Zmasowany medialny atak na Kościół Katolicki

avatar użytkownika Maryla

 

Stanowisko Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski w sprawie ataków na ks. arcybiskupa Józefa Michalika

Warszawa, dnia 18 października 2013 r.

Parlamentarny Zespół

ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski

  

Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami zmasowanego medialnego ataku na Kościół Katolicki. Środowiska liberalne i lewackie z wielką systematycznością stosują antyklerykalną i antykatolicką propagandę. Codziennie brani są pod ostrzał nasi księża biskupi i kapłani.

Dziś ostrze nieuzasadnionej krytyki skierowane jest w osobę ks. abp Józefa Michalika, Metropolitę Przemyskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Mainstreamowym mediom nie spodobała się szczególnie homilia wygłoszona przez Księdza Arcybiskupa w dniu 16.10.2013r. we Wrocławiu. W sposób urągający dziennikarskim standardom dokonano przewrotnej interpretacji słów Księdza Arcybiskupa, wypaczając tym samym ich sens i znaczenie.

Ksiądz Arcybiskup w swojej homilii zwrócił uwagę na różne zagrożenia, które dotykają polskie rodziny. Mówił o emigracji zarobkowej, o niżu demograficznym, o niebezpieczeństwach jakie niesie za sobą promowanie ideologii gender. Ksiądz Arcybiskup odniósł się również do tematu tak chętnie i fragmentarycznie podnoszonego przez niektóre media – nadużyć seksualnych wobec dzieci. Pedofilia jest problemem społecznym. Nie można jej  tolerować, ale żeby go całkowicie zwalczyć należy rozpocząć pracę nad polskimi rodzinami. Tylko rodziny oparte na fundamencie wiary,  w których panuje czysta i bezinteresowna miłość są w stanie przetrwać największe kryzysy i zagrożenia.

Dziękujemy Księdzu Arcybiskupowi za pasterską troskę o polskie rodziny, za nieustanne głoszenie  konieczności poszanowania życia i godności każdego człowieka, za ciągle przeciwstawianie się nowym ideologiom, które godzą w system wartości chrześcijańskich.

Apelujemy też do przedstawicieli świata mediów – dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców o stosowanie w swojej pracy zasad etyki dziennikarskiej. Apelujemy o niewpisywanie się w realizowany scenariusz atakowania Kościoła Katolickiego. Niech rzetelność dziennikarska, uczciwość i bezstronność będą wyznacznikami Państwa pracy.

                                                                           Prezydium Parlamentarnego Zespołu

                                                                           ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski

                                                                           /-/ Andrzej Jaworski

                                                                          /-/ Małgorzata Sadurska

                                                                          /-/ Bartosz Kownacki

Etykietowanie:

32 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Szef palikociarni, dziś opowiadał w TVN24, stacji , którą założyli UB-ecy o konieczności powołania komisji rządowej, do rozliczania Kościoła.



czołowy alkoholik platformy


Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Szef palikociarni, dziś opowiadał w TVN24, stacji , którą założyli UB-ecy o konieczności powołania komisji rządowej, do rozliczania Kościoła.



czołowy alkoholik platformy


Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Jako duszpasterze jesteśmy

Jako duszpasterze jesteśmy zaniepokojeni falą
oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń, którą inspirują i podsycają
środki masowego przekazu

– piszą moderatorzy stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw
archidiecezji przemyskiej w specjalnym liście wyrażającym poparcie dla
abp. Józefa Michalika.

Księża spotkali się w piątek, 18 października, na dorocznym spotkaniu moderatorów różnych wspólnot działających w archidiecezji.

Kapłani wyrażają solidarność z przewodniczącym Konferencji
Episkopatu Polski i metropolitą przemyskim, i popierają jego słowa, że
ideologia gender, promocja praktyki in vitro i żądania możliwości
adopcji dzieci przez pary homoseksualne stanowią wielorakie zagrożenia
dla życia rodziny.

Innych księży i ludzi świeckich zachęcają do poparcia listu.

Publikujemy treść listu:

J.E. Ks. Abp Józef Michalik Metropolita Przemyski Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Moderatorzy
stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw zgromadzeni na dorocznym
spotkaniu, pragniemy wyrazić słowa poparcia dla Ks. Abpa Józefa
Michalika Metropolity Przemyskiego i Przewodniczącego Konferencji
Episkopatu Polski.


Jako duszpasterze jesteśmy
zaniepokojeni falą oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń, którą
inspirują i podsycają środki masowego przekazu.

Z całym
przekonaniem solidaryzujemy się ze słowami naszego Arcypasterza o
potrzebie zwrócenia uwagi na wieloaspektowość zagrożeń dla życia
moralnego w naszym kraju, o wielorakich zagrożeniach, które dla życia
rodziny stanowi ideologia gender, promocja praktyki in vitro i żądania
możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne.


Osobę księdza Arcybiskupa polecamy modlitwie przemyskiego Kościoła.

W wigilię wspomnienia bł. Ks. Jerzego Popiełuszki pragniemy zachęcić także do modlitwy za tych, którzy sieją nienawiść.

Zachęcamy duszpasterzy i ludzi świeckich do wyrażenia poparcia przez złożenie swojego podpisu.

Przemyśl, dnia 18 października 2013 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Piątek, 18 października 2013

Piątek, 18 października 2013 roku

Poparcie dla Księdza Arcybiskupa Józefa Michalika

W
dniu 18 października br. w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu
odbyło się spotkanie moderatorów stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw
Archidiecezji Przemyskiej. W czasie obrad uczestnicy podpisali "List
wyrażający poparcie dla Księdza Arcybiskupa Józefa Michalika" w związku
z atakami na osobę Przewodniczącego KEP.  List zostanie skierowany do:
Metropolity Przemyskiego, Sekretariatu KEP, Księży Dziekanów, Redakcji
"Niedzieli" oraz Radia "Fara". Poniżej zamieszczamy treść dokumentu:

 

Przemyśl, dnia 18 października 2013 r.

 
J.E. Ks. Abp Józef Michalik
Metropolita Przemyski
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Moderatorzy
stowarzyszeń, wspólnot i duszpasterstw zgromadzeni na dorocznym
spotkaniu, pragniemy wyrazić słowa poparcia dla Ks. Abpa Józefa
Michalika Metropolity Przemyskiego i Przewodniczącego Konferencji
Episkopatu Polski.

 

 

Jako duszpasterze jesteśmy zaniepokojeni falą
oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń, którą inspirują i podsycają
środki masowego przekazu.

 

 

Z całym przekonaniem solidaryzujemy się ze słowami
naszego Arcypasterza o potrzebie zwrócenia uwagi na wieloaspektowość
zagrożeń dla życia moralnego w naszym kraju, o wielorakich zagrożeniach,
które dla życia rodziny stanowi ideologia gender, promocja praktyki in vitro i żądania możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

 

 

Osobę księdza Arcybiskupa polecamy modlitwie przemyskiego Kościoła.

 

W wigilię wspomnienia bł. Ks. Jerzego Popiełuszki pragniemy zachęcić także do modlitwy za tych, którzy sieją nienawiść.

 

Zachęcamy duszpasterzy i ludzi świeckich do wyrażenia poparcia przez złożenie swojego podpisu.

  http://www.przemyska.pl/duszp/start.php?go=newsy&id=4169

Plac Katedralny 4a · 37-700 Przemyśl · tel. 16 678 66 94 · fax. 16 678 26 74 · kuria@przemyska.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

5. Z Programu Polsko-Niemieckich Dni Mediów 2013

"...Warsztat 4
Koniec etatów w mediach: Jak sprzedać temat?

Dziennikarze muszą dziś walczyć o swoją pozycję na rynku, stałe zatrudnienie odchodzi w zapomnienie – taką sytuację zna coraz więcej, zwłaszcza młodych, Niemców i Polaków. Jak działać jako wolny strzelec? Jak sprzedać temat, jak z sukcesem pozyskiwać zlecenia? Jakie cechy freelancera gwarantują długotrwałe kontakty w redakcjach? Jakie, poza możliwością samodzielnego decydowania o pomysłach i kontrolowanego poszerzania kręgu odbiorców, są zalety takiego zatrudnienia? Jak wykorzystać portale społecznościowe i blogi do wzmocnienia swojej pozycji? Czyli: jak nadal uprawiać dobre dziennikarstwo i z niego wyżyć? Warsztat ma także pokazać, jak dziennikarze funkcjonujący w obszarze stosunków polsko-niemieckich mogą spróbować zaistnieć w drugim kraju.

Przykłady dziennikarzy z Polski i z Niemiec, którzy skutecznie budują swoją pozycję na coraz trudniejszym rynku mediów.

Grupa docelowa: dziennikarze pracujący jako freelancerzy, pragnący poprawić swoje szanse na rynku pracy, także poprzez wykorzystanie nowych mediów. Nie tylko dla dziennikarzy młodych, także dla starszych, którzy chcą poznać możliwości nowoczesnej komunikacji.

Warsztat 5
W co wierzycie? Czego dowiadujemy się z mediów o religii i Kościele w sąsiednim kraju.


W dobie dominacji rozrywki i szybkiej informacji tematyka religijna stanowi niewątpliwe wyzwanie dla mediów. Jak media publiczne i komercyjne informują o sprawach religii i Kościoła w sąsiednim kraju? Czy interesują nas doniesienia medialne na ten temat? Czy w mediach pojawiają się informacje o wielostronnej współpracy Kościołów w Niemczech i w Polsce? Czy media relacjonują wydarzenia np. religijne z sąsiedniego kraju? A może informują o wspólnych inicjatywach religijnych? Jakie może mieć/ma to przełożenie na wzajemne poznawanie się Polaków i Niemców, na zrastanie się społeczeństw obu krajów?..."

***

 

 


 

avatar użytkownika Maryla

6. @intix

dziekuję, trzeba wciąz przypominać, że przytłaczająca wiekszość mediów polskojęzycznych ma niemieckiego właściciela.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

7. @Maryla

...przytłaczająca wiekszość mediów polskojęzycznych ma niemieckiego właściciela.


Tak, to jedna strona medalu... ale jest też coś, czym, odczuwam potrzebę podzielić się...
Nie mogę zapomnieć odczuć, które towarzyszyły mi kiedy widziałam niemal puste kościoły w Niemczech, podczas odprawiania Mszy Św.
Kilkanaście... - dziesiąt... to już było dużo... ludzi, przeważnie w wieku podeszłym...
O czymś TO świadczy...
Nie mogę też zapomnieć o tym, CO osobiście słyszałam,

"... teraz wychowuje się u nas młodzież, szczególnie dziewczęta, w takim duchu, aby 3x "K" wykreślić...
TO 3x "K" ... to
Küche   kuchnia
Kinder   (chodzi o wielodzietność)
Kirche...  czyli KOŚCiÓŁ
bo to nie jest "trendy"... trzeba iść z duchem czasu...."
To nie jest gołosłowne... TO widać... przynajmniej w tych rejonach, w których kiedyś być,  było mi dane...
Mając powyższe  w swojej świadomości, bardzo niepokoi mnie:
...przełożenie na wzajemne poznawanie się Polaków i Niemców, na zrastanie się społeczeństw obu krajów..."
Poza tym...
...Dziennikarze muszą dziś walczyć o swoją pozycję na rynku...
Jak widać w temacie głównym tego Wpisu... walczą...
WALCZĄC z Kościołem... Cel... POlitycznie POprawny...
Może nie tylko pozycję utrzymają...
Może... dodatkowo nagrodę otrzymają...?
***
TO wszystko, to tylko wiatr z Zachodu...
Ze Wschodu też... nie od dziś... podobny wieje...
Aby zniszczyć Kościól... Nasz Fundament... TO... CO od ponad tysiąca lat...  dla Nas NAJCENNIEJSZE...
***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

8. Nowa walka z Kościołem W

Nowa walka z Kościołem

W czasach PRL wydawało się, że walka z Kościołem to przede
wszystkim specjalność komunistów. Napięcie trwało nieustannie, a choć
nie zawsze było równie gorące, to jednak nie ulegało wątpliwości, że
państwo i Kościół znajdowały się po dwóch stronach barykady.

Ziemia męczenników

Kościół był ze społeczeństwem, gdy rodziła się „Solidarność”, gdy się
umacniała, gdy została zaaresztowana i zdelegalizowana, a wreszcie gdy
została ponownie zalegalizowana i przyszedł rok 1989, rok formalnego
upadku PRL, a wkrótce i Związku Sowieckiego.

Kościół polski angażował się wówczas w politykę z wielu względów.
Taka była nasza tradycja z okresu rozbiorów i okupacji: Kościół nie kuma
się z okupantami, ale broni i dzieli los Narodu (pozbawienie duchownych
majątku, uwięzienie, zsyłka na Syberię, kara śmierci). Przecież ks. abp
Zygmunt Szczęsny Feliński został zesłany na czas nieokreślony na
Syberię za to, że w liście do cara (15 marca 1863) ośmielił się stanąć w
obronie praw Kościoła i Narodu. Dla cara było to właśnie mieszanie się
księdza do polityki, czyli wkraczanie na teren, na którym władca
polityczny jest władcą absolutnym.

Również późniejszy następca ks. abp. Felińskiego, Prymas Polski ks.
kard. Stefan Wyszyński został przez władze państwowe zaaresztowany
dlatego, że nie godził się na ingerencję tej władzy w sprawy Kościoła
(słynne non possumus).

A wreszcie bł. ks. Jerzy Popiełuszko poniósł śmierć męczeńską, bo
władza polityczna uznała, że ksiądz, stając w obronie robotników i praw
Narodu, za bardzo miesza się do polityki. Przykłady takie można mnożyć
bez końca, bo ziemia polska jest ziemią męczenników.

Nowa Lewica bez kamuflażu

Wydawało się, że po roku 1989, gdy Polska przestała być komunistyczna
i odzyskała niepodległość, przyjdzie czas na spłacenie długu
wdzięczności za heroiczną postawę Kościoła w walce o wolność ostatniego
półwiecza. Tak się jednak nie stało. A nie chodzi tu o partie czy
środowiska postkomunistyczne, ale właśnie o te ugrupowania, które
wyrosły z „Solidarności”. W pierwszej dekadzie stosunek do Kościoła był
wyjątkowo przychylny, czego punktem kulminacyjnym była wygrana wyborów
parlamentarnych przez AWS (Akcja Wyborcza Solidarność). Kandydaci na
parlamentarzystów bardzo chętnie pojawiali się na uroczystościach
religijnych, fotografowali się z biskupami, a na głównym plakacie
wyborczym umieścili Papieża Jana Pawła II, który błogosławi tłumom
popierającym AWS.

Wydawało się, że zdecydowana wygrana AWS otworzy nowy rozdział w
historii Polski, Polski wyzwolonej realnie z układów komunistycznych,
Polski, w której Kościół odzyska należne sobie historycznie miejsce. Tak
się nie stało. AWS oddała władzę niewielkiemu ugrupowaniu, które
powstało z przepoczwarzenia Unii Demokratycznej w Unię Wolności. Polska
przyjęła dziwny kurs, w którym tzw. ideały „Solidarności” i narodowe
aspiracje zostały porzucone. Naród został oszukany, AWS w następnych
wyborach przegrała z kretesem, a jej przewodniczący Marian Krzaklewski
nie zdobył prezydenckiego fotela.

Kto wygrał? Sojusz postkomunistów z liberałami. To oznaczało, że do
władzy powróciła lewica, nie tylko w sensie politycznym czy
ekonomicznym, ale również ideologicznym. A cele były wyraźne: zniszczyć
polski patriotyzm oparty na suwerenności, przekreślić rolę Kościoła i
podważyć jego autorytet: już nie siłą, jak w czasach PRL, ale wedle
bardziej wyrafinowanych metod wypracowanych przez Nową Lewicę na
Zachodzie. Te cele realizowane są po dziś dzień.

O ile w PRL pozytywna rola Kościoła była przemilczana lub
zafałszowywana, o tyle obecnie na plan pierwszy wysunęło się właśnie
podważanie autorytetu Kościoła. Dlaczego? Dwie pierwsze metody są
skuteczne w walce długofalowej i faktycznie sporo wyrządziły szkód w
naszej świadomości, ponieważ powstały potężne luki w pamięci: wiedza
Polaków na temat swoich, a więc polskich świętych, jest szczątkowa
(lekarstwem jest arcydzieło Feliksa Konecznego, Święci w dziejach narodu
polskiego, 1939) i przewaga skojarzeń negatywnych (w PRL władze
nakazywały z lubością wznawianie „Monachomachii” Ignacego Krasickiego,
by utrwalił się wyłącznie prześmiewczy obraz duchownych, nie mówiąc już o
sztukach teatralnych czy filmach).

Sprzysiężenie

Obecnie jednak nie ma czasu na walkę długofalową, postanowiono
uderzyć w Kościół mocno i w jeden punkt: chodzi o to, by Kościołowi
odebrać autorytet. Dlaczego?

Dlatego że w wymiarze społecznym siła polskiego Kościoła opiera się
właśnie na jego olbrzymim autorytecie, na który pracował przez ponad
tysiąc lat. Ten autorytet jest tak duży, że ani propaganda, ani
ideologia, ani tzw. nauka nie są w stanie tego autorytetu zniszczyć. Ten
autorytet jest jedynym odniesieniem czytelnym w skali społecznej,
ponieważ pozostałe autorytety upadły. Bez autorytetu Kościoła
społeczeństwo polskie popadnie w chaos, nie będzie miało nic, co by nas
jednoczyło z przeszłością, co by nas jednoczyło dziś i co by otwierało
nas jako Naród ku przyszłości. O tym właśnie wiedzą ci, którzy
przystąpili do realizacji jakiegoś nowego planu kolonizacji Polski.

Jest to plan międzynarodowy, w którym doszło do porozumienia
potężnego biznesu (wielkie korporacje) z wpływową lewicą. Ta lewica
gotowa jest sprzedać Polskę razem z Polakami, ponieważ z „tym krajem” i z
„tym ludem” nie czuje żadnego historycznego, duchowego ani
emocjonalnego związku. Ta lewica wywodzi się z jednej strony z KPP
(Komunistycznej Partii Polski, zał. 1918), której założenia polityczne
były zdecydowanie przeciwne odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a
założenia ideologiczne były wrogie Kościołowi i religii (komunizm to
ateizm).

Z drugiej strony nie można zapomnieć o tzw. desancie sowieckim po
zakończeniu II wojny światowej, kiedy to Stalin, nie dowierzając
komunistom z Polski, przerzucił do naszego kraju od 200 do 300 tys.
swoich ludzi narodowości niepolskiej, by obsadzić nimi kluczowe
stanowiska w aparacie państwowym (A. Pawełczyńska, O istocie narodowej
tożsamości, Lublin 2010, s. 184-189). Ludzie ci skorzystali z okazji, by
wyrwać się z sowieckiej biedy właściwie za darmo, gdyż Polska była dla
nich obcym krajem, w którym można było od razu doskonale się urządzić
kosztem wymęczonych przez wojnę i obcy system „tubylców”.

Te środowiska połączyła awersja do polskości i nienawiść do Kościoła.
Byli na usługach systemu w czasach PRL, są na usługach lewicowego
liberalizmu zachodniego, który budując „nowego człowieka”, zastrzega
się, że ma to być człowiek bez tożsamości narodowej i bez tożsamości
religijnej. A ponieważ Kościół w Polsce stoi tak zdecydowanie na straży
obu tych wartości, stąd walka z Kościołem znowu przybrała na sile i stąd
właśnie podkopuje się na wszelkie możliwe sposoby jego autorytet.

Franciszek: Mieszajcie się do polityki

Korzysta się tu z wielu sprawdzonych już na Zachodzie, a zwłaszcza w
Stanach Zjednoczonych, metod, w których na plan pierwszy wysuwa się
zarzut pedofilii. Zarzut ten nie ma na celu wyrażenia troski o ofiarę
pedofilii, ale o to, by pognębić osobę duchowną, odbierając za jej
pośrednictwem autorytet całemu Kościołowi. Jeżeli 40 proc. przypadków
pedofilii pojawia się w środowisku homoseksualistów, a zarzut o to
potworne zboczenie dotyczy tylko 0,027 proc. kapłanów, to widać
wyraźnie, że nie liczy się ofiara ani winowajca, lecz klucz („prawo
alibo pozór”), kogo oskarżyć, by go publicznie zlinczować.

Kluczem nie jest obiektywny stan rzeczy, nie mówiąc już o
sprawiedliwości, lecz okazja do uderzenia w Kościół jako Kościół. Bowiem
tylko Kościół z uwagi na swój autorytet może skutecznie przeciwstawić
się nowej ideologii totalitarnej, pomagając w odkryciu pułapek, błędów i
manipulacji ukrytych za hasłami demokracji i wolności. A nie chodzi tu
tylko o katolików, chodzi o dobro ludzi, którzy nie mogą być zredukowani
do poziomu materii, pracy i konsumpcji, lecz ponieważ są stworzeni na
obraz i podobieństwo Boga, mają w sobie nienaruszalną godność ludzkiej
osoby. Kościół wtrąca się do polityki właśnie tam, gdzie ta godność i
wynikające z niej prawa są przez polityków naruszane, łamane, odrzucane.
Tam Kościół nie tylko się wtrąca, ale ma się wtrącać jeszcze więcej, o
czym ostatnio przypomniał Papież Franciszek. Kościół ma się mieszać do
polityki wówczas, gdy polityka jest skierowana przeciwko Kościołowi i
przeciwko ludzkiej godności.

Prof. Piotr Jaroszyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Uzbrojony mężczyzna wtargnął

Uzbrojony
mężczyzna wtargnął na plebanię i chciał strzelać do księdza! Oto skutki
antyklerykalnej nagonki! Jaki będzie kolejny krok?

Przed tygodniem przestrzegaliśmy, że nagonka na Kościół może mieć
takie skutki. W obliczu kolejnych zajść, które to potwierdzają,
apelujemy raz jeszcze o zaprzestanie używania języka nienawiści wobec
Kościoła.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

10. @Maryla

Pozwolę sobie zamieścić rozmowę, jedną z niedokończonych...
Polecam ją gorąco wszystkim, którzy z różnych przyczyn jej nie słuchali...
Polecam wierzącym i niewierzącym... aby spróbowali obiektywnie stanąć w obliczu PRAWDY... prowadzonej nie od dziś...walki z Kościołem...
Walka medialna, o której powyższy wpis traktuje, jest jednym z pól bitew... wszysto w całość się łączy...
Zapraszam więc zainteresowanych do wysłuchania.... lekcja Historii...

>>>Stosunki majątkowe po II Wojnie Światowej między Państwem Polskim a Kościołem Katolickim cz. I
---
>>>Stosunki majątkowe po II Wojnie Światowej między Państwem Polskim a Kościołem Katolickim cz. II

***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

11. Stowarzyszenie Godność

Stowarzyszenie
Godność apeluje do prezesa TVP. "Po zdarzeniu w Przasnyszu nie wolno
dopuścić, aby Telewizja Polska kontynuowała nagonkę i siała nienawiść"

"Żądamy zaprzestania kontynuowania nagonki na Kościół i nie
emitowania audycji "Tomasz Lis na żywo" w dniu 21października 2013 r.
Jeżeli dojdzie do tragedii, winą społeczeństwo obciąży media, w tym
także TVP".

Pan
Juliusz Braun
Prezes Zarządu TVP S.A.

Szanowny Panie Prezesie

Jak donoszą portale internetowe
w dniu 19 października 2013 r.w jednym z kościołów w Przasnyszu
niezidentyfikowany osobnik wrogo usposobiony do kleru groził
postrzeleniem w kolano rozmawiającego z nim księdza. Ma to miejsce po
medialnej nagonce w mediach, w tym Telewizji Polskiej w programie II. W
najbliższy poniedziałek o godz 21.50 Tomasz Lis zapowiedział
kontynuowanie tej nagonki z udziałem osoby, która opuściła stan
duchowny.

Po zdarzeniu w Przasnyszu nie wolno dopuścić, aby Telewizja Polska kontynuowała nagonkę i siała nienawiść.

Wczoraj obchodziliśmy 29 rocznicę zamordowania Bł Ks Jerzego
Popiełuszki. Telewizja Polska w latach 1981- 89 też miała swój udział w
nagonce na Ks Jerzego i Jego śmierci.
W tamtym strasznym czasie
mieliśmy także inne morderstwa księży dotąd nie wyjaśnione i nie
ukarane. Nie musimy o tym Panu przypominać.

Dlatego żądamy zaprzestania kontynuowania nagonki na Kościół i
nie emitowania audycji "Tomasz Lis na żywo" w dniu 21października 2013
r. Jeżeli dojdzie do tragedii, winą społeczeństwo obciąży media, w tym
także TVP.

Piszę ten list w imieniu byłych działaczy Solidarności i więźniów
politycznych z lat 1980-89 zrzeszonych w Stowarzyszeniu Godność, a także
jako poseł z lat 1989-93.

Czesław Nowak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. M.Borawski/Nasz

zdjecie

M.Borawski/Nasz Dziennik

Nowa walka z Kościołem

http://www.naszdziennik.pl/mysl/57292,nowa-walka-z-kosciolem.html

W czasach PRL wydawało się, że walka
z Kościołem to przede wszystkim specjalność komunistów. Napięcie trwało
nieustannie, a choć nie zawsze było równie gorące, to jednak nie
ulegało wątpliwości, że państwo i Kościół znajdowały się po dwóch
stronach barykady.

Ziemia męczenników

Kościół był ze społeczeństwem, gdy rodziła się „Solidarność”, gdy się
umacniała, gdy została zaaresztowana i zdelegalizowana, a wreszcie gdy
została ponownie zalegalizowana i przyszedł rok 1989, rok formalnego
upadku PRL, a wkrótce i Związku Sowieckiego.

Kościół polski angażował się wówczas w politykę z wielu względów.
Taka była nasza tradycja z okresu rozbiorów i okupacji: Kościół nie kuma
się z okupantami, ale broni i dzieli los Narodu (pozbawienie duchownych
majątku, uwięzienie, zsyłka na Syberię, kara śmierci). Przecież ks. abp
Zygmunt Szczęsny Feliński został zesłany na czas nieokreślony na
Syberię za to, że w liście do cara (15 marca 1863) ośmielił się stanąć w
obronie praw Kościoła i Narodu. Dla cara było to właśnie mieszanie się
księdza do polityki, czyli wkraczanie na teren, na którym władca
polityczny jest władcą absolutnym.

Również późniejszy następca ks. abp. Felińskiego, Prymas Polski ks.
kard. Stefan Wyszyński został przez władze państwowe zaaresztowany
dlatego, że nie godził się na ingerencję tej władzy w sprawy Kościoła
(słynne non possumus).

A wreszcie bł. ks. Jerzy Popiełuszko poniósł śmierć męczeńską, bo
władza polityczna uznała, że ksiądz, stając w obronie robotników i praw
Narodu, za bardzo miesza się do polityki. Przykłady takie można mnożyć
bez końca, bo ziemia polska jest ziemią męczenników.

Nowa Lewica bez kamuflażu

Wydawało się, że po roku 1989, gdy Polska przestała być komunistyczna
i odzyskała niepodległość, przyjdzie czas na spłacenie długu
wdzięczności za heroiczną postawę Kościoła w walce o wolność ostatniego
półwiecza. Tak się jednak nie stało. A nie chodzi tu o partie czy
środowiska postkomunistyczne, ale właśnie o te ugrupowania, które
wyrosły z „Solidarności”. W pierwszej dekadzie stosunek do Kościoła był
wyjątkowo przychylny, czego punktem kulminacyjnym była wygrana wyborów
parlamentarnych przez AWS (Akcja Wyborcza Solidarność). Kandydaci na
parlamentarzystów bardzo chętnie pojawiali się na uroczystościach
religijnych, fotografowali się z biskupami, a na głównym plakacie
wyborczym umieścili Papieża Jana Pawła II, który błogosławi tłumom
popierającym AWS.

Wydawało się, że zdecydowana wygrana AWS otworzy nowy rozdział w
historii Polski, Polski wyzwolonej realnie z układów komunistycznych,
Polski, w której Kościół odzyska należne sobie historycznie miejsce. Tak
się nie stało. AWS oddała władzę niewielkiemu ugrupowaniu, które
powstało z przepoczwarzenia Unii Demokratycznej w Unię Wolności. Polska
przyjęła dziwny kurs, w którym tzw. ideały „Solidarności” i narodowe
aspiracje zostały porzucone. Naród został oszukany, AWS w następnych
wyborach przegrała z kretesem, a jej przewodniczący Marian Krzaklewski
nie zdobył prezydenckiego fotela.

Kto wygrał? Sojusz postkomunistów z liberałami. To oznaczało, że do
władzy powróciła lewica, nie tylko w sensie politycznym czy
ekonomicznym, ale również ideologicznym. A cele były wyraźne: zniszczyć
polski patriotyzm oparty na suwerenności, przekreślić rolę Kościoła i
podważyć jego autorytet: już nie siłą, jak w czasach PRL, ale wedle
bardziej wyrafinowanych metod wypracowanych przez Nową Lewicę na
Zachodzie. Te cele realizowane są po dziś dzień.

O ile w PRL pozytywna rola Kościoła była przemilczana lub
zafałszowywana, o tyle obecnie na plan pierwszy wysunęło się właśnie
podważanie autorytetu Kościoła. Dlaczego? Dwie pierwsze metody są
skuteczne w walce długofalowej i faktycznie sporo wyrządziły szkód w
naszej świadomości, ponieważ powstały potężne luki w pamięci: wiedza
Polaków na temat swoich, a więc polskich świętych, jest szczątkowa
(lekarstwem jest arcydzieło Feliksa Konecznego, Święci w dziejach narodu
polskiego, 1939) i przewaga skojarzeń negatywnych (w PRL władze
nakazywały z lubością wznawianie „Monachomachii” Ignacego Krasickiego,
by utrwalił się wyłącznie prześmiewczy obraz duchownych, nie mówiąc już o
sztukach teatralnych czy filmach).

Sprzysiężenie

Obecnie jednak nie ma czasu na walkę długofalową, postanowiono
uderzyć w Kościół mocno i w jeden punkt: chodzi o to, by Kościołowi
odebrać autorytet. Dlaczego?

Dlatego że w wymiarze społecznym siła polskiego Kościoła opiera się
właśnie na jego olbrzymim autorytecie, na który pracował przez ponad
tysiąc lat. Ten autorytet jest tak duży, że ani propaganda, ani
ideologia, ani tzw. nauka nie są w stanie tego autorytetu zniszczyć. Ten
autorytet jest jedynym odniesieniem czytelnym w skali społecznej,
ponieważ pozostałe autorytety upadły. Bez autorytetu Kościoła
społeczeństwo polskie popadnie w chaos, nie będzie miało nic, co by nas
jednoczyło z przeszłością, co by nas jednoczyło dziś i co by otwierało
nas jako Naród ku przyszłości. O tym właśnie wiedzą ci, którzy
przystąpili do realizacji jakiegoś nowego planu kolonizacji Polski.

Jest to plan międzynarodowy, w którym doszło do porozumienia
potężnego biznesu (wielkie korporacje) z wpływową lewicą. Ta lewica
gotowa jest sprzedać Polskę razem z Polakami, ponieważ z „tym krajem” i z
„tym ludem” nie czuje żadnego historycznego, duchowego ani
emocjonalnego związku. Ta lewica wywodzi się z jednej strony z KPP
(Komunistycznej Partii Polski, zał. 1918), której założenia polityczne
były zdecydowanie przeciwne odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a
założenia ideologiczne były wrogie Kościołowi i religii (komunizm to
ateizm).

Z drugiej strony nie można zapomnieć o tzw. desancie sowieckim po
zakończeniu II wojny światowej, kiedy to Stalin, nie dowierzając
komunistom z Polski, przerzucił do naszego kraju od 200 do 300 tys.
swoich ludzi narodowości niepolskiej, by obsadzić nimi kluczowe
stanowiska w aparacie państwowym (A. Pawełczyńska, O istocie narodowej
tożsamości, Lublin 2010, s. 184-189). Ludzie ci skorzystali z okazji, by
wyrwać się z sowieckiej biedy właściwie za darmo, gdyż Polska była dla
nich obcym krajem, w którym można było od razu doskonale się urządzić
kosztem wymęczonych przez wojnę i obcy system „tubylców”.

Te środowiska połączyła awersja do polskości i nienawiść do Kościoła.
Byli na usługach systemu w czasach PRL, są na usługach lewicowego
liberalizmu zachodniego, który budując „nowego człowieka”, zastrzega
się, że ma to być człowiek bez tożsamości narodowej i bez tożsamości
religijnej. A ponieważ Kościół w Polsce stoi tak zdecydowanie na straży
obu tych wartości, stąd walka z Kościołem znowu przybrała na sile i stąd
właśnie podkopuje się na wszelkie możliwe sposoby jego autorytet.

Franciszek: Mieszajcie się do polityki

Korzysta się tu z wielu sprawdzonych już na Zachodzie, a zwłaszcza w
Stanach Zjednoczonych, metod, w których na plan pierwszy wysuwa się
zarzut pedofilii. Zarzut ten nie ma na celu wyrażenia troski o ofiarę
pedofilii, ale o to, by pognębić osobę duchowną, odbierając za jej
pośrednictwem autorytet całemu Kościołowi. Jeżeli 40 proc. przypadków
pedofilii pojawia się w środowisku homoseksualistów, a zarzut o to
potworne zboczenie dotyczy tylko 0,027 proc. kapłanów, to widać
wyraźnie, że nie liczy się ofiara ani winowajca, lecz klucz („prawo
alibo pozór”), kogo oskarżyć, by go publicznie zlinczować.

Kluczem nie jest obiektywny stan rzeczy, nie mówiąc już o
sprawiedliwości, lecz okazja do uderzenia w Kościół jako Kościół. Bowiem
tylko Kościół z uwagi na swój autorytet może skutecznie przeciwstawić
się nowej ideologii totalitarnej, pomagając w odkryciu pułapek, błędów i
manipulacji ukrytych za hasłami demokracji i wolności. A nie chodzi tu
tylko o katolików, chodzi o dobro ludzi, którzy nie mogą być zredukowani
do poziomu materii, pracy i konsumpcji, lecz ponieważ są stworzeni na
obraz i podobieństwo Boga, mają w sobie nienaruszalną godność ludzkiej
osoby.

Kościół wtrąca się do polityki właśnie tam, gdzie ta godność i
wynikające z niej prawa są przez polityków naruszane, łamane, odrzucane.
Tam Kościół nie tylko się wtrąca, ale ma się wtrącać jeszcze więcej, o
czym ostatnio przypomniał Papież Franciszek. Kościół ma się mieszać do
polityki wówczas, gdy polityka jest skierowana przeciwko Kościołowi i
przeciwko ludzkiej godności.

Prof. Piotr Jaroszyński

Przasnysz: napad z bronią na księdza. Policja potraktowała to jako czyn chuligański

Na ulicy wikariusz zatrzymywał przechodniów z prośbą o telefon na
policję. W międzyczasie bandyta wyskoczył przez okno kancelarii.

Policja,
która przyjechała na wezwanie, nie wszczęła żadnych poszukiwań. Podczas
powtórnej wizyty na plebanii poinformowała księdza, że może oficjalnie
zgłosić napaść z powództwa cywilnego.
Wtedy wszczęte zostaną odpowiednie
procedury. Później dziekan dekanatu przasnyskiego poinformował
wikariusza, że napad na niego przez policję potraktowany został jako
czyn chuligański.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Manipulacją w

Manipulacją w Kościół

Slawomir Jagodzinski

Media i środowiska
liberalno-lewicowe alergicznie reagują na wszelkie próby zwrócenia uwagi
na szerszy kontekst zła pedofilii w społeczeństwie. Samo przypomnienie
faktu, że nadużycia wobec dzieci dotyczą wielu środowisk, i to w
większym wymiarze niż Kościoła, wywołuje agresję dziennikarzy i
redaktorów. A już wspomnienie o tym, co niszczy rodzinę, jak choćby
zdrady, rozwody, promowanie rozwiązłości, homoseksualizmu, ideologii
gender czy wyśmiewanie czystości, wywołuje ich prawdziwą furię. Pokazuje
to trwająca obecnie wściekła nagonka na ks. abp. Józefa Michalika,
przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, oparta na manipulowaniu
jego wypowiedziami. Nie mówiąc już o epitetach, jakie wobec księdza
arcybiskupa się pojawiają – i to nie tylko na forach internetowych –
warto zwrócić uwagę choćby na niektórych jego „egzotycznych”
oskarżycieli. Znana ze swego antykatolicyzmu Magdalena Środa, atakując
arcybiskupa, przekonuje np., że pierwszym głosicielem ideologii gender
był Jezus Chrystus, a poseł, osoba transseksualna, wyrokuje, że
arcybiskup „nie wie, co mówi”. Idochodzimy tu do zdumiewającego momentu,
w którym wyroczniami w sprawach wiary i moralności katolickiej stają
się ludzie, którzy z katolicyzmem nie chcą mieć nic wspólnego i z nim
walczą. I szkoda tylko, że w szeregu oskarżycieli znalazło się także
kilku użytecznych w takich sytuacjach duchownych. Ale to już inny temat…

Wobec
obecnych ataków na Kościół trzeba dziś z całą siłą powtarzać, że
pedofilia jest ohydnym przestępstwem, którego nie da się usprawiedliwić.
Ogromnym kłamstwem jest mówienie, że Kościół toleruje takie zachowania.
Pan Jezus powiedział, że kto zgorszy jednego z tych najmniejszych,
lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i
utopiono go w głębi morza, przypomniał w sobotę ks. abp Michalik.
Pedofilia to grzech ciężki. Kościół nigdy nie pozwalał i nie pozwala na
krzywdzenie dzieci. Dlatego największą manipulacją jest wmawianie
ludziom, że przypadki pedofilii mają swe źródło w tym, co stanowi
Kościół, w tym, czego on naucza. To ZDRADA tego, do czego zobowiązuje
Kościół, i duchownych, i świeckich prowadzi do grzechu. Osoby, które
dopuszczają się krzywdzenia dzieci, to ludzie, którzy zasady wiary i
moralności katolickiej zbrukali w sposób absolutny. W tym sensie Kościół
także stał się ofiarą ich upadku. Ale aby to dostrzec, trzeba choć
trochę dobrej woli, a tej większości mediów dziś brakuje. Bo to nie
pasuje do „jedynie słusznej tezy”, którą forsują, że „pedofilia to
sprawa Kościoła katolickiego”.

Na efekty takiego globalnego
wrabiania Kościoła w pedofilię nigdy nie trzeba długo czekać. Odczuwają
to już Bogu ducha winni księża, którzy spotykają się z agresją na
ulicach, których wyzywa się od „pedofilów”. Ale słowne ataki to nie
wszystko. W sobotę w Przasnyszu chciano strzelać do księdza na plebanii,
kilka dni wcześniej na warszawskim Ursynowie poprzebijano opony w
samochodach zaparkowanych przy parafii. Oby skutki podsycania nienawiści
do duchownych nie przybrały jeszcze groźniejszych form. Czyż to
wszystko nie jest realizowaniem planu, który bardzo trafnie określił ks.
abp Michalik: zechcą oddzielić lud od Kościoła i biskupa. Uważajmy, bo
jak pokonają biskupów i kapłanów, zejdą niżej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Z krajuZ



W Dzień Papieski spalili kapliczkę Matki Boskiej w Miedzeszynie

W Dzień Papieski spalili kapliczkę Matki Boskiej w MiedzeszynieW
nocy z niedzieli na poniedziałek, przedstawiciele antyklerykalnej
lewicy, naćpani kampanią nienawiści do kościoła, spalili kapliczkę Matki
Boskiej w Miedzeszynie.

 

Miedzeszyn to jedno z warszawskich osiedli leżących na
południowo-wschodnich przedmieściach Warszawy. Kapliczka mieściła się
naprzeciw dworca kolejowego linii Warszawa-Otwock-Dębili-Lublin, przy
ulicy Patriotów będącej jedną z głównych arterii stolicy. Kilkanaście
metrów od kapliczki są dwa niezwykle popularne sklepy.



Katolicy na przedmieściach Warszawy stają się coraz częściej ofiarami
lewicowych aktów terroru kryminalnego. Ostatnio doszczętnie zniszczono
ogrodzenie nowej części cmentarza w Aleksandrowie. Kościół w Falenicy
jest nieustannie okradany. Złodzieje okradają wiernych, kradną od
miedzianych parapetów okiennych, poprzez krzewy, po wycieraczki.



Prócz kradzieży parafia w Falenicy boryka się z aktami wandalizmu,
spalono przenośną toaletę przeznaczoną dla wiernych, czy pocięto
instalację elektryczną. Ogromnym błędem kolejnych proboszczów jest nie
nagłaśnianie aktów terroru kryminalnego wobec katolików.



Do spalenia kapliczki w Miedzeszynie doszło w niedzielę 13
października, w Dniu Papieskim. Data ataku podpalenia była więc
symboliczna. Celem dnia papieskiego było upowszechnianie wiedzy o
papieżu i jego nauczaniu. Od śmierci Jana Pawła II mija już 9 lat, i
wzrasta nowe pokolenie, które nie miało okazji poznać papieża. Hasłem
tegorocznego dnia było „Jan Paweł II – papież dialogu”. Tegoroczny dzień
przypominać miał o tym, że Jan Paweł II był otwarty na świat i ludzi
niewierzących. Skandaliczne wydarzenie z Miedzeszyna dobitnie świadczy,
że ta otwartość kościoła spotyka się z laicką agresją.



Odpowiedź na agresje lewicy musi być tylko jedna. Katolicy na bazie
wspólnot parafialnych muszą się samozorganizować. Stworzyć organizacje
polityczną, która będzie reprezentować katolików w organach władzy, na
szczeblu samorządowym, i państwowym. Wymuszać działania instytucji
państwa mające na celu walkę z terrorem kryminalnym. Dziś katolicy nie
mają swoich reprezentantów. Są słabi swoją bezczynnością, i swoją
słabością rozzuchwali kryminalistów z lewicy.



tekst i fot. Jan Bodakowski

http://prawy.pl/z-kraju/3999-w-dzien-papieski-spalili-kapliczke-matki-boskiej-w-miedzeszynie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Barbara

Barbara
Fedyszak-Radziejowska: W ataku na Kościół nie chodzi o pedofilię lecz o
autorytet i pozycję Kościoła oraz jego duszpasterzy

"Mam wrażenie, że w III RP miejsce dziennikarzy w wielu redakcjach zajmują pracownicy aparatu propagandy".

wPolityce.pl: W ostatnich dniach miały miejsce
incydenty, które mogą dać do myślenia. W sobotę w Przasnyszu uzbrojony
mężczyzna wdarł się na teren parafii i groził księdzu bronią, kilka dni
wcześniej nieznany sprawca poprzekłuwał opony samochodom zaparkowanym
przed kościołem na warszawskim Ursynowie. Czy to może być efekt
medialnej nagonki na Kościół,  związanej ze sprawą pedofilii?

dr Barbara Fedyszak - Radziejowska, socjolog:

W sobotę wspominaliśmy bł. ks. Jerzego Popiełuszkę zamordowanego 29
lat temu i Marka Rosiaka zamordowanego  w Łodzi, w biurze poselskim PiS
trzy lata temu. Pierwsza zbrodnia jest symbolem tego, do czego zdolna
jest władza, która walczy z Kościołem, księżmi, religią, bo uzurpuje
sobie prawo do zarządzania umysłami i emocjami swoich poddanych. Druga
 zbrodnia przypomina, czym może skończyć się podkręcanie nienawiści
wobec określonych grup społecznych, czy osób. Morderca M. Rosiaka
wykrzykiwał słowa nienawiści pod adresem J. Kaczyńskiego i polityków
PiS. Środowiska, w których działali mordercy bł. ks. Jerzego nie
ukrywały nigdy swojej pogardy i nienawiści do księży. W społeczeństwie ,
które ma takie doświadczenia, nie ma w mediach miejsca na nienawiść i
pogardę. A przecież do dzisiaj nie znamy "nieznanych sprawców", którzy
stali za śmiercią trzech księży w 1989 roku; ks.Stefana Niedzielaka, ks.
Sławomira Zycha i ks. Stanisława Suchowolca. Czy powrót "nieznanych
sprawców" w dzisiejszej rzeczywistości na pewno nie jest możliwy?

 

Śledząc to, co relacjonują ostatnio media, można odnieść
wrażenie, że księża nie zajmują się niczym innym niż deprawowaniem
dzieci i że problem pedofilii dotyczy tylko Kościoła. Skąd takie
zaburzenie przekazu?

Ja zadaje sobie pytanie o reakcję środowiska nauczycieli na
szczególny przypadek pedofilii, który wydarzył się między nauczycielka i
jej 14 (13?) letnim uczniem. Właśnie urodziła mu syna, więc seksualne
kontakty muszą mieć dłuższą historię. To bardzo szczególna sytuacja, bo
nauczycielka ma nad swoim uczniem formalną władzę - ocenia, stawia
stopnie, promuje do następnej klasy. To jest nie tylko pedofilia, lecz
także nadużywanie realnej władzy nad uczniem - dzieckiem, które
nauczycielce ufa i wierzy, "że nie robią nic złego"... Pytam o kondycję
środowiska pedagogów, którzy w tej sprawie milczą... Dlaczego? Może
wzorem Kościoła powinny podjąć podobną aktywność, potępiając postawę
nauczycielki i zapowiadając szczególną wrażliwość i wolę współpracy z
organami ścigania? 

Czy to nie dziwne, że ataki na Kościół nastąpiły właśnie w chwili, kiedy ten postanowił zmierzyć się z problemem?

Żadnych zdziwień, bo nie o pedofilię tu chodzi, lecz o autorytet i
pozycję Kościoła oraz jego duszpasterzy. W tym roku jest nieco więcej
powołań, niż w zeszłym roku. Medialne podkręcanie podejrzliwości i
wrogości wobec księży ten wzrost powołań może zatrzymać. Żyjemy w kraju
doświadczonym brutalną walką z przeciwnikami, (podziemie akowskie,
chłopi, księża, związkowcy z "S") więc to, że możliwa jest recydywa, nie
powinno dziwić, niestety.....

 

A może to są jednak obawy na wyrost? W erze tabloidów media
zawsze podkręcają skandale, a chuligańskie i bandyckie napady zdarzają
się zawsze i wszędzie...

To prawda, że niewyjaśnione zbrodnie i akty terroru zdarzają się
także w państwach praworządnych i demokratycznych. Ale w takich krajach w
mediach pracują dziennikarze. A dzisiaj mam wrażenie, że w III RP
miejsce dziennikarzy w wielu redakcjach zajmują pracownicy aparatu
propagandy.

 

Jedne media atakują Kościół, inne - równie mocno go bronią...

Nie wiem, czy środowiska wierne zasadom zawodu dziennikarza powinny
włączać się w ten nurt krzykliwymi okładkami i podkręcaniem emocji,
tyle, że z innych pozycji. Może spokój, merytoryczne komentarze, pewność
własnych racji jest lepszą reakcją. Tak jak w przeszłości, tak i
dzisiaj nie uda się zamienić Polaków w stado rozhisteryzowanych wrogów
Kościoła. Nawet, gdy oczekują tego specjaliści od "ciepłej wody w
kranie", bo właśnie  wchodzą w sojusz ze specjalistami od
"pokojowego przekazywania władzy" rodem z PRL. Ale zarazem nigdy nie
mamy gwarancji, że ktoś z zaburzona osobowością, nie zareaguje
agresją... Ale ja emocji strachu strachu i lęku nie zamierzam podkręcać!

 

Jak wobec tego należy reagować na te ataki? Jak powinien zachować się Kościół, a jak my - świeccy katolicy?

Kościół, mimo zaskoczenia skalą agresji radzi sobie coraz lepiej.
Proponuję nie poddawać się specjalistom od huśtania emocjami, którzy
narzucają nam tematy dyskusji. Dlaczego tak łatwo wchodzimy w pisane
przez nich scenariusze? Nie stać opozycji na własną hierarchię problemów
i tematów? Nic innego, ważnego nie dzieje się dzisiaj w Polsce?
Naprawdę?

not. Anna Sarzyńska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Stanowisko Akcji Katolickiej

Stanowisko Akcji Katolickiej Archidiecezji Wrocławskiej

Murem za naszymi Kapłanami

Trwająca od tygodni, miesięcy, a nawet lat nagonka na Kościół katolicki w Polsce przybiera coraz drastyczniejsze formy.

Na początku było to profanowanie naszych symboli religijnych. Nie powiodło się usunięcie krzyży z przestrzeni publicznej, dlatego kolejnym celem ataków stali się nasi księża. Najwybitniejsi przedstawiciele naszego duchowieństwa na czele z ks. abp. Józefem Michalikiem, Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, zostali poddani niewyobrażalnej presji mediów.

Przy biernej postawie władz i, niestety, dużej części katolików próbuje się wmówić społeczeństwu, jakoby nasi czcigodni biskupi odpowiadali za niewątpliwie złe czyny pojedynczych księży. Jednostkowe przypadki wyolbrzymia się, sprawiając wrażenie, jakby cały Kościół był opanowany przez złe duchy.

Jego Ekscelencja ks. abp Józef Michalik to człowiek, który od wielu lat mówi otwarcie o groźbie laicyzacji życia, o zbrodni na dzieciach poczętych, o rozbiciu rodziny i wreszcie o najnowszej tendencji, tzw. ideologii gender, zagrażającej całej naszej cywilizacji. To nie podoba się liberalnym środowiskom, dlatego próbują one za wszelką cenę zdyskredytować naukę Kościoła.

W takiej chwili stoimy murem przy naszych pasterzach, w szczególności przy JE ks. abp. Józefie Michaliku i JE ks. abp. Henryku Hoserze, wyrażamy Im wdzięczność za niezłomną postawę i wspieramy naszą modlitwą.

Wołamy głośno:

– dość ubliżania naszym kapłanom,

– dość szkalowania Kościoła katolickiego,

– dość profanowania naszej Świętej Religii.

Żądamy natychmiastowego zaprzestania obrażania uczuć ludzi wierzących i zakończenia szkalowania polskich księży i biskupów.

Janusz Wolniak, Sekretarz Zarządu AIAK AWr

Eugeniusz Kaźmierczak, Prezes Zarządu AIAK AWr

Wrocław – Trzebnica, w dniu Odpustu św. Jadwigi Śląskiej, 20 października 2013 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. 27 października w parafii Matki Bożej Dobrej Rady

W minionym tygodniu, w nocy z 13 na 14. października
sprofanowano kapliczkę Matki Bożej przy ul. Patriotów naprzeciw stacji
kolejowej w Warszawie-Miedzeszynie.

27 października w parafii Matki Bożej Dobrej Rady odbędzie się modlitwa ekspijacyjna za ten bluźnierczy czyn.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

18. "...Nie stać opozycji

na własną hierarchię problemów i tematów? Nic innego, ważnego nie dzieje się dzisiaj w Polsce?Naprawdę?"  (Barbara Fedyszak-Radziejowska)
***
Pozwolę sobie złożyć PODZIĘKOWANIE dla Pani Barbary Fedyszak-Radziejowskiej...
***
Wszystkim Zainteresowanym, pragnę polecić
> Cz. 4. Rekolekcje 360 sekund - Kościół Boga Żywego

***

...im dalej jesteś od Kościoła... tym, tego prawa (przyp.: do krytyki) po prostu nie masz" (ks.Węgrzyniak)

NIE MAJĄ PRAWA DO KRYTYKI KOŚCIOŁA... wszyscy ci, którym Kościół jest daleki...


avatar użytkownika Maryla

19. W obronie ks. abp. Józefa

W obronie ks. abp. Józefa Michalika

Radio Maryja


„List poparcia dla ks. abp. Józefa Michalika,
to m.in. sygnał dla mainstremowych mediów, że nie są wszechwładne, że są
ludzie którzy potrafią myśleć samodzielnie” – mówił ks. prałat Zbigniew
Suchy – jeden z sygnatariuszy listu.

Przypomnijmy, na stronie
internetowej archidiecezji przemyskiej, zbierane są podpisy poparcia dla
ks. abp. Józefa Michalika w związku z atakami na osobę Przewodniczącego
KEP.

Wyraź swoje poparcie - kliknij

Inicjatorzy akcji podkreślają, że
niepokój budzi fala oszczerstw, manipulacji i przeinaczeń, którą
inspirują i podsycają środki masowego przekazu. Podkreślają jednocześnie
solidarność z pasterzem archidiecezji przemyskiej.

-
Wydaje mi się, że jest czymś oczywistym, co potwierdzają podpisy, które
pod tym listem składają osoby świeckie. Oznacza to, że budzi się ta
świadomość ludzi o tym, że nie jest to rzeczywista troska o problem a
wykorzystanie tego problemu, który istnieje po to, aby zaatakować
Kościół. Musimy poczuć się solidarni z tymi, którzy są atakowani, by
mieli oni poczucie, że mają przy sobie ludzi, którzy też myślą i wiedzą
jak jest, którzy lepiej ich znają niż dziennikarze. Takie listy poparcia
dodają siły Księdzu Arcybiskupowi i wszystkim biskupom, którzy znajdują
się w sytuacjach, kiedy są zagrożeni. Wówczas jest im łatwiej stawać w
obronie podstawowych wartości, które są teraz poważnie atakowane –
tłumaczy ks. prał. Zbigniew Suchy.

Ksiądz prałat podkreśla jednocześnie, że
atak na pasterzy Kościoła w Polsce trwa już od dłuższego czasu. Prałat
dodaje, że podpisy pod listem poparcia to także sygnał dla
mainstremowych mediów.

-
To sygnał, że nie są wszechwładne, że jednakowoż mimo tego wartkiego
strumienia kultury niskiej, który emitują i który powoduje unifikację
ludzkiego myślenia, są jednak ludzie, którzy potrafią myśleć
samodzielnie i wyrazić to swoje przywiązanie do indywidualności i do
ludzi, którzy rzeczywiście mówią prawdę. Istnieje taki proces szczucia,
można powiedzieć osaczania ks. abp. Józefa Michalika. Niedługo po tym
Ksiądz Arcybiskup miał Mszę św. w naszej katedrze i pojawiły się dwie
kamery, ale kiedy się okazało, że ksiądz arcybiskup nie mówi kazania, te
kamery natychmiast zostały zabrane; przecież gdyby te media chciały
rzeczywiście informować o wydarzeniu pozostawiłyby kamery. Było to ważne
wydarzenie w diecezji –
zauważa ks. prałat.


Katolicy i prawo: szanse i zagrożenia

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Nie ma społeczeństwa, w którym
nie obowiązywałoby jakieś prawo. Bez prawa nie ma społeczeństwa, nie ma
państwa, a przecież człowiek bez innych nie może ani przeżyć, ani się
rozwijać. Ale są różne prawa, a prawo prawu nierówne.

Prawo może być dobre, a może być złe. III Rzesza była państwem prawa,
państwem prawa był też Związek Sowiecki – tyle że ofiary obu
totalitaryzmów szły w miliony. Również Kościół katolicki był i jest
prześladowany w imię prawa, bo jakże by inaczej. Można wręcz odnieść
wrażenie, że pojęcie prawa to taki magiczny wytrych, dzięki któremu
władza może wszystko. Może, to prawda, ale czy jej wolno? Okazuje się,
że nie. Tym bardziej że ludzkość po dramatycznych przejściach stosowania
złego prawa, po idących w tysiące lub miliony ofiarach jako skutkach
nadużywania władzy reflektuje się i daje temu wyraz, jak choćby
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z roku 1948, która była odpowiedzią
sumienia ludzkości na barbarzyństwo II wojny światowej.

Bezprawie w imię prawa

Wielką rolę w tej walce o prawdziwe prawo i o czyste sumienie odgrywa
od wieków Kościół katolicki. W pierwszych wiekach od swego powstania
też był prześladowany, oczywiście w imię prawa. Jednak po upadku
zachodniego Imperium Rzymskiego to właśnie Kościół przejął na siebie
dziedzictwo rzymskiej kultury prawa, wybierając to, co najlepsze, i
dopełniając tę kulturę Objawieniem, w którym jeszcze mocniej ukazany
jest personalistyczny wymiar ludzkiej egzystencji i związane z nią
niezbywalne ludzkie prawa. Kościół, szerząc Dobrą Nowinę, podnosił
nawracane ludy na wyższy poziom kultury moralnej i prawniczej. W ramach
inkulturacji cywilizował tych, którzy nie potrafili odkryć, że głównym
podmiotem prawa nie jest państwo i związana z nim władza, ale
człowiek-osoba.

Jednak już od renesansu, a szczególnie od oświecenia prawo w ręku
polityków staje się coraz częściej narzędziem walki z Kościołem. Dwie
najbardziej znane rewolucje, francuska i październikowa, miały za cel
całkowite zniszczenie Kościoła, i do tego właśnie celu dopasowywano
prawa. Również prawo III Rzeszy pozwalało na bezpardonową walkę z
religią i jej instytucjami. Taki cel mieli też komuniści w PRL. I dziś
ta walka z Kościołem trwa na wszystkich zamieszkałych kontynentach. Jej
konsekwencją jest w wymiarze ludzkim narastanie niepohamowanej przemocy,
ponieważ władzy, która nie uznaje wyższego od siebie prawa moralnego,
nic nie jest w stanie powstrzymać. A przecież Kościół stoi na straży
prawości ludzkich sumień w wymiarze powszechnym.

Zadanie dla katolików

Katolicy nie mogą być bierni, muszą zajmować stanowisko, muszą
walczyć o prawa człowieka. Najpierw jednak trzeba posiadać właściwe
rozeznanie mechanizmów nadużywania prawa czy stanowienia prawa, które
jest tylko zalegalizowaną przemocą. Muszą też wiedzieć, jak zgodnie z
prawem należy się bronić, jak bronić wartości i zasad, które są
nienaruszalne.

I właśnie kolejne, szóste, sympozjum międzynarodowe organizowane
przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu przy
współpracy Katedry Filozofii KUL poświęcone będzie prawu: „Katolicy i
prawo – szanse i zagrożenia”. Sympozjum odbędzie się w dniach 15-16
listopada w murach toruńskiej uczelni. Nasi prelegenci, znakomici
specjaliści, reprezentować będą pięć kontynentów (Australia, Ameryka
Południowa, Ameryka Północna, Europa, Afryka), podzielą się swoją
wiedzą, ale też doświadczeniem, ponieważ niektórzy z nich pochodzą z
tych obszarów, gdzie niedawno albo aktualnie toczy się ostra walka
przeciwko Kościołowi, a prawo jest wykorzystywane przez polityków do
tego, by w coraz większym stopniu zniewalać i pozbawiać prawa tych,
którzy jako ludzie są przecież pierwszym suwerenem i pierwszym podmiotem
prawa.

W świetle tego, co dzieje się na świecie, będziemy mogli lepiej
zrozumieć, co dzieje się u nas i w Unii Europejskiej, i dlaczego prawo
przybiera czasem postać karykaturalną, choć coraz groźniejszą. Dowiemy
się również, jak i dlaczego musimy się bronić, dlaczego musimy zachować
ludzkie oblicze prawa i dlaczego nie wolno nam sprzeniewierzyć
przesłania Ewangelii. Serdecznie zapraszamy do udziału w naszym
sympozjum.

Autor jest kierownikiem Katedry Filozofii Kultury KUL i wykładowcą w WSKSiM.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

20. @Maryla

Pozwolę sobie dołączyć jeszcze do tego Wpisu wciąż aktualne wypowiedzi:

>>>Programowe niszczenie tożsamości katolików


Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

21. Nagonka na Kościół jak za

Nagonka na Kościół jak za Goebbelsa

Historia lubi zataczać koło – mówi znane przysłowie. W przypadku nagonki na Kościół katolicki rzeczywiście zatoczyła. Ofensywa medialna skupiająca się na przypadkach pedofilii wśród duchownych wygląda na kalkę tej zleconej przez Goebbelsa w III Rzeszy po wydaniu przez Piusa XI encykliki „Mit brennender Sorge”.

Encyklika z 14 marca 1937 roku krytykowała nazizm, narodowi socjaliści postanowili się więc odegrać. Ministerstwo Propagandy III Rzeszy po jej wydaniu rozpoczęło szeroką kampanię nagłaśniania nadużyć seksualnych, dokonywanych przez duchownych. Dodatkowo represjonowano księży – represje dotknęly 3000 kapłanów, z czego 300 z nich aresztowano. Po długich dochodzeniach i wielu naciskach udało się skazać… 21.

Znalazły się nawet dokumenty potwierdzające to, że za nagonką na Kościół katolicki stał Goebbels i że została ona wywołana jako reakcja na papieską encyklikę. Przekazał je papieżowi admirał Canaris, skłócony z szefem propagandy III Rzeszy.

Współcześnie nagonka na Kosciół katolicki rozgorzała w podobny sposób, jak w latach 30-tych w III Rzeszy. Jak można się domyślić powodem jest twarde trzymanie się Koscioła tradycyjnych wartości, takich jak m.in. prawda, rodzina, małżeństwo (czyli związek kobiety i mężczyzny), obrona życia. Jeżeli chodzi o samą nagonkę to jest ona prowadzona identycznie jak to robiło Ministerstwo Propagandy III Rzeszy. Świetnie to charakteryzuje prof. Mieczysław Ryba: ”Na bazie kilku dosłownie przykładów (dodajmy oskarżeń bynajmniej jeszcze niepotwierdzonych sądownie) pojawiła się teza, jakoby Kościół katolicki był wylęgarnią pedofilii i wszelkich możliwych zboczeń.„.

Historia zatoczyła koło. Pałeczkę po Goebbelsie przejęli kolejni propagandyści. Tym razem jednak leniwi, bo nawet się nie wysilili, żeby znaleźć jakiś inny aspekt ataków na Kościół. To jest plagiat, a mimo tego wielu daje się na to nabrać…

http://parezja.pl/nagonka-na-kosciol-jak-za-goebbelsa/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Przerażające dane na temat

Przerażające dane na temat prześladowań

Dr Tomasz M. Korczyński opisuje najnowszy raport Pomocy Kościołowi w Potrzebie na temat prześladowań chrześcijan

Zacznijmy od Syrii, która rozpala największe
zainteresowanie mediów. Od początku wybuchu krwawej wojny, według danych
liderów Kościoła, nawet jedna trzecia wyznawców Chrystusa mogła opuścić
swoją ojczyznę.

Patriarcha katolicki Grzegorz III Laham w wywiadzie udzielonym BBC
oszacował liczbę uchodźców na 450 tysięcy. W Syrii, według różnych
danych, mieszka od 1,75 mln do 2 mln chrześcijan. To dane druzgocące i
niestety wskazujące na stałą tendencję, która dotyczy nie tylko samej
Syrii, ale wcześniej Turcji, Autonomii Palestyńskiej, Iraku. Grzegorz
III Laham ma jednak nadzieję, że Kościół w Ziemi Świętej przetrwa.
Patriarcha powiedział także, że prześladowanie chrześcijan wyraźnie się
nasila, nie tylko w Syrii, ale na całym świecie.

To przekonanie potwierdza także najnowszy raport Pomocy Kościołowi w
Potrzebie. W połowie bieżącego miesiąca brytyjskie biuro
międzynarodowego dzieła katolickiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie
opublikowało raport „Prześladowani i zapomniani?”. Na 192 stronach
autorzy naświetlają zjawisko niszczenia chrześcijaństwa.

Według danych PKWP sytuacja chrześcijan w wielu krajach bardzo się
pogorszyła. Najgorsza sytuacja jest w Korei Północnej i Erytrei. W
raporcie przyjrzano się położeniu chrześcijan w 30 krajach, m.in. w
Birmie, Bośni i Hercegowinie, Egipcie, Iraku, Sri Lance czy Tanzanii. W
szczególności omówiono sytuację w różnych krajach islamskich oraz w
państwach, których ustroje noszą wyraźne znamiona autorytaryzmu czy
totalitaryzmu. Analizowany okres obejmuje lata 2011-2013.

W większości krajów, gdzie ucisk już istniał, sytuacja jeszcze
bardziej się zaostrzyła. Mało tego, spośród wszystkich przypadków
łamania wolności religijnej aż 75 proc. przypadków dotyczy chrześcijan.
Chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią na świecie.

Autorzy raportu skonstatowali, że przetrwanie Kościoła w niektórych
regionach świata, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, stoi pod znakiem
zapytania. „Arabska wiosna” okazała się w rzeczy samej „arabską zimą”,
prawa człowieka nie są nadal przestrzegane, a chrześcijanie znajdują
się na celowniku. Przy okazji wspólnoty chrześcijańskie padają ofiarą
wszelkiego rodzaju konfliktów: politycznych, ekonomicznych, społecznych i
religijnych.

W rezultacie wielu chrześcijan zostało zmuszonych do emigracji. W raporcie stwierdzono, że exodus przybiera „rozmiary biblijne”.

Kościoły są palone, chrześcijan zmusza się do zmiany wiary, brutalnie
atakuje się ich domy, porywa i gwałci chrześcijanki, trwa
antychrześcijańska propaganda podsycana przez środki przekazu i rządy, a
także nasila się dyskryminacja w szkołach i w miejscach pracy.

Największym zagrożeniem dla chrześcijaństwa jest wzrost islamskiego
fundamentalizmu, którego celem jest fizyczne wyeliminowanie wyznawców
Chrystusa. W reżimach komunistycznych działania totalitarnego systemu
także się nasiliły. Komunistom chodzi przede wszystkim o
podporządkowanie i objęcie nadzorem sumienia i wolności obywateli,
rzadziej o ich eliminację, wyjątkiem jest tu oczywiście Korea Północna,
gdzie chrześcijan skazano oficjalnie na śmierć. Z kolei w Chinach
Komunistyczna Partia Chin pragnie za wszelką cenę podporządkować
systemowi wszystkich Chińczyków i zapanować nad ich duszami, stąd m.in.
utworzenie Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.

W porównaniu z dotychczasowymi raportami PKWP dobrze, że pojawiły się
nowe kraje, takie jak Tanzania czy Mali. Wskazuje to wyraźnie, że
postępującą islamizacja dotyczy całej Afryki. W pierwszym przypadku
mniejszość muzułmańska zaczyna atakować większość, czyli chrześcijan, co
jest dość nowym zjawiskiem, natomiast wybuchy rebelii i wojen domowych
ukazują, że spokojne dotąd koegzystowanie wyznawców islamu i chrześcijan
to przeszłość.

Są oczywiście także pewne niedopowiedzenia i nie można odnieść się
krytycznie do niektórych punktów najnowszej publikacji. Pytanie wywołuje
np. brak obecności Demokratycznej Republiki Konga, której wojna domowa
zmienia się wyraźnie w konflikt religijny prowadzony przeciwko
chrześcijaństwu, Ugandy, a także Kenii. Z grupy antychrześcijańskich
agresorów wypadła Kolumbia, natomiast Republika Środkowoafrykańska czy
Somalia zostały zaledwie wspomniane we wstępie. Z kolei działalności Al
Szabaab poświęcono uwagę przy okazji omawiania sytuacji w Jemenie,
pomijając wspomniane Somalię i Kenię.

Jednak to, czego mi najbardziej zabrakło w raporcie Brytyjczyków, to
fakt, że przy opisywaniu sytuacji dyskryminacji katolików na Białorusi
raport nie podkreśla, że ataki te są kierowane przede wszystkim w stronę
Polaków, którzy mieszkają w świecie dyktatury Łukaszenki.

Niemniej raport ten dotyczy ważnych zagadnień. Jego mocną stroną jest
ukazanie, na podstawie faktów i konkretnych przypisów czy źródeł,
zjawiska prześladowań w szerokiej optyce. Przede wszystkim zarysowane są
prawie wszystkie źródła prześladowań, które występują w świecie islamu,
hinduizmu, buddyzmu, komunizmu i dyktatur różnej maści.

Najnowszy raport brytyjskiego oddziału PKWP dostępny jest tutaj

 

dr Tomasz M. Korczyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

23. Wstrząsający wywiad

Rozmowa z ks. Rafałem Cyfką z organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie".
I fotografia tej "dzielnicy Kairu"...
W 1970 roku cała chrześcijańska dzielnica Kairu została wygnana pod miasto. Około 6 tysięcy ludzi zamieszkało na wysypisku śmieci, razem ze świniami. Pobudowali domy, kilkupiętrowe budynki. Na parterze leżą śmieci zwożone z całego miasta, odpadki ze szpitali a nad nimi... mieszkają chrześcijanie. Jest ich 65 tys., z czego 35 tys. to dzieci. Byłem tam, widziałem na własne oczy. Szok. Wracając długo nie mogłem się pozbierać. Dzieci bawiące się w śmieciach. Matki kurczowo trzymające małe dzieci, kiedy zaczynają chodzić, żeby czymś się nie zaraziły. Pełno bakterii, szczury. Mieszkańcy segregują odpadki, sprzedają je i z tego się utrzymują. Mają status społeczny śmieciarza.

Ceną wiary w Chrystusa jest egzystencja uwłaczająca ludzkiej godności?
- To jest stałym elementem ich życia. Dlatego Kościół w Egipcie nazywa się Kościołem męczenników od 202 roku, gdy za czasów rzymskich rozpoczęły się potężne, krwawe prześladowania. Tak jest praktycznie do dzisiaj, z wyjątkiem lat 313-641. Wtedy chrześcijanie stanowili większość i mieli względny spokój. Potem do Egiptu weszli muzułmanie.

Odbudujecie kościoły, które teraz zostały spalone?
- Kościoły w Egipcie są stale niszczone. To nie dzieje się tylko dzisiaj. Od czasu reżimu prezydenta Sadata, to jest od połowy XX wieku, co chwila gdzieś płonie kościół, jest równany z ziemią. Dzielnice chrześcijańskie są "czyszczone" z chrześcijan.

Całość tutaj: http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1299,chrzescij...
Kilka dni chyba ten ksiądz mówił homilię o nich, egipskich chrześcijanach, podczas Mszy świętej we Wrocławskiej Katedrze. Słuchałam jej przez Radio Rodzina, bo nie mogłam pójść do kościoła.
Słuchałam ze łzami w oczach, słysząc jaka oni płaca cenę za swoją, za naszą wiarę...

avatar użytkownika intix

24. W odniesieniu do...

>Nagonka na Kościół jak za Goebbelsa
pozwolę sobie jeszcze trochę z historii...
***
(...)
sam Hitler wypowiedział
następujące zdanie: "
Gdy
dojdę do władzy Kościół katolicki nie będzie w Niemczech mieć głosu,
lecz by cel swój osiągnąć nie mogę się bez niego obejść."
 
Zaś  rzeczywisty, pełen pogardy  stosunek  do chrześcijaństwa
wyraźnie ukazują  następujące słowa Hitlera:  "Najcięższym
ciosem jaki kiedykolwiek spadł na ludzkość, było chrześcijaństwo ... Jest
ono wynalazkiem  chorych umysłowo ... plagą podobną do
syfilisu" 

([26]
str. 134).
Wkrótce  dały się zauważyć kolejne , wyraźne etapy stopniowego
nasilania walki z Kościołem. Organizacje katolickie pozamykano już w 1933 roku

([12]
str. 399) zaś w 1935 roku zlikwidowano modlitwę w szkołach. Konsekwentnie
usuwano także księży ze szkół tak, że już w 1935 roku około 700
duchownych pozbawiono prawa nauczania religii.

Wykorzystując sfabrykowane oskarżenia
stawiano pod sądy setki duchownych i katolików świeckich.

Jak pisze Andrzej Solak ([
28]
str. 153):

"W 1937 r. Stolica Apostolska potępiła niemiecki narodowy socjalizm w
encyklice “Mit brennender Sorge” (zaś włoski faszyzm – w 1931 r. w
encyklice “Non abbiamo bisogno ”). Watykan umieścił na indeksie ksiąg
zakazanych sztandarowe dzieło głównego ideologa 
nazizmu, Alfreda Rosenberga – “Mit XX wieku” (Rosenberg propagował
tam wizję heretyckiego, podbudowanego neopoganizmem, “chrześcijaństwa
pozytywnego”)   (...)
Za
rządów Hitlera dla niemieckiego Kościoła nastały ciężkie dni. Rozwiązano
katolickie partie i stowarzyszenia. Zamknięto większość religijnych gazet,
zniesiono szkoły wyznaniowe. Mnożyły się napady bojówek. Duchownym
wytaczano procesy, często pod wydumanymi zarzutami nadużyć finansowych i
przestępstw seksualnych.
Prześladowania dotknęły 12 tysięcy niemieckich księży;
setki z nich poniosły męczeńską śmierć. 



 Jeszcze gorzej przedstawiała się sytuacja na terenach państw
zniewolonych. W jednej tylko Polsce z rąk niemieckich narodowych socjalistów
zginęło 6 biskupów, 1923 księży diecezjalnych, 63 kleryków, 580 zakonników,
289 zakonnic. Symbolem męczeństwa duchowieństwa okupowanej Europy stał się
obóz koncentracyjny w Dachau; więziono w nim 2720 duchownych (w tym 2597
katolickich) z 20 krajów – 1780 Polaków,
447 Niemców, 156 Francuzów, 109
Czechów i Słowaków, 63 Holendrów, 50 Jugosłowian, 46 Belgów, 28 Włochów,
16 Luksemburczyków, 5 Duńczyków, 3 Litwinów, 3 Węgrów, 2 Albańczyków, 2
Anglików, 2 Greków, 2 Szwajcarów, 1 Norwega, 1 Rumuna, 1 Hiszpana oraz 3
bezpaństwowców."


Jednocześnie
wszystkim tym antykościelnym akcjom towarzyszyła coraz intensywniejsza
agitacja antyreligijna. Jedno z haseł hitlerowskiej propagandy głosiło
"...
Kościół musi upaść , aby Niemcy mogły żyć ...  ."

W refrenie jednej z pieśni hitlerowskich oddziałów szturmowych SA
powtarzano 
"Towarzysze
z oddziałów szturmowych wieszajcie Żydów, stawiajcie księży pod ścianę"
,
z kolei młodzież z Hitlerjugend śpiewała podczas zlotu norymberskiego w 1934
roku "
...
Żaden podły ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera.
Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela. Precz z kadzidłami i wodą święconą.
Kościół nie rozumie , co dla nas jest cenne. Ta swastyka przynosi zbawienie
światu, chcę podążyć za nią krok w krok."
(...)
Więcej >>>Tutaj

avatar użytkownika nadzieja13

25. Atak na Kościół w Polsce

Jak najwięcej nas powinno podpisać list poparcia dla abp. Michalika i każdego duchownego, na którego przypuszczony będzie atak.. " Nie lękajmy się"...

Nie byli tak rozzuchwaleni, gdy żył bł. Jan Paweł II.
Brakuje nam tu, na ziemi Wielkich Mężów...
Koronka do Ducha Św. jest nadzieją... II wersja właśnie takie ma przesłanie..

(...)"moje dziecko, ty nie jesteś w stanie pojąć tej wielkości, która mieści się w prośbach Koronki do Ducha Świętego. Odmawiaj ją bardzo często i z wielkim nabożeństwem. Ja w zamian za to poślę wam wielkich mężów, którzy będą całkowicie napełnieni Duchem Świętym. Oni będą mówili do ludu o Duchu Miłości i Prawdy, żeby wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym. Dopiero wówczas wielu pozna swoje zaślepienie i zrozumie, co prowadzi do pokoju. Z prośbą o takich mężów należy odmówić wiele Koronek do Ducha Świętego"."

http://www.katolik.pl/do-ducha-swietego,22365,818,cz.html?idr=10539

avatar użytkownika Maryla

26. jako solidarna Wspólnota wiary przetrwamy

Abp Hoser: rodziny są największym kapitałem każdego kraju

"Nie wychowamy społeczeństwa solidarnego, jeśli każdy z osobna nie nauczy się tej solidarności najpierw we własnej rodzinie".

W homilii abp Hoser przekonywał, że rodzina jest jednym z
najcenniejszych dóbr ludzkości i należy się jej wsparcie zarówno ze
strony państwa, jak i społeczeństwa.

Rodzinom należy się pierwsze miejsce, ponieważ są największym
kapitałem każdego państwa i każdego narodu. Dzisiaj liczą się w świecie
tylko te kraje, które mają dużą dynamikę demograficzną. A zatem mądra
polityka nie tylko państwowa, ale także samorządowa czy nawet sąsiedzka,
powinny pomagać i wspierać rodziny, zwłaszcza te, które mają odwagę
mieć więcej niż jedno dziecko

- podkreślił biskup warszawsko-praski.

Zwrócił on także uwagę,
że rodzina jest pierwszym miejscem kształtowania osobowości każdego
człowieka. W związku z tym od jej kształtu zależy później kształt całego
społeczeństwa.

To co wychowuje dziecko, to są wzajemne relacje ojca i matki. Jeżeli
się szanują, jeżeli mówią jednym językiem, jeżeli w sposób widoczny dla
dziecka się kochają, to jest to najlepsza podstawa by było ono pewne
swojej przyszłości, by było zdolne do podejmowania trudnych zadań, by na
tyle wierzyło w siebie, by móc zawierzyć później drugiemu człowiekowi

- tłumaczył kaznodzieja.

Nie wychowamy społeczeństwa solidarnego, jeśli każdy z osobna nie nauczy się tej solidarności najpierw we własnej rodzinie

- zaznaczył.

Abp Hoser przypomniał, że Syn Boży przyjmując ludzką naturę urodził
się w rodzinie, w niej wzrastał i tam uczył się człowieczeństwa.

Kościół zawsze był świadomy, że został zbudowany na rodzinie,
która jest jedyną instytucją stworzoną przez Boga. Starając się
pozostać jej wierny, podejmuje on wszelkie wysiłki, aby umocnić jej
podstawy oraz wiarę i nadzieje jej członków, aby oparła się różnym
trudnościom

- powiedział.

Kolejne Ośrodki Formacji Rodziny w diecezji warszawsko-praskiej otwierane są w odpowiedzi na problemy współczesnej rodziny.

Chcemy wspierać te, które potrzebują umocnienia, ale także
pomagać młodym, którzy wstępują w związki małżeńskie, aby zdawali sobie
sprawę do czego się zobowiązują, jakie są zadania rodziny które muszą
podjąć, aby ona się nie rozpadła

- powiedział abp Hoser.

Abp Michalik: "Próbuje mi się zadać śmierć medialną"

"Ci, którzy oddawali swój głos na Hitlera w 1931 roku byli przekonani, że robią dobrze."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. arch./- Śmierć

zdjecie

arch./-

Śmierć biskupa

http://www.naszdziennik.pl/mysl/58059,smierc-biskupa.html

Kalendarz polski codzienny

Przed 65 laty biskup łomżyński Stanisław Kostka Łukomski zginął w
wypadku samochodowym w niejasnych okolicznościach, które każą w tym
upatrywać ręki UB. Był pod ścisłym nadzorem bezpieki.

Pochodził z wielodzietnej rodziny (11 dzieci) nadleśniczego w Borku
(Wielkopolska). Po święceniach był kapelanem ks. abp. Floriana
Stablewskiego, proboszczem katedry poznańskiej i kanonikiem kapituły,
dyrektorem archiwum diecezjalnego. Po roku 1918 współorganizował
harcerstwo polskie i Uniwersytet Poznański. Wybitny kapłan i patriota,
powszechnie szanowany. Od 1927 r. sekretarz Konferencji Episkopatu
Polski.

Od 24 czerwca 1926 r. był ordynariuszem łomżyńskim. Rozwijał Akcję
Katolicką, angażował się w życie polityczne, przeciwstawiał się
organizacjom komunistycznym. Po wojnie zarzucano mu z tego powodu
„antysemityzm”.

W czasie wojny jeździł po parafiach, wypełniając obowiązki
kapłańskie. W 1944 r. uchronił katedrę łomżyńską, już zaminowaną, przed
zniszczeniem przez Niemców.

W kazaniach mówił o donosicielstwie i jego skutkach pod obydwiema
okupacjami, co wzbudziło wściekłość bezpieki. Wykazał wielką odwagę,
utrzymując kontakty z narodowym podziemiem antykomunistycznym. Nawoływał
do poparcia PSL.

W październiku 1948 r. przewodniczył ceremonii pogrzebowej Prymasa
Polski ks. kard. Augusta Hlonda. Oczekiwano powszechnie, że będzie jego
następcą. Zginął w wypadku na trasie Ostrów Mazowiecka – Łomża. Bezpieka
nie dopuściła do manifestacyjnego pogrzebu. Nie dopuszczono do udziału w
pogrzebie straży pożarnej i szkół.

Ksiądz biskup Stanisław Kostka Łukomski spoczął w katedrze
łomżyńskiej. Żyje w pamięci wiernych tej diecezji. Środowiska
„postępowe” zaklasyfikowały go jako „endeka” i „przyjaciela Dmowskiego”.
Takich „grzechów” się nie wybacza.

Piotr Szubarczyk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Komu przeszkadza

Komu przeszkadza Kościół?

dodane 2013-10-28 12:40

ks. Rafał Kowalski

Nieznani sprawcy oblali łatwopalną substancją figurę
Chrystusa, a następnie podłożyli ogień. Strach pomyśleć, co by się
stało, gdyby ten rozprzestrzenił się na drewniany kościółek.

Komu przeszkadza Kościół?
 


Archiwum GN


Kościół w Sulistrowiczkach jest miejscem, które cieszy się
popularnością wśród pielgrzymów. Miejsce to wybierają często narzeczeni,
by tutaj zawrzeć sakramentalny związek małżeński

To był cud, że drzwi się nie zajęły i ogień sam zgasł – ks. Ryszard
Staszak, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w
Sulistrowicach, do której należy mały kościółek Matki Bożej Dobrej Rady,
nie ma wątpliwości, że Opatrzność Boża czuwała nad świątynią. –
Nadpaliły się drzwi i figura Chrystusa, jednak aż strach pomyśleć, gdyby
ogień rozprzestrzenił się na drewniany kościół. Ksiądz proboszcz wyznał
w rozmowie z „Gościem”, że od kiedy zaangażował się w odbudowę kościoła
na Ślęży, jest często obiektem szykan. – Niektóre z działań noszą wręcz
znamiona przestępstwa, dlatego poinformowałem o nich prokuraturę –
powiedział, wskazując m.in. na portale internetowe, na których wzywa się
do nienawiści wobec niego, Kościoła oraz narusza dobre imię parafii.

Na jednej ze stron www pod adresem kapłana zostały skierowane
następujące słowa: „Skoroś sięgnął swą rękę bezprawną po nie swoje dobro
wiedz, że nie dopuścimy byś się dłużej na Ziemi Ślężańskiej i Polskiej
panoszył” (pisownia oryginalna). – Wielu nie podoba się, że przywracamy
do świetności świątynię na popularnym Śląskim Olimpie – tłumaczy kapłan,
dodając, że Ślęża jest dla wszystkich i on nie ma zamiaru jej
zawłaszczać, jednak niech też nie robią tego osoby, które uważają, iż
powinna ona mieć „pogański charakter”. – Świątynia stała tam od XII w.
Korzystać z piękna przyrody mogą tam zarówno niewierzący, jak i osoby,
które kontemplację dzieła stworzenia chcą połączyć z modlitwą do Boga.

Więcej już niedługo w papierowym wydaniu GN.

Pierwsze wzmianki o kościele na Ślęży pochodzą z XII w.
http://wroclaw.gosc.pl/doc/1757120.Komu-przeszkadza-Kosciol

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Kolejna odsłona walki , bo palikoty tak chciały

MEN spyta o przypadki pedofilii w szkołach. Prawica: To samosąd na księżach

Twój Ruch Janusza Palikota zażądał od MEN informacji o przypadkach
pedofilii wśród katechetów.
Posłowie chcą się dowiedzieć, jak często
rodzice...


Kolejna odsłona walki z Kościołem

Działania MEN-u to kolejna odsłona walki z Kościołem; to
także jawne naruszanie zapisów Konstytucji – takie stanowisko zajęło
prezydium Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski.

Przedstawiciele zespołu wyrażają sprzeciw wobec akcji szukania
pedofilów wśród księży katechetów, którą podjął resort kierowany przez
Krystynę Szumilas. W stanowisku posłowie wzywają premiera do wyjaśnienia
sytuacji.

„Brak stanowczej reakcji ze strony premiera będziemy uważać za
przyzwolenie na szykanowanie Kościoła, poniżanie hierarchów i
dyskryminowanie duchownych” – czytamy w stanowisku. Jesteśmy
zbulwersowani tą akcją – mówi poseł Małgorzata Sadurska, członek
prezydium parlamentarnego zespołu.

- Resort domaga się przedstawienia informacji na temat tego,
jaka jest skala pedofilii wśród katechetów. W piśmie przesłanym do
szkół pyta o to, czy katecheci są zatrudniani zgodnie z obowiązującymi
przepisami. Takie działania, skierowane tylko do jednej grupy
nauczycieli – do katechetów, uważamy za dyskryminujące. Art. 32
Konstytucji mówi, że wszyscy są równi wobec prawa. Domagamy się, żeby
resort stosował się do tego zapisu –
powiedziała pos. Małgorzata Sadurska.

Prezydium Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji
Polski przyznaje, że z pedofilią należy walczyć. Stwierdza, że przed
wszelkim złem trzeba chronić dzieci i należy nie tylko karać ale i
zapobiegać. Jednak – jak zaznaczono – działania MEN-u nie mają
charakteru prewencyjnego, gdyż (…) resortu nie interesuje problem
pedofilii; skupia się on jedynie, zgodnie z linią prezentowaną przez
meinstreamowe media, na środowisku katechetów.

- Media, szczególnie liberalne i lewicowe, próbują naszemu
społeczeństwu na silę wepchnąć do świadomości zbitkę: „pedofil ksiądz”.
To jest niedopuszczalne. W 2012 roku odnotowano 600 wyroków za
przestępstwo pedofilii. Promil z nich dotyczył osób duchownych. Dane te
pochodzą z badań wyroków sądów. Działania mające na celu
zdyskredytowanie kapłanów, odwrócenie wiernych od Kościoła, są po prostu
niedopuszczalne. Dlatego wszyscy katolicy, osoby wierzące powinni się
temu przeciwstawić. Nie powinni wpisywać się w scenariusz walki
Kościołem, w scenariusz atakowania hierarchów –
dodała pos. Małgorzata Sadurska.

Przypomnijmy, za pośrednictwem kuratoriów resort edukacji zlecił
dyrektorom szkół publicznych przekazanie informacji nt. przypadków
pedofilii lub molestowania seksualnego nieletnich przez księży
katechetów. Wnioskował o to klub poselski Twój Ruch. Zebrane informacje
mają być omawiane w Sejmie na posiedzeniu Komisji Edukacji Nauki i
Młodzieży.

RIRM

*     *     *

STANOWISKO

PARLAMENTARNEGO ZESPOŁU DS. PRZECIWDZIAŁANIA ATEIZACJI POLSKI

W SPRAWIE DYSKRYMINACJI NAUCZYCIELI RELIGII W SZKOŁACH

Ministerstwo Edukacji Narodowej w ostatnim czasie zleciło podległym
sobie Kuratoriom Oświaty zbadanie i przesłanie do resortu informacji na
temat przypadków pedofilii lub molestowania seksualnego nieletnich przez
katechetów w szkołach publicznych, jak również informacji o spełnianiu
wymogów formalnych przy zatrudnianiu katechetów.

Działanie Ministerstwa Edukacji Narodowej to kolejna odsłona walki z
Kościołem. To wpisywane się w narrację środowisk liberalnych i
lewicowych, których celem jest zniszczenie autorytetu Kościoła. To także
jawne naruszanie zapisów Konstytucji, która stoi na straży równości i
poszanowania praw wszystkich obywateli.

Z pedofilią należy walczyć. Przed wszelkim złem trzeba chronić
dzieci. Należy nie tylko karać ale i zapobiegać. Jednak działania MEN
nie mają charakteru prewencyjnego, gdyż zgodnie z przesłanym do
Kuratoriów pismem, resortu nie interesuje problem pedofilii w szkole, a
jedynie skupia się, zgodnie z linią prezentowaną przez meinstreamowe
media na środowisku katechetów.

Dlatego wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw i wzywamy Premiera Donalda
Tuska do podjęcia wszelkich działań mających na celu wyjaśnienie tej
sytuacji. Brak stanowczej reakcji ze strony Premiera, będziemy uważać za
przyzwolenie na szykanowanie Kościoła, poniżania hierarchów i
dyskryminowane duchownych.

Prezydium Parlamentarnego Zespołu

ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski

/-/ Andrzej Jaworski

/-/ Małgorzata Sadurska

/-/ Bartosz Kownacki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Telewizja publiczna

Telewizja publiczna tabloidem?

Złowrogi festiwal wokół pedofilii księży trwa nadal i nie
widać końca. Uczestniczą w nim niemal wszystkie media – publiczne i
komercyjne, drukowane i elektroniczne. Przedmiotem obecnej refleksji
jest telewizja publiczna. Dlatego że telewizje komercyjne funkcjonują
wyłącznie w oparciu o prawa rynku i najważniejsza dla nich jest „kasa”, a
nie „misja”. Natomiast telewizja publiczna jest na mocy ustawy
zobowiązana do wypełniania powierzonej jej misji. Jest więc telewizją
narodową, a nie prywatnym folwarkiem ludzi biznesu. Wynikają z tego
faktu odpowiednie zadania i obowiązki.

Co obecnie najbardziej niepokoi w funkcjonowaniu telewizji publicznej?

Pars pro toto

Wyjątkowo groźnym chwytem, po który ostatnio TVP sięga coraz
częściej, jest technika manipulowania typu „pars pro toto”, a więc w
taki sposób przedstawia fakty i okoliczności, jakby pedofilia wśród
księży była zjawiskiem masowym i szczególnie specyficznym dla tej grupy
społeczeństwa w Polsce. Obiektywnie oceniający sytuację dziennikarze
twierdzą, że gdyby ktoś dziś przyjechał do Polski po latach
nieobecności, odniósłby niechybnie wrażenie, że ponad 90 proc. polskiego
kleru to zboczeńcy. Przy czym podkreśla się, że ta sama telewizja
skutecznie wyciszała wypadki pedofilii z innych kręgów osób publicznych.

Uważna obserwacja programów telewizji publicznej pozwala stwierdzić
nieukrywane wysiłki redaktorów, żeby eskalować napięcie w wypowiedziach
na temat pedofilii wśród księży. Udziela się to telewidzom. W tym celu
powtarzane są w jednej rozmowie najbardziej drastyczne opisy zachowań
księży pedofilów. To już nie jest zwyczajne poinformowanie o wydarzeniu,
lecz rozmyślne działanie o wyjątkowej sile perswazji. Technika ta coraz
częściej prowadzi do agresji słownej pod adresem spotykanych na ulicy
księży, a nawet wobec kapłanów uczestniczących w procesji ulicami
miasta. Wznoszone okrzyki „księża pedofile” wyrażają wrogość i
nienawiść. A może o to chodzi nieodpowiedzialnym ludziom mediów w ich
wyścigu o zdobycie największej liczby punktów w przeprowadzaniu
publicznej egzekucji księży, których już dawno skazano, nie czekając na
uczciwe śledztwo i sprawiedliwy sąd.

Państwo prawa?

Nawet wobec osób, które popełniły zbrodnie, stosuje się zasadę
nieujawniania publicznie ich danych personalnych. Tymczasem w stosunku
do duchownych, którzy są podejrzani o pedofilię, podaje się w TVP imiona
i nazwiska, a także miejsce zamieszkania i pracy. Powstaje pytanie, kto
zwolnił pracowników tej telewizji z respektowania standardów
demokratycznego państwa. Szczególnie żałosne jest ratowanie sytuacji
poprzez faszerowanie widzów wypowiedziami „świadków” z kręgów
przestępczych na Dominikanie, również spośród nieletnich sprawców
wykroczeń. Pokazuje się ich wręcz jako rewelacyjnych świadków koronnych,
licząc na naiwność polskich telewidzów. Jednocześnie prokuratorzy w
Polsce oświadczają, że nie otrzymali z Dominikany żadnych dowodów.

Pogardliwe milczenie

W dwóch swoich wypowiedziach z ostatniej konferencji plenarnej
biskupi polscy poinformowali opinię publiczną, że zostały opracowane
wytyczne dotyczące postępowania w przypadku oskarżeń duchownych o
pedofilię. W jasno sprecyzowanym „Stanowisku” biskupów padło słowo
„przepraszamy” oraz zapewnienie, że nie ma żadnej tolerancji dla
pedofilii. Dlatego w kontekście tych dokumentów natrętne atakowanie w
telewizji publicznej ks. abp. Józefa Michalika po jego lapsusie
językowym jest po prostu przejawem perfidnej małostkowości i wyjątkowo
złej woli. Obsesyjne nękanie księdza arcybiskupa ma dowodzić, że tylko
telewizja publiczna ma rację. A naiwni widzowie biorą wszystko za dobrą
monetę. Jednocześnie ta sama telewizja pomija milczeniem wspomniane
wypowiedzi biskupów. Być może dlatego, że jest w nich zawarta krytyka
mediów, w tym telewizji publicznej. Oto zarzuty, jakie stawiają biskupi:

u Grzechy niektórych duchownych wykorzystuje się do piętnowania
całego środowiska Kościoła. Jednocześnie pomija się prawdę o ofiarnej
pracy duszpasterskiej tysięcy księży.

u Sposób nagłaśniania w telewizji pedofilii narusza prawo do
prywatności samych dzieci, a także osób trzecich, tzn. rodzin, szkół,
parafii i ogółu duchownych.

u Emitowane są w telewizji publicznej programy, które wykazują charakter instruktażu w zakresie zachowań pedofilskich.

Już te trzy zarzuty wystarczą, żeby stwierdzić, że telewizja
publiczna stoczyła się do poziomu prymitywnego tabloidu. Dlatego odnosi
się wrażenie, że jej dziennikarze (poza nielicznymi wyjątkami) chcą po
prostu zrobić na pedofilii księży karierę, wychodząc z założenia, że
wszystkie chwyty są dozwolone, a w euforii ataków na Kościół da się
przemycić nawet najbardziej niegodziwe działania. Potwierdza to znaną
prawidłowość, że gdy w telewizji dominują wartości rynkowe, tam dla
wartości podstawowych i dla misji nie ma już miejsca.

Niebezpieczne przeoczenia

W cytowanym „Stanowisku” Episkopatu podkreślono też negatywny wpływ
pornografii dziecięcej w internecie, do którego mają dostęp dzieci i
młodzież. Obsesja w tropieniu księży pedofilów widoczna szczególnie w
telewizji publicznej przesłania to, co powinno się uwzględnić w twórczej
debacie nad tym zjawiskiem. A niektóre rozmowy z zaproszonymi gośćmi
przypominają magiel.

O uwzględnianiu konkretnych zjawisk pedofilii przypomniał Episkopat i
mówi na ten temat okazjonalnie przewodniczący Konferencji Episkopatu
Polski. Niestety, głosy te są albo celowo pomijane, albo ośmieszane
przez tych, których nie stać intelektualnie na sformułowanie poważnych
argumentów.

Alarmujące są ostatnie badania na temat wpływu internetu na młodych
ludzi. Oto prawie 80 proc. badanych licealistów i ok. 70 proc.
gimnazjalistów stwierdza, że zostali zaatakowani w internecie. Ponadto
co trzeci licealista i więcej niż co piąty gimnazjalista spotkali się z
propozycją seksualną. Prawie 60 proc. badanej młodzieży ogląda w sieci
filmy pornograficzne i spotyka się wtedy z wyjątkowo wulgarnym
słownictwem. Badacze tych zjawisk z niepokojem podkreślają bardzo łatwy
dostęp młodzieży do treści o tematyce erotycznej. Ale to jakoś nie
znajduje zainteresowania ze strony TVP. Bo to się po prostu nie
sprzedaje.

Należy jeszcze przypomnieć, że w świetle obowiązującego w Polsce
prawodawstwa 15-letnie dzieci mogą być zatrudniane do produkcji filmów
pornograficznych (!). Jak dotąd nie ma odważnych dziennikarzy, również w
telewizji publicznej, którzy by podjęli ten temat i zajęli zdecydowane
stanowisko. Asekurancka dewiza „lepiej się nie narażać” wyjaśnia
wszystko. Natomiast hasło „przyłożyć czarnym” w obecnych warunkach
najbardziej się opłaca, bo można sobie zdobyć względy dwóch środowisk,
które teraz akurat bardzo się ożywiły i podały sobie dłonie – lewicy
oraz różnej maści liberałów.

Wykorzystane katalizatory

Przy ocenie pedofilii należy dostrzec czynniki, które przyczyniają
się do powstawania i rozwoju tego zjawiska. Często stają się one
katalizatorem przedwcześnie rozbudzającym zainteresowanie erotyką i
życiem seksualnym oraz kuszą ludzi mediów do zdobywania odpowiednich
korzyści materialnych. Wskazuje się na trzy takie mechanizmy. Przede
wszystkim cała machina kultury masowej może stanowić tego rodzaju
katalizator, gdyż jej negatywny wpływ sprowadza się do dwóch
najważniejszych czynników: kultura ta wznieca namiętności i jednocześnie
ogranicza rozwój intelektu, który powinien kontrolować ich przebieg. Do
tego należy dodać niezawodną zasadę komercji w mediach, głoszącą, że
życie ich konsumenta powinno być łatwe, lekkie i przyjemne. I wreszcie
trzeci tego typu czynnik to sprawdzona prawidłowość, że w mediach
najkorzystniej sprzedają się dewiacje. Natomiast popyt na nie wtedy
osiąga szczyt, gdy występują razem z niedomaganiami życia religijnego.
Dochodzi wtedy do głosu element sensacji i zafascynowania, który w
wyobraźni człowieka stwarza iluzję chorego świata.

90 proc. mediów w Polsce jest w rękach środowisk lewicowych i
liberalnych. Dlatego tym bardziej należą się słowa uznania wobec tych
mediów, w których dziennikarze stali się autentycznymi sługami prawdy i
obca jest im postawa najemnika. Zapewne mają świadomość, że w ten sposób
realizują duchowy testament błogosławionego Jana Pawła II, niezawodnego
przyjaciela ludzi mediów.

 

Ks. bp Adam Lepa członek Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski

Polowanie na katechetów

MEN zaangażowało się w rozpalanie antyklerykalnej i antykościelnej histerii w szkołach

Ministerstwo Edukacji Narodowej na wniosek
Klubu Poselskiego Twój Ruch zleciło kuratoriom oświaty zebranie
informacji na temat przypadków pedofilii lub molestowania seksualnego
nieletnich przez księży i katechetów. Rozpalanie antyklerykalnej i
antykościelnej histerii dotarło do szkół.

 

Odpowiadając na pytanie „Naszego Dziennika”, czy MEN zbiera
informacje na temat przypadków pedofilii lub molestowania seksualnego
nieletnich przez księży i katechetów, biuro prasowe tego resortu
przesłało nam pismo z Sejmu skierowane do ministra edukacji narodowej.
Czytamy w nim, że 9 października br. do Komisji Edukacji, Nauki i
Młodzieży wpłynął wniosek Klubu Poselskiego Twój Ruch o przedstawienie
„informacji Minister Edukacji Narodowej Pani Krystyny Szumilas w sprawie
nadzoru nad nauczaniem przedmiotu religii przez duchownych, księży,
katechetów oraz informacji na temat zgłaszanych w szkołach zdarzeń
dotyczących zachowań mających charakter molestowania seksualnego,
pedofilii”.

Przewodniczący tejże komisji Piotr Paweł Bauć zadanie to powierzył
MEN, które usprawiedliwia swoje działania regulaminem Sejmu,
nakładającym na ministrów obowiązek przedstawienia we wskazanym terminie
sprawozdania na żądanie prezydium komisji. Dlatego zadanie zebrania
informacji, jakich zażądał Twój Ruch, zostało przekazane przez MEN do
kuratoriów oświaty.

Potwierdził to „Naszemu Dziennikowi” Andrzej Kulmatycki, dyrektor
Wydziału Zarządzania Informacją Kuratorium Oświaty w Warszawie, który
przyznał, że kuratorium sporządziło już taką informację dla resortu
edukacji. Ministerstwo ma czas do 15 listopada br. na opracowanie
całości zebranego materiału. W połowie listopada w Sejmie planowane jest
posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, w czasie którego mają
zostać przedstawione informacje przesłane do MEN przez kuratoria.

W całej sprawie bulwersuje to, że zbieranie informacji o przypadkach
pedofilii i molestowania seksualnego zostało zlecone w bardzo
jednoznacznym kontekście określonym we wniosku Twojego Ruchu:
„duchownych, księży, katechetów”. W tym świetle niewiarygodnie brzmi
tłumaczenie MEN, że „zbierane informacje dotyczące zachowań mających
charakter molestowania seksualnego, pedofilii, dotyczą wszystkich
przypadków, bez podziału na poszczególne grupy nauczycieli, czy
pracowników szkoły”.

We wniosku jest wyraźnie wymieniona jedna i konkretna grupa – ta
związana z nauczaniem religii w szkołach. Zresztą w piśmie z kuratorium,
które dotarło do dyrektorów szkół na Mazowszu, chodziło nie tylko o
przekazanie informacji o tym, czy zgłaszane były przypadki pedofilii,
ale także „czy były przypadki, że osoby kierowane przez władze kościołów
i związków wyznaniowych do nauczania religii w szkołach publicznych nie
posiadały odpowiednich kwalifikacji i uprawnień pedagogicznych”, o czym
informowała KAI.

– Wiemy, że Twój Ruch wykonuje takie działania z powodów
ideologicznych i trudno się tu dziwić. Zaskakiwać tylko może postawa
MEN, gdyż daje się wykorzystywać w walce z Kościołem – podkreśla w
rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. prof. Piotr Tomasik, koordynator
Biura Programowania Katechezy przy Komisji Wychowania Katolickiego
Konferencji Episkopatu Polski. – Takie akcje wpisują się w nagonkę na
księży. Tworzy się bardzo niedobra atmosfera wokół nauczania religii w
szkole, co jest zupełnie niepotrzebne – dodaje.

Podobnego zdania jest prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury na KUL.

– Wniosek skierowała nowa lewica, prowadząca wojny podjazdowe z
Kościołem, których celem jest podważenie zaufania do księży i
katechetów. Taka akcja sugeruje, że szczególnie katecheci są
potencjalnymi pedofilami – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Jak ocenia, wobec tak złej atmosfery część rodziców nie będzie
posyłać swoich dzieci na lekcje religii. Wskazuje, że celem tej nagonki
jest z jednej strony odebranie dobrego imienia uczącym religii, a z
drugiej wytworzenie w szkole antyklerykalnej i antykościelnej atmosfery.
I jak zwraca uwagę – instrumentem w realizacji tego celu jest kierowane
przez polityka z PO Ministerstwo Edukacji Narodowej. – Przykre jest to,
że to środowisko opanowało struktury, które odpowiadają za świadomość
społeczną, czyli kulturę, naukę i edukację. Te instytucje, zamiast
służyć rozwojowi Polaków, stają się narzędziem walki z polskością i
Kościołem – zaznacza prof. Jaroszyński.

Małgorzata Pabis

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Bp Adam Lepa o euforii ataków

Bp Adam Lepa o euforii ataków TVP na Kościół : „Telewizja publiczna stoczyła się do poziomu prymitywnego tabloidu”

„Jej dziennikarze (poza nielicznymi wyjątkami) chcą po prostu
zrobić na pedofilii księży karierę, wychodząc z założenia, że wszystkie
chwyty są dozwolone.”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

32. Władze miasta w Szczecinku sprzedają kościół.

Co w nim powstanie? Pub, hotel, czy sala koncertowa?

Władze miasta w Szczecinku wystawiły na sprzedaż parafię wojskową. Działkę wraz z zabudowaniami wyceniono na milion złotych. Parafia została zlikwidowana półtora roku temu. Od tamtej pory budynki stoją puste.

Kościół został już zdesakralizowany. Co prawda jest jeszcze zapis w planie zagospodarowania przestrzennego mówiący o tym, że teren ma być przeznaczony na usługi wyznaniowe, ale szczecineckie starostwo wystąpiło już do ratusza z wnioskiem o zmianę przeznaczenia go na cele mieszkaniowo-usługowe.

W skład nieruchomości wchodzą budynek dawnej plebanii, garaż i dawny kościół mieszczący się w powojskowej stajni. Wszystko znajduje się na działce o powierzchni nieco ponad hektara. Całość została wyceniona na równy milion złotych. Przetarg odbędzie się w sierpniu.

Źródło: fakt.pl
http://www.pch24.pl/wladze-miasta-w-szczecinku-sprzedaja-kosciol--co-w-n...