryjówki przywódców Al-Kaidy.

Co istotne, o umorzeniu nie poinformowano najważniejszych organów państwa, w tym Służby Wywiadu Wojskowego, a to – zdaniem prawników – jest istotnym błędem prokuratury. Ministerstwo Obrony Narodowej, do którego trafiło pismo o umorzeniu śledztwa, nie skorzystało z prawa do odwołania i postanowienie WPO w Warszawie stało się prawomocne. Według informacji „Gazety Polskiej”, o sprawie nie poinformowano ministra Tomasza Siemoniaka, a pismo prokuratury trafiło do departamentu prawnego MON, kierowanego przez płk. Mariusza Tomaszewskiego. Jak na ironię, takim właśnie nazwiskiem posługiwał się Aleksander Makowski w okresie, gdy był rezydentem wywiadu PRL w USA. Kierowany przez płk. Tomaszewskiego departament zawiera ugody z osobami wymienionymi w „Raporcie z weryfikacji WSI”, wypłacając im gigantyczne odszkodowania. A Antoni Macierewicz, b. szef komisji weryfikacyjnej, pozwany lub oskarżany przez te same osoby, wygrywa procesy sądowe.

Umorzenie ściśle tajne

Śledztwo w sprawie operacji ZEN od samego początku zostało objęte tajemnicą. Jak czytamy w odpowiedzi na nasze pytania wysłane do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczyło ono „wprowadzenia w błąd organów państwowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i dezinformacji wywiadowczej oraz niedopełnienia obowiązków, których mieli się dopuścić ustalona osoba cywilna i żołnierze byłych Wojskowych Służb Informacyjnych”.

Dlaczego prokuratura czekała tyle lat, by ostatecznie stwierdzić, że umorzy śledztwo z powodu braku cech przestępstwa? Jak nas poinformował szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg, „długotrwałość śledztwa wynikała z konieczności uzyskiwania zgód uprawnionych organów na wykorzystanie w śledztwie dokumentów i informacji niejawnych, jak też oczekiwaniem na ich odnalezienie w zasobach dokumentów”.

„Prokurator prowadząca postępowanie stwierdziła brak znamion przestępstw w zdarzeniach będących przedmiotem śledztwa (...). Sentencję postanowienia o umorzeniu śledztwa wraz z pouczeniem o możliwości jego zaskarżenia przesłano Ministrowi Obrony Narodowej” – napisał „GP” płk Szeląg. Rzecznik prasowy MON płk Jacek Sońta odpowiedział nam, że ministerstwo nie złożyło zażalenia z powodu braku podstaw."

http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/503497,ministerstwo-obrony-wsi


"Robiłem to z pełną świadomością". Polski szpieg o kulisach swojej pracy [FRAGMENTY KSIĄŻKI]



Dla opozycji "wyjątkowo niebezpieczny",
był jednym z dwóch negatywnie zweryfikowanych agentów PRL-owskiego
wywiadu. Po 1989 r. był dla polskich służb tak cenny, że mimo negatywnej
weryfikacji, wrócił do współpracy z wywiadem, tym razem wojskowym. W
książce "Zawód: Szpieg. Rozmowy z Aleksandrem Makowskim" Paweł Reszka i
Michał Majewski "przesłuchali" byłego asa wywiadu. Oto, co im powiedział
[FRAGMENTY KSIĄŻKI].

Michał Majewski i Paweł Reszka w swojej książce "Zawód: Szpieg. Rozmowy z Aleksandrem Makowskim" (możesz kupić ją >>>>TUTAJ)
ustami samego Makowskiego opisują jego młodość, pracę w wywiadzie w
Polsce i za granicą, działanie przeciwko polskiej opozycji, zwolnienie
ze służby i późniejsze działania na styku polityki, biznesu i wywiadu, w
których doskonale się odnalazł.

Makowski dla jednych
będzie tylko aparatczykiem komunistycznego systemu. Dla innych -
niezwykle sprytnym, zdolnym szpiegiem, który po upadku systemu, w którym
pracował, umiał wykorzystać nowe możliwości, jakie otworzyły się przed
nim po końcu zimnej wojny. Pochodził z "resortowej" rodziny - jego
ojciec Czesław był wiceszefem wywiadu PRL. Makowski junior trafił do
zawodu przez ojca. W PRL-owskiej szkole szpiegów w Kiejkutach miał być
najzdolniejszy na roku.

Makowski: Jaka jest kondycja wywiadu? Można go zamknąć na klucz, a klucz wyrzucić do studni


- Po raporcie ws. likwidacji WSI i tym, co tam
ujawniono, oraz umorzeniu postępowania w tej sprawie polski wywiad można
dziś zamknąć na klucz i klucz wyrzucić do studni. Niestety - mówi
Aleksander Makowski, były oficer polskiego wywiadu, w rozmowie z Anitą
Czupryn.

koment pod

"Kto nakazał przeniesienie dokumentów Komisji weryfikacyjnej do Pałacu
Prezydenckiego a konkretnie garażów BBN i dlaczego? Jakie obiekcje miał
mecenas Pan Marek Małecki, pełnomocnik osób, które poczuły się
pokrzywdzone Raportem z likwidacji WSI odnośnie przeniesienia dokumentów
do BBN?



Jest wiele wiele pytań i wątków w sprawie które trzeba jeszcze raz
dokładnie sprawdzić powołując do tego celu ludzi nie uwikłanych w te
sprawy. Oceniając współczesność warto czasami spojrzeć wstecz bo
wyjaśniania mogą mieć swój początek w ubiegłych latach, bo pewne
zjawiska lubią się powtarzać, bo modus operandi służb bywa często
podobne i się powtarza.

Krety werbowani są pod obcą flagą przez obywateli i dyplomatów
zaprzyjaźnionych państw, tropiciele kretów są rzeczywistymi kretami,
żony nieposzlakowanych dyplomatów są wieloletnimi agentkami.
„Komplikacja w komplikacji” jak mawiał Churchill gdy zapoznał się ze
sprawami „podwójnych” a nawet „potrójnych agentów” prowadzonych w ramach
brytyjskiej operacji wywiadowczej i kontrwywiadowczej Double – Cross.Rosyjskie służby wywiadowcze od dziesiątków lat swoje skuteczne
działania skupiały na pozyskiwanie agentów wśród najwyższych dostojników
państwowych i organów kontrwywiadowczych ścigających ... rosyjskich
szpiegów. Przykładem tego rodzaju działań możne być Aldrich Ames
nazywany przez FBI "człowiekiem nocy". Aldrich Ames był kretem KGB i
piastował w Centralnej Agencji Wywiadowczej szereg odpowiedzialnych
stanowisk w tym był szefem oddziału europejskiego w Grupie Operacji
Zewnętrznych Wydziału Radzieckiego w CIA, a następnie szefem działu
operacji w Czechosłowacji. Był jednym ze znanych opinii publicznej po
ujawnieniu afery najskuteczniejszym szpiegiem sowieckim sprzedając KGB
setki strzeżonych tajemnic i niemal wszystkich rosyjskich agentów CIA.
Dziesięciu z nich rozstrzelano.

Kolejnym bardzo znanym szpiegiem KGB był Kim Philby piastujący w
służbach brytyjskich SIS także ważną funkcję w tym był ...
przedstawicielem Sicret Inteligence Service w Stanach Zjednoczonych. Co
do Philbego na uwagę zasługuje fakt (ważny dla afery OLINA w Polsce), że
został on zwerbowany do szpiegowania na rzecz ZSRR nie przez oficera
KGB Rosjanina ale prawdopodobnie przez Amerykanina pracującego dla KGB.


Jak się można przekonać na przykładzie afery ujawniania tajnych akt WSI w
Polsce można przeciwnikowi podawać tajemnice w świetle jupiterów i
fleszy na tacy bez obaw że będzie się opowiadać za zdradę tak jak
odpowiadał za to Aldrich Ames. To już prawdziwa sztuka, to prawdziwy
majstersztyk. Nikt przecież nie posądzi człowieka o to, że jest kretem
gdy działa w imieniu i za przyzwoleniem państwa. Nikt nikomu nic nie
udowodni. Chociaż....



Badając sprawę totalnego pogromu operacji wywiadowczych CIA przeciwko
ZSRR powołano w CIA zespół STF początkowo pod kierunkiem Jeanne
Vertefeuille która potrafiła prześledzić cienkie nici, czasami tak
pogmatwane i trudne do uchwycenia, które mogły połączyć sprawy z przed
kilkunastu lat z obecnymi wypadkami. Niestety amerykańska machina
biurokratyczna i obsesyjna destrukcyjna rola "łowcy szpiegów" Angletona
który podobnie jak nasz bohater Antoni w poszukiwaniu kretów w CIA
zniszczył lub naraził na szwank karierę wielu lojalnych oficerów CIA. Po
latach zostali zrehabilitowani specjalna ustawą Kongresu i otrzymali
rekompensatę w granicach od 100 do 500 tysięcy dolarów na głowę. Nota
bene Angleton ten tropiciel kretów w CIA spotykał się systematycznie z
prawdziwym rosyjskim kretem Kimem Philby i przyjaźnił się z nim o nic
go nie podejrzewając. Zdaniem wielu analityków wywiadu Philby mogł
sterować także poczynaniami Jamesa Jesusa Angletona tak aby po przez
absurdalne obsesyjne podejrzenia sparaliżować zdolność Wydziału
Radzieckiego w CIA do prowadzenia działalności antysowieckiej w
szczytowym okresie zimnej wojny.



Czy ten scenariusz mógł się powtórzyć we współczesnej Polsce, z tym że
posłusznym narzędziem w rękach "kreta"zwerbowanego pod obca flagą przez
podstawionego "Amerykanina" został pan Antoni M.?

Odpowiedź na te pytanie pozostawiam "dociekliwym" oficerom kontrwywiadu
jako swoistą akademicką łami. Dla ułatwienia pokazuję końce nitek które
są zawarte na stronach Białej Księgi - sprawy śledztwa w sprawie OLINA.
Czy ktoś złapał za nie i poszedł wzdłuż nich niczym Adrianna? Może się
bano że zajdzie się na szczyty władzy i wcale nie będzie to Józef
Oleksy, który wg. mojej oceny był "świecznikiem" przyciągającym ćmy z
pod znaku polskiego wywiadu i kontrwywiadu?



Pierwsza nitka - werbunek pod obcą flagą (podobnie jak Kima Philbe'go).
Czy jest możliwe żeby Ałganow posłużył się werbując polskiego polityka o
kryptonimie "Olin" Amerykaninem? Odp. strona 53 Białej Księgi
pierwsze akapity.



Czy jest możliwe żeby osławiony dokument spec. znaczenia - Raport o
Stanie Bezpieczeństwa Państwa który dostał się w ręce Rosjan przekazał
ktoś inny niż Oleksy? Odpowiedz na stronie 41 Białej Księgi



Czy jest możliwe aby Oleksemu wierzyli Majewski, Maciarewicz, Milczanowski? Str 49 Białej Księgi. Jeżeli nie jemu to komu?"



Fragment książki "Zawód: Szpieg":

http://www.fakt.pl/MON-musi-przepros…Macierewicza-,artykuly,213034,1.html



-

Tekst raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych, strona 158. ... i powodów współpracy wywiadu wojskowego z Aleksandrem Makowskim.

23.06 | - W 1999 roku wiedzieliśmy gdzie bin Laden będzie i jaką trasą i pojazdami będzie się poruszał. Dlatego zaproponowaliśmy zlikwidowanie go - mówił w.



Aleksander Makowski ... prezydent, Lech Kaczyński, i premier Jarosław Kaczyński, ujawnili i opublikowali w Monitorze Polskim Raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. ... Współpracownik wywiadu wojskowego

WSI, 2002-2007.




„Komisja śledcza ws. WSI to próba zakłamania historii”


„Powołanie komisji będzie problemem dla każdego, kto za nią zagłosuje” - mówi Piotr Naimski.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Artur Dębski przyznaje, że od

Artur Dębski przyznaje, że od grudnia 2011 jest sterowany przez żołnierzy byłych WSI

"Sprawą Antoniego Macierewicza zajmuję się od grudnia 2011 roku.
Nie ukrywam, że zgłosili się do mnie żołnierze z WSI, choć ze służbami
nie miałem nic wspólnego. Zapoznając się z tym, co przedstawiali,
zacząłem badać sprawę".

Dębski: Zniszczą mnie, jeżeli Macierewicz wygra wybory


- Jeżeli posłowie Platformy lęk przed Macierewiczem
przedkładają nad państwo prawa, to jest mi bardzo przykro. Wiem,
że jeżeli Macierewicz wygrałby wybory, to chcieliby mnie zniszczyć
---------------------
Strach Biedronia :)))

Jeżeli Jarosław Kaczyński dojdzie do władzy to wszyscy, którzy podnieśli rękę na Macierewicza trafią tam pewnie, gdzie dzisiaj siedzi Trynkiewicz – ocenił Robert Biedroń w Radiu ZET.
Twój Ruch chce, aby powołać komisję śledczą, która miałaby zająć się działaniami Antoniego Macierewicza w czasie likwidacji WSI.

- Mamy wielki problem z prokuraturą. Prokurator generalny Seremet ma ciężkie zadanie, bo nadal jest zbyt wiele polityki w prokuraturze, a zbyt mało profesjonalizmu. To jest olbrzymie zadanie – stwierdził. Podkreślił, że rozwiązaniem nie jest ograniczenie niezależności prokuratury, o którym mówi prawica. Jego zdaniem, im bardziej niezależna i profesjonalna prokuratura tym lepiej dla nas wszystkich.
http://www.wprost.pl/ar/433157/Biedron-jesli-Kaczynski-dojdzie-do-wladzyS/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Gen. Nowek: mamy do czynienia


Gen. Nowek: mamy do czynienia z hucpą polityczną



Jeśli
dojdzie do powstania komisji śledczej dot. weryfikacji WSI kto de facto
może na niej ucierpieć politycznie? Czy ona może okazać się bolesna nie
dla PiS, ale dla inicjatorów?

Gdyby doszło do
powstania komisji śledczej, a Platforma Obywatelska i Twój Ruch ustawią
się w pozycji zdecydowanych obrońców WSI, to te partie na tym przegrają.
Przecież przy okazji pracy tej komisji będą musiały zostać pokazane
bezprawne działania tych Służb, np. nielegalny handel bronią i jej
sprzedaż do krajów objętych embargiem. Ta sprawa mimo oczywistego
przestępstwa nie zakończyła się wyrokiem sądowym. Pokazanie takich spraw
doprowadzi do kompromitacji autorów pomysłu na komisję śledczą.

Takich spraw zapewne może być więcej. Kogo zatem należy dziś rozliczać?

To nie Antoni Macierewicz nie został rozliczony ze swoich działań, to WSI nie zostało do dziś rozliczone za działalność przestępczą, którą prowadziły.

W jednym z
wywiadów poseł Artur Dębski, popierający komisję śledczą, wskazuje, że
od końca 2011 jest w stałym kontakcie z żołnierzami WSI. O czym świadczy
fakt, że ludzie z tych Służb ingerują w życie polityczne?

W tej mierze
bardziej znacząca wydaje się propozycja Janusza Palikota, który wnosi,
by ekspertem komisji ds. służb został były pułkownik WSI. Zgoda na tę
kandydaturę oznaczała będzie, że wpływ WSI na politykę będzie nie tylko
doradczy, ale wręcz decyzyjny. Przecież eksperci przygotowują stanowiska
komisji.

Mamy więc próbę powrotu ludzi WSI do głównego nurtu politycznego?

Przez wiele lat działania WSI nikt nie słyszał o sukcesach tych służb na tych polach i w tym działaniu, do którego służba
została powołana. Z kolei bardzo wiele publikacji wskazuje na to, że
WSI doskonale uplasowała się w dziedzinach, w których działała bez
stosownego umocowania prawnego. Ci ludzie cały czas działają w tych
sferach.

Zybertowicz: Komisja ws. Macierewicza? To zagrożenie dla prezydenta

Gdyby zaczęła się poważna dyskusja na temat
powołania komisji śledczej, Platforma i jej propagandyści znaleźliby się
w trudnej sytuacji. Ludzie zaczną się zastanawiać, jak to jest,
że przez ponad sześć lat rządów nie potrafiono wyłapać nieprawidłowości
w działaniach Macierewicza – mówi w rozmowie z Michałem Majewskim prof.
Andrzej Zybertowicz.

Będzie komisja śledcza, która zajmie się działaniami Antoniego Macierewicza w sprawie likwidacji WSI?

Moim zdaniem nie. Ta komisja nie jest potrzebna obozowi władzy.
Potrzebne jest jak najczęstsze przypominanie stereotypowego obrazu
Antoniego Macierewicza.

(..)
W raporcie z likwidacji WSI jest napisane, że na początku lat 90. Bronisław Komorowski ulokował ponad 200 tys. marek niemieckich w parabanku, tzw. kasie Janusza Palucha. Prezydent wyjaśniał, że te pieniądze pożyczył od rodziny. A przecież to była wtedy ogromna kwota. Nikt chyba tego poważnie nie zbadał, a temat wygląda na rozwojowy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Prowokacja w WSI? Dziś w

Prowokacja w WSI?

Dziś w Sejmie zbiera się Zespół Parlamentarny ds. skutków
działalności Komisji Weryfikacyjnej pod przewodnictwem Antoniego
Macierewicza i Jana Olszewskiego.

Jak tłumaczy przewodniczący Zespołu poseł Bartosz Kownacki,
posiedzenie będzie poświęcone prowokacji związanej z rzekomymi
zarzutami, iż raport z weryfikacji WSI został przekazany rosyjskim
agentom przed jego opublikowaniem.

- Taką tezę formułowano, gdyż stwierdzono, że pani, która tłumaczyła
raport, miała związek z rosyjskimi służbami i były nawet takie tezy, że
ona werbowała Polaków w Rosji do współpracy z rosyjskim wywiadem. Co
więcej, te materiały zostały jej przekazane wbrew przepisom prawa, przed
publikacją raportu, co nastąpiło 16 lutego 2007 roku. Oczywiście to
wszystko było nieprawdą. Oczywiście okazało się – ja byłem wtedy
członkiem Komisji weryfikacyjnej, więc to wiedziałem, ale niestety,
objęty pełną klauzulą tajności nie mogłem o tym mówić – dopiero później
przekazane dokumenty pokazały, że wszystkie te informacje były tylko i
wyłącznie prowokacją skierowaną na uderzenie w PiS i Antoniego
Macierewicza –
stwierdza poseł Bartosz Kownacki.

W związku z tym członkowie Zespołu chcą sprawę do końca wyjaśnić i
zaprosili na dzisiejsze posiedzenie m.in. polityków, którzy mówili, iż
doszło do współpracy ze służbami rosyjskimi.

- Między innymi posłów: Dębskiego, Wziątka, panią poseł Radziszewską,
jak również dziennikarzy – chociażby Gazety Wyborczej, którzy te
materiały publikowali i rozpowszechniali w prasie; także szefa SKW, by
na ten temat się wypowiedział i wyjaśnił, czy i dlaczego przekazywał
tego rodzaju informacje. Można będzie wówczas to skonfrontować z
posiadanymi już dzisiaj dokumentami i faktami. Mamy nadzieję, że te
osoby przyjdą. Nie będą bały się konfrontacji, staną w prawdzie. Jeżeli
nie, to znaczy, że nie były ofiarami. Bo ja rozumiem, że ktoś mógł
zostać podpuszczony i zmanipulowany; ale mógł aktywnie uczestniczyć w
tej prowokacji, wpisując się w pewną narrację walki z PiS –
mówi polityk.
Tusk
za, a nawet przeciw komisji ws. likwidacji WSI. "Nie chciałbym, by
Macierewicz jako bohater komisji śledczej kontynuował swoją pracę..."

"Znając Antoniego Macierewicza, jego ekspresję i poziom
odpowiedzialności, to obawiam się, że nawet w roli "podejrzanego",
"podsłuchiwanego" może narobić wiele szkód państwu."

Niesiołowski
wściekły na Macierewicza i prokuraturę. "Jeżeli umyła jak Piłat ręce,
to ją zastąpimy! Trzeba stworzyć kordon sanitarny wokół PiS!"

"Wzywam do tego, żeby nikt nie wchodził w koalicję z PiS i żeby partia Kaczyńskiego sama zadusiła się w tym swoim paskudztwie!"


Komorowski:
"Poczuwam się w pełni do kontaktów z WSI, ale jako przełożony, Antoni
Macierewicz miał bardziej intymne relacje z tą instytucją"

"Jeśli chodzi o stanięcie przed komisją, że to na szczęście nie
PiS podejmuje decyzje w tej sprawie, tylko komisja jako całość, komisja
reprezentująca cały parlament, który w świetle konstytucji nie ma
żadnych uprawnień w stosunku do prezydenta".

Likwidacja WSI. Komorowski: wokół sprawy narosło tysiąc mitów

Bronisław Komorowski uważa, że słowa Jarosława Kaczyńskiego o
nadejściu czasu rozliczenia zwolenników komisji śledczej w sprawie WSI,
to próba zastraszenia.

Komorowski
o Macierewiczu: Nawet bolszewicy oszczędzili cały wywiad carski. Gdzieś
na wschód od Polski otworzono butelkę szampana

Ja wiem, kto wyciąga największe korzyści z
tytułu rozwalenia polskich służb - powiedział prezydent Bronisław
Komorowski w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet. - W jednym miejscu
niewątpliwie, na wschód od Polski, otworzono butelkę szampana. Nawet po
rewolucji bolszewicy oszczędzili cały wywiad carski, bo to był wywiad,
który służył państwu - dodał.

- Nie jestem ekspertem od spraw natury
formalnoprawnej, ale to jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, aby
uzasadniać rezygnację ze śledztwa prokuratorskiego tym, że pan Antoni
Macierewicz był osobą prywatną - powiedział prezydent. Podkreślił, że
efektem likwidacji WSI są m.in. odszkodowania wypłacane dla osób, które
poczuły się skrzywdzone przez Antoniego Macierewicza. - Jeżeli
jednocześnie decyzja prokuratury jest taka, to musi budzić zdziwienie,
wątpliwość czy po prostu zaniepokojenie - podsumował.

"Nawet bolszewicy oszczędzili wywiad carski"


Zdaniem Komorowskiego "wiele osób wie, kto wyciąga największe
korzyści z tytułu rozwalenia polskich służb wywiadowczych i
kontrwywiadowczych". - Ja jestem pewien, że w jednym miejscu
niewątpliwie, na wschód od Polski, otworzono butelkę szampana. Nigdy na
świecie nikt nie zrobił tego rodzaju rzeczy z własnym wywiadem i
kontrwywiadem. Nawet po rewolucji bolszewicy oszczędzili cały wywiad
carski, bo to był wywiad, który służył nowemu państwu radzieckiemu już
wtedy - podkreślił.Prezydent wyraził przekonanie, że miał rację, głosując przeciwko
przyjęciu Ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu
Wojskowego. Jego zdaniem był to jedyny znany na świecie przypadek
zniszczenia własnych służb, i jako taki "był godny napiętnowania". - Po
tych wielu latach jestem dziesięć razy bardziej pewien, że to ja miałem
wtedy rację. Tę ustawę zrobili źli ludzie, szkodzący Polsce - dodał.

"Swoją wiedzę o wojsku czerpię z innych źródeł"


Gdy Olejnik spytała Komorowskiego, czy czytał aneks do raportu z
likwidacji WSI, odpowiedział, że "wiedzę o wojsku czerpie z innych
źródeł niż dokumenty wysmażone przez Antoniego Macierewicza". -
Sympatykom PiS powinno wystarczyć, że i prezydent Lech Kaczyński ocenił
działalność Antoniego Macierewicza, odmawiając publikacji tego
oficjalnego czy prywatnego - bo dzisiaj trudno w ogóle powiedzieć,
jakiej jest rangi - dokumentu - zakończył.

Tusk: Nie dopuszczę, by komisja ws. Macierewicza osłabiła państwo

Tusk: Nie dopuszczę, by komisja ws. Macierewicza osłabiła państwo

Premier Donald Tusk oświadczył, że nie podjął jeszcze
decyzji ws. wniosku o komisję śledczą ds. Antoniego Macierewicza jako...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. ciekawostka, raport jest opublikowany i powszechnie dostepny

od 2007 roku. Czy Siemioniakowi chodzi o aneks?

Komisja do spraw Macierewicza nie jest dobrym pomysłem?

Oceniając raport z likwidacji WSI Tomasz Siemoniak powiedział, że
nikt w najczarniejszych snach nie mógł przewidzieć, że znajdą się w nim
takie sensacje.
Platforma
stawia warunki prokuraturze? Grupiński: "Komisja śledcza ws. likwidacji
WSI jest konieczna, chyba, że śledczy wznowią śledztwo..."

Patrząc przez pryzmat ostatnich doniesień medialnych słowa
Grupińskiego wyglądają jak ultimatum dla śledczych: wrócicie do sprawy
raportu z WSI, albo się dobierzemy do was.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

17. Pożyczka od rodziny też podlegała w latach 90. opłacie skarbowej

Cytuję:

"W raporcie z likwidacji WSI jest napisane, że na początku lat 90. Bronisław Komorowski ulokował ponad 200 tys. marek niemieckich w parabanku, tzw. kasie Janusza Palucha. Prezydent wyjaśniał, że te pieniądze pożyczył od rodziny. A przecież to była wtedy ogromna kwota. Nikt chyba tego poważnie nie zbadał, a temat wygląda na rozwojowy."

Pożyczka od rodziny też podlegała w latach 90. opłacie skarbowej (2% od 200 tys. DM daje nam kwotę 4 tys. DM lub około 2 tys. $ opłaty skarbowej), która winna być uiszczona w terminie 14 dni od dnia zawarci umowy pożyczki przez Misia Bula.

Tak więc gdzie są kwity Misia BULA?

1. Umowy dotyczące udzielenia pożyczek Misiowi Bulowi.
2. Dowody na uiszczonych opłatach skarbowych przez Misia Bula.
3. Dowody na zwrot pożyczek przez Misia Bula pożyczkodawcom.

Rękopisy, jak umowy, dowody wpłat, dowody przelewów lub pokwitowania nie spłonęły i one są gdzieś dziś w przepastnych pancernych szafach kolonów Lesiaka.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

18. A to ciekawe, filia rosyjskiego GRU w PRL Bis to "własne służby"

Jeśli B. Bul Komorowski uważa wywiad sowieckiego GRU posługujący się polskimi nazwami Informacji Wojskowej, Wojskowych Służb Wewnętrznych i Wojskowej Informacji Wojskowej za swój, to oznacza to tylko jedno, że on sam jest jawnym bolszewickim agentem, wiernym i lojalnym lokajem nad Wisła u lokatora Kremla.

Cytuję:

„Prezydent wyraził przekonanie, że miał rację, głosując przeciwko
przyjęciu Ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu
Wojskowego. Jego zdaniem był to jedyny znany na świecie przypadek
zniszczenia własnych służb, i jako taki "był godny napiętnowania". - Po
tych wielu latach jestem dziesięć razy bardziej pewien, że to ja miałem
wtedy rację. Tę ustawę zrobili źli ludzie, szkodzący Polsce - dodał.”

Nie dziwi mnie to, skoro miał deblowych teściów z MBP i ich córkę w roli TW/KO/OŹI „Alkowa” czy też „Lustro”.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

19. SLD chce uchwały Sejmu o

SLD chce uchwały Sejmu o ochronie dobrego imienia żołnierzy WSI

Politycy Sojuszu chcą, aby Sejm uznał decyzję o likwidacji tej
formacji za pochopną, nieodpowiedzialną i szkodliwą dla bezpieczeństwa narodowego.
pochopną, nieodpowiedzialną i szkodliwą dla bezpieczeństwa narodowego.

Sejm wyraża żołnierzom i pracownikom WSI
podziękowanie za ofiarną służbę Ojczyźnie. Sejm uznaje decyzję o
likwidacji WSI za pochopną, nieodpowiedzialną i szkodliwą dla
bezpieczeństwa narodowego, Sejm wyraża ubolewanie z powodu krzywd
moralnych, jakich doznali żołnierze WSI w związku z procesem likwidacji
tej instytucji
- napisano w projekcie uchwały, którą politycy SLD przedstawili w środę na konferencji prasowej.

W projekcie podkreślono też, że wszyscy
winni obniżenia poziomu bezpieczeństwa polskich żołnierzy służących w
kraju i na zagranicznych misjach powinni zostać pociągnięci do
odpowiedzialności
.

Stanisław Wziątek (SLD) przekonywał na
konferencji w Sejmie, że uchwała o ochronie dobrego imienia żołnierzy i
pracowników WSI jest potrzebna. Sprawa
godności, szacunku, poszanowania munduru, roli jaką funkcjonariusze WSI
realizowali w systemie bezpieczeństwa państwa nie może przejść bez echa
- podkreślił.

Jak dodał, żołnierze i pracownicy WSI oczekują, że polski Sejm powie wobec nich jedno ważne słowo: przepraszam.

Zdaniem Wziątka, na potrzeby partykularnych interesów zlikwidowano dobrze działającą służbę, a likwidacja WSI naraziła system bezpieczeństwa państwa, a przede wszystkim bezpieczeństwo polskich żołnierzy.

- WSI pokazało, że jest skuteczne,
pracując zarówno na rzecz polskich sił zbrojnych w kraju, jak i na
rzecz polskich żołnierzy, którzy pełnili misje w Afganistanie i wielu
innych miejscach świata
- mówił Wziątek.

Były szef WSI gen. Marek Dukaczewski ocenił,
że środowisko, które reprezentuje, zostało skrzywdzone sposobem, w jaki
została przeprowadzona weryfikacja i likwidacja WSI. Naruszono cześć, dobre imię, honor munduru wojska polskiego - przekonywał.

Rzecznik SLD Dariusz Joński zaapelował do polityków PO o poparcie projektu uchwały. W
2006 roku PO i PiS ręka w rękę głosowały za likwidacją WSI. To
głosowanie to wyrzut sumienia dla Platformy. Apelujemy do polityków PO,
aby poparli projekt uchwały w sprawie ochrony dobrego imienia żołnierzy i
pracowników WSI. Czas na rehabilitację
- podkreślił.

Wojskowym Służbom Informacyjnym - powołanym
w 1991 r., a rozwiązanym jesienią 2006 - PiS zarzucało wiele
nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z PRL, tolerowanie szpiegostwa
na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią. Opisano
je w upublicznionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego
raporcie sygnowanym przez Antoniego Macierewicza (PiS).

W opisanych sprawach wszczęto śledztwa;
dużą ich część prokuratury umorzyły. Wiele osób, które poczuły się
pomówione stwierdzeniami raportu, pozwało do sądu MON. Odszkodowania,
zadośćuczynienia i publikacja przeprosin w prasie kosztowały resort ok.
1,2 mln zł.

W styczniu Twój Ruch złożył wniosek o
powołanie komisji śledczej ws. działań Macierewicza jako wiceszefa MON i
szefa SKW. TR chce, aby komisja zbadała okoliczności, jakie
towarzyszyły powstaniu projektu ustawy o likwidacji WSI i weryfikacji
ich kadr oraz stworzeniu i publikacji raportu z weryfikacji WSI (tzw.
raportu Macierewicza), a także samej weryfikacji kadr WSI przez Komisję
Weryfikacyjną.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Śledztwo dotyczące tworzenia

Śledztwo dotyczące tworzenia raportu z weryfikacji WSI

Warszawski Sąd Okręgowy ma wątpliwości czy wznowić
śledztwo dotyczące tworzenia raportu z weryfikacji Wojskowych Służb
Informacyjnych. Na pytanie prawne w tej sprawie ma odpowiedzieć Sąd
Najwyższy.

Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał zażalenia na decyzję prokuratury
o umorzeniu śledztwa w sprawie raportu z weryfikacji Wojskowych Służb
Informacyjnych. Umorzenie zaskarżyli m.in. były szef WSI gen. Marek
Dukaczewski, właściciel Polsatu Zygmunt Solorz-Żak, założyciel ITI
Mariusz Walter, dziennikarze Milan Subotić i Edward Mikołajczyk.

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie podejmując w grudniu decyzję o
wygaszeniu postępowania motywowała ją brakiem znamion przestępstwa,
którego jakoby miał dopuścić się szef komisji weryfikacyjnej Antoni
Macierewicz. Uznano, że nie był on funkcjonariuszem publicznym a jedynie
“osobą pełniącą funkcję publiczną” dlatego nie można posądzać go
niedopełnienie obowiązków. Właśnie w tej sprawie sędziowie skierowali
dziś do Sądu najwyższego pytanie prawne, które ma umożliwić podjęcie
decyzji o ponownym wznowieniu bądź definitywnym umorzeniu śledztwa w
sprawie przygotowania raportu z weryfikacji żołnierzy WSI.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Na odcinku rządowym i kulturalnym

o kulturalnym odcinku frontu ideologicznego, na którym ostatnio dokazuje filmowy reżyser Patryk Vega. Ulegając nieodpartemu patriotycznemu impulsowi, nakręcił on film pod tytułem „Służby specjalne”, który właśnie dzisiaj wchodzi na ekrany, a poświęcony jest likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Film pana Vegi wychodzi naprzeciw nieutulonemu żalowi, jaki bezpieczniacy odczuwają z powodu zlikwidowania WSI, które było „sabotażem Polski”. Tak przynajmniej uważa pan Vega, drapując się przy okazji w coś w rodzaju „statusu pokrzywdzonego”, który dla Polski znosi rozmaite katusze. Chodzi o to, że podobno dziennikarze dostali rozkaz, by o filmie nie pisać – co zresztą przewidywali „oficerowie służb specjalnych”, którzy ostrzegali pana Vegę, że „pewni ludzie” będą starali się tę produkcję „sparaliżować”.

Na szczęście znalazły się w partii siły, co kres tym knowaniom położyły i chociaż dziennikarze, posłuszni rozkazom oficerów prowadzących, ani się o filmie pana Vegi zająkną, to przecież „produkcja” została ukończona i trafiła do kin, by za ich pośrednictwem ukazać naszemu umęczonemu narodowi całą nikczemność złowrogiego Antoniego Macierewicza, który tę sól ziemi czarnej, jaką stanowili funkcjonariusze WSI, te perły polskości perfidnie rozsypał przed wieprze.

http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/101105,na-odcinku-rzadowym-i-ku...


Niemczyk: Jeśli okaże się, że Vega ujawnił sekrety służb, będzie on musiał ponieść konsekwencje


Film Patryka Vegi może być efektem "wycieku" ze służb specjalnych.
Ktoś, kto miał udział w tych zdarzeniach, wylewa swoją frustrację,
oburzenie, a może właśnie słuszny gniew - mówi były szef Biura Analiz
UOP Piotr Niemczyk.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Nie będzie komisji ws.

Nie będzie komisji ws. likwidacji WSI?
Jak podaje "Rzeczpospolita" maleją szanse na powstanie komisji śledczej w sprawie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
pomysł powołania komisji, która oceni likwidatora WSI Antoniego
Macierewicza stracił istotnych protektorów: premiera Donalda Tuska,
posła Twojego Ruchu Artura Dębskiego oraz szefową Komisji ds. Służb
Specjalnych Elżbietę Radziszewską (PO). 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl