Hartman szczególnej troski, Michnik który nie odzyskał Polski i wspaniała, piękna Isia Radwańska.

avatar użytkownika Maryla

Też bym chciał być biskupem. Nie jestem i pytam: Dlaczego z górą setka panów ma w moim kraju większe prawa ode mnie? pyta Jan Hartman w "Magazynie Świątecznym" Gazety Wyborczej. Tusku, nie tak się umawialiśmy, gdy zakładałeś PO! Litości! pisał Hartman na swoim blogu. Cóż za rozczarowanie ! Kiedy Brukseli rozpoczął się szczyt europejski, Polska przez cały tydzień była celem niewybrednych ataków, przewodziły w tym ataku na polski rząd  niemieckie media.

Pomagał w tym dzielnie były polski prezydent, Aleksander Kwaśniewski, udzielając wywiadu, w którym zapowiadał "rychły koniec" tego rządu.LiD i europoseł Geremek, którego chciały bronić, jak niepodległości, przed lustracja, lewicowe kluby PE, też wydajnie przyczynił się do antyrządowej manifestacji, która miała miejsce pod ambasadą Polski w Brukseli.  Pod hasłami walki z antysemityzmem, nacjonalizmem i homofobią kilkadziesiąt osób wzięło udział w pokojowej demonstracji przeciwko "pogarszającej się sytuacji w Polsce" w pobliżu polskiej ambasady w Brukseli. 
W proteście wzięło udział kilka ugrupowań lewicowych, a także walczących o prawa kobiet i mniejszości seksualnych, w tym przedstawicielki belgijskiego oddziału europejskiej organizacji feministycznej "Ni putes ni soumises", które przyniosły transparent z napisem "Równość, laickość, różnorodność"

Protestujący wykazywali sie dobrą orientacja, po co i przeciw komu przyszli protestować :

 Uczestnicy protestowali przeciwko "problemom, które sprawiają, że Polska staje się czarną owcą Unii Europejskiej": m.in. ustawie lustracyjnej, "tolerowanemu przez polski rząd" antysemityzmowi, który zarzucili Lidze Polskich Rodzin, planom zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, "zapowiedziom usuwania ze szkół nauczycieli o orientacji homoseksualnej", a także "usuwaniu z ulic polskich miast pomników walki z nazizmem", czyli pomników wdzięczności Armii Radzieckiej.

"Delikatny i wrażliwy, ale  dosyć nerwowy, co się objawia pewną zapalczywością. Autentyczny i intelektualnie uczciwy. Człowiek dobrej woli i nie krzywdzący innych". Czyja to charakterystyka? Kto zgadł - może być dumny ze swej przenikliwości. Bo to  Jan Hartman, profesor filozofii, etyk i ulubieniec TVN i innych mainstreamowych mediów, zapraszany zawsze, gdy trzeba "obnażyć"jakieś domniemane bezeceństwa Kościoła. We własnych oczach oczywiście. Intelektualny guru antyklerykalnej lewicy próbuje swych sił w rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach "Rzeczpospolitej". Prof. Hartman w wywiadze dla magazynu „Plus i Minus” Rzeczpospolitej, jak zawsze, bez skrupółów atakuje religie katolicją.Posuwa się jednak jeszcze dalej niż dotychczas – o odchylenia prawicowo-chrześcijańskie oskarża nawet „Gazetę Wyborczą”, a Pawła Śpiewaka nazywa „konserwatywnym krętaczem”.  Jak profesor Hartmann godzi swoje poglądy z
członkowstwem w żydowskim stowarzyszeniu B'nai Brith w którym zasiadają
również księża i rabini? Jak pan może zasiadać tam z ludźmi, którzy praktykują gusła i zabobony jak ks. Weksler-Waszkinel czy rabin Schudrich? "Jak widać, jest to skrajnie pluralistyczna organizacja, skoro mogą w niej zasiadać ateista, rabin i ksiądz. To możliwe, bo łączą nas głównie więzy towarzyskie, a przyświecają niekontrowersyjne, ogólnohumanitarne cele.". Na koniec rozmowy wskazał kto jest jego autorytetem na polskiej scenie politycznej - Janusz Palikot.

Te dwa teksty, jeden w formie wywiadu, drugi manifestu ideologicznego ukazują nam "etyka lewicy" jako człowieka specjalnej troski.

15.10.2007 roku Michnik: Odzyskać Polskę

"Polska warta jest obrony i wspólnej troski. Przez dwa lata patrzyliśmy - sparaliżowani niczym królik przez węża - na proces stopniowej konfiskaty państwa polskiego przez Jarosława Kaczyńskiego i jego sojuszników. Teraz nadszedł moment, by odzyskać Polskę."

Na chwilę obecną rządzi Polską układ, który sie zawiązał w Magdalence w 1989 r. Zaplecze Kancelarii Prezydenta w całości zajęli politycy związani z Unią Wolności, ze środowiskiem liberalno-lewicowym. Rząd PO-PSL jest w taktycznym sojuszu z SLD i RP. 

 

Etykietowanie:

39 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Kto się poczuł duchowym

Kto się poczuł duchowym krewniakiem Janusza Palikota, czyli do czego filozof - celebryta przyznał się Robertowi Mazurkowi...

"Dyskurs państwowy od ćwierć wieku pełen jest elementów doktryny
katolickiej, a przestrzeń publiczna naznaczona symboliką chrześcijańską.
W gmachach publicznych wiszą krzyże... " - ubolewa prof. Hartman.

"Wyborcza" już oficjalnie ogłasza, że ks. Lemański jest jej prorokiem. "Cechą proroków było niekonwencjonalne zachowanie"

"Ks. Wojciech Lemański nie rozbiera się publicznie, nawet na ogół
występuje w sutannie, niemniej zachowuje się zgoła niepokornie. Myślę
jednak, że trochę po prorocku. Gdy zobaczy w Kościele coś, co mu się nie
podoba, zaraz krytykuje".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Dr Hanna KarpObywatelska

Tylko u nas

"Batalia o Trwam uświadomiła Polakom, że katolicy w rozproszeniu
niezorganizowani, nie wiele znaczą. Żądania te muszą być zbiorowe,
spektakularne, niepozostawiające wątpliwości".

XXI Pielgrzymka RRM na Jasną Górę: Koncert Macieja Wróblewskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Nie o zemstę, a o pamięć wołają

Adam Michnik daje głos w sprawie zbrodni wołyńskiej. W czyim imieniu ?


Patronat medialny Blogmedia24.pl widowiska historyczno-teatralnego Wołyń 1943 - Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary

Onet - Polityka zakłamywania historii niczego nie daje 2013-07-20
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8230

Dzisiaj ukazały się dwa wywiady na temat zakłamanej polityki PO, zwłaszcza Bronisława Komorowskiego i Radka Sikorskiego, w sprawie ludobójstwa dokonanego przez UPA i SS Galizien.

Pierwszy, pod tytułem "Eufemizmy zamiast prawdy" w "Gazecie Wrocławskiej". Polecam go wszystkim, którzy mieszkają na Dolnym Śląsku.
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/949847,eufemizmy-zamiast-prawdy-w...

Drugi, pod tytułem "Polityka zakłamywania historii niczego nie daje" na portalu Onet.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-isakowicz-zaleski-polityka-z...

Z kolei mój felieton pod tytułem "Dziś jajko, jutro granat" ukaże się w środę w tygodniku "Gazeta Polska".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. ''Wzruszyć serca i poruszyć

Kilka tysięcy osób obejrzało inscenizację, w której były strzały, ofiary i ogień.
W sobotę wieczorem w Radymnie na Podkarpaciu odbyła się rekonstrukcja historyczna "Wołyń 1943 -2013. Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary". Wzięło w niej udział kilkaset osób z grup rekonstrukcyjnych i teatralnych z Polski, Słowacji i Czech. Wśród gości byli m.in. kompozytor Krzesimir Dębski, ks. Tadeusz Isakowicz- Zalewski, przedstawiciele środowisk kresowych. Burmistrz Radymna Wiesław Pirożek witając gości przypomniał, że ta rekonstrukcja ma uczcić setki tysięcy ofiar zamordowanych na Wołyniu 70 lat temu. - Ma wzruszyć serca i poruszyć umysły, żeby nigdy więcej to się nie zdarzyło - powiedział Pirożek.



  • Rekonstrukcja Rzezi Wołyńskiej (20.07.2013)


Całe Podkarpacie na ingresie biskupa Wątroby




  • Na ingres biskupa rzeszowskiego Jana Wątroby, poza przedstawicielami duchowieństwa i władz wszystkich szczebli, przyjechali też wierni z Częstochowy, gdzie do tej pory nasz nowy ordynariusz sprawował funkcję biskupa pomocniczego archidiecezji.
    - My aż z Częstochowy przyjechaliśmy. Postoimy - mówiła kobieta w średnim wieku, która stała przy barierkach na chórze ze swoim małym synkiem. Nie chcieli, żeby im umknął żaden moment tej uroczystości.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    5. "O Polskę wolną - od

    "O Polskę wolną - od konkordatu!" - woła w weekendowym wydaniu
    "Gazety Wyborczej" Jan Hartman. Dziennik donosi o tym kuriozalnym apelu
    już na pierwszej stronie. W końcu każdy powód by zwiększyć nastroje
    antyklerykalne, by budzić niechęć do księży i Kościoła, jest tam od lat
    dobry.

    Ale skoro już tak chcemy uwalniać ojczyznę od zła rozmaitego to może uwolnilibyśmy ją od klasy próżniaczej,
    która bez żadnego wstydu i skrępowania przejada pieniądze polskich
    podatników? Która nie ma wstydu biorąc pieniądze publiczne na
    podtrzymanie przy życiu swoich kulejących prywatnych biznesów? Bo nie ma
    na leczenie, szkoły, kolej, wojsko, w sumie na nic nie ma, ale są
    wydatki, których ciąć nie można.

    Kolejne granice są przekraczane na naszych oczach. Nie dziwią już
    wydania "Wyborczej" takie jak z 9 lipca gdzie w grzbiecie głównym
    znaleźliśmy dziesięć ogłoszeń pochodzących ze źródeł publicznych, opłaconych z naszych, podatników pieniędzy i jedną ze spółki skarbu państwa. Komercyjnych - zero!

    CZYTAJ: W budżecie państwa bieda, ale "Wyborcza" nie ma powodów do narzekań. Dziesiątki ogłoszeń publicznych, ZERO komercyjnych

    W najnowszym wydaniu weekendowym, tym samym w którym Hartman chce
    uwalniać Polskę od konkordatu, wygląda to podobnie. Ale jeden przykład
    żerowania na naszych wspólnych pieniądzach jest wyjątkowo jaskrawy. Oto
    strona siódma grzbietu głównego. Całostronicowe ogłoszenie Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.
    Coś takiego musi kosztować, nawet po rabatach, dziesiątki tysięcy
    złotych. Zatem WAM pewnie chce Polakom ogłosić coś ważnego? No, nie
    całkiem. Tak naprawdę to ogłoszenie jest kuriozalne!

    Zobaczcie państwo sami (po prawej):

     

     

     

     

    Tak, tak, to nie pomyłka. Całą kolumnę opłacono w "Wyborczej" by
    obwieścić światu, że Wojskowa Agencja Mieszkaniowa sprzedaje w Warszawie
    lokal użytkowy o powierzchni 50 metrów kwadratowych, a cena wywoławcza
    wynosi 139 tys. zł. netto!

    Normalny człowiek i każda uczciwa firma zmieściłaby to w dziesięciu
    słowach ogłoszenia za kilkadziesiąt najwyżej złotych w rubryce "drobne" w
    prasie, albo by to opublikowano na stronie internetowej.

    Jeśli nie to nie jest żerowanie na nas wszystkich, jeśli to nie jest
    transfer pieniędzy podatników by podtrzymać słabnącą rządową prasę, by
    gmach na Czerskiej dalej mógł stać jak lśniący pałac, to co to jest? I
    ile jeszcze Tusk pożyczy za granicą by była kasa na takie zabawy?

    http://wpolityce.pl/artykuly/58464-o-polske-wolna-od-klasy-prozniaczej-z...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    6. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    Wszystko co dzieje się w Polsce nie po myśli michników, ludzi o zafajdanym życiorysie nie jest trendy.
    Trendy w pojęciu michników jest :

    czym gorzej dla Polski tym lepiej dla nich

    Ukłony moje najniższe

    Ja mam informacje, że dziadek Jaruzelskiego, sędzia w wojsku carskim nie był Słowianinem

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    7. Szanowny Panie Michale

    na szczęście młodzi w całej Polsce nie zostali skażeni michnikowszczyzną i dają temu wyraz. Precz z komuną !A kłamstwa Michnika wyrzucają do śmietnika.

    Pozdrawiam serdecznie

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    8. Bp Solarczyk podczas nocnego

    Bp
    Solarczyk podczas nocnego czuwania w intencji abp. Hosera i diecezji
    warszawsko-praskiej: "Uczestniczymy w wielkim dziele walki duchowej"

    "Nie dajmy sobie odebrać ufności, że także w sercach ludzi których
    niesiemy w naszej modlitwie Pan Bóg powie słowo uspokojenia, słowo
    zwycięstwa, słowo nadziei, słowo które będzie pokazywało i sprawiało że
    to co jest dziełem udoskonalenia stanie się zarówno naszym udziałem jak i
    innych".

    Miażdżąca
    polemika ks. prof. Góralskiego z tekstem prof. Hartmana w GW. "O Polskę
    wolną od demagogii" kontra "O Polskę wolną od konkordatu"

    "Wypowiedź prof. Hartmana niepokoi, bo w tylu miejscach rozmija się
    z prawdą, Stolicę Apostolską przedstawia jako niezbyt nam przyjazne
    „obce państwo”, nawołuje do „wyzwolenia się” z jego przemocy chciałoby
    się powiedzieć: déjà vu?), sugeruje zainicjowanie w kraju Kościoła
    niezależnego od Rzymu".

    „Gazeta Wyborcza” odjeżdża. O władzy biskupa pisze jako o „władzy totalitarnej” i „mobbingu”

    Jak
    „Gazeta Wyborcza” i jej autorytet psychologiczny Ewa
    Woydyłło-Osiatyńska oceniają konflikt wywołany nieposłuszeństwem księdza
    Lemańskiego nietrudno się domyśleć. Mamy tu ... czytaj »

    Prof.
    Nowak: "Albo podzielimy się ostatecznie na dwa wrogie sobie plemiona,
    albo będziemy się starali hamować mowę nienawiści i odbudujemy naszą
    wspólnotę"

    "Coraz bardziej widoczne, nie tylko w Polsce, staje się zjawisko
    nienawiści sankcjonowanej autorytetem państwa i medialnych „gwiazd”,
    kierowanej nie przeciwko innym narodowościom, ale przeciwko części
    społeczeństwa, z którym dzieli się język, państwo, sporą część
    instytucji
    ".

    Prof.
    Krasnodębski: "Trudno sobie wyobrazić, aby polityk demokratycznego
    kraju tak się zachował. PO znana jest z instrumentalizowania demokracji"

    "Przypomniał mi się pewien precedens z hasłem przed wyborami:
    „zabierz babci dowód”. To też przecież było bardzo niepokojące, że chce
    się ograniczyć jakiejś grupie wyborców ich prawa".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    9. Gazeta Wyborcza sie nie poddaje, grzeje kotlety

    "Zawsze wiedział lepiej, bez koniecznego umiaru i zachowania
    proporcji. Stosując zasadę "pars pro toto" ukazywał Kościół, jako
    środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków."





    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    10. komentarze St. Michalkiewicz

    Faszyzacja humanitarna

    Ku swojemu zdumieniu nawet najbardziej postępowa pani
    wicemarszalica Wanda Nowicka dowiedziała się, że jest antysemitką -
    oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody”. I to właśnie jest bardzo
    dobre, bo dzięki temu nawet najmniej spostrzegawczy obywatel może się
    przekonać o bezsensie tych oskarżeń, które w dodatku podlegają inflacji
    galopującej.

    Biegunka deficytowa i legislacyjna

    Funkcjonariusze niezależnych mediów głównego nurtu,
    rzuceni na odcinek frontu obrony Kościoła przed jego biskupami nie mogą
    darować abpowi Hoserowi, że nie tylko „milczy”, ale w dodatku - przebywa na urlopie. A przecież gdy zarzuty stawia w TVN sama „Stokrotka”,
    a w żydowskiej gazecie dla Polaków - pani redaktor Katarzyna
    Wiśniewska, co to już niejednego biskupa obsztorcowała, to biskup
    powinien złożyć wyjaśnienia w podskokach.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    11. Wybiórcza wciąz rezonuje, coraz durniej

    Rekonstrukcji nie urządza się po to, aby czegoś uczyć. To po prostu atrakcja turystyczna

    Rekonstrukcja w Radymnie przywodzi na myśl wycieczki do Wieliczki
    sprzedawane w pakiecie z wypadem do Auschwitz: buy one, get one free.
    Ludobójstwo staje się atrakcją.

    KLAUS BACHMANN profesor politologii SWPS


    Podzielam irytację, jaką wywołał pomysł władz i obywateli Radymna, aby przeprowadzić tam rekonstrukcję napadu UPA na polską wioskę zakończoną spaleniem wsi. Podzielam ją, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że krytyka takich przedsięwzięć to walka z wiatrakami
    To nie jest pomysł kilku entuzjastów rekonstrukcji historycznych, którzy zatracili miarę - za tym stoi bardzo wielu ludzi, którzy to organizują, finansują, popierają, koordynują i którzy na to czekają i nic zdrożnego w tym nie widzą. Niektórzy mniej lub bardziej udolnie próbują tego pomysłu nawet bronić, tak aby on był do zaakceptowania dla jego krytyków - że chodzi o to, aby wzbudzić zainteresowanie poza kręgiem ofiar i świadków, aby "ratować pamięć" o tym konflikcie, aby w sposób łatwy i skuteczny nauczać młodych.

    Ale rekonstrukcji nie urządza się po to, aby czegoś uczyć, tylko po to, aby coś pokazać, tak samo jak fajerwerków nie urządza się po to, aby wzbudzić refleksje o tym, jak niebezpieczny jest ogień, tylko po to, aby ludzie mogli podziwiać kunszt ogniomistrza i piękno jego kompozycji. To atrakcja turystyczna.
    "Czerwone noce" nie stały się jeszcze atrakcją turystyczną, głównie dlatego, że zbyt dużo ludzi jeszcze żyje, których to mogłoby obrazić i dlatego, że miejsca, które by się nadawały na to, znajdują się dziś poza granicami Polski. Ale jestem przekonany, że za 10-15 lat powstaną i muzea "krwawych walk bratobójczych", i być może nawet wspólne rekonstrukcje polsko-ukraińskie. Tak się stanie, bo jest to nieuniknione, gdyż historia cały czas jest przewartościowana i relatywizowana. Co kiedyś było politycznie kontrowersyjne, staje się zbiorem anegdot i ciekawostek.

    Prawie 10 lat temu polską opinię publiczną bulwersował niemiecki film, który pokazał Hitlera nie jako nieludzkiego, demonicznego dyktatora, lecz jako schorowanego, trzęsącego się człowieka pełnego lęków i fobii. Główny zarzut brzmiał wtedy, że to relatywizacja jego zbrodni. Dziś ta relatywizacja Trzeciej Rzeszy jest widoczna na każdym kroku i wszędzie, wystarczy sięgnąć po te modne ostatnie dodatki i specjalistyczne czasopisma poświęcone historii, które pokazują niepolityczną stronę wydarzeń historycznych. Z nich możemy się dowiedzieć, jaki był stosunek Stalina do kobiet, jak ukrywali się szpiedzy KGB w Stanach Zjednoczonych i jakie było wyposażenie samolotów niszczących Guernicę. To się nie przyczynia do lepszego zrozumienia historii, ale za to jest takie ciekawe...

    Przykłady mamy też na własnym, dolnośląskim podwórku: Godzinę samochodem na południu od Wrocławia mamy sztolnie i podziemne korytarze, budowane podczas wojny przez robotników przymusowych. Dziś są one pierwszorzędną atrakcją turystyczną - i tak też są one rozreklamowane w folderach, prospektach i w internecie. Kiedyś to był martyrologiczny element krajobrazu, dziś to "Tajemniczy Dolny Śląsk", który czeka na odkrywców i zwiedzających, element promocji regionu. Cel, według organizatorów: przyciągnąć 120 000 turystów rocznie.

    Można się na to oburzyć, ale trzeba sobie zdać sprawę z tego, że przeobrażenie miejsc martyrologii w atrakcje turystyczne nie zależy tak bardzo od tego, jak się te miejsca pokazuje, lecz od tego, jak one są odbierane. Muzeum w Auschwitz nic nie robiło, aby uczynić obóz zagłady bardziej turystycznym, ale mimo to dziś zwiedzający odbierają go inaczej niż 10 lub 20 lat temu. Krakowskie agencje turystyczne sprzedają już wycieczki do Auschwitz w pakiecie z wycieczką do Wieliczki: buy one, get one free.

    Dla wielu mniej znanych (aby nie powiedzieć "popularnych") miejsc kojarzonych z trudną przeszłością turystyka to niemal jedyny sposób ich utrzymania. Nie każdy może liczyć na hojne dotacje z budżetu rządu polskiego, niemieckiego i amerykańskiego albo na datki od żydowskich i amerykańskich organizacji charytatywnych. Dlatego nawet miejsca kojarzone z ludobójstwem powoli relatywizują się, komercjalizują i stają się atrakcjami turystycznymi. Dziś można sobie zamówić nie tylko wycieczkę do Wieliczki z wypadem do Auschwitz, ale też na przykład zwiedzanie pól śmierci (killing fields) w Kambodży, niby na "tropach tajemniczych czerwonych Khmerów...".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    12. co to będzie? Senyszyn po wyjeździe do Afryki na nasz koszt

    Ta służbowa podróż mogła zakończyć się tragicznie. Joanna Senyszyn w czasie zwiedzania Afryki miała strasznego pecha. – Niewinne ukąszenie muchy mogło zakończyć się nawet śmiercią – zdradza Joanna Senyszyn. Owad zaraził ją bowiem gorączką zachodniego Nilu. A ta choroba daje tylko 10 proc. szans na przeżycie, atakuje bowiem mózg.
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/fakt-joanna-senyszyn-ciezko-chora-mialam-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    13. "Antek-oszołom" - u źródła mitu...

    http://perlyprzedwieprze.salon24.pl/326991,antek-oszolom-u-zrodla-mitu

    (..)
    Jako pierwszy wypowie się Jan Józef Lipski, autor książki o KOR-rze. Według Lipskiego rzecz miała się tak: "...tuż po założeniu pisma nastąpił w redakcji rozłam, który na szczęście nie rozsadził jeszcze KOR-u, choć pogłębiając się, doprowadził w przyszłości do bardzo ostrych konfliktów i polaryzacji. Bezpośrednią przyczyną był artykuł Michnika (członka redakcji), odrzucony przez Macierewicza, który dopatrzył się w nim kursu na "dogadanie się" z władzą. Poszły w ruch sakramentalne zarzuty, że Kuroń i Michnik chcą się orientować na którąś z frakcji partyjnych. (...). Kuroń i Michnik nie chcieli przyjąć argumentu z boku, stwarzającego jeszcze jakąś szansę zaklajstrowania sprawy, mianowicie, że każda rzecz, drukowana w startującym czasopiśmie, nabiera specjalnej wagi i stąd propozycja wzięcia pod uwagę tylko jednego z możliwych wariantów może być odczytana jako manifest polityczny o znaczeniu strategicznym".

    Teraz wersja Jacka Kuronia. Zaczerpniemy ją z dwóch źródeł, to jest z książki Kuronia pt. „Gwiezdny Czas”, oraz z tomu wywiadów przeprowadzonych z ludźmi KOR-u na początku lat 80-tych XX wieku (wywiady te wydano całkiem niedawno w tomie pt. „Niepokorni”). Kuroń w "Gwiezdnym Czasie" o aferze w "Głosie" pisze tak: "...na czele (...) stanął Antek Macierewicz i zaraz wywołał zasadniczy konflikt z Adamem. Adam nie docenił ambicji Antka. Sądził, że Antek przez wdzięczność i rozumiejąc jak mało jeszcze umie, zechce słuchać tysięcy pomysłów Adama, bo na ogół tak było - ludzie cenili go , szanowali, więc przyjmowali redę i pomoc. Z Antkiem tak się nie dało, mimo, że to Adaś wysunął kandydaturę Antka, a ja chętnie się temu poddałem. Poszło o tekst Adama, którego Antek nie zgodził się zamieścić bez redakcyjnego komentarza. Spór był ostry. Adaś z redakcji wystąpił i już wkrótce Antek rządził się na tym podwórku, jak chciał. Było to dość uciążliwe, więc po kilku miesiącach duża grupa wyłączyła się z redakcji "Głosu" i założyła własne pismo "Krytyka". Nie szło się z Antkiem dogadać, bo podejrzenia przesłaniały mu jasność widzenia. Wszędzie dostrzegał frakcje i spiskujące koterie. Oczywiście przeciw niemu" (Gwiezdny czas, s.43).. A teraz Kuroń ze zbioru „Niepokorni” : "...zaraz na wstępie nastąpił konflikt o jakiś tekst Adama, który Antek postanowił odrzucić, a Adam uznał, że nie będzie pracował w piśmie, w którym nie może publikować. Zrobiło się piekło. Adam się zaparł, że on nie zostanie, i w efekcie samodzielnym szefem został Antek" (Niepokorni, s. 204).

    Adam Michnik z kolei podkreślał konflikt Macierewicza z Kuroniem: "...dużo ważniejszy był artykuujący się na różne sposoby konflikt między Antkiem Macierewiczem a Jackiem Kuroniem. Ja stałem trochę poza tym wszystkim, bo przecież cały rok byłem za granicą. Kiedy przyjechałem, szybko się połapałem, że to jest konflikt na tle ambicjonalnym, że Antek jest po prostu człowiekiem o usposobieniu zawistnego warchoła. I rzeczywiście, później wchodził w konflikt z każdym, z kim współpracował (...). Gdziekolwiek się pojawiał, wszędzie dochodziło do rozłamu”.(..)

    --------------------------------------------------------------
    Planuję kolejną część, czy części, ale to się trudno pisze, bo trudno o ślady. Cenzura jest tu wielopoziomowa. Weźmy coś takiego - notatka, którą cytuję ze zbioru "Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR 1976-1980":

    "1977 sierpień 31, Warszawa - Informacja dotycząca aktualnych inicjatyw i zamierzeń elementów antysocjalistycznych po ogłoszeniu amnestii, Wydział Pracy Ideowo - Wychowawczej KC PZPR, tajne.

    I. Po ogłoszeniu amnestii niektóre osoby z grupy J. Kuronia (m.in. J.J. Lipski, H. Mikołajska, A. Macierewicz, H. Wujec, P. Naimski, A. Celiński, ks. Małecki, W. Łuczywo, W. Ostrowski, P. Bąkowski, J. Karpiński, W. Onyszkiewicz, S. Blumsztajn) odbyły szereg spotkań na których rozważano kwestie programowe "KOR-u" i osób z nim związanych. Zasadnicze propozycje w tym zakresie przedstawił J. Kuroń.
    Według niego podstawowym założeniem warunkującym dalszą działalność KOR-u są sprawy związane z prawami człowieka, natomiast same środki działania powinny łączyć różne tendencje występujące w grupach opozycyjnych. Uważa on również, że istnieje możliwość przeprowadzenia pewnego manewru "demokratycznego" na rzecz zniesienia cenzury, utworzenia "wolnych" związków zawodowych i niezależnych organizacji. W manewrze tym opozycja powinna udzielić poparcia po to, by budować swój program i własne struktury polityczne. Temu celowi powinien służyć tzw. ruch oddolny, do którego zalicza się SKS-y. Organizacje takie powinny powstać w całej Polsce. Należy także tworzyć lokalne grupy opozycyjne o różnym przekroju społecznym, jak np. studentów, dyrektorów, robotników, chłopów. Byłyby to trwałe instytucje działalności opozycyjnej na danym terenie. Kolejnym szczeblem działania byłyby konferencje SKS-ów na których uzgadniano by płaszczyzny działania, wymieniania doświadczeń itp.
    Najwięcej kontrowersji w opinii korowców wywołuje działalność najwyższego szczebla opozycji, za jaki póki co uważa się tzw. KOR, ponieważ nie ma jasności co do realności istnienia KOR-u. J. Kuroń wyraził pogląd, że aktualnie wiele przemawia za rozwiązaniem KOR-u, gdyż cele jego zostały wyczerpane. (...). Obecnie należałoby przejść na płaszczyznę działań politycznych. W przypadku rozwiązania KOR-u pozostałoby biuro interwencji i fundusz obrony społecznej. Za kontynuowaniem działalności KOR przemawia tylko fakt, że wyrobił sobie dużą reklamę w kraju i za granicą. Likwidując go należałoby powołać nową instytucję i zaczynać wszystko niemal od początku. (...)
    J. Kuroń przedstawił także inne koncepcje. Jedną z nich miałoby być ogłoszenie "Deklaracji ruchu demokratycznego" pod którą zbierano by permanentnie podpisy na terenie całego kraju. Deklaracja taka stanowilaby pewną platformę między partią polityczną a ruchem społecznym. Powinna ona zawierać konkretne postulaty. Uważa za możliwe wytworzenie sytuacji, w której można by zmienić ordynację wyborczą, bądź spowodować krajowy bojkot wyborów. Widzi możliwość wielopłaszczyznowych działań w zależności od stopnia elastyczności władz.
    Inny projekt dotyczy utworzenia grupy ludzi starszych, o dużym autorytecie społecznym takich jak prof. Kielanowski czy Lipiński. Zadaniem takiej grupy byłaby ideologiczna kontrola ruchów społecznych"

    Porównaj to to z cytatem z donosu Maleszki z sierpnia 1977: "Innym elementem wyznaczającym dalsze działania opozycji jest to, że po totalnej klęsce, jaką poniosło państwo wypuszczając zatrzymanych członków KOR-u, nie mając odwagi robić im procesów, po skompromitowaniu się SB w świetle prowadzonych przesłuchań na okoliczność procesów, po tych wszystkich klęskach wydaje się, że w interesie państwa leży przeprowadzenie pewnego manewru demokratycznego, który będzie tym trudniejszy, że należy spodziewać się bardzo poważnych przeciwdziałań sił SB i grup partyjnych, odpowiadających za SB w łonie samego rządu. Manewr ten E. Gierek będzie chciał przeprowadzić na przekór całej tej trochę dziwnej strukturze politycznej, jaka istnieje w naszym kraju i w tym manewrze opozycja powinna poprzeć go, ale tylko w ten sposób, aby każdy następny krok dokonywany przez rząd w kierunku uzdrowienia sytuacji w kraju, a te kroki są wyraźnie wypunktowane w ostatnim oświadczeniu KOR-u: znieść cenzurę, stworzyć wolne związki zawodowe, stworzyć możliwość powstawania swobodnych organizacji itd., aby każdy następny krok był wykorzystywany przez opozycję, jako odskocznię do budowania na tej bazie swojego programu i swoich własnych struktur politycznych. Należy w tej grze, w związku z tym aktywnie partycypować, szczególnie inicjatywy powinien przejawiać tzw. ruch oddolny, do którego należy zaliczyć SKS-y"

    Wydaje się pewne, że notatka KC powstała na podstawie donosu Maleszki – jest prawie żywcem przepisana, ale w specyficzny sposób ocenzurowana. Nie ma śladu po fragmencie, w którym mowa jest o rozdźwiękach w partii („ wydaje się, że w interesie państwa leży przeprowadzenie pewnego manewru demokratycznego, który będzie tym trudniejszy, że należy spodziewać się bardzo poważnych przeciwdziałań sił SB i grup partyjnych, odpowiadających za SB w łonie samego rządu. Manewr ten E. Gierek będzie chciał przeprowadzić na przekór całej tej trochę dziwnej strukturze politycznej, jaka istnieje w naszym kraju i w tym manewrze opozycja powinna poprzeć”). Teraz widać dlaczego oryginały donosów są takie ważne – utrudniają kontrolowanie historii. I wtedy i dziś. Trudno się przez to przebić – pozostaje tylko albo grzebanie w archiwach (czego nie robię), albo szukanie zazębiających się poszlak – czego próbuję.
    TAD924.07.2011 18:26
    3082022

    @giz 3miasto
    "Wydaje mi się, że Michnikowi cały czas chodziło o dogadanie się z władzą, o przekonanie jej głównych decydentów do jego, Michnika racji w których na przykład nie ma miejsca nawet na tradycyjną prawicę parlamentarną, czyli opozycję. To miał być "lepszy" PRL, a tę "lepszość" zapewnić miał oczywiście Michnik"

    Michnikowi, tak naprawdę cały czas chodzi o jedno: o możliwie dobre "ustawienie" swojego środowiska towarzysko-ideowego. Wykorzystuje do tego celu różne narracje. Może nawet flirtować klerykalizmem i nacjonalizmem (jak bywało w pierwszej połowie lat 80-tych). Jeśli w latach 70-tych pojawiła się możliwość wejścia do gry, to pewnie chciał w to wejść.
    TAD924.07.2011 18:35
    3082022

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    14. egzorcyści Czerskiej

    avatar użytkownika Maryla

    15. Hartman: Proponuję dyskusję


    Hartman: Proponuję dyskusję 'hity ostatniego sezonu', więc: co dobrego może Tusk w ostatnim okresie swego panowania

    Na początek i zachętę złożę swoje propozycje:

     

    - Zlikwidować powiaty, bo generują koszty biurokratyczne nieproporcjonalne do korzyści dla obywateli.

    - Połączyć KRUS z ZUSem i wdrożyć system stopniowego przechodzenia
    rolnictwa do sfery PIT. Chodzi nie tylko o sprawiedliwość! Bez PIT
    rolnik nie będzie mógł w pełni konsumować dotacji EU.

    - Wynegocjować nowe warunki współpracy z OFE i zaprzestać ich demontażu.

    - Rozwinąć i ujednolicić program budżetów partycypacyjnych.

    - Zmienić ustawę o związkach zawodowych, likwidując patologiczne
    imperia związkowych królików, hamujących rozwój zakładów i
    pogłębiających bezrobocie.

    - Zreformować POZ (podstawową opiekę zdrowotną), tak aby przestała
    funkcjonować jak zwrotnica kierująca pacjentów do specjalistów a zaczęła
    samodzielnie ich leczyć. Zlikwidować pogotowia i zastąpić je SORami z
    pełną kadrą (chirurdzy, kardiolodzy, interniści). Podzielić ZOZy na
    ostre i długoterminowe, stosując dla nich odrębne schematy finansowania.

    - Zreformować postępowania karne i cywilne, aby mogły trwać krócej. Ograniczyć możliwości stosowania aresztu tymczasowego.

    - Nowelizować KK, tak by polskich więzień nie zaludniali pijani
    rowerzyści i osoby, które zapaliły sobie jointa. Przecież to jakiś
    absurd!

    - Zwiększyć finansowanie nauki i kultury, kosztem wojska. Nauka i kultura to poza wszystkim świetny biznes!

    - Ograniczyć wydatki na szkolenia dla bezrobotnych i przekazać te
    pieniądze na MOPsy i psychiatrię środowiskową. Rząd widzi biedę, a nie
    widzi nędzy!

    - Poprawić ustawę o zamówieniach publicznych, bo ta, która jest,
    wytwarza presję na wybór najtańszej (i często nierealistycznej) oferty
    bądź zbyt ogólnikowe formułowanie zamówienia, co skutkuje pojawianiem
    się tanich ofert z przestarzałą technologią.

    - Zakazać wliczania do kosztów uzyskania przychodów kwot z
    niezapłaconych jeszcze faktur. To absurd, który zakłóca płynność
    płatności w biznesie i zabija małe firmy.

    - Zmienić system finansowania partii na taki, który zmusi je do
    wydawania pieniędzy na pracę programową, szkolenia i inne pożyteczne
    cele.

    - Podnieść standardy szkolenia w policji i wzmocnić instytucję dzielnicowego.

    - Wycofać się z niemądrego projektu „sześciolatków do szkół”,
    radykalnie zrewidować programy nauczania i rozpocząć odwrót od szkoły
    opartej na stopniach z testów.

    - Podnieść zarobki rządu (by można było pozyskać do pracy w rządzie
    najlepszych ludzi) a obniżyć w dyplomacji (są trzykrotnie wyższe niż w
    rządzie).

    - Kupić samoloty dla rządu i przestać robić obciach.

    - Dociągnąć połączenie autostradowe od morza do Czech i od Niemiec po Ukrainę.

    - Scalić niefortunnie rozbitą na spółki kolej i złamać monopole
    spółek pracujących dla kolei. Czy wiecie, że za kilogram wagonu PKP
    płaci więcej niż za kilogram komputera stacjonarnego?!

    - Zrobić audyt wydatków publicznych na Kościół, wyznaczyć dla nich
    granicę i uzależnić dotacje publiczne dla Kościoła od spełnienia przez
    niego uniwersalnych warunków korzystania z pomocy publicznej, takich jak
    transparencja finansów i rzetelne rozliczenia.

     

    To tylko moja subiektywna lista przebojów. Jednakże jeśli połączymy
    nasze siły i stworzymy obywatelską giełdę reformatorskich dezyderatów,
    to będzie już coś. Kłujmy Donalda ostrogą!

     

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    17. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    Oczom i uszom nie wierze.
    Boni chyba od nadmiaru żon ogłupiał czy nareszcie zmądrzał

    Ukłony moje najniższe




    Hanna Jahns, to trzecia

    Ukłony moje najniższe

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    18. Agnieszka Radwańska


    Agnieszka Radwańska wywalczyła finał WTA Tour w Stanford


    Agnieszka Radwańska pokonała Amerykankę Jamie Hampton 6:3, 6:2 i
    awansowała do finału turnieju WTA Tour na twardych kortach w Stanford
    (pula nagród 795 tysięcy dol.). Polska tenisistka jest najwyżej
    rozstawiona w tej imprezie.

    W finale w poniedziałek nad ranem czasu warszawskiego
    24-letnia krakowianka zagra ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. Będzie to
    jej pierwszy występ w finałowym meczu turnieju w Stanford.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    19. Burze w szklance wody

    !

    Tymczasem na odcinku budowy w naszym nieszczęśliwym kraju „Żywej Cerkwi” ani chwili zastoju. Ponieważ JE abp Hoser milczy, to przewielebny ks. Lemański za pośrednictwem „Tygodnika Powszechnego” zapoznaje opinię publiczną z fluktuacjami swoich stanów psychicznych - co, jak sadzę, obliczone jest na wywołanie fali z jednej strony współczucia, a z drugiej - oburzenia na „arogancję” biskupów, a w szczególności JE abpa Hosera, przeciwko któremu bezpieka zebrała podobno już 10 tysięcy podpisów. Jest to oczywiście znacznie mniej, niż zebrano za referendum w sprawie odwołania pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, nazywanej również „Bufetową” z funkcji prezydenta Warszawy, więc wygląda na to, że entuzjastów „Żywej Cerkwi” jest znacznie mniej, niż nawet konfidentów, którzy w dodatku mogli porozjeżdżać się na wakacje.

    Stanisław Michalkiewicz

    http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2880

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    20. Michnik znów swoje... jak w 2007 roku, zacieta płyta

    Michnik
    w niemieckiej gazecie straszy "autorytarnym" Kaczyńskim, a premiera
    Węgier porównuje do Hitlera. Sugeruje potrzebę ukarania sankcjami
    naszych bratanków

    Tylko u nas

    "Jeśli Orban utrzyma się na Węgrzech, albo jeśli Kaczyński
    zwycięży u nas, będzie bardzo niebezpiecznie. Obaj mają autorytarne
    zapatrywania na państwo, demokracja jest jedynie fasadą."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    21. Hausberger Schule Ewa


    Z wywiadu Michnika dla "Der Spiegel" (31/2013):

    SPIEGEL: Jak się żyje w społeczeństwie, w którym ówcześni [komunistyczni] sprawcy mają się lepiej niż ich ofiary?

    MICHNIK: Mówi Pan teraz to, co ja niegdyś mówiłem o Republice
    Federalnej - "wszędzie starzy naziści". Ale byli to jednak eks-naziści".

    Co na to Centrum Szymona Wiesenthala?

    Im aktuellen Heft - DER SPIEGEL 31/2013 vom 29.07.2013



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    22. Czym jeszcze straszy Michnik

    Czym
    jeszcze straszy Michnik w niemieckiej gazecie? "Z Paryża, Pragi,
    Berlina Polska widziana jest jako wspaniały kraj. Ale proszę włączyć
    katolickie Radio Maryja..."

    Tylko u nas

    "Także nasza nowa Polska powinna być całą Polską. Inna droga
    byłaby możliwa, gdyby opozycja przejęła całą władzę i nie dzieliła się
    nią ze starym reżimem. Powiesilibyśmy komunistów na latarniach, a krajem
    rządziłaby wąska elitarna grupa. To byłby antykomunizm z twarzą
    bolszewizmu."

    Bękarty komunizmu. Skąd bierze się paskudna cecha oczerniania własnego państwa i szukania wsparcia w obcych krajach?

    Tylko u nas

    "Najnowszy wywiad Michnika wygląda jak pisany przez kalkę
    antypisowskiej histerii, rozpętanej za granicą przez samozwańczych,
    polskich „patriotów”, gdy partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła władzę".


    GeWu dumne z pryncypała, po publikacjach na prawicowych portalach

    To samo powiedział Hitler. Specjalne dekrety i rozporządzenia rządu Rzeszy. To jest droga do piekła - powiedział Adam Michnik w wywiadzie dla "Spiegla", komentując postawę Viktora Orbana, który podnosi potrzebę "centralistycznej demokracji większościowej". Naczelny "Gazety Wyborczej" mówi również m.in. o tym, że Polacy i Węgrzy uważają się w Unii Europejskiej za obywateli drugiej klasy.
    Bułgarzy od tygodni demonstrują przeciwko skostniałemu systemowi politycznemu w ich kraju. Hamburski tygodnik "Der Spiegel" stwierdza, że debaty polityczne w Europie Wschodniej są zdominowane przez wojny podjazdowe i nienawiść, i to ponad 20 lat po obaleniu komunizmu. "Dlaczego tak się dzieje?" - pyta "Der Spiegel".

    Zdaniem Adama Michnika świadczy to o braku kultury politycznej, a zwłaszcza kultury kompromisu. Uważa on, że Polacy i Węgrzy nigdy się tego nie nauczyli; że w narodach Europy Wschodniej tkwi wprawdzie silne pragnienie wolności, ale brakuje im tradycji demokratycznych i nadal istnieje tam obawa przed anarchią i chaosem; że bardzo popularne są demagogia i populizm. "Jesteśmy dziećmi z nieprawego łoża; bękartami komunizmu, on kształtował naszą mentalność".

    Autorytarny typ polityka

    Ponieważ premier Węgier Viktor Orban ma również sympatyków w Polsce, "Der Spiegel" chce się dowiedzieć, czy autorytarny typ polityka jest czymś charakterystycznym dla Wschodu.

    Michnik twierdzi, że niektórym politykom w Polsce marzy się inne państwo. Do nich należą zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Viktor Orban. Ci politycy pragną 'pełzającego zamachu stanu'.

    Według Michnika utrzymanie się przy władzy Orbana i ewentualne zdobycie władzy przez Kaczyńskiego byłoby "niebezpieczne". Naczelny "Gazety Wyborczej" podkreśla, że "obaj mają autorytarne wyobrażenie o państwie, a demokracja jest dla nich tylko fasadą".

    "To samo powiedział Hitler"

    Zdaniem Orbana potrzebna jest "centralistyczna demokracja większościowa", żeby można było podejmować jasne decyzje, nawet przy pomocy dekretów - podkreśla hamburski tygodnik.

    - To samo powiedział Hitler. Specjalne dekrety i rozporządzenia rządu Rzeszy. To jest droga do piekła - oświadczył Michnik i dodał, że najmniej spodziewałby się tego po Węgrzech, "bo ten kraj jako pierwszy wyciął dziurę w żelaznej kurtynie". "Ewentualnie po Rumunii i Bułgarii, ale nie po Węgrzech". Michnik jest zdania, że to, co się obecnie dzieje na Węgrzech, jest odzwierciedleniem głębokiego rozczarowania rządami tamtejszych socjaldemokratów, którzy byli przedtem u władzy i wpędzili kraj na skraj przepaści pod względem gospodarczym.

    - W Polsce na szczęście zaraz na początku lat dziewięćdziesiątych, w trakcie przechodzenia do gospodarki rynkowej, przeprowadzono, i to szybko, najważniejsze reformy - uważa naczelny "GW". Na Węgrzech jest, według Michnika, inaczej i dlatego tamtejsze społeczeństwo kwestionuje teraz wszystko "nawet to, co sobie kiedyś wymarzyło".

    W dalszej części wywiadu naczelny "Gazety Wyborczej" zapewnia, że "część społeczeństwa naszych krajów również dziś preferowałaby reżim autorytarny. Są to ludzie o mentalności 'Homo sovieticus'". Michnik dodał, że nie brak ich również we Francji, a nawet w Finlandii i Szwecji.U nas wszystko jest jeszcze kruche i delikatne

    Porównując demokrację na zachodzie i wschodzie Europy, Michnik powiedział, że instytucje demokratyczne na zachodzie są głębiej zakorzenione "niż u nas"; że tam demokracja może się skutecznie bronić. - U nas wszystko jest jeszcze kruche i delikatne, nawet dwie dekady po upadku komunizmu - dodał.

    Sprawę "rozliczenia się z komunizmem", o co mocno zabiegali i nadal zabiegają Orban i Kaczyński, Michnik komentuje w ten sposób: - Uważam, że dobrze się stało, iż Polska podążyła drogą pojednania, a nie drogą zemsty i rewanżu.

    W tym kontekście Michnik zaznaczył, że był zwolennikiem Adenauera; że również on miał po wojnie kilka opcji do wyboru. Mógł ludzi ze swojego otoczenia, którzy byli zwolennikami Hitlera, wtrącić do więzień albo zrobić z nich demokratów. - Wybrał drugą opcję. Również nasza nowa Polska powinna być Polską wszystkich obywateli - dodał.

    Michnik opisuje też inną drogę. Powiedzmy, że w 1989 roku opozycja przejmuje władzę, nie dzieląc jej z przedstawicielami dawnego reżimu. - Wtedy musielibyśmy komunistów powiesić na latarniach. Rządziłaby wąska elitarna grupa. "To byłby antykomunizm z bolszewickim obliczem" - mówi.

    Postkomunistyczny "bardzo dobry prezydent"

    Michnik przypomina, że po transformacji Polska miała przez dwie kadencje postkomunistycznego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Był bardzo dobrym prezydentem. Poprowadził Polskę do NATO i Unii Europejskiej - zaznaczył naczelny "GW".

    Michnik już w 1990 roku pisał, że "ostatnim stadium komunizmu jest nacjonalizm; system myślenia, który ma na kompleksowe pytania proste, ale błędne odpowiedzi". Nacjonalizm - powiedział Michnik - jest prawie naturalną ideologią reżimów autorytarnych.
    W polskiej polityce nie ma antysemityzmu

    Jeśli chodzi o antysemityzm (według amerykańskiej pracy badawczej 70 procent Węgrów uważa, że Żydzi mają zbyt wielki wpływ na życie gospodarcze i świat finansowy), Michnik stwierdził: - Polska jest jedynym krajem w Europie Wschodniej, który się pod tym względem pohamował. U nas antysemityzm nie jest już mile widziany w polityce.
    Na pytanie, w jaki sposób Zachód powinien podejść do Orbana, Michnik odpowiedział, że "powinniśmy go otwarcie krytykować; że Europa nie powinna milczeć na temat Węgier". - Ewentualnie powinno się nałożyć sankcje - dodał.

    "Spiegel" przypomniał, że również rząd w Warszawie jest ostrożny z krytykowaniem Węgier: "Rząd ma wrażenie, że kraje wschodnioeuropejskie Unii i tak traktuje się jak członków drugiego gatunku, i że otwarta krytyka tego jeszcze bardziej nasiliłaby ich dyskryminację".

    Polska bastionem chrześcijaństwa

    - Weźmy na przykład Polskę - mówi Michnik - U nas panuje przekonanie, że należymy do kategorii pierwszej. Ma to do czynienia z naszym mesjanizmem, ze świadomością bycia bastionem chrześcijańskiej Europy na granicy z barbarzyńskim wschodem.

    Na pytanie, czy Polska dobrze się ma pod względem gospodarczym, dostaje też dużo pieniędzy z Unii Europejskiej. Michnik przyznaje: - To prawda, ale ludzie nie są tego świadomi.

    Jego zdaniem Polska jest wspaniałym krajem, gdy się na nią patrzy z perspektywy Paryża, Pragi czy Berlina. - Ale proszę raz włączyć katolickie Radio Maryja. Wtedy się okaże, że Polska jest krajem katastrofy, że rzekomo rządzą nią siły, które chciałyby wytrzebić naród polski pod względem biologicznym. 30 procent Polaków wierzy, że katastrofa smoleńska jest wynikiem spisku premiera Donalda Tuska i prezydenta Rosji Władimira Putina - dodał.

    Pesymizm Polaków

    "Spiegel" chce też wiedzieć "skąd się bierze w Polakach tyle czarnowidztwa?". - Pomimo że Polska i cały wschód na przestrzeni wieków nie przeżył takiej transformacji jak w ciągu ostatnich dwudziestu lat, nie dotarło to jeszcze do naszej świadomości. Nadal lubimy być pesymistami - mówi Michnik.

    Dlaczego byli opozycjoniści nie odgrywają dziś żadnej roli w polityce? - pyta na zakończenie wywiadu "Der Spiegel". - Taka była kolej rzeczy - mówi Michnik. I dodaje: - Polityka w demokracji wymaga innych przesłanek psychologicznych. Walka z komunizmem była trochę jak wojna. Założyliśmy mundury, poszliśmy na front, a po zwycięstwie wielu z nas usunęło się w cień. Nikt z nas nie wiedział, że komunizm padnie na naszych oczach. Nagle na czele państwa stanęli ludzie tacy jak ja, którzy mieli inną biografię niż większość rodaków. Ale uprawianie polityki według zasad demokracji? Tego się nigdzie nie nauczyliśmy.

    Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    23. Prof. Legutko: "Adam Michnik

    Prof. Legutko: "Adam Michnik to człowiek, który pierwszy podzielił Polskę i Polaków, zanim jeszcze powstała III RP."

    "Nie mam wielkiego szacunku dla umysłu Michnika. W jego
    zachowaniach i słowach dostrzec można jednak dobrze przemyślaną,
    systemową i brutalnie bezwzględną zaciekłość w politycznym eliminowaniu
    przeciwników".

    Naczelny "GW"dla "Spiegla"


    Adam Michnik: Kaczyński u władzy? To byłoby niebezpieczne

    - Jesteśmy bękartami komunizmu, to on kształtował naszą mentalność -
    mówi naczelny „Gazety Wyborczej" o Polakach i Węgrach w wywiadzie
    udzielonym tygodnikowi „Der Spiegel". Ostrzega przed premierem Węgier
    Wiktorem Orbanem: - Powtarza to samo, co mówił Hitler. To droga do
    piekła.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    24. Premier Węgier Victor Orban

    Premier Węgier Victor Orban broni zmian w prawie przeprowadzonych przez jego rząd. Komisja Europejska i Parlament Europejski rozpoczęły procedurę prawną wobec Budapesztu o złamanie unijnego prawa. Chodzi o niezależność banku centralnego, ochronę danych osobowych. Zdaniem Orbana, został on zaatakowany bo naruszył wielkie interesy gospodarcze i doktrynalne.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    25. napisz Michniku do Komorowskiego

    Michnik do prezydenta Kazachstanu: Dławienie wolności jest działaniem niszczycielskim

    "Apeluję do Pana o zaprzestanie represji wobec niezależnych mediów,
    uwolnienie uwięzionych robotników naftowych i działaczy opozycyjnych" -
    pisze naczelny "Gazety Wyborczej" do prezydenta Nursułtana Nazarbajewa


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    26. Prof. Krasnodębski o

    Prof.
    Krasnodębski o wywiadzie Michnika dla "Spiegla": "Można się spodziewać,
    że po dojściu PiS-u do władzy będzie domagał się interwencji UE"

    "Michnik chciałby zawieszenia normalnych procesów demokratycznych,
    jeśli prowadzą do rezultatów, które są niezgodne z interesami nowego
    establishmentu."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    27. Adama Michnika wizja historii

    Adama Michnika wizja historii i nowy patriotyzm

    Fragment najnowszego wpisu prof. Mieczysława Ryby

    Adam Michnik na łamach „Gazety Wyborczej” napisał o generale
    Jaruzelskim takie słowa: „Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków
    powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty. Patriotyzm
    generała jawi mi się jako mieszanina idei Polski »szklanych domów« rodem
    z Żeromskiego z przekonaniem zrodzonym z wojny, że tylko Polska
    prosowiecka ma szansę istnieć na mapie Europy. (...)

    Chciałbym dołączyć do życzeń zdrowia, spokoju i pomyślności kilka
    słów człowieka, który był wrogiem i więźniem w czasie stanu wojennego, a
    stał się kimś wdzięcznym generałowi za jego decydujący udział w
    procesie pokojowego demontażu dyktatury w Polsce. (...)

    Przypominam to wszystko, by dziś, w dniu urodzin, podziękować
    generałowi za wszystko, co uczynił dla Polski w 1989 r., decydującym dla
    polskich przeznaczeń. Do tych słów dorzucam też wdzięczną pamięć, że
    jako prezydent państwa był lojalnym sojusznikiem polskiego obozu reform.
    (...) Pamiętam wielką klasę, z jaką generał znosił obelgi ludzi, którzy
    jeszcze niedawno byli gotowi żebrać o jego względy. Pamiętam, z jaką
    klasą i lojalnością wobec państwa odchodził z Belwederu. Za to wszystko
    należy mu się szacunek i wdzięczność″.

    Wydawałoby się zatem, że Michnik pisze tu nie o człowieku, który całą
    swą karierę polityczną związał z partią komunistyczną i
    zkomunistycznymi służbami, a więc z obozem sowieckim; który brał udział w
    wydarzeniach 1968, 1970, 1981 roku jako człowiek władzy. To opis
    niemalże bohatera narodowego, któremu zawdzięczamy wolność. Michnik
    zatem cały czas przeżywa lęki przed odrodzeniem nacjonalkatolicymu i
    żywiąc się tymi lękami popiera wszystkich, którzy uniemożliwili temu
    narodowemu „demonowi″ dojście do władzy.

    Michnikowa wizja najnowszej historii zaczyna się przekładać również
    na film. I choć wydawało się nam, że już nic bardziej w filmowej
    historiografii nie jest w stanie nas zaszokować po serialu „Nasze matki,
    nasi ojcowie”, niedługo możemy się przekonać jak bardzo się myliliśmy.
    Otóż Agnieszka Holland ma nakręcić film o generale Wojciechu Jaruzelskim
    na bazie dzienników córki generała. Nawet jeśli nie będzie to
    hagiografia podobna do filmu o Lechu Wałęsie, to na pewno film taki
    zmierzać będzie do „uczłowieczenia” generała. Zupełnie inaczej film o
    Jaruzelskim mógłby wyglądać, gdybyśmy zrealizowali go na podstawie
    pamiętników córki jakiegoś opozycjonisty prześladowanego lub
    zamordowanego w czasie stanu wojennego. Jaruzelski nie jawiłby się tutaj
    z pewnością jako postać wallenrodyczna, ale jako współarchitekt
    zbrodniczego systemu. Próba stworzenia produkcji filmowej na bazie
    wspomnień córki komunistycznego despoty przypomina trochę sytuację,
    jakby nakręcić film o Adolfie Hitlerze na bazie zapisków Ewy Braun lub
    wspomnień Josefa Goebbelsa. (...)

    Cały wpis dostępny na blogAID

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    28. Hartman ostro odpowiada



    Hartman ostro odpowiada Ziemkiewiczowi



    Na swoim blogu w serwisie "Polityki" prof. Jan Hartman ostro odpowiada Rafałowi Ziemkiewiczowi, który skrytykował jego tekst nt. abp. Hosera.
    W artykule "Profesor Palikota" w "Do Rzeczy" Ziemkiewicz odnosi się do komentarza Hartmana, którego najwyraźniej nie zrozumiał. Hartman przypomniał w komentarzu sens obrzędu obrzezania, który jest zbliżony do sensu chrztu i stwierdził - nawiązując do lancanizmu - że myśli abp. Hosera, jak i innych ludzi, skupiają się wokół fallicznej Istoty. Wg Ziemkiewicza, falliczna Istota, o której pisze Hartman, to... Jezus.

    Hartman w dzisiejszym tekście na blogu prostuje to i tłumaczy: "Mój felieton, mimo satyrycznego tonu, był poważny, całkiem na serio przypominając, że każdy chrześcijanin jest w duchu swoim obrzezany. Słuszne napomnienie w kontekście słynnego Hoserowego 'Czy ksiądz jest obrzezany?'. Niczego obleśnego, bluźnierczego ani chamskiego w moim tekście nie było".
    Zarzuca też Ziemkiewiczowi, który znany jest z tego, że swoje przypuszczenia opisuje jako fakty, oraz jego środowisku celową manipulację: "Co innego jednak kłamstwa, które mogą ściągnąć na mnie ludzką nienawiść. Nie dam z siebie zrobić obleśnego bluźniercy! Tej gęby mi nie przyprawicie. Wprawdzie dziś jestem bezsilny, bo paszkwil Ziemkiewicza przeczyta dziesięć razy więcej osób niż niniejszy wpis, ale z czasem znajdę drogę do okłamywanych przez was ludzi".

    "Może kiedyś Polska będzie wasza, czyli normalna. Każdy, kto nie z wami, będzie siedział cicho i machał łopatą. A gdyby jednak podniósł swój parszywy łeb, to go wykopiecie z roboty, obsobaczycie i wsadzicie do pierdla. Patriotyczna umundurowana młodzież będzie chodzić z pochodniami tam i sam po Warszawie, aby każdy wiedział, co może go spotkać, gdyby mu się coś nie spodobało" - pisze o tzw. dziennikarzach niepokornych.

    Dodaje też, że gdy tak się stanie, środowisko to, ogarnięte swoimi obsesjami, samo się zniszczy. Lepiej więc dla niego, by rządziły znienawidzone lemingi: "Bo jak weźmiecie już tę Polskę, to będziecie się nawzajem wyrzynać z werwą i bez pardonu. Tylko pod naszą władzą macie tak dobrze".

    Schowaj pałę, panie Ziemkiewicz!

    Przyzwyczaiłem się już do chamskich epitetów, którymi od lat
    darzy mnie, bez wzajemności, „środowisko niepokornych”. Nazywajcie mnie
    sobie, jak chcecie. Ale nie łżyjcie! Nie siejcie nienawiści, bo to się
    może (dla nas, nie dla was) źle skończyć!

    Nigdy jeszcze publicznie nie odpowiadałem na prasową zaczepkę różnych
    takich prawych, patriotycznych, normalnych itp. Jednak tym razem Rafał
    Ziemkiewicz przekroczył granicę – granicę bezpieczeństwa. W swoim
    artykule z aktualnego wydania „Do Rzeczy” „Profesor Palikota” zmieścił
    fragment zatytułowany „Wielki Ch… Hartmana”, w którym twierdzi, jakobym
    na tym tutaj blogu, pisząc o „fallicznej Istocie”, pisał o Chrystusie, a
    następnie „obleśnie namawiał biskupa Hosera, żeby się obrzezał”. Oto
    link do odnośnego wpisu, aby każdy mógł łatwo się przekonać, jakiego
    cynicznego łgarstwa dopuścił się Ziemkiewicz:

    http://hartman.blog.polityka.pl/2013/07/12/rekolekcje-dla-bp-hosera/

    Moje słowa o „fallicznej Istocie” są nawiązaniem do psychoanalizy
    (lacanizmu) i nie czynią żadnej aluzji do wiary, a tym bardziej Jezusa.
    Mój felieton, mimo satyrycznego tonu, był poważny, całkiem na serio
    przypominając, że każdy chrześcijanin jest w duchu swoim obrzezany.
    Słuszne napomnienie w kontekście słynnego Hoserowego „Czy ksiądz jest
    obrzezany?”. Niczego obleśnego, bluźnierczego ani chamskiego w moim
    tekście nie było.

    Mam gdzieś głupstwa, jakie o mnie wypisujecie, rozkoszując się
    smrodliwymi miazmatami własnej pychy i pogardy. Widzę ten cały rynsztok,
    odwracam się ze wstrętem i zapominam. Co innego jednak kłamstwa, które
    mogą ściągnąć na mnie ludzką nienawiść. Nie dam z siebie zrobić
    obleśnego bluźniercy! Tej gęby mi nie przyprawicie. Wprawdzie dziś
    jestem bezsilny, bo paszkwil Ziemkiewicza przeczyta dziesięć razy więcej
    osób niż niniejszy wpis, ale z czasem znajdę drogę do okłamywanych
    przez was ludzi.

    Może kiedyś Polska będzie wasza, czyli normalna. Każdy, kto nie z wami,
    będzie siedział cicho i machał łopatą. A gdyby jednak podniósł swój
    parszywy łeb, to go wykopiecie z roboty, obsobaczycie i wsadzicie do
    pierdla. Patriotyczna umundurowana młodzież będzie chodzić z pochodniami
    tam i sam po Warszawie, aby każdy wiedział, co może go spotkać, gdyby
    mu się coś nie spodobało. Tak jak dzisiaj w Budapeszcie, Moskwie czy
    Lwowie. Zlustrujecie kogo trzeba, odbijecie Rady i Trybunały, a wasz
    patriotyzm wyzierać będzie z każdego kąta. Rozdzwonią się dzwonnice,
    rozzuchwalą tajniacy, rozmaszerują wojskowe parady. Komunistyczną sitwę
    rozpędzicie na cztery wiatry, rozbijecie układy, rozerwiecie szare sieci
    i czerwone pajęczyny. Nie będzie już Czerskiej ani Wiertniczej.
    Wszystko będzie roz- i Do Rzeczy. A Hartmana pierwszego wylejecie z
    uniwersytetu, jak kiedyś wasi starsi bracia w patriotyzmie wylali jego
    ojca. A tak a propos. Wśród waszych bolszewickich chwytów, których
    imacie się walcząc ze mną, jest i figura „dobry ojciec – wyrodny syn”.
    Otóż przysięgam wam, że gdyby mój ojciec żył, byłby waszym najsurowszym
    sędzią, a wasze paszkwile darłby na strzępy. Więc może sobie darujcie i
    przestańcie sobie wycierać swoje wiecznie zadowolone z siebie gęby
    Stanisławem Hartmanem. I moim pradziadem rabinem Izaakiem Kramsztykiem
    też. Nie ma dobrego Żyda i złego Żyda. My wszyscy źli, bardzo źli.

    Na razie jednak Polska należy do nas – zdrajców, lemingów,
    demoliberałów, pedałów i całej tej ogłupionej przez Michnika hołoty. I
    długo jeszcze będziemy tu u siebie. I długo jeszcze będziemy tu rządzić.
    I długo jeszcze będziemy bronić waszego prawa do wypisywania swoich
    obelg i kłamstw. Korzystajcie więc, póki czas – byle z umiarem. Bo jak
    weźmiecie już tę Polskę, to będziecie się nawzajem wyrzynać z werwą i
    bez pardonu. Tylko pod naszą władzą macie tak dobrze.

    http://hartman.blog.polityka.pl/2013/07/30/schowaj-pale-panie-ziemkiewicz/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    29. powtórka z 2007 r. pajac Wojewódzki jak Michnik, czuć smród

    Wojewódzki ostro o PO: Godson? Czas przejść się do apteki
    Ja głosowałem za PO, która moim zdaniem miała twarz Tuska. Potem
    dostałem PO, która ma twarz posła Żalka, posła Godsona, posła Gowina -
    dodaje.Zdaniem Wojewódzkiego, Polaków bardzo łatwo jest skonfliktować i "pchnąć
    iluzją w martwą stronę historii". Sukces Prawa i Sprawiedliwości
    określa więc mianem "iluzjonistycznej hochsztaplerki". - To kwestia
    sprzedania ludziom pozoru prostych rozwiązań, których przecież nie ma.
    Rozwarstwienie społeczne i ekonomiczne powoduje, że Polacy się boją.
    Kraj zmierza w stronę chaosu. A najprostszą metodą wychodzenia z chaosu
    jest nacjonalizm i to widać, i czuć. Zaczynam się lękać o ten kraj Jeśli partia, z którą sympatyzowałem, posiada w swoich szeregach
    faceta, który chwali wizytę ojca Bashobory, twierdzi, że sam był
    świadkiem zmartwychwstania, to ja przepraszam. Tu nie jest potrzebna
    wycieczka do urny, tylko do apteki - mówi. Wojewódzki podsumowuje, że do
    swojego programu w TVN
    nie zaprasza już polityków - "smutnych ludzi, którzy dokonali gwałtu na
    zbiorowym entuzjazmie". - Parę lat temu bardzo arogancko odnosiłem się
    do tak zwanej Polski dekoderów Telewizji Trwam. Dzisiaj patrzę na to
    inaczej. Nie podzielimy tego kraju jak Korei - podkreśla rozmówca
    "Polityki".

    Cała obszerna rozmowa Juliusza Ćwielucha z Kubą Wojewódzkim w najnowszym wydaniu tygodnika.
    Wyborcza obrabia posła Godsona


    John Abraham Godson lanser

    Godson lubi się spierać ze znanymi. Krytykował Kubę
    Wojewódzkiego za jego słowa ocierające się o rasizm. Gdy showman miał
    wziąć udział w koncercie na start polskiej prezydencji w UE, żądał
    odsunięcia go od imprezy. Napisał do Agnieszki Holland, gdy powiedziała w
    ''Newsweeku'', że nie zagłosuje na PO. Za każdym razem były to listy
    otwarte, które cytowały ogólnopolskie media.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    30. Tygodnik Lisickiego

    Hartman atakuje Ziemkiewicza


    "Profesora Palikota" zabolała wyraźnie jego sylwetka w najnowszym
    numerze. I rzuca ciosy na blogi w "Polityce" na oślep i bez opamiętania.
    Po czym przyznaje, że "jest bezsilny":

    "bo paszkwil Ziemkiewicza przeczyta dziesięć razy więcej osób niż niniejszy wpis"


    I dlatego postanowiliśmy nieco wspomóc znikome czytelnictwo myśli
    zebranych Jana Hartmana. Bo to naprawdę rzadki przypadek. Może pewnego
    profesora entomologi powinniśmy oń zapytać?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    31. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    Kuba wojewódzki, to facet od panienek z fraucymeru pań Borysewiczówień.
    W TVN trzymają go za koszerny życiorys

    Ukłony moje najniższe

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    32. Lewoskrętny Przeciętny

    Lewoskrętny

    Przeciętny student, szybka kariera naukowa, a dziś jedna z najbardziej wpływowych postaci III RP. Zasiada w szacownych rządowych gremiach, przyznaje nagrody. Ma przemożny wpływ na kreowanie na salonach i w przestrzeni publicznej ideologii sprzecznych z podstawowymi wartościami.

    Jan Hartman. Filozof. Profesor nauk humanistycznych. Jego prapradziadkiem był Izaak Kramsztyk – absolwent Warszawskiej Szkoły Rabinów. Określany jako „postępowy” rabin. Podobno jako pierwszy nauczał tam Talmudu w polskim języku. Ojciec Jana Hartmana – Stanisław – był matematykiem, profesorem na Uniwersytecie Wrocławskim.

    A sam Jan Hartman? Rocznik 1967. Jest Żydem i deklaruje się jako człowiek niewierzący. Jednak w młodości nie miał problemu z rozpoczęciem w 1985 r. nauki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Promotorem jego pracy magisterskiej był o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec. W 1990 roku obronił pod jego kierunkiem pracę na temat ontologii Romana Ingardena. To znaczy, nie tak od razu. Recenzent pracy, ówczesny doktor, a dzisiejszy profesor Stanisław Judycki negatywnie ocenił jego dokonania naukowe i postawił mu… dwóję. Poproszono więc o recenzję profesora Władysława Stróżewskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który wystawił pozytywną ocenę pracy i Hartman w końcu się obronił. Dziś wiemy, że to wszystko dzięki dobroci o. prof. Krąpca, który poprosił o tę dodatkową recenzję. Jak tylko mógł, pomagał swoim studentom.

    Na KUL Hartmana nie wspominają jako wyróżniającego się studenta. Przeciwnie –był przeciętny. No, może poza pewnym zmysłem do robienia interesów. Gdy przyszedł czas wykładów monograficznych o. Krąpca, Hartman zdobył maszynopis z wykładami profesora, zrobił z niego skrypt, powielił i… sprzedawał innym studentom.

    Swój do swego

    Karierę naukową kontynuował już na Uniwersytecie Jagiellońskim, w środowisku filozofów marksistowskich. Recenzentem jego pracy doktorskiej, obok ks. prof. Józefa Tischnera, była Elżbieta Paczkowska-Łagowska, żona Bronisława Łagowskiego, stałego felietonisty lewicowej prasy. Z kolei pracę habilitacyjną Hartmana recenzował Marek Siemek z Uniwersytetu Warszawskiego, uczeń Bronisława Baczki, czołowego ideologa stalinizmu, żarliwy wyznawca filozofii Marksa, założyciel Polskiego Towarzystwa Hegla i Marksa i członek sorowskiego Collegium Invisibile. Innym recenzentem był Jan Hertrich-Woleński z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprzewodniczący loży B’nai B’rith, jeszcze w PRL związany z ruchem ateistycznym, systematycznie atakujący Kościół na łamach lewicowego kwartalnika „Bez Dogmatu”.

    Nad dorobkiem naukowym Hartmana pochylił się też Adam Chmielewski, badacz twórczości Karla Poppera, autora pojęcia „społeczeństwo otwarte” (czytaj: wolnego od religii, rodziny, tradycji i wartości), stypendysta Fundacji Stefana Batorego. Chmielewski prowadził w czerwcu br. na Uniwersytecie Wrocławskim debatę z udziałem Zygmunta Baumana, funkcjonariusza zbrodniczego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i agenta Informacji Wojskowej. To nawet nie dziwi, skoro Chmielewski w okresie rządów PiS w antylustracyjnym ferworze pozwolił sobie na haniebną wypowiedź, że „dzięki słowotwórstwu obecnego reżimu funkcjonuje w Polsce termin ’zbrodnia komunistyczna’”.

    Wielbicielem ponowoczesnego dyskursu Baumana i czołowych ideologów Nowej Lewicy jest też Andrzej Szahaj z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, inny z opiniujących twórczość Hartmana.

    Dziś Hartman prezentowany jest częściej jako bioetyk niż filozof, tyle tylko, że nie osiągnął on żadnego stopnia naukowego w dziedzinie etyki! – Z wykształcenia nie jest na pewno specjalistą od bioetyki. Wypowiada się, przekraczając swoje kompetencje – wskazuje ks. prof. Andrzej Maryniarczyk z KUL, asystent o. prof. Krąpca z czasów, gdy Hartman studiował na lubelskiej uczelni. I dodaje: – Profesor Hartman wypowiada się w przedmiocie, na którym się nie zna. Uprawia więc nie filozofię, tylko ideologię.

    W latach 2005-2008 Hartman był profesorem w Akademii Humanistycznej w Pułtusku, a w latach 2008-2011 w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie.

    Uczelnia w Pułtusku to dość „ciekawe” środowisko. Wystarczy wspomnieć, że jej rektor Adam Koseski 15 kwietnia 2010 r., czyli pięć dni po katastrofie smoleńskiej, gdy cały Naród był pogrążony w żałobie, wziął udział w międzynarodowej konferencji. poświęconej… bohaterstwu żołnierzy sowieckich w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945.

    Profesorem w tejże szkole jest Tomasz Nałęcz (obecnie doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego), a jego żona Daria Nałęcz piastowała tam stanowisko dziekana. Za jej kadencji goszczono w uczelni m.in. Jerzego Owsiaka. Na Akademii Humanistycznej przycupnął także Tadeusz Bartoś, po odejściu z zakonu dominikanów nieszczędzący razów Kościołowi katolickiemu laureat nagrody Hiacynt przyznawanej przez Fundację Równości za zasługi dla „tolerancji”, „równouprawnienia” i „walki z dyskryminacją”.

    Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powołał Hartmana w skład ministerialnej komisji do spraw etyki w ochronie zdrowia. Szef MZ stwierdził: „Zdecydowałem się zaprosić grupę wybitnych polskich bioetyków do stałej współpracy”. Hartman bioetykiem? Bez tytułu naukowego? I to wybitnym? Ale to nie koniec. Profesor „etyk” zasiada też w radzie programu zdrowotnego Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016.

    Polubił go nie tylko Bartosz Arłukowicz. Krakowski filozof został także przewodniczącym Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich, który został powołany przez Barbarę Kudrycką, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

    Hartman zasiada w kapitule Nagrody Kryształowego Świecznika powołanej przez wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką. To ma być nagroda dla osób i organizacji działających na rzecz budowy świeckiego państwa. Obok Hartmana w kapitule znalazły się takie „osobistości” jak Magdalena Środa, Stanisław Obirek, Robert Biedroń. Komu to grono przyznało nagrody w 2013 roku? Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka otrzymali Kryształowy Świecznik za sprzeciw wobec obecności symboli religijnych w ich szkole, prof. Janusz Ostoja-Zagórski za zdjęcie krzyża w sali Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, a Lesław Maciejewski za walkę o usunięcie krzyża z sali obrad Rady Miasta w Świnoujściu.

    Sam Hartman otrzymał w 2009 roku nagrodę Grand Press w dziedzinie „publicystyka” za tekst w „Tygodniku Powszechnym” pt. „Chciałbym być sobą”, osnuty oczywiście wokół rozważań o antysemityzmie.

    Nieustanny lans

    Hartmanowi nie udało się wybić na polu filozoficznym. Od lat bryluje więc w mediach i próbuje sił w polityce. Jego teksty znajdziemy w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Newsweeku”, „Polityce”, a także w jawnie antyklerykalnych „Faktach i Mitach”.

    To zestawienie tytułów nie dziwi w kontekście poczynań politycznych Hartmana. Był członkiem Unii Wolności, próbował dostać się do parlamentu z listy SLD, w końcu znalazł się tam, gdzie chyba mu najbliżej – w orbicie think tanku „Plan zmian” ugrupowania Janusza Palikota. A dodatkowo zaangażował się w polityczny program Europa Plus, któremu patronują Aleksander Kwaśniewski i Marek Siwiec. Ale żeby nie było tak prosto, to zasiada także w radzie polityczno-programowej SLD, któremu przecież nie po drodze z palikotową ekipą. Obok takich postaci jak prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, aktor Daniel Olbrychski, szef OPZZ Jan Guz był w składzie komitetu honorowego Kongresu Polskiej Lewicy –organizowanego przez SLD. Zarazem jest koordynatorem Europy Plus w województwie małopolskim.

    „Spec od etyki” to jedna z głównych person lewackich grup w Polsce. Ma szerokie powiązania towarzyskie ze środowiskami postkomunistycznymi i lewicowymi. Doskonale wie, jak się ustawić, żeby prezentowano jego poglądy. Lewica wyczekiwała z utęsknieniem takiego „autorytetu”, który z profesorską powagą będzie klarował Narodowi w mediach i różnych gremiach o kształcie polskiego prawa dotyczącego in vitro, „równouprawnienia płci”, kodeksów lekarskich.

    W Polsce jest wielu ludzi mających naukowe przygotowanie z dziedziny etyki i kompetentnych. Jednak gdzie nie spojrzymy, tam już jest Hartman. Dlaczego? Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie.

    Jacek Górski
    http://www.naszdziennik.pl/mysl/49849,lewoskretny.html

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    33. kolejny z GW producent, jeden z założycieli Fundacji Wielka Orki

    Walter Chełstowski komentuje m.in. atak na Miecugowa: demiurgowie IV RP nawołują do rozprawienia się z wrogami

    Jest grupa ludzi, którzy mają
    średniowieczne, ksenofobiczne poglądy, chcą silnego państwa i trzymania
    za mordę. A przyklaskują im prawicowi politycy... Każdy inteligentny i
    wrażliwy człowiek widzi, co się dzieje. To się czuje jak zapach
    zepsutego jedzenia - Walter Chełstowski, reżyser i producent, przez
    długi czas związany z WOŚP, komentuje nie tylko spoliczkowanie Grzegorza
    Miecugowa, ale i "brunatną pleśń", która jest coraz bardziej widoczna.

    - Dziś narasta nie tylko zgoda, ale wręcz
    nawoływanie do rozprawienia się z "wrogami prawdziwej Polski" - napisał
    na swoim profilu na Facebooku Walter Chełstowski, reżyser, producent,
    jeden z założycieli Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
    Określił
    to jako "nawoływanie w białych rękawiczkach demiurgów IV RP do
    eliminacji żydokomuny, komuchów, Unii, okrągłostołowych zdrajców,
    tusków, itd.". A wszystko po to, by wygrać władzę, nawet po trupach. I
    wprowadzić swoje "prawdziwo-polskie" porządki.(..)

    Kiedy zaczyna się faszyzm?


    - Środowiska narodowców bronią się, że mówienie o nich
    "faszyści" to doklejanie gęby. A oni są tylko osobami dbającymi o pamięć
    historyczną, kultywują tradycje - kontrujemy.

    - To
    semantyczna dyskusja o tym, czy kogoś, kto jeszcze nie wywołał wojny i w
    swoim statucie nie ma cytatów z "Mein Kampf", można nazywać faszystą,
    czy nie. Jest grupa ludzi, którzy mają średniowieczne, ksenofobiczne
    poglądy, chcą silnego państwa i trzymania za mordę, nie chcą być w Unii,
    wszystkich obcych by wywieźli... Każdy inteligentny i wrażliwy człowiek
    widzi, co się dzieje. To się czuje jak zapach zepsutego jedzenia -
    uważa Chełstowski.

    - Pamiętam, że jak PiS był u władzy,
    to panował nastrój lęku wśród inteligentów i atmosfera stopniowego
    osaczania. Wynikało to ze sposobu sprawowania władzy. Oczywiście to
    poczucie nie dotyczyło całego społeczeństwa, bo większości to nie
    interesuje lub samodzielnie nie myślą - stwierdza nasz rozmówca.

    Chełstowski opublikował 15 zasad radzenia sobie z "brunatną pleśnią"
    m.in. Nigdy nie ignoruj niewielkich objawów "pleśni". Nawet najmniejsza
    plamka potrafi błyskawicznie się rozwinąć i ogarnąć zdrowy organizm.
    "Nie używaj określeń typu "brunatna fala". Z "pleśnią" nie da się
    dyskutować i czegokolwiek jej wytłumaczyć. "Pleśń" to pleśń, "Pleśń"
    albo My.
    Czy stosowanie się do tych zaleceń może pomóc walczyć z
    faszyzmem? - Oczywiście, że nie. Tekst pisany nie wywiera zbyt często
    wpływu na masy. Piszę te swoje "wypociny" i z radością i przyjemnością
    czytam materiały innych, które są spójne z moimi. To mnie utwierdza w
    przekonaniu, że nie jestem sam, nie jestem wariatem, że nie mam paranoi i
    manii prześladowczej - dodaje.

    Cały tekst Chełstowskiego "Noc Białych Rękawiczek" można przeczytać tutaj>>

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    34. 2 tys. lekarzy nie chce Hartmana w komisji etycznej

    W ciągu tygodnia pod listem apelującym o odwołanie filozofa Hartmana podpisało się 18 profesorów i ponad 1800 lekarzy.

    Sprawa Hartmana zaczęła się rozwijać po 13 czerwca, gdy w wywiadzie udzielonym Medexpress skrytykował on Kodeks Etyki Lekarskiej. Kodeks jest „mieszaniną mowy-trawy oraz ekspresji różnych korporacyjnych fobii, urazów i zaklęć, nieudolną próbą połączenia dwóch zasad: dobra pacjenta i dobra korporacji” – mówił wtedy.

    Wywiad odbił się szerokim echem w środowisku lekarskim. O odwołanie prof. Jana Hartmana apelował do ministra w liście otwartym prof. Jan Duława, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Do jego poparcia wezwał przedstawicieli środowiska lekarskiego prezes NRL Maciej Hamankiewicz. Kolejną skargę wysłał ks. prof. Andrzej Muszala z Międzywydziałowego Instytutu Bioetyki Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. W ciągu tygodnia pod listem podpisało się 18 profesorów i ponad 1800 lekarzy.

    Komisja etyczna została powołana w maju przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. W jej skład wchodzą naukowcy, prawnicy oraz filozofowie, w tym Hartman. Minister zdrowia na chwilę obecną nie bierze pod uwagę możliwości rozwiązania współpracy z Hartmanem. – Prof. Hartman nie prezentuje stanowiska komisji ds. etyki w ochronie zdrowia. Na swoim blogu i w wypowiedziach dla mediów może wypowiadać dowolne sądy – mówił portalowi Medexpress rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

    http://gosc.pl/doc/1683360.2-tys-lekarzy-nie-chce-Hartmana-w-komisji-ety...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    35. Mocny wpis Hartmana:



    Mocny wpis Hartmana: Kaczyński się kończy. Tańczy, jak mu Hofmany zagrają


    Kaczyński kaputt!

    Stawiam tezę, że Kaczyński się kończy. W dawnych, dobrych
    czasach nie zwlekałby z wylaniem Hofmana. Dziś najwidoczniej nie może.
    Stał się zakładnikiem knajackiego towarzycha oraz smoleńskiego
    szaleństwa, którego twarzą jest Macierewicz. To początek agonii.

     

    Został sam. Wykosił wszystkich, którzy cokolwiek sobą reprezentowali.
    Degradacja osobowościowa i moralna tego środowiska jest totalna. Nie ma
    tam już nikogo, kto do pięt dorastałby Kowalowi czy Dornowi (tylko
    proszę nie brać tego za przejaw sympatii politycznej). Dziś Kaczyński ma
    wokół siebie garstkę błaznów i klakierów, za którymi stoją cwaniaczki
    bez zasad. Upokorzony, patrzy na dzikie harce smoleńszczyków. Wstydzi
    się, że grał Smoleńskiem i z bezradnym przerażeniem ogląda hucpę, której
    patronował, której jest sprawcą i nad którą stracił dziś kontrolę. Ten
    który myślał, że jest najtwardszy i najbardziej bezwzględny, został na
    stare lata zakładnikiem paranoików i kozaczków wychowanych na
    gangsterskiej polityce. Może się poskarżyć kolegom z „zakonu”, ale oni
    nie mogą już dać mu niczego więcej, niż pocieszenie. Ojciec chrzestny
    jest już zużyty i słaby, bo wciąż wydaje mu się, że „ma zasady” (do
    jakich to zwidów zdolna jest próżność!). Młodzi już takich złudzeń nie
    mają i dlatego przejęli kontrolę nad firmą. Dziś Kaczyński tańczy, jak
    mu Hofmany zagrają. Lew z obciętymi pazurami i wyleniałą grzywą będzie
    ryczał, gdy go za ogon pociągną. Nie jest w stanie ich zniszczyć, tak
    jak zrobił to z tyloma innymi. Został sam, bezradny, pozbawiony
    partnerów, z którymi mógłby przejąć władzę. I właśnie dlatego władzy nie
    przejmie. A jego menażeria, ci wszyscy agenci Tomkowie, Błaszczaki i
    Macierewicze, są może trochę śmieszni i trochę groźni, lecz daleko im do
    tego, by okiwać Tuska, Millera i Palikota, nie mówiąc już o tym, żeby
    mieli uwieść naród. Dlatego twierdzę, że wbrew sondażom PiS nie wygra
    wyborów. Nie ma kim.

     

    Zagubiony starszy pan może jeszcze posłużyć za manekin. Kukła
    Przywódcy. Nic więcej. Nawet jego toruński koalicjant przestał się już z
    nim liczyć i wyłączył mu radyjko. Biskupom nawaliła centralka, w
    związku z czym mają dziś ważniejsze problemy, niż iść po władzę z
    Kaczyńskim. Ziobro, Gowin, Kukiz, Winnicki i tabun „dziennikarzy”
    czekają już, by zaatakować. Rozszarpią PiS, wydzierając mu z podbrzusza
    kilka procent. Jest więc wielka samotność prezesa. I zero następcy.
    Jedyna jego, acz złudna nadzieja w PSL, w Piechocińskim i zadekowanych
    PSL-owskich pisowcach. Ale Pan Waldek czuwa. Jak przyjdzie co do czego
    pójdzie to Tuska po więcej, a Piechocińskiego utrąci. Koalicja PiS-PSL
    jest tylko zwidem poobiedniej drzemki starego prezesa. Więc róbmy swoje.
    Nie musimy już bać się PiSu. Z dwojga złego, lepiej już bać się Pawlaka
    niż Kaczyńskiego. Jak zwykle w Polsce, klucz do przyszłości jest w
    chłopskich rękach.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika guantanamera

    36. Zabawa...

    Stawiam tezę, że ... się kończy. W dawnych, dobrych
    czasach nie zwlekałby z wylaniem ..... Dziś najwidoczniej nie może.
    Stał się sam zakładnikiem knajackiego towarzycha oraz smoleńskiego szaleństwa, którego twarzą jest ..... To początek agonii.
    Został sam. Wykosił wszystkich, którzy cokolwiek sobą reprezentowali.
    Degradacja osobowościowa i moralna tego środowiska jest totalna. Nie ma
    tam już nikogo, kto do pięt dorastałby ..... czy .... (tylko
    proszę nie brać tego za przejaw sympatii politycznej). Dziś .... ma
    wokół siebie garstkę błaznów i klakierów, za którymi stoją cwaniacy. Itd.

    Należy wybrać i we właściwe miejsca szablonu wstawić najwłaściwsze nazwiska. Oto niektóre propozycje: Lasek, Schetyna, Tusk, Gowin, Anodina, Putin... (ew. inne ...)

    avatar użytkownika michael

    37. Puczymorda, obrzydliwiec pokraczny, Mągoł dziwaczny.

    Wstyd mnie ogarnia, jak tak można, taki bełkot, takie banialuki, przepojone nienawiścią...
    Kto skazał nasz Kraj na takich intelektualistów,...

    avatar użytkownika guantanamera

    38. U Niepoprawnych nie nazywają go "intelektualistą"...

    I to nie pierwszy raz...
    Pomóżmy wariatowi! - woła kryska, 29 października, 2013 - 13:24 * cham * hartman .... * Kraj ..... * Wariat
    całość: http://niepoprawni.pl/blog/425/pomozmy-wariatowi
    Warto zajrzeć...

    avatar użytkownika Maryla

    39. Hartman wzywał do dyskusji o



    Hartman wzywał do dyskusji o legalizacji kaziroctwa, ale wstyd mu
    za Beatę Szydło. Decyzja o nieprzyjmowaniu imigrantów "budzi
    rozczarowanie i gniew"


    "Oświadczenie Beaty Szydło, iż nie „widzi
    możliwości, by Polska przyjęła uchodźców”, jest zdumiewające i
    zasmucające. Jest mi wstyd za nią i za Polskę".

    Oświadczenie Beaty Szydło, iż nie „widzi możliwości,
    by Polska przyjęła uchodźców”, jest zdumiewające i zasmucające. Jest
    mi wstyd za nią i za Polskę

    — pisze na swoim blogu Jan Hartman, lewacki ideolog, który od lat działa na rzecz zmian w świadomości Polaków.

    Ta egoistyczna postawa, połączona z krzewieniem przez polski rząd narowów ksenofobii, budzi rozczarowanie i gniew – i to zarówno polityków, jak i zwykłych Niemców, Francuzów, Szwedów, Brytyjczyków czy Holendrów

    — dodaje Hartman.

    Hartman prezentuje swoje bałamutne tezy, załamując ręce, że rząd
    Polski nie chce narażać Polaków na te same niebezpieczeństwa, jakie
    widać na Zachodzie.

    W dniu kolejnej tragedii zamiast okazać współczucie i solidarność z ofiarami ISIS,
    którymi są w przygniatającej większości Arabowie z Syrii i Iraku, lecz
    bywają nimi również Francuzi, Belgowie i inni Europejczycy, premier
    Polski ściśle realizuje plan zamachowców

    — pisze Hartman. Jak widać dbałość o bezpieczeństwo Polaków to realizacją planów zabójców. Zaskakujące rozumowanie.

    Hartman w kolejnych słowach przekonuje, że decyzja Szydło jest wręcz pożywką dla zamachowców i napędza kolejne ataki.

    Lękliwe i ksenofobiczne reakcje polityków nie powstrzymają
    dalszych aktów terroru, lecz przeciwnie – staną się zachętą do kolejnych

    — prezentuje swoje tezy Hartman.

    Czym bardziej będziemy skłóceni i słabi, czym bardziej poddamy się
    uczuciom nienawiści i ksenofobii, tym śmielej poczynać sobie będą
    mordercy, widząc skuteczność swoich działań

    — dodaje lewacki ideolog.

    I poucza premier Szydło, prezentując co powinna wiedzieć o zagrożeniu terrorystycznym i zamachach.

    Gdzie bylibyśmy dzisiaj – my, Polacy, i my, Europejczycy –
    gdyby Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy mieli do nas taki stosunek, jaki
    my mamy dziś do ludzi uciekających przed mordercami i bombami?

    — pyta retorycznie Hartman.

    I zaznacza:

    Trzeba nie mieć sumienia, aby powiedzieć ludziom uciekającym przez
    bombami spadającymi na ich domy: nie chcemy was, bo za wami przyjdą wasi
    prześladowcy i będę się na nas mścić.

    Fakt, że większość tych, którzy przybywają do Europy, nie
    ma z prawdziwymi uchodźcami nic wspólnego, dla Hartmana nie
    ma znaczenia. On udaje, że wśród fali imigrantów nie ma terrorystów.
    Fakty nie mają znaczenia.

    Na koniec lewacki publicysta wskazuje, że jeśli nie przyjmiemy uchodźców nie będziemy bezpieczni.

    Polska będzie bezpieczna tylko wtedy, gdy będzie solidarnym
    i konstruktywnym członkiem wspólnoty europejskiej i euroatlantyckiej.

    Jeśli będzie czynić obstrukcję, pokazywać swój egoizm, mnożyć
    roszczenia bądź się izolować, Zachód odwróci się od niej, a wtedy
    zostanie sama pod wielkim nawisem imperium Putina. Czy Beata Szydło,
    Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda i Antoni Macierewicz tego właśnie
    sobie życzą?

    — pyta Hartman.

    Jak widać ideologia osłabia zdolność myślenia Hartmana. Czy rzeczywiście nie widzi on, że kolejny raz zamachowcy wysadzający się na Zachodzie przybyli wraz z grupą „uchodźców”? A może nie przeszkadza mu to, że swoimi apelami sprowadza na Polaków niebezpieczeństwo?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl