JAK KAMIEŃ NAGROBNY

avatar użytkownika Aleksander Ścios

 Sierpniowa wizyta w Polsce Władimira Michajłowicza Gundiajewa - współpracownika KGB pseudonim „Michajłow” - znanego obecnie jako Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi, ma stać się przełomowym wydarzeniem w procesie „pojednania” polsko-rosyjskiego.

Patriarcha, uważany w Rosji za członka ekipy Putina w przeszłości zajmował się m.in. obrotem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz handlem ropą naftową, czerpiąc z tych nielegalnych procederów milionowe zyski.
6 maja br. w kremlowskim soborze Zwiastowania Pańskiego Cyryl I odprawił nabożeństwo w intencji prezydenta Putina, modląc się  „o siły duchowe i fizyczne, mądrość oraz siłę ducha dla pana prezydenta”. W tym samym dniu w centrum Moskwy tysiące przeciwników Putina starło się z oddziałami OMON-u. Pobito wówczas setki osób, a wielu przedstawicieli opozycji trafiło do aresztów. Gdy kilka dni wcześniej przeciwnicy Putina próbowali odprawić nabożeństwo w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela w intencji: „Bogurodzico przegoń Putina”, nie zostali tam wpuszczeni przez grupę aktywistów cerkiewnych i funkcjonariuszy milicji.
Ta scena doskonale opisu obecną rolę Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i stosunek jego hierarchów do reżimu Putina. W opinii wielu analityków oraz ludzi rosyjskiej opozycji, relacje Cerkwi z władzą kagebistów przypominają dziś okres Związku Sowieckiego, a współpraca hierarchii i państwa jest tak głęboka, że można mówić o fuzji tych dwóch porządków.
Podczas wizyty Cyryla I w Polsce ma dojść do podpisania Orędzia do Narodów Rosji i Polski – wspólnego dokumentu Rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski, nad którym prace trwały od ponad dwóch lat.
Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu biskup Wojciech Polak poinformował, że "Dokument ten jest przede wszystkim apelem skierowanym do wiernych obydwu Kościołów: prawosławnego w Rosji i katolickiego w Polsce o wzajemne pojednanie, o poszukiwanie dróg w kierunku kształtowania nowej przyszłości pomiędzy oboma narodami".
Nie mam wątpliwości, że wspólne orędzie hierarchów polskich i rosyjskich stanowi integralny element fałszywego procesu „pojednania” - narzuconego Polakom od dnia tragedii smoleńskiej i w sposób bezpośredni wpisuje się w plan uczynienia z naszego kraju rosyjskiego dominium. Jest inicjatywą, którą należy oceniać w perspektywie celów politycznych wyznaczonych przez grupę rządzącą.
Przez ponad dwa lata od śmierci polskiej elity, Episkopat Polski nie odważył się powiedzieć Polakom, że obecna władza ukrywa prawdę o tragedii smoleńskiej i w pakcie z kremlowskim ludobójcą pozbawia nas resztek godności i suwerenności. Nigdy nie usłyszeliśmy apelu o rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii ani głosu w obronie tych, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi. Nie powiedziano Polakom, kto ponosi moralną odpowiedzialność za wzniecanie kampanii nienawiści i nie wskazano winnych niszczenia naszej państwowości.
Gdy na Krakowskim Przedmieściu bito i lżono obrońców krzyża, a człowiek wybrany prezydentem rozpętał wojnę z symbolem chrześcijaństwa - w stanowisku Episkopatu z dnia 12 sierpnia 2010 r. napisano: „Modlącym się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu zwracamy uwagę, że w zaistniałej sytuacji stają się, mimo swej najlepszej woli, politycznym punktem przetargowym stron konfliktu”, a z ust najwyższych przedstawicieli Kościoła usłyszeliśmy nikczemny bełkot o „fanatycznej sekcie broniącej krzyża” i „bezrozumnych zwierzętach”.
Zaledwie miesiąc wcześniej, biskupi wystosowali swoiste hoamagium - niespotykane w historii polskiego Kościoła, gratulując wyboru na urząd Prezydenta RP człowiekowi, który nienawiścią i fałszem torował sobie drogę do tej najwyższej godności.
„Niech dobry Bóg daje Panu Prezydentowi potrzebne siły i konieczne łaski dla owocnego wypełnienia tego zaszczytnego zadania. Polecamy Bogu osobę Pana Prezydenta, Jego Rodzinę i wszystkich współpracowników, życząc obfitości Bożych darów na lata szczególnej odpowiedzialności za Ojczyznę i wszystkich jej obywateli.” – napisano w liście Konferencji Episkopatu Polski z 5 lipca 2010 roku. Ton tego listu należałoby porównać tylko z niedawnym wystąpieniem Cyryla I i treścią życzeń składanych Putinowi w moskiewskim soborze.
W obliczu nieszczęścia, jakie dotknęło Polaków 10 kwietnia, podstawowy przekaz ludzi Episkopatu dotyczył „pojednania z Rosją” oraz podziękowań za „życzliwość i wrażliwość rosyjskiego ludu”. Zaledwie tydzień po tragedii, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. bp Stanisław Budzik wyraził nadzieję, „że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego” i przypomniał, że hierarchowie polskiego Kościoła „zinterpretowali tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem jako okazję do pogłębienia dialogu polsko-rosyjskiego”.
Głos ten Polacy usłyszeli wówczas, gdy rosyjscy żołdacy niszczyli wrak samolotu, zacierali ślady po smoleńskiej tragedii i kłamliwie oskarżali polskich pilotów o spowodowanie katastrofy. Brzmiał tym bardziej obłudnie, że władze Rosji nie tylko „wspólnie przeżywały” śmierć naszej elity, ale zaprzeczały też odpowiedzialności za katyńskie ludobójstwo i wespół z rosyjską Cerkwią zawłaszczały miejsce kaźni polskich oficerów, stawiając na terenie Zespołu Memorialnego w Lesie Katyńskim Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa. Inicjatorem tej budowy był Cyryl I, a jej wykonanie sfinansował koncern Rosnieft, zarządzany przez ludzi KGB.
Symbolem wspólnych dążeń do zadekretowania „pojednania” z Rosją, była decyzja władz Archidiecezji Warszawskiej o ulokowaniu w biurowcu należącym do Archidiecezji siedziby Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Ta rządowa instytucja została powołana natychmiast po tragedii smoleńskiej i na wzór komunistycznego TPPR –u, ma zajmować się  „ratyfikację polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia”.
Już sama zapowiedź podpisania Orędzia do Narodów Rosji i Polski obarczona jest wyjątkowo groźnym fałszem.
W trakcie pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu, kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że „przed blisko półwieczem biskupi polscy wykonali prawdziwie proroczy krok w kierunku Niemców, mówiąc do nich w imieniu narodu polskiego: ,,Wybaczamy i prosimy o wybaczenie!“ i dodał: „Musimy dorastać do wypowiedzenia tych samych słów wobec braci Rosjan.”
Wspólny dokument Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Episkopatu Polski jest przedstawiany obecnie jako akt historyczny, nawiązujący do Listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. „Orędzie skierowane do narodów Polski i Rosji będzie odpowiednikiem tego, co się stało w relacjach polsko-niemieckich w 1965 roku” stwierdził ks. Henryk Paprocki, rzecznik Kościoła prawosławnego w Polsce.
Próba narzucenia takiej interpretacji każe przypuszczać, że mamy do czynienia z aktem historycznego fałszerstwa, którego konsekwencje mogą być wręcz nieobliczalne i trwale zaważyć na przyszłości Polski i polskiego Kościoła.
Dość przypomnieć, że List biskupów polskich do niemieckich został poprzedzony autentycznym procesem pojednania i był odpowiedzią polskich hierarchów na wieloletnie starania strony niemieckiej. Wyprzedziły go działania kościołów niemieckich, w tym Kościoła ewangelickiego, który w swym memorandum z 1 października 1965 r. wzywał do zaakceptowania granic na Odrze i Nysie oraz do podjęcia dzieła pojednania Niemców ze wschodnimi sąsiadami. Wcześniejszym gestem intelektualistów ewangelickich było tzw. memorandum z Tybingi - przedstawione deputowanym Bundestagu w roku 1961, nawołujące zachodnioniemieckich polityków do odejścia od idei rewizji granic. Okazją do podjęcia procesu pojednania był przede wszystkim Sobór Watykański II, dając możliwość bezpośredniego spotkania przedstawicieli Episkopatów obu krajów. Poprzedziły go wspólne wystąpienia w sprawie beatyfikacji franciszkanina — męczennika Auschwitz — o. Maksymiliana Kolbe czy pielgrzymki niemieckich chrześcijan do miejsc zbrodni hitlerowskich w Polsce. Słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – podpisane m.in. przez kardynała Stefana Wyszyńskiego i biskupa Karola Wojtyłę – były nie tylko aktem mądrości politycznej ówczesnych hierarchów Kościoła, ale wypływały z głębokiego przeświadczenia, że istnieją rzeczywiste warunki pojednania „w tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu”.
Jeśli ówczesne władze komunistyczne zareagowały z wściekłością na orędzie polskich biskupów – to również dlatego, że było ono wyrazem ewangelicznej i chrześcijańskiej postawy.
Każdy, kto zna stan dzisiejszych stosunków polsko-rosyjskich, musi wiedzieć, że nie spełniają one żadnego z warunków koniecznych do prawdziwego pojednania. W wymiarze politycznym, historycznym czy religijnym - nie sposób nawet wskazać wydarzenia na miarę inicjacji takiego procesu. Również Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest daleka od budowania relacji opartych na prawdzie, a wobec reżimu kremlowskiego spełnia dziś rolę stronnika i wasala. Symbolem obecnych relacji może być wypowiedź patriarchy Cyryla, który 4 listopada ubiegłego roku, w ustanowione przez Putina święto Jedności Narodowej, porównał wypędzenie Polaków z Moskwy w roku 1612  do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w 1945 roku.
Trudno też uwierzyć, by hierarchowie polskiego Kościoła nie dostrzegali roli Rosyjskiej Cerkwi i nie mieli świadomości, że za wspólnym stanowiskiem Orędzia stoi przede wszystkim interes pułkownika KGB. 
Jeśli warunkiem pojednania człowieka z Bogiem jest rachunek sumienia,  żal za wyrządzone zło i mocne postanowienie poprawy – nie inaczej wygląda droga do prawdziwego pojednania narodów i społeczeństw. Takich intencji nigdy nie było i nie ma ze strony reżimu Putina. Okres ostatnich dwóch lat to czas zbrodni, cynicznego fałszu i systemowej nienawiści –kierowanych przeciwko Polakom i naszym narodowym interesom. Najnowsze dzieje stosunków polsko – rosyjskich są zaś historią kata i ofiary, a wszelkie próby ukrycia lub zamazania tych relacji stanowią zbrodnię na narodowej pamięci.
Na czym zatem miałoby opierać się owo „pojednanie’ między kościołami i narodami – jeśli nadal nie ma rachunku krzywd, poczucia winy ani woli poprawy? Jaki akt „wybaczenia” chcą nam przygotować polscy hierarchowie, gdy ukryto prawdę o przyczynach tragedii smoleńskiej, a Prawosławna Cerkiew wspiera człowieka odpowiedzialnego za śmierć naszych rodaków?  Czy polski Episkopat zapomniał już słów Jana Pawła II, że ,,pojednanie nie może być mniej głębokie niż sam rozłam“ i nie pamięta o hańbie pozorów pojednania? 
Jeśli hierarchowie polskiego Kościoła, po raz kolejny wskażą nam na wymiar „wspólnego przeżywania katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem” i w obecnych relacjach każą upatrywać „nowy kamień milowy na drodze porozumienia i pojednania” – trzeba głośno powiedzieć, że będzie to kamień nagrobny, który na dziesięciolecia przygniecie Polaków ciężarem zniewolenia.
 
 

Tekst został zamieszczony w Warszawskiej Gazecie.

35 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

Putin uczynił Cerkiew narzędziem dla uzyskania wsparcia, natomiast Cerkiew korzysta z przychylności władzy, pozbywając się innych wyznań, w tym atakując Kościół Katolicki, w tej szczątkoweh formie, w jakiej przetrwał po wieku mordów Rewolucji komunistycznej i zbrodniczym terrorze.
Warto przypomnieć, że istnieje sekta, która wyniosła za zycia na ołtarze Putina. Sprawa jest znana i nie była zwalczana oficjalnie przez Cerkiew.

Święty Szaweł Władimirowicz

„Ikona” przedstawiająca Władimira Władimirowicza Putina, czczona przez sektę jego wyznawców pod przewodnictwem matuszki Fotinii, przed wyborami „zamirotocziła” (zapłakała wonnymi łzami).

Zdaniem członków wspólnoty Odradzająca się Ruś, cud sprawiła ich wiara w specjalną misję, jaką ma do wypełnienia premier Putin. Komunikat o cudzie ukazał się na stronie internetowej (http://fotiniya.com/) wspólnoty matuszki Fotinii, znajdującej się w wiosce Wielka Jelnia obwodu niżnonowogrodzkiego. Fotinia założyła swoją wspólnotę w 2005 roku, głosi, że Putin jest nowym wcieleniem świętego Pawła – jak Szaweł przeżył olśnienie wiarą, którą zaczął głosić i upowszechniać. Ale nie tylko świętego Szawła-Pawła ma za skórą obiekt ubóstwienia sekty: „W jednym z przeszłych żyć był księciem Włodzimierzem, który ochrzcił Ruś, a teraz Władimir Władimirowicz ma za zadanie ponownie ochrzcić ten pogański kraj”.
http://tygodnik.onet.pl/labuszewska.blog.onet.pl,449178557,blog.html


  mirrą. Doniósł o tym poważny rosyjski portal „Moscow Times”.
Umieszczając jednak słowo „cud” w cudzysłowie. Bo faktycznie, dziwny to
„cud”.

Ze strony internetowej „Matki Fotini”

http://swiatowidz.pl/?p=4900

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. mój osobisty protest z lutego 2011 roku

KO "Capino" zaczadzony PO. abp Józef Kowalczyk miesza się do polityki. Wierni mówią - dość tego !

przeciwko mariazowi tronu z ołtarzem

Kapelan Solidarności, Ksiądz Isakowicz zaleski , napisał na swoim Blogu

Ingres w Gnieźnie, czyli sojusz ołtarza z tronem (Czytaj: Triumf i spotkanie komunistycznych Tajnych Współpracowników)

Nowy prymas zapowiadał publicznie, że jego ingres będzie miał miejsce
dopiero po kampanii wyborczej. Okazało się jednak, że jego data została
“przypadkowo” wyznaczona na czas najbardziej newralgiczny, czyli na
półmetek pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborczą.

Przez “przypadek” też w pierwszej ławce zasiedli wyłącznie politycy
lewicowi lub wspierający “lewą nogę”, czyli Kwaśniewski, Oleksy, Wałęsa,
Pawlak i Komorowski. Moim zdaniem zabrakło tylko Jaruzelskiego i
Kiszczaka a ”siedmiu wspaniałych Trzeciej RP” byłoby w komplecie.

Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu 2005 r., kiedy to na Rynku
Głównym w Krakowie odbywał się ingres kard. Stanisława Dziwisza. Wtedy
też w pierwszej ławce miejsca zajmowali Kwaśniewski i Cimoszewicz,
ówczesny kandydat SLD na prezydenta. Nawiasem mówiąc, nie uklękli oni
nawet w czasie podniesienia, ale fotek z nowym metropolitą krakowskim
wykonali, ile się tylko dało.

Przez “przypadek” także Wałęsa wchodząc do katedry w Gnieźnie poparł
“spontanicznie” przed kamerami telewizyjnymi Komorowskiego jako
kandydata na prezydenta. Stwierdził przy tym dumnie, że nigdy sie nie
myli. Grupka jego zwolenników kiwała głowami ze zrozumieniem, bo
przecież nie wypada takiemu “autorytetowi moralnemu” wypominać
drobnostek jak np. wybór Wachowskiego na prezydenckiego zausznika czy
wspieranie wspomnianej “lewej nogi”

Rzecz ciekawa, najważniejsza osoba w Episkopacie Polski, jego
przewodniczący arcybiskup przemyski Józef Michalik nie przyjechał, co
stało się sensacją. Z kolei jego zastępca, arcybiskup poznański
Stanisław Gądecki złożył prymasowi życzenia – uwaga! – w jednym zdaniu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. a grillowanie KK zaczęło się na hasło

i trwa nadal. To sie nazywa po putinowsku 'dialog".

23.09.2011

Frontalny atak AGORY i ITI na Kościół Katolicki w Polsce. Czas powołać „Ligę przeciwko zniesławieniu chrześcijan”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

4. Szanowna Pani Marylo,

Ten religijny kult Putina ma nie tylko wymiar czyjejś paranoi i sekciarstwa.
Tak Cyryl jak Putin mają bardzo konkretną koncepcję budowania Wielkiej Rusi i jest to plan prowadzący do totalnej ekspansji prawosławia i władzy komunistycznej.

Jeśli zaś chcemy w prawdzie ocenić ataki na Kościół - trzeba podkreślić rzecz, o której napisałem już wiele miesięcy temu: nie można pobłażać bestii i być zdziwionym, że zaatakowała.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

5. dzisiaj w TVN24 u funkcjonariuszki Werner "bohaterem" wieczoru

był Aleksander Makowski "biznesmen", który z dumą przyznał, że był szpiegiem pracującym dla PRL-u, a obecnie jest zagrozony zemstą Al-Kaidy. A propos głównego architekta "wybaczenia" KO CAPINO:

W temacie powrotu agentury na salony III RP.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,24923,title,Rozpracowac-Jana-Pawla-II,wid,11...

Jednym z najważniejszych zadań Makowskiego jako rzymskiego rezydenta było uzyskiwanie informacji od agentów uplasowanych w najbliższym otoczeniu Jana Pawła II na temat stanowiska Watykanu w sprawie rozmów z polskim rządem. Dla Kiszczaka i Jaruzelskiego były to informacje bezcenne – znacznie wcześniej wiedzieli, jakie stanowisko zajmie episkopat podczas rozmów przy Okrągłym Stole. „IRT” kontaktował się m.in. z obecnym nuncjuszem apostolskim abp. Józefem Kowalczykiem, którego wywiad PRL zarejestrował jako kontakt informacyjny „Cappino”. "

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

6. "Patriarcha, uważany w Rosji

"Patriarcha, uważany w Rosji za członka ekipy Putina w przeszłości zajmował się m.in. obrotem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz handlem ropą naftową, czerpiąc z tych nielegalnych procederów milionowe zyski."

A jakie byłoby w tej sprawie zdanie Jezusa?
Czy powiedziałby: - "Och, dzisiaj jest mi trochę wstyd, że się aż tak bardzo uniosłem, wyganiając kupców ze świątyni. Dobrze, że tak rzadko tamten przykry epizod wpominacie, a kapłani nie rozwodzą się nad nim za bardzo w kazaniach. Tak sobie myślę, że chyba lepiej tamtego mojego faux pas w XXI wieku nie przypominać..." ?!!

avatar użytkownika intix

7. Szanowny Panie Aleksandrze

Witam i dziękuję za ten Wpis...

...Sierpniowa wizyta w Polsce Władimira Michajłowicza Gundiajewa - współpracownika KGB pseudonim „Michajłow” - znanego obecnie jako Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi, ma stać się przełomowym wydarzeniem w procesie „pojednania” polsko-rosyjskiego...

Pozwoli Pan, że przypomnę o Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia...

..."Jego powołanie na podstawie ustawy wynika ze szczególnego charakteru zadań, które ma ono realizować oraz nadania wysokiej rangi dialogowi polsko-rosyjskiemu. ...
... Potrzebę powołania w Polsce i w Rosji ośrodków wspierania i stymulowania wzajemnego dialogu w obszarze historii, kultury i dziedzictwa narodowego zarekomendowała premierom Donaldowi Tuskowi i Wład ...
... imirowi Putinowi Polsko-Rosyjska Grupa ds. ...
... Obydwaj premierzy przyjęli tę rekomendację we wrześniu 2009 r. ...
... a 7 kwietnia 2010 r. ...
... w Smoleńsku podjęli wspólną decyzję o utworzeniu tych instytucji i powierzeniu inicjatyw założycielskich ministrom kultury. ...


Pozwoliłam sobie zacytować, ponieważ z mojego punktu widzenia, Centrum,  którego utworzenie planowano przed Smoleńskiem...
To Centrum, po 10.04. 2010r. tworzone w pośpiechu, otworzyło drogę do planowanego podpisania Orędzia...
***
Nie możemy dopuścić do podpisania TEGO Orędzia...
Proszę, zastanówmy się wszyscy, jak możemy TEMU zapobiec...
Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

8. opinia publicysty Gościa Niedzielnego

są "ale" ale nie w tym kierunku, co trzeba.

Gest ważny, ale...

Andrzej Grajewski

Orędzie polsko-rosyjskie będzie ważnym gestem, ale nie zastąpi polityki

Biskupi we Wrocławiu dyskutowali o treści orędzia, które ma być wspólnie wystosowane przez Kościół katolicki w Polsce i Patriarchat Moskiewski. Z dokumentem tym wiązane są różne nadzieje. Padają porównania do wymiany listów między episkopatami Polski i Niemiec w 1965 r., w której znalazł się historyczny zwrot: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Jestem gorącym zwolennikiem podobnych gestów w relacjach polsko-rosyjskich, ale publikacji orędzia oczekuję z umiarkowaną nadzieją. Nie tylko dlatego, że znam jego treść. Warto dodać, że dokument powstawał w wielkim trudzie w ciągu blisko dwóch lat. Jego ostateczna wersja, po licznych zmianach i poprawkach jest kompromisem, mającym zadowolić obie strony. Nie było to wcale łatwe, gdyż początkowo oczekiwania były różne. Ale nawet gdyby ten tekst był dziełem autora natchnionego, obiektywnie nie może odegrać roli jaką miał list, który jesienią 1965 r. w ciągu kilku dni w Rzymie napisał kard. Kominek. Zmieniły się bowiem całkowicie wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania takich działań. Kościół przestał być strukturą zastępczą, która w warunkach braku suwerenności w czasach PRL, upoważniona była do występowania w imieniu większości narodu. Dzisiaj nie ma powodu, aby Kościół wyręczał instytucje państwowe i polityczne. Może jedynie je uzupełniać, wskazując na religijny i moralny aspekt pojednania.

Orędzie „niemieckie” nie unikało gorących tematów historycznych, dając im jednoznaczną ocenę moralną, co w tamtych warunkach wymagało od polskich biskupów ogromnej odwagi. Dzisiaj biskupi podpisując orędzie, mogą być pewni przychylnej reakcji władzy, która spróbuje je wpisać we własną politykę. W orędziu „rosyjskim” nie ma oceny faktów z przeszłości, jest tylko ogólna refleksja nad złożonością naszych wzajemnych relacji.

Paradoksalnie, podpisanie orędzia wymagać będzie większej odwagi ze strony patriarchy Cyryla, ostatnio dość brutalnie atakowanego z różnych stron. Musi się on bowiem liczyć z oporem części hierarchii oraz wiernych, wśród których antykatolickie i antypolskie resentymenty są nadal silne.

Orędzie było konsultowane z Kremlem, który – z tego co mi wiadomo – choć wspierał samą ideę, nie chciał, aby było ono próbą kształtowania nowych ocen przeszłości, zwłaszcza komunizmu. Ta sprawa ciągle dzieli Rosjan i dlatego takiej oceny w orędziu nie będzie.
Nie zmienia to faktu, że może ono być pozytywnym akcentem w relacjach polsko-rosyjskich. Nie zastąpi jednak codziennej pracy polityków, historyków czy ludzi mediów, których codziennym obowiązkiem jest racjonalne kształtowanie naszych relacji z Rosją, z dobrą wolą, ale bez serwilizmu, strachu i kompleksów.

http://gosc.pl/doc/1189436.Gest-wazny-ale

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

9. intix

Szanowna Pani,

Powołaniu tego Centrum - na długo przed i długo po fakcie - poświęciłem wiele tekstów.
Jest ono instytucją rządową, działająca na podstawie specjalnej ustawy, uchwalonej w błyskawicznym tempie. Cele Centrum są zaś identyczne z treścią zarządzeń ministrów spraw wewnętrznych PRL z 1975 i 1989 roku, w sprawie ustalenia statutu TPPR.
Ostatnie zarządzenie, autorstwa Czesława Kiszczaka z marca 1989 roku poszerzało zakres działalności Towarzystwa o zapis dotyczący „inspirowania badań i prac naukowych, sesji, konferencji, seminariów” oraz „inspirowania prasy, radia, tv i wydawnictw do wszechstronnego upowszechniania idei przyjaźni”. Przyjęta głosami PO-PSL-PJN ustawa, wymienia zaś wśród zadań Centrum m.in.: „organizowanie konferencji, sympozjów, wykładów, seminariów i dyskusji” oraz „upowszechnianie w społeczeństwach polskim i rosyjskim wiedzy o stosunkach polsko-rosyjskich, historii, kulturze i dziedzictwie obu narodów”. W pozostałym zakresie podobieństwo celów jest równie uderzające.
Warto mieć również świadomość, że istnieje postać, która łączy te dwa obszary aktywności na rzecz "pojednania". W podpisanie wspólnego Orędzia i tworzenie Centrów zaangażowany był szczególnie Tomasz Turowski - ambasador tytularny w Moskwie.
Niektórzy nawet twierdzą, że to on był łącznikiem między Cerkwią, a Episkopatem, zatem sierpniowy spektakl będzie dniem tryumfu Turowskiego.

Zwrócę też uwagę na inny, szczególny aspekt wspólnoty wypowiedzi, który doskonale obnaża autorstwo i sens tego "pojednania".
Oto prymas Polski w homilii wygłoszonej w archikatedrze warszawskiej podczas żałobnej Mszy św. 17 kwietnia 2010 roku głosił:

„Dramat, który rozegrał się na rosyjskiej ziemi – jak nigdy dotąd – połączył Polaków i Rosjan. Zbrodnia na polskich oficerach, dokonana w 1940 roku przez stalinowskich oprawców, przemilczana i systemowo zakłamywana, dzieliła Polaków i Rosjan przez dziesiątki lat. [...] Przyjmujemy z wdzięcznością wszystkie oznaki szczerego współczucia i międzyludzkiej solidarności. Odczytujemy je jako znak nadziei po latach rozdzielenia, i szansę na zbliżenie i pojednanie naszych narodów, dla dobra Polski, Rosji, Europy i świata. [...] Obecnie, w tych tragicznych dniach doświadczamy, że przelana przed 70 laty krew potrafi łączyć zarówno polityków, jak i zwykłych szarych ludzi..”

Pięć dni wcześniej, Tomasz Turowski udzielając wywiadu rosyjskiemu radiu FINAM FM. oznajmił: „I Rosja, i Polska należą do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi. I jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją”.

Tego samego dnia w Polsce, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. bp Stanisław Budzik powiedział: „Mam nadzieję, że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego”.

Chciałbym abyśmy potrafili sprzeciwić się podpisaniu tego Orędzia. Nie bardzo jednak wiem, jak miałoby to nastąpić i jakie kroki należałoby podjąć. Sprzeciw wobec tej inicjatywie Episkopatu byłby ewenementem, ale też rzeczą niezwykle potrzebną.
Mam natomiast świadomość, że jest to decyzja na wskroś polityczna i podyktowana troską o bardzo przyziemne interesy hierarchów.

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika michael

10. Stefan Wyszyński był prawdziwym wielkim mężem stanu,

znakomicie rozumiejącym światową rzeczywistość polityczną i gospodarczą, był księciem Polskiego Kościoła Katolickiego, niosącym wielką misję posłannictwa Narodu Polskiego na rozdrożu historii.

Gdyby w polskim Kościele Katolickim był choć jeden wielki biskup, dorastający swoją osobowością do miary Wielkiego Kardynała, nikt nawet nie zaproponowałby polskiemu Episkopatowi podpisania takiego Orędzia w takim czasie.

W czasach Stefana Wyszyńskiego to polski Kościół Katolicki wyciągał pomocną dłoń do Narodu Polskiego, to on był naszą nadzieją i ostoją.

Dzisiaj najwyraźniej to Naród Polski może wyciągnąć pomocną dłoń do instytucji Kościoła, by powiedzieć polskim Kardynałom - Nie lękajcie się.

Mam dziwną intuicję i przeczucie, że już bardzo niedługo historia przesądzi o tym, że każda kolaboracja z rządem Platformy zaowocuje hańbą. Widzę znaki na niebie i ziemii. I nie jest to kometa, ani tajemnicze niebieskie ognie.
To są fakty i prawda wyrażona chociażby w opinii dr inż. Wacława Berczyńskiego*), która może być jest ostatnią kroplą, przepełniającą kielich goryczy.
Przed sprawcami jest już tylko kara.
Syndrom Nicolae Ceaucescu.
______________________________________________________________________

Przypis:
Wyrwanie tak wielkiej ilości nitów z poszycia skrzydła TU 154M wskazuje na działanie ogromnej siły od wewnątrz skrzydła prostopadle do jego pokrycia.
To musiał być niezwykle silny wybuch, mówi dr inż. Wacław Berczyński, konstruktor techniki wojskowej i kosmicznej w firmie Boening w USA, człowiek, który osobiście konstruował skrzydła do samolotów tej firmy. Nie powołuję się na Jego autorytet, ale po prostu uważam, że argumenty dr inż. Wacawa Berczyńskieg są niemożliwe do obalenia.
To jest konkretne przedstawienie fizyki zjawiska wyrywania nitów. Aby wyrwać takie nity, naprawdę gromna siła musiała napierać od wnętrza na blachy przytwierdzone tymi nitami.
To jest ten znak.
Panowie Nowaczyk, Binienda i Szuladziński, każdy w swojej specjalności przeanalizowali coś i wydali opinie.
Aż pojawił się dr Berczyński i stwierdził fakt. Te nity zostały wyrwane. Kropka.

avatar użytkownika intix

11. Szanowny Panie Aleksandrze

...Tomasz Turowski - ambasador tytularny w Moskwie.
Niektórzy nawet twierdzą, że to on był łącznikiem między Cerkwią, a Episkopatem, zatem sierpniowy spektakl będzie dniem tryumfu Turowskiego...


Bardzo cenna uwaga...
Bardzo przejął mnie temat Orędzia, stąd moje przemyślenia...
Może też dlatego skupiam w tej chwili swoją uwagę na Polsko-Rosyjskiej Grupie ds. Trudnych i jej roli, jaką odegrała w omawianym przez Pana temacie... być może błądzę, proszę mi wybaczyć, mimo to pozwolę sobie dokończyć myśl...
Centrum... /czy "przypadek", że Dębski (z Grupy...) pełni funkcję dyrektora Centrum?/
O  utworzenie Centrum... zabiegała Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych... reaktywowana w 2008r...
Centrum,  którego istnienie m.in. ułatwiło dialog pomiędzy Episkopatem a Cerkwią... 
Może warto przeanalizować działalność i zaangażowanie Grupy (włącznie z analizą reprezentantów ze strony polskiej), od 2008r., w temacie utworzenia Centrum, włącznie z zaangażowaniem w postęp w procesie "pojednania", aż do podpisania wspólnego Orędzia...?
W międzyczasie był Smoleńsk...
W mojej świadomości istnieje pogląd... gdyby nie było 10.04. ... utworzenie Centrum, byłoby trudne... o wiele bardziej trudne niż po Smoleńsku...
Dlatego m.in. pozwoliłam sobie powyżej, na przywołanie tego wątku...


Pozwolę sobie jeszcze przypomnieć:
...Benedykt XVI przyjął na prywatnej audiencji współprzewodniczących Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych: profesorów Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa - podaje "Rzeczpospolita". Jak wynika z oficjalnego komunikatu Ambasady RP przy Watykanie, papież udzielił błogosławieństwa dla dialogu i dzieła porozumienia Polski i Rosji.
Jak podkreślają dyplomaci, w Watykanie, stosunki polsko-rosyjskie śledzone są z wielką uwagą. Także w kontekście stosunków katolicko-prawosławnych. Benedykt XVI wyraził wolę zbliżenia Kościoła rzymskokatolickiego i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej.
Obaj profesorowie wskazali na trzy obszary problemów i sporów między obu narodami: Katyń, Smoleńsk i wojnę polsko-bolszewicką. Podkreślali, że Grupa ds. Trudnych zgadza się ze sobą w tych sprawach w 95 procentach, a może i 98. Jeśli chodzi o Katyń, Torkunow powiedział, że Rosjanie widzą tę zbrodnię w kontekście milionów innych, własnych ofiar komunizmu - czytamy w "Rz".


Co do Smoleńska - obie strony się zgodziły, że wina leży głównie po stronie polskiej.


W kwestii wojny 1920 r. - jakkolwiek wskazywano, że nie można porównywać ofiar Katynia i śmierci ok. 20 tys. bolszewickich jeńców wojny polsko-sowieckiej - to jednak Rosjanom brakuje u Polaków poczucia empatii w sprawie śmierci jeńców...


Postawę strony polskiej pozostawiam bez komentarza, natomiast pozwolę sobie jeszcze przywołać wydarzenia sprzed roku:

- Dialog Polski i Rosji, perspektywy pojednania i konsekwencje katastrofy smoleńskiej dla wzajemnych relacji były tematem debaty w Rzymie z udziałem współprzewodniczących Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa.


Grupa do spraw trudnych... wspólprzewodniczący Adam Rotfeld... który mówi m.in.:

...Jeżeli w ramach tej grupy coś nam się udało, to dzięki temu, że większość członków tej grupy kieruje się uczciwością, opartą na prawdzie...

Ten sam Rotfeld, który zachował milczenie wobec "polskich obozów"...
***


Może nie ma związku... ale zauważyłam, że finalizacja obopólnego podpisania Orędzia przypada w okresie niewielkiego wewnętrznego konfliktu w Watykanie...

***


Episkopat...
21.06.br. rozpoczął obrady:
...Jednym z głównych tematów rozpoczynającego się Zebrania Plenarnego jest kwestia pojednania polsko-rosyjskiego i Orędzia do Narodów Rosji i Polski, które zostanie podpisane w sierpniu br. przez patriarchę Cyryla i przewodniczącego Episkopatu Polski. Arcybiskup Michalik podkreślił, że orędzie to „ma być wyrazem naszego szczerego otwarcia wobec Narodu Rosyjskiego i wolą nowego spojrzenia na przyszłą naszą relację wobec Rosji i tamtejszej Cerkwi Prawosławnej”. Przewodniczący Episkopatu dodał, że osobiście poinformował Ojca Świętego Benedykta XVI o projekcie tego dokumentu i prowadzonego dialogu...


W dniu wczorajszym zakończył:
...Biskupi zapoznali się z przygotowaniami do podpisania wspólnego przesłania Kościoła katolickiego w Polsce i Kościoła prawosławnego w Rosji. Podpiszą je 17 sierpnia w Warszawie patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl I oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik. Będzie to wyraz „zbliżenia naszych Kościołów i pojednania narodów”, jak podkreślają w komunikacie biskupi.

***
Panie Aleksandrze...
...Sprzeciw wobec tej inicjatywie Episkopatu byłby ewenementem, ale też rzeczą niezwykle potrzebną.
Mam natomiast świadomość, że jest to decyzja na wskroś polityczna i podyktowana troską o bardzo przyziemne interesy hierarchów.


Podzielam w pełni Pana zdanie...
To My... wierni... tworzymy Kościół Chrystusa... CO możemy zrobić...? Poza Modlitwą...
Pozostanę z tym pytaniem...


Serdecznie Pozdrawiam.

avatar użytkownika guantanamera

12. Może

Napiszmy do abpa Józefa Michalika?

avatar użytkownika michael

13. A więc inicjatorem tego Orędzia nie jest Polski Episkopat.

Jest to inicjatywa Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa podsunięta polskiemu Episkopatowi.

Może by tak rzeczywiście list do abpa Józefa Michalika?

avatar użytkownika intix

14. Guantanamera

Myślałam i ja o tym... myślałam nawet aby pisać do Papieża...
Ale kiedy przeczytałam to co powyżej przytoczyłam m.in....
... Arcybiskup Michalik podkreślił, że orędzie to „ma być wyrazem naszego szczerego otwarcia wobec Narodu Rosyjskiego i wolą nowego spojrzenia na przyszłą naszą relację wobec Rosji i tamtejszej Cerkwi Prawosławnej...

- zwątpiłam... może niesłusznie...
Próbować zawsze trzeba... myślę, że powinniśmy wyrazić własną opinię, zająć stanowisko jako wierni KK...
Chyba nadszedł czas kolejnej dla nas  próby...
Zastanówmy się wspólnie... czas nagli... sierpień bardzo blisko...


 

avatar użytkownika Maryla

15. List do abp. Michalika

mozna napisac, czy ktoś podejmie się napisania projektu?

Tym bardziej, że ostatnio apelowano o włączanie się laikatu w odnowienie wspólnoty i obrony KK w Polsce.

Ważny jest głos z Gościa Niedzielnego, który wyżej zacytowałam w całości:

Kościół przestał być strukturą zastępczą, która w warunkach braku suwerenności w czasach PRL, upoważniona była do występowania w imieniu większości narodu. Dzisiaj nie ma powodu, aby Kościół wyręczał instytucje państwowe i polityczne. Może jedynie je uzupełniać, wskazując na religijny i moralny aspekt pojednania.

Dzisiaj biskupi podpisując orędzie, mogą być pewni przychylnej reakcji władzy, która spróbuje je wpisać we własną politykę. W orędziu „rosyjskim” nie ma oceny faktów z przeszłości, jest tylko ogólna refleksja nad złożonością naszych wzajemnych relacji.

Orędzie było konsultowane z Kremlem, który – z tego co mi wiadomo – choć wspierał samą ideę, nie chciał, aby było ono próbą kształtowania nowych ocen przeszłości, zwłaszcza komunizmu. Ta sprawa ciągle dzieli Rosjan i dlatego takiej oceny w orędziu nie będzie.

http://gosc.pl/doc/1189436.Gest-wazny-ale

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

16. Michael

...Jest to inicjatywa Polsko-Rosyjskiej Grupy do spraw Trudnych Adama Rotfelda i Anatolija Torkunowa podsunięta polskiemu Episkopatowi...
***
Ja szukałam źródła, skąd wyszedł pomysł Orędzia...  w swoich komentarzach szłam po nitce do kłębka... doszłam do takiego wniosku...
Ta Grupa... z mojego punktu widzenia warto się jej przyjrzeć nie tylko w tym temacie...

Spróbuj proszę, nie sugerować się moją wypowiedzią... mówię poważnie, bo być może zasugerowałam niepotrzebnie, ale taki był tok mojego myślenia...
Przeanalizujmy jeszcze, każdy niech pójdzie swoim tropem... może znajdziemy jeszcze coś...
Nie pomijając Turowskiego, którego wymienił Pan Aleksander...

avatar użytkownika intix

17. @Maryla

...czy ktoś podejmie się napisania projektu?

Tym bardziej, że ostatnio apelowano o włączanie się laikatu w odnowienie wspólnoty i obrony KK w Polsce....

***
Czy Ktoś się podejmie...?
Mogę nieśmiało zapytać... KTO na BM jest baaardzo dobry w pisaniu listów i skuteczny...?
Prosiiiimy...

Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika intix

18. TO Orędzie...

To Orędzie zablokuje całkowicie ... Intronizację Jezusa Chrystusa Króla Polski...

Może znajdziemy teraz przyczynę zwlekania z Intronizacją... zamieszania jakie było prowokowane w związku z Intronizacją na przestrzeni 2 lat...

avatar użytkownika guantanamera

19. Zdanie Jezusa

Abp Michalik nie powinien stawiać swojego autorytetu na tej wadze... Przeciez abp Józef Michalik na siebie bierze wszystko zło które może wynikać z ew. ujawnienia tych i dalszych rewelacji o czlowieku z którym ma wspólnie składać podpis...To może przynieśc wiele szkody Kościołowi. A czy abp Michalik w ogóle wie o przeszłości patriarchy Cyryla? Może nie wie... Albo może wie, że patriarcha oddał wszystkie pieniądze zarobione nielegalnie na niszczących życie ludziom papierosach pieniądze, wyczyścił Monastyr Danilowski, wyspowiadał się i chodzi w worku pokutnym. I o tym wszystkim może abp Michalik zaświadczyć, wtedy co innego...

Ale jeżeli nie, to co? Oczekujemy, że Pan Jezus zmieni zdanie i powie;
"Och, naprawdę jest mi wstyd, że się aż tak bardzo uniosłem, wyganiając kupców ze świątyni. Dobrze, że tak rzadko tamten przykry epizod wpominacie, a kapłani nie rozwodzą się nad nim za bardzo w kazaniach. Tak sobie myślę, że chyba lepiej tamtego mojego faux pas w XXI wieku nie przypominać..." ?!!
Chyba nie...

avatar użytkownika Maryla

20. projekt listu proszę o uwagi i korekty

PRZEWODNICZĄCY KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI
Arcybiskup Józef MICHALIK

Skwer Ks. Kard. S. Wyszyńskiego 6
01-015 Warszawa
skep1@episkopat.pl

Jego Eminencjo,

my, wierni Kościoła Katolickiego w Polsce, zwracamy się zaniepokojeni i zasmuceni ogłoszonym w komunikacie Episkopatu zamiarem podpisania orędzia, które ma być wspólnie wystosowane przez Kościół katolicki w Polsce i Patriarchat Moskiewski.

Kościół Katolicki w Polsce był od wieków miejscem, gdzie wierni gromadzili się pod opiekę Maryji Królowej Polski, szukając wsparcia u swoich Pasterzy w momentach zagrożenia dla wiary i państwowości Polski.
I przez wieki znajdowali Pasterzy, którzy potrafili ich przeprowadzić w modlitwie i Opiece Boskiej przez wszystkie zakręty historii.

Odwołując się do słów Jego Eminencji, naszego Pasterza, prosimy o wysłuchanie naszej opinii i wycofanie się z podpisania tego niebezpiecznego dla przyszłości Polski wspólnego orędzia.

"Dziś potrzebny jest ojczyźnie naszej katolicki laikat. Świeccy prawdziwie zaangażowani, zatroskani o obecność wiary, Ewangelii, Chrystusa pośrodku nas, w życiu społecznym. Potrzebny jest ojczyźnie naszej katolicki laikat, apostolstwo świeckich, stała formacja. Duchowość oparta na Chrystusie i wierna Kościołowi - z homilii w Krośnie.
W Wielką Niedzielę abp Józef Michalik w orędziu wielkanocnym powiedział, że "zmartwychwstanie Chrystusa ma wielkie przesłanie do nas: Nie poddawajmy się!". Ktoś kto zagarnia historię, przeszłość już sięga ręka po przyszłość, działa na szkodę.
To jest siła narodu naszego. Trzeba umieć słuchać narodu. Bolesne jest to, że niejednokrotnie rządzący nie chcą tego narodu słuchać w różnych sytuacjach ."

Podczas wizyty Cyryla I w Polsce ma dojść do podpisania Orędzia do Narodów Rosji i Polski – wspólnego dokumentu Rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski, nad którym prace trwały od ponad dwóch lat, a o którym wierni nie byli informowani przez swoich Biskupów.

Przez ponad dwa lata od śmierci polskiej elity, Episkopat Polski nie odważył się powiedzieć Polakom, że obecna władza ukrywa prawdę o tragedii smoleńskiej i w pakcie z Putinem pozbawia nas resztek godności i suwerenności.
Nigdy nie usłyszeliśmy apelu o rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii ani głosu w obronie tych, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi. Nie powiedziano Polakom, kto ponosi moralną odpowiedzialność za wzniecanie kampanii nienawiści i nie wskazano winnych niszczenia naszej państwowości.
Gdy na Krakowskim Przedmieściu bito i lżono obrońców krzyża, a człowiek wybrany prezydentem rozpętał wojnę z symbolem chrześcijaństwa - w stanowisku Episkopatu z dnia 12 sierpnia 2010 r. napisano: „Modlącym się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu zwracamy uwagę, że w zaistniałej sytuacji stają się, mimo swej najlepszej woli, politycznym punktem przetargowym stron konfliktu”, a z ust najwyższych przedstawicieli Kościoła usłyszeliśmy o „fanatycznej sekcie broniącej krzyża” i „bezrozumnych zwierzętach”.

Zaledwie tydzień po tragedii, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. bp Stanisław Budzik wyraził nadzieję, „że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego” i przypomniał, że hierarchowie polskiego Kościoła „zinterpretowali tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem jako okazję do pogłębienia dialogu polsko-rosyjskiego”.

Głos ten Polacy usłyszeli wówczas, gdy rosyjscy żołdacy niszczyli wrak samolotu, zacierali ślady po smoleńskiej tragedii i kłamliwie oskarżali polskich pilotów o spowodowanie katastrofy. Brzmiał tym bardziej obłudnie, że władze Rosji nie tylko „wspólnie przeżywały” śmierć naszej elity, ale zaprzeczały też odpowiedzialności za katyńskie ludobójstwo i wespół z rosyjską Cerkwią zawłaszczały miejsce kaźni polskich oficerów, stawiając na terenie Zespołu Memorialnego w Lesie Katyńskim Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa. Inicjatorem tej budowy był Cyryl I, a jej wykonanie sfinansował koncern Rosnieft, zarządzany przez ludzi KGB.

Symbolem wspólnych dążeń do zadekretowania „pojednania” z Rosją, była decyzja władz Archidiecezji Warszawskiej o ulokowaniu w biurowcu należącym do Archidiecezji siedziby Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Ta rządowa instytucja została powołana natychmiast po tragedii smoleńskiej i na wzór komunistycznego TPPR –u, ma zajmować się „ratyfikację polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia”.
Już sama zapowiedź podpisania Orędzia do Narodów Rosji i Polski obarczona jest wyjątkowo groźnym fałszem.

W trakcie pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu, kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że „przed blisko półwieczem biskupi polscy wykonali prawdziwie proroczy krok w kierunku Niemców, mówiąc do nich w imieniu narodu polskiego: ,,Wybaczamy i prosimy o wybaczenie!“ i dodał: „Musimy dorastać do wypowiedzenia tych samych słów wobec braci Rosjan.”

Wspólny dokument Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Episkopatu Polski jest przedstawiany obecnie jako akt historyczny, nawiązujący do Listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. „Orędzie skierowane do narodów Polski i Rosji będzie odpowiednikiem tego, co się stało w relacjach polsko-niemieckich w 1965 roku” stwierdził ks. Henryk Paprocki, rzecznik Kościoła prawosławnego w Polsce.

Próba narzucenia takiej interpretacji każe przypuszczać, że mamy do czynienia z aktem historycznego fałszerstwa, którego konsekwencje mogą być wręcz nieobliczalne i trwale zaważyć na przyszłości Polski i polskiego Kościoła.

Dość przypomnieć, że List biskupów polskich do niemieckich został poprzedzony autentycznym procesem pojednania i był odpowiedzią polskich hierarchów na wieloletnie starania strony niemieckiej. Wyprzedziły go działania kościołów niemieckich, w tym Kościoła ewangelickiego, który w swym memorandum z 1 października 1965 r. wzywał do zaakceptowania granic na Odrze i Nysie oraz do podjęcia dzieła pojednania Niemców ze wschodnimi sąsiadami. Wcześniejszym gestem intelektualistów ewangelickich było tzw. memorandum z Tybingi - przedstawione deputowanym Bundestagu w roku 1961, nawołujące zachodnioniemieckich polityków do odejścia od idei rewizji granic. Okazją do podjęcia procesu pojednania był przede wszystkim Sobór Watykański II, dając możliwość bezpośredniego spotkania przedstawicieli Episkopatów obu krajów.
Poprzedziły go wspólne wystąpienia w sprawie beatyfikacji franciszkanina — męczennika Auschwitz — o. Maksymiliana Kolbe czy pielgrzymki niemieckich chrześcijan do miejsc zbrodni hitlerowskich w Polsce. Słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – podpisane m.in. przez kardynała Stefana Wyszyńskiego i biskupa Karola Wojtyłę – były nie tylko aktem mądrości politycznej ówczesnych hierarchów Kościoła, ale wypływały z głębokiego przeświadczenia, że istnieją rzeczywiste warunki pojednania „w tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu”.
Jeśli ówczesne władze komunistyczne zareagowały z wściekłością na orędzie polskich biskupów – to również dlatego, że było ono wyrazem ewangelicznej i chrześcijańskiej postawy.
Każdy, kto zna stan dzisiejszych stosunków polsko-rosyjskich, musi wiedzieć, że nie spełniają one żadnego z warunków koniecznych do prawdziwego pojednania. W wymiarze politycznym, historycznym czy religijnym - nie sposób nawet wskazać wydarzenia na miarę inicjacji takiego procesu. Również Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest daleka od budowania relacji opartych na prawdzie, a wobec reżimu kremlowskiego spełnia dziś rolę stronnika i wasala.
Symbolem obecnych relacji może być wypowiedź patriarchy Cyryla, który 4 listopada ubiegłego roku, w ustanowione przez Putina święto Jedności Narodowej, porównał wypędzenie Polaków z Moskwy w roku 1612 do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w 1945 roku.

Sam sygnatariusz orędzia, Cyryl I patriarcha Moskwy i Wszechrusi , Władimir Michajłowicz Gundiajew jest współpracownikiem KGB o pseudonimie „Michajłow".

Są to fakty znane wiernym Kościoła w Polsce, jak również fakt że Patriarcha, uważany w Rosji za członka ekipy Putina w przeszłości zajmował się m.in. obrotem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz handlem ropą naftową, czerpiąc z tych nielegalnych procederów milionowe zyski.

Na czym zatem miałoby opierać się owo „pojednanie’ między kościołami i narodami – jeśli nadal nie ma rachunku krzywd, poczucia winy ani woli poprawy? Jaki akt „wybaczenia” chcą nam przygotować polscy hierarchowie, gdy ukryto prawdę o przyczynach tragedii smoleńskiej, a Prawosławna Cerkiew wspiera człowieka odpowiedzialnego za śmierć naszych rodaków?

Czy polski Episkopat zapomniał już słów Jana Pawła II, że ,,pojednanie nie może być mniej głębokie niż sam rozłam“ i nie pamięta o hańbie pozorów pojednania?

Nie mamy wątpliwości, że wspólne orędzie hierarchów polskich i rosyjskich stanowi integralny element fałszywego procesu „pojednania” - narzuconego Polakom od dnia tragedii smoleńskiej i w sposób bezpośredni wpisuje się w plan uczynienia z naszego kraju rosyjskiego dominium. Jest inicjatywą, którą należy oceniać w perspektywie celów politycznych wyznaczonych przez grupę rządzącą.

Podpisując to orędzie, biskupi mogą być pewni przychylnej reakcji władzy, która spróbuje je wpisać we własną politykę.
Ale co się stanie z owcami powierzonymi Pasterzom, wiernymi którzy poczują się oszukani i opuszczeni?

W 1993 roku papież Jan Paweł II powiedział:

„Anty­chryst jest wśród nas. Nie możemy przy­my­kać oczu na to, co nas ota­cza. Musimy nazwać po imie­niu złego. Nie możemy prze­oczyć faktu, że wraz z kul­turą miło­ści i życia na świe­cie roz­po­wszech­nia się inna cywi­li­za­cja, cywi­li­za­cja śmierci, będąca bez­po­śred­nim dzie­łem sza­tana i sta­no­wiąca jeden z prze­ja­wów zbli­ża­ją­cej się Apokalipsy.“

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

21. @Maryla

Moim zdaniem - świetnie... DZIĘKUJĘ...
Czytając, przez chwilkę zastanowiłam się tylko, czy po:
...Są to fakty znane wiernym Kościoła w Polsce, jak również fakt że Patriarcha, uważany w Rosji za członka ekipy Putina w przeszłości zajmował się m.in. obrotem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz handlem ropą naftową, czerpiąc z tych nielegalnych procederów milionowe zyski...

Zastanowiłam się, czy nie wstawić jednak tego przykładu (w oryginale), który przytoczyła Guantanamera o wypędzeniu kupców... 
W moim odczuciu pasowałby i podkreślał powyższy wątek wypowiedzi ...
Poddaję oczywiście tylko do przemyślenia...

 W Ewangelii Marka czytamy, że po uroczystym wjeździe Jezus wszedł do jerozolimskiej świątyni, „obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii” (Mk 11,11). Nazajutrz natomiast ponownie wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać z niej przekupniów.


11.15b. A wszedłszy do świątyni, począł wyrzucać sprzedających i kupujących w świątyni. A stoły wekslarzy i ławy sprzedawców gołębi powywracał.


11.16. I nie pozwolił, żeby ktoś przeniósł sprzęt przez świątynię.


11.17. I nauczał, i mówił im:
Czyż nie jest napisane: "Dom mój domem modlitwy będzie nazwany przez wszystkich pogan"?
A wy uczyniliście zeń jaskinię zbójców.
***
Wyrazy Szacunku...

avatar użytkownika Maryla

22. @intix

nie uczmy hierachów nauk Chrystusa. Znają je w doskonale lepszy sposób od nas, laikatu.
Guantanamera doskonale skomentowała fakt kupczenia i mariazu ołtarza z tronem, ale nie przeginajmy.

I tak list w swojej wymowie jest bardzo ostry i oskarżający.

Wykorzystałam tekst Pana Aleksandra, bo wypunktował to, co najważniejsze.

Uważam, że jeżeli korygowac, to "odchudzając" tekst listu . Takie jest moje zdanie :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

23. @Maryla

Rozumiem...
Jeśli chodzi o "odchudzanie" tekstu... ja bym nie "odchudzała"...
Moim zdaniem jest bardzo dobrze...
Pozdrawiam...:)

avatar użytkownika michael

24. Poniższe zdanie zawiera błąd w słowie Michajłow:

Sam sygnatariusz orędzia, Cyryl I patriarcha Moskwy i Wszechrusi , Władimir Michajłowicz Gundiajew jest współpracownikiem KGB o pseudonimie „Michajłowjest .

Powinno być "Michajłow".

avatar użytkownika kazef

25. @Maryla

Poprawiona wersja listu na privie

avatar użytkownika Maryla

26. @kazef dziekuję za pomoc

jeżeli nie bedzie więcej korekt, to wyslemy taką wersje :

Jego Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup Józef Michalik
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Skwer Ks. Kard. S. Wyszyńskiego 6
01-015 Warszawa
skep1@episkopat.pl

Wasza Ekscelencjo,
Czcigodny Księże Arcybiskupie,

my, wierni Kościoła Katolickiego w Polsce, z niepokojem przyjęliśmy informację, ze podczas wizyty Cyryla I w Polsce ma dojść do podpisania Orędzia do Narodów Rosji i Polski – wspólnego dokumentu Rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski, nad którym prace trwały od ponad dwóch lat, a o którym wierni nie byli informowani przez swoich Biskupów.

Kościół Katolicki w Polsce był od wieków miejscem, gdzie wierni gromadzili się pod opiekę Maryji Królowej Polski, szukając wsparcia u swoich Pasterzy w momentach zagrożenia dla wiary i państwowości Polski.
I przez wieki znajdowali Pasterzy, którzy potrafili ich przeprowadzić w modlitwie i Opiece Boskiej przez wszystkie zakręty historii.

W Wielką Niedzielę abp Józef Michalik w orędziu wielkanocnym powiedział, że "zmartwychwstanie Chrystusa ma wielkie przesłanie do nas: Nie poddawajmy się!". Ktoś kto zagarnia historię, przeszłość już sięga ręka po przyszłość, działa na szkodę.
To jest siła narodu naszego. Trzeba umieć słuchać narodu. Bolesne jest to, że niejednokrotnie rządzący nie chcą tego narodu słuchać w różnych sytuacjach ."

Odwołując się do słów Waszej Ekscelencji, naszego Pasterza, prosimy o wysłuchanie naszej opinii i wycofanie się z podpisania tego niebezpiecznego dla przyszłości Polski wspólnego orędzia.

Bolejemy nad tym, że ponad dwa lata od śmierci polskiej elity, Episkopat Polski nie odważył się powiedzieć Polakom, że obecna władza ukrywa prawdę o tragedii smoleńskiej i w pakcie z Putinem pozbawia nas resztek godności i suwerenności. Przeciwnie, od dawna zauważamy szereg niepokojących sygnałów płynących od naszych duszpasterzy.
Nigdy nie usłyszeliśmy apelu o rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii ani głosu w obronie tych, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi. Nie powiedziano Polakom, kto ponosi moralną odpowiedzialność za wzniecanie kampanii nienawiści i nie wskazano winnych niszczenia naszej państwowości.
Gdy na Krakowskim Przedmieściu bito i lżono obrońców krzyża, a człowiek wybrany prezydentem rozpętał wojnę z symbolem chrześcijaństwa - w stanowisku Episkopatu z dnia 12 sierpnia 2010 r. napisano: „Modlącym się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu zwracamy uwagę, że w zaistniałej sytuacji stają się, mimo swej najlepszej woli, politycznym punktem przetargowym stron konfliktu”, a z ust najwyższych przedstawicieli Kościoła usłyszeliśmy o „fanatycznej sekcie broniącej krzyża” i „bezrozumnych zwierzętach”.

Zaledwie tydzień po tragedii, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. bp Stanisław Budzik wyraził nadzieję, „że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego” i przypomniał, że hierarchowie polskiego Kościoła „zinterpretowali tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem jako okazję do pogłębienia dialogu polsko-rosyjskiego”.

Głos ten Polacy usłyszeli wówczas, gdy rosyjscy żołdacy niszczyli wrak samolotu, zacierali ślady po smoleńskiej tragedii i kłamliwie oskarżali polskich pilotów o spowodowanie katastrofy. Brzmiał tym bardziej obłudnie, że władze Rosji nie tylko „wspólnie przeżywały” śmierć naszej elity, ale zaprzeczały też odpowiedzialności za katyńskie ludobójstwo i wespół z rosyjską Cerkwią zawłaszczały miejsce kaźni polskich oficerów, stawiając na terenie Zespołu Memorialnego w Lesie Katyńskim Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa. Inicjatorem tej budowy był Cyryl I, a jej wykonanie sfinansował koncern Rosnieft, zarządzany przez ludzi KGB.

Symbolem wspólnych dążeń do zadekretowania „pojednania” z Rosją, była także decyzja władz Archidiecezji Warszawskiej o ulokowaniu w biurowcu należącym do Archidiecezji siedziby Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Ta rządowa instytucja została powołana natychmiast po tragedii smoleńskiej i na wzór komunistycznego TPPR –u, ma zajmować się „ratyfikację polsko-rosyjskiego dialogu i porozumienia”.

W trakcie pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu, kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że „przed blisko półwieczem biskupi polscy wykonali prawdziwie proroczy krok w kierunku Niemców, mówiąc do nich w imieniu narodu polskiego: ,,Wybaczamy i prosimy o wybaczenie!“ i dodał: „Musimy dorastać do wypowiedzenia tych samych słów wobec braci Rosjan.” „Orędzie skierowane do narodów Polski i Rosji będzie odpowiednikiem tego, co się stało w relacjach polsko-niemieckich w 1965 roku” stwierdził ks. Henryk Paprocki, rzecznik Kościoła prawosławnego w Polsce.

W naszym mniemaniu Orędzie do Narodów Rosji i Polski, będące zwieńczeniem wielu niebezpiecznych sygnałów płynących z ostatnich miesięcy, nie może być porównywane z listem do biskupów niemieckich z 1965 r. Próba narzucenia takiej interpretacji każe przypuszczać, że mamy do czynienia z aktem historycznego fałszerstwa, którego konsekwencje mogą być wręcz nieobliczalne i trwale zaważyć na przyszłości Polski i polskiego Kościoła.

Dość przypomnieć, że List biskupów polskich do niemieckich został poprzedzony autentycznym procesem pojednania i był odpowiedzią polskich hierarchów na wieloletnie starania strony niemieckiej. Wyprzedziły go działania kościołów niemieckich, w tym Kościoła ewangelickiego, który w swym memorandum z 1 października 1965 r. wzywał do zaakceptowania granic na Odrze i Nysie oraz do podjęcia dzieła pojednania Niemców ze wschodnimi sąsiadami. Wcześniejszym gestem intelektualistów ewangelickich było tzw. memorandum z Tybingi - przedstawione deputowanym Bundestagu w roku 1961, nawołujące zachodnioniemieckich polityków do odejścia od idei rewizji granic. Okazją do podjęcia procesu pojednania był przede wszystkim Sobór Watykański II, dając możliwość bezpośredniego spotkania przedstawicieli Episkopatów obu krajów.
Poprzedziły go wspólne wystąpienia w sprawie beatyfikacji franciszkanina — męczennika Auschwitz — o. Maksymiliana Kolbe czy pielgrzymki niemieckich chrześcijan do miejsc zbrodni hitlerowskich w Polsce. Słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – podpisane m.in. przez kardynała Stefana Wyszyńskiego i biskupa Karola Wojtyłę – były nie tylko aktem mądrości politycznej ówczesnych hierarchów Kościoła, ale wypływały z głębokiego przeświadczenia, że istnieją rzeczywiste warunki pojednania „w tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu”.
Jeśli ówczesne władze komunistyczne zareagowały z wściekłością na orędzie polskich biskupów – to również dlatego, że było ono wyrazem ewangelicznej i chrześcijańskiej postawy.

Każdy, kto zna stan dzisiejszych stosunków polsko-rosyjskich, musi wiedzieć, że nie spełniają one żadnego z warunków koniecznych do prawdziwego pojednania. W wymiarze politycznym, historycznym czy religijnym - nie sposób nawet wskazać wydarzenia na miarę inicjacji takiego procesu. Również Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest daleka od budowania relacji opartych na prawdzie, a wobec reżimu kremlowskiego spełnia dziś rolę stronnika i wasala.
Symbolem obecnych relacji może być wypowiedź patriarchy Cyryla, który 4 listopada ubiegłego roku, w ustanowione przez Putina święto Jedności Narodowej, porównał wypędzenie Polaków z Moskwy w roku 1612 do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w 1945 roku.

Sam sygnatariusz orędzia, Cyryl I patriarcha Moskwy i Wszechrusi , Władimir Michajłowicz Gundiajew jest współpracownikiem KGB o pseudonimie „Michajłow".

Są to fakty znane wiernym Kościoła w Polsce, jak również fakt że Patriarcha, uważany w Rosji za członka ekipy Putina w przeszłości zajmował się m.in. obrotem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz handlem ropą naftową, czerpiąc z tych nielegalnych procederów milionowe zyski.

Na czym zatem miałoby opierać się owo „pojednanie’ między kościołami i narodami – jeśli nadal nie ma rachunku krzywd, poczucia winy ani woli poprawy? Jaki akt „wybaczenia” chcą nam przygotować polscy hierarchowie, gdy ukryto prawdę o przyczynach tragedii smoleńskiej, a Prawosławna Cerkiew wspiera człowieka odpowiedzialnego za śmierć naszych rodaków?

Czy polski Episkopat zapomniał już słów Jana Pawła II, że ,,pojednanie nie może być mniej głębokie niż sam rozłam“ i nie pamięta o hańbie pozorów pojednania?

Nie mamy wątpliwości, że wspólne orędzie hierarchów polskich i rosyjskich stanowi integralny element fałszywego procesu „pojednania” - narzuconego Polakom od dnia tragedii smoleńskiej i w sposób bezpośredni wpisuje się w plan uczynienia z naszego kraju rosyjskiego dominium. Jest inicjatywą, którą należy oceniać w perspektywie celów politycznych wyznaczonych przez grupę rządzącą.

Podpisując to orędzie, biskupi mogą być pewni przychylnej reakcji władzy, która spróbuje je wpisać we własną politykę.
Ale co się stanie z owcami powierzonymi Pasterzom, wiernymi którzy poczują się oszukani i opuszczeni?

W 1993 roku papież Jan Paweł II powiedział:

„Anty­chryst jest wśród nas. Nie możemy przy­my­kać oczu na to, co nas ota­cza. Musimy nazwać po imie­niu złego. Nie możemy prze­oczyć faktu, że wraz z kul­turą miło­ści i życia na świe­cie roz­po­wszech­nia się inna cywi­li­za­cja, cywi­li­za­cja śmierci, będąca bez­po­śred­nim dzie­łem sza­tana i sta­no­wiąca jeden z prze­ja­wów zbli­ża­ją­cej się Apokalipsy.“

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37).

Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, zatroskani o dobro Kościoła katolickiego w Polsce apelujemy o niepodpisywanie orędzia polsko-rosyjskiego. Jesteśmy przekonani o jego szkodliwości dla przyszłości Kościoła w Polsce, jak i dla przyszłości naszej Ojczyzny. Nadszedł moment, gdy na drodze fałszywego pojednania powinniśmy powiedzieć „Non possumus!”

W imieniu

katolickiego laikatu, świeckich prawdziwie zaangażowanych, zatroskanych o obecność wiary, Ewangelii, Chrystusa pośrodku nas i o przyszłość naszej Ojczyzny, zgromadzonych wokół portalu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

27. @Maryla

1. Wasza Ekscelencjo
Eminencja to kardynał...
Resztę dopiero przeczytam....

avatar użytkownika Aleksander Ścios

28. Szanowni Państwo,

Niezmiernie się cieszę z inicjatywy wysłania listu w sprawie Orędzia. Raz jeszcze potwierdza się prawda, że drogę między słowem a czynem najszybciej przemierzają ludzie wolni :)
W kwestii konkretów, proponowałbym dokonanie drobnej korekty w tekście i w zdaniu:
"my, wierni Kościoła Katolickiego w Polsce, ze smutkiem przyjęliśmy informację...", zastąpienie słów "ze smutkiem" słowami "z niepokojem" - co, jak sądzę lepiej oddaje nasze odczucia.
Byłoby doskonale, gdyby list ten został opublikowany również na innych portalach i podpisany przez tych, którzy nie zgadzają się na udział polskiego Kościoła w fikcji "pojednania". Myślę, że taka akcja, poza znaczeniem informacyjnym, byłaby też rodzajem testu na naszą obywatelską samodzielność.

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

29. Szanowny Panie Aleksandrze

tradycyjnie przesyłamy portalom zaprzyjaźnionym nasze listy do wiadomości.
Mam nadzieję, że Admini zrozumieją powagę sytuacji i zamieszczą nasz list na swoich portalach.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

30. @Maryla

Może jeszcze uzupełnić do tego co Guantanamera podała. Może w takiej wersji:

Adresat:
Jego Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup Józef Michalik
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski


W liście:


Wasza Ekscelencjo,
Czcigodny Księże Arcybiskupie,

avatar użytkownika Maryla

31. @intix

dziękuję, poprawione.

Jeżeli nie ma więcej uwag, wysyłamy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

32. Pani Marylo,

To dobry pomysł, przy czym byłoby doskonale, gdyby każdy mógł podpisać i wysłać ten list samodzielnie. Jeśli mogę w czymś pomóc, proszę o informację na pocztę.

Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

33. !...

Kościół, Cerkiew, pojednanie polsko-rosyjskie
(...)
Wizyta siedmioosobowej delegacji prawosławnych duchownych z Rosji wpisuje się w proces zbliżenia obu krajów zapoczątkowany w 2008 r.
Reaktywowana wówczas polsko-rosyjska grupa ds. trudnych postawiła sobie za cel, by w dialog między naszymi krajami zaangażować także największe wyznania po obu stronach, bo mają one duży wpływ na nasze narody.


Podczas rozmów polscy i rosyjscy duchowni mają zastanowić się, co oba Kościoły mogłyby zrobić dla zbliżenia między naszymi krajami. 
Rosyjska delegacja rozpocznie wizytę od rozmów w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski.
Potem odwiedzi Częstochowę, Gniezno i największą świętość polskich prawosławnych - górę Grabarkę na Podlasiu.(...)
Jak doszło do tej wizyty?
W maju współprzewodniczący grupy b. szef MSZ Adam Daniel Rotfeld został przyjęty w Moskwie przez rosyjskiego biskupa Filareta odpowiadającego za kontakty zewnętrzne w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. W czasie spotkania biskup Filaret deklarował gotowość wsparcia procesu zbliżenia Polski i Rosji. Wcześniej Rotfeld podobną deklarację uzyskał od prymasa Józefa
Glempa...
http://wyborcza.pl/1,76842,7056733,Kosciol__Cerkiew__pojednanie_polsko_rosyjskie.html

***
Polska gotowa na pojednanie
Z Adamem D. Rotfeldem rozmawia Marcin Żyła
Proces pojednania między Rosyjską Cerkwią Prawosławną a polskim Kościołem katolickim jest bodaj ważniejszy od spotkań prezydentów czy premierów. Cerkiew i Kościół docierają do milionów ludzi, a ich wzajemne zbliżenie wymaga przemiany duchowej. Tego na ogół nie przynoszą spotkania polityczne.
(...)
Po rozpoczęciu pracy Grupy do Spraw Trudnych nawiązałem kontakty z przedstawicielami polskiego Kościoła – spotykałem się z biskupem Stanisławem Budzikiem, sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski, kardynałem Stanisławem Dziwiszem i nuncjuszem Józefem Kowalczykiem.
U wszystkich rozmówców spotkałem się z gotowością do dialogu bez żadnych zastrzeżeń i wątpliwości co do tego, że moment do takiego pojednania dojrzał...
(A.Rotfeld)
Całość: http://www.miesiecznik.znak.com.pl/index.php?tekst=427&p=all

avatar użytkownika TezPolonus

34. Dla wielu Polaków Chrześcijan

Michalik, Dziwisz, Gocłowski, Kowalczyk, Muszyński, Nycz, Rakoczy, Pieronek, Skworc, Sowa, śp.Życiński, Weksler-Waszkinel - to czołówka masonerii w Kościele Katolickim (KK) w Polsce. Dla nich nie nalezy mieć żadnego szacunku, gdyż działają na szkodę nie tylko Polski i Polaków ale chrześcijaństwa, gdyż wspierają zło i dbają o własne korzyści.

Oni wszyscy są utajnionymi wrogami Boga w niebiosach i służą temu w czeluściach piekielnych. Są przeciwni intronizacji Chrystusa na Króla Polski czyli wywyższeniu Go na Króla Polski tak jak Jego Matkę ogłoszono Królową Polski. Oni nie chcą przestrzegać Jego pryncypiów i być im wiernym. Oni wolą ziemskie prawa gdzie można się targować i sprzeczać o to co IM jest wygodne.

Michalik twierdzi, że „nie należy promować Jezusa Chrystusa na Króla Polski, ze względu, ze Jego królestwo jest nie z tego swiata”. Co za obłudna postawa.
Cóż to szkodzi? Iluż to królów ziemskich w dziejach ludzkości posiadało po kilkanaście tytułów, że byli królami czy monarchami ...i tu następowała lista krain nad którymi rozciągało sie ich panowanie. Ci masoni w KK odmawiają tego prawa Chrystusowi i to jest dowodem ich zaprzaństwa.
Taki Michalik nigdy nie potępił też masońskiej Golgoty Beskidzkiej - triumfu Szatana nad Chrystusem, a twórcę tej drogi prof.Dźwigaja - honorowano i nagradzano.

avatar użytkownika intix

35. TeżPolonus

Witam.
Jesteśmy zgodni. Pisałam o tym samym >>TU i... >>>TU... i ostatnio >>>TU.
Dziękuję za Twoją wypowiedź...
Pozwolę sobie podać link do Twojego komentarza u siebie.
Pozdrawiam serdecznie