Dlaczego przeszkadza krzyż w Sejmie

avatar użytkownika eska
Z góry uprzedzam, że jak kto nerwowy, to niech nie czyta. Bo będzie po bandzie.

Otóż – informuję wszystkich szanownych PT Czytelników, że, jakby kto jeszcze nie skojarzył – krzyż w sejmie RP nie wisi obok godła państwowego, gdzie wg jednych wisieć powinien, a wg innych w żadnym wypadku. Nie, on wisi nad drzwiami. 

Jest to stara polska tradycja, krzyżyk nad drzwiami, przy czym wyjaśnić tu trzeba, że raczej taka bardziej wiejska lub biedoty miejskiej.

W pałacach krzyż nad drzwiami nie wisiał, naprawdę.  Wisiał w kaplicy pałacowej. We dworach bogatych też nie – miejsce dla krzyża, często w postaci dużego krucyfiksu, często razem z towarzyszącym klęcznikiem - było specjalnie wybrane, bywało w osobnym pomieszczeniu.

Owszem – u osób bogobojnych krzyże wisiały po prostu na ścianach w salonie czy jadalni, u wszystkich prawie zawsze w sypialni.

Nad drzwiami wejściowymi były w biednych jednoizbowych mieszkaniach, po wiejskich chałupach itp.

I dlatego tych porąbanych potomków biedoty ten krzyż nad drzwiami tak wkurza – bo im przypomina własną historię. Ich własne bogobojne babcie półanalfabetki odmawiające różaniec pod krzyżem wioskowym. Ich dziadków zdejmujących czapkę i żegnających się szeroko przy mijaniu kościoła. Tych prostych, biednych ludzi, z których się wywodzą i których potwornie się wstydzą.

Oni – wielkie paniska po licencjatach, hołota, która wyparła się własnych korzeni, odstawia „wielkom kulture” i co na ten krzyżyk nad drzwiami spojrzy, to widzi własną babcię, a może i matkę, której nienawidzi za tę bogobojność i nieumiejętność sprytnego chapania pod siebie.

Oni są nowocześni, ustawieni i won z tym biednym krzyżykiem, won z tymi durnowatymi staruszkami, w ogóle won z frajerami.

Ba , to nie wszystko – AK, Żołnierze Wyklęci, NSZ czy inne oddziały mordowane po wojnie przez UB/KBW to nie byli Czartoryscy czy Radziwiłłowie, to też byli zwykli, często prości chłopcy, zdradzani przez własnych sąsiadów czy kuzynów. I potomkowie tych, co zdradzali i porobili kariery w PRL-u – dziś walczą z tym krzyżykiem, bo im ich rodzinną historię zdrady i zbudowanej na tym kariery przypomina.

Wiocha, straszna „wielkomiejska”, post PRL-owska  wiocha i jej kompleksy. Hrabia Palikot von Biłgoraj. Dno.

 

Cdn. o tworzeniu nowych paradygmatów kulturowych i o tym, kto będzie dowodził polskim „Budapesztem” – jeżeli do takowego dojdzie - nastąpi wkrótce.

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @eska

"Wiocha, straszna „wielkomiejska”, post PRL-owska wiocha i jej kompleksy. Hrabia Palikot von Biłgoraj. Dno."

Hrabiostwo von Biłgoraj i von Dziadzia. Wspólnota wiochy z kompleksami.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Nie von Biłgoraj, ale won Biłgoraj

Oczywiście to "won" pochodzi od "paszoł won"

avatar użytkownika michael

3. Modernizacja Polski

To co mówią dzisiaj o tej modernizacji Polski tacy faceci jak Bronisław Komorowski albo Tadeusz Iwiński to są bajki. Mamy w całej Europie bardzo dziwną modernizację, polegającą na cofaniu świata do osiągnięć z końca XVIII wieku. Oświeceni Iluminaci tryskają wspaniałymi odkryciami z czasów, kiedy jeszcze nikt nie miał pojęcia o wieku pary i elektryczności,...
Niestety, cała idea tej "modernizacji" bierze się z karykaturalnie interpretowanych haseł:
Wolność, Równość, Braterstwo  

1. Trzy hasła, ale nawet najbardziej pokraczna ich interpretacja nie może przynieść tego szatańskiego zła, ile wnosi brak człowieczeństwa i rozumu. Nie ma w tej modernizacji ani Boga, ani Duszy, nie ma także ani krzty rozumu. 

2. Taka modernizacja jest zmianą, to oczywiste, ale francuscy Iluminaci wymyślili sobie, że ta zmiana musi być rewolucją, polegającą na zniszczeniu wszystkiego, co było. I taki był prawdziwy początek komunizmu. Rewolucja polega na zniszczeniu wszystkiego, co było przedtem, a najważniejsze i najgroźniejsze jest to, że muszą być zniszczone wszystkie dotychczasowe wartości, nawet jeśli później będą zastąpione GW-nem.

Nie chodzi więc o krzyż.
Chodzi o wartości duchowe, o treści aksjologiczne.
To one mają zniknąć.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 20/10/2011 - 19:01.
avatar użytkownika ciociababcia

4. Ja widzę jeszcze jeden aspekt niszczenia krzyża i kościoła.

Oni boją się Narodu, już nie ciemnego, który wierzy w każde słowo księży. Już Naród nie wykonuje poleceń dobrodzieja. Myśli (dlatego jest oszołomem i moherem). Jednak zachowuje tradycję, jest patriotą (przynajmniej w większości), ma swoją tożsamość. Jest we wspólnocie, w której odnosi się życzliwie do uczestników wspólnoty (z wyjątkami).

I taka wspólnota, tożsama i suweenna może stać się przykładem dla dziwnych modernistów (poza betonem), gdy zaczną otwierać oczy, bo ich guru pozbawią ich wszystkich złudzeń, a nawet codziennego chleba.

Wreszcie muszą mieć jakiś powód do dzielenia społeczeństwa. A jedności boją się. Jedno jesteście -mówi Pan (i to jest ważne) - miłujcie się. A oni już nie umieją, więc niszczą i dzielą.

Cyt.:"Oni – wielkie paniska po licencjatach, hołota, która wyparła się własnych korzeni, odstawia „wielkom kulture” i co na ten krzyżyk nad drzwiami spojrzy, to widzi własną babcię, a może i matkę, której nienawidzi za tę bogobojność i nieumiejętność sprytnego chapania pod siebie.".
Ale ta babcia i matka gdzieś tam jest, ten ojciec bandyta i pijak pozostał w świadomości. Oni nie potrafią kochać i czują się wyalienowani. Dlatego niszczą to, co jest dla nich niedostępne. Miłość zastąpiła nienawiść.

Ostatnio zmieniony przez ciociababcia o czw., 20/10/2011 - 19:50.

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

5. dlaczego nie potrafimy być tak uczciwi, jak młodzi?

Okładki "Newsweeka" i "Przekroju" na tyle poruszyły uczniów XXI Liceum Ogólnokształcącego im. św. Stanisława Kostki w Lublinie, że szkoła zdecydowała się zawiesić prenumeratę obu tytułów. Jeden z zaskoczonych inicjatywą rodziców poinformował o sprawie "Dziennik Wschodni".

Dyrektor szkoły ks. Mirosław Zając w rozmowie z "Rzeczpospolitą" tłumaczy, że decyzję podjął po rozmowie z częścią uczniów. "Decyzja ma wyłącznie charakter wychowawczy i finansowy. Uczniowie, wybierając szkołę katolicką, oczekują, że nie będą narażeni na kpienie z ich wrażliwości duchowej i religijnej" - przekonuje. I dodaje, że sprawa ma także wymiar finansowy, bo za zaoszczędzone pieniądze - 700 złotych - będzie można kupić książki czy ufundować stypendia dla biedniejszych uczniów.

Ks. Zając zapewnia, że szkoła nie zakazuje czytania obu tytułów. "Jeśli zobaczymy, że tytuły szanują wrażliwość uczniów naszej szkoły, nie widzę problemu, by wróciły do biblioteki w formie papierowej" - deklaruje.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/362500,katolickie-lice...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

6. Maryla

Kształtuje się na naszych oczach nowe oblicze narodu. Obawiam się, ze mało kto zdaje sobie sprawę z tej walki. A toczą ją ludzie bardzo młodzi.
To bardzo trudny i ciekawy czas - i tak wygramy, nie mam wątpliwości. Musimy jednak zaakceptować tę młodość i jej czasem denerwujące pomysły.
Jak chociażby szalik klubowy dla Chrystusa od kibiców Falubazu.

Pozdrawiam serdecznie :)

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika michael

7. @ Eska. Musimy zrozumieć i uszanować tych,

którzy teraz "głosowali inaczej", albo nie głosowali wcale.

Wtedy będziemy mieli szansę do nich dotrzeć, albo nawet ich przekonać. Ludzie przeważnie myślą racjonalnie, przy czym są to różne racjonalności. Musimy zrozumieć te racjonalności, wtedy mamy szansę nawiązania z nimi kontaktu.

To jest bardzo trudna misja, z pogranicza sysyfowych prac, ale nie ma innej drogi.
Nic tak ludzi nie odstręcza, jak odzczuwany brak szacunku, lekceważenie i pogarda. Przypuszczam, że sam wzgardliwie wypowiadany przez wielu z nas epitet "lemingi", odebrał nam z 15% głosów.
Zastanówmy się najpierw, jak my sami traktujemy, tych którzy zbłądzili.
Naszym zadaniem jest na najbliższe cztery lata jest dotrzeć do możliwie największej ilości ludzkich osobowości, różnych indywidualności do różnych grup ludzi o innych wrażliwościach...
Przypomnijmy sobie przypowieść o synu marnotrawnym

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 20/10/2011 - 20:39.
avatar użytkownika Maryla

8. @eska

;) ja nie mam żadnej watpliwości, ze wygramy !

Ale wszystko, co jest wartościowe, zawsze jest okupione krwią i łzami.

Nikt nam wolności na zawsze nie da. Każde pokolenie musi wywalczyć je dla siebie.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

9. Nasze zadanie na najbliższe cztery lata, to misja

przywrócenia polskości bardzo wielu synów marnotrawnych.

Musimy wyznaczyć sobie cele odwrotne od tych, które wyznaczył sobie przeciwnik siły i potęgi Rzeczypospolitej. Jest to zadanie najwyraźniej przypominające misję duszpasterską.

Chyba dlatego umieściłem dzisiaj w komentarzu fragment drugiej części skryptu Rafała Brzeskiego "WOJNA INFORMACYJNA". Ten mały fragmencik nosi tytuł:

Metody walki informacyjnej przeciwko państwu

Jest to tylko fragment naturalnie, ale jest to fragment podręcznika, z którego pobierali nauki nasi wrogowie. Przeczytajmy, jakie instrukcje otrzymali Wrogowie Polski. Wtedy będziemy wiedzieli, co MY mamy robić, aby im pokrzyżować ich wredny plan.

avatar użytkownika michael

10. Postulat powieszenia wszystkich symboli religijnych obok siebie

Idiotyzm tego postulatu pokażę zadając pytania:
- Czy ktoś kiedyś widział muzułmański znak półksiężyca wiszący na ścianie w muzułmańskim mieszkaniu, biurze albo urzędzie?
- Czy buddyzm jest religią?
- Jak byłbyw Polsce interpretowany widoczny niżej znak, wiszący obok naszego chrześcijańskiego krzyża?

avatar użytkownika michael

11. Co to jest?

avatar użytkownika guantanamera

12. Hasło dla kibiców

Post PR-owska wiocha z naszej Polski - wynocha!

avatar użytkownika Henryk Krzyżanowski

13. Wygramy, oczywiście.

Wygramy, oczywiście. Jak powiedział Klasyk, "Alleluja i do przodu!"