ANTYKOMUNIZM – BROŃ UTRACONA (1)

avatar użytkownika Aleksander Ścios

„Na pytanie, czym był antykomunizm w II Rzeczypospolitej, odpowiedzieć można krótko – racją stanu. W czasie, gdy Polsk...Na pytanie, czym był antykomunizm w II Rzeczypospolitej, odpowiedzieć można krótko – racją stanu. W czasie, gdy Polska podnosiła się z rozbiorowego upadku, Rosję ogarnęła bolszewicka rewolta. Komunizm – dotąd utopijne marzenie głównie zachodnioeuropejskich myślicieli – stawał się na oczach Europy praktyką rosyjskich rewolucjonistów. Bolszewickie państwo, dążące do zaszczepienia komunizmu na całym kontynencie, szybko zaczęło spoglądać w stronę Polski. Odzyskana po ponad wieku niewoli niepodległość Rzeczypospolitej znalazła się w niebezpieczeństwie.

Młode państwo sprostało wyzwaniu, które zdaniem wielu zdawało się je przerastać. Czerwony potop nie zalał Polski. Determinacja polskich wojsk i społeczeństwa uratowała przed komunistyczną inwazją także resztę Europy. Nie była ona wyimaginowanym zagrożeniem, w wielu bowiem krajach – a zwłaszcza w Niemczech – rewolucjoniści z przekonania i zwykli agenci sowieccy czekali z nadzieją na upadek państwa stanowiącego ostatnią zaporę w marszu bolszewików na Zachód. Przeszkodę wyjątkowo dla nich niedogodną. Już bowiem u zarania odrodzonej Polski antykomunizm okazał się jednym z fundamentów jej tożsamości kulturowej i politycznej. Przez cały okres istnienia II Rzeczypospolitej przejawiał się on w praktyce politycznej, znajdował wyraz w postawach społecznych i miał intelektualną podbudowę w licznych książkach i artykułach, pisanych niekiedy przez najwybitniejszych uczonych i publicystów tamtych lat” – pisali we wstępie do antologii tekstów „W obronie niepodległości. Antykomunizm w II Rzeczypospolitej”,  Jacek Kłoczkowski i Filip Musiał (2009. Ośrodek Myśli Politycznej, IPN)
Na fundamencie antykomunizmu, jako polskiej racji stanu - zbudowano państwo, które w swojej krótkiej, 20 –letniej historii musiało dwukrotnie stawić zbrojny opór najazdom sąsiadów. W roku 1920 nie doszło do żadnego „cudu nad Wisłą”. O wyniku bitwy warszawskiej zdecydowała taktyka wojskowa, na równi z niezrozumiałą dla innych narodów wolą walki, u której podstaw leżał antykomunizm polskiego społeczeństwa.
Cała historia myśli politycznej II Rzeczypospolitej była w znacznej mierze dziejami antykomunizmu, a on sam, czymś znacznie ważniejszym niż prostą, propagandową odpowiedzią na sowieckie zagrożenie. „Bardzo dalecy jesteśmy od bolszewizmu- mógł powiedzieć Piłsudski w maju 1919 roku – „Widząc spustoszenie, dokonane przez ustrój komunistyczny, nie rozumiem, jak mogą istnieć w Europie socjaliści, odnoszący się do niego przychylnie”. Ta wartość – wynikająca z dogłębnego rozpoznania bolszewickiej zarazy – odróżniała polską myśl polityczną od błędnych, a często wręcz infantylnych wizji komunizmu funkcjonujących wśród społeczeństw  Europy Zachodniej.
Jednocześnie - polski antykomunizm nigdy nie był racją skierowaną przeciwko komuś, ekspansywną i wrogą. Wynikał z rzetelnej, dalekowzrocznej refleksji historycznej i miał na celu ochronę naszych interesów narodowych. Najważniejszą bronią polskiego antykomunizmu, orężem używanym w walce z zagrożeniami – był realizm polityczny, nakazujący odrzucenie pseudofilozoficznych i fałszywych koncepcji komunistycznych dogmatyków.
Ten realizm sięgał  okresu rozbiorowego i wynikał również z refleksji nad azjatyckim charakterem Rosji. W myśli politycznej II Rzeczpospolitej nigdy nie zapomniano o  słowach Zygmunta Krasińskiego, zawartych w memoriale skierowanym do Napoleona III, w roku 1854. Nasz wieszcz narodowy pisał:
Rosja jest wytworem pierwiastków najbardziej złowrogich i najbardziej rozkładowych, jakie są w historii. Zepsucie wyrafinowane ostatnich czasów Bizancjum przeszło w jej kościół i jej dyplomację. Srogość nieubłagana a zimna chanów mongolskich stała się sprężyną jej administracji. Urządzenia gminne pierwotnych Słowian przechowały się u jej ludów. Rosja jest wielkim komunizmem, rządzonym przez władzę zarazem teokratyczną i wojskową. Ta władza zaś równa terrorowi z 1793 r. w okropności, jest od niego nierównie wyższa w swej organizacji, w swej zdolności trwania. Danton, Marat i Robespierre to figury blade, jeśli się je postawi obok takich rewolucjonistów, jak Iwan Groźny, jak Piotr I, jak Mikołaj I. Jeśli Rosja ma przestać być plagą, gotową zawsze spaść na kościół, na cywilizację, na świat, to jest na to tylko jeden sposób: doprowadzić ją do zupełnej niemocy. Wszelki pokój zawarty przed tym ostatecznym rezultatem, pogorszy tylko sytuację i pchnie nieprzyjaciela do nowych i straszniejszych wysileń. Upokorzony, ze zdartą maską, ale nie osłabiony, chwyci się on innej broni i zanim powtórzy swój chybiony zamach na Konstantynopol, przygotowuje sobie inne drogi, ciemniejsze a skuteczniejsze. Poda rękę wszystkim tajnym stowarzyszeniom, wszystkim konspiracjom i skrytym konszachtom. Będzie je opłacał swoim złotem a popierał swoimi intrygami. Słowem odda całą swą potęgę na usługi rewolucji socjalnej, aby obalić trony tych dynastii, co świeże zerwały z nim przymierze, albo nim wzgardziły”.
Mając tak głęboką świadomość – czym jest Rosja, natychmiast dostrzeżono zagrożenia wynikające z zaszczepienia tam „rewolucji socjalnej” . Diagnoza Krasińskiego zawierała gotową odpowiedź na pytanie: dlaczego właśnie w Rosji komunizm zapuścił trujące korzenie i pozwalała bezbłędnie ocenić intencje „rewolucjonistów”.
O sile polskiego antykomunizmu doskonale wiedzieli Sowieci nauczeni doświadczeniem roku 1920. Krwawe bitwy pod Szackiem i Wytycznem, obrona Wilna czy zwycięskie walki gen. Kleberga wynikały w równej mierze z męstwa i patriotyzmu naszych żołnierzy, jak ze świadomości zagrożeń, jakie dla cywilizacji zachodniej niosła komunistyczna nawała. 
W latach powojennych, gdy ziścił się sowiecki plan podboju Europy i niemal połowa kontynentu znalazła się w strefie okupacyjnej Moskwy – antykomunizm stał się racją przetrwania, niezbędnym i naturalnym warunkiem zachowania polskiej kultury i tożsamości. Był postawą ludzi uczciwych i odważnych, którzy w sprzeciwie wobec sowieckiej okupacji widzieli swój patriotyczny obowiązek.
Nie przypadkiem, tylko w Polsce i tylko w takiej skali, istniał przez wiele lat zbrojny opór przeciwko okupantowi. Również polski Październik, Grudzień, czy Sierpień oraz tysiące codziennych dowodów antykomunizmu naszego społeczeństwa wynikały z wierności tradycjom II Rzeczpospolitej i wyróżniały nas na tle innych podbitych narodów, w których instalacja zbrodniczego systemu przebiegała bez specyfiki „polskich dekad”. 
Tym większym ciosem był rok 1989, gdy po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat pojawiła się szansa  na budowanie niepodległego państwa. Szansa roztrwoniona i cynicznie wykorzystana przez grupę samozwańczych reprezentantów narodu, którzy na mocy koncesji udzielonej im przez sowieckie służby, zawarli z komunistami pakt „okrągłego stołu” i ogłosili Polakom, że komunizm upadł. Skończył się nagle, rozsypał niczym mur berliński i znikł równie szybko, jak alkohol w kieliszkach opróżnianych w Magdalence.
A skoro komunizm się skończył – postawa antykomunistyczna stała się bezużyteczna i anachroniczna. Powiedzieli nam o tym ludzie, którzy na symulowaniu tej postawy  budowali swój autorytet wśród Polaków. Dzięki opinii „przeciwników systemu” stali się dla nas rozpoznawalni i wyróżnieni zaufaniem. Tylko niewielu zauważyło, że Michnik, Geremek czy Kuroń nigdy sami nie nazywali się antykomunistami, zaś celem „opozycji demokratycznej” w żadnym wypadku nie było obalenie systemu. Ich sprzeciw wobec zastanej rzeczywistości dotyczył tych jej elementów, które nie przystawały do wizji państwa komunistycznego. Była to „opozycja” wewnątrz systemu komunistycznego – nigdy zaś – skierowana przeciwko systemowi.
Ideologiczne podłoże zawdzięczała głównie naukom schizmatyka Lwa Trockiego oraz elitarnemu poczuciu przynależności do świata działaczy partii komunistycznej. W latach PRL-u, ludzie ci głosi w istocie sekciarskie poglądy - zawsze jednak w ramach ogólnoświatowej doktryny komunistycznej, zastępując szlachetne oppositio, trywialnym i zużytym revisio.  Taka postawa pozwalała na instrumentalne traktowanie Kościoła i robotników, umożliwiała w równym stopniu podziw dla Wojtyły, jak Kiszczaka, na jednej płaszczyźnie stawiała niepodległość i „socjalizm z ludzką twarzą”. Leopold Tyrmand, napisał kiedyś o owych pseudointelektualistach, tworzących tzw. salon dysydencki, że przefarbowali się na antykomunizm dopiero wówczas, „kiedy nieszkodliwym krzykiem i niezgadzaniem się można już było w Polsce wybornie zarobkować, lepiej niż dotychczasowym służalstwem".
Wykorzystując imperatyw walki o wolność, nasze marzenia o Niepodległej i głęboki antykomunizm Polaków - łatwo przyszło im później przyoblec się w szaty obrońców narodu  i usankcjonować nasze złudzenia, pod szyldem awangardowej „opozycji demokratycznej”.
Ogłoszenie końca komunizmu w Polsce miało zatem prowadzić do uśmiercenia postawy antykomunistycznej. Odtąd stawała się synonimem wstecznictwa i szowinizmu, najgroźniejszą plagą rodzącej się III Rzeczpospolitej. Sprzeciw wobec sowieckiego systemu nazywany był „tępym, zoologicznym antykomunizmem", a dążenie do dekomunizacji okrzyknięto „zagrożeniem dla demokracji”. Piętnując antykomunizm bez rozliczenia zbrodni komunizmu - stworzono absurdalną i amoralną sytuację, w której reakcja na zło została potępiona mocniej, niż to, przeciwko czemu była kierowana. Fałszywa logika wywodów „ojców” III RP musiała opierać się na kłamstwie o upadku komunizmu. Bez tego kłamstwa nie można byłoby podważyć polskiego antykomunizmu ani niszczyć naszych naturalnych postaw obronnych. 
Co znamienne -  ludzie tworzący to państwo gorliwie odwoływali się do tradycji II RP kradnąc z niej zewnętrzną symbolikę i czerpiąc tylko to, co służyło historycznej mistyfikacji. Odrzucenie antykomunizmu – jednego z fundamentów myśli II RP, było aż nadto wyraźnym dowodem, że powstałe po 1989 roku państwo nie ma żadnej łączności z tradycją 20-lecia międzywojennego.
Nie przypadkiem, śmierć komunizmu została ogłoszona 50 lat po tym, jak państwa Europy Zachodniej ustanowiły nowe kalendarium polityczne: o swoistej podziałce na dobro i zło. Pisał o tym Józef Mackiewicz, wskazując na datę 22 czerwca 1941 roku – dzień w którym Hitler przechytrzył Stalina i pierwszy zaatakował dotychczasowego sojusznika.
Od tej daty – pisał Mackiewicz –wszystko jest – dobrem, cokolwiek czyniło się dla poparcia Sowietów, a wszystko jest – złem, cokolwiek czyniło się ku przeszkodzie ich zwycięstwa nad Niemcami. Kto Sowietom podczas wojny pomagał, bez względu na osobiste przekonania polityczne, ma dziś prawo do zabierania głosu w wolnym świecie. Kto przeszkadzał, nie ma nic do gadania.
Każdy naród ujarzmiony przez komunizm posiada wprawdzie, w oczach Zachodu, prawo do samoobrony, względnie do zniknięcia z powierzchni ziemi i wtedy może liczyć na współczucie, - nie miał jednak prawa od roku 1941, opierać się Sowietom, gdy znalazły się one w wojnie; a tym bardziej we współdziałaniu z armią niemiecką. Gdyż w takim wypadku, bez rozpatrywania jego interesów narodowych, ipso facto zaliczony zostaje do wrogów demokracji.
Ilustracją tej postawy były słowa Churchilla o gotowości sprzymierzenia się z diabłem, żeby tylko wypędzić szatana. Tym diabłem - był nie kto inny, jak Józef Stalin i obowiązujący w Rosji zbrodniczy system komunistyczny.  A skoro diabeł obronił Zachód przed szatanem, każdy kto występował przeciwko diabłu, musiał być odtąd uznany za wroga.
Rok 1989 i ogłoszenie śmierci komunizmu, stanowiło naturalną kontynuację tej mitologicznej postawy wobec diabła. „Pierestrojkę” i „głasnost” odczytano jako przejście na „stronę światłości” i powitano niczym ostateczne zwycięstwo nad szatanem totalitaryzmu, dostrzegając w nim konsekwencję wspólnej walki z demonem – Hitlerem.
Przyczyna tej zbiorowej mistyfikacji była jednak głębsza i wynikała z  konieczność moralnego usprawiedliwienia sojuszu z międzynarodowym komunizmem. Bez tego usprawiedliwienia, ideowa wykładnia wojny Hitlerem nie byłaby możliwa albo co najmniej utrudniona. Dzięki niej dokonano rozgrzeszenia hańby „ładu jałtańskiego”, zaaprobowano farsę procesu w Norymberdze i zapomniano komunistom zbrodnie ludobójstwa, przy których bledną wyczyny Hitlera. Zmarły niedawno prof. Paweł Wieczorkiewicz, którego opinie na temat najnowszych dziejów burzyły spokój polskich historyków, nie miał żadnych wątpliwości, gdy porównywał skutki sowieckich i niemieckich działań wojennych. Odnosząc się do oficjalnych wypowiedzi polskich polityków, Wieczorkiewicz twierdził: „Cały czas przekonują społeczeństwo, że jednak Niemcy byli groźniejsi, bardziej zbrodniczy itd. Oczywiście te twierdzenie można uznać za prawdziwe o tyle, że Niemcy mieli o wiele więcej czasu na to by mordować Polaków. Natomiast, porównując skutki działań sowieckich i niemieckich w porównywalnym okresie i czasie, na porównywalnej przestrzeni, od września 1939 do czerwca 1941 roku, niezbicie wynika, że system sowiecki był jeszcze groźniejszy i jeszcze bardziej ludobójczy, jeszcze bardziej „polonożerczy” od systemu niemieckiego, co oczywiście Niemców z niczego nie usprawiedliwia i nie rozgrzesza.
Według optyki stosowanej przez państwa Zachodu, pakt Ribbentrop – Mołotow, na mocy którego dokonano IV rozbioru Polski był postrzegany jako akt dyplomatycznej przezorności Stalina, zaś najazd na Polskę wojsk sowieckich nie wywołał reakcji angielskich i francuskich sprzymierzeńców. Gdy w lipcu 1941 roku doszło do podpisania układu Sikorski – Majski i wznowienia stosunków dyplomatycznych między rządem polskim i radzieckim, sprawę sowieckiej napaści i okupacji ziem polskich uznano za zakończoną. Ówczesne intencje państw tzw. wolnego świata oddaje artykuł zamieszczony w angielskim tygodniku „Truth”, tuż po podpisaniu układu. Napisano w nim m.im: „Układ przedstawia dla Wielkiej Brytanii wartość pod tym względem, iż daje nam możność umycia rąk – z czystym sumieniem – od problemu rosyjsko-polskiego. Jesteśmy zobowiązani do odbudowania Polski, tak, iż bez ostatniego rozwoju wypadków musielibyśmy po pobiciu Niemiec, wydrzeć resztę polskich prowincji od naszego rosyjskiego sprzymierzeńca. Teraz skoro Rosja i Polska podjęły z sobą stosunki, zostaliśmy zwolnieni z rękojmi… Nasza pierwotna gwarancja dana Beckowi i Rydzowi-Śmigłemu i honor jest w porządku, gdyśmy zostali z niej zwolnieni przez Sikorskiego i Raczkiewicza”.
Znienawidzony przez komunistów i skazany na zapomnienie, doskonały pisarz Józef Mackiewicz, w kilku zdaniach książki „Zwycięstwo prowokacji” zawarł istotę relacji, które doprowadziły do największej w nowożytnych dziejach mistyfikacji. Napisał bowiem:
Polityka Zachodu podczas wojny kierowała się względami narzuconymi jej przez sojusz z Sowietami; polityka Zachodu po wojnie kieruje się względami narzuconymi jej przez chęć pokojowej koegzystencji z Sowietami. Dysproporcja zachodząca pomiędzy traktowaniem zbrodni hitlerowskich, a zbrodni komunistycznych, nie ma podłoża moralnego, ale wyłącznie polityczne. Wynika z różnicy w stosunku do zbrodniarza, którego się zniszczyło, a do zbrodniarza, z którym się chce współżyć, aż do "wymiany kulturalnej" włącznie. Czyli jest rezultatem tzw. "realnej polityki".
Do „uśmiercenia” komunizmu w roku 1989 doprowadziło w istocie jedno z najskuteczniejszych kłamstw wpisujących się w zakres owej „realnej polityki” – teoria o ewolucji komunizmu. To na jej podstawie wprowadzono bezzasadną gradację systemu komunistycznego; rozróżniając okres terroru lat 20. i 30., okres „błędów i wypaczeń” lat 50. i następujący rzekomo po nim „proces destalinizacji”, którego uwieńczeniem miały stać się rządy Gorbaczowa. Przeobrażenia w świecie komunizmu odczytywano jednoznacznie - jako dowód jego postępującej słabości, a każde z wydarzeń miało być objawem spontanicznego wzrostu tendencji odśrodkowych wewnątrz międzynarodowego komunizmu. Zgodnie z tą teorią, polityka „pierestrojki”, zmiany w państwach Bloku Wschodniego, a wreszcie rozwiązanie ZSRR, stanowiły logiczny ciąg zdarzeń, będący wynikiem naturalnej ewolucji systemu. Związana z nią tzw. teoria konwergencji miała zaś za zadanie usprawiedliwić sojusz państw zachodnich z komunizmem - skoro to dzięki niemu następuje upodobnienie polityki władców Kremla do wzorcowych demokracji Zachodu.
Twierdzenia o śmierci komunizmu było zatem działaniem w interesie politycznym obu stron. Niemniej ważny wydaje się wspólny interes ekonomiczny: ożywienie gospodarki, otwarcie ogromnych i chłonnych rynków zbytu, transfer technologii, napływ taniej siły roboczej. Korzyści płynące z mistyfikacji roku 1989 sprawiają, że na „uśmierceniu” komunizmu zarobiły wszystkie strony, najwięcej zaś ci, którzy werbalnie wsparli ten proces. Do największych beneficjantów można z pewnością zaliczyć Niemcy i Rosję. Ich wojenna historia „walki diabła z szatanem” okazała się raz jeszcze podstawą nowego porządku w Europie, dzieląc ją już nie według kryteriów politycznych ale zgodnie z ekonomicznymi interesami stron.
W tym wielkim, historycznym spektaklu, przegranymi musieli zostać ci, którzy uwierzyli, że walka z komunizmem jest obowiązkiem ludzi wolnych. A ponieważ, nie było w Europie innego państwa, w którym antykomunizm stanowiłby fundament utraconej państwowości – staliśmy się najsłabszym ogniwem w łańcuchu korzyści płynących z „uśmiercenia” zbrodniczego systemu.  Mieliśmy również to nieszczęście, że tylko w Polsce działała „demokratyczna opozycja” i tylko u nas przeprowadzono udany eksperyment „transformacji ustrojowej”. Tak oto - decyzją ludzi paktujących z komunistami, uznano antykomunizm za główną zbrodnię przeciwko państwowości III RP, za kompromitujący relikt i objaw wstecznictwa.
Nietrudno zauważyć, że potępienie antykomunizmu mogło mieć sens tylko wówczas, gdyby komunizm rzeczywiście upadł, a żądanie dekomunizacji było aktem prymitywnej zemsty w stosunku do niewinnych ludzi i kontrakcji wobec nieistniejących mechanizmów. Jeśli jednak komunizm nie upadł, a okupant sowiecki zachował swoje wpływy w państwie będącym przez dziesięciolecia jego satelitą - potępienie antykomunizmu byłoby aktem politycznego sabotażu i zdrady narodowych interesów. Ludzie tacy, jak Michnik czy Mazowiecki „rozbrajając” Polaków z oręża antykomunizmu pozostawiliby nas bezbronnymi wobec zagrożeń ze strony kremlowskich władców.
Co zatem – jeśli jednak komunizm nie upadł, a obowiązujące od ponad półwiecza kalendarium polityczne usankcjonowało wielką mistyfikację? Jakie jest nasze położenie, jeśli w wyniku tej mistyfikacji odebrano nam jedyną, skuteczną broń? 
Opublikowany przed trzema laty Raport Brytyjskiej Izby Gmin, zatytułowany „Rosja: nowa konfrontacja?” zawierał wyraźnie sformułowaną tezę o ciągłości historycznej obecnej polityki Kremla z okresem Rosji Sowieckiej. Przytacza się tam zdanie Martina McCauleya, byłego wykładowcy Uniwersytetu w Londynie, który stwierdził: „Rosja chce stać się jak ZSRR. Jej celem końcowym jest bycie supermocarstwem”. Cytuje się także słowa samego Putina o tym, iż „upadek ZSRR był największą, geopolityczną katastrofą”.
Jeśli dzisiejsza Rosja kierowana przez funkcjonariuszy KGB, jest zaledwie kolejną mutacją zbrodniczego systemu, a nas rozmyślnie pozbawiono antykomunizmu – tej jedynej broni, którą mogliśmy przeciwstawić zamysłom Moskwy – czy pojmujemy grozę naszego położenia i jak możemy bronić się przed utratą narodowej tożsamości?
 
 
CDN...
 

Cykl tekstów zatytułowanych „Antykomunizm – broń utracona” opublikowałem w roku 2009, gdy polityka władz III RP zmierzała do smoleńskiego epilogu. Poprawioną i uzupełnioną wersję tych tekstów chciałbym przypomnieć obecnie, gdy pytanie o postawę antykomunistyczną staje się coraz bardzie zasadne. 

38 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

"Jeśli dzisiejsza Rosja kierowana przez funkcjonariuszy KGB, jest zaledwie kolejną mutacją zbrodniczego systemu, a nas rozmyślnie pozbawiono antykomunizmu – tej jedynej broni, którą mogliśmy przeciwstawić zamysłom Moskwy – czy pojmujemy grozę naszego położenia i jak możemy bronić się przed utratą narodowej tożsamości?"

nie, ludzie nie zdaja sobie sprawy z grozy sytuacji. A beneficjenci "pierestrojki" obudowali wszystko swoją narracją. Dzisiaj Tusk sprytnie wykorzystał slogan o "upadku komunizmu", pytany o marsz rosyjski 12 czerwca i zaręczam, że wileu młodych , niedouczonych, załapie sie na tę propagandę.

"Tusk odniósł się też do ewentualnego przemarszu rosyjskich kibiców ulicami Warszawy 12 czerwca przed meczem Polski z Rosją w ramach Euro 2012. Premier powiedział, że w takim marszu nie widzi nic złego. Jego zdaniem także Polacy mogliby wziąć w nim udział, bo dzień 12 czerwca upadła idea Związku Radzieckiego. 12 czerwca 1990 roku zatwierdzono bowiem deklarację w sprawie suwerenności Rosji. "

Pamieta Pan akcję GW i ITI w kwietniu 2010 r. pt "SPASIBA"? Ilu młodych niedouczonych sie na to nabrało?

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

2. Szanowna Pani Marylo,

Prawda, że większość ludzi młodych daje się nabierać na śmierć komunizmu. Ale skąd niby mają wiedzieć, jak wyglądały jego realia i jaką gębę potrafi przybrać? Kto widzi "światłych europejczyków" - Milera, Oleksego czy Kwaśniewskiego - jak ma uwierzyć, że z butów za 500 euro wystają im bolszewickie onuce? Kto słyszy bełkot Tuska i Komorowskiego czy potrafi zestawić go z mową Jaruzelskiego i Urbana?
To zadanie dla nas, byśmy umieli tym ludziom powiedzieć prawdę o rzeczywistości III RP - nieprzypadkowo zbliżonej do PRL-u.

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

3. Postkomunie z Czerskiej SPASIBA!


Zróbmy Rosjanom święto

Rosyjscy
kibice proszą władze Warszawy o zgodę na przemarsz przez naszą stolicę
12 czerwca. Powodów, żeby się na to zgodzić, jest aż nadto. Choćby to,
że Rosjanie mają akurat takie święto państwowe, które i nas może
cieszyć.

 więcej »


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. tak wygląda "koniec komuny" w salach sądowych

Bardzo nietypowe było zachowanie świadka, który zeznawał podczas ostatniej rozprawy w niekończącym się procesie lustracyjnym posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej Eugeniusza Czykwina. Świadek, o którym tu mowa, to były naczelnik białostockiego archiwum Służby Bezpieczeństwa.

Opowiadał on ze swadą przed białostockim sądem m.in., jak to pod koniec lat 80. sumiennie wykonywał polecenia wierchuszki, wydając z archiwum do zniszczenia teczki tajnych współpracowników. Wśród nich były i te przypisane oskarżonemu przez Instytut Pamięci Narodowej o kłamstwo lustracyjne, lewicowemu posłowi Eugeniuszowi Czykwinowi.

Niesforny świadek sprawiał sędziom nie lada kłopoty. Obserwując jego zachowanie i słuchając jego wypowiedzi, odnosiło się wrażenie, że to on, a nie sędziowie, rządzi i dominuje na tej sali. Sędziowie wielokrotnie upominali świadka za jego niewłaściwe zachowanie.
Zwracali mu uwagę, iż zbyt swobodnie zwraca się do sędziów albo że się do nich odwraca tyłem, że zabiera głos, kiedy mu się podoba, że czyni niestosowne uwagi pod adresem pani prokurator oraz całej instytucji IPN.

Były szef archiwum SB, a w latach 1990-1998 pracownik Urzędu Ochrony Państwa, ciągle jakby zapominał o pouczeniach sądu. Na tej sali rozpraw wydawało mu się chyba, że PRL ciągle trwa - a może to nam się wydaje, że się skończyła?

Adam Białous

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=dd&dat=20120606&id=main

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. czeka nas długi marsz, ale odnowa postepuje, od dołu

"Ludzie, którzy mierzą wielkość narodu wyłącznie głosami w wyborach, narzekają, że po Smoleńsku nie nastąpiło żadne zbiorowe przebudzenie. Gdyby potrafili choć na chwilę uwolnić się od partyjnej gorączki, zobaczyliby setki tysięcy wolnych Polaków, którym wychodzą naprzeciw święci i historyczni bohaterowie.
Duchowa mapa Polski przestała być poetycką wizją i z każdym dniem wypełnia się nazwami konkretnych miejsc, nazwiskami konkretnych patronów, którzy ani myślą zostawić nas samych na drodze ku wolności.
Tej obywatelskiej, systematycznie gwałconej dziś przez władze, sądownictwo i media, ale i tej głębszej, chrześcijańskiej, która bez względu na bieg zdarzeń pozwala „odnosić pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował”.

Wojciech Wencel

GN 19/2012 |

Święci i bohaterowie wychodzą nam naprzeciw.

Pamiętajmy rok 1920, rok przebudzenia Narodu , który ruszył pod opiekę Maryji Królowej Polski. Przywołali wszystkich polskich Swiętych i Błogosławionych na ratunek Ojczyzny.
Im się udało, nam tez się uda, ale potrzeba czasu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

6. Wielce szanowny Panie Aleksandrze

Mieszanie Rosji carskiej z komunizmem to jakas komedia. Jasne jest, ze Rosja carska (szczegolnie pod germanskim pierwiastkiem) byla okropna. Ale nie byl to komunistyczny twor. Rewolucja do Rosji przyjechala z Germanii. I finansowana byla przez zydostwo. Komunizm w ogole jako taki jest domena zydostwa a nie Rosjan. To dlatego w Polsce powojennej Stalin zainstalowal w postaci oprawcow UB zydostwo. Plus Ukraincow i Bialorusinow, ale zydostwo gralo pierwsze skrzypce.

Inna sprawa, ze UE to trockisci. UE to przeciez takze kopia unii sowieckiej. Komunizm to nie Rosja. Komunizm to system (globalistyczny) wymierzony w czlowieka. Tak przeciez mu blisko do wolnomularstwa i tzw "wartosci" oswieceniowych. Stad tez rewolucja przeciez.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

7. Prosze tez zwrocic uwage, ze 2RP

w przeciwienstwie do 3RP ustawila zydostwo w odpowiedniej pozycji. Nie mieli sie mieszac do spraw Polski. Zydzi wolnej Polski nie wywaliczyli i ogolnie Polska im byla obojetna (i dalej jest). Na tym takze polega "antykomunizm" 2RP, bo przeciez komunisci to bylo przede wszystkim zydostwo. Ale tego Pan nie nazwie juz tak dobitnie jak mniemam.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Aleksander Ścios

8. spiskowy

Szanowny Panie,

Dyskutuje Pan z tezami, których nie ma w moim tekście, zatem słowianofilskie dywagacje o "mieszaniu Rosji carskiej z komunizmem" pominę milczeniem. Tekst Zygmunta Krasińskiego zawiera dostatecznie dobrą odpowiedź na Pańskie twierdzenia. Trzeba to jedynie chcieć dostrzec.
W kwestii ulubionego terminu "żydostwo" i ścisłego wiązania go z komunizmem, musiałby Pan wpierw przeanalizować działania rosyjskich bolszewików w latach 1922-39 oraz taktykę działania Stalina wobec Żydów. Mogłoby to przynieść (choć niekoniecznie)zaskakujące rezultaty poznawcze.

avatar użytkownika Wilmann

9. RE: i ogolnie Polska im byla obojetna (...)

Tę tezę podważa choćby liczebność zawodowych wojskowych w Wojsku Polskim do wybuchu wojny a później powstanie Żydowskiego Związku Wojskowego.

Dobrze jest mieć niepodważalne argumetny na poparcie ryzykownych tez, aby nie skończyć w sądzie. Procesy z powództwa cywilnego zazwyczaj są uciążliwe i dokuczliwe, także finansowo.

avatar użytkownika spiskowy

10. Wilman

Tak sie sklada, ze te sprawy juz analizowalem. Ja wiem, ze nauka historii w 3RP to jest sprawa skandaliczna, ale czasem zanim ktos cos powie o "niepodwazalnych argumentach" moglby chociaz spojrzec na liczby. ZZW jest rozreklamowany przez media, ktore skadinad wiadomo, ze sa wspolplemienne. Tak samo jak powstanie w getcie warszawskim uroslo do niewiadomo jakich rozmiarow, gdy pomija sie milczeniem Powstanie Warszawskie. Wezmy Obame, ktory zlozyl kwiaty pod pomnikiem powstania w getcie. A wiadomo, ze Zydzi nie mieli zamiaru brac udzialu w tej wojnie. Zydow w 39 roku ta wojna nie obchodzila, bo uwazali, ze to nie ich sprawa. Dopiero w momencie gdy zaczeto ich wywozic na zaglade dotarlo do nich ze to takze ich wojna. Ale wtedy bylo za pozno.

Spojrzmy tez na "niepodwazalne argumenty"
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBydowski_Zwi%C4%85zek_Wojskowy

Uzbrojenie i liczebność ŻZW

Do 1942 r. w szeregach organizacji prawdopodobnie było do 500 ludzi zorganizowanych w dwie pełne kompanie (240 ludzi), a także dwie kompanie szkieletowe, które w 1943 roku zostały uzupełnione ochotnikami. Według niektórych źródeł i relacji żołnierzy tuż przed powstaniem do ŻZW należało nawet około 1500 bojowców. Po wojnie ŻOB promował wersje jakoby większość działaczy ŻZW została aresztowana tuż przed powstaniem.
ŻZW już w 1939 roku otrzymał 39 pistoletów Vis, a później otrzymał dalsze dostawy broni od KB (przez AK bezpośrednio dozbrajany nie był).
Pierwszą partię broni bojownicy ŻZW otrzymali za pośrednictwem Henryka Iwańskiego jeszcze w 1941 r. Bojownicy ŻZW otrzymali także za pośrednictwem Korpusu Bezpieczeństwa od czerwca 1942 r. do początku powstania kwietniowego 1943 r. ponad 100 sztuk broni palnej i około 750 granatów. Już po rozpoczęciu powstania w getcie dostarczono także ponad 50 sztuk broni palnej i ok. 300 granatów. W pierwszej połowie roku 1942 uzbrojenie przekazały również inne grupy Armii Krajowej.

Prosze spojrzec na le liczby. Przeciez wieksza sila ognia miala byle grupa partyzancka. Jak to w ogole porownywac z Polskim Panstwem Podziemnym? Nijak. Dwa - kto ich uzbrajal? Polacy. Bo przeciez zydzi sie wojna nie zajmowali, ich interesowal handelek. I dlatego tez uwazali, ze to nie ich wojna. Kto ich szkolil? AK przeciez. Oni nawet nie umieli bronii obslugiwac.

Fakt. Niepodwazalne argumenty mowia co mowia.
Ale to tak na marginesie off topic.
Ja mowilem o tym, ze caly komunizm to wynalazek zydostwa.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

11. Wielce szanowny Panie Aleksandrze

No nie ma faktycznie. A szkoda. Bo przenosi pan srodek ciezkosci - jak mniemam swiadomie - nie tam gdzie byc powinien.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Wilmann

12. Spiskowy

To, co Pan pisze w oparciu o fragmentaryczną informację zawartą w wikipedia przypomina instruowanie dziecka w zakresie obsługi czajnika bezprzewodowego aby nie powiedzieć kultury targowania na bazarze rybnym szczególnie, gdy podnosi Pan argument siły ogniowej ŻZW w prównaniu z "byle grupą partyzancką".

Dokładnie to samo może Pan powiedzieć w odniesieniu do Ormian, ale nie będę podejmował dyskusji, bo z wypowiedzi wynoszę, że Pan jest intuicyjnie przekonany o własnej racji.

avatar użytkownika spiskowy

13. Wilmann

Moze pan/pani podac inne zrodlo i inne dane? Czy Wikipedia tu klamie? Wikipedia, ktora jest wyjatkowo pozytywnie nastawiona do jakiejkolwiek inicjatywy zydowskiej.
Ja moge sluzyc odpowiednia literatura historyczna.

Nie podejmowanie dyskusji. Oto cala prawda o "szukaniu prawdy".

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

14. @spiskowy

nie upieraj się przy swoich tezach, bo to nic nie wnosi do tego, o czym pisze p. Aleksander.
Sprawdź listy katyńskie pod katem : "liczebność zawodowych wojskowych w Wojsku Polskim do wybuchu wojny " i zrobi Ci sie wstyd.

Co zaś do "Uzbrojenie i liczebność ŻZW" - nie da sie tego porównać z czerwoną partyzantką na terenach zajętych przez sowietów, ale nie zapominajmy w jakich warunkach to wszystko sie działo.

Nie zajmujmy się innymi narodowościami, bo teraz MUSIMY sie policzyć my, Polacy, jeżeli chcemy ocalić nasze państwo i historię Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

15. Maryla

Nie przesadzaj, o jakich ty mowisz tezach. Ja mowie o konkretach. Wojna jak wystartowala to Polacy od razu przystapili do budowy Panstwa Podziemnego. Zydzi nie. Zydzi uwazali, ze ta wojna to nie ich wojna, ale miedzy Polakami a Niemcami. W 42 roku nasze panstw podziemne bylo uksztaltowane w pelni gdy zydzi nie mieli zadnego panstwa podziemnego a biorac pod uwage, bylo ich w Polsce kilka milionow to ta grupa 500 osob to jest nic. Tak bylo zawsze w historii Polski. Mamy tylko chlubne wyjatki. Poza nimi zydzi nie angazowali sie w walke o wolna Polske. Im bylo obojetne czy sa pod Rosja czy Polska, gdy przyszly rozbiory.

Druga sprawa - piszesz, ze to nie wnosi nic w to co mowi pan Aleksander. Ja rozumiem, ze "wnoszenie w to co mowi pan Aleksander" to jest wartosc sama w sobie. Otoz wyobraz sobie, ze odkad zrozumialem, ze pan Aleksander w zasadzie dosc systematycznie jak walec kazde trzesienie ziemi, kazde zacmienie slonca przypisuje Putinowi odtad to co on pisze ja traktuje z przymruzeniem oka. Pamietam nasz rozmowe na tamta Breivika. I tekst pana Aleksandra w ktorym mnostwo bylo "zalozyc mozna, ze" itd. A wszystko po to, zeby powiazac (w dosc ciemny i szumny sposob) sprawe Breivka z Rosja. Co dzis z tego zostalo? NIC. Otoz jesli ja cos mowie, to mowie. A nie mowie tego po to, zeby z panem Aleksandrem sie jak leming zgadzac. PRzepraszam bardzo. Mam prawo miec inne zdanie je prezentowac. I wnosze co wnosze.

I nie zgadzam sie. Powinnas zajac sie innymi narodowosciami, ktore trzesa twoim krajem. Polakow moze liczyc tylko wtedy gdy potrafisz ich zidentyfikowac. Jesli nie potrafimy jasno zdefiniowac kto jest zdrajca a kto nie (a nie jestesmy ego w stanie dzis zrobic) to co ty chcesz liczyc? Zdrajcow pomiedzy Polakami? to juz lepiej nic nie robic. Zrobiono Polakow w konia dziesiatki razy i teraz takze robi sie ich w konia.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

16. @spiskowy

powtarzam - szukaj zdrajców wśród Polaków, bo to największy nasz wróg.
Od innych narodowości trudno wymagać takiej lojalności, postaw sie w tym samym miejscu - np Polak na Litwie, w USA - w stosunku do kogo ma być lojalny w pierwszej kolejności?

I pamietaj - 30 procent mocno motywowanych i lojalnych pociagnie za sobą zawsze jeszcze 30% - a to wystarczy. Na tyle m.więcej ocenia się w społeczeństwie Polskim w pełni świdomych swojej przynalezności narodowej i kulturowej.

Nie rozmywajmy tematu na uboczny watek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. @spiskowy

najważniejsze, to obudzić letnich, którym wszystko jedno. To zrobić mogą tylko ci w pełni swiadomi.

Informacja - to broń najwazniejsza na dzisiaj. Dołącz się do modlitwy.

8 czerwca (piątek) o godz. 18.00 w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w
Oborach koło Sierpca, zostanie odprawiona Msza św. w intencji Ojczyzny
i Kongresu Mediów Niezależnych.

Mszę św. zamówiła Aldona Ciborowska z Katolickiego Stowarzyszenia
Dziennikarzy (współorganizatora KMN), która za pośrednictwem naszego
biura przekazuje prośbę o łączenie się duchowe, podczas jutrzejszej
Eucharystii.

Agnieszka Piwar,
Biuro KMN

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

18. Maryla,

Poza tym to co pisze jest jak najbardziej w temacie. Przeciez wiadomo, ze komunizm to dziecko starszych w wierze. A nie zadnych Rosjan. Rosja Sowiecka to tylko jeden z etapow na drodze komunistow. To Szechtery sa wlascicielami i wykonawcami idei komunizmu. I jeszcze raz powiem: antykomunizm 2RP polegal takze na odsuwaniu internacjonalistycznych, w duzej mierze (przede wszystkim) zydowskich srodowisk. A to, ze Stalin moderowal swe podejscie do zydostwa - no i co z tego? Hitler tez im sie wymknal spod kontroli, ale przeciez to takze oni go finansowali w latach 20-tych do 30-tych.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

19. Wezmy dla przykladu okres stalinizmu w Polsce

Sprawe tegoz okresu, najgorszego z calego okresu komunizmu opisywal sam "postepowy katolik" pan Mazowiecki. Napisalemkiedys o tym wpis:
http://blogmedia24.pl/node/38721?page=12

Pozwole sobie zacytowac tego pana (przeciez wielkiego "demokrate", nasz skarb narodowy):

"“Przyczyn,
które sprawiły, że w aparacie władzy w 1945 roku na odpowiedzialnych
nieraz stanowiskach znalazło się dużo Polaków pochodzenia żydowskiego
szukać należy w historycznej sytuacji tamtego okresu, a nie w jakichś
wiecznych cechach charakteru żydowskiego, czy co gorsza w planach
światowego żydostwa. Polacy ci należeli do zasymilowanej czy
asymilującej się inteligencji żydowskiego pochodzenia. Byli to ludzie
bądź już dawniej związani z ruchem komunistycznym bądź też wiążący się z
nim szczególnie mocno po gehennie, jaką przeszli w czasie wojny. W
założeniach tego ruchu, stanowiącego przecież siłę napędową armii,
która rozgromiła faszyzm, widzieli oni trwałą zaporę przeciw możliwości
odrodzenia się rasizmu i antysemityzmu.
Wpływało to niewątpliwie na ich stosunek do nowej, rewolucyjnej władzy. Tymczasem zaś tradycyjna inteligencja polska była w olbrzymiej większości tak czy inaczej w opozycji.
O faktach tych dziś łatwo się zapomina, gdy doszukuje się »proporcji
pochodzeniowych«, czyniąc z nich argument nadający rzekomo
antysemityzmowi w naszych warunkach jakieś racje”."

Dzis mamy te sama narracje przeciez. A my wciaz zajmujemy sie Rosja, gdy Polska jest pelna komunistow i do tego z grupa krwii B.

70 lat po wojnie mozemy mowic, ze komusci to Rosjanie, ale wtedy ludzie wiedzieli dokladnie kim byl komunista w aparacie terroru panstwa. I stad te usprawiedliwiajace slowa Mazowieckiego. Owszem - Ruscy to swolocz byla - ale to jest tylko narzedzie, kolejny krok na drodze do globalizacji.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Aleksander Ścios

20. spiskowy

Dość tych bredni. Pańskie "komentarze" w żaden sposób nie dotyczą treści mojej notki i są zbiorem chorobliwych, ahistorycznych dywagacji. Nie jestem nimi zainteresowany i proponuję by swoje fobie leczył Pan w innym miejscu. Wydaje się, że cierpi Pan na uciążliwą dla otoczenia przypadłość polegającą na natrętnym kojarzeniu wszystkich tematów z jedną, obsesyjną myślą.
Takie zachowanie jest - w najlepszym przypadku - klasycznym trollowaniem i służy odwróceniu uwagi od treści tekstu.
Proszę więcej nie zaśmiecać tego miejsca.

avatar użytkownika Aleksander Ścios

21. Szanowna Pani Marylo,

Bardzo dziękuję za wielce delikatną próbę zwrócenia uwagi panu spiskowemu i zainteresowania go rzeczami istotnymi. Obawiam się jednak, że w tak zaawansowanym stadium bełkotu potrzeba zdecydowanie mocniejszej reakcji. Nie zamierzam z niej rezygnować.
Pozdrawiam Panią

avatar użytkownika spiskowy

22. Panie Aleksandrze

Ja to pana nie pisze "per Scios". To raz. Dwa to nie salon24 z ktorego Pan sobie poszedl (i dobrze) i na ktorym mogl Pan wycinac kogos, kto komentowal nie po Pana mysli. Na marginesie z tego powodu Pan zrezygnowal, ze ktos ograniczal tam wolnosc i kanalizowal rzeczy istotne. A dokladnie to samo czynil Pan ze swoim blogiem tam. Wycinal Pan kazdego, kto komentowal nie po Panskiej mysli. Komedia. Tu jest Blogmedia 24 i tutaj Pan sobie musi radzic a nie wycinac, bo tak!

Trzy - juz kiedys wykazalem Panu, ze w sprawie Breivika dowolnie pan sobie ustawial sprawy, tak, by powiazac to z Rosja. W tym miejscu pozwole sobie Panu zacytowac to co napisal Pan powyzej, bo idealnie pasuje: "Wydaje się, że cierpi Pan na uciążliwą dla otoczenia przypadłość polegającą na natrętnym kojarzeniu wszystkich tematów z jedną, obsesyjną myślą." W tamtym tekscie wszystko bylo oparte na "wydawac sie moze, ze", "mozna zalozyc" itd. A wszystko po to, zeby powiazac Breivika z Moskwa.

Antykomunizm - rzecz jasna zgadzam sie z Panem. Powinno to stanowic podstawe naszej polityki. Z tym, ze ja w przeciwienstwie do Pana nie uwazam, ze komunizm to Rosja. To jest cos wiecej. Komunizm w Polsce szerzy sie pieknie. Nigdy go nie rozliczono i Polska tez brala udzial w jego szerzeniu i budowaniu. Byl i jest. Komunizm przychodzi takze do Polski z UE wraz z jej dyrektywami, prawem, Komunizm zwiazany jest czyms wiecej anizeli Rosja. I tak jak powiedzialem wczesniej, to miedzynarodowa grupa z nastawieniem talmudycznym i talmudycznym spojrzeniem na swiat ma tu zasadnicze znaczenie.

Dziwnym jednak trafem tym sie nie zajmujemy.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

23. @spiskowy

CYTAT z wpisu p.Aleksandra:

"Szansa roztrwoniona i cynicznie wykorzystana przez grupę samozwańczych reprezentantów narodu, którzy na mocy koncesji udzielonej im przez sowieckie służby, zawarli z komunistami pakt „okrągłego stołu” i ogłosili Polakom, że komunizm upadł. Skończył się nagle, rozsypał niczym mur berliński i znikł równie szybko, jak alkohol w kieliszkach opróżnianych w Magdalence.
A skoro komunizm się skończył – postawa antykomunistyczna stała się bezużyteczna i anachroniczna. Powiedzieli nam o tym ludzie, którzy na symulowaniu tej postawy budowali swój autorytet wśród Polaków. Dzięki opinii „przeciwników systemu” stali się dla nas rozpoznawalni i wyróżnieni zaufaniem. Tylko niewielu zauważyło, że Michnik, Geremek czy Kuroń nigdy sami nie nazywali się antykomunistami, zaś celem „opozycji demokratycznej” w żadnym wypadku nie było obalenie systemu. Ich sprzeciw wobec zastanej rzeczywistości dotyczył tych jej elementów, które nie przystawały do wizji państwa komunistycznego. Była to „opozycja” wewnątrz systemu komunistycznego – nigdy zaś – skierowana przeciwko systemowi."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

24. Dzis w radio

Dzisiaj w radiu nabijali się z wczorajszego święta. Ktoś-tam mówił że idzie ulicą i stąpa po kwiatach i do tego komentarz: "Nie no przesadzili z tymi kwiatami, powinni chociaż jeden mecz wygrać" czy coś w tym guście.

To jest wlasnie zwiazane z panoszeniem sie komunizmu w Polsce. Mentalnosci postkomuszej. To ma jedno i to samo zrodlo. Tu nie ma nic innego. Czy jednak nie powinnismy zaczac walki od tego? Od tego, zeby w Polsce nie drwiono ze swiat katolickich? Z Chrystusa? A Pan caly czas ustawia celownik na Rosje.

Przeciez biorac pod uwage to co my obserwujemy w tzw "polskich mediach", drwiny z "Bog, honor, ojczyzna" itd, takie stawianie sprawy:
***
Jeśli dzisiejsza Rosja kierowana przez funkcjonariuszy KGB, jest zaledwie kolejną mutacją zbrodniczego systemu, a nas rozmyślnie pozbawiono antykomunizmu – tej jedynej broni, którą mogliśmy przeciwstawić zamysłom Moskwy – czy pojmujemy grozę naszego położenia i jak możemy bronić się przed utratą narodowej tożsamości?
***
Wydaje sie komediowe. Pan wciaz mowi o Rosji. A tu u siebie trzeba posprzatac. My tracimy tozsamosc w skutek dzialania naszego rzadu, naszych reform edukacji. A nie Rosji. To jest odwracanie uwagi od tego co istotne. A w moim przekonaniu jest to dzialanie celowe. Mam prawo tak uwazac.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

25. Maryla

A z jakiego plemienia ze sie zapytam pochodzi "Michnik, Geremek czy Kuroń "? Rosyjskiego?

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Wilmann

26. RE: A z jakiego plemienia ze sie zapytam pochodzi "Michnik (...)

Z tego samego “pelemienia” co choćby Abraham Judaeus Bohemus, któremu król Zygmunt I powierzył pobór podatków w całej Koronie, podobnie jak i Baruch ben Dawid Jawan faktor króla Augusta III, Ezofowicz Rabinkowicz Abraham Jan, finansista, nadworny bankier Zygmunta I, który kredytował wydatki związane z wojnami z Moskwą, Ezofowicz Michel - brat Abrahama, kupiec, a w 1514 uszlachcony i przyjety do rodu Leliwa i pasowany na rycerza osobiście przez króla Zygmunta I podczas Hołdu Pruskiego 10 kwietnia 1525 roku, że nie wspomnę o Ludwiku Zamenhofie, lekarzu i twórcy międzynarodowego języka esperanto.

p.s. czytając Pana można uwierzyć, że  Schlussel  ma rację, a może ona Pana czyta...;-)?

avatar użytkownika spiskowy

27. Wilmann

No a co z danymi na temat ZZW? Wikipedia klamie?

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika wladysl

28. ja, osobiście, po prostu nie znajduję sposobu,

żeby Pana spiskowego wziąć za gardło.
Może tak: niech on sobie pisze, a Pan Ścios nie będzie odpowiadał i za gardło nie chwyci, bo po co.

[szlag by to trafił! Zawsze misię wydawało, że spiskowy to ja, i moja grupa krwi, znaczy, gość ma preferencje do rozwydrzania, inaczej: do rozczłonkowywania jasnych tez Ściosa. Gówno mię obchodzi, co spiskowy ma na myśli, ale cokolwiek ma, ja też mam, ale przynajmniej się nie wychylam w gupi sposób]

avatar użytkownika Unicorn

29. Kocham jak prawicowcy z

Kocham jak prawicowcy z zapałem robią wszystko żeby być bardziej tolerancyjni od najgorszego tolerasty i broń Boże nie być oskarżonym o antysemityzm. Żałosne trochę i śmieszne :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika spiskowy

30. Unikorn

Nie wiem czy ty do mnie pijesz, ale prawda jest taka, ze jesli juz mam cos przeciwko czemus, to do semitow nic nie mam ale do talmudycznej wizji swiata mam juz jak najbardziej. Tym bardziej, ze to ta talmudyczna wizja swiata z kasta wybranych i podludzi ma tyle wspolnego ze wspomnianym komunizmem. Reka reke myje.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

31. Wilmann

Przeczytalem doskonaly wywiad z panem Braunem.
http://kossobor.nowyekran.pl/post/64901,wazny-wywiad-z-grzegorzem-braunem

Oto kawalek:
W Pol­sce przy­go­to­wy­wa­ne jest otwar­cie Mu­zeum Hi­sto­rii Ży­dów Pol­skich. Mó­wię o tym, bo kil­ka lat te­mu na­by­łem bar­dzo pięk­nie wy­da­ną książ­kę „Atlas hi­sto­rii Ży­dów Pol­skich” – z po­zo­ru war­to­ścio­wą po­zy­cję hi­sto­rycz­ną. Oso­by ją re­da­gu­ją­ce po­dob­no bio­rą udział w pro­gra­mo­wym przy­go­to­wa­niu Mu­zeum Hi­sto­rii Ży­dów Pol­skich. Je­stem tym po­waż­nie za­nie­po­ko­jo­ny, po­nie­waż sze­reg in­for­ma­cji za­war­tych w tej książ­ce za­kła­mu­je tę hi­sto­rię, cze­go tu sze­rzej nie omó­wię, ale po­dam je­den cha­rak­try­stycz­ny przy­kład. Oto roz­dział o epo­ce za­bo­rów koń­czy zda­nie: „Dla Ży­dów za­czy­nał się no­wy, trud­ny okres” – a za­tem pol­ska cu­dem od­zy­ska­na nie­pod­le­głość to dla au­to­rów tyl­ko „no­wy, trud­ny okres”… Je­śli istot­nie Mu­zeum Hi­sto­rii Ży­dów Pol­skich współ­two­rzą lu­dzie tak da­le­ce nie od­czu­wa­ją­cy wspól­no­ty ze spra­wą pol­ską, to cie­ka­we, co tam zo­ba­czy­my i prze­czy­ta­my. A prze­cież „pe­da­go­gi­ka wsty­du” w tej dzie­dzi­ne upra­wia­na jest wo­bec Po­la­ków już od daw­na. Po­dej­mo­wa­ne są usil­ne pró­by re­de­fi­ni­cji dzie­jo­wej ro­li Pol­ski i ne­ga­tyw­nej ko­rek­ty ob­ra­zu Po­la­ków. Pol­ska mło­dzież z ca­łej hi­sto­rii na­sze­go kra­ju, zwłasz­cza z hi­sto­rii XX w. ma za­pa­mię­tać, że ich dziad­ko­wie by­li zło­dzie­ja­mi, do­brze je­śli nie mor­der­ca­mi Ży­dów.

Potwierdza to co mowilem - Zydzi o 2RP nie walczyli - wiecej dla nich jak sie okazuje, to byl "trudny" okres. Gorzej, oni od razu chcieli autonomii w Polsce. Na cale szczescie, 2RP rozpoznala ich intencje doskonale i zadnej autonomii nie dostali. Ale tak czy siak doskonale charakteryzuje to ich tupet. Nie robili nic, a nastepnie zaczeli sie domagac przywilejow. Jest gorzej - ten tekst potwierdza, ze zydzi w Polsce do dzis nie czuja zwiazku z panstwowoscia polska.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

32. @spiskowy

a Ty furt swoje. Co do Brauna, to ja sie wypowiadałam na jego temat po zadymie w Lublinie, kiedy zawieszono na dwa lata Kółko Historyków na KUL.
I nie zmieniam zdania, zadymiarz i tyle.

Co zas do historii --- ZAPOMINASZ SERDEŃKO, ŻE PODRĘCZNIK DO HISTORII POLSKO-NIEMIECKIEJ, napisany w Berlinie wchodzi od 2013 r., a polsko-rosyjski pisze się w Moskwie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

33. Maryla

Ale do kogo ty masz pretensje? Caly czas o tym mowie a wy swoje. Rosja, Niemcy, Francja. Jesli podrecznik historii pisza ci Ruscy czy Niemcy do kogo ty masz pretensje? Do nich? Przeciez to jest jakas komedia. Dlaczego podrecznika historii Polski nie pisze wiec ministerstwo edukacji? KOMEDIA.

Ja ci powiem dlaczego. Bo Szechter ustala zasady gry, a media, w tym takze tzw "prawicowe" kanalizuja nasz punkt widzenia tak, bysmy wroga szukali gdzie indziej. A nie tam gdzie on jest.

Dwa - co ma to, ze Braun jest zadymiarz z tym co on podal. Jesli w atlasie zydowskim jest napisane, ze „Dla Ży­dów za­czy­nał się no­wy, trud­ny okres” to sie do tego odnies. Bo to jest skandal. A nie wyciagasz kompletnie nie zwiazane sprawy. Aleksander Scios jest wyjatkowo grubianski, ale to Ci nie przeszkadza. A ze Braun gdzies zadymial (nie wiem, musialbym sprawdzic) ma powodowac, ze nie ma racji? Co ma piernik do wiatraka?

Co ma zadymiastwo wspolnego z tym czy sie ma racje czy nie?

Na margiensie: Zdajesz sobie sprawe ilu wielkich Polakow bylo "zadymiarzmi"?

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

34. @spiskowy

:) doszliśmy do tego, o czym pisze od początku, ZACZNIJMY OD SWOICH.
PILNUJMY SWOICH SPRAW I WALCZMY O TO, ABY TO NASZA PRAWDA BYŁA OBOWIĄZUJĄCA.

"Rosja, Niemcy, Francja. Jesli podrecznik historii pisza ci Ruscy czy Niemcy do kogo ty masz pretensje? "

Co do "wielkich" ja Brauna do nich nie zaliczam.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wilmann

35. mmhahaha...

Po lekturze wpisów pana Spiskowy w pełni popieram słuszne spostrzeżenie Aleksandra Ściosa w temacie natręctw.

Do pełnego obrazka brakuje jeszcze pomówienia Żydów o tchórzostwo w oparciu o dezercję żołnierzy wyznania mojżeszowego z Armii gen. Andersa - dla wielu jest to solidny argument. Dla wielu tych, którzy nie wiedzą, że zdezerterowali na terenie Palestyny, gdzie do roku 1947 stacjonował 2 Korpus.

I słowo wyjaśnienia; nie zdezerterowali z braku odwagi a w nadziei na wspomożenie wysiłków na rzecz budowy własnego państwa Izrael, którego współtwórcą są także Polacy ale z poziomu wypowiedzi zakładam, że nieliczni dyskutantci mają o tym pojęcie.

Naturalnym pragnieniem każdej społeczności etnicznej jest potrzeba autonomii, czyli możliwość stanowienia norm samemu sobie, którą to potrzebę realizuje się na wiele sposobów począwszy od zakładania stowarzyszeń i kół a skończywszy na reprezentacji w parlamentcie czy autonomii politycznej czego przykladem jest m.in. projekt autonomii Wileńszczyzny.
Ktoś, kto tego nie rozumie nie jest partnerem w rozmowie, że nie wspomnę dyskusji do której potrzeba wiedzy a nie intuicyjnego przekonania o własnej racji.

p.s. w temacie Brauna mam opinię zbieżną z opinią Maryli i szkoda mi czasu na pisanie o Braunie

avatar użytkownika spiskowy

36. Wilmann

Ty odpowiedz na pytanie a nie wspieraj sie kim tylko mozesz. Chrystusa powiesili na krzyzu wszyscy. I jeden drugim sie wspieral. Nie ma to najmniejszego znaczenia ILU was bedzie, ale czy macie racje.

Ja wiem, ze historii to dzis w Polsce nie ucza dobrze, ale zakladam, ze jak juz ktos sie przy czyms upiera to jest w stanie temat przestudiowac i swoje wykazac.

Wspomnialem wczesniej, ze byly wyjatki. I tyle. 500 osobowy ruch oporu po 3 latach wojny to jest jakas kpina. Nie mowiac juz o tym, ze Hitler w swoim wojsku mial co najmniej 150 tysiecy osob pochodzenia zydowskiego / zydow.

Wbij sobie prosze do glowy, ze do 42 roku w ogole nie bylo mowy o zagladzie. A i w 42 roku w te zaglade nikt nie chcial wierzyc. Karski, o czym bylo niedawno, nie byl dla zydow w USA wiarygodny. Wystarczy dodac 2 do 2, bo jeszcze tydzien temu w telewizorni mowili. W 39 roku wojna byla pomiedzy Polakami i Niemcamia a zydzi uwazali, ze ta wojna to nie jest ich wojna. Tak jak i za kazdym razem wczesniej. Tak jak przy rozbiorach. Obojetne im w zasadzie bylo czy panem jest Polak, Niemiec czy Rusek. Bo oni nie wyznaja takich wartosci jak Polacy. Bo oni traktuja swoje miejsce pobytu tak czy siak tymczasowo. Tu przyszlo im zyc, to zyja, ale co ich to obchodzi kto tym rzadzi. A to, ze znajda sie wyjatki, ktore czuly sie Polakami to jest sprawa kompletnie inna. Ja tez cenie wielu zydow z naszej rzeczywistosci, jak chocby Bronisla Wildstein. I mam go za 100% Polaka. Ale ja nie mowie o wyjatkach. Ja mowie ogolnie. Gorzej, tego uczy historia, aczkolwiek jak widze, reformy 3RP przynosza kolosalne efekty.

W dol do ziemi.

Odnosnie zas autonomii niedlugo bedziesz mogla wykazac sie kolosalnym zrozumieniem W Gdansku np Zrzeszenie Kaszubko Pomorskie jest juz bez ogrodek zapraszane przez ambasade niemiecka i poprzez rozne projekty unijne przez Niemcow finansowane. A Po drodze bedziesz miala Slask. Sproboj zrobic cos podobnego w Germanii, np z Lemkami. No sprobuj. Glupich nie sieja, sami sie rodza.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

37. @spiskowy

"Odnosnie zas autonomii niedlugo bedziesz mogla wykazac sie kolosalnym zrozumieniem"

ależ my to wszystko widzimy, mało tego, reagujemy na to w porę, nie czekamy na to, że zrobi to ktos za nas. Niech kazdy zrobi tylko tyle i az tyle, kazdy Polak.

List w sprawie nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych, etnicznych i języku regionalnym.

List do Prokuratura Generalnego w sprawie rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej

Trzeci List otwarty w sprawie uchwały o ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian

Krzyże Wolskie, list ROPWiM – cd. korespondencji ws godnego upamiętnienia miejsca zbrodni

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

38. Jasne Maryla

Sie wie. Wiem, ze ty widzisz.
Mialem na mysli nie Lemkow, ale Serbow Luzyckich oczywiscie.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.